56. Jazda motocyklem w korku między pojazdami.
Krakowska inicjatywa
Wspierając moją działalność na rzecz poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach kwotą min. 25 zł otrzymasz w ramach podziękowania najnowsze wydanie wyjątkowej, bo sprzecznej z wadliwą praktyką i poradnikami dla kandydatów na kierowców i kierowców, książki
Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy.
Jazda motocyklem tym samym pasem ruchu co inne pojazdy, obok tych pojazdów, może dotyczyć, poza jazdą z tą samą prędkością, także omijania stojących w korku pojazdów lub ich wyprzedzania.
Należy zatem odróżnić manewr omijania od manewru wyprzedzania przy wyznaczonych znakami pasach ruchu i przy braku ich oznaczenia. Ustawa Prawo o ruchu drogowym mówi jedynie o tym, że pas ruchu to każdy z podłużnych pasów jezdni (art. 2.7 P.r.d.) wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych nieoznaczony lub oznaczony znakami drogowymi (linie przerywane, ciągłe lub jednostronnie przekraczalne).
Najważniejsze jest tu stwierdzenie o WYSTARCZAJĄCYM MIEJSCU do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, zatem wydawać się może, że nie ma zakazu jazdy obok siebie jednym pasem ruchu dwóch pojazdów jednośladowych lub jednośladowego z wielośladowym o małych wymiarach. Problemem może być jazda pojazdów trójkołowych o małym rozstawie kół, które wg przepisów europejskich są traktowane jako jednośladowe lub wielośladowe w zależności od rozstawu kół, co bywa trudne do wizualnej oceny. Niestety przepisy wymagają jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni i wprost pozwalają na jazdę obok siebie tylko kierującym rowerami jednośladowymi i to pod warunkiem nie utrudniania ruchu innym pojazdom.
Pamiętać jednak należy, że każdy kierujący, gdy jest to możliwe, ma obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, zatem przy jeździe w rzędach i zajętym pasie po jego prawej stronie, możliwie blisko prawej krawędzi pasa ruchu po którym się porusza.
Co ważne - nie może zajmować więcej niż jednego wyznaczonego znakami pasa ruchu. W przypadku motocyklisty oznacza to, że kierownica jego motocykla nie może znajdować się w obrębie sąsiedniego pasa ruchu, zatem kierujący motocyklem nie ma prawa jechać nie tylko po linii ciągłej, ale także po lub w bezpośredniej bliskości linii ciągłej lub przerywanej rozdzielającej pasy ruchu, bowiem porusza się wówczas dwoma pasami.
Do tego musimy dodać obowiązek zachowania bezpiecznej odległości, przy wyprzedzaniu jednośladów oraz kolumn pieszych określonej na min. 1 metr. Nie ma natomiast ustalonej odległości przy wyprzedzaniu pojazdów wielośladowych przez jednośladowe.
Tym którzy mają inne zdanie, dedykuję ku przestrodze ten film.
https://youtu.be/bcDVwjrOMTs
Przy braku linii wyznaczających pasy ruchu szerokość pasa określa szerokość pojazdu, a zatem nie będzie tu mowy o jeździe pojazdu jednośladowego na tym samym pasie ruchu co inny pojazd. Przy braku wyznaczonych znakami pasach ruchu, pasy ruchu mogą na siebie częściowo zachodzić, a nawet się przenikać (pokrywać), zatem jedyne czego nie wolno wówczas zrobić motocykliście to wyprzedzać innego pojazdu z jego prawej strony, zatem także wjeżdżać między jadące pojazdy, nawet gdy poruszają się one powoli w korku.
Zajmujący się prawem o ruchu drogowym prof. Ryszarda A. Stefański, były zastępca prokuratora generalnego, twierdzi jednak, że poruszanie się kierującego motocyklem między stojącymi na pasach ruchu pojazdami jest złamaniem zasady poruszania się jednego rzędu pojazdów na jednym pasie ruchu. Jest to niestety jedynie wymysł Pana profesora, wg stowarzyszeń motocyklowych wychodzący na przeciw oczekiwaniom ubezpieczycieli.
Nie ma zapisu, ani w ustawie Prawo o ruchu drogowym ani w Konwencji wiedeńskiej, który zabrania omijania innych kierujących z prawej strony. W przepisach jest mowa jedynie o zakazie wyprzedzania z prawej strony przy braku na jezdni znaków drogowych wyznaczających pasy ruchu.
Czymś innym jest szerokość podłużnego pasa jezdni WYSTARCZAJĄCEGO do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, a czymś innym wyssana z palca teza, że wyznaczonym pasem ruchu może poruszać się tylko jeden rząd pojazdów. Teoretyczny brak możliwości takiej jazdy przez pojazdy wielośladowe wynika z szerokości pasa ruchu, chociaż są dziś pojazdy wielośladowe o szerokości motocykla jednośladowego.
W Krakowie, wbrew profesorowi Ryszardowi A. Stefańskiemu, władza samorządowa popierają jazdę motocyklistów między samochodami, ale robią to nieudolnie i nieodpowiedzialnie namawiając motocyklistów do łamania prawa i wciągają do tego kierujących samochodami. Motocykl nie jest pojazdem uprzywilejowanym i nie ma podstaw do robienia mu na jezdni bezpiecznego korytarza!
Władze Krakowa popierają jazdę motocyklem obok samochodów, wprowadzając niestety sprzeczne z obowiązującym prawem swoje krakowskie zasady ruchu
Żaden przepis nie pozwala motocykliście na taką jazdę
Tu motocyklista zajmuje dwa pasy ruchu przy czym nie pozwala na zachowanie bezpiecznego odstępu kierującym samochodami
Zamiast wymyślać jedynie krakowskie przepisy prawa, należy brać przykład od tych, którzy ten problem już dawno rozwiązali. Czas najwyższy, by zadbać także w Polsce o bezpieczeństwo motocyklistów i uzupełnić obowiązujące prawo o znane na zachodzie Europy rozwiązania ustawowe.
Dla przykładu w Belgii, będącej sygnatariuszem tej samej Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym co Polska, motocyklem można poruszać się między rzędami samochodów zarówno w celu ich ominięcia jak i wyprzedzenia jadąc tak jak na zdjęciu poniżej. Warunkiem jest jazda tym samym pasem ruchu z innym pojazdem z zachowaniem bezpiecznych odległości między pojazdami oraz z max prędkością 50 km/h, zatem głównie na obszarach zabudowanych, jednak nie większej o 20 km/h w stosunku do prędkości wyprzedzanych pojazdów, zatem z małą różnicą prędkości, by mieć czas na ewentualną reakcję. Jak się chce to można.
W Niemczech wolno to robić jedynie przy omijaniu i wyprzedzaniu bardzo wolno jadących samochodów np. jadąc w korku.
We Francji dopuszczono eksperymentalnie np. w aglomeracji paryskiej jazdę motocyklistów obok samochodów, dopuszczając jazdę po liniach przerywanych między pojazdami, ale z powodu braku świadomości istnienia takiej regulacji wśród kierowców samochodów i z tego powodu nagłego wzrostu zdarzeń drogowych z udziałem motocyklistów, jak na razie na eksperymencie się skończyło.
Nie trzeba przypominać, że motocyklistów, tak jak każdego innego kierującego, obowiązują zakazy wyprzedzania, m.in. pojazdów silnikowych bezpośrednio przed, gdy są tam niekierowane przejścia dla pieszych, jak i na skrzyżowaniach, za wyjątkiem kierowanych i o ruchu okrężnym. Tu przypominam, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" nie ma nic wspólnego z budowlą typu rondo. Co ważne, na rondach o kierunkowej organizacji ruchu wolno wyprzedzać pojazdy silnikowe jedynie na odcinkach przeplatania.