czwartek, 3 września 2015

42. Zawracanie na drodze z pierwszeństwem.


Mało kto ma świadomość tego, że w 1983 roku zafundowano nam, bez jakiejkolwiek kontroli społecznej (stan wojenny), przygotowany przez miernych ale wiernych wpływowych ignorantów, w wielu ważnych sprawach sprzeczny z prawem europejskim, peerelowski Kodeks drogowy. 

Dopiero w 1997 roku, w roku powstania nowej polskiej Konstytucji, pojawiła się  także nowa "konstytucja" polskich kierowców, tym razem co do podstawowych zasad ruchu zgodna z Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym.  Obowiązujące obecnie polskie przepisy dotyczące ruchu drogowego (ustawa Prawo o ruchu drogowym oraz rozporządzenie "170" w/s znaków i sygnałów drogowych) co do zasady dopiero od 20 lat są zgodne z prawem europejskim. 

W związku z powyższym Polska ma prawny obowiązek stosować nasze prawo krajowe zgodnie z obowiązującym nas jako sygnatariusza prawem międzynarodowym, a nie wymysłami dobrze ustosunkowanych członków przeróżnych koterii wywodzących się z czasów słusznie minionej epoki, w tym współtwórców i komentatorów  kodeksu drogowego PRL z 1983 roku, ze Zbigniewem Drexlewrem, do dziś wpływowym byłym peerelowskim ministerialnym urzędnikiem, bez właściwej wiedzy i wykształcenia niestety, na czele. 

   Wszyscy znają art. 22 p.r.d. i wiedzą co należy zrobić mając zamiar wykonać manewr zmiany kierunku jazdy ale mało kto wie kiedy zmiana kierunku jazdy wymaga zastosowania się do artykułu ustawy. Powszechny brak tej wiedzy, także wśród instruktorów OSK i egzaminatorów WORD,  sprawia, że kierujący często nie mają świadomości kiedy powinni sygnalizować zamiar wykonania skrętu.

  Zgodnie z art. 16 Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym (dalej KW) zmianą kierunku ruchu (dla jadących jazdy) wymagającą zastosowania się do wymagań tego przepisu jest skręt w lewo lub w prawo w celu wjazdu na inną drogę lub na położoną przy drodze posiadłość (nieruchomość).

  Wg polskiego prawa zmianą kierunku jazdy jest także zawracanie, czyli zmiana kierunku jazdy na przeciwny bez opuszczania drogi na której wykonuje się ten manewr. Jest to niezgodne z zapisami Konwencji wiedeńskiej w której zawracanie i cofanie umieszczono jako manewry szczególne i szczególnie niebezpieczne w jednym osobnym artykule. Poza tym zawracanie i cofanie są bardzo często manewrami ze sobą ściśle powiązanymi gdyż na wąskich drogach bardzo często zawracanie jest związane z koniecznością cofania. Dlatego zgodnie z art. 14.2 KW kierujący zamierzający zawrócić lub cofnąć się może rozpocząć ten manewr tylko po upewnieniu się, że może to uczynić nie stwarzając niebezpieczeństwa lub przeszkody dla innych użytkowników drogi.

   Wg naszego prawa kierujący przy cofaniu jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu, zachować szczególną ostrożność sprawdzając, czy wykonywany manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia (art. 23.1.3.a p.r.d.) zaś zawracający powinien zaprzestać tego manewru w warunkach, w których mogłyby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ruch ten utrudnić. Ponieważ nie ma prawem opisanego sposobu sygnalizowania zamiaru zawracania kierujący de facto sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo gdyż samo zawracanie związane jest ze skręcaniem w lewo i tak wysyłane przez zawracającego sygnały są odbierane przez innych kierujących. Nie wiedzą, że zamierza zawrócić natomiast są przygotowani na to, że chce on zmienić kierunek jazdy (zgodnie z art. 22 p.r.d.). Zawracający nie ma więc prawa do zaskakiwania innych kierujących i utrudniać im ruchu. W takiej sytuacji ma obowiązek odstąpić od wykonania manewru zawracania.

  Niestety znów za sprawą Zbigniewa Drexlera, który w swoich publikacjach namawia do bezprawia nie tylko na skrzyżowaniach dróg w rozumieniu obiektów budownictwa drogowego zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego czy na takich na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, ale nawet podczas zawracania. Zgodnie z wymysłami tego uznawanego zupełnie niesłusznie za niepodważalny autorytet człowieka (art.18.4 p.r.d. do 31.12.97) zawracający na drodze z pierwszeństwem ma pierwszeństwo przed oczekującym na wjazd na drodze podporządkowanej leżącej po lewej stronie drogi.  


Niestety egzaminatorzy WORD  uznają ten wymysł za zgodny z obowiązującym prawem i wymagają takiego zachowania na egzaminach. W związku z tym instruktorzy OSK uczą kursantów bezprawia i wymuszania pierwszeństwa na jadących drogą podporządkowaną leżącą po lewej stronie drogi z pierwszeństwem.

      Zawracanie to bardzo pojemne określenie dotyczące zmiany kierunku jazdy na przeciwny. Zawracać można w bardzo rożny sposób, włącznie z opuszczeniem jezdni, z wykorzystaniem infrastruktury drogowej, a nawet cofaniem. Elementarne zawracanie, to zmiana kierunku jazdy na przeciwny bez opuszczania jezdni drogi na której wykonuje się ten manewr. Zwykle to dwie zmiany kierunku jazdy w lewo, które zgodnie z art. 22.1 ustawy p.r.d. wymagają od kierującego zachowania szczególnej ostrożności i sygnalizowania swojego zamiaru zawczasu i wyraźnie. 

Oczywistym jest to, że nie wolno zawracać na odcinku drogi od znaku zakazu zawracania B-23 (§22.5 r.z.s.d.) do znaku odwołania tego zakazu. Przy braku znaku odwołania zakaz obowiązuje na odcinku od znaku do najbliższego skrzyżowania łącznie z tym skrzyżowaniem. O tym gdzie i kiedy nie wolno wykonywać manewru zawracania mówi art. 22.6 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

    Zgodnie z tym przepisem zabrania się zawracania:
1) w tunelu, na moście, wiadukcie, lub drodze jednokierunkowej;
2) na autostradzie;
3)na drodze ekspresowej, z wyjątkiem skrzyżowania lub miejsca do tego przeznaczonego;
4) w warunkach, w których mogłoby to zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze  lub ruch ten utrudnić.

   Nie jest  więc zawracaniem w rozumieniu p.r.d. zjazd z drogi i ponowny wjazd na nią z innej drogi lub przydrożnej nieruchomości gruntowej, np. przejazd przez wiadukt nad autostradą, wjazd na drogę poprzeczną, gruntową, stanowiącą dojazd do nieruchomości czy wewnętrzną  a także na plac manewrowy lub przydrożny parking i ponowny wjazd na drogę by jechać w kierunku przeciwnym do poprzedniego.

   Nie jest także zawracaniem w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym przejazd przez dowolne skrzyżowanie w formie placu z jednokierunkowymi jezdniami w tym przez "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" w rozumieniu znaku C-12, czyli takie na którym jednokierunkowa jezdnia tego jednopoziomowego skrzyżowania dróg publicznych będącego obiektem budownictwa drogowego biegnie OKRĘŻNIE dookoła wyspy na skrzyżowaniu z wyspą lub dookoła placu na skrzyżowaniu w formie placu i na jego wlotach nie ma strzałek kierunkowych. Zawracanie na jezdni tak zorganizowanych obiektów jest zabronione art. 22.6.1  (zakaz zawracania na jezdni jednokierunkowej). Można dojechać jadąc okrężnie biegnącą jezdnią lub skręcając permanentnie w lewo do jezdni drogi wlotowej przeznaczonej do jazdy w kierunku przeciwnym co będzie zawróceniem ale w potocznym tego słowa znaczeniu. Nie  będzie to zawracaniem w rozumieniu manewru na drodze wg obowiązujących zasad ruchu, analogicznie jak ma to miejsce na autostradzie z wykorzystaniem wiaduktu.

     Zasady zmiany kierunku jazdy są opisane prawem, więc nie może być mowy o zawracaniu wg własnych zasad kierującego. W Oddziale 4 "Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu" nie ma żadnego specjalnego opisu jak należy zawracać, bo przy ruchu prawostronnym, to zawsze opisany prawem skręt lub kilka skrętów w lewo (art. 22.2.2, art. 22.3, art. 22.5) z możliwością cofania (art. 23.1.3 i art. 23.2 p.r.d.). Nie jest więc prawdą, że to zawsze skręt o 180 stopni.

       Na zakończenie tego wstępu należy przypomnieć wszystkim. że USTAWA jest nadrzędnym aktem prawnym w stosunku do rozporządzenia, które NIE MA PRAWA BYĆ Z NIĄ SPRZECZNE, tworzyć nowych praw oraz zmieniać lub uzupełniać istniejących.

      Część starających się zrozumieć pozaustawowe wymysły autorytetu szuka wytłumaczenia w przepisach o znakach drogowych i to wcale nie tych dotyczących manewru zawracania.

Rozporządzenie "170" (§1.1) określa ZNAKI I SYGNAŁY obowiązujące w ruchu drogowym, ich znaczenie i zakres obowiązywania. §1.2. tego rozporządzenia opisuje używane w nim określenia "droga z pierwszeństwem" i "droga podporządkowana" ale nie dla nich samych, gdyż nie są ani znakami ani sygnałami drogowymi,  a dla określenia znaczenia znaków A-7 i D-1 i zrozumienia istoty ich dyspozycji.

      Nadrzędne nad zasadami ogólnymi zawartymi w ustawie są ZNAKI i ich dyspozycje, a nie rozporządzenie. Znaki A-7 i D-1 niczego nie nakazują ani niczego nie zabraniaj. Znak D-1 informuje kierującego, że wjeżdżając na skrzyżowanie drogą oznakowaną znakami D-1 nie musi ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony (art. 25.1 p.r.d.) drogą podporządkowaną, zaś znak ostrzegawczy A-7 ustawiony na drodze podporządkowanej ostrzega kierującego, że  nie przysługuje mu pierwszeństwo wynikającego z zasad ogólnych (art. 25.1 p.r.d.).

     Nie należy zapominać, że zawracający ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności aż do rezygnacji z zawracania włącznie, a kierujący mający zamiar jady na wprost lub skręcania na skrzyżowaniu na którym pierwszeństwo jest regulowane znakami, na pewno zachowania ostrożności. Jest tak dlatego, że zawracający nie jest w stanie jednoznacznie czyli wyraźnie i zawczasu zasygnalizować swego zamiaru (sygnalizuje zamiar skrętu w lewo na drogę poprzeczną, tu podporządkowaną) a inni kierujący nie mają obowiązku czytania w jego myślach.

      No i jeszcze jedno. Obowiązujące prawo jest tak skonstruowane, by WSZYSCY kierujący w danej sytuacji drogowej rozumieli jednakowo jego sens gdyż są prawem obowiązani do identycznych i jednoznacznych zachowań. Wymyślanie swoich własnych interpretacji obowiązującego prawa  jest niedopuszczalne tym bardziej, że musi być ono zgodne co do litery i ducha z obowiązującym nasz kraj prawem międzynarodowym. 

    Najlepiej powyższe pokazać na przykładzie.

     Na stronie Szkoły Nauki Jazdy SIGMA z Krakowa znalazłem taki oto rysunek dwujezdniowej drogi z pierwszeństwem i tekst (kursywa) będący przykładem bezkrytycznej wiary w EKSPERTÓW, z których zdecydowana większość została uznana za takich za sprawą zajmowanych stanowisk i nieformalnych powiązań towarzyskich a nie wiedzy i wykształcenia. Kursywą podano tekst oryginalny ze strony OSK zaś moje komentarze do omawianego tekstu wyróżniono kolorem niebieskim.
     Przyjrzyjmy się torom jazdy poszczególnych pojazdów. Pojazd A jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu zamierza wykonać manewr zawracania. Auto B wyjeżdżające z podporządkowanej ul. Gurgacza zamierza skręcić w lewo w ul. Daszyńskiego. Występuje tu przecięcie się kierunków ruchu pojazdu A i B. 

     O tym, że pojazd "A" zamierza zawrócić wie tylko jego kierowca. Będzie  o tym wiadomo dopiero wtedy gdy po pierwszym skręcie w lewo  nie pojedzie na wprost do zjazdu z którego wjeżdża pojazd "B", a będzie nadal kontynuował zmianę kierunku jazdy w lewo. Dla kierującego pojazdem "B" nie będzie to zawracający a dokładnie taki sam kierujący jak jadący pojazdem "C", który zamierza także skręcić w lewo, co sygnalizuje zawczasu i wyraźnie lewym kierunkowskazem ustępując pierwszeństwa jadącemu z przeciwka. 

      Kierujący pojazdem "B" może nadjechać w momencie kiedy pojazdy "A" i "C" są już na skrzyżowaniu i stoją ustępując jadącym z ich prawej strony drogą z pierwszeństwem. Czy kierowca pojazdu "B" ma być wróżką by wiedzieć, że pojazd "A" zawraca" a pojazd "C" skręca? Z punktu widzenia kierującego pojazdem "B", zgodnie z obowiązującym prawem, oba pojazdy skręcają w lewo i mają ustawowy obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa (art. 25.1 p.r.d. - jeżeli skręca w lewo ma ustąpić pierwszeństwa jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo).

     Przypomnę szczególnie długoletnim kierowcom, że 
nie jest to prawdą, że od 1998 r. nie obowiązuje już przepis nakazujący zawracającemu ustąpienie pierwszeństwa innym uczestnikom ruchu. 

     Obowiązuje, bowiem zawracający, tak jak cofający i włączający się do ruchu, nie ma przed nikim pierwszeństwa!  Zlikwidowano zbędny  i nieprecyzyjny zapis pomysłu Zbigniewa Drexlera, a nie przepis wynikający z ogólnych zasad ruchu.

    Z obecnych przepisów kodeksu drogowego wynika, że w razie przecinania się kierunków ruchu, należy stosować ogólne zasady pierwszeństwa oraz te zasady wynikające ze znaków drogowych. Art. 5 kodeksu drogowego ustala ważniejszą rolę znaków drogowych nad ogólnymi przepisami ruchu drogowego. Tak więc na omawianym skrzyżowaniu pojazd A będący na drodze z pierwszeństwem przejeżdża przed samochodem B znajdującym się na drodze podporządkowanej. 

   Całkowicie błędny i pozbawiony podstaw prawnych wniosek. Ne ma takiego przepisu, który upoważnia kierującego pojazdem "A" do przejazdu przed samochodem "B". Pojazd "A", gdyby nie znak A-7 na drodze poprzecznej, musiałby ustąpić pierwszeństwa wszystkim pojazdom zgodnie z art. 25.1 ustawy. Jedynym pojazdem któremu nie musi ustąpić pierwszeństwa, z racji wyższości znaku A-7 nad zasadami ogólnymi,   jest pojazd "C". Pojazd "A" ustępuje mu pierwszeństwa tylko z racji pierwszeństwa z prawej. Po skręcie w lewo z jezdni drogi z pierwszeństwem zmienił kierunek jazdy i porusza się na wprost do zjazdu już na jezdni drogi poprzecznej leżącej na wspólnej powierzchni krzyżujących się dróg. Musiałby tylko ustąpić pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z jego prawej strony (przed skrętem jadącym z kierunku przeciwnego). Nie jedzie jednak na wprost drogą poprzeczną a sygnalizuje, zgodnie z art. 22.5 ustawy zamiar wykonania kolejnego skrętu w lewo (art. 22.2.2 ustawy) na jezdnię drogi z pierwszeństwem.   Zgodnie z art. 25.1. ustawy ma ustąpić  jadącemu z prawej i jadącemu z kierunku przeciwnego by nie wymusić na nich pierwszeństwa przejazdu, więc ma ustawowy obowiązek zachować się identycznie jak zamierzający skręcić w lewo kierujący pojazdem "C"! Przed wykonaniem skrętu w lewo na jezdnię drogi z pierwszeństwem pojazd "B" jedzie w stosunku do obu kierujących na wprost z kierunku przeciwnego.
      
     Inaczej, w tym samym miejscu zachowa się kierowca pojazdu C wyjeżdżający z podporządkowanej ul. W. Pola z zamiarem skrętu w lewo w al. Daszyńskiego. Będąc na jezdni (powierzchni azylowej), musi ustąpić pierwszeństwo pojazdowi B jadącemu na wprost z kierunku przeciwnego. Pamiętajmy o tym w czasie nauki jazdy. 

   Nie ma czegoś takiego jak powierzchnia azylowa. Jest za to wspólna powierzchnia krzyżujących się dróg. Na skrzyżowaniu, które jest nazwą miejsca przecięcia się, połączenia lub rozwidlenia dróg, drogi nie znikają. Kierujący pojazdem "C" jedzie drogą z której zamierza skręcić w lewo, tak samo jak kierujący pojazdem "A" po zmianie kierunku jazdy z drogi posiadającej pierwszeństwo. Owszem, zapamiętać trzeba, że zarówno zawracający jak i skręcający w lewo z drogi poprzecznej zmieniają kierunku jazdy w lewo by wjechać na tą samą jezdnię drogi z pierwszeństwem. Wykonując skręt w lewo mają ustawowy obowiązek zastosowania się do art. 25.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym i ustąpić jadącemu z przeciwka. Zawracający na skrzyżowaniu ma taką sytuację dwa razy. 

    Omówione wyżej teoretycznie zasady często nie mają zastosowania w praktyce, gdyż nie zawsze wiadomo, z jakiego wlotu pojazd wjechał na krzyżówkę. Pierwszeństwo przejazdu ustala się wobec pojazdów zbliżających się do skrzyżowania. Tak więc dla uniknięcia podobnych wątpliwości opisanych dzisiaj wskazane byłoby powtórzenie znaków A-7 “ustąp pierwszeństwa” na powierzchniach azylowych przed jezdnią poprzeczną wszędzie tam, gdzie występują szerokie pasy dzielące szosę. Przy minimalnym koszcie zwiększyłoby to bezpieczeństwo uczestników ruchu.

     Na szczęście autor zauważył, że przestawiona przez niego teoria autorstwa uznanego bezpodstawnie za autorytet EKSPERTA budzi wątpliwości. Zgodnie z obowiązującym prawem zarówno kierujący pojazdem "A" jak i "C" zamierzając skręcić w lewo mają ustawowy obowiązek ustąpienia pierwszeństwa kierującemu pojazdem "B". Dla zasad ruchu nie ma znaczenia czy droga jest jedno czy dwujezdniowa oraz czy na skrzyżowaniu jest czy nie ma powierzchni akumulacyjnych.
    Znak A-7 można powtórzyć, co się czyni przy szerokich pasach dzielących, ale jedynie dla przypomnienia konieczności ustąpienia pierwszeństwa z prawej wg ogólnych zasad ruchu. Znak A-7 nie zmienia tu zasad ruchu, bo kierujący kiedy zamierza skręcić w lewo lub dokończyć manewr zawracania (drugi skręt w lewo) musi ustąpić pierwszeństwa zarówno  jadącemu z prawej drogą z pierwszeństwem jak i jadącemu z naprzeciwka. Na rysunku pokazano poprawnie wykonany manewr skrętu w lewo i zawracania na omawianym krzyżowaniu. Prosto i jednoznacznie!!!
       
    Obaj kierujący mają USTAWOWY obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi który zamierza pojechać na wprost lub skręcić w prawo na drogę z pierwszeństwem, a który wcale nie ma obowiązku wiedzieć, szczególnie przy dużym natężeniu ruchu, skąd nadjechały pojazdy zamierzające skręcić w lewo. Ma przed sobą znak A-7 "Ustąp pierwszeństwa" który obowiązuje go do ustąpienia pierwszeństwa jadącym z jego lewej strony, a nie nadjeżdżającym z kierunku przeciwnego. PRZYPOMNIJMY, Znaki A-7 OSTRZEGA kierującego, że zbliża się do skrzyżowania na którym nie będzie miał pierwszeństwa przed nadjeżdżającym z jego lewej strony i tyle. Nadjeżdżającemu z jego prawej strony ustępuje pierwszeństwa na zasadach ogólnych.  Po wjeździe na skrzyżowanie drogi dwujezdniowej ustępuje pierwszeństwa także na zasadach ogólnych nawet jak postawiono "dla przypomnienia" przed tą jezdnią znak A-7, który dotyczy pierwszeństwa tylko nadjeżdżających jezdnią przed którą go postawiono z prawej strony.
********************
     W uzupełnieniu tematu zawracania należy jeszcze wspomnieć o  jedno i dwukierunkowych "przełączkach". Na nich, czyli w miejscach przeznaczonych wyłącznie do zawracania,  manewr zawracania zawsze wykonuje się po małym łuku, identycznie jak skręt w lewo przy wysepce wg art. 22.2.2. i 22.5 z ewentualnym wykorzystaniem art. 22.3 ustawy. Proszę zwrócić uwagę na to, że przy wyznaczonych w obrębie przełączki pasach ruchu (dolna jezdnia na rysunku) kierujący musi zakończyć zawracanie (skręt w lewo) na lewym pasie ruchu i dopiero w następnej kolejności zmienić ten pas na prawy. Jazda w poprzek pasów ruchu, na dodatek z włączonym lewym kierunkowskazem jest sprzeczna z prawem, chociaż praktykowana także przez pojazdy OSK. Zakończyć skręt w lewo na dowolnym pasie ruchu wolno tylko wtedy, gdy w obrębie przełączki nie wyznaczono pasów ruchu (górna jezdnia na rysunku). Przy dwupasowych przełączkach jednokierunkowych można skręcić w lewo z dowolnego pasa ruchu (art. 22.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym) pamiętając, że podczas skrętu nie zmieniamy pasa ruchu.
    Prawo mamy jedno ale praw korporacyjnych obowiązujących w WORD-ach wiele. By nie być gołosłownym załączam rysunek ze strony OSK z Bytomia. Zadanie 14 ZAWRACANIE ( http://www.januszs-prawojazdy.pl/manewry-na-drodze--nauka-jazdy--prawo-jazdy-katb.html). 
Zawracający ustępuje pierwszeństwa pojazdowi jadącemu drogą podporządkowaną leżącą po lewej stronie drogi.
      Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju w odpowiedzi na próby przywrócenia starych zapisów o zawracaniu tłumaczy, że wykonywanie na drodze poszczególnych manewrów m.in. zmiany kierunku jazdy (zawracania) wymaga od kierującego pojazdem respektowania zasad określonych w przepisach kodeksu drogowego oraz zastosowanego w organizacji ruchu oznakowania. – Jeżeli zachowanie kierującego pojazdem będzie zgodne z przepisami odnoszącymi się do wykonywania manewrów ZMIANY KIERUNKÓW RUCHU to nie powinny występować niebezpieczne sytuacje w ruchu drogowym – tłumaczy Piotr Popa, rzecznik resortu. Organy zarządzające ruchem mogą oddziaływać na ruch drogowy poprzez organizację ruchu, nie ma więc konieczności wprowadzenia poprawek w obowiązującym stanie prawnym.

      Aby usatysfakcjonować zwolenników wymuszania pierwszeństwa przy zawracaniu z rozgrzeszeniem udzielonym przez Zbigniewa Drexlera w jego książce "Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem" informuję, że mogą spokojnie zawracać bez naruszania przepisów np. na takich obiektach jak na zdjęciu niżej.
          Kierujący musi odróżnić skrzyżowania dróg publicznych rozumiane jako obiekty infrastruktury drogowej np. z bay-pasami czy w formie placów, w tym typu RONDO lub SKWER, gdyż to zawsze pewien zbiór opisanych prawem, dla potrzeby określenia zasad ruchu, dróg (art. 2.1 p.r.d.) i ich "skrzyżowań" (art. 2.10 p.r.d.). Na OBIEKTACH z bay-pasami zawracający ma pierwszeństwo przed chcącym wjechać na drogę, GDYŻ W OBRĘBIE JEGO WJAZDU JEDZIE JUŻ NA WPROST. Przykładem jest też przełączka tuż PRZED SKRZYŻOWANIEM.
                                                               Szerokości

Wpis uzup. 03.03.2020 r. Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2020/03/209-o-zawracaniu-na-drodze-z.html





    

16 komentarzy:

  1. Witam Panie Ryszardzie. Czy da się to jakoś bardziej "łopatologicznie" wyjaśnić osobie, która twierdzi, że to zawracający ma pierwszeństwo i trudno ją przekonać, że jest inaczej? Osoba ta argumentuje, że zawracający jest na drodze z pierwszeństwem, a skręcający w prawo na drodze podporządkowanej i dlatego zawracający ma pierwszeństwo. Dodatkowo podaje argumenty że zawracanie to zmiana kierunku jazdy, że w konwencji wiedeńskiej jest tylko ogólnikowe stwierdzenie o niestwarzaniu niebezpieczeństwa lub przeszkody. Dodatkowo osoba ta twierdzi, że skoro w 1997 usunięto ten zapis, to znaczy, że ustawodawca zrobił to po to, aby tę zasadę zmienić. Podejrzewam, że art. 23.1.3.a p.r.d. również nie dotrze do tej osoby, gdyż będzie twierdzić że ustąpienie pierwszeństwa i utrudnianie ruchu to co innego. Da się to jakoś prosto wytłumaczyć jednym przepisem? Bo nie mam argumentu na to za bardzo, zwłaszcza na to, że zawracający jest na drodze z pierwszeństwem i dlatego ma pierwszeństwo. Osoba ta prosi o przytoczenie przepisu, który przyzna mi rację. Właściwie to dlaczego ten zapis sprzed 1997 roku był zbędny? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie Marcinie. Wielokrotnie powtarzane kłamstwo z czasem jest uważane za prawdę, przyzwyczajenie za właściwe zachowanie, a przesadna lub bezkrytyczna wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce, więc cóż ja mogę na to, że pański znajomy uwierzył w autorytet Zbigniewa Drexlera i bezkrytycznie powtarza jego nieuprawnione wymysły, gdyż to on jest ojcem nie tylko tej pozbawionej merytorycznych podstaw tezy, jako prawdę objawioną?

    Zwykli ludzie poznając zasady ruchu, tak jak uczniowie na poszczególnych etapach swojej edukacji, z powodu braku właściwej wiedzy i umiejętności samodzielnego myślenia lub zwykłego intelektualnego lenistwa, siłą rzeczy są zmuszeni do wiary w autorytety. Gorzej, gdy ta wiara jest ślepa i dotyka naszych nauczycieli, egzaminatorów, publicystów, urzędników i funkcjonariuszy publicznych, że o biegłych sądowych nie wspomnę.

    Postaram się jeszcze raz opisać ten temat na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź. Mnie najbardziej przekonuje do tego, że zawracający nie ma pierwszeństwa, przykład, który Pan znalazł na stronie OSK z wyjazdem w prawo z Gurgacza. Dobrze, że wstawiono tam akurat to skrzyżowanie, bo dobrze tam widać, że gdy pojazd C będzie stał za A, to chyba tylko na zasadzie jasnowidzenia można by tam przejechać wg zasad prezentowanych przez to OSK. Nie wyobrażam sobie tam nadjechać zielonym np. na swoim egzaminie na prawo jazdy - sytuacja bez wyjścia. Przecież nawet, jak jakimś cudem będę wiedział, który skąd przyjechał, to puszczanie pierwszego i jechanie przed drugim to jakiś absurd. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2020/03/209-o-zawracaniu-na-drodze-z.html

      Usuń
  3. Witam Panie Ryszardzie.
    1. Czy skrzyżowanie pokazane na rysunku ze strony OSK jest pojedynczym skrzyżowaniem rozumianym według p.r.d? Czy też skrytykowana przez Pana pod względem nazwy "powierzchnia azylowa" dzieli drogę na 2 pojedyncze skrzyżowania? A jeśli ta powierzchnia byłaby trochę dłuższa, to co wtedy?
    2. Czy w przypadku tego skrzyżowania mogę traktować zawracanie jako osobny manewr, czy też jako 2 zmiany kierunku jazdy w lewo?
    3. Skąd wziął Pan definicję zawracania: "Wg polskiego prawa zmianą kierunku jazdy jest także zawracanie, czyli zmiana kierunku jazdy na przeciwny bez opuszczania drogi na której wykonuje się ten manewr"? Niestety nie znalazłem jej ani w p.r.d, ani w konwencji wiedeńskiej.

    Pozdrawiam
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Krzysztof - Dwujezdniowa droga publiczna oraz skrzyżowanie skanalizowane, to określenia ustawy o drogach publicznych i zgodnie z nią, to złożone budowle drogowe. Przepisy ruchu drogowego odnoszą się co do zasady do wszystkich dróg publicznych, stref zamieszkania oraz stref ruchu, natomiast zasady ruchu dotyczące kierujących odnoszą się do elementarnej drogi w rozumieniu art. 2.1 ustawy p.r.d. i elementarnego skrzyżowania tak rozumianych dróg (art. 2.10 ustawy p.r.d.) Każdy kierujący w danej chwili porusza się tylko po jedno lub dwukierunkowej jezdni drogi i obowiązują go tylko znaki drogowe umieszczone po jej prawej stronie, na niej i nad nią lub wyjątkowo po lewej stronie jezdni. Pokonuje także kolejno elementarne skrzyżowania dróg jednojezdniowych. Ruch na drugiej jezdni drogi dwujezdniowej i jej oznakowanie nie ma żadnego znaczenia dla jadących drugą jezdnią.
      Ad. 1. Z punktu widzenia zasad ruchu na rysunku mamy zatem dwie jednojezdniowe drogi z pierwszeństwem i dwa skrzyżowania z odcinkiem jezdni drogi poprzecznej o długości szerokości pasa zieleni. Jeżeli pas zieleni jest za wąski, by stworzyć powierzchnię kumulacji (miejsce do zatrzymania), to z punktu widzenia zasad ruchu nie ma to znaczenia, natomiast ma wpływ na technikę jazdy, bowiem manewry należy wykonać wtedy bez zatrzymania.
      Ad. 2. Manewr zawracania to zmiana kierunku jazdy na przeciwny niż dotychczas. To przeważnie manewr złożony z dwóch zmian kierunku jazdy w lewo, złożony ze skręcania i cofania, nawet kilkukrotnego, a także złożony z opuszaniem jezdni i wykorzystaniem infrastruktury drogowej. Bywa. że zawracanie wykonuje się z wykorzystaniem infrastruktury drogowej bez opuszczania jezdni jadąc nią cały czas "na wprost" lub ze skrętem w prawo. Zawracanie sensu stricto to zawracanie na raz na dwukierunkowej jezdni bez jej opuszczania i bez utrudniania ruchu komukolwiek. Na rysunku zawracanie to dwie osobne zmiany kierunku jazdy w lewo.
      3. Zawracanie w Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym jest opisane wraz z cofaniem, często ze sobą połączone. Oba manewry są nietypowe i niebezpieczne dla ruchu drogowego, dlatego gdyby mogły zagrozić bezpieczeństwu ruchu lub ruch ten utrudnić kierujący jest obowiązany z nich zrezygnować. Ponieważ zawracanie jest manewrem zmiany kierunku jazdy na przeciwny w związku z opuszczeniem pasa ruchu, dlatego w naszym prawie jest o nim mowa, ale tylko co do zakazów, w art. 22 ustawy p.r.d., a nie w art. 23 ustawy p.r.d.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za odpowiedź.
      1. Czy mógłby Pan podać konkretny artykuł opisujący manewr zawracania w konwencji wiedeńskiej? Nie potrafię go nigdzie znaleźć (szukałem tutaj: https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/konwencja-o-ruchu-drogowym-wieden-1968-11-08-16792648)
      2. Czy gdyby na tym samym skrzyżowaniu zastosować sygnalizator świetlny S3 umożliwiający jedynie skręt w lewo, to dotyczyłby on skrzyżowania rozumianego jako budowla drogowa, a nie pojedynczego skrzyżowania zdefiniowanego w p.r.d? Czy w ogólnym przypadku sygnalizacja świetlna dotyczy skrzyżowań rozumianych jako budowle drogowe?

      Pozdrawiam
      Krzysztof

      Usuń
    3. @Krzysztof - Ad. 1. W Konwencji wprost o manewrze zawracania jest mowa w art. 14 ust. 2. To, tak jak cofanie, zmiana kierunku na przeciwny od dotychczasowego. Nie kierunku ruchu, jak to wadliwie zapisano w polskim tłumaczeniu Konwencji, lecz KIERUNKU, który jest naszym kierunkiem jazdy. Ad. 2. Oznakowanie oraz sygnalizatory, co do ich umieszczenia na drodze, muszą spełniać wymagania przepisów wykonawczych (zał. do rozp. 220/2003). Generalnie sygnalizacją obejmuje się całe złożone skrzyżowanie dróg publicznych przez umieszczenie sygnalizatorów na jego wlotach, jednak gdy odległości między elementarnymi skrzyżowaniami są duże, sygnalizatory stawia się przed każdym elementarnym skrzyżowaniu dla każdego kierunku, bowiem kierujący nie może być zmuszony do zgadywania jaki sygnał włączony jest na wlocie drogi poprzecznej, jak to ma miejsca np. na rondzie Śródka w Poznaniu.
      A co do sygnalizatora S-3 ze strzałką do skręcania w lewo to pozwala on jedynie na jeden skręt w lewo, zatem bez prawa do zawracania. Kierujący nie może skręcić w lewo pod prąd (znak B-2 lub C-9) lecz jedynie za pasem dzielącym.

      Usuń
  4. Cytuję Pana: "Znaki A-7 OSTRZEGA kierującego, że zbliża się do skrzyżowania na którym nie będzie miał pierwszeństwa przed nadjeżdżającym z jego lewej strony i tyle"._ Chyba przed nadjeżdżającym z prawej również? Nawet ten jadący "pod prąd" ma przed nami pierwszeństwo.
    Rozporządzenie brzmi zaś: "Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega o skrzyżowaniu z drogą z pierwszeństwem. Znak A-7 znajdujący się w obrębie skrzyżowania dotyczy tylko najbliższej jezdni, przed którą został umieszczony." _Czy w takim razie znak A-7 nie powinien być zawsze powtarzany przed drugą jezdnią drogi dwujezdniowej bez względu na odległość jezdni od siebie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Grzegorz - Z punktu widzenia kierowcy przepisy ruchu drogowego muszą być i są ELEMENTARNE i dzięki temu UNIWERSALNE. Dla kierowcy elementarną drogą jest każda droga o jednej jezdni. Obowiązują go znaki namalowane na tej jezdni, stojące po obu jej stronach i nad nią. Podobnie jest z sygnałami drogowymi. Znaki drogowe są ważniejsze od ogólnych zasad ruchu, a ogólne zasady ruchu mówią o pierwszeństwie zbliżającego się do skrzyżowania z prawej strony. Znak A-7 dotyczy najbliższej jezdni i OSTRZEGA przed tym, że kierujący nie ma pierwszeństwa przed jadącym z jego lewej strony. Pierwszeństwo jadącego z prawej strony na drodze jednojezdniowej dwukierunkowej regulują ogólne zasady ruchu. Można to uprościć i uznać, że to z powodu znaku A-7 jadący z prawej ma pierwszeństwo. Na drodze dwujezdniowej mamy dwie drogi jednokierunkowe i gdy odcinek o szerokości pasa dzielącego jest niewielki (brak akumulacji i znak C-9) nie stawia się znaku A-7, a pierwszeństwo jest określone na ogólnych zasadach ruchu (z prawej). Gdy ten odcinek jest długi (zakaz wjazdu - droga jednokierunkowa) to powtarza się znak A-7. Przy obecnej definicji drogi i skrzyżowania powtórzenie znaku A-7 powinno być obowiązkowe.

      Usuń
  5. A jak to Pan skomentuje? https://youtu.be/wGiz4_3TNGs?t=344

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Grezgorz - Jeżeli chodzi Panu o zawracanie na skrzyżowaniu przez jadącego drogą z pierwszeństwem, to ten manewr jest inny wg Zbigniewa Drexlera obowiązujący w nauczaniu zasad ruchu i egzaminowaniu i inny wg obowiązującego w Europie i w Polsce prawa o ruchu drogowym. Wg Drexlera zawracający ma pierwszeństwo przed jadącym drogą podporządkowaną z jego lewej strony przed zmianą kierunku jazdy w lewo, a wg obowiązującego Polaków prawa, nie ma.

      Usuń
    2. Nasuwa się kilka spostrzeżeń, bo takiej sytuacji nie opisał Pan w blogu. Wiem, że moje uwagi są naciągane, ale jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach.
      1. Czy pojazd zawraca we właściwym miejscu? Z Pana wyjaśnień w blogu wynika, że nie. Natomiast geometria skrzyżowania sugeruje, aby manewr wykonać właśnie tu.
      2.Jeżeli manewr jest dopuszczony w tym miejscu, to czy zawracający nie może odnieść wrażenia, że jest to jakby przełączka do zawracania, chociaż w obrębie skrzyżowania? Skręcający w prawo ma już zawracającego przed sobą.
      3. Argument, że nagrywający nie zna zamiarów zawracającego, w tym przypadku też upada, bo widać, że zawraca.

      Usuń
    3. @Grzegorz - Przyjrzałem się jeszcze raz filmikowi i być może jest tak jak Pan pisze. Gdybym widział na Google to miejsce, byłaby pewność. Jeżeli rzeczywiście pas dzielący jest krótszy i kończy się przynajmniej o szerokość pasa ruchu przed skrzyżowaniem, to takie miejsce jest rzeczywiście miejscem do zawracana SĄSIADUJACYM bezpośrednio ze skrzyżowaniem. Wówczas zawracający na dwujezdniowej drodze z pierwszeństwem mija się z jadącym "na wprost" z drogi podporządkowanej prawymi stronami, tak jak przy ruchu lewostronnym. Stwarza to jednak niebezpieczeństwo kolizji, dlatego miejsca do zawracania lokalizuje się w pewnej odległości przed skrzyżowaniem. Przy miejscu do zawracania przy skrzyżowaniu zwykle na jezdni jest strzałka do skrętu w lewo i do zawracania. Zawracający kończy manewr na lewym pasie ruchu, a jeżeli to długi pojazd to o pas ruchu dalej. Kończenie zawracania na prawym pasie ruchu jest błędem bowiem to już zabroniona prawem zmiana pasa ruchu na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem. Zmieniający kierunek jazdy w prawo ma także wykonać manewr możliwie najciaśniej czyli kończyć go na prawym pasie ruchu. Oczywiście można to wymusić właściwym oznakowaniem poziomym, w tym liniami ciągłym. Oto przykład takiego miejsca https://www.google.rs/maps/@51.8265287,16.6033172,3a,75y,344.61h,80.77t/data=!3m6!1e1!3m4!1sOcY6um5szkXEQfl3JesFow!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl

      Usuń
    4. Tu skrzyżowanie z filmu: https://www.google.rs/maps/@51.7365091,19.4396321,3a,75y,269.57h,80.26t/data=!3m6!1e1!3m4!1sm_uQNAeji2iYH8RivvLtNQ!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl
      Na filmie widać, że w porównaniu z widokiem Google, przeszło drobną "kosmetykę".

      Usuń
    5. @rysikowski - Droga dwujezdniowa, zatem z punktu widzenia zasad ruchu i kierującego to dwie drogi posiadające jezdnię. Zamierzający zmienić kierunek jazdy w lewo ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa jadącemu z kierunku przeciwnego lub zamierzającemu skręcić w prawo. Jeden i drugi powinien tu wykonać manewr po najmniejszym łuku, co uczynił skręcający w prawo. Skręcający w lewo uwierzył Zbigniewowi Drexlerowi , byłemu ministerialnemu urzędnikowi bez właściwej wiedzy i wykształceniu odpowiedzialnemu za wzorowane na radzieckim prawo drogowe w PRL, że zawracający na drodze z pierwszeństwem ma pierwszeństwo przed jadącym drogą podporządkowaną. Na drodze dwujezdniowej zawracanie to dwie osobne zmiany kierunku jazdy w lewo, a to wprost opisuje art. 25, ustawy prd.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.