Czytelnicy mego bloga i książki Vademecum kierującego. Skrzyżowania i zmiana kierunku jazdy, doskonale wiedzą czym jest, w świetle Konwencji wiedeńskiej i od 20 lat naszego prawa, "ruch okrężny" i zmiana kierunku jazdy, oraz to, że do obowiązującego w latach 1984 - 1997 peerelowskiego prawa o ruchu drogowym wprowadzono takie sprzeczne z prawem międzynarodowym wymysły jak to, że skrzyżowanie o ruchu okrężnym to rondo, że rondo to w całości pod względem zasad ruchu jedno klasyczne skrzyżowanie, że ruch okrężny to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, że znak C-12 to znak rondo i odpowiednik znaku C-9, że jazda na wprost przez każde rondo dozwolona jest z każdego pasa ruchu, nawet wtedy, gdy te pasy oznaczono znakami jedynie okrężnie, że kierunkowskazy służą do wskazywania stron świata i stron skrzyżowania, że kierunek jazdy to kierunek ruchu jadącego, że przed skrzyżowaniem należy sygnalizować zamiar kręcenia kierownicą, że jadąc na lewa stronę ronda przed wjazdem należy włączyć lewy kierunkowskaz i zająć lewy pas ruchu, nawet wtedy gdy pasy biegną jedynie okrężnie, prawy pas ruchu jest wolny, a na wlotach nie ma strzałek.
Tych wszystkich wymysłów nie ma już od 20 lat w naszym prawie o ruchu drogowym, ale praktyka we wszystkich WORD, w postaci prawa zwyczajowego, od 20 lat oparta jest wciąż na Kodeksie drogowym z 1983 roku i sprzecznych z prawem europejskim, w części wymienionych wyżej, wymysłach jego współtwórcy i komentatora, byłego wieloletniego (1956-1990) ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego, pomimo braku właściwego wykształcenia i wiedzy, za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, Zbigniewa Drexlera.
Dlatego cieszy mnie ogromnie, że w bliskim mi Wrocławiu, za sprawą kierownika Działu Egzaminowania Łucjana Górskiego i jego zastępcy Tadeusza Hryniewieckiego, Egzaminatorów Nadzorujących we wrocławskim WORD, można bez problemu i świadomie stosować w praktyce egzaminacyjnej obowiązujące w Polsce i Polskę prawo na obiektach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu znaku nakazu C-12 o tej właśnie nazwie.
Zapewne ci dwaj egzaminatorzy zdają sobie sprawę z tego, że w 1998 roku zmieniono peerelowski Kodeks drogowy na zgodny z Porozumieniami europejskimi, a w nim definicję drogi, a co za tym idzie i skrzyżowania oraz znaczenie wielu znaków drogowych, w tym znaku C-12, który po wielu latach znów stał się wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu oraz znakach i sygnałach drogowych.
Tych wszystkich wymysłów nie ma już od 20 lat w naszym prawie o ruchu drogowym, ale praktyka we wszystkich WORD, w postaci prawa zwyczajowego, od 20 lat oparta jest wciąż na Kodeksie drogowym z 1983 roku i sprzecznych z prawem europejskim, w części wymienionych wyżej, wymysłach jego współtwórcy i komentatora, byłego wieloletniego (1956-1990) ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego, pomimo braku właściwego wykształcenia i wiedzy, za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, Zbigniewa Drexlera.
Dlatego cieszy mnie ogromnie, że w bliskim mi Wrocławiu, za sprawą kierownika Działu Egzaminowania Łucjana Górskiego i jego zastępcy Tadeusza Hryniewieckiego, Egzaminatorów Nadzorujących we wrocławskim WORD, można bez problemu i świadomie stosować w praktyce egzaminacyjnej obowiązujące w Polsce i Polskę prawo na obiektach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu znaku nakazu C-12 o tej właśnie nazwie.
Zapewne ci dwaj egzaminatorzy zdają sobie sprawę z tego, że w 1998 roku zmieniono peerelowski Kodeks drogowy na zgodny z Porozumieniami europejskimi, a w nim definicję drogi, a co za tym idzie i skrzyżowania oraz znaczenie wielu znaków drogowych, w tym znaku C-12, który po wielu latach znów stał się wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu oraz znakach i sygnałach drogowych.
Gdyby tak nie było, OSK Kursant nie mógł nakręcić tego filmu szkoleniowego i szczycić się najlepszą zdawalnością we Wrocławiu.
W tej sytuacji dziwi natomiast to, że świadomi zasad "ruchu okrężnego" państwowi egzaminatorzy kat. C, C+E i D, wymagają we Wrocławiu od egzaminowanych wjazdu i jazdy na lewą stronę ronda w Iwinach, które zorganizowane jest zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", lewym okrężnie biegnącym pasem ruchu, czyli wbrew obowiązującemu od 20 lat prawu. Nie dość tego, to przy tych długich i szerokich pojazdach jazda lewym pasem ruchu po mniejszym promieniu jest trudna i szalenie niebezpieczna. Jadący lewym, biegnącym łukiem w lewo pasie ruchu nie widzą szybko jadących prawym pasem samochodów osobowych. Poza tym bezsensowne i sprzeczne z obowiązującym prawem jest wymuszanie na egzaminowanych dwukrotnej zmiany pasa ruchu. To jest świadome sprowadzanie zagrożenia w ruchu drogowym!
Mam nadzieję, że egzaminatorzy nadzorujący wytłumaczą podwładnym, że jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a biegnie ona tak jak jej pasy ruchu, jest wymogiem ustawowym, oraz to, że taka jazda nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy w lewo na klasycznym skrzyżowaniu, gdyż tu jezdnia nie biegnie na wprost do wylotu, lecz okrężnie.
Życzę sobie i WORD Wrocław, by następnym krokiem było rozprawienie się z bezprawnym dodawaniem znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach rond odśrodkowych, spiralnych i turbinowych, czyli tych o podporządkowanych wszystkich wlotach, a które nie są zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego". Ta narodzona przed piętnastu laty w Krakowie patologia objęła już całą Polskę, a zasadza się na błędnej tezie, że skoro rondo jest w całości jednym "zwykłym" skrzyżowaniem, to nie może mieć podporządkowanych wszystkich wlotów. Otóż może mieć, tak jak dowolny plac, nawet na wszystkich wlotach znaki STOP, gdyż nie jest w całości, pod względem zasad ruchu, jednym "zwykłym" skrzyżowaniem.
Film szkoleniowy OSK Kursant we Wrocławiu
W tej sytuacji dziwi natomiast to, że świadomi zasad "ruchu okrężnego" państwowi egzaminatorzy kat. C, C+E i D, wymagają we Wrocławiu od egzaminowanych wjazdu i jazdy na lewą stronę ronda w Iwinach, które zorganizowane jest zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", lewym okrężnie biegnącym pasem ruchu, czyli wbrew obowiązującemu od 20 lat prawu. Nie dość tego, to przy tych długich i szerokich pojazdach jazda lewym pasem ruchu po mniejszym promieniu jest trudna i szalenie niebezpieczna. Jadący lewym, biegnącym łukiem w lewo pasie ruchu nie widzą szybko jadących prawym pasem samochodów osobowych. Poza tym bezsensowne i sprzeczne z obowiązującym prawem jest wymuszanie na egzaminowanych dwukrotnej zmiany pasa ruchu. To jest świadome sprowadzanie zagrożenia w ruchu drogowym!
Mam nadzieję, że egzaminatorzy nadzorujący wytłumaczą podwładnym, że jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a biegnie ona tak jak jej pasy ruchu, jest wymogiem ustawowym, oraz to, że taka jazda nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy w lewo na klasycznym skrzyżowaniu, gdyż tu jezdnia nie biegnie na wprost do wylotu, lecz okrężnie.
Życzę sobie i WORD Wrocław, by następnym krokiem było rozprawienie się z bezprawnym dodawaniem znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach rond odśrodkowych, spiralnych i turbinowych, czyli tych o podporządkowanych wszystkich wlotach, a które nie są zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego". Ta narodzona przed piętnastu laty w Krakowie patologia objęła już całą Polskę, a zasadza się na błędnej tezie, że skoro rondo jest w całości jednym "zwykłym" skrzyżowaniem, to nie może mieć podporządkowanych wszystkich wlotów. Otóż może mieć, tak jak dowolny plac, nawet na wszystkich wlotach znaki STOP, gdyż nie jest w całości, pod względem zasad ruchu, jednym "zwykłym" skrzyżowaniem.
Przyjrzyjmy się zatem dokładniej filmowi OSK Kursant z Wrocławia.
0:12. Kierujący zbliża się do pierwszej budowli typu rondo, a w zasadzie do skanalizowanego skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych, z wyłączoną z ruchu wyspą środkową oraz wysepkami dzielącymi na wlotach, z nakazaną znakiem C-12 organizacją ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny"
Niezależnie od sposobu zorganizowania takiego obiektu, to pod względem zasad ruchu zawsze, tak jak dowolny plac, zespół skrzyżowań zwykłych, z których każde, a nie cały obiekt, spełnia wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu obowiązującej od dwudziestu lat ustawy Prawo o ruchu drogowym. Od dwóch dekad, a w prawie międzynarodowym od zawsze, żadna złożona budowla, w tym dowolny, także wielokątny PLAC lub okrągłe, niezależnie od wielkości RONDO, jako całość nie jest jednym skrzyżowaniem z punktu widzenia zasad ruchu.
Organizacja ruchu zgoda z zasadami "ruchu okrężnego" to jezdnie od wlotów biegnące dalej bez końca jedynie okrężnie, czyli dookoła wyspy lub zagospodarowanego na cele publiczne placu. Na omawianym jednopasowym rondzie nawet na wylotach namalowano prawą linię krawędziową tej okrężnie biegnącej jezdni, co zasługuje na pochwałę.
Dlatego wjazd i jazda okrężna to kontynuacja jazdy tą samą drogą zgodnie z jej przebiegiem, a zatem możliwie blisko prawej krawędzi jej jezdni bez włączania kierunkowskazów. Nie ma żadnego znaczenia, czy wjazd jest po stycznej czy wymaga kręcenia kierownicą, gdyż sygnalizuje się zamiar zmiany kierunku jazdy, a nie ruchu. Dopiero zjazd z tej okrężnie biegnącej jezdni, znów bez znaczenia czy po stycznej bez potrzeby kręcenia kierownicą, czy z koniecznością jej użycia, to zmiana kierunku jazdy, czyli skręt z jezdni z jej prawej strony w celu wjazdy na jezdnię drogi wylotowej. To ten zamiar należy zawczasu, jednak nie wcześniej niż po minięciu zjazdu poprzedzającego zamierzony, wyraźnie zasygnalizować prawym kierunkowskazem.
Jest to UNIWERSALNA i MIĘDZYNARODOWA ZASADA dotycząca wszystkich, niezależnie od wielkości i kształtu budowli (rondo, rynek w mieście, czworokątny plac, a nawet obiekt w kształcie nerki czy podpaski) zorganizowanych zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" o dowolnej ilości okrężnie biegnących pasów ruchu (u nas zwykle jeden lub dwa). Przy tej organizacji ruchu na wszystkich wlotach mają obowiązek stać znaki C-12, nie ma strzałek kierunkowych, a pasy ruchu biegną jedynie okrężnie. Wg Porozumień europejskich i Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych Pierwszeństwo na wlotach regulowane jest znakiem "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem STOP, dodawanym od góry do znaku "obowiązujacy ruch okrężny".
Powyższe potwierdza film OSK Kursant z Wrocławia.
Powyższe potwierdza film OSK Kursant z Wrocławia.
OSK Kursant: Zbliżamy się do skrzyżowania o ruchu okrężnym.
Większość z nas rozumie przez to określenie (art. 24.7.3 ustawy p.r.d. w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych), za sprawą peerelowskich ignorantów, budowlę typu RONDO. W rzeczywistości jest to każde skrzyżowanie wlotowe na dowolny co do wielkości i kształtu obiekt zorganizowany wg nakazu znaku C-12 i tym znakiem oznaczony, bez lub z dodanym do niego znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa".
OSK Kursant: Podsumowując. Znak C-12 mówi nam o tym, że zbliżamy się do skrzyżowania o ruchu okrężnym. Jedziemy w kierunku wskazanym przez strzałkę, w prawo. Nie używamy kierunkowskazów, nawet gdybyśmy chcieli umownie "zawrócić", bo wiadomo że objeżdżamy wyspę i sygnalizujemy kierunkowskazem zjazd w drogę, którą sobie zaplanowaliśmy. Czy to będzie pierwszy, drugi, trzeci czy czwarty zjazd, zależy ile dróg dochodzi do tego skrzyżowania.
Okazuje się, że można uczyć zgodnie z obowiązującym prawem.
Zbliżamy się do skrzyżowania wlotowego na obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" na którym znak C-12 powiadamia kierującego, że ruch na tym obiekcie odbywa się okrężnie, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Nie używamy kierunkowskazów, gdyż ani wjeżdżając, ani jadąc dalej okrężnie dookoła wyspy, nie opuszczamy okrężnie biegnącej jezdni. Sygnalizujemy dopiero zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo (skręt z okrężnie biegnącej jezdni z jej prawej strony) w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej.
Teraz inne wrocławskie rondo, tym razem o dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu.
Zbliżamy się do skrzyżowania wlotowego na obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" na którym znak C-12 powiadamia kierującego, że ruch na tym obiekcie odbywa się okrężnie, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Nie używamy kierunkowskazów, gdyż ani wjeżdżając, ani jadąc dalej okrężnie dookoła wyspy, nie opuszczamy okrężnie biegnącej jezdni. Sygnalizujemy dopiero zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo (skręt z okrężnie biegnącej jezdni z jej prawej strony) w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej.
Teraz inne wrocławskie rondo, tym razem o dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu.
1:59. Kierujący zbliża się, wg oznakowania, do kolejnego obiektu zorganizowanego zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego".
Widzimy tu dwupasowy wlot, bez strzałek kierunkowych na jezdni, oznaczony, niestety odwróconymi o 180 stopni znakami C-12 "ruch okrężny", co świadczy o niechlujstwie montujących oznakowanie (przy okazji ukłony dla Policji i miejskich urzędników), z dodanymi do nich od góry znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa". Zasady ruchu są identyczne jak na opisanym wcześniej obiekcie o jednym okrężnie biegnącym pasie ruchu. Lewy pas ruchu służy tu, tak jak na każdej innej dwupasowej drodze tylko do omijania i wyprzedzania innych kierujących. Ze względu na okrężny układ jezdni i kłopot z obserwacją prawego pasa ruchu, jazda lewym pasem ruchu powinna być tu ograniczona do niezbędnego minimum, tym bardziej, że zmiana pasa ruchu jest zaliczana do manewrów niebezpiecznych.
Widoczny na filmie kierujący samochodem ciężarowym wjeżdża lewym pasem ruchu i będzie musiał na tym niewielkim obiekcie, przed opuszczeniem okrężnie biegnącej jezdni, zmienić wcześniej pas ruchu na prawy, na co nie ma tu ani miejsca, ani czasu. Musi pamiętać, że skręt w prawo z lewego pasa ruchu jest zabroniony prawem, a teza, że może to uczynić ustępując pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony jest z gruntu fałszywa, gdyż jadący po prawej nie nadjeżdża z prawej lecz porusza się równolegle tą samą jezdnią.
Warto tu zwrócić uwagę na brak linii ciągłej przed przejściem dla pieszych na drodze wylotowej. Nie maluje się tej linii, gdyż kierujący, gdy prawy pas jest np. zajęty, może wjechać na lewy pas ruchu drogi wylotowej, a ta linia by mu to utrudniała. Kolejny raz pochwały dla organizatora ruchu.
Jedyna uwaga do instruktora z OSK Kursant to taka, że musi pamiętać, że w polskim prawie nie sygnalizuje się zamiaru zjazdu ze złożonego z wielu skrzyżowań zwykłych ronda lub placu, a nawet z pojedynczego skrzyżowania, a jedynie zamiar zmiany kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem zamiar zjazdu z jezdni drogi.
Kolejne wrocławskie rondo, czyli "budowla skanalizowana okrągła wyspą środkową", jest zorganizowane wprost wg ogólnych zasad ruchu, bez związku z "ruchem okrężnym".
Kolejne wrocławskie rondo, czyli "budowla skanalizowana okrągła wyspą środkową", jest zorganizowane wprost wg ogólnych zasad ruchu, bez związku z "ruchem okrężnym".
3:44. Kierujący zbliża się do kolejnego ronda, czyli budowli z okrągłą wyspą środkową.
To kierowane sygnalizacją świetlną rondo zorganizowano odśrodkowo, a nie okrężnie. Pasy ruchu biegną tu na wprost od wlotu do wylotu.
Brak znaku jest też oznakowaniem, zatem brak znaku C-12 powiadamia kierującego, że pasy nie biegną tu jedynie okrężnie, lecz wg ogólnych zasad ruchu, na wszystkich skrzyżowaniach tego obiektu, na wprost do wylotów. Na jezdni nie ma strzałek, czyli wg ogólnych zasad ruchu z prawego pasa ruchu można pojechać prosto lub skręcić w prawo, a z lewego skręcić w lewo lub pojechać zgodnie z przebiegiem jezdni prosto do wylotu.
Nie można skręcić od razu w lewo "pod prąd", gdyż jest tam znak zakazu wjazdu. Manewr zmiany kierunku jazdy w lewo można wykonać dopiero na następnym skrzyżowaniu po minięciu wyspy. Na jej wysokości oznaczono to strzałkami kierunkowymi P-8. Dlatego chcąc pojechać w lewo, lewy kierunkowskaz włączamy dopiero po przekroczeniu drogi wylotowej. Na wyspie, niezależnie od znaku B-2, powinien stać znak C-9.
Przy azylu przed kolejnym skrzyżowaniem tego ronda powinien stać także sygnalizator, gdyż nie jest to w całości jedno skrzyżowanie, a tak jak poprzednio obiekt złożony, z tą różnicą, że tu jezdnie biegną na wprost do wylotów i zamiast skrzyżowań typu T mamy tu skrzyżowania typu X.
Tu niestety organizatora ruchu pochwalić się nie da. Powinien, wraz z opiniującymi i zatwierdzającymi stałą organizację ruchu, odpowiadać za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. To ten sam przypadek, co opisany w poście o rondach śmierci w Poznaniu.
Nie można skręcić od razu w lewo "pod prąd", gdyż jest tam znak zakazu wjazdu. Manewr zmiany kierunku jazdy w lewo można wykonać dopiero na następnym skrzyżowaniu po minięciu wyspy. Na jej wysokości oznaczono to strzałkami kierunkowymi P-8. Dlatego chcąc pojechać w lewo, lewy kierunkowskaz włączamy dopiero po przekroczeniu drogi wylotowej. Na wyspie, niezależnie od znaku B-2, powinien stać znak C-9.
Przy azylu przed kolejnym skrzyżowaniem tego ronda powinien stać także sygnalizator, gdyż nie jest to w całości jedno skrzyżowanie, a tak jak poprzednio obiekt złożony, z tą różnicą, że tu jezdnie biegną na wprost do wylotów i zamiast skrzyżowań typu T mamy tu skrzyżowania typu X.
Tu niestety organizatora ruchu pochwalić się nie da. Powinien, wraz z opiniującymi i zatwierdzającymi stałą organizację ruchu, odpowiadać za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. To ten sam przypadek, co opisany w poście o rondach śmierci w Poznaniu.
Jeżeli wolno poruszający się pojazd, który wjechał na to rondo przy zielonym sygnale zostanie uderzony przez ruszających z prawej strony po zmianie świateł, nie należy przyjmować mandatu, gdyż ten obiekt jest wadliwie oznakowany, co jeszcze wyraźniej widać przy objeżdżaniu wyspy.
OSK Kursant: Egzaminator wyda polecenie zawracania, gdyż nie jest to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym"., natomiast na "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym" egzaminator nie wyda polecenia zawracamy, lecz że zjeżdżamy drugim, trzecim, ... zjazdem.
Tu instruktor OSK Kursant, niestety za sprawą egzaminatorów WORD we Wrocławiu, nie popisał się, gdyż kolejny raz dał dowód, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" to dla niego całe rondo, a nie, zgodnie z obowiązującym od 20 lat prawem, skrzyżowanie wlotowe na dowolny obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego", z którym ten obiekt nie ma nic wspólnego.
Na budowlach tego typu, niezależnie od sposobu ich zorganizowania, nie można zawrócić, chyba że ruch jest dwukierunkowy. Proszę zwrócić uwagę na to, że i tu jadący do czwartego wylotu jedzie dookoła wyspy, ale nie okrężnie biegnąca jezdnią, a permanentnie skręcając w lewo, z włączonym lewym kierunkowskazem, z jezdni biegnących na wprost do wylotów. Tu widać jak na dłoni wadliwość sygnalizacji świetlnej. Kierujący ani jadąc na wprost do przeciwległego wylotu, a tym bardziej skręcając w lewo lub objeżdżając wyspę, NIE WIE JAKIE SYGNAŁY WYŚWIETLANE SĄ NA poszczególnych WLOTACH !!!
Teraz największe wrocławskie rondo, czyli plac Powstańców Śląskich, który od zawesze zorganizowany jest wprost wg ogólnych zasad ruchu.
Na budowlach tego typu, niezależnie od sposobu ich zorganizowania, nie można zawrócić, chyba że ruch jest dwukierunkowy. Proszę zwrócić uwagę na to, że i tu jadący do czwartego wylotu jedzie dookoła wyspy, ale nie okrężnie biegnąca jezdnią, a permanentnie skręcając w lewo, z włączonym lewym kierunkowskazem, z jezdni biegnących na wprost do wylotów. Tu widać jak na dłoni wadliwość sygnalizacji świetlnej. Kierujący ani jadąc na wprost do przeciwległego wylotu, a tym bardziej skręcając w lewo lub objeżdżając wyspę, NIE WIE JAKIE SYGNAŁY WYŚWIETLANE SĄ NA poszczególnych WLOTACH !!!
Teraz największe wrocławskie rondo, czyli plac Powstańców Śląskich, który od zawesze zorganizowany jest wprost wg ogólnych zasad ruchu.
5:18. Kierujący zbliża się drogą podporządkowaną do skrzyżowania wlotowego na Plac Powstańców Śląskich. Dla zasad ruchu nie ma żadnego znaczenia ani to, że ta droga jest dwujezdniowa, jak i to, co się dzieje po drugiej stronie placu
Plac Powstańców Śląskich jest placem, a zatem pomimo, że jest rondem, nie jest skanalizowanym wyspą skrzyżowaniem dróg publicznych. To zagospodarowany na cele publiczne park z dwiema jednokierunkowymi drogami z pierwszeństwem które biegną po jego dwóch stronach w ciągu ulicy Powstańców Śląskich. To tak jak gdyby pas zieleni z wydzielonym torowiskiem pojazdów szynowych dzielący ulice na dwie osobne jezdnie, w jednym miejscu się znacznie poszerzył, i to wszystko.
Wjazd na drogę z pierwszeństwem z drogi podporządkowanej to zmiana kierunku jazdy w prawo, tu dozwolona z dwóch pasów ruchu. Kierujący sygnalizują swój zamiar i wjeżdżają na jezdnię drogi z pierwszeństwem zgodnie z pasami ruchu zajmowanymi na wlocie, nawet jak na tej drodze jest więcej pasów ruchu. Zatem z prawego pasa ruchu kierujący wjeżdża na prawy pas ruchu drogi poprzecznej, a skręcający z pasa obok na pas obok, niezależnie ile pasów ruchu ma droga z pierwszeństwem. Zamierzając wjechać na lewy pas ruchu jadący pasem środkowym musi ten pas ruchu zmienić, sygnalizując zawczasu i wyraźnie swój zamiar lewym kierunkowskazem. Zmiana pasa ruchu ze środkowego na lewy z włączonym prawym kierunkowskazem jest zabroniona prawem.
5:42. Wadliwe oznakowanie kierunkowe jezdni drogi z pierwszeństwem na placu Powstańców Śląskich we Wrocławiu
Droga z pierwszeństwem omijając plac biegnie dalej dwoma pasami do wylotu, zmieniając swój kierunek w prawo. Jedzie się tu do wylotu jezdnią tej samej drogi zgodnie z jej przebiegiem, a zatem nie skręca z niej w prawo z dwóch biegnących okrężnie (takich tu nie ma) pasów ruchu na jezdnię drogi wylotowej. Jest to jazda po łuku drogi, bez opuszczania jej jezdni, a zatem bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ponieważ nie zmieniamy tu kierunku jazdy, nie mamy podstaw do włączania prawego kierunkowskazu. Zachowujemy się tu dokładnie tak samo jak przy wjeździe na okrężnie biegnącą od wlotu jezdnię przy "ruchu okrężnym". Zatem nie włączenie tu prawego kierunkowskazu nie ma prawa być traktowane jako błąd, gdyż jadący w ciągu ulicy powstańców Śląskich nie zmienia tu kierunku jazdy, a jedynie kierunek ruchu, czego się nie sygnalizuje. Włączenie kierunkowskazu też nie można uznać za błąd, gdyż wymuszone jest niewłaściwym oznakowaniem.
Tu zjazd z tej drogi biegnie w lewo pasem wyłączania. W celu zawrócenia i przejazdu przez torowisko kierujący jest obowiązany do zmiany kierunku jazdy w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a nie do jazdy na wprost. Dlatego znak F-10 jest tu wadliwy, niezależnie od zrozumiałych intencji.
5:43. Tak jest (u góry), a tak powinno być (na dole) - znak F-10 przed skrzyżowaniem wylotowym z placu Powstańców Śląskich we Wrocławiu
5:45. Znak D-1 wraz tabliczka T-6 wskazującą przed skrzyżowaniem przebieg drogi z pierwszeństwem w prawo
Sygnalizacja świetlna jest ważniejsza od znaków regulujących pierwszeństwo, ale nie ma prawa być sprzeczna z oznakowaniem kierunkowym jezdni i przebiegiem wyznaczonych znakami pasów ruchu, co tu niestety ma miejsce. Zgodnie z tym oznakowaniem kierujący jadąc do wylotu nie zmienia ani pasa ruchu ani kierunku jazdy, zatem zastosowane sygnalizatory kierunkowe, tak jak i znaki F-11, są tu niewłaściwe.
Sygnalizacja świetlna ma obowiązek być zgodna z przebiegiem jezdni drogi, a ta nie biegnie tu okrężnie dookoła placu lecz na wprost od wlotu do wylotu, omijając z prawej strony centralny park.
Lewy sygnalizator kierunkowy S-3 powinien być sygnalizatorem do skręcania w lewo, natomiast pozostałe do jazdy na wprost. Na znakach F-11 można pokazać, że dwa prawe pasy zmieniają swój kierunek, malując je skośnie w prawo, co nie ma nic wspólnego ze zmianą kierunku jazdy, a co stosowane jest na rozwidleniach dróg.
Ostatnie z prezentowanych na filmie wrocławskich rond jest dwupasowe i zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12.
5:47. Sprzeczna (na górze) z oznakowaniem poziomym sygnalizacja świetlna (sygnalizatory S-3 i znaki F-11) na skrzyżowaniu wylotowym z placu Powstańców Śląskich we Wrocławiu. Na dole poprawna organziacja ruchu , gdyż opuszczający plac nie zmienia kierunku jazdy w prawo lecz porusza się nadal jezdnią tej samej drogi
Sygnalizacja świetlna ma obowiązek być zgodna z przebiegiem jezdni drogi, a ta nie biegnie tu okrężnie dookoła placu lecz na wprost od wlotu do wylotu, omijając z prawej strony centralny park.
6:06. Wjazd na dwupasowe rondo zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 i wbrew dobrym intencjom wadliwie oznakowanym wlotem
Niestety na wlocie namalowano strzałki P-8 do skręcania w prawo, co zaprzecza idei "ruchu okrężnego", przy którym wjazd to kontynuacja dotychczasowej jazdy na wprost bez włączania kierunkowskazów i zmiany kierunku jazdy, a zatem bez malowania strzałek kierunkowych, nawet tych na wprost..
Przy organizacji ruchu "ruch okrężny" strzałki na wlotach są niedopuszczalne, gdyż gdyby były, mogłyby wprowadzić kierującego w błąd, sugerując że wolno mu skręcić w prawo na pierwszym wylocie z dwóch pasów, albo że przy strzałkach na wprost może pojechać do przeciwległego wylotu z obu pasów ruchu. Nie mówię w ogóle o zmianie kierunku jazdy w lewo, czego przy "ruchu okrężnym" nie ma, gdyż brak lewoskrętów jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego.
Włączenie tu prawego kierunkowskazu jest błędem, ale wymuszonym wadliwym oznakowaniem, natomiast nie włączenie kierunkowskazu jest zgodne z nakazem znaku C-12, zatem nie może być uznane za błąd.
Myślę, że i z tą tezą zgodzą się ze mną egzaminatorzy nadzorujący z wrocławskiego WORD, że żaden egzaminator nie ma prawa oceniać egzaminowanego w wadliwie oznakowanych miejscach na drodze. Wręcz odwrotnie. Powinien ostrzec zdającego o tym fakcie, tak by ten nie popełnił błędu i nie stworzył, nie z własnej winy, zagrożenia w ruchu. To instruktorzy OSK i egzaminatorzy, skoro nie czyni tego Policja i zarządca drogi, powinni wskazywać takie miejsca i wymagać ich właściwego oznakowania, gdyż wadliwe znakowanie jest poważnym naruszeniem prawa. Temu przecież mają służyć sekretariaty BRD ściśle związane z WORD.
Przy organizacji ruchu "ruch okrężny" strzałki na wlotach są niedopuszczalne, gdyż gdyby były, mogłyby wprowadzić kierującego w błąd, sugerując że wolno mu skręcić w prawo na pierwszym wylocie z dwóch pasów, albo że przy strzałkach na wprost może pojechać do przeciwległego wylotu z obu pasów ruchu. Nie mówię w ogóle o zmianie kierunku jazdy w lewo, czego przy "ruchu okrężnym" nie ma, gdyż brak lewoskrętów jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego.
Włączenie tu prawego kierunkowskazu jest błędem, ale wymuszonym wadliwym oznakowaniem, natomiast nie włączenie kierunkowskazu jest zgodne z nakazem znaku C-12, zatem nie może być uznane za błąd.
Myślę, że i z tą tezą zgodzą się ze mną egzaminatorzy nadzorujący z wrocławskiego WORD, że żaden egzaminator nie ma prawa oceniać egzaminowanego w wadliwie oznakowanych miejscach na drodze. Wręcz odwrotnie. Powinien ostrzec zdającego o tym fakcie, tak by ten nie popełnił błędu i nie stworzył, nie z własnej winy, zagrożenia w ruchu. To instruktorzy OSK i egzaminatorzy, skoro nie czyni tego Policja i zarządca drogi, powinni wskazywać takie miejsca i wymagać ich właściwego oznakowania, gdyż wadliwe znakowanie jest poważnym naruszeniem prawa. Temu przecież mają służyć sekretariaty BRD ściśle związane z WORD.
Opracował Ryszard Roman Dobrowolski