Po dwóch artykułach dotyczących praktyki WORD w szkoleniu i egzaminowaniu (posty 200 i 201), czyli trwającej nieprzerwanie od dwudziestu lat samowoli tych, których misją miała być troska o właściwą edukację komunikacyjną naszego społeczeństwa, teraz artykuł który, na przykładzie WORD Rzeszów, odkrywa także prawdę o niedozwolonych prawem praktykach zarządców dróg w całej Polsce.
Oficjalnie każdy dyrektor WORD lub Zarządu Dróg zapewnia, że wykonuje swoje statutowe obowiązki zgodnie z literą i duchem obowiązującego prawa, ponieważ działając na rzecz poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym, nie może być inaczej.
Pierwsi dyrektorzy doskonale pamiętają, że w trudnych czasach tworzenia się demokratycznego państwa, mało kto zawracał sobie głowę wdrażaniem do praktyki nowego Kodeksu drogowego z 1997 roku, tym razem zgodnego z prawem europejskim. Niestety miało na to wpływ opóźnienie, za sprawą byłych peerelowskich ekspertów, w przygotowaniu nowego rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych (1999 i 2002) oraz przygotowywanego przez prywatna firmę, do dziś pełnego błędów, rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych (2003).
Nowi urzędnicy nie mieli właściwej wiedzy i doświadczenia, natomiast starzy tkwili nadal w wielu pośpiesznie założonych towarzystwach wzajemnej adoracji, starając się nie stracić pozycji, wpływów i apanaży. Dyrektorzy WORD jeździli bez przerwy na konsultacje do Warszawy, i dowiadywali się nieformalnie, że mają nadal stosować w swojej praktyce stare prawo i starą metodykę, gdyż to nowe prawo zostanie niebawem unicestwione.
Kiedy pojawiły się nowe rozporządzenia nie można już było lansować teorii, że nowe prawo, to źle napisane stare. Zaczął się chaos interpretacyjny, nad którym nikt nie panował. Co WORD obowiązywały nieco inne zasady. Jednych uczono i egzaminowano wg starego Kodeksu drogowego, a innych zgodnie, przynajmniej w części, wg nowego.
Pozostawieni samym sobie dyrektorzy WORD, "wychowani" na starym Kodeksie drogowym, uwierzyli w to, że nowe prawo jest nadal tym starym, tyle tylko, że źle napisanym.
Tak środowisko WORD, wspierane przez wydawców poradników pisanych przez wpływowych ignorantów z czasów PRL, przyjęło jako swoje prawo korporacyjne, stary Kodeks drogowy z czasów stanu wojennego i przewodniej siły partii.
Ten stan bezprawia i samowoli w WORD trwa do dziś, a Ministerstwo Infrastruktury udaje, że tego nie widzi. Nie widzi, że "ruch okrężny" w Polsce jest rozumiany inaczej niż w krajach zachodniej Europy, a nawet od dwóch dekad inaczej w Krakowie, niż w Warszawie.
Od czasu do czasu osoby odpowiedzialne za prawna regulacje ruchu drogowego w Polsce, mając za konsultantów i doradców dyrektorów i egzaminatorów WORD, dają publicznie popis ignorancji i na tym się kończy ich merytoryczne zaangażowanie. Wystarczają im spoty i akcje oraz populistyczne hasła o trosce o bezpieczeństwo ruchu drogowego, deklaracje o zaangażowaniu i walce o jego poprawę oraz uratowanie chociażby jednego życia ludzkiego. Wszelkie uwagi dotyczące samowoli interpretacyjnej WORD w zakresie szkolenia i egzaminowania są ignorowane lub uznawane jako fałszywe i nieprawdziwe, i jako takie bezpodstawnie podważające autorytet państwowych egzaminatorów i instytucji WORD. Dotyczy to także ignorowania prawomocnych wyroków sądowych obnażających brak wiedzy i kompetencji państwowych egzaminatorów.
Dyrektorzy i egzaminatorzy WORD, występując publicznie w roli ekspertów ruchu drogowego, a także biegłych sądowych, wbrew składanym deklaracjom o zgodności ich działania z obowiązującym prawem, upubliczniają brak właściwego rozumienia obowiązującego prawa o ruchu drogowym. Udowadniają tym samym, że ich wiedza jest skażona starym peerelowskim Kodeksem drogowym i nieuprawnionymi wymysłami interpretacyjnymi jego współtwórców i komentatorów.
Na szczęście świadomość prawa wśród kierujących z roku na rok ulega zdecydowanej poprawie, co mnie osobiście ogromnie cieszy i motywuje do dalszej pracy na rzecz BRD.
Jeden z internautów zarzucił miejskim urzędnikom, że mieleckie Rondo NSZZ Solidarność jest wadliwie oznakowane (rys. 1).
Rys. 1
Rondo NSZZ Solidarność w Mielcu
Wg niego rondo zorganizowano na dwa różne, wzajemnie wykluczające się sposoby, a mianowicie zarówno okrężnie jak i kierunkowo. Jego zdaniem znakowi pionowemu C-12 "ruch okrężny" odpowiada oznakowanie poziome jezdni ronda z jedynie okrężnie biegnącymi dwoma pasami ruchu, które są podłużnymi pasami okrężnie biegnącej jezdni, co nie ma nic wspólnego z kierunkowym oznakowaniem wlotów ronda strzałkami P-8.
Internauta uważa, że okrężnej organizacji ruchu zaprzeczają wprost namalowane na jezdni wlotów strzałki kierunkowe. Skoro strzałki wskazują jazdę na wprost do przeciwległego wylotu, i skręt w lewo, to tak też na wprost do przeciwległego wylotu powinny biec pasy ruchu, które wcale tak nie biegną.
Skoro strzałki kierunkowe poprzedzają znak nakazu C-12 "ruch okrężny", to zdaniem internauty, kierującego obowiązuje jego dyspozycja i po wjeździe na rondo ma prawo zignorować oznakowanie kierunkowe nakazujące mu jazdę prawego pasa ruchu tylko w prawo. Uważa, że może się poruszać zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, zatem bezkierunkowo dookoła wyspy prawym pasem ruchu przeciwnie do ruchu wskazówek zegara (czerwony ślad na rysunku 2).
Rys. 2
Czerwony ślad. Zdaniem internauty, jazda zgodna z nakazem znaku C-12
Portal hej.mielec.pl zapytał swoich czytelników, czy rondo NSZZ Solidarność w Mielcu jest błędnie oznakowane?
Prawie 40% ankietowanych błędnie uznało oznakowanie za właściwe. Mam nadzieję, że czytelnicy mojego bloga, nie mają problemu ani z udzieleniem właściwej odpowiedzi, ani z jej uzasadnieniem.
Na łamach wspomnianego portalu głos w sprawie zabrał Janusz Stachowicz, dyrektor WORD w Rzeszowie, uznany przez portal za eksperta z zakresu prawa o ruchu drogowym.
Zabierając głos w dyskusji dyrektor Stachowicz stwierdził, że według jego wiedzy takie oznakowanie (zarówno poziome jak i pionowe) omawianego skrzyżowania jest zgodne z obowiązującymi przepisami.
Następnie "ekspert" stwierdził, że strzałki kierunkowe do skręcania (zawracania) jak i jazdy na wprost oznaczają, że jazda z pasa ruchu na którym są umieszczone jest dozwolona w kierunku wskazanym strzałką więc odnoszą się (i są zgodne z zasadami ogólnymi) do obowiązku zajęcia właściwego pasa ruchu podczas wjazdu na skrzyżowanie.
Dalej dyrektor WORD w Rzeszowie cytuje dyspozycję znaku C-12. Znak pionowy C-12 „ruch okrężny” oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku, a występujący łącznie ze znakiem A-7 „ustąp pierwszeństwa” oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującymi wjeżdżającymi (wchodzącymi) na to skrzyżowanie.
Kończąc wypowiedź ekspert zacytował jedynie zasady zmiany pasa ruchu, bez związku z pytaniem o właściwe oznakowanie poziome i pionowe mieleckiego ronda Solidarności.
Dyrektor WORD asekuracyjnie przyznał, że udziela odpowiedzi wg posiadanej wiedzy, co sugeruje, że obiektywna prawda może być zupełnie inna. Niestety dyrektor zapomniał, że nie udziela tu odpowiedzi jako osoba fizyczna, lecz jako dyrektor instytucji odpowiedzialnej za zgodne z prawem sprawdzanie wiedzy kandydatów na kierowców, mającej statutowy obowiązek dbania o zgodną z obowiązującym prawem edukację komunikacyjną całego społeczeństwa. Udzielana publicznie odpowiedź ma obowiązek być zatem CAŁKOWICIE ZGODNA z obowiązującym prawem, także w rozumieniu jego właściwej wykładni.
Cytowanie wyuczonych na pamięć przepisów, bez ich właściwego rozumienia, to popis całkowitej ignorancji. Jeżeli dyrektor WORD Rzeszów jest jedynie administratorem i menedżerem tej zarabiającej na oblewaniu egzaminowanych firmy, to nie powinien zabierać głosu w sprawie o której, nawet jako zwykły kierowca, nie ma właściwej, zgodnej z obecnym, a nie peerelowskim prawem, wiedzy.
Dyrektor nie był nawet łaskaw odpowiedzieć, czy jadący zgodnie z czerwonym śladem na rysunku 1, narusza obowiązujące zasady ruchu, a jeśli tak to jakie? A może, skoro oznakowanie wg dyrektora jest właściwe, porusza się zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu?
Z wypowiedzi dyrektora Janusza Stachowicza jednoznacznie wynika, że dla niego rondo NSZZ Solidarność to, pod względem zasad ruchu, w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, bez względu ma wyspę na środku i jej wielkość oraz to jak biegną obok niej pasy ruchu.
Pan dyrektor albo nie wie, że 20 lat temu stare prawo z 1983 roku straciło swoją ważność, a wraz z nim wymysły ekspertów z tamtej, słusznie minionej, epoki albo to wie, ale nie rozumie istoty zmian prawa zgodnego od dwóch dekad z prawem europejskim. Nie podejrzewam, że mając właściwą wiedzę wpisywałby się z pełną świadomością w ogólnopolski mechanizm ogłupiania polskich kierujących.
Zatem do rzeczy.
Każda budowla typu rondo, tak jak dowolny plac lub dowolne skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowane dowolną, co do wielkości i kształtu, wyspą środkową, to od 20 lat złożony z elementarnych, w prawie budowlanym nazywanych zwykłymi, skrzyżowań spełniających wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu art. 2.10 ustawy prawo o ruchu drogowym. Dokładnie tak samo jest od 20 lat z elementarną dla zasad ruchu drogowego drogą. Zgodnie z obowiązującym prawem drogą może być sama jezdnia, jedno lub dwukierunkowa, po obu stronach której mogą, ale wcale nie muszą biec pobocza, drogi dla rowerów lub pieszych, czy chodniki.
Polskie prawo drogowe od dwóch dekad jest zgodne z prawem europejskim. Tak jak ono jest elementarne, gdyż co do zasady dotyczy właśnie tych elementarnych dróg i skrzyżowań, chyba że jakiś przepis stanowi inaczej. Dzięki temu jest łatwe do stosowania nawet na najbardziej skomplikowanych i złożonych budowlach drogowych.
W świetle powyższego nie powinno nikogo dziwić, że zarówno nasze jak i europejskie prawo o ruchu drogowym nie przewiduje żadnych specjalnych zasad ruchu dla złożonych i skanalizowanych budowli drogowych, w tym placów, rynków czy rond. Brak zasad ruchu dla tych złożonych budowli drogowych, nie upoważnia do wyciągania nieuprawnionego wniosku, że w takim razie są one w całości jednym skrzyżowaniem. Nie są nim nawet wtedy, gdy powstają z podziału wyspą środkową elementarnego skrzyżowania.
Oczywistym powinno być także to, że każde elementarne skrzyżowanie lub odcinek drogi muszą być właściwie i jednoznacznie oznakowane.
Na rondzie NSZZ Solidarność w Mielcu pasy ruchu nie biegną na wprost od wlotu do wylotu jak sugerują to strzałki P-8 na wlotach, lecz jedynie okrężnie. Oznakowanie poziome wlotów jest zatem sprzeczne z oznakowaniem poziomym obwiedni.
Jeżeli rondo NSZZ Solidarność w Mielcu jest dla dyrektora WORD, pod względem zasad ruchu, w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem, to znaczy, że dla niego pasy ruchu, pomimo że wyznaczono je jedynie okrężnie, biegną jednak na wprost od wlotu do wylotu. Jeżeli tak, to z jakiego powodu prawy pas ruchu na wlocie oznaczony na rys. 1 czerwoną linią jest oznaczony jako pas ruchu tylko do skręcania w prawo, skoro biegnie równolegle do lewego pasa ruchu? Identyczny następny wlot oznaczono na prawym pasie strzałkami na wprost i w prawo, a nie tylko w prawo? Skąd zmieniający pas ruchu ma wiedzieć, że nie wszystkie wloty są jednakowo oznakowane? Tak czy inaczej, będąc na obwiedni żaden pas ruchu nie prowadzi kierującego na wprost do wylotu, lecz bezkierunkowo okrężnie, zatem całkowicie odmiennie od zastosowanego oznakowania kierunkowego.
Skoro dla dyrektora WORD w Rzeszowie oznakowanie wlotów jest właściwe, a rondo klasycznym skrzyżowaniem, to znaczy, że dla niego "ruch okrężny" jest zmianą kierunku jazdy w lewo z lewego, biegnącego niby to na wprost do wylotu, pasa ruchu. Dla dyrektora "ruch okrężny" to permanentne skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem.
To wyjaśnia dlaczego egzaminatorzy wydając polecenie "zawrócenia na rondzie" wymagają od egzaminowanego zajęcia lewego pasa ruchu i włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo.
Jeżeli tak, to dla dyrektora WORD każdy zjazd to jazda na wprost, zatem dozwolona z każdego pasa ruchu, bez potrzeby jego zmiany. Obowiązek zmiany pasa ruchu, przed zjazdem z ronda, z lewego na prawy, zaprzecza tezie, że pasy ruchu biegną na wprost od wlotu do wylotu.
Dla dyrektora WORD Rzeszów budowla typu rondo, to pod względem zasad ruchu odpowiednik klasycznego skrzyżowania bez wyspy, a to znaczy, że dla niego znak C-12 "ruch okrężny", to jedynie odpowiednik znaku C-9 i symbol ronda, czyli znak C-12 z czasów obowiązywania Kodeksu drogowego z 1983 roku. Wtedy znak C-12 "ruch okrężny", wbrew porozumieniom europejskim, zaliczono do znaków nakazu kierunku jazdy, z możliwościa stawiania go w miejsce znaku C-1 lub C-9 na wyspie ronda, a jego dyspozycja brzmiała następująco: Znak C-12 "ruch okrężny" dookoła wysepki (placu) na skrzyżowaniu.
Od 20 lat znak C-12 "ruch okrężny", jest ponownie (był nim w polskim prawie w latach 1960-1983) zgodnym z międzynarodowym znakiem D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej. Nie już znakiem nakazu kierunku jazdy, i nie ma już uprawnienia do stawiania go na wyspie ronda. Powiadamia on kierującego, że na skrzyżowaniu ruch nie odbywa się w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony wyspy środkowej ronda, lecz zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku okrężnie dookoła dowolnej co do wielkości i kształtu wyspy środkowej lub centralnego placu. To rozwiązanie komunikacyjne, w Europie znane i stosowane, bez najmniejszej przerwy, od ponad wieku, zatem czas najwyższy o tym wiedzieć.
Zatem to internauta, a nie dyrektor WORD w Rzeszowie ma rację twierdząc, że rondo jest wadliwie oznaczone.
Zastosowane oznakowanie łączy ze sobą dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu. Bezkierunkową okrężną, zgodną ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, znaku stawianym na skrzyżowaniach wlotowych budowli zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", tu typu rondo (rys. 3) i kierunkową, zgodną ze wskazaniem strzałek na jezdni wlotów (rys. 6).
Poprawnie oznakowana dwupasowa budowla typu rondo, tu rondo NSZZ Solidarność w Mielcu, zorganizowane zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", na wlotach i obwiedni nie ma strzałek kierunkowych, bowiem wjazd i jazda okrężnie biegnąca jezdnią nie ma zwiazku ze zmiana kierunku jazdy, a dwa pasy ruchu na obwiedni są oznaczone znakami okrężnie wraz z okrężnie biegnącą prawą linią krawędziową jezdni. Na dwupasowej jezdni wylotowej linia dzieląca pasy ruchu, dla ułatwienia zajęcia lewego pasa ruchu z prawego pasa na obwiedni, jest namalowana w pewnej odległości od wylotu (rys. 3).
Rys. 3
Rondo NSZZ Solidarność (dwupasowe) zorganizowane
zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego"
Na rysunku 4 przedstawiono sposób pokonania dwupasowej budowli zorganizowanej zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", tu na przykładzie ronda NSZZ Solidarność w Mielcu. Żółte ślady oznaczają jazdę bez zmiany kierunku jazdy, niebieski ślad to zmiana pasa ruchu na zewnętrzny, a czerwony to zabroniona prawem zmiana kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu.
Rys. 4
Dwupasowe rondo NSZZ Solidarność
(sposób jego pokonania przy "ruchu okrężnym")
Rondo NSZZ Solidarność w Mielcu jest zbyt małe (brak na nim odcinków przeplatania), by organizować je okrężnie jako dwupasowe. Sygnalizowanie zamiaru wykonania manewru zmiany pasa ruchu nie może nastąpić wcześniej niż po minięciu wylotu poprzedzającego ten na którym nastąpi zmiana kierunku jazdy, co powoduje, że na małym obiekcie nie ma już miejsca na zmianę pasa ruchu, a to prowadzi do niedozwolonego prawem skrętu w prawo wprost z lewego pasa ruchu, co jest podstawową przyczyną kolizji i wypadków na tak zorganizowanych dwupasowych budowlach drogowych skanalizowanych wyspą środkową.
Małe i średnie ronda powinny być budowane i organizowane okrężnie jedynie jako jednopasowe z szerokim pasem wewnętrznym, przejezdnym tylko dla tylnych osi długich pojazdów. Na rysunku 5 pokazano tak zorganizowane rondo NSZZ Solidarność w Mielcu wraz ze sposobem jego pokonania.
Rys.5
Rondo NSZZ Solidarność (jsko jednopasowe) zorganizowane
zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego"
(żółty ślad - jazda bez zmiany kierunku jazdy, pomarańczowy - zmiana kierunku jazdy)
Przepustowość budowli typu rondo zorganizowanych zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" nie jest zbyt wysoka, dlatego dla jej poprawy organizuje się tego typu budowle kierunkowo, oczywiście jako wielopasowe, tak jak to pokazano na rysunku 6 na przykładzie omawianego ronda w Mielcu Na wlotach i obwiedni powinny być namalowane strzałki kierunkowe i zgodnie z ich wskazaniem poprowadzone pasy ruchu na wprost do wylotów.
Ponieważ ta organizacja ruchu nie ma nic wspólnego z organizacją ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", oczywistym powinno być dla każdego, że na wlotach nie ma prawa być znaków C-12 "ruch okrężny", które powiadamiają kierującego, że jezdnia i pasy ruchu biegną dalej okrężnie. Bezprawnie dodawanie znaków C-12 do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa", wg narodzonej w Krakowie w 2005 roku patologii, to konsekwencja fałszywej tezy, że rondo jest w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem, a takie nie może mieć podporządkowanych wszystkich wlotów.
Przy kierunkowej organizacji ruchu budowli typu rondo można zatem podporządkować wszystkie wloty, gdyż każdy z nich tworzy osobne, z punktu widzenia zasad ruchu, skrzyżowanie. Na wyspie powinien stać znak C-9 lub C-1, a na obwiedni, skoro na wlocie stoi znak A-7 "ustąp pierwszeństwa, znak informacyjny D-1 "droga z pierwszeństwem" (rys. 6).
Rys. 6
Rondo NSZZ Solidarność (dwupasowe) zorganizowane
kierunkowo wprost wg ogólnych zasad ruchu
Na kolejnym rysunku przedstawiono sposób pokonania dwupasowego, kierunkowo zorganizowanego ronda NSZZ Solidarność w Mielcu.
Rys. 7
Sposób pokonania dwupasowego ronda NSZZ Solidarność w Mielcu
Żółty ślad, to jazda bez zmiany kierunku jazdy, natomiast pomarańczowy symbolizuje zmianę kierunku jazdy w prawo lub w lewo, co zadaje kłam tezie, że na każdym rondzie skręca się tylko w prawo (rys. 7). Przy kierunkowej organizacji ruchu objeżdżanie wyspy środkowej, to nie bezkierunkowa jazda okrężnie biegnącą jezdnią, lecz permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie z jezdni biegnącej na wprost do wylotu.
Mam nadzieję, że już nikt nie zaleci, bez zastanowienia, domalowywania strzałek na wlotach rond zorganizowanych okrężnie, bo to nie wymaga ani konsultacji, ani naruszenia czegokolwiek. Podobnie jest z bezprawnym dodawaniem znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach rond zorganizowanych kierunkowo. Prawo zezwala na dodawanie znaków A-7 do znaków C-12, nie odwrotnie.