418. Wadliwe oznakowanie drogi.
Odpowiedzialność zarządzającego ruchem drogowym.
Mając zastrzeżenia do zastosowanego oznakowania warto wiedzieć, że za właściwe oznakowanie połączeń dróg odpowiada zarządzający ruchem drogowym na drodze wyższej kategorii. Dlatego w przypadku połączenia drogi wewnętrznej, która wcale nie musi być prywatna, za jego oznakowanie z drogą publiczną odpowiada zarządca drogi publicznej (art. 8 ust. 4 ustawy o drogach publicznych) bowiem połączenie tych dróg leży w pasie drogowym dogi publicznej, a nie wewnętrznej.
Warto wiedzieć, że urzędnicy, zarówno państwowi jak i samorządowi, odpowiedzialni za organizację ruchu (oznakowanie) dróg publicznych "załatwili" sobie bezkarność za ewidentne przestępstwa drogowe, bowiem takim jest sprzeczne z prawem znakowanie dróg.
W myśl art. 85a Kodeksu wykroczeń tylko zarządca drogi wewnętrznej ponosi odpowiedzialności za wadliwe jej oznakowanie.
Art. 85a. [Znakowanie dróg wewnętrznych]
§ 1. Kto narusza przepisy dotyczące sposobu znakowania dróg wewnętrznych, podlega karze grzywny.
§ 2. Tej samej karze za czyn określony w § 1 podlega ten, kto zlecił wadliwe dokonanie tej czynności.
Zarządca drogi wewnętrznej, który nieprawidłowo oznakował drogę wewnętrzną, ponosi poza odpowiedzialnością karną także odpowiedzialność cywilnoprawną wobec osób poszkodowanych na skutek swojego zaniedbania.
Jesteśmy zatem, jako użytkownicy dróg publicznych pozbawieni ochrony prawnej oraz odszkodowawczej z powodu zaniedbania zarządzającego ruchem drogowym na drogach publicznych, który zatwierdził wadliwe oznakowanie. Wiara w to, że policjanci posiadają właściwą wiedzę co do litery i ducha obowiązującego prawa jest tak wielka, że pozytywne zaopiniowanie projektu organizacji ruchu zdejmuje odpowiedzialność ze wszystkich, także Policji, którzy dopuścili się takiego przestępstwa.
We wszystkich sprawach w których Policja przegrała w sądach, wadliwa organizacja ruchu drogi publicznej została pominięta milczeniem zarówno przez biegłych jak i przez sędziów, nawet wtedy gdy oznakowanie było wprost wzajemnie sprzeczne. Sąd dokonał oceny zdarzenia w miejscu jego zaistnienia czyli na rondzie na jego elementarnym skrzyżowaniu, zarówno przy kierunkowej jak i okrężnej organizacji ruchu, co wprost zadaje kłam powstałej w czasach PRL i obowiązywania Kodeksu drogowego z 1983 roku, że budowla typu rondo, to z punktu widzenia zasad ruchu drogowego w całości jedno skrzyżowanie.
Patologie w znakowaniu polskich dróg mają się wciąż bardzo dobrze, bowiem w praktyce nikt z tego tytułu nie ponosi odpowiedzialności. Czymś innym jest bowiem wadliwe oznakowanie wynikające z zatwierdzenia wadliwego projektu, zatem odpowiedzialność zarządzającego ruchem drogowym, a czymś innym wadliwość oznakowania wynikająca z zaniedbania co do stanu drogi i jej istniejącego oznakowania, za co odpowiada zarządca drogi lub upoważniony przez niego podmiot.
W tym drugim przypadku, zaniechanie lub wadliwe wykonanie obowiązków wynikających z ustawy o drogach publicznych może powodować odpowiedzialność zarządcy drogi na podstawie tzw. reżimu deliktowego (art. 415 k.c. Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia). Tu mieszczą się np. uszkodzenia opon i felg przez ubytki w nawierzchni, albo brak znaku, którego z zaniedbania nie uzupełniono.
Określenie winy zarządzającego ruchem drogowym bywa trudniejsze, bowiem musi podważyć autorytet Policji pozytywnie opiniującej projekt organizacji ruchu, która ocenia zachowanie kierujących właśnie co do zgodności z zastosowanym oznakowaniem. Z całą pewnością nie przyzna się do bezkrytycznego powielania, a także inicjowania patologicznego oznakowania, jak np. bezprawne domalowywanie strzałek kierunkowych na wlotach neutralnie kierunkowo zorganizowanych budowli typu rondo, albo dodawania znaku C-12 do znaków A-7 na wlotach budowli z centralną przeszkodą o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wotach.
Dziś wady w oznakowaniu tego typu złożonych budowli drogowych są już tak powszechne, że wadliwe znakowanie jest wręcz narzucane projektantom przez urzędników, dlatego już nikt poza sądem, nie jest w stanie zarzucić Policji lub organowi zarządzającemu ruchem drogowym na drogach publicznych wad w oznakowaniu wynikających z wadliwego rozumienia zasad ruchu oraz znaczenia znaków drogowych.
Niestety w tej materii pozostają także bezkarni egzaminatorzy WORD, którzy wręcz publicznie krytykują prawomocne wyroki zarzucające im brak wiedzy i kompetencji, uzurpując sobie prawo do stosowania w praktyce egzaminacyjnej prawa zwyczajowego, jak to ma miejsce w przypadku nieuprawnionego wymagania sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w sytuacji braku takiego manewru podczas pokonywania centralnie skanalizowanych budowli drogowych, w tym typu rondo o okrężnej i kierunkowej organizacji ruchu, a także podczas jazdy drogą z pierwszeństwem która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek.
Na nieszczęście dla polskich kierowców doradcami ministerialnych urzędników oraz sekretariatu KRBRD są byli i obecni egzaminatorzy WORD, a oceny oznakowania dróg krajowych dokonuje zarządzający na nich ruchem, czyli sama siebie kontrolująca, będąca dla innych wzorcem, GDDKiA która podlega wprost Ministerstwu Infrastruktury.
Wielu wierzy w to, że sytuację uzdrowi Marek Dworak, autor będącej w opozycji do warszawskiej krakowskiej szkoły ogłupiania kierujących, który niestety nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu oraz nie wie czym w rozumieniu zasad ruchu drogowego jest budowla typu rondo.
Miłym zaskoczeniem dla mnie były artykuły prasowe na temat nowej organizacji ruchu na rondzie Niepodległości w Wałbrzychu.
Krzysztof Szewczyk, dyrektor wałbrzyskiego Zarządu Dróg Komunikacji i Utrzymania Miasta stwierdził, że teraz rondo nie jest już rondem, lecz czterema osobnymi skrzyżowaniami o kierunkowej organizacji ruchu. Co ważne, są prawidłowo kierunkowo oznakowane także na obwiedni.
Oczywiście rondo nadal jest rondem, bowiem rondo to okrągła lub owalna budowla drogowa i nic więcej, Znak C-12 nie czyni jej rondem. Zmieniono organizację ronda z okrężnej nakazanej znakiem C-12 na kierunkową, zgodną ze wskazaniem strzałek kierunkowych na jezdni (znak P-8) i znakach pionowych F-10 i F-11. Dla drogowców to w całości jedno kierowane sygnalizacją świetlną centralnie skanalizowane kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej o rozsuniętych wlotach i centralnej wyspie, złożone z czterech elementarnych skrzyżowań zwykłych, które dla kierowców są skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski