czwartek, 23 maja 2019

174. Wrocławskie ronda z OSK Kursant

Czytelnicy mego bloga i książki Vademecum kierującego. Skrzyżowania i zmiana kierunku jazdy, doskonale wiedzą czym jest, w świetle Konwencji wiedeńskiej i od 20 lat naszego prawa, "ruch okrężny" i zmiana kierunku jazdy, oraz to, że do obowiązującego w latach 1984 - 1997 peerelowskiego prawa o ruchu drogowym wprowadzono takie sprzeczne z prawem międzynarodowym wymysły jak to, że skrzyżowanie o ruchu okrężnym to rondo, że rondo to w całości pod względem zasad ruchu jedno klasyczne skrzyżowanie, że ruch okrężny to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, że znak C-12 to znak rondo i odpowiednik znaku C-9, że jazda na wprost przez każde rondo dozwolona jest z każdego pasa ruchu, nawet wtedy, gdy te pasy oznaczono znakami jedynie okrężnie, że kierunkowskazy służą do wskazywania stron świata i stron skrzyżowania, że kierunek jazdy to kierunek ruchu jadącego, że przed skrzyżowaniem należy sygnalizować zamiar kręcenia kierownicą, że jadąc na lewa stronę ronda przed wjazdem należy włączyć lewy kierunkowskaz i zająć lewy pas ruchu, nawet wtedy gdy pasy biegną jedynie okrężnie, prawy pas ruchu jest wolny, a na wlotach nie ma strzałek.

Tych wszystkich wymysłów nie ma już od 20 lat w naszym prawie o ruchu drogowym, ale praktyka we wszystkich WORD, w postaci prawa zwyczajowego, od 20 lat oparta jest wciąż na Kodeksie drogowym z 1983 roku i sprzecznych z prawem europejskim, w części wymienionych wyżej, wymysłach jego współtwórcy i komentatora, byłego wieloletniego (1956-1990) ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego, pomimo braku właściwego wykształcenia i wiedzy, za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, Zbigniewa Drexlera. 

Dlatego cieszy mnie ogromnie, że w bliskim mi Wrocławiu, za sprawą kierownika Działu Egzaminowania Łucjana Górskiego  i jego zastępcy Tadeusza Hryniewieckiego, Egzaminatorów Nadzorujących we wrocławskim WORD, można bez problemu i świadomie  stosować w praktyce egzaminacyjnej obowiązujące w Polsce i Polskę prawo na obiektach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu znaku nakazu C-12 o tej właśnie nazwie. 

Zapewne ci dwaj egzaminatorzy zdają sobie sprawę z tego, że w 1998 roku zmieniono peerelowski Kodeks drogowy na zgodny z Porozumieniami europejskimi, a w nim definicję drogi, a co za tym idzie i skrzyżowania oraz znaczenie wielu znaków drogowych, w tym znaku C-12, który po wielu latach znów stał się wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu oraz znakach i sygnałach drogowych. 

Gdyby tak nie było, OSK Kursant nie mógł nakręcić tego filmu szkoleniowego i szczycić się najlepszą zdawalnością we Wrocławiu. 
Film szkoleniowy OSK Kursant we Wrocławiu

W tej sytuacji dziwi natomiast to, że świadomi zasad "ruchu okrężnego" państwowi egzaminatorzy kat. C, C+E i D, wymagają we Wrocławiu od egzaminowanych wjazdu i jazdy na lewą stronę ronda w Iwinach, które zorganizowane jest zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", lewym okrężnie biegnącym pasem ruchu, czyli wbrew obowiązującemu od 20 lat prawu. Nie dość tego, to przy tych długich i szerokich pojazdach jazda lewym pasem ruchu po mniejszym promieniu jest trudna i szalenie niebezpieczna. Jadący lewym, biegnącym łukiem w lewo pasie ruchu nie widzą szybko jadących prawym pasem  samochodów osobowych. Poza tym bezsensowne i sprzeczne z obowiązującym prawem jest wymuszanie na egzaminowanych dwukrotnej zmiany pasa ruchu. To jest świadome sprowadzanie zagrożenia w ruchu drogowym! 

Mam nadzieję, że egzaminatorzy nadzorujący wytłumaczą podwładnym, że jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a biegnie ona tak jak jej pasy ruchu, jest wymogiem ustawowym, oraz to, że taka jazda nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy w lewo na klasycznym skrzyżowaniu, gdyż tu jezdnia nie biegnie na wprost do wylotu, lecz okrężnie. 

Życzę sobie i WORD Wrocław, by następnym krokiem było rozprawienie się z bezprawnym dodawaniem znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach rond odśrodkowych, spiralnych i turbinowych, czyli tych o podporządkowanych wszystkich wlotach, a które nie są zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego". Ta narodzona przed piętnastu laty w Krakowie patologia objęła już całą Polskę, a zasadza się na błędnej tezie, że skoro rondo jest w całości jednym "zwykłym" skrzyżowaniem, to nie może mieć podporządkowanych wszystkich wlotów. Otóż może mieć, tak jak dowolny plac, nawet na wszystkich wlotach znaki STOP, gdyż nie jest w całości, pod względem zasad ruchu, jednym "zwykłym" skrzyżowaniem. 

Przyjrzyjmy się zatem dokładniej filmowi  OSK Kursant z Wrocławia.
0:12.  Kierujący zbliża się do pierwszej budowli typu rondo, a w zasadzie do skanalizowanego skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych, z wyłączoną z ruchu wyspą środkową oraz wysepkami dzielącymi na wlotach, z nakazaną znakiem C-12  organizacją ruchu o międzynarodowej nazwie  "ruch okrężny"

Niezależnie od sposobu zorganizowania takiego obiektu, to pod względem zasad ruchu zawsze, tak jak dowolny plac, zespół skrzyżowań zwykłych, z których każde, a nie cały obiekt, spełnia wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu obowiązującej od dwudziestu lat ustawy Prawo o ruchu drogowym. Od dwóch dekad, a w prawie międzynarodowym od zawsze,  żadna złożona budowla, w tym dowolny, także wielokątny PLAC lub okrągłe, niezależnie od wielkości RONDO, jako całość nie jest jednym skrzyżowaniem z punktu widzenia zasad ruchu. 

Organizacja ruchu zgoda z zasadami "ruchu okrężnego" to jezdnie od wlotów biegnące dalej bez końca  jedynie okrężnie, czyli dookoła wyspy lub zagospodarowanego na cele publiczne placu. Na omawianym jednopasowym rondzie nawet na wylotach namalowano prawą linię krawędziową tej okrężnie biegnącej jezdni, co zasługuje na pochwałę. 

Dlatego wjazd i jazda okrężna to kontynuacja jazdy tą samą drogą zgodnie z jej przebiegiem, a zatem możliwie blisko prawej krawędzi jej jezdni bez włączania kierunkowskazów. Nie ma żadnego znaczenia, czy wjazd jest po stycznej czy wymaga kręcenia kierownicą, gdyż sygnalizuje się zamiar zmiany kierunku jazdy, a nie ruchu. Dopiero zjazd z tej okrężnie biegnącej jezdni, znów bez znaczenia czy po stycznej bez potrzeby kręcenia kierownicą, czy z koniecznością jej użycia, to zmiana kierunku jazdy, czyli skręt z jezdni z jej prawej strony w celu wjazdy na jezdnię drogi wylotowej. To ten zamiar należy zawczasu, jednak nie wcześniej niż po minięciu zjazdu poprzedzającego zamierzony,  wyraźnie zasygnalizować prawym kierunkowskazem. 

Jest to UNIWERSALNA i MIĘDZYNARODOWA ZASADA dotycząca wszystkich, niezależnie od wielkości i kształtu budowli (rondo, rynek w mieście, czworokątny plac, a nawet obiekt w kształcie nerki czy podpaski) zorganizowanych zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" o dowolnej ilości okrężnie biegnących pasów ruchu (u nas zwykle jeden lub dwa). Przy tej organizacji ruchu na wszystkich wlotach mają obowiązek stać znaki C-12, nie ma strzałek kierunkowych, a pasy ruchu biegną jedynie okrężnie. Wg Porozumień europejskich i Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych Pierwszeństwo na wlotach regulowane jest znakiem "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem STOP, dodawanym od góry do znaku "obowiązujacy ruch okrężny". 

Powyższe potwierdza film OSK Kursant z Wrocławia. 

OSK Kursant: Zbliżamy się do skrzyżowania o ruchu okrężnym. 
Większość z nas rozumie przez to określenie (art. 24.7.3 ustawy p.r.d. w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych), za sprawą peerelowskich ignorantów, budowlę typu RONDO. W rzeczywistości jest to każde skrzyżowanie wlotowe na dowolny co do wielkości i kształtu obiekt zorganizowany wg nakazu znaku C-12 i tym znakiem oznaczony, bez lub z dodanym do niego znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa". 

OSK Kursant: Podsumowując. Znak C-12 mówi nam o tym, że zbliżamy się do skrzyżowania o ruchu okrężnym. Jedziemy w kierunku wskazanym przez strzałkę, w prawo. Nie używamy kierunkowskazów, nawet gdybyśmy chcieli umownie "zawrócić", bo wiadomo że objeżdżamy wyspę i sygnalizujemy kierunkowskazem zjazd w drogę, którą sobie zaplanowaliśmy. Czy to będzie pierwszy, drugi, trzeci czy czwarty zjazd, zależy ile dróg dochodzi do tego skrzyżowania. 

Okazuje się, że można uczyć zgodnie z obowiązującym prawem.  

Zbliżamy się do skrzyżowania wlotowego na obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" na którym znak C-12 powiadamia kierującego, że ruch na tym obiekcie odbywa się okrężnie, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Nie używamy kierunkowskazów, gdyż ani wjeżdżając, ani jadąc dalej okrężnie dookoła wyspy, nie opuszczamy okrężnie biegnącej jezdni. Sygnalizujemy dopiero zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo (skręt z okrężnie biegnącej jezdni z jej prawej strony)  w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej. 

Teraz inne wrocławskie rondo, tym razem o dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu.
















1:59. Kierujący zbliża się, wg oznakowania, do  kolejnego obiektu zorganizowanego zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego". 

Widzimy tu dwupasowy wlot, bez strzałek kierunkowych na jezdni, oznaczony, niestety odwróconymi o 180 stopni znakami C-12 "ruch okrężny", co świadczy o niechlujstwie montujących oznakowanie (przy okazji ukłony dla Policji i miejskich urzędników), z dodanymi do nich od góry znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa".  Zasady ruchu są identyczne jak na opisanym wcześniej obiekcie o jednym okrężnie biegnącym pasie ruchu. Lewy pas ruchu służy tu, tak jak na każdej innej dwupasowej drodze tylko do omijania i wyprzedzania innych kierujących. Ze względu na okrężny układ jezdni  i  kłopot z obserwacją prawego pasa ruchu, jazda lewym pasem ruchu powinna być tu ograniczona do niezbędnego minimum, tym bardziej, że zmiana pasa ruchu jest zaliczana do manewrów niebezpiecznych. 

Widoczny na filmie kierujący samochodem ciężarowym wjeżdża lewym pasem ruchu i będzie musiał na tym niewielkim obiekcie, przed opuszczeniem okrężnie biegnącej jezdni, zmienić wcześniej pas ruchu na prawy, na co nie ma tu ani miejsca, ani czasu. Musi pamiętać, że skręt w prawo z lewego pasa ruchu jest zabroniony prawem, a teza, że może to uczynić ustępując pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony jest z gruntu fałszywa, gdyż jadący po prawej nie nadjeżdża z prawej lecz porusza się równolegle tą samą jezdnią.

Warto tu zwrócić uwagę na brak linii ciągłej przed przejściem dla pieszych na drodze wylotowej. Nie maluje się tej linii, gdyż kierujący, gdy prawy pas jest np. zajęty, może wjechać na lewy pas ruchu drogi wylotowej, a ta linia by mu to utrudniała. Kolejny raz pochwały dla organizatora ruchu. 

Jedyna uwaga do instruktora z OSK Kursant to taka, że musi pamiętać, że w polskim prawie nie sygnalizuje się zamiaru zjazdu ze złożonego z wielu skrzyżowań zwykłych ronda lub placu, a nawet z pojedynczego skrzyżowania, a jedynie zamiar zmiany kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem zamiar zjazdu z jezdni drogi. 

Kolejne wrocławskie rondo, czyli "budowla skanalizowana okrągła wyspą środkową", jest zorganizowane wprost wg ogólnych zasad ruchu, bez związku z "ruchem okrężnym".


3:44. Kierujący zbliża się do kolejnego ronda, czyli budowli z okrągłą wyspą środkową. 

To kierowane sygnalizacją świetlną rondo zorganizowano odśrodkowo, a nie okrężnie. Pasy ruchu biegną tu na wprost od wlotu do wylotu.

Przy czynnej sygnalizacji świetlnej nie ma znaczenia jakie znaki regulujące pierwszeństwo postawiono na wlotach tej budowli drogowej, czyli czy ma to rondo podporządkowane wszystkie wloty, czy pierwszeństwo ustalono znakami tylko na jezdnym z kierunków.

Brak znaku jest też oznakowaniem, zatem brak znaku C-12 powiadamia kierującego, że pasy nie biegną tu jedynie okrężnie, lecz wg ogólnych zasad ruchu, na wszystkich skrzyżowaniach tego obiektu, na wprost do wylotów. Na jezdni nie ma strzałek, czyli wg ogólnych zasad ruchu z prawego pasa ruchu można pojechać prosto lub skręcić w prawo, a z lewego skręcić w lewo lub pojechać zgodnie z przebiegiem jezdni prosto do wylotu. 

Nie można skręcić od razu w lewo "pod prąd", gdyż jest tam znak zakazu wjazdu. Manewr zmiany kierunku jazdy w lewo można wykonać dopiero na następnym skrzyżowaniu po minięciu wyspy. Na jej wysokości oznaczono to strzałkami kierunkowymi P-8. Dlatego chcąc pojechać w lewo, lewy kierunkowskaz włączamy dopiero po przekroczeniu  drogi wylotowej. Na wyspie, niezależnie od znaku B-2, powinien stać znak C-9. 

Przy azylu przed kolejnym skrzyżowaniem tego ronda powinien stać także sygnalizator, gdyż nie jest to w całości jedno skrzyżowanie, a tak jak poprzednio obiekt złożony, z tą różnicą, że tu jezdnie biegną na wprost do wylotów i zamiast skrzyżowań typu T mamy tu skrzyżowania typu X. 

Tu niestety organizatora ruchu pochwalić się nie da. Powinien, wraz z opiniującymi i zatwierdzającymi stałą organizację ruchu, odpowiadać za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. To ten sam przypadek, co opisany w poście o rondach śmierci w Poznaniu.

Jeżeli wolno poruszający się pojazd, który wjechał na to rondo przy zielonym sygnale  zostanie uderzony przez ruszających z prawej strony po zmianie świateł, nie należy przyjmować mandatu, gdyż ten obiekt jest wadliwie oznakowany, co jeszcze wyraźniej widać przy objeżdżaniu wyspy. 

OSK Kursant: Egzaminator wyda  polecenie zawracania, gdyż nie jest to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym"., natomiast na "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym"  egzaminator nie wyda polecenia zawracamy, lecz że zjeżdżamy drugim, trzecim, ... zjazdem. 

Tu instruktor OSK Kursant, niestety za sprawą egzaminatorów WORD we Wrocławiu, nie popisał się, gdyż kolejny raz dał dowód, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" to dla niego całe rondo, a nie, zgodnie z obowiązującym od 20 lat prawem, skrzyżowanie wlotowe na dowolny obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego", z którym ten obiekt nie ma nic wspólnego. 

Na budowlach tego typu, niezależnie od sposobu ich zorganizowania, nie można zawrócić, chyba że ruch jest dwukierunkowy. Proszę zwrócić uwagę na to, że i tu jadący do czwartego wylotu jedzie dookoła wyspy, ale nie okrężnie biegnąca jezdnią, a permanentnie skręcając w lewo, z włączonym lewym kierunkowskazem, z jezdni biegnących na wprost do wylotów. Tu widać jak na dłoni wadliwość sygnalizacji świetlnej. Kierujący ani jadąc na wprost do przeciwległego wylotu, a tym bardziej skręcając w lewo lub objeżdżając wyspę, NIE WIE JAKIE SYGNAŁY WYŚWIETLANE SĄ NA poszczególnych WLOTACH !!! 

Teraz największe wrocławskie rondo, czyli plac Powstańców Śląskich, który od zawesze zorganizowany jest wprost wg ogólnych zasad ruchu. 
















5:18.  Kierujący zbliża się drogą podporządkowaną do skrzyżowania wlotowego  na Plac Powstańców Śląskich. Dla zasad ruchu nie ma żadnego znaczenia ani to, że ta droga jest dwujezdniowa, jak i to, co się dzieje po drugiej stronie placu

Plac Powstańców Śląskich jest placem, a zatem pomimo, że jest rondem, nie jest skanalizowanym wyspą skrzyżowaniem dróg publicznych. To zagospodarowany na cele publiczne park z dwiema jednokierunkowymi drogami z pierwszeństwem które biegną po jego dwóch stronach w ciągu ulicy Powstańców Śląskich.  To tak jak gdyby pas zieleni z wydzielonym torowiskiem pojazdów szynowych dzielący ulice na dwie osobne jezdnie, w jednym miejscu się znacznie poszerzył, i to wszystko. 

Wjazd na drogę z pierwszeństwem z drogi podporządkowanej to zmiana kierunku jazdy w prawo, tu dozwolona z dwóch pasów ruchu. Kierujący sygnalizują swój  zamiar i wjeżdżają na jezdnię drogi z pierwszeństwem zgodnie z pasami ruchu zajmowanymi na wlocie, nawet jak na tej drodze jest więcej pasów ruchu. Zatem z prawego pasa ruchu kierujący wjeżdża na prawy pas ruchu drogi poprzecznej, a skręcający z pasa obok na pas obok, niezależnie ile pasów ruchu ma droga z pierwszeństwem. Zamierzając wjechać na lewy pas ruchu jadący pasem środkowym musi ten pas ruchu zmienić, sygnalizując zawczasu i wyraźnie swój zamiar lewym kierunkowskazem. Zmiana pasa ruchu ze środkowego na lewy z włączonym prawym kierunkowskazem jest zabroniona prawem. 






5:42. Wadliwe oznakowanie kierunkowe jezdni drogi z pierwszeństwem na placu Powstańców Śląskich we Wrocławiu

Droga z pierwszeństwem omijając plac biegnie dalej dwoma pasami do wylotu, zmieniając swój kierunek w prawo.  Jedzie się tu do wylotu jezdnią tej samej drogi zgodnie z jej przebiegiem, a zatem nie skręca z niej w prawo z dwóch biegnących okrężnie (takich tu nie ma) pasów ruchu na jezdnię drogi wylotowej. Jest to jazda po łuku drogi, bez opuszczania jej jezdni, a zatem bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ponieważ nie zmieniamy tu kierunku jazdy, nie mamy podstaw do włączania prawego kierunkowskazu. Zachowujemy się tu dokładnie tak samo jak przy wjeździe na okrężnie biegnącą od wlotu jezdnię przy "ruchu okrężnym". Zatem nie włączenie tu prawego kierunkowskazu nie ma prawa być traktowane jako błąd, gdyż jadący w ciągu ulicy powstańców Śląskich nie zmienia tu kierunku jazdy, a jedynie kierunek ruchu, czego się nie sygnalizuje. Włączenie kierunkowskazu też nie można uznać za błąd, gdyż wymuszone jest niewłaściwym oznakowaniem. 

Tu zjazd z tej drogi biegnie w lewo pasem wyłączania. W celu zawrócenia i przejazdu przez torowisko kierujący jest obowiązany do zmiany kierunku jazdy w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a nie do jazdy na wprost. Dlatego znak F-10 jest tu wadliwy, niezależnie od  zrozumiałych intencji.

5:43. Tak jest (u góry), a tak powinno być (na dole) - znak F-10 przed skrzyżowaniem wylotowym z placu Powstańców Śląskich we Wrocławiu

Znak F-10 wskazuje dozwolone kierunki jazdy z poszczególnych pasów ruchu.  Dwoma pasami ruchu jedzie się tu na wprost zgodnie z przebiegiem jezdni, a z lewego skręca z tej jezdni w lewo, co dalej jednoznacznie potwierdza  tabliczka T-6 pod znakiem D-1 i oznakowanie poziome, tu najistotniejsze. 


5:45. Znak D-1 wraz tabliczka T-6 wskazującą przed skrzyżowaniem przebieg drogi z pierwszeństwem w prawo

Sygnalizacja świetlna jest ważniejsza od znaków regulujących pierwszeństwo, ale nie ma prawa być sprzeczna z oznakowaniem kierunkowym jezdni i przebiegiem wyznaczonych znakami pasów ruchu, co tu niestety ma miejsce.   Zgodnie z tym oznakowaniem kierujący jadąc do wylotu nie zmienia ani pasa ruchu ani kierunku jazdy, zatem zastosowane sygnalizatory kierunkowe, tak jak i znaki F-11,  są tu niewłaściwe.
5:47. Sprzeczna (na górze) z oznakowaniem poziomym  sygnalizacja świetlna (sygnalizatory S-3 i znaki F-11) na skrzyżowaniu wylotowym z placu Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Na dole poprawna organziacja ruchu , gdyż opuszczający plac nie zmienia kierunku jazdy w prawo lecz porusza się nadal jezdnią tej samej drogi

Sygnalizacja świetlna ma obowiązek być zgodna z przebiegiem jezdni drogi, a ta nie biegnie tu okrężnie dookoła placu lecz na wprost od wlotu do wylotu, omijając z prawej strony centralny park. 

Lewy sygnalizator kierunkowy S-3 powinien być sygnalizatorem do skręcania w lewo, natomiast pozostałe do jazdy na wprost. Na znakach F-11 można pokazać, że dwa prawe pasy zmieniają swój kierunek, malując je skośnie w prawo, co nie ma nic wspólnego ze zmianą kierunku jazdy, a co stosowane jest na rozwidleniach dróg. 

Ostatnie z prezentowanych na filmie wrocławskich rond jest dwupasowe i zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12.














6:06. Wjazd na dwupasowe rondo zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 i wbrew dobrym intencjom wadliwie oznakowanym wlotem

Niestety na wlocie namalowano strzałki P-8 do skręcania w prawo, co zaprzecza idei  "ruchu okrężnego", przy którym wjazd to kontynuacja dotychczasowej jazdy na wprost bez włączania kierunkowskazów i zmiany kierunku jazdy, a zatem bez malowania strzałek kierunkowych, nawet tych na wprost..

Przy organizacji ruchu "ruch okrężny" strzałki na wlotach są niedopuszczalne, gdyż gdyby były, mogłyby wprowadzić kierującego w błąd, sugerując że wolno mu skręcić w prawo na pierwszym wylocie  z dwóch pasów, albo że przy strzałkach na wprost może pojechać do przeciwległego wylotu z obu pasów ruchu. Nie mówię w ogóle o zmianie kierunku jazdy w lewo, czego przy "ruchu okrężnym" nie ma, gdyż brak lewoskrętów jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego.

Włączenie tu prawego kierunkowskazu jest błędem, ale wymuszonym wadliwym oznakowaniem, natomiast nie włączenie kierunkowskazu jest zgodne z nakazem znaku C-12, zatem nie może być uznane za błąd. 

Myślę, że i z tą tezą zgodzą się ze mną egzaminatorzy nadzorujący z wrocławskiego WORD, że żaden egzaminator nie ma prawa oceniać egzaminowanego w wadliwie oznakowanych miejscach na drodze. Wręcz odwrotnie. Powinien  ostrzec zdającego o tym fakcie, tak by ten nie popełnił błędu i nie stworzył, nie z własnej  winy, zagrożenia w ruchu. To instruktorzy OSK i egzaminatorzy, skoro nie czyni tego Policja i zarządca drogi, powinni wskazywać takie miejsca i wymagać ich właściwego oznakowania, gdyż wadliwe znakowanie jest poważnym naruszeniem prawa. Temu przecież mają służyć sekretariaty BRD ściśle związane z WORD. 

Opracował Ryszard Roman Dobrowolski


sobota, 18 maja 2019

173. Rondo w Iwinach i OSK. Nie dajcie się ogłupiać!

Wieloletnim dyrektorom WORD, w tym tracącej wpływy dobrze ustawionej w nowej rzeczywistości dawnej nomenklaturze, która mając we krwi posłuszeństwo wobec poprzedniej władzy i jej niedouczonych ekspertów, sprawiła, że do dziś prawo korporacyjne WORD opiera się na starym Kodeksie drogowym z czasów stanu wojennego. To dzięki nim od dwudziestu lat ogłupiane są kolejne pokolenia Polaków. Jak na ironię powołane do życia w 1997 roku WORD-y miały dbać o prawidłową edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa. 

Kiedy poprzedni i obecny rząd zaczął usuwać ich ze stanowisk i w ich miejsce mianować swoich kolesi partyjnych, z powodu ich niewiedzy była szansa, że kompetentni ministerialni urzędnicy dopilnują, by w praktyce WORD zaczął wreszcie obowiązywać obecny Kodeks drogowy, zgodny z obowiązującymi Polskę,  co do podstawowych zasad ruchu, umowami międzynarodowymi.

Niestety w przygotowywanej noweli rozporządzenia dotyczącego  egzaminowania kandydatów na kierowców nie ma zapisu, który zobowiązuje WORD-y do zaprzestania nieuprawnionych praktyk, czyli stosowania w swojej praktyce prawa korporacyjnego, co WORD innego. 

Usunięci ze stanowisk dyrektorzy WORD, wpływowi i doskonale ustosunkowani w swoich rejonach działania, nie dają za wygraną i wykorzystując naiwność ubezwłasnowolnionych przez siebie instruktorów i egzaminatorów próbują  stworzyć samorząd zawodowy na wzór lekarzy i prawników, by  usadowić się wygodnie  w jego zarządzie i znów rozdawać karty.  



Mam nadzieje, że dla dobra społeczeństwa, się to im tym razem nie uda i nie powstanie kolejna grupa wpływowych kolesi.  

W całej Polsce nie zauważona przez przeciętnego obywatela kampania propagandowa, czyli ogłupianie instruktorów i wykładowców WORD, którzy mają być w tej samej organizacji co egzaminatorzy. 

Ostatnio takie spotkanie w sprawie utworzenia samorządu odbyło się we Wrocławiu Były dwa panele: pierwszy o samorządzie, a drugi mający wskazać instruktorom ich pozycję i miejsce w szeregu, czyli rozmowy podwładnego z szefem.  

Jeden z wrocławskich właścicieli szkoły nauki jazdy kat. C, C+E i D poprosił łaskawie wrocławskich egzaminatorów, by ci pozwolili na egzaminach objeżdżać autobusami i zestawami wyspę środkową ronda zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" PRAWYM PASEM RUCHU. Jednym słowem prosił o to, by WORD zrezygnował ze swoich nieuprawnionych niczym wymysłów i pozwolił łaskawie, wbrew ich prawu zwyczajowemu, na jazdę zgodną z obowiązującym od 20 lat prawem!!!

Wg prawa korporacyjnego WORD, opartego na wymysłach miernych ale wiernych władzy PRL współtwórców Kodeksu drogowego z 1983 roku, którzy wbrew europejskiemu prawu wymyślili sobie prawie 40 lat temu, że określenie  "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" oznacza budowlę typu rondo, oraz  że ta złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla  drogowa będąca skanalizowanym skrzyżowaniem dróg publicznych, to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie na którym pasy ruchu biegną zawsze od wlotu do wylotu. Można tak  było ogłupiać ludzi gdy w Polsce nie było zbyt wiele rond, a te które były miały jeden okrężnie biegnący pas ruchu. 

Brakiem opamiętania i odwagi do przyznania się do błędu jest trwanie w kłamstwie, że przy "ruchu okrężnym" jezdnie biegną na wprost od wlotu do wylotu także wtedy, gdy znakami oznaczono je jedynie okrężnie. Genialne, prawda? 

Wróćmy zatem do Wrocławia. Sprawa dotyczy egzaminów prowadzonych na budowli typu rondo w podwrocławskich Iwinach. Budowla ta, skanalizowana okrągłą wyspą środkową, jest zorganizowana zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Ma dwa oznaczone znakami okrężnie biegnące pasy ruchu wraz z oznaczonymi krawędziami jezdni. Na dwupasowych wlotach nie ma strzałek kierunkowych, a wszystkie wloty są oznaczone znakami C-12 z dodanymi do nich znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa". 

Przy tej organizacji ruchu wjazd i jazda orężnie biegnącą, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, jezdnią na lewą stronę tak zorganizowanego ronda nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, gdyż kierujący porusza się cały czas zgodnie z przebiegiem jezdni. Dlatego nie podstaw prawnych do włączania lewego kierunkowskazu i zajmowania przed wjazdem na tak zorganizowana budowle lewego pasa ruchu. Kierujący zmienia kierunek jazdy dopiero skręcając z tej jezdni w prawo na jezdnię drogi wylotowej. Powyższe potwierdza wyrok WSA w Gliwicach o sygnaturze akt II SA/GL 888/16 - sędzia sprawozdawca Grzegorz Dobrowolski. Zatem jazda prawym pasem ruchu jest obowiązkiem, a nie łaską egzaminatorów WORD. 

Zmuszanie egzaminowanych do wjazdu lewym pasem ruchu, do niedawna z obowiązkiem włączania lewego kierunkowskazu, jest naruszeniem obowiązującego prawa i jako takie powinno być karalne. Oblanie egzaminu za jazdę na lewą stronę budowli zorganizowanej wg zasad "ruchu okrężnego" prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej od wlotu jezdni należy zaskarżyć składając wniosek o unieważnienie egzamin. Na dodatek zmuszanie egzaminowanego do dwukrotnej bezsensownej zmiany pasa ruchu, czyli do manewru zaliczanego do niebezpiecznych , w sytuacji braku możliwości obserwacji drogi na prawym pasie ruchu i jadących tym pasem  z dużą prędkością samochodów osobowych jest karygodne i niedopuszczalne. Lewy pas ruchu jest tu pasem przeznaczonym do omijania i wyprzedzania innych kierujących, co powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. 

Nawet w Portugalii, gdzie na dużych wielopasowych budowlach typu rondo zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" wprowadzono kilka lat temu tzw. kaskadę, autobusy, zestawy oraz długie pojazdu ciężarowe mogą poruszać się okrężnie prawym pasem ruchu.  

Instruktorzy OSK i egzaminowani, NIE DAJCIE SIĘ OGŁUPIAĆ niedouczonym egzaminatorom!!!

Oto zgodne z  polskim i obowiązującym Polskę prawem o ruchu drogowym, jednoznaczne, proste i gwarantujące bezpieczeństwo zasady jazdy na obiektach o dowolnym kształcie i wielkości (ronda, place, skwery i np. rynki w miastach) zorganizowanych zgodnie z zasadami, znanego od ponad wieku i bez przerwy stosowanego w Europie, "ruchu okrężnego" w rozumieniu organizacji ruchu nakazanej znakiem C-12, na przykładzie prawidłowo oznakowanego ronda w Iwinach. 


Rondo w Iwinach, zorganizowane zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego"  o dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu i bez strzałek kierunkowych na dwupasowych wlotach


Wjazd i jazda okrężnie biegnąca jezdnią powinna odbywać się, co do zasady prawym pasem ruchu bez sygnalizowania czegokolwiek. Tylko jeżeli prawy pas ruchu jest zajęty lub wyłączony z ruchu wolno wjechać pasem obok pilnując swego pasa ruchu


Kierujący będąc już na obwiedni może, w szczególnych przypadkach, zmienić pas ruchu na lewy, ale jak tylko prawy pas ruchu się zwolni, powinien niezwłocznie wrócić na prawy pas ruchu z którego będzie nu wolno skręcić w prawo na jezdnię drogi wylotowej

To tylko na budowlach typu rondo zorganizowanych odśrodkowo, czyli ze strzałkami na wlotach i jezdniami biegnącymi zgodnie ze wskazaniem strzałek na jezdni wprost  do wylotów, jedzie się zgodnie z ich oznakowaniem kierunkowym. Na nich  jadąc do wylotu nie zmienia się kierunku jazdy, a więc nie ma potrzeby zmiany pasa ruchu przed zjazdem.

Dotyczy to także tzw. nowoczesnych rond odśrodkowych o podporządkowanych wszystkich wlotach, w tym spiralnych i turbinowych, bezprawnie znaczonych znakiem C-12 dodawanym bez jakiegokolwiek uprawnienia, do znaków A-7.
Ryszard Roman Dobrowolski

czwartek, 16 maja 2019

172. Trudne skrzyżowanie na wrocławskim Zakrzowie

172. Trudne  skrzyżowanie na wrocławskim Zakrzowie

Ciekawym miejscem z punktu widzenia zasad ruchu, gdzie można omówić w zasadzie prawie wszystkie tzw. trudne tematy, jest ul. Wilanowska w pobliżu łącznika z aleją Jana III Sobieskiego na wrocławskim Zakrzowie. 

Jedni nazywają to miejsce "kosmicznym skrzyżowaniem" na którym każdy jedzie jak chce, a inni, ze względu na nazwy ulic i osiedla, bitwą pod Wiedniem. To newralgiczne miejsce jest oznaczone znakami D-40 i D-41 dotyczącymi "strefy zamieszkania" oraz znakami D-52 i D-53 oznaczającymi początek i koniec "strefy ruchu", na dodatek w połączeniu z drogą z pierwszeństwem, która zmienia w tym miejscu swój kierunek (rys. 1).

Rys. 1
Istniejący układ dróg i ich oznakowanie

Wielu kierujących, którzy zdobyli uprawnienia dawno temu i niestety zaniechali uzupełnienia wiedzy, a także ci którzy nie tak dawno zdobyli uprawnienia, ale zdobywając doświadczenie zauważyli, że nie wszystko czego ich nauczono jest zgodne z praktyką i orzeczeniami sądów, chcą wiedzieć jak powinien odbywać się tu ruch, tak by był on zgodny z obowiązującym od dwudziestu lat prawem. Na szczęście polscy kierujący są coraz bardziej świadomi tego, że w przypadku kolizji lub wypadku, to oni będą ponosić pełną odpowiedzialność za swoje czyny, a nie instruktorzy OSK i egzaminatorzy WORD, którzy w swojej praktyce od dwudziestu lat stosują prawo korporacyjne oparte na wyjątkowym peerelowskim bublu prawnym jakim był tworzony w czasach stanu wojennego Kodeks drogowy z 1983 roku i na wymysłach jego współtwórców i komentatorów . 

Zacznijmy od tego, że z punktu widzenia prawa o ruchu drogowym, w omawianym miejscu NIE MA SKRZYŻOWANIA (art.2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym), gdyż wg oznakowania, zarówno wyjazd od strony Biedronki jak i z osiedlowego parkingu, to wyjazdy drogami wewnętrznymi, a te nie tworzą z drogą twardą skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Omawiając zasady ruchu należy przede wszystkim właściwie rozumieć zmienioną 20 lat temu definicję drogi, a co za tym idzie, także definicję skrzyżowania. Uważnych i wytrwałych czytelników mego bloga lub książki Vademecum kierującego nie zaskoczy informacja, że na rys. 1 jest aż pięć skrzyżowań w rozumieniu zasad ruchu. 

"Strefa ruchu" to obszar obejmujący co najmniej jedną drogę wewnętrzną, na którym to obszarze obowiązują zasady ruchu dotyczące dróg publicznych. Wyjazd ze "strefy ruchu" jest zatem wyjazdem z "drogi wewnętrznej", której w takiej sytuacji nie znakuje się znakiem D-46 i D-47. Oznacza to, że wyjeżdżający ze tej strefy jest włączającym się do ruchu. Także wyjeżdżający drogą wewnętrzną ze "strefy zamieszkania", jest włączającym się do ruchu.

W takiej sytuacji wzajemne relacje między jadącymi ulicą Wilanowską od strony Biedronki i wyjeżdżającymi ze strefy zamieszkania opisuje wprost art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówiący o przecinaniu się kierunków ruchu. Zatem pierwszeństwo przed jadącym od Biedronki (czerwony ślad) ma tu wyjeżdżający ze "strefy zamieszkania" (niebieski ślad), niezależnie od tego gdzie zamierza się udać (rys. 2). 

Rys. 2
Pierwszeństwo wyjeżdżającego ze "strefy zamieszkania"

Chcąc pojechać w kierunku Lidla sygnalizuje swój zamiar prawym kierunkowskazem, chcąc skręcić w ul. Wilanowską w kierunku Biedronki włącza zawczasu lewy kierunkowskaz, a zamierzając jechać do al. Jana III Sobieskiego niczego nie włącza. 

Wyjeżdżający ul. Wilanowską od strony Biedronki z zamiarem jazdy w kierunku Wrocławia włącza lewy kierunkowskaz, natomiast zamierzając pojechać w kierunku Lidla niczego nie sygnalizuje. Mając zamiar wjechać do strefy zamieszkania włącza zawczasu, wyraźnie sygnalizując swój zamiar, prawy kierunkowskaz. 

Wjazd z obu stref na drogę z pierwszeństwem, której krawędzie i oś oznaczono znakami drogowymi, wymaga ustąpienia pierwszeństwa wszystkim znajdującym się na tej drodze. Dlatego gdyby doszło do zdarzenia drogowego na jezdni tej drogi z wjeżdżającym na nią ze strefy, winnym zdarzenia będzie włączający się do ruchu (rys. 3). 

Jadący drogą z pierwszeństwem, bez zamiaru zmiany kierunku jazdy (opuszczenia jej), nie ma podstaw prawnych do włączania kierunkowskazów. Oczekujący na wjazd musi być tego świadomy, a zatem musi zapomnieć o praktyce WORD i naukach w OSK, wg których, wbrew obowiązującemu prawu, kierunkowskazy służą do wskazywania kierunku w jakim zamierza udać się kierujący i do sygnalizowania zmiany KIERUNKU RUCHU wynikającego z kręcenia kierownicą. 

Widząc zatem pojazd bez włączonych kierunkowskazów, który porusza się drogą zgodnie z przebiegiem jej jezdni i jej pasów ruchu, zatem także drogą z pierwszeństwem, nie powinien wyciągać pochopnie wniosku, że kierujący nim nie zamierza kręcić kierownicą i pojedzie na zakręcie lub skrzyżowaniu na którym ta droga zmienia swój kierunek, bez zmiany kierunku ruchu (przerywany niebieski ślad na rys. 3). Włączony lub niewłączony kierunkowskaz sygnalizuje jedynie zamiar kierującego i do niczego nie uprawnia ani jego, ani go obserwującego. 

Rys. 3
Brak włączonego kierunkowskazu u jadącego drogą zgodnie z przebiegiem jej jezdni oznacza brak zamiaru zmiany pasa ruchu lub zmiany kierunku jazdy (zawrócenia lub opuszczenia jezdni tej drogi)

Pozostaje jeszcze do omówienia zachowanie jadących drogą z pierwszeństwem, która zmienia swój kierunek, a zatem nie biegnie od Lidla wzdłuż ul. Wilanowskiej w kierunku Biedronki. Nie można tu zastosować znaku D-1 z tabliczką T-6a, która wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem i układ dróg podporządkowanych, gdyż na łuku tej drogi nie ma dróg podporządkowanych, a jedynie drogi wewnętrzne, które nie tworzą z tą drogą skrzyżowania, oczywiście skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, a nie budowli drogowej. 

Można by tu było zastosować znak ostrzegawczy "niebezpieczny zakręt", odpowiednio znak A-1 "w prawo" lub A-2 "w lewo", co wskazałoby przebieg drogi z pierwszeństwem i niewątpliwie poprawiłoby czytelność zestawu znaków A-7 i D-2 postawionych na ul. Wilanowskiej od strony Lidla. Niestety nie dla wszystkich jest oczywistym, że te znaki odnoszą się do skrzyżowania tej drogi z posiadającą pierwszeństwo al. Jana III Sobieskiego, przed którym, zgodnie z tym oznakowaniem, postawiono znak A-7 "ustąp pierwszeństwa". 

Jadący ul. Wilanowską od strony Lidla w kierunku Wrocławia niczego nie sygnalizuje, natomiast jeżeli zamierza pojechać dalej ulicą Wilanowską w kierunku Biedronki lub np. na parking w strefie zamieszkania, musi opuścić jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony, czyli w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym zmienić kierunek jazdy w lewo, co wbrew praktyce WORD nie ma żadnego związku z kręceniem kierownicą, czyli zmianą kierunku ruchu (rys. 4).

Rys. 4
Droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w prawo 

Jadący droga z pierwszeństwem bez zamiaru zmiany na niej pasa ruchu lub kierunku jazdy niczego nie sygnalizuje. Musi zatem zbliżyć się do osi jezdni i sygnalizować lewym kierunkowskazem swój zamiar. Mając włączony lewy kierunkowskaz może też sygnalizować zamiar zawrócenia, czyli jazdy jezdnią tej samej drogi w przeciwnym kierunku. Dlatego włączający się do ruchu widząc włączony lewy kierunkowskaz musi bacznie obserwować zmieniającego kierunek jazdy w lewo, gdyż niezależnie gdzie pojedzie musi mu bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa.

Rys. 5
Zjazd a al. Jana III Sobieskiego

Pozostaje jeszcze jadący al. Jana III Sobieskiego od strony Centrum Wrocławia oraz od strony Warszawy (rys. 5). Zacznijmy od tego drugiego. Zamierzając opuścić jezdnię alei z jej prawej strony musi zmienić kierunek jazdy w prawo. Musi zatem zmienić pas ruchu na pas wyłączania i jadąc nim wjechać na "skrzyżowaniu" na jezdnię łącznika. Na tym skrzyżowaniu, jako nadjeżdżający z prawej strony, ma pierwszeństwo przed jadącym w tym samym kierunku od strony Wrocławia. 

Przedstawiona na końcu opracowania propozycja zmian mających na celu poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu, przewiduje odwrócenie pierwszeństwa znakami drogowymi, tak by skręcający w lewo z al. Jana III Sobieskiego w kierunku osiedla miał nadjeżdżających z prawej strony tylko na dwóch pasach ruchu, i pierwszeństwo przed skręcającymi w prawo z tej jezdni. 

Jadący łącznikiem zgodnie z przebiegiem jedni drogi, czyli w kierunku Lidla nie zmienia kierunku jazdy, a jedynie kierunek ruchu, zatem ma obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni bez sygnalizowania czegokolwiek (rys. 6).



Rys. 6
Sygnalizowanie zamiaru przez jadących od strony al. Jana III Sobieskiego

Jeżeli postanowi zawrócić ma obowiązek zbliżyć się do osi jezdni z włączonym lewym kierunkowskazem i ustępując pierwszeństwa nadjeżdżającemu jezdnią tej samej drogi z przeciwnego kierunku, czyli DROGĄ Z PIERWSZEŃSTWEM, wykonać ten manewr. Jeżeli zamierza skręcić z jezdni drogi z jej prawej strony (zmienić kierunek jazdy w prawo) ma obowiązek zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni i sygnalizując prawym kierunkowskazem swój zamiar, może pojechać w kierunku Biedronki, nikomu nie wadząc, LUB NA OSIEDLOWY PARKING w strefie ruchu. 

Jak wspomniano wcześniej, dodanie znaków ostrzegawczych o niebezpiecznym zakręcie jest tu bezwzględnie konieczne, gdyż wskaże kierującym rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem, tak by nie zostali zaskoczeni zmianą jej kierunku (rys. 7). 

Wskazanym by było odwrócenie pierwszeństwa na zjeździe z al. Jana III Sobieskiego, tak by skręcający w lewo mógł pewnie przekroczyć jezdnię drogi z pierwszeństwem, ustępując pierwszeństwa jedynie jadącym na wprost w kierunku Centrum Wrocławia. Poprawiłoby to bezpieczeństwo, przepustowość i płynność ruchu w tym miejscu. Obecnie skręcający nie ma nawet azylu po drugiej stronie jezdni, a musi ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony pasem wyłączania. 

Rys. 7
Propozycja zmiany organizacji ruchu

Opracował Ryszard Roman Dobrowolski

poniedziałek, 13 maja 2019

171. "Jedź bezpiecznie" (odc. 744), czyli autorska Szkoła Marka Dworaka

Nowy odcinek 744 "Jedź bezpiecznie" czyli autorska Szkoła Marka Dworaka zwana też KRAKOWSKĄ. Wielka szkoda, że wielu z nas, nie tylko kierowców, bezkrytycznie podchodzi do głoszonych przez dyrektorów i egzaminatorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego prawd objawionych, które nie mają, w wielu istotnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego  sprawach, nic wspólnego z obowiązującym od dwudziestu lat prawem.

Niestety Szkoła krakowska różni się od Szkoły warszawskiej jedynie tym, że Marek Dworak, opierając się, niestety bez zrozumienia na prawie niemieckim, z którym nasze, co do podstawowych zasad ruchu jest od dwudziestu lat zgodne, wie że przy "ruchu okrężnym" każda jezdnia biegnie od wlotu jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu, a nie na wprost od wlotu do wylotu, tak jak to jest przy ogólnych zasadach ruchu.

Zarówno w MORD jak i WORD i PORD praktyka oparta jest od 20 lat na peerelowskim Kodeksie drogowym z 1983 roku i nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych Zbigniewa Drexlera, współtwórcy i komentatora tego bubla prawnego. Proszę zatem oglądaczy produkcji TVP Kraków, by oglądając włączyli myślenie i weryfikowali nauki Marka Dworaka oraz wypowiedzi ekspertów z innych ośrodków, z obowiązującym w Polsce od 20 lat prawem.

Ostatni film porusza wciąż budzący wiele problemów temat zawracania. Na szczęście zawracanie nie dotyczy skrzyżowania na którym pierwszeństwo ustalono znakami drogowymi, a jedynie tzw. "przełączki" lub "zawrotki" na alejach Krasińskiego w Krakowie.


Omawiana na filmie "przełączka", to dokładnie miejsce do zawracania na drodze dwujezdniowej, które nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu,  (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym). 


Przywołany na filmie niejaki pan Krystian przedstawił w liście kierowanym do Marka Dworaka swoją filozofią, bo tak niegrzecznie nazwano jego punkt widzenia w sprawie zawracania w takim miejscu dwujezdniowej drogi publicznej. Oto prezentowane przez p. Krystiana stanowisko:



1.  Przełączka jest jednokierunkowa, zatem skręcający z niej w lewo nie ma obowiązku zbliżenia się przed skrętem w lewo do lewej krawędzi jezdni przełączki. Może zatem skręcać z dowolnego miejsca na niej, z lewej strony, z prawej, a nawet ze środka. 


Marek Dworak twierdzi, że skręcać można w takiej sytuacji z lewego lub prawego nieoznaczonego znakami pasa ruchu na przełączce, ale nie z "międzypasia" czyli ze środka jezdni przełączki.  A dlaczego nie, skoro żaden przepis tego nie zabrania? Skręcający w lewo, mając np. po swojej lewej motocyklistę, może skręcić w lewo, tak jak długi pojazd, ze środka jezdni przełączki, pamiętając, że skręt zakończy wtedy na środkowym pasie ruchu. 


2. Pasy ruchu na Alejach Krasińskiego są oznaczone linią przerywaną, więc włączający się do ruchu, może zająć dowolny pas ruchu na jezdni drogi, na która wjeżdża. 


Marek Dworak twierdzi, że wyjeżdżający z "zawrotki" nie jest włączającym się do ruchu, gdyż zawracając jest cały czas w ruchu, co jest tak nieprofesjonalne, że aż przykro tego słuchać. Ktoś kto będąc w ruchu opuścił jezdnię drogi nie jest już w ruchu drogowym, pomimo że się nadal porusza. Ponowny wjazd na jezdnię tej samej lub innej drogi z pobocza jest WŁĄCZANIEM SIĘ DO RUCHU (art. 17 ustawy p.r.d.). Przełączka nie tworzy skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (nie odwołuje np. ograniczenia prędkości)  zatem wyjazd z niej na jezdnię drogi (art. 2.1 ustawy p.r.d.) JEST WŁĄCZANIEM SIĘ DO RUCHU, co w praktyce i tak sprowadza się do obowiązku ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony poza skrzyżowaniem.



Błędne twierdzenie, że linie przerywane pozwalają na DOWOLNE zajmowanie miejsca na drodze, to pokłosie nieuprawnionej niczym praktyki WORD, wg której skręcający w lewo jedzie z włączonym lewym kierunkowskazem aż na prawy oznaczony znakami pas ruchu. Wymaga tego rzekomo (art. 16.4 ustawy p.r.d.), który dotyczy jazdy na wprost zgodnie z przebiegiem jezdni, a nie zmiany kierunku jazdy i zmiany pasa ruchu.  Linię przerywaną wolno przekraczać jedynie zmieniającemu pas ruchu, jadącemu w poprzek jezdni do przeciwległego wylotu oraz skręcającemu na pas ruchu zgodny z pasem sprzed skręcenia,  licząc pasy ruchu od strony w którą następuje zmiana kierunku jazdy, co dyrektor Dworak określa jako "pilnowanie swojego pasa ruchu".  Jeżeli na drodze na której kończony jest manewr zmiany kierunku jazdy są oznaczone znakami pasy ruchu to skręcającemu wolno zakończyć manewr na innym pasie ruchu tylko wtedy, gdy pozwala na to linia prowadząca. 


Nie jest zatem prawdą twierdzenie i nauki MORD, że wtedy gdy skręt dozwolony jest tylko z jednego pasa ruchu skręcającemu prawo pozwala na jazdę w poprzek pasów ruchu, czyli na seryjną zmianę pasów ruchu na dodatek z włączonym kierunkowskazem przeciwnie do dokonywanych zmian. 



Jest niepisane prawo, które pozwala na zakończenie manewru zmiany kierunku jazdy na dowolnym pasie ruchu, ale ma to miejsce jedynie wtedy gdy kierujący wjeżdża na ten pas bez konieczności jego zmiany, tak jak to czynią pojazdy skręcające na dwupasową "przełączkę" lub gdy skręcają z okrężnie biegnącej jezdni na dowolny pas ruchu drogi wylotowej.



3. Kierujący pojazdami skracającymi w lewo z prawej części jezdni nawrotki (z prawego nieoznaczonego znakami pasa ruchu jezdni "przełączki"), mając lepszą widoczność na nadjeżdżające z prawej strony pojazdy,  mają pierwszeństwo przed skręcającymi w lewo z lewego pasa ruchu. 


Rzeczywiście pierwszy pojedzie tu skręcający z prawego pasa ruchu, który skończy manewr na środkowym pasie ruchu, ale tylko dlatego, że ma lepszą widoczność, a dopiero widząc wolny prawy pas ruchu, w następnej kolejności skręci ten z lewego pasa kończąc manewr na lewym pasie ruchu.


Jeżeli zamysłem p. Krystiana był wjazd obu pojazdów na lewy pasa ruchu, to słusznie twierdzi Marek Dworak, że jest to całkowicie błędna i wypadkogenna teza. 


Niestety także wypadkogenna jest teza Marka Dworaka i powszechna praktyka Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, że ten z prawego pasa kończy manewr, co do zasady na prawym pasie ruchu, gdyż nim jadący nie jest w stanie przewidzieć, że na jego pas ruchu wjedzie pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem. Ten z prawego, nawet gdyby prawy pas ruchu nie był oznaczony linią ciągłą, kończy co do zasady manewr zmiany kierunku jazdy w lewo na pasie środkowym, a na prawy wjeżdża jedynie na zasadzie zmiany pasa ruchu, sygnalizując swój zamiar zawczasu i wyraźnie prawym kierunkowskazem. 


Niestety Marek Dworak, nie pierwszy raz, sam sobie zaprzecza. Z jednej strony słusznie twierdzi, że kierujący ma pilnować swojego pasa ruchu, a z drugiej strony wypowiada bzdurne tezy o zmianie pasa ruchu podczas manewru zmiany kierunku jazdy, jak np. że dopuszczalnym jest skręt z prawego pasa na lewy pas ruchu. 

Schemat poprawnego zachowania kierujących na dwupasowym jednokierunkowym miejscu do zawracania na dwujezdniowej drodze publicznej o dwóch lub większej ilości oznaczonych znakami pasach ruchu
Na życzenie czytelnika powyżej przykład przełączki dwukierunkowej

Na zakończenie omówmy konkretne, pokazane na filmie, nieprawidłowe zachowania kierujących:



0:45. Motocyklista powinien zakończyć manewr na lewym pasie ruchu i w następnej kolejności zmienić pas ruchu na środkowy. Niestety przejechał przez pas środkowy i linię ciągłą na prawy pas ruchu. 

0:55. Kierujący dwóch pierwszych pojazdów powinni zakończyć manewr na lewym pasie ruchu, tak jak to uczynił trzeci z kierujących. Wjazd na środkowy pas ruchu może odbyć się jedynie na zasadzie zmiany pasa ruchu. 

1:20. Skręcający w lewoponieważ zamierzał zakończyć manewr od razu na środkowym pasie ruchu, wybrał prawy pas ruchu jadąc możliwie blisko lewej krawędzi jezdni, czyli będzie skręcał POPRAWNIE ze środka jezdni.

1:51. Taksówkarz przekroczył linię ciągłą kończąc manewr na prawym pasie ruchu.  

2:04. Czerwony pojazd prawidłowo zakończył manewr na lewym pasie ruchu. 

2:55. Biały samochód dostawczy skręcił z prawego pasa ruchu w lewo na lewy pas ruchu, zamiast na pas obok (środkowy) , co jest tak samo karygodne i niedopuszczalne jak skręt z lewego pasa ruchu zakończony na środkowym pasie ruchu. 

8:55. Nie ma żadnego przepisu, który zabrania stać pojazdowi na alejach na wysokości wyjazdy z przecinki. To kolejny nieuprawniony wymysł Marka Dworaka. Przecinka nie tworzy skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, a zatem wyjeżdżający z "przecinki" na jednokierunkową jednojezdniową drogę w rozumieniu zasad ruchu, wbrew naukom Marka Dworaka, jest włączającym się do ruchu.