niedziela, 25 stycznia 2015

21. WORD i bezprawie w majestacie prawa


        Po to wymyślono bezkolizyjne i bezpieczne z natury rzeczy obiekty o ruchu okrężnym z pasami ruchu biegnącymi jedynie dookoła wyspy lub placu, by nie było, na nich niebezpiecznego manewru zmiany kierunku jazdy w lewo i przecinania się kierunków ruchu na wylotach. Dobrze, że przynajmniej instruktorzy ze Szczecina zauważają, że chcąc opuścić takie "okrężne" skrzyżowanie, trzeba najpierw opuścić wewnętrzny okrężnie biegnący pas ruchu by przed skrętem w prawo na drogę wylotową zająć pas zewnętrzny (art. 22 ust. 2 pkt. 1 ustawy PoRD). Jednak wjeżdżając na "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", o którym jest mowa w art. 24 ust.7 ustawy PoRD, dopada ich ślepota, jak twierdzą, za sprawą egzaminatorów szczecińskiego WORD. Nagle nie widzą znaku C-12 i jedynie okrężnego przebiegu pasów ruchu. Zachowują się tak jak gdyby na wlotach nie było znaku C-12 a pasy ruchu biegły od wlotu do wylotu.

Karygodnym jest, że egzaminatorzy WORD nie wiedzą co znaczy "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" i czym się różni od "skrzyżowania" wg art. 2.10  PoRD, bo ma to kapitalne znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Na skierowane w tej sprawie pismo otrzymałem odpowiedź, że stosują w swojej praktyce zasady ruchu zgodne z ustawa Prawo o ruchu drogowym co świadczy o tym, ze tego prawa nie rozumieją.

Początkowo ten post dotyczył tylko WORD Szczecin w związku z publikacją szczecińskiej Policji powielającej bzdury stosowane przez szczeciński WORD. Policja wycofała ze swojej strony internetowej kwestionowaną publikację więc może powoli dotrze także do dyrektorów WORD-ów, że ani Drexler ani kolega z Krajowej Rady Audytorów nie stanowią w naszym kraju prawa nawet jak są kolesiami z branży.

W art. 24 ust. 7 pkt. 3 ustawy PoRD ustawodawca wprost zabrania, co do zasady, wyprzedzania na skrzyżowaniach, za wyjątkiem wyprzedzania na skrzyżowaniach "kierowanych" i "o ruchu okrężnym". Jak można egzekwować przestrzeganie prawa nie mających właściwej wiedzy?

Egzaminatorzy WORD zamiast posługiwać się zapisami ustawy Prawo o ruchu drogowym posługują się prawem korporacyjnym opracowanym, bez akceptacji ministra d/s transportu, przez samozwańczego audytora Władysława Drozda z utworzonej prze siebie Krajowej Rady Audytorów działającej pod płaszczykiem Stowarzyszenia Dyrektorów WORD.

Jeśli na wlotach na skrzyżowanie stoją znaki C-12 "ruch okrężny", na jezdni nie ma strzałek kierunkowych P-8 i znaków T-10 to kierujący musi mieć pewność, że pasy ruchu zgodnie ze znakiem C-12  wyznaczone lub nie wyznaczone biegną jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu tak by umożliwić mu realizację nakazu jazdy dookoła wyspy lub placu bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Takie skrzyżowanie jest wówczas zorganizowane wg zasad ruchu okrężnego, na którym ustawodawca zezwala na wyprzedzanie innych kierujących, nawet gdy nie jest ono kierowane (art. 24 ust. 7 ustawy).

     Wewnętrzne pasy ruchu służą poprawie przepustowości przez umożliwienie wyprzedzania i zmian pasa ruchu, które to manewry, zaliczane do niebezpiecznych, powinny być jednak, szczególnie na małych obiektach, ograniczone do niezbędnego minimum. Zjazd, co do zasady, to zawsze skręt w prawo, nie na skrzyżowaniu, bo ono jest neutralne kierunkowo, lecz ze skrzyżowania na dowolny pas ruchu na drodze zjazdowej. Jadąc okrężnie nigdzie się nie skręca, dlatego zgodnie z art. 22 ustawy PoRD nie wybiera się na wjeździe kierunku jazdy, pasa ruchu i nie włącza się kierunkowskazów. Wjazd, co do zasady ruchu prawostronnego, powinien się odbyć z prawego pasa ruchu na wjeździe na zewnętrzny pas ruchu na skrzyżowaniu, chyba, że warunki ruchu na to nie pozwalają. Wtedy wolno wjechać pasem obok na pas ruchu zgodny z pasem ruchu na wjeździe. Trzeba jednak pamiętać, że przed zjazdem należy wjechać na pas zewnętrzny na tyle wcześnie by móc zawczasu i wyraźnie zasygnalizować zamiar skrętu w prawo. Na małych i średnich obiektach o ruchu okrężnym, a tych jest najwięcej, może to być trudne do wykonania, co wbrew pozorom jest świadomym zabiegiem, gdyż wg wytycznych projektowania nie zaleca się budowy niekierowanych skrzyżowań o ruchu okrężnym o większej ilości pasów ruchu niż dwa. Nie jest prawdą, że można opuścić skrzyżowanie bezpośrednio z wewnętrznego pasa ruchu, pod warunkiem, że ustąpi się pierwszeństwa jadącemu okrężnie pasem zewnętrznym. Nie jest też prawdą, że jadący okrężnie z woli nakazu znaku C-12 skręca w lewo z prawego pasa ruchu, gdyż tu takiego pasa ruchu wcale nie ma (jest zewnętrzny).

     Art. 22 ust.2 pkt.1 PoRD nie pozwala, co do zasady, na skręt w prawo bez uprzedniego zbliżenia się do prawej strony jezdni (tu zewnętrznej), a jadący okrężnie pasem zewnętrzny wcale nie nadjeżdża z prawej strony z kierunku poprzecznego, bo on, kiedy znajdzie się już na jezdni skrzyżowania, porusza się jedynie okrężnie, bez zmiany kierunku jazdy, równolegle biegnącym pasem ruchu. Oczywistym jest też i to, że jazda w poprzek pasów ruchu nie jest ich zmianą w świetle przepisów prawa. Jeśli skrzyżowanie jest skrzyżowaniem "semi-dwupasowym", czyli nie ma fizycznie wyznaczonych dwóch okrężnie biegnących pasów ruchu, to nie znaczy, że ich tam nie ma albo, że jest tylko jeden szeroki pas ruchu. Jest, to celowe działanie na małych skrzyżowaniach o ruchu okrężnym, by nie wolno było wyprzedzać innych kierujących z prawej strony uniemożliwiając im wjazd na zewnętrzny pas ruchu. Znak A-7 reguluje pierwszeństwo na wlotach i dotyczy wszystkich pasów ruchu na najbliższej jezdni, czyli tylko w obrębie wjazdu.

I na koniec, by wyczerpać temat skrzyżowań zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego, trzeba wspomnieć, że mogą mieć one dowolny kształt, nawet prostokątny (np. Plac Pułaskiego w Olsztynie, Rynek Główny w Krakowie) i wielkość (najmniejsze to tzw. "mini ronda" z przejezdną tylko dla tylnych osi długich pojazdów wyspą, a największe w Polsce, to Plac Konstytucji 3-go Maja w Głogowie z parkiem na środku o powierzchni 5 ha). Opisane zasady, tak jak dyspozycja znaku C-12, są NIEZMIENNE i dotyczą każdego skrzyżowania o ruchu okrężnym w rozumieniu znaku C-12. 

Skrzyżowania typu rondo na wlotach których są namalowane znaki poziome w postaci strzałek kierunkowych i na wlotach których stoją znaki T-10 nie są skrzyżowaniami zorganizowanymi wg zasad ruchu okrężnego. To na nich wybiera się kierunki jazdy, zajmuje właściwe do tego wyboru pasy ruchu i sygnalizuje kierunkowskazami zamiar wykonania zmiany kierunku jazdy. Skręt w lewo, manewr zawracania lub jazda okrężna wymagają tu wjazdu lewym pasem ruchu na pas ruchu biegnący przy wyspie i jazdy z włączonym lewym kierunkowskazem sygnalizującym permanentne zamiar zmiany kierunku jazdy. Chcąc opuścić tak zorganizowany obiekt w postaci jednopoziomowego skrzyżowania dróg publicznych, po zajęciu właściwego pasa ruchu, wyłącza się kierunkowskaz i jedzie, nie zmieniając pasa ruchu, na wprost do wylotu. Chcąc skręcić w "pierwsze" prawo, jeśli po prawej stronie skrzyżowania jest więcej zjazdów niż jeden, należy włączyć prawy kierunkowskaz przed wjazdem na skrzyżowanie, skręcić i wyłączyć go po zakończeniu manewru. Jeśli zamierza się skręcić np. w "drugie" prawo wjeżdżamy bez włączania kierunkowskazów i po minięciu pierwszego zjazdu, włączamy prawy kierunkowskaz i skręcamy czyli dokładnie tak jak na każdej drodze z kilkoma wylotami po jednej stronie a zatem też tak jak na skrzyżowaniu zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego. Tak zorganizowane jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych nie maja prawa być znakowane znakami C-12 gdyż nie są zorganizowane wg zasad ruchu okrężnego, ale za sprawą Zbigniewa Drexlera, ojca wielu polskich patologii, są co zupełnie nie przeszkadza egzaminatorom WORD-ów. 

Nie wiem za ile lat znikną znaki C-12 z wlotów skrzyżowań z wyspą lub w formie placu które nie maja nic wspólnego z zasadami ruchu okrężnego, ale by długo cieszyć się zdrowiem warto wiedzieć, że nie należy stosować się tu do ich nakazu jazdy okrężnej, i jechać wbrew kierunkowemu oznakowaniu poziomemu. Należy jechać tak jak wskazują to strzałki na wlotach i jezdni bacznie obserwując czy aby nie trafi się ktoś myślący inaczej.





czwartek, 22 stycznia 2015

20. Mandat można uchylić

20. Mandat można uchylić. 
Przyznając się do winy trudno jednak na to liczyć

Policjant oceniający zdarzenie drogowe, przygotowany do pełnienia służby w policyjnych szkołach  i na kursach, powinien być wzorem do naśladowania i oficjalnym źródłem wiedzy praktycznej dla milionów kierujących. Niestety w większości przypadków trafiamy na wadliwie wyszkolonych policjantów, bowiem ich wiedza oparta jest, tak jak kandydatów na kierowców i kierowców, na prawie zwyczajowym stosowanym w praktyce wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego. W słupskiej Szkole Policji uczy się np. policjantów, że rondo oznaczone na wszystkich wlotach znakami C-12 jest w całości pod względem zasad ruchu drogowego jednym kierunkowo zorganizowanym skrzyżowaniem równorzędnym,  a znak C-12 to jedynie odpowiednik znaku C-9. 

Policjanci są w tej korzystnej sytuacji, że na podstawie tego co widzą, słyszą i wiedzą wskazują domniemanego winnego i jeżeli ten przyjmie mandat lub pouczenie to mogą zamknąć sprawę. Dla policjanta winnym jest bowiem ten, niezależnie od prawdy i stanu jego wiedzy, kto przyzna się do winy.  Przyjęcie mandatu jest równoznaczne z przyznaniem się do zarzucanego czynu, a potwierdzenie jego odbioru czyni ten dokument prawomocnym. 

Warto jednak wiedzieć, że jeżeli przyjmiemy mandat, możemy złożyć wniosek do Sądu, w zawitym terminie 7 dni,  o uchylenie grzywny nałożonej w trybie postępowania mandatowego. Ilość możliwych przypadków jest jednak bardzo ograniczona. 

Powyższe reguluje art. 101 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. 

    § 1. Prawomocny mandat karny podlega niezwłocznie uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie albo na osobę, która popełniła czyn zabroniony przed ukończeniem 17 lat, albo gdy ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia wykroczenia z przyczyn, o których mowa w art. 15-17 Kodeksu wykroczeń (obrona konieczna, stan wyższej konieczności, choroba psychiczna lub upośledzenie umysłowe). Uchylenie następuje na wniosek ukaranego, jego przedstawiciela ustawowego lub opiekuna prawnego złożony nie później niż w terminie 7 dni od uprawomocnienia się mandatu lub na wniosek organu, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, albo z urzędu.

Jak z powyższego wynika szansa na anulowanie mandatu w innych sytuacjach jest bardzo nikła, szczególnie że sąd sprawdza tylko to, czy zaistniały przesłanki do anulowania mandatu zgodnie  z przytoczonym tu w części art. 101. 

Na wniosek o anulowaniu mandatu sąd nie weryfikuje wiedzy policjanta, a szkoda, bowiem źle uczeni prawa o ruchu drogowym są nie tylko kierujący, zarządcy dróg i zarządzający ruchem drogowym, ale także policjanci. Oni też nie wiedzą   czym zgodnie z obowiązującym od dwudziestu lat Kodeksem drogowym, jest droga i skrzyżowanie, w tym "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowymi i  przed którym, nie przed rondem, ostrzega znak drogowy A-8 o tej właśnie nazwie. Nie wiedzą czym jest znak C-12 o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", który w Polsce za zgodą Policji, od 2005 roku jest bezprawnie dodawany na wlotach rond o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach, do znaków A-7, w tym na rondach odśrodkowych, spiralnych i turbinowych. Policjanci nawet nie odróżniają  kierunku ruchu od kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Nie pozwól sobie wmówić, że jadąc prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej dookoła wyspy lub placu jezdni, bezprawnie zmieniasz kierunek jazdy w lewo z prawego pasa ruchu. Nie daj sobie wmówić, że wybierając lewy pas ruchu na jezdni drogi wylotowej, kiedy zmieniasz kierunek jazdy w prawo opuszczając prawy pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni, zmieniasz prawy pas ruchu na lewy. Nie daj sobie wmówić, że jadąc drogą z pierwszeństwem która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek w lewo, zmieniasz kierunek jazdy w lewo, zatem masz obowiązek przed wjazdem na skrzyżowanie zająć lewy pas ruchu i włączać lewy kierunkowskaz.  Nie wierz w wymysły dyrektorów WORD i ich bezkrytycznych naśladowców, że skoro wolno zmieniać pasy ruchu na rondzie, to znaczy że wolno to czynić na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu. 

Będąc pewnym swego można odmówić przyjęcia mandatu. Ma się wtedy czas na ochłonięcie, zasięgnięcie porady, spokojne przemyślenie sprawy  i podjęcie ostatecznej decyzji. Zawsze można przyznać się do winy i przyjąć mandat. Można też tego nie robić i wtedy sprawa trafi do Sądu. 

Jeżeli uznaliśmy swoją winę, ale na zapłacenie grzywny było już za późno, to mamy pewny wyrok skazujący w  trybie nakazowym oparty przez "obiektywny" sąd na ślepej wierze w profesjonalizm funkcjonariuszy Policji. Sąd niczego obwinionemu nie udowadnia, ale skazuje. 

Na szczęście istnieje jeszcze droga odwoławcza i rozprawa w normalnym trybie. Musimy być świadomi tego, że kolizji nie dokumentuje się tak jak wypadku. Myśląc o odmowie przyjęcia mandatu należy tuż po zdarzeniu zadbać o świadków oraz sporządzić dokumentację fotograficzną oznakowania i śladów materialnych powstałych w trakcie zdarzenia oraz usytuowania pojazdów. Można też  wnioskować o sprawdzenie monitoringu oraz legalności znaków i sygnałów drogowych. Niestety Konstytucja nie gwarantuje tego, że w sądzie wszyscy będą niewinni. 

Szerokiej i bezpiecznej drogi, bez bliskich spotkań z wymiarem sprawiedliwości.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

wtorek, 6 stycznia 2015

19. RONDO - tym razem Policja ma rację!

19. RONDO - tym razem Policja ma rację!
Krąży w różnych miejscach Internecie filmik pokazujący jak uczeni w OSK kierowcy, za sprawą ignorantów z WORD-ów, wadliwie rozumieją nakaz znaku C-12. Napisałem już kiedyś, że jeśli poleci się kilkuletniemu dziecku by biegało dookoła piaskownicy, to pomimo, że nie jest ona zazwyczaj okrągła, będzie wiedziało, że ma biegać wokół niej. A dorośli z prawem jazdy za pazuchą mają z tym wciąż problem.

By zobaczyć kto ma na tym filmie rację wystarczy zapomnieć o poradnikach dla kierowców, bo to, że są one wydawane w milionowych nakładach wcale nie znaczy, że stanowią prawo i, że jest w nich sama prawda i tylko prawda, bo jest też tam i ta trzecia prawda.

W naszym kraju obowiązuje ustawa Prawo o ruchu drogowym i nasze zobowiązania międzynarodowe w postaci prawa UE i ustaleń Konwencji wiedeńskiej, a nie sprzeczne z tym prawem prywatne poglądy uznawanego za niepodważalny autorytet autora przez nikogo nie weryfikowanego poradnika.



            Wystarczy popatrzeć na jakieś okrężnie zorganizowany obiekt na którym drogowcy, wypełniając dyspozycję znaku C-12, wyznaczyli na jezdni orężnie biegnące pasy ruchu (nie trzeba znać wtedy nawet definicji znaku, bo na jezdni mamy już pierwszą część tego co ten znak oznacza). Jeśli założymy sobie, że nie będziemy wyprzedzać pojazdów silnikowych to możemy też zapomnieć o art. 24.7 ustawy. No i jeszcze jedna uwaga. Zapominamy, że jakiś dobrze ustosunkowany ignorant z ministerstwa twierdzi, że to co przed nami to w całości pod względem zasad ruchu jedno normalne skrzyżowanie (art. 2.10 PRD) zorganizowane wg ogólnych zasad ruchu. 

              Wystarczy teraz wziąć do ręki Kodeks drogowy i pojechać tak okrężnie wyznaczonymi pasami ruchu. Pasami ruchu biegnącymi jedynie okrężnie, a nie od wjazdu do zjazdu jak na zwykłym skrzyżowaniu. Nie trzeba być wybitnym znawcą prawa drogowego, by zauważyć, że chcąc skręcić do zjazdu z wewnętrznego (nie lewego) pasa ruchu trzeba opuścić ten pas ruchu i przejechać w poprzek pasa zewnętrznego (nie prawego, bo tu takiego nie ma). Art. 22.2.1 ustawy PRD wyraźnie nakazuje przed skrętem w prawo zbliżyć się najpierw do prawej krawędzi jezdni (tu zewnętrznej, bo wewnętrzna leży przy wyspie). Nic dodać, nic ująć, bo to jest cała wiedza na temat nakazanego ruchu okrężnego. Proste, oczywiste i jednoznaczne i właśnie tak rozumiane w Czechach -znak C01 i w Niemczech - znak 215, przez wszystkich, poza jedyna Polską, sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej.
           No i jeszcze dwa zagadnienia, by sprawa była już jasna do końca. Widać na rysunku, że jadąc okrężnie nigdzie się nie skręca, zatem jadąc okrężnie pasem zewnętrznym, na dodatek bez włączonego kierunkowskazu, nie skręca się w lewo z prawego pasa ruchu. No i jeszcze to. Gdyby nawet jadący okrężnie zewnętrznym pasem ruchu miał włączony lewy kierunkowskaz, to by znaczyło tylko tyle, że zamierza zmienić pas ruchu na wewnętrzny. Nie muszę już tu pisać, że jazda pasem wewnętrznym z włączonym lewym kierunkowskazem jest pozbawiona sensu, bo nie ma po tej stronie ani pasa ruchu ani drogi prowadzącej na wyspę. Na dodatek, zakończyć jazdę okrężną będzie można jedynie skręcając w prawo z włączonym prawym kierunkowskazem.

          Prawo i definicja znaku C-12 są niezmienne, więc nie ma czegoś takiego jak to, że na wlocie włączamy kierunkowskaz i w trakcie wykonywania manewru skrętu zmieniamy go lub wyłączamy, gdyż wyłączyć kierunkowskaz można dopiero po zakończeniu manewru. Jak w takim razie pokazać na wlocie, że się chce skręcić w drugie prawo, albo trzecie lewo, mając cały czas włączony kierunkowskaz? Jadąc okrężnie z woli nakazu znaku C-12 można to zrobić bez problemu, bo wjeżdża się bez włączonego kierunkowskazu, gdyż jadąc okrężnie nigdzie się nie skręca się Z JEZDNI, a po minięciu zjazdu poprzedzającego zamierzony, włącza się prawy kierunkowskaz, skręca i wyłącza go po zakończeniu manewru. Przy takiej organizacji ruchu, na złożonych skrzyżowaniach w formie placu, można zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar skrętu, zamiar zmiany pasa ruchu i zamiar wyprzedzania, ale nie czyni się tego przed wjazdem na skrzyżowanie! . Przy kierunkowej organizacji ruchu jazda okrężna musi odbywać się przy krawędzi wyspy z włączonym cały czas lewym kierunkowskazem. Jak wtedy mówić o wyprzedzaniu? I to jest cała prawda o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym, jak widać całkowicie zgodna z opinią stołecznych stróżów prawa.