470. Zatrzymanie się przed przejściem gdy zbliża się do niego pieszy.
PATRONAT https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com
Stołeczni policjanci przypominają pieszym, że wchodząc na jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko albo przechodzący przez te części drogi pieszy jest obowiązany zachować szczególna ostrożność czyli ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie.
Dalej policjanci piszą, że pieszy, tak jak i kierowca, ma obowiązek obserwować drogę i wchodzić na przejście, gdy ma pewność, że kierujący pojazdem go widzi i na pewno się zatrzyma.
https://ksp.policja.gov.pl/wrd/aktualnosci/116390,PRAWA-I-OBOWIAZKI-PIESZEGO-NA-PRZEJSCIU-DLA-PIESZYCH.html
Od siebie dodam, że gdy pieszy nie ma tej pewności, to może wejść na przejście gdy pojazd jest na tyle daleko, że wchodząc nie zmusi kierującego do awaryjnego hamowania albo wejdzie dopiero wtedy, gdy się pojazd przed przejściem zatrzyma. Mówimy o pojedynczym pieszym, bowiem gdy na przejście wejdzie kilku lub kilkunastu pieszych, to z ustąpieniem pierwszeństwa pieszym nie powinno być problemu.
Są niestety tacy, jak np. redaktor naczelny portalu brd.24.pl Łukasz Zboralski, którzy kłamliwie twierdzą, że kierujący pojazdem ma obowiązek zatrzymania się przed każdym przejściem dla pieszych przed którym pieszy oczekuje na wejście, a nawet wtedy gdy się do niego dopiero zbliża.
Łukasz Zboralski ma problem z odróżnieniem potocznego rozumienia ustąpienia pierwszeństwa od ustąpienia pierwszeństwa pieszemu w rozumieniu zasad ruchu. Na dodatek, dla poparcia swego stanowiska, cytuje bezkrytycznie wymysły interpretacyjne dr. Mikołaja Małeckiego oraz prof. Ryszarda A. Stefańskiego, którzy w sytuacji gdy Sejm odrzucił wymysły wnioskodawców, zapowiadane przez premiera jako już obowiązujące, postanowili przypodobać się rządzącym i wmawiać prawnikom, że wchodzenie na przejście dla pieszych, to nie słownikowe przekraczanie granicy jezdni i chodnika lub pobocza, lecz zbliżanie się pieszego do przejścia oraz stanie pieszego przed przejściem, w ustalonej przez nich, w różny sposób, odległości od krawędzi jezdni.
Ustąpienie pierwszeństwa w rozumieniu art. 2.23 u.p.r.d. to powstrzymanie się od ruchu jeżeli ruch mógłby pieszego do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku. Oczywistym jest, że musieliby to piesi uczynić na powierzchni przejścia, by uniknąć uderzenia przez jadący pojazd. Skoro do uderzenia może dojść jedynie na powierzchni kolizyjnej, czyli na jezdni drogi, to dotyczy to także pieszego który wchodzi na przejście lub je opuszcza. Wchodzącym na przejście jest także przekraczający krawędź jezdni jadący na rowerze małoletni rowerzysta, pchająca przed sobą wózek z dzieckiem matka oraz osoba na wózku inwalidzkim.
Polskie prawo nie nakazuje zatrzymania pojazdu przed przejściem jeżeli ruch pojazdu nie wpłynie na ruch pieszych, a tym bardziej gdy nikt na przejście nie wchodzi, nikt go nie opuszcza i nikogo na nim nie ma.
Nie jest ustąpieniem pierwszeństwa w rozumieniu zasad ruchu powstrzymanie się od ruchu kierującego pojazdem w związku z wyraźnym zamiarem wejścia pieszego na jezdnię, także w miejscu oznaczonym znakami jako przejście dla pieszych. Takie zatrzymanie wynika z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności przez kierującego pojazdem i z tzw. zasady ograniczonego zaufania. Kierujący pojazdem nie ma prawa lekceważyć takiej niebezpiecznej sytuacji i gdy okoliczności zmuszą go do zatrzymania, to ma obowiązek to uczynić. Tylko w potocznym rozumieniu takie powstrzymanie się od ruchu można nazwać ustąpieniem pierwszeństwa pieszemu zamierzającemu wejść na jezdnię.
Z kierujących pojazdami, poza kierującymi tramwajami, nie zdjęto żadnego z dotychczasowych obowiązków, natomiast pieszego zobowiązano, zanim wejdzie na jezdnię, do obserwowania ruchu na jezdni drogi w związku z obowiązkiem zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności i oceny zagrożenia ze strony pojazdów.
Karanie kierującego pojazdem za to, że nie zatrzymał się przed pustym przejściem, z jedynym pieszym stojącym na chodniku po lewej stronie wielopasowej jezdni drogi, to przejaw głupoty, samowoli i bezprawia przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości. Stało się to pomimo wielu publikacji jednoznacznie i poprawnie opisujących czym jest wchodzenie na jezdnię drogi w rozumieniu zasad ruchu.
W lutym odbędzie się kolejna sprawa w związku pierwszeństwem stojącego przed przejściem pieszym który wg policjantów, tym razem nie z Piotrkowa Trybunalskiego lecz ze Starogardu Gdańskiego, wchodził na przejście dla pieszych.
Przemysław Przybysz, będący w opozycji do wcześniej wymienionych, umieścił w sieci dwa filmy na których przejeżdża przez przejście miedzy stojącymi po jego obu stronach pieszych. Sprowokował tym policjantów, by udowodnić, że red. Łukasz Zboralski oraz prawnicy na których opiera on swoją wiedzę, są w błędzie. Zgodnie z przewidywaniami, pozbawieni wsparcia BRD KG Policji, policjanci postanowili przekazać sprawę do rozstrzygnięcia sądowi. Pełen podziwu życzę Panu Przemysławowi powodzenia, by przynajmniej w tej sprawie zostało przerwane ogłupianie Polaków?
Zapraszam do ewentualnego udziału w rozprawie oraz jej śledzenia
mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski