8. Rondo.
Dlaczego tak trudno się dogadać?
Obserwując niekończące się
dyskusje na temat rond, zauważyć można, że tylko z pozoru dotyczą one tego
samego tematu. W rzeczywistości w wielu przypadkach jest mowa o różnych obiektach i różnej ich organizacji, więc nic dziwnego, że tak trudno znaleźć wspólny język. Jak do tego dodamy jeszcze pozaustawowe i sprzeczne z prawem teorie uznanych za nieomylnych ekspertów, to bałagan staje się totalny.
Brak porozumienia wynika, przede wszystkim, z różnego rozumienia słowa rondo, które jest niestety pozaustawową nazwą tylko jednego rodzaju skrzyżowania w formie placu, jednego, ale dominującego na świecie. Generalnie rondo jest skanalizowanym skrzyżowaniem dróg publicznych o kształcie okręgu lub owalu na którym zbiegają się drogi z jezdniami. Taki OKRĄGŁY PLAC, jak każdy zresztą, może mieć dowolną organizację ruchu. Może na nim być ruch jedno lub dwukierunkowy, z pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Może mieć każdy wlot zorganizowany w inny sposób. Jednie przy organizacji ruchu "ruch okrężny" wszystkie wloty będące skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu musza być oznakowane w ten sam sposób - znakiem C-12 ze znakiem A-7 lub bez tego znaku. Takie okrężnie zorganizowane rondo jest wtedy skanalizowanym obiektem infrastruktury drogowej o obowiązującym ruchu okrężnym jako jego organizacji.
Jeśli w dyskusji posługujemy się tylko słowem RONDO to nic nie wiemy o jego organizacji ruchu czyli oznakowaniu, a bez tego nie można odpowiedzieć na często zadawane pytanie JAK NALEŻY JEŹDZIĆ NA RONDZIE?
Dawno temu RONDA rozumiane jako okrągłe PLACE najczęściej były organizowane wg zasad ruchu okrężnego. Największym polskim rondem o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym jest głogowskie Rondo Konstytucji 3 Maja (rys. 1). Ma wyspę w postaci parku o powierzchni 5 ha, obwód ok. 800 m, a jego wymiary to 250 x 300 m, co w stosunku do największego na świecie ronda jest skromnym wynikiem. Największym na świecie rondem jest kierowane owalne rondo w Putrajaya w Malezji (rys. 2). Jego obwód wynosi aż 3,5 km, a wymiary to 850 x 1300 m, co daje powierzchnię placu w postaci parku ok. 80 ha czyli 16 razy więcej niż park w Głogowie. Jedzie się na nich dokładnie tak samo jak na każdej innej jednokierunkowej drodze, tyle tylko, że w kółko i poza sygnalizowaniem zamiaru zmiany pasa ruchu i skrętu na drogę wylotową bez potrzeby włączania kierunkowskazów. Dokładnie tak samo jeździ się na MINI RONDACH gdyż RUCH OKRĘŻNY jest rozwiązaniem komunikacyjnym niezależnym od kształtu wyspy lub placu oraz ich wielkości.
Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć jak należy zgodnie z obowiązującym prawem poruszać się na jednokierunkowej jezdni na dodatek z drogami wylotowymi, niczym na autostradzie, tylko z prawej strony.
Zapewne znajdą się tacy, którzy będą bezmyślnie twierdzić, że ruch okrężny nakazany znakami C-12 wcale nie istnieje, w związku z czym jazda na skrzyżowaniu o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym, niczym się nie różni od jazdy na zwykłym pojedynczym kierunkowym skrzyżowaniu dwóch dróg publicznych. Ba, będą wmawiać i nam i sobie, mając przed oczyma rysunek skrzyżowania z wyspą z poradnika napisanego przez wpływowego ignoranta z czasów PRL, że RONDO to w całości pod względem zasad ruchu jedno klasyczne pojedyncze skrzyżowanie (rys. 3).
Brak porozumienia wynika, przede wszystkim, z różnego rozumienia słowa rondo, które jest niestety pozaustawową nazwą tylko jednego rodzaju skrzyżowania w formie placu, jednego, ale dominującego na świecie. Generalnie rondo jest skanalizowanym skrzyżowaniem dróg publicznych o kształcie okręgu lub owalu na którym zbiegają się drogi z jezdniami. Taki OKRĄGŁY PLAC, jak każdy zresztą, może mieć dowolną organizację ruchu. Może na nim być ruch jedno lub dwukierunkowy, z pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Może mieć każdy wlot zorganizowany w inny sposób. Jednie przy organizacji ruchu "ruch okrężny" wszystkie wloty będące skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu musza być oznakowane w ten sam sposób - znakiem C-12 ze znakiem A-7 lub bez tego znaku. Takie okrężnie zorganizowane rondo jest wtedy skanalizowanym obiektem infrastruktury drogowej o obowiązującym ruchu okrężnym jako jego organizacji.
Jeśli w dyskusji posługujemy się tylko słowem RONDO to nic nie wiemy o jego organizacji ruchu czyli oznakowaniu, a bez tego nie można odpowiedzieć na często zadawane pytanie JAK NALEŻY JEŹDZIĆ NA RONDZIE?
Dawno temu RONDA rozumiane jako okrągłe PLACE najczęściej były organizowane wg zasad ruchu okrężnego. Największym polskim rondem o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym jest głogowskie Rondo Konstytucji 3 Maja (rys. 1). Ma wyspę w postaci parku o powierzchni 5 ha, obwód ok. 800 m, a jego wymiary to 250 x 300 m, co w stosunku do największego na świecie ronda jest skromnym wynikiem. Największym na świecie rondem jest kierowane owalne rondo w Putrajaya w Malezji (rys. 2). Jego obwód wynosi aż 3,5 km, a wymiary to 850 x 1300 m, co daje powierzchnię placu w postaci parku ok. 80 ha czyli 16 razy więcej niż park w Głogowie. Jedzie się na nich dokładnie tak samo jak na każdej innej jednokierunkowej drodze, tyle tylko, że w kółko i poza sygnalizowaniem zamiaru zmiany pasa ruchu i skrętu na drogę wylotową bez potrzeby włączania kierunkowskazów. Dokładnie tak samo jeździ się na MINI RONDACH gdyż RUCH OKRĘŻNY jest rozwiązaniem komunikacyjnym niezależnym od kształtu wyspy lub placu oraz ich wielkości.
Rys. 1
Rondo w Głogowie
Rys. 2
Rondo w Malezji
Zapewne znajdą się tacy, którzy będą bezmyślnie twierdzić, że ruch okrężny nakazany znakami C-12 wcale nie istnieje, w związku z czym jazda na skrzyżowaniu o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym, niczym się nie różni od jazdy na zwykłym pojedynczym kierunkowym skrzyżowaniu dwóch dróg publicznych. Ba, będą wmawiać i nam i sobie, mając przed oczyma rysunek skrzyżowania z wyspą z poradnika napisanego przez wpływowego ignoranta z czasów PRL, że RONDO to w całości pod względem zasad ruchu jedno klasyczne pojedyncze skrzyżowanie (rys. 3).
Drexler. Zb. Przepisy ruchu drogowego ..., Grupa IMAGE, Warszawa - 2016, s. 104
Bezkrytyczni wyznawcy tej teorii tak daleko posuwają się w swej niewiedzy, że publicznie twierdzą, iż jadący z woli nakazu znaku C-12, przy prawej krawędzi jezdni, czyli zewnętrznym pasem ruchu, skręca w lewo z prawego pasa ruchu, którego w ogóle nie opuszcza. Jadąc okrężnie biegnącym pasem ruchu nie zmienia się kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo ruchu drogowym. Dlatego na wlotach okrężnie zorganizowanego obiektu nie wolno malować strzałek kierunkowych, nawet na wprost, gdyż taka strzałka oznaczałaby jazdę bez zmiany kierunku jazdy aż do przeciwległego zjazdu, a nie okrężnie. Kierujący widząc przed sobą znak C-12 musi mieć pewność, że pasy ruchu, nawet jak nie są wyznaczone, biegną z woli nakazu tego znaku jedynie okrężnie, czyli dookoła wyspy lub placu, zaś gdy znaków C-12 nie ma na wlotach, że pasy ruchu, nawet jak nie są wyznaczone, biegną na wprost (klasycznie, odśrodkowo, turbinowo czy spiralnie) do zjazdów.
Na szczęście nie ma takiego prawa, które zabrania człowiekowi być mądrzejszym, więc wypada mieć nadzieję, że i oni kiedyś zrozumieją czym jest, wymyślony na początku ubiegłego wieku w USA, "ruch okrężny". W ramach pomocy naukowych niech popatrzą jeszcze na Rynek Główny w Krakowie na którym znakami C-12 nakazano "ruch okrężny". Oczywistym jest, że to nie jest w całości pod względem zasad ruchu jedno skrzyżowanie w rozumieniu art. 2 ust. 10 ustawy. Tak rozumianymi skrzyżowaniami są skrzyżowania na narożnikach Rynku, które przy okrężnej organizacji ruchu noszą nazwę, każde z osobna, "skrzyżowanie o ruchu okrężnym".
Gdyby na wlotach Rynku nie było znaków C-12 to obowiązywać by musiały ogólne zasady ruchu, zależne od miejsca w którym kierujący się znajduje i jak jest ono oznakowane. Na wjazdach musiałby stać znaki C-2, albo na przeciwko wjazdów znak C-1. Na każdym narożniku Rynku mielibyśmy zwykłe elementarne skrzyżowania o kierunkowej organizacji ruchu, czyli z pasami ruchu będącymi przedłużeniem pasów ruchu biegnących równolegle do pierzei Rynku na wprost w kierunku zjazdów, a nie okrężnie. Chcąc jechać okrężnie musieli byśmy zająć wewnętrzny pas ruchu, włączyć lewy kierunkowskaz i na narożnikach skręcić w lewo. Chcąc opuścić Rynek, trzeba by było na narożnym skrzyżowaniu pojechać na wprost bez potrzeby włączania kierunkowskazów, a gdyby zjazd był skrętem w prawo, to z zewnętrznego pasa ruchu, chyba, że znaki na jezdni pozwalałyby na skręt w prawo z kilku pasów ruchu.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski