czwartek, 30 marca 2023

447. Zmiana kierunku jazdy dozwolona z kilku pasów ruchu

447. Zmiana kierunku jazdy dozwolona z kilku pasów ruchu
zgodne z prawem o ruchu drogowym


Rys. 1.1
Zachowując szczególną ostrożność, skręcając z jednego pasa ruchu, wolno zakończyć manewr na dowolnym pasie ruchu. Skręcający nie powinni jednak wzajemnie utrudniać sobie ruchu, to  jadać wg linii przerywanej


"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

W nawiązaniu do poprzedniego wpisu nasuwa się pytanie o ogólne zasady ruchu dotyczące zmiany kierunku jazdy z jednego lub kilku pasów ruchu z zakończeniem tego manewru na wielopasowej jezdni drogi poprzecznej.

1. Zmiana kierunku jazdy dozwolona tylko z jednego pasa ruchu

Zacznijmy zatem od zmiany kierunku jazdy dozwolonej tylko z jednego pasa ruchu na jezdnię drogi o dowolnej ilości pasów ruchu. Z oczywistych powodów pomijam tak rozumiane skręcanie dozwolone z jednego pasa na jeden pas ruchu jezdni drogi poprzecznej z jednym pasem ruchu w każdym kierunku. 

Dawniej w naszym prawie o ruchu drogowym był zapis, zgodny z obowiązującymi do dziś przepisami europejskimi, wg którego skręcając w prawo należy to czynić od początku jadąc cały czas możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, zaś skręcając w lewo na jezdnię drogi jednokierunkowej jadąc możliwie blisko lewej krawędzi jezdni. Skręcając w lewo na jezdnię dwukierunkową należało kończyć manewr na lewym pasie ruchu leżącym po prawej stronie osi jezdni. Dopiero po wykonaniu manewru zmiany kierunku jazdy w lewo, będąc już na jezdni drogi wylotowej, można było zmieniać kolejno pasy ruchu, by wjechać na prawy pas, i nim poruszać się "na wprost", czyli bez zmiany kierunku jazdy, zgodnie z przebiegiem jezdni drogi.

Jadąc w ten sposób wjazd na jezdnię o dowolnej ilości pasów ruchu zajmuje możliwie mało miejsca na jezdni drogi poprzecznej, jest najmniej inwazyjny i co za tym idzie najbezpieczniejszy. Taki zapis nie pozwalał, poza długimi pojazdami, na inne zachowanie, w tym na zajmowanie dowolnego pasa ruchu po zmianie kierunku jazdy na powierzchni kumulacji przed kolejnym skrzyżowaniem. Poza tym nie było mowy o skręcaniu dozwolonym z wielu pasów ruchu, chociaż to należało traktować jako kolejne zmiany kierunku jazdy dozwolone z jednego pasa ruchu. 

Ponieważ najbezpieczniej jest skręcić w prawo, w 1968 roku zrezygnowano z zapisu dotyczącego obowiązku kończenia manewru zmiany kierunku jazdy w prawo na prawym pasie ruchu jezdni drogi poprzecznej, dając tym samym prawo do zajmowania na powierzchni skrzyżowania, z zachowaniem szczególnej ostrożności, także innego pasa ruchu niż prawy. 

Niepisanym prawem opartym to przyzwolenie na tym, że jadąc kolizyjnie z jednego pasa ruchu można skręcić w dowolnym jego miejscu nie tylko skręcając możliwie  blisko prawej krawędzi jezdni. Tłumaczono to możliwością zajęcia  od razu lewego pasa ruchu w przypadku zamiaru wykonania kolejnej zmiany kierunku jazdy w lewo, bez potrzeby wieloetapowej niebezpiecznej zmiany pasa ruchu od prawego do lewego po opuszczeniu skrzyżowaniaUczyniono to wykorzystując to, że Polska nie była wtedy jeszcze sygnatariuszem Konwencji o ruchu drogowym z 1968 roku. 

Do końca 1983 roku pozostawał jednak w polskim prawie o ruchu drogowym zapis dotyczący manewru zmiany kierunku jazdy w lewo zaliczanego, tak jak cofanie, zawracanie, zmiana pasa ruchu oraz wyprzedzanie, do manewrów niebezpiecznych.

W §27 ust. 4 rozporządzenia o ruchu na drogach publicznych z 1968 roku czytamy: Skręcając w lewo na drogę poprzeczną, kierujący pojazdem obowiązany jest rozpocząć skręcanie z pasa ruchu najbliższego środka jezdni i zakończyć na pasie ruchu najbliższym środka jezdni na prawej połowie drogi, na którą wjeżdża;  przepisu tego nie stosuje się w przypadkach, gdy wymiary pojazdu uniemożliwiają takie skręcanie. Za pas najbliższy środka jezdni uważano także pas ruchu leżący przy lewej krawędzi jednokierunkowej jezdni. 

W obowiązującym od 1984 roku prawie o ruchu drogowym nie ma już tego zapisu czym dopuszczono w Polsce także do możliwości zakończenia skrętu dozwolonego tylko z lewego pasa ruchu, z zachowaniem szczególnej ostrożności, na dowolnym pasie ruchu jezdni drogi poprzecznej. Tłumaczono to obowiązkiem jazdy "na wprost"  możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Dzięki możliwości  wjazdu np. od razu na prawy pas ruchu kierujący unikał niebezpiecznej zmiany  pasa ruchu, od lewego aż do prawego, na jezdni drogi wylotowej.

W 1984 roku Polska ratyfikowała umowy europejskie dotyczące zasad ruchu drogowego które po ich opublikowaniu w Dzienniku Ustaw stały się od 1988 roku także polskim prawem. Pomimo tego, że także w obecnej ustawie Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku nie przywołano zapisu z Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym dotyczącego zajmowania pasów ruchu po zmianie kierunku jazdy, to należy mieć świadomość tego, że ten przepis obowiązuje także na terenie Polski. 

Natomiast jadąc kolizyjnie zmieniający kierunek jazdy może, zachowując szczególną ostrożność, wjechać na powierzchni skrzyżowania na dowolny pas ruchu jezdni drogi poprzecznej. 

Jest to jednak szczególnie niebezpieczne gdy nie ma lub jest wyłączona sygnalizacja świetlna która zamyka ruch na drodze poprzecznej oraz gdy na dwa pasy ruchu równocześnie skręcają pojazdy w lewo i w prawo (rys. 1), dlatego w prawie europejskim nie ma przyzwolenia na takie zachowanie podczas zmiany kierunku jazdy zarówno z jednego jak i kilku pasów ruchu.

Bezpieczny jest jedynie taki skręt w prawo dozwolony tylko z jednego pasa ruchu na skrzyżowaniu typu T i to pod warunkiem, że jadący lewym pasem ruchu, łamiąc prawo, nie postanowi skręcić w prawo z lewego pasa ruchu na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej. Z taką praktyką mamy do czynienia na skrzyżowanych wylotowych dwupasowych budowli o okrężnej organizacji ruchu, najczęściej typu rondo, co jest jedną z głównych przyczyn wypadków na tego typu, z założenia bezpiecznych, budowlach.

Należy pamiętać, że linie prowadzące dla jadących "na wprost", czyli zgodnie z przebiegiem jezdni, wyznacza się na powierzchni skrzyżowania w ciągu jezdni drogi z pierwszeństwem. Przy możliwości skrętu na jezdnię drogi z pierwszeństwem tylko z jednego pasa ruchu, można tych linii nie wyznaczać (rys. 1.1).
Skręcający w lewo musi mieć świadomość tego, że skręcający w prawo ma przed nim pierwszeństwo, a on nie wie na który pas ruchu zechce on wjechać kończąc manewr. Dlatego zarządzający ruchem drogowym powinien oznakowaniem (organizacją ruchu) zadbać o bezpieczeństwo kierujących. Ponieważ skrajne pasy są tylko do skręcania można to łatwo uczynić przed namalowanie przed przejściem dla pieszych linii ciągłej (rys. 1.2).
Rys. 1.2
Poprawa bezpieczeństwa przez wprowadzenie do oznakowania linii ciągłej 

Jeżeli na jezdni drogi z pierwszeństwem oznaczono na jezdni drogi poprzecznej pasy ruchu liniami prowadzącymi, a skręcający jedzie łukiem w lewo, tak jak na rysunku 1.3 niebieski samochód, to kończy zmianę kierunku jazdy wjeżdżając na lewy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej, zatem zgodnie z obowiązującym prawem i zapisem Konwencji. Aby wjechać na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej musi, będąc już na niej, zmienić lewy pas na prawy zgodnie z art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Kierujący ma obowiązek być świadomym tego, że taki zamiar ma obowiązek sygnalizować zawczasu i wyraźnie właściwym co do zamiaru, tu prawym, kierunkowskazem. Jadąc na inny pas ruchu niż najbliższy musi to robić mając świadomość tego, że jadąc swoim pasem prosto skręca z niego w lewo dopiero na wysokości poprzecznego pasa ruchu na który chce wjechać na powierzchni skrzyżowania bacznie obserwując ruch przed sobą.
 
Praktykowana bezkolizyjna zmiana kierunku jazdy w lewo jest zgodna z przepisami ale kontynuowanie jej po opuszczenia powierzchni skrzyżowania na jezdni drogi wylotowej w celu wjazdy łukiem na prawy pas ruchu z włączonym lewym kierunkowskazem jest zabroniona i jako taka jest niedopuszczalna i niebezpieczna.  
Rys. 1.3
Na powierzchni skrzyżowania pasy ruchu oznacza się znakami drogowymi w ciągu drogi z pierwszeństwem

2. Zmiana kierunku jazdy dozwolona z dwóch pasów ruchu na jezdnię o dwóch pasach ruchu.

Na początek warto pamiętać o tym, że ilość oznaczonych znakami pasów ruchu na jezdni drogi poprzecznej nigdy nie jest mniejsza od ilości pasów ruchu z których można na tą jezdnię skręcić. Zatem jeżeli wolno skręcić z dwóch pasów ruchu to na jezdni drogi poprzecznej będą minimum dwa pasy ruchu. Druga sprawa to brak wiedzy jak oznakowano pasy ruchu na jezdni drogi poprzecznej zarówno kierunkowo jak i co do ich przeznaczenia. 

Przy skręcaniu z dwóch na dwa pasy ruchu polskie niepisane prawo do zajmowania dowolnego pasa ruchu przy zmianie kierunku jazdy dozwolonej z jednego pasa ruchu już nie działa. Ma obowiązek skręcać "pilnując swojego pasa ruchu" licząc pasy ruchu od strony skrętu. Pokonując elementarne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu kierujący, co do zasady, nie ma prawa do zmiany pasa ruchu i zajeżdżania drogi jadącemu obok. Dlatego właściwy co do zamiaru pas ruchu zajmuje się zawsze przed wjazdem na każde elementarne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu. Nie można jednoznacznie i zawczasu sygnalizować zamiaru wykonania manewru zmiany kierunku jazdy i zmiany pasa ruchu, tak jak nie można tych manewrów wykonać równocześnie, szczególnie skręcając w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem zmienić pas ruchu z lewego na prawy. 

Rys. 2.1
Przykład linii prowadzących dla skręcających w lewo z dwóch na dwa pasy ruchu

Oczywiście zmieniając kierunek jazdy każdy z wykonujących ten manewr "pilnuje" swojego pasa ruchu by nie utrudnić sobie wzajemnie wykonania tego manewru. W szczególności jadący po większym łuku jedzie blisko osi jezdni tak by nie zajechać drogi jadącemu obok. Dlatego nawet przy skręcie z dwóch na dwa oznaczone znakami drogowymi pasy ruchu można, by zapewnić obu skręcającym komfort i bezpieczeństwo, wyznaczyć na jezdni linie prowadzące dla obu pasów ruchu, które wyznacza się zawsze po stronie skrętu (rys. 2.1). 

3. Zmiana kierunku jazdy dozwolona z dwóch lub większej ilości pasów  ruchu na jezdnię o większej ilości pasów ruchu niż ilość pasów ruchu z których można zmienić kierunek jazdy wg ogólnych zasad ruchu

Pamiętamy, że zgodnie z polskim i obowiązującym Polskę europejskim prawem o ruchu drogowym, co do zasady, zamierzając zmienić kierunek jazdy należy wykonać ten manewr zajmując możliwie mało miejsca na jezdni drogi poprzecznej, dbając przy tym o to, by zakończyć ten manewr na pasie ruchu zgodnym z tym z którego kierujący zmieniał kierunek jazdy, licząc pasy ruchu od strony skrętu. Dzięki temu zmieniający kierunek jazdy nie będą utrudnić sobie i innym ruchu przy okazji  minimalizując możliwość zagrożenia jego bezpieczeństwu. 

Zmieniając kierunek jazdy zawsze czynimy to tak, jak gdyby na jezdni drogi na którą skręcamy nie było żadnych dodatkowych pasów ruchu, poza tymi które są najbliższe nam. Inaczej mówiąc zawsze skręcamy tak jak gdyby jezdnia drogi poprzecznej miała taką samą ilość pasów ruchu ile jest pasów ruchu przeznaczonych do skręcania zapominając, przy skręcaniu w lewo, o pozostałych pasach ruchu znajdujących się po prawej stronie, a skręcając w prawo po lewej stronie jezdni, chyba że znaki drogowe na jezdni w postaci linii prowadzących dla skręcających mówiłyby inaczej.

Zaprzecza to spotykanej, sprzecznej z obowiązującym prawem, praktyce. Nie jest prawdą, że zmieniając kierunek jazdy w lewo z dwóch na trzy pasy ruchu, skręcający z lewego pasa ruchu wjeżdża na lewy lub środkowy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej, a skręcający z prawego pasa ruchu kończy manewr na prawym pasie z pierwszeństwem wjazdu także na pas środkowy jako zmieniający pas ruchu jadący z jego prawej strony. 

Takie zachowanie jest pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych. Zmiana kierunku jazdy nie ma nic wspólnego z manewrem zmiany pasa ruchu, tym bardziej, że każdy z tych manewrów wymaga osobnego sygnalizowania zamiaru, na dodatek zawczasu i wyraźnie.  Podczas zmiany kierunku jady, tak samo jak jadąc na elementarnym skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu "na wprost", czyli bez zmiany kierunku jazdy,  nie zmienia się pasa ruchu. Dlatego właściwy pas ruchu, zgodnie z zamiarem, zajmuje się zawsze przed wjazdem na każde elementarne skrzyżowanie dróg w rozumieniu zasad ruchu. Nie jest także prawdziwym argument, że takiego zachowania wymaga obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, bowiem dotyczy on w Polsce, bo w innych krajach nie zawsze, jedynie jadących "na wprost". Poza tym rzekomy obowiązek wjazdu z prawego pasa ruchu na prawy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej zaprzecza możliwości wjazdu na pas środkowy, a nie prawy. Gdyby tak było, to także wszyscy inni skręcający w lewo musieliby jechać możliwie blisko tego który skręca w lewo z prawego pasa ruchu na prawy pas. Poza tym skręcający w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem nie jest w stanie sygnalizować zamiaru jazdy na prawą stronę jezdni drogi poprzecznej co jest powodem braku takiego przyzwolenia w prawie europejskim.   

Powtórzę zatem kolejny raz, że zmieniając kierunek jazdy nie zajeżdża się wzajemnie drogi i pilnuje się "swojego" pasa ruchu co do zgodności z tym sprzed skrętu, licząc pasy ruchu od strony zmiany kierunku jazdy. 


4. Zmiana kierunku jazdy dozwolona z dwóch lub większej ilości pasów ruchu na jezdnię o większej ilości pasów ruchu niż ilość pasów ruchu z których można zmienić kierunek jazdy wg znaków drogowych

Zmieniający kierunek jazdy musi mieć świadomość tego, że nie jest mu znane oznakowanie kierunkowe oraz przeznaczenie pasów na jezdni drogi poprzecznej, bowiem to oznakowanie znajduje się przed skrzyżowaniem na jezdni drogi poprzecznej.

Ogólna zasada ruchu jest taka, że jeżeli wolno skręcić z kilku pasów ruchu, to skręca się tak jak gdyby na drodze poprzecznej było tyle samo pasów ruchu co ich ilość na jezdni drogi z której się zmieniało kierunek jazdy, licząc te pasy od strony zmiany kierunku jazdy. 

Ogólne zasady ruchu można zmienić znakami albo sygnałami drogowymi. Dlatego gdy skrajny pas ruchu jest przeznaczony tylko do skręcania albo dla określonej grupy pojazdów, a na drodze poprzecznej nie ma miejsca do zmiany pasa ruchu, 

Może się jednak zdarzyć, że np. skrajny pas ruchu jest przeznaczony tylko dla zmieniających kierunek jazdy lub dla określonej grupy pojazdów. Wówczas organ odpowiadający za ruch drogowy może lub musi zmienić oznakowaniem poziomym organizację ruchu w ten sposób, by pozwalała ona na inne zachowanie kierującego niż wynikałoby to z ogólnych zasad ruchu.  Na powierzchni skrzyżowania maluje się wówczas linie prowadzące na właściwy pas ruchu, zwykle o jeden pas ruchu dalej. Bywa, że takie oznakowanie jest też wprowadzane na skrzyżowaniu w związku z potrzebą skierowania autobusu komunikacji miejskiej na przystanek (rys. 4.1). 
Rys. 4.1
Zmiana kierunku jazdy w lewo ma obowiązek być wykonywana z uwzględnieniem linii prowadzących dla skręcających
 
Bywa, że nie da się tego zrobić bowiem skrajny pas ruchu jest np. pasem dla autobusów lub pasem oznaczonym także strzałką tylko do skręcania. Wówczas po zakończeniu zmiany kierunku jazdy zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu kierujący wyłącza kierunkowskaz i pozostaje na pasie ruchu lub sygnalizując zamiar zawczasu i wyraźnie zmienia pas na odpowiadający jego zamierzeniu (rys. 4.2 i rys. 4.3). 
Rys. 4.2
Obowiązek zmiany kierunku jady w lewo z dwóch pasów ruchu na jezdnię drogi o trzech pasach ruchu 

Rys. 4.3
Lewy pas ruchu jest przeznaczony tylko do skręcania w lewo, środkowy do jazdy "na wprost" albo w lewo, a prawy tylko do skręcania w prawo

Na tym poznańskim skrzyżowaniu dochodzi do wielu konfliktów, bowiem wadliwie wyszkoleni kierowcy skręcając w lewo z lewego pasa ruchu są przekonani, że skręcający w lewo z prawego pasa ruchu ma obowiązek zakończyć manewr  na prawym pasie ruchu, tu przeznaczonym tylko do skręcania w prawo. Niestety z tego powodu nie można liniami prowadzącymi skierować kierujących o jeden pas ruchu dalej niż wynika to z ogólnych zasad ruchu.  

Na filmie poniżej, tak jak w poprzednim wpisie, przedstawiam zapis ze spotkania także dwóch szeryfów, z których jeden jest także uczniem Marka Dworaka. 
https://youtu.be/4Mxekw7esfM

Na jezdni drogi poprzecznej są trzy pasy ruchu. Lewy pas oddzielono od sąsiednich dwóch linią ciągłą uniemożliwiającą zaraz za skrzyżowaniem zmianę pasa ruchu na środkowy i odwrotnie. Zmieniający kierunek jazdy w lewo z lewego pasa ruchu ma obowiązek zakończyć manewr na lewym pasie ruchu. Zmienić pas ruchu na środkowy może dopiero na odcinku na którym pasy ruchu rozdzielone są przerywaną linią segregacyjną. Skręcający z pasa obok kończy manewr zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu na pasie środkowym czyli zgodnym z tym z którego skręcał licząc pasy ruchu od strony skrętu. Po wykonaniu manewru obaj skręcający wyłączają lewy kierunkowskaz. Kończący manewr na pasie środkowym może pozostać na tym pasie bowiem prawy pas jest tylko do skręcania w prawo. Lewy pas ruchu jest przeznaczony jedynie do skręcania w lewo, ale z powodu robót drogowych się kończy. Nie ma spowolnienia ruchu na obu pasach zatem jadący lewym pasem musi go zmienić na ogólnych zasadach ruchu. Mógł zwolnić, ale skoro był przed jadącym po prawej stronie postanowił przyspieszyć i sygnalizując zamiar zmiany pasa ruchu rozpoczął ten manewr. Na potrzeby filmu został otrąbiony przez filmującego, który okazał się także szeryfem o zachowaniu godnym nazwy kanału na którym pokazano jego wyczyny na drodze. 

Bardzo podobna sytuacja jest przedstawiona na kolejnym filmie. Tu także prawy pas ruchu jest przeznaczony tylko do skręcania w prawo. 
https://youtu.be/pbi3WZFXwi0

Zobaczmy zatem jak znakami można skierować skręcających na właściwy pas ruchu na elementarnym w rozumieniu zasad ruchu skrzyżowaniu przy dozwolonym skręcaniu z dwóch pasów ruchu na jezdnię drogi poprzecznej o czterech pasach ruchu (rys. 4.4 i rys. 4.5).
Rys. 4.4
Skręt dozwolony jest z dwóch pasów ruchu na jezdnię o czterech pasach ruchu

Rys. 4.5
Dwa lewe pasy ruchu są przeznaczone do skręcania w lewo natomiast dwa prawe do jazdy "na wprost" 
Dwa lewe pasy ruchu na jezdni drogi poprzecznej są przeznaczone tylko do skręcania w lewo dlatego linie prowadzące kierują skręcającego z prawego pasa na prawy pas ruchu przeznaczony do jazdy "na wprost". Zajmujący lewy pas ruchu może pojechać po zmianie kierunku jazdy także "na wprost" lub na następnym skrzyżowaniu zmienić kierunek jazdy w lewo. Jadąc wzdłuż linii prowadzącej trafi na pas do jazdy "na wprost" natomiast zamierzając ponownie zmienić kierunek jazdy ma wyjątkowo prawo do przekroczenia linii prowadzącej i wjazd na jeden z pasów przeznaczonych do skręcania w lewo. 

Reasumując, jeżeli nie ma na jezdni linii prowadzących to skręca się z jezdni w celu jej opuszczenia, co jest zmianą kierunku jazdy, tak jak gdyby ilość pasów ruchu na jezdni drogi poprzecznej była zgodna z ilością pasów ruchu na jezdni drogi z której się skręca, licząc pasy ruchu od strony skrętu. Pomijam tu możliwość wyboru pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej, przy skręcaniu dozwolonym tylko z jednego pasa ruchu. Przy możliwości skręcania z kilku pasów ruchu i liniach prowadzących skręca się jadąc wzdłuż tych linii przy czym prawo do ich przekraczania, poza ruchem poprzecznym, ma tylko zmieniający kierunek jazdy ze skrajnego pasa ruchu, np. w celu zawrócenia. 

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski


wtorek, 21 marca 2023

446. Zmiana kierunku jazdy z dwóch na trzy pasy ruchu

446. Zmiana kierunku jazdy z dwóch na trzy pasy ruchu
(omówienie filmu z serii STOP CHAM)


Jeden z czytelników bloga poprosił mnie bym odniósł się do sytuacji z poniższego filmu oraz do widocznego na filmie znaku (jest zaznaczony czerwonym kółkiem). Miejsce zdarzenia - Poznań ( https://goo.gl/maps/h6aXcymynQetkwnn8 )
https://www.youtube.com/watch?v=rb3gzHARjJE

W wyniku dyskusji czytelników postanowiłem ten wpis podzielić na dwa osobne. Ten poświęcę pokazanej na filmie sytuacji drogowej oraz znakowi ostrzegawczemu A-30 wraz z tabliczką "Jedź poprawnie" która zaprzecza zastosowanemu oznakowaniu poziomemu i jako taki powinien być usunięty lub uzupełniony właściwym oznakowaniem poziomym w postaci linii prowadzących o jeden pas ruchu dalej niż wynika to z ogólnych zasad ruchu. 

Kolejny wpis dotyczyć będzie właśnie zasadom zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu z kilku, zwykle dwóch pasów ruchu, przeznaczonych do skręcania na jezdnię drogi poprzecznej o większej ilości pasów ruchu, zwykle trzech lub czterech. Oczywiście będzie to zgodnie z polskim i obowiązującym Polskę europejski prawem o ruchu drogowym. Jestem pewien, że wiele osób dowie się, że ich dotychczasowa wiedza i praktyka jest z tym prawem sprzeczna. 

Zatem do rzeczy. Wbrew wielu komentarzom do filmu, chociaż znalazły się tam także właściwe, to niestety filmujący jako pierwszy popełnił wykroczenie stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym swoim sprzecznym z prawem zachowaniem. Poczuł się szeryfem i reżyserem filmowym na potrzeby YT.  Niczym Marek Dworak, obecnie pełnomocnik ministra infrastruktury ds. BRD, nadużywał przy tym klaksonu prowokując do świadomego łamania  prawa takiego jak on "eksperta" od zasad ruchu drogowego. 

Skręcający w lewo z lewego pasa ruchu uwierzył, że tabliczka pod znakiem A-30 zatytułowana "Jedź poprawnie" rzeczywiście wskazuje poprawny sposób wykonania tego manewru. Zgodnie z jej wskazaniem zdecydował się na zakończenie manewru zmiany kierunku jazdy w lewo na środkowym pasie ruchu jezdni drogi poprzecznej, pomimo braku na jezdni linii prowadzącej skręcających na ten pas ruchu. Uznał także, że na środkowy pas ruchu nikt inny nie ma prawa wjazdu. 

Ponieważ lewy pas ruchu na jezdni drogi poprzecznej nie jest pasem tylko do skręcania lub pasem tylko np. dla autobusów komunikacji miejskiej,  lecz tak jak pozostałe jest także pasem do jazdy "na wprost" dla każdego, nie było żadnego powodu by skręcający w lewo z lewego pasa ruchu nie mógł zakończyć manewru na lewym pasie ruchu, co byłoby także zgodne ze wskazaniem tabliczki pod znakiem A-30 "inne niebezpieczeństwa". Zmieniający kierunek jazdy w lewo z pasa leżącego po jego prawej stronie, wg tabliczki pod znakiem A-30, powinien zakończyć manewr na prawym pasie jezdni drogi poprzecznej. Jeżeli tak by zrobił na pewno nie doszłoby do żadnego zagrożenia w ruchu drogowym. 

Oczywiście nie doszłoby także do zagrożenia gdyby skręcający w lewo z lewego pasa ruchu zakończył manewr na lewym, a skręcający z pasa obok na środkowym pasie ruchu. Gdyby skręcali równocześnie, jadąc obok siebie, jadący po prawej stronie nie powinien ścinać zakrętu by nie doszło do zderzenia bocznego obu pojazdów. 

Zobaczmy zatem kto i kiedy doprowadził do pokazanej na filmie niebezpiecznej sytuacji na drodze. 

Obaj kierujący ruszają z zamiarem zmiany kierunku jazdy w lewo (kadr 1).
Kadr 1
Na sygnalizatorach ogólnych S-1 włącza się sygnał zielony 

Jadący prawym pasem rusza jako pierwszy i wyprzedza skręcającego z lewego pasa ruchu zanim ten dojechał do krawędzi jezdni drogi poprzecznej (kadr 2).
Kadr 2
Skręcający z lewego pasa ruchu wyprzedza skręcającego z lewego pasa ruchu

Jadący z przodu nadal przyspiesza i oddala się od filmującego. W tym momencie w filmującym odzywa się dusza szeryfa i klaksonem daje do zrozumienia jadącemu przed nim, że zgodnie z tabliczką pod znakiem A-30 ten powinien zakończyć manewr na prawym pasie ruchu. Skręcający w lewo z lewego pasa ruchu nie miał jadącego obok siebie który ścina zakręt lecz jadącego szybciej od niego przed sobą. Bez problemu jadąc za nim mógł wjechać za nim na dowolny pas ruchu, zatem użycie klaksonu było całkowicie nieuzasadnione i wręcz karygodne  (kadr 3). 
Kadr 3
Wyprzedzany dojeżdża do krawędzi jezdni, a wyprzedzający na drugą z jezdni tej drogi
 
Kiedy jadący po prawej wjeżdża na środkowy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej jadący za nim zaprzestaje użycia klaksonu (kadr 4).  
Kadr 4
Jadący z przodu wjeżdża na środkowy pas ruchu prawej jezdni drogi poprzecznej

Pojazd z przodu kończy manewr zmiany kierunku jazdy w lewo na środkowym pasie ruchu ale kontynuuje jazdę i wjeżdża na prawy pas ruchu, niestety bez sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu ze środkowego na prawy. Czy był to jego pierwotny zamiar w związku ze zmianą kierunku jazdy, czy to ucieczka przed jadącym za nim, czy po prostu zmiana pasa ruchu ze środkowego na prawy, trudno powiedzieć. W tym samym momencie filmujący zakończył manewr zmiany kierunku jazdy w lewo z lewego pasa ruchu na środkowym pasie ruchu. Niezwłocznie powinien ten pas, wcześniej sygnalizując swój zamiar prawym kierunkowskazem, zmienić na prawy (kadr 5).
Kadr 5
Filmujący w tym momencie znajduje się na środkowym, a jadący przed nim na prawym pasie ruchu 

Wydawało się, że poza nieuprawnionym włączeniem sygnału dźwiękowego przez filmującego nic więcej się nie wydarzy. Niestety jadący z przodu prawym pasem zapomniał nie tylko o używaniu kierunkowskazów ale także o podstawowym zawartym w art. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nakazuje on m.in. unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, a także ten ruch utrudnić lub  narazić kogokolwiek na szkodę. 

Zamiast zignorować filmującego i kontynuować bezpiecznie jazdę postanowił nagle zachować się jeszcze gorzej od niego. Nagle hamuje i kolejny raz zmienia pas ruchu bez sygnalizowania swojego zamiaru (kadr 6). 

Jadący prawym pasem ruchu, pomimo zielonego sygnału na sygnalizatorze  hamując wjeżdża bez jakiegokolwiek racjonalnego powodu, zapewne poza urażona dumą, na środkowy pas ruchu zajeżdżając drogę nim jadącemu, zmuszając go także do znacznego zmniejszenia prędkości, co jest  ewidentnym i wyjątkowo niebezpiecznym, uczynionym rozmyślnie, naruszeniem obowiązujących zasad ruchu (kadr 7). 

Kadr 7
Zajechanie drogi w celu zmuszenia jadącego środkowym pasem ruchu do nagłego zmniejszenia prędkości

W obawie przed uderzeniem w tył samochodu przyspiesza i kolejny raz bez włączenia kierunkowskazu zmienia pas ruchu. Wracając na prawy pas ruchu przejeżdża przez linię ciągłą (kadr 8). 
Kadr 8
Zmiana pasa ruchu bez sygnalizowania zamiaru i ze zignorowaniem linii ciągłej

I tak zachowanie pozbawionego właściwej wiedzy szeryfa który nie wie który pas ruchu ma zająć po zmianie kierunku jazdy w lewo, zatem i tego, że rysunek na tabliczce pod znakiem ostrzegawczym A-30 jest pozbawiony podstaw prawnych, w zderzeniu z drogowym prostactwem innego szeryfa, doprowadziło do stworzenia na drodze kilku niebezpiecznych sytuacji drogowych, za które powinni obaj odpowiedzieć. 

 Zaktualizowano 26.03.2023 r. 
mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski


czwartek, 16 marca 2023

445. Pieszy wchodzący na przejście, jednoznacznie wg prawa o ruchu drogowym


445. Pieszy wchodzący na przejście,
 jednoznacznie wg prawa o ruchu drogowym

Jeżeli nie wiecie Państwo na jaki cel przeznaczyć 1,5% swojego podatku, to pozwolę sobie na małą prywatę i podpowiedź. Doskonałym wyborem będzie
Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA",
64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA" - OL w Lesznie (KRS 0000309320)

O tym ile złego zrobił premier zapowiadając wprowadzenie przepisów wg których pieszy będzie miał pierwszeństwo na przejściu dla pieszych zanim na nie wejdzie pisałem od dawna. Pisałem też o tym, że Sejm odrzucił te wymysły rozszerzając obowiązek zachowania szczególnej ostrożności także na pieszych.  Kierowcy nadal mają obowiązek obserwowania tego co się dzieje w okolicy przejść, także na chodniku lub poboczu, ale nie ma to nic wspólnego z pierwszeństwem pieszego, a jedynie z ewentualną reakcją kierującego na budzące obawy jego zachowanie. 

Pieszy ma obecnie obowiązek zachowania szczególnej ostrożności będąc także na przejściu, obserwowania ruchu na jezdni z oceną zagrożenia włącznie oraz nie wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd, co jest całkowicie zgodne z obowiązującymi Polskę międzynarodowymi umowami.

https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/morawiecki-w-expose-wprowadzimy-pierwszenstwo-pieszych-przed-przejsciem-63163.html

Usłużni władzy i nadgorliwi  dziennikarze zaczęli po ekspose premiera wmawiać Polakom, bez jakiegokolwiek uprawnienia, że wchodzenie to proces zaczynający się na chodniku lub poboczu w bliżej nieokreślonej odległości od jezdni i przejścia. Niestety do dziennikarzy dołączyli szukający poklasku ze strony władzy prawnicy, w tym udzielający się w sieci karnista dr Mikołaj Małecki oraz uznawany za autorytet w zakresie zasad ruchu drogowego, skażony wzorowanym na radzieckim prawie PRL z 1983 roku, prokurator prof. Ryszard A. Stefański. Pierwszy uznał za słuszne stworzyć wymysł pasujący do zapowiedzi premiera,  a drugi uczynił to samo twierdząc, że wchodzenie zaczyna się nie 5 metrów od przejścia, jak twierdzi pierwszy, lecz w odległości 1,5 metra, co w obu przypadkach jest jedynie nieuprawnionym wymysłem godnym usłużnych władzy ignorantów. 

Od tej twórczości odciął się wprost  resort infrastruktury potwierdzając, że wchodzenie w rozumieniu zasad ruchu to przekraczanie granicy jezdni i chodnika lub pobocza. Innymi słowy wchodzenie to częściowa obecność na jezdni lub przejściu. Tu warto przypomnieć, że wchodzącym jest też wjeżdżający na jezdnię pchający wózek oraz jadący na rowerze małolat. Będąc na chodniku nie jest się, nawet częściowo, na jezdni lub przejściu. Stojąc się nie idzie, a idąc po chodniku z niego się nie schodzi aż do momentu gdy chociażby częściowo znajdzie się poza nim noga lub inna część ciała albo np. przednia część pchanego wózka lub przedniego koła roweru. 

Policjanci lekceważąc wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa infrastruktury zaczęli wmawiać kierującym, że nawet stojący na chodniku pieszy, w dowolnej odległości od jezdni, jest wchodzącym na przejście i zaczęli wypisywać  mandaty w wysokości kilku "500 plus" kierowcom którzy nie popełnili żadnego wykroczenia. 

Trudno mieć pretensje do policjantów, bowiem funkcjonariusz Policji nie jest pracownikiem. Jego nieszczęściem jest to, że służy, a sługa ma ograniczone prawo do samodzielnego myślenia na rzecz posłuszeństwa wobec tego komu służy. Przełożony policjanta jest też sługą ale bywa, że dla poprawy samooceny prezentuje się podwładnemu jako ten któremu ma on bezwzględnie i bezwarunkowo służyć. Nieszczęściem dla policjanta i dla nas kierujących jest gdy jego przełożony okaże się posłusznym władzy bezkarnym ignorantem lub nadgorliwym karierowiczem.  

Niestety brak w Biurze Ruchu Drogowego KG dobrze wykształconych w zakresie prawa o ruchu drogowym funkcjonariuszy, którzy mieliby odwagę wprowadzić we wszystkich podległych im jednostkach te same i zgodne z prawem zasady postępowania. Obecnie co komenda to, tak jak w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego, inne prawo o ruchu drogowym.  

Co gorsza dotyczy to także sędziów którzy immunitet i niezależność utożsamili z samowolą i bezkarnością w związku z czym nie odczuwają potrzeby zdobywania wiedzy specjalistycznej w zakresie zasad ruchu i orzekają na poziomie wspomnianych na początku ogłupiających Polaków artykułów. Ignorują to, że nowe przepisy de facto dodatkowo dyscyplinują pieszych nie łagodząc dotychczasowych przepisów dotyczących kierujących pojazdami. 

Niestety głośny wyrok w sprawie  nieustąpienia pierwszeństwa stojącej na chodniku pieszej spowodował utrwalenie błędnego przekonania o bezwzględnym pierwszeństwie pieszego już w momencie powzięcia przez niego decyzji dotyczącej zamiaru wejścia na jezdnię. 

W ramach samodoskonalenia polecam, poza wcześniej polecanym (wpis 438) przystępnym wykładem mec. Tadeusza Wolfowiczaglosę krytyczną mec. Witolda Matejko do wyroku SR w Piotrkowie Trybunalskim, który skazał kierującą za nieustąpienie pierwszeństwa stojącej przed przejściem pieszej. Jeżeli komuś to zbyt mało, to polecam także opinię w tej sprawie biegłego sądowego dr inż. Piotra Krzemienia.

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

wtorek, 7 marca 2023

444. Bezpieczny odstęp miedzy pojazdami

444. Bezpieczny odstęp miedzy pojazdami


Jeden z czytelników tego bloga zwrócił uwagę na opublikowany, chyba ponownie bowiem sprawa dotyczy zmiany prawa w 2021 roku, odc. 908 z serii "Jedź bezpiecznie" autorstwa pełnomocnika ministra infrastruktury Marka Dworaka mówiący o bezpiecznej odległości między pojazdami podczas jazdy drogami ekspresowymi i autostradami. Czytelnikowi chodziło głównie o dokonywanie pomiarów na tzw. "policyjne oko".
Odległość miedzy pojazdami wynosi 20 metrów przy 120 km/h z jaką jechał filmujący


"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

Przypomnijmy sobie zapis ustawowy. 
USTAWA
z dnia 25 lutego 2021 r.
o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym

Art. 1. W ustawie z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2020 r. poz. 110, z późn. zm.) wprowadza się następujące zmiany:

3) w art. 19 po ust. 3 dodaje się ust. 3a w brzmieniu:

"3a. Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w kilometrach na godzinę. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania.";

Art. 2. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 czerwca 2021 r.

Bezpieczny odstęp, szczególnie przy szybko poruszających się pojazdach na drodze ekspresowej lub autostradzie jest bardzo ważnym czynnikiem wpływającym bezpośrednio na bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz na skutki ewentualnego wypadku. Obecnie pojazdy poruszające się na tym samym pasie ruchu musza zachować między sobą bezpieczny odstęp. Wyraża się go w metrach, i nie może być on mniejszy od połowy liczby określającej prędkość pojazdu w km/h z jaką porusza się kierujący. Innymi słowy, gdy zbliżamy się do poprzedzającego nas pojazdu powinniśmy zmniejszyć prędkość tak, by nie zbliżyć się do niego na mniejszą odległość w metrach niż wynosi połowa prędkości naszego pojazdu wyrażona w km/h.  

A tak w praktyce wygląda przestrzeganie tego nowego prawa w Polsce. Przy 120 km/h minimalna odległość między pojazdami wynosić musi minimum 60 metrów, a na pokazanym na początku wpisu zdjęciu wynosiła 20. Samochód jechał tak za mną przez kilkanaście kilometrów, aż do momentu w którym opuściłem jezdnię drogi ekspresowej. 

Szansa na normalność jest nikła, skoro w Niemczech, gdzie zarówno stacjonarne fotoradary jak i ręczne mierniki prędkości mają homologację w zakresie pomiaru odległości, i ją skutecznie mierzą, z tysiąca kierowców zapytanych przez ADAC co ich najbardziej denerwuje na drodze, 77% z nich odpowiedziało, że jazda na zderzaku. Ilość zestresowanych z tego powodu, po 10 latach od poprzedniego badania, kiedy nie było w Niemczech przepisu o minimalnej  odległości między pojazdami, spadła zaledwie o 6 punktów procentowych. Z jednym należy się zgodzić, że jazda na zderzaku to zjawisko powszechne i niebezpieczne, szczególnie przy dużych prędkościach.   

Obecnie także polska Policja ma mierniki prędkości homologowane na okoliczność pomiaru odległości miedzy jadącymi pojazdami, co pokazano na filmie (odc. 908) z serii "Jedź bezpiecznie",  reklamującym przez ministerialnego urzędnika samochody marki Subaru. 

W Niemczech przepisy dokładnie opisują jak należy się zachować będąc wyprzedzanym lub wyprzedzającym, by spełnić wymagania zachowania bezpiecznej odległości miedzy pojazdami, a zdjęcia robią  tam także stacjonarne fotoradary które ustawione parami są w stanie zaobserwować czy kierowca się do tych przepisów stosuje .

Jak zatem ocenić bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu jeżeli samochód nie jest wyposażony w radar mierzący  odległości między pojazdami? To albo ocena w oparciu o wiedzę, że słupki kilometrowe przy prawej krawędzi jezdni ustawiane są co 100 metrów, albo znajomość amerykańskiej "zasady trzech sekund". Jeżeli do miejsca mijanego przez poprzedzający nas pojazd dojedziemy w czasie nie krótszym niż 3 sekundy, to nasza odległość od poprzedzającego nas pojazdu może być uznana za bezpieczną. Trzy sekundy, to czas potrzebny na taką, wypowiedzianą na głos, wyliczankę "sto jedenaście, sto dwanaście, sto trzynaście", albo wg amerykańskiego pomysłu przez trzykrotnie wypowiedziane słowa "Mississippi". 

Pozostaje do omówienia jeszcze, unikany jak ognia nawet przez chętnych do ogłupiania Polaków redaktorów z Interii, BRD24, Auto Świat i Onet-u,  kontrowersyjny zapis dotyczący braku obowiązku zachowania bezpiecznej odległości za poprzedzającym pojazdem podczas wykonywania manewru wyprzedzania. Czy rzeczywiście  w momencie wyprzedzania możemy jechać na pasie obok za innym pojazdem w bliższej od niego odległości niż opisana prawem odległość bezpieczna skoro np. w Niemczech jest się za to karanym tak samo jak za taka jazdę na prawym pasie ruchu bez zamiaru wyprzedzania?  Należy też pamiętać, że wg umów europejskich których Polska jest sygnatariuszem, jazda w rzędach z różnymi prędkościami na sąsiadujących ze sobą pasach ruchu tej samej jezdni nie jest wyprzedzaniem, poza taką jazdą przed i na przejściach dla pieszych oraz niekierowanych skrzyżowaniach zwykłych, elementarnych w rozumieniu zasad ruchu.

Nie jest zatem prawdą, że możemy się zbliżyć do pojazdu jadącego przed nami tym samym pasem ruchu, na odległość mniejszą niż to wynika z przepisu, tłumacząc to zamiarem jego wyprzedzania, bowiem jeszcze nie potrafimy udowodnić, że taki deklarowany zamiar jest zgodny z prawdą. Druga sprawa to tłumaczenie, że byliśmy w trakcie wyprzedzania jadącego obok i tu policjanci mogą mieć już problem. Zbliżenie się do poprzedzającego nas pojazdu w związku z zamiarem jego wyprzedzenia ma sens tylko wtedy, gdy droga jest dwukierunkowa i kierujący chce ograniczyć do minimum czas przebywania na części jezdni przeznaczonej dla ruchu w przeciwnym kierunku, co na autostradach nie ma miejsca. 

Policja, w związku z manewrem wyprzedzania bezpośrednio przed i na przejściach dla pieszych, nauczyła nas, że traktuje ten manewr literalnie, zatem jako przejeżdżanie z większą prędkością obok innego pojazdu poruszającego się w tym samym kierunku tą sama jezdnią, a jeśli tak to nie może być mowy o wyprzedzaniu jako zbiorze pewnych czynności, od powzięcia zamiaru i ewentualnej zmianie pasa ruchu do literalnego wyprzedzania i powrotu na pas ruchu jeżeli nie było to wyprzedzanie z prawej strony, w Niemczech słusznie zabronione na autostradach.   

Oczywiście zmieniając pas ruchu musimy zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdom, które poruszają się pasem ruchu na który zmieniający pas ruchu zamierza wjechać. Zmieniając pas ruchu na autostradzie lub drodze ekspresowej należy pamiętać o bezpiecznej odległości miedzy pojazdem przed i za nami, by nie zmuszać tego za nami do znacznego zmniejszenia prędkości celem jej zachowania, bowiem będzie to traktowane jako wymuszenie pierwszeństwa. 

Jest to szalenie istotne  dla jadących pasem przyspieszania (włączania) w sytuacji gdy jadący pasem na który muszą wjechać nie ułatwi im tego przez zmianę pasa ruchu na sąsiedni. Wtedy wjeżdżając między jadące przepisowo pojazdy czynimy bezpieczną odległość o połowę mniejszą od wymaganej przepisem narażając jadącego za nami i siebie na grzywnę, siebie także za wymuszenie pierwszeństwa skoro jadący za nami musiał gwałtownie zmniejszyć prędkość lub zmienić pas ruchu.    

Na koniec wyjaśnię z jakiego powodu do ustawy trafił zapis o wyłączeniu obowiązku zachowania bezpiecznej odległości podczas manewru wyprzedzania, który można wykorzystać prawnie w związku ze zmianą pasa ruchu z pasa włączania lub przeplatania gdy jesteśmy wyprzedzani. 

Powyższe odstępstwo zaproponowało BRD KG Policji w związku z istnieniem jednojezdniowych dwukierunkowych dróg ekspresowych z liniami przerywanymi między pasami dla przeciwnych kierunków. Policji chodziło o to, by na takich drogach ekspresowych do minimum ograniczyć czas przebywania wyprzedzającego na pasie ruchu przeznaczonym dla ruchu przeciwnego. Wg proponowanego zapisu kierujący nie miał być karany za to, że tuż przed zmianą pasa ruchu, w związku z zamiarem wyprzedzenia, zbliżył się do jadącego tym samym pasem pojazdu, który miał zamiar wyprzedzić. Niestety taki zamiar może potwierdzić jedynie  płynnie przeprowadzony manewr zbliżania się do pojazdu, zmiany pasa ruchu i wyprzedzania. Niestety zapis w obecnie obowiązującym prawie nie dość, że tego nie potwierdza, to na dodatek nie wiadomo jak go rozumieć. 

Opracował mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski 

443. Rondo, zasady ruchu wg WORD

443. Rondo, zasady ruchu wg WORD

Egzaminatorzy WORD to ludzie różnych profesji, zaczynając od religioznawcy, filologa czy historyka, a kończąc na socjologu lub policjancie, niekoniecznie z drogówki. Do funkcji egzaminatora, dumnie nazywanej zawodem, przygotowywani są przez kolegów na poziomie przyzakładowego kursu, w zakresie zasad ruchu drogowego w oparciu o prawo zwyczajowe obowiązujące w danym ośrodku oraz poradniki dla kandydatów na kierowców zawierających wiele błędów interpretacyjnych, sprzecznych z obowiązującym w Polsce i Polskę prawem o ruchu drogowym, od ćwierć wieku  zgodnym z prawem europejskim. 

Szkolenie w trybie kaskadowym oparte jest na obowiązujących w danym WORD interpretacyjnych obecnego prawa nazywanych "szkołami", z których najpopularniejsze to warszawska i krakowska. 

Oczywiście nie wszystko czego nauczono egzaminatorów, instruktorów oraz kandydatów na kierowców jest sprzeczne z obecnie obowiązującym prawem, ale to co złe skutecznie wypacza sens tego co właściwe, zagrażając wprost bezpieczeństwu ruchu drogowego. 

Podstawowa sprawa to brak świadomości wśród egzaminatorów tego, że kierunek ruchu i kierunek jazdy to dwa różne określenia tej samej ustawy o różnym znaczeniu. Według Słownika Języka Polskiego PWN "kierunek" to albo strona w którą się ktoś porusza (kierunek ruchu), albo droga prowadząca od jakiegoś miejsca (kierunek jazdy).

Kolejny problem to bezprawne traktowanie centralnie skanalizowanych budowli drogowych o dowolnym kształcie i wielkości, w tym budowli typu rondo, złożonych z elementarnych skrzyżowań zwanych zwykłymi, w całości jako jedno skrzyżowanie bez wyspy lub placu na środku, zawsze z pasami ruchu biegnącymi "na wprost" od wlotu do wylotu, nawet wtedy gdy wprost zaprzecza temu jedynie okrężne biegnąca jezdnia i jej pasy ruchu oraz brak strzałek kierunkowych na wlotach. 

Egzaminatorzy nie mają świadomości tego, że każda tego typu budowla, i to niezależnie od jej wielkości, kształtu, ilości pasów ruchu oraz wlotów i wylotów, może być zorganizowana neutralnie kierunkowo czyli okrężnie w rozumieniu nakazu znaku C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny" lub kierunkowo, wtedy zgodnie z oznakowaniem kierunkowym wielopasowych wlotów  oraz na obwiedni. 

Zasady pokonywania elementarnych dróg i ich elementarnych skrzyżowań opisuje polskie i europejskie prawo o ruchu drogowym, z tym tylko, że w Polsce, w odróżnieniu np. od prawa niemieckiego lub portugalskiego, kierujący jest obowiązany jadąc "na wprost" (kierunek jazdy), co nie zawsze oznacza "prosto" (kierunek ruchu), poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, także na złożonych z elementarnych skrzyżowań zwykłych budowlach z centralną przeszkodą, w tym typu rondo, i to niezależnie od sposobu ich oznakowania. 
 
Najpopularniejszą ze szkół interpretacyjnych dotyczących kierunku jazdy i kierunku ruchu, sygnalizowania zamiarów, organizacji ruchu "ruch okrężny", pokonywania złożonych budowli skanalizowanych na wlotach oraz z centralną przeszkodą, w tym budowli typu rondo, znaczenia znaku C-12 oraz właściwego rozumienia czym wg zasad ruchu jest droga i skrzyżowanie,  jest warszawska "szkoła", którą śmiało można nazwać szkołą Zbigniewa Drexlera, byłego ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL.  Oparta jest ona na wzorowanym na prawie radzieckim Kodeksie drogowym z 1983 roku, której Zbigniew Drexler był współautorem. Ten stworzony w stanie wojennym Kodeks drogowy przestał być w Polsce prawem w 1997 roku i od 1998 roku polskie prawo o ruchu drogowym jest zgodne z Porozumieniami europejskimi czego najwyraźniej nie są świadomi zwolennicy tej szkoły. 

Warszawska szkoła obowiązuje w większości ośrodków, w tym egzaminatorów WORD z Częstochowy którzy zasłynęli w Polsce dzięki sędziemu SA w Gliwicach, profesorowi nauk prawnych, Grzegorzowi Dobrowolskiemu. Prawomocnym wyrokiem (II SA/GL 888/16) potwierdził on nieuprawnione wymaganie przez egzaminatora włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowaną budowlę typu rondo,  przy poleceniu jazdy na jego lewą stronę. Zaprzecza to wprost tezie lansowanej przez warszawską szkołę wg której budowla z centralną przeszkodą jest w całości jednym elementarnym skrzyżowaniem o kierunkowej organizacji ruchu, dokładnie takim jak bez wyspy na środku. 

Sędzia pozwolił sobie także uznać przedłożone jako dowód w sprawie książki dla kandydatów na kierowców wydawnictwa Grupa IMAGE z Warszawy za sprzeczne z obowiązującym prawem. Spowodowało to niewybredne ataki na jego osobę zainicjowane przez środowisko związane z Grupą IMAGE i założoną przez nią Fundację Zapobieganie Wypadkom Drogowym pomimo tego, że taki sam prawomocny wyrok zapadł w  Lublinie, gdzie sprawą zajął się nawet NSA. 

Nieco mniej popularną jest krakowska szkoła Marka Dworaka, różniąca się  od warszawskiej tym, że jej twórca odróżnia neutralny kierunkowo "ruch okrężny" w rozumieniu nakazu znaku C-12, od kierunkowej organizacji ruchu budowli z centralną przeszkodą, w tym budowli typu rondo. Wie, to czego nie rozumieją do dziś egzaminatorzy WORD z Warszawy, Szczecina, Częstochowy czy Lublina, że "ruch okrężny" to jazda bez zmiany kierunku jazdy biegnącą dookoła wyspy lub placu, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny", jednokierunkową jezdnią, a nie permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie lub placu z włączonym, jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem. 

Marek Dworak, wie także, że manewr zmiany kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni jest manewrem niebezpiecznym i co do zasady zabronionym, co doskonale wiedzą karani za takie nieodpowiedzialne zachowanie wadliwie wyszkoleni kierujący (art. 22.2.1 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym). 

Rzeczywistość jest zatem taka, że co WORD to inna praktyka w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców.  Niestety w Częstochowie i w Lublinie, pomimo prawomocnych wyroków,  egzaminatorów i egzaminowanych wciąż obowiązuje warszawska szkoła rozumienia obowiązującego prawa. Na potwierdzenie powyższego przytoczę i skomentuję publiczną wypowiedź egzaminatora WORD z Częstochowy.

(Egzaminator WORD Częstochowa) RONDO, to skrzyżowanie z wyspą środkową i jednokierunkową jezdnią wokół wyspy, na którym pojazdy zobowiązane są objeżdżać wyspę w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Takie jest konstrukcyjne określenie. Typowe ronda są obiektami inżynierii ruchu drogowego, gdzie promieniście dochodzące drogi łączą się z okalającą wyspę jednokierunkową jezdnia, umożliwiającą jazdę wokół niej.

(Komentujący RRD) Co do zasady taka definicja budowli typu rondo jest poprawna, chociaż zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego PWN "rondo" to przede wszystkim zagospodarowany na cele publiczne okrągły lub owalny plac z okalającą go, zwykle jednokierunkową jezdnią i promieniście biegnącymi  od i do niej drogami. RONDO to także upodobnione do takiego placu skrzyżowanie dróg w rozumieniu budowli drogowej skanalizowane okrągłą lub owalną niedostępną publicznie wyspą środkową. 

Rondo może być dowolnie zorganizowane (oznakowane). Może być jedno lub dwukierunkowe, może być zorganizowane neutralnie kierunkowo czyli okrężnie, zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" (brak strzałek kierunkowych na wlotach i jedynie okrężny przebieg pasów ruchu na jego obwiedni) lub kierunkowo, zgodnie z oznakowaniem kierunkowym na wlotach i obwiedni. Przy kierunkowej organizacji ruchu może mieć ustalone znakami drogowymi pierwszeństwo na jednym lub kilku kierunkach albo podporządkowane wszystkie wloty. 

(Egzaminator) Zasady przejeżdżania przez ronda są identyczne, jak przez każde inne skrzyżowanie. Przejeżdżając skrzyżowania z wyspą, stosujemy podstawowe zasady zmiany kierunku jazdy określone w art.22 Kodeksu Drogowego.

(RRD) Tą wypowiedzią egzaminator z Częstochowy potwierdza, że pomimo prawomocnego wyroku nadal interpretuje obowiązujące prawo wg warszawskiej szkoły i wymysłów Zbigniewa Drexlera, wg której budowla typu rondo to zwykłe skrzyżowanie, takie samo jak bez wyspy. 

Wbrew tej szkole żadna budowla z centralną przeszkodą o dowolnym kształcie i wielkości, w tym typu rondo, nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. To zawsze pewien zbiór sąsiadujących bezpośrednio ze sobą lub oddalonych od siebie elementarnych skrzyżowań. Zatem prawdą jest tylko to, że pokonując taką złożoną z elementarnych skrzyżowań zwykłych budowlę drogową stosuje się obowiązujące zasady ruchu kolejno pokonując każde jego elementarne skrzyżowanie i każdy odcinek jezdni miedzy nimi. Nie ma żadnej podstawy do traktowania takiej złożonej budowli w całości jako jednego elementarnego skrzyżowania bez wyspy na środku.
 
(Egzaminator) Przypomnijmy! Przed wjazdem na rondo, odpowiednio wcześnie zajmujemy właściwą pozycję na jezdni tj.: zbliżamy się do prawej krawędzi jezdni – jeżeli zamierzamy skręcić w prawo, zbliżamy się do środka jezdni lub do lewej jej krawędzi na jezdni jednokierunkowej – jeżeli zamierzamy skręcić w lewo.

(RRD) Pierwsza część wypowiedzi jest poprawna. Każdy kierujący ma zajmować na drodze właściwe, zgodne z wymaganiami obowiązującego prawa, miejsce.  Jeżeli dana budowla jest zorganizowana okrężnie, to niezależnie od tego którym wylotem kierujący zamierza opuścić okrężnie biegnącą jezdnię, zajmuje przed wjazdem prawy pas ruchu, chyba, że jest no zajęty, bowiem od wlotu porusza się dalej bez zmiany kierunku jazdy, aż do zmiany kierunku jazdy w prawo gdy opuszcza okrężnie biegnącą jezdnię, co do zasady z jej prawej strony. 

Jeżeli taka budowla jest zorganizowana  kierunkowo powinien zając właściwy pas ruchu zgodnie z oznakowaniem kierunkowym wlotu (znak P-8, znak F-10 lub F-11) i zamierzonym kierunkiem jazdy. 
 
(Egzaminator) Przed opuszczaniem ronda zbliżamy się do prawej krawędzi jezdni, ponieważ będziemy wykonywać zmianę kierunku jazdy w prawo. Tylko w ten sposób, ograniczając ilość miejsc kolizyjnych do minimum, możemy bezpiecznie opuścić skrzyżowanie. Opisanych zasad nie stosuje się, jeżeli jest to niemożliwe ze względu na gabaryty pojazdu. Pamiętajmy, że kierujący pojazdem ma zawsze obowiązek zawczasu sygnalizować każdą zmianę kierunku jazdy w sposób czytelny i jednoznaczny dla innych uczestników ruchu drogowego. Na rondach, jak i przed nimi – informujemy innych uczestników ruchu drogowego - o naszych dalszych zamiarach. Przed zjazdem z ronda powinniśmy zawsze włączyć kierunkowskaz prawy. 

(RRD) Niestety z wypowiedzi egzaminatora jednoznacznie wynika, że nie odróżnia okrężnej organizacji ruchu od kierunkowej i traktuje bezprawnie rondo w całości za jedno skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu o kierunkowej organizacji ruchu. W zgodzie z obowiązującym prawem, tylko przy okrężnie biegnącej jezdni i tak biegnących jej pasach ruchu opuszczenie tej jezdni, możliwe jest tylko z jej prawej strony bowiem jest to zmiana kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu. Wymaga to sygnalizowania zamiaru prawym kierunkowskazem włączonym nie wcześniej niż po minięciu skrzyżowania  wylotowego poprzedzającego to na którym  ma nastąpić zmiana kierunku jazdy.

Egzaminator zupełnie mija się z prawdą w przypadku centralnie skanalizowanych budowli o kierunkowej organizacji ruchu. Przy tej organizacji ruchu opuszcza się taką budowlą albo zmieniając kierunek jazdy w prawo, albo jadąc  "na wprost" do wylotu bez zmiany kierunku jazdy i pasa ruchu oznaczonego strzałką kierunkową "na wprost". 

(Egzaminator) Także wskazane jest, aby przed rondem, kiedy mamy zamiar skręcić na nim w lewo - włączyć kierunkowskaz lewy, a przed skrętem w prawo – kierunkowskaz prawy. Zachowamy wtedy czytelność zamiarów i umożliwimy wyprzedzanie nas przez inne pojazdy z prawej bądź lewej strony.
 
(RRD) Przy okrężnej organizacji ruchu, której ideą jest wyeliminowanie niebezpiecznej zmiany kierunku jazdy w lewo, żaden kierujący nie skręca w lewo w rozumieniu zmiany kierunku jazdy, zatem nie ma podstaw, poza zamiarem zmiany pasa ruchu z prawego na lewy, do włączenia lewego kierunkowskazu. Przy ruchu okrężnym wyprzedzanie pojazdów silnikowych dozwolone jest zarówno na obwiedni okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, wg ogólnych zasad ruchu jak na każdej innej wielopasowej jezdni, oraz wyjątkowo na podstawie art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, na elementarnych skrzyżowaniach o ruchu okrężnym okrężnie zorganizowanej budowli drogowej. Na niekierowanych budowlach z centralną przeszkodą o kierunkowej organizacji ruchu wyprzedzanie pojazdów silnikowych dozwolone jest tylko na odcinkach przeplatania, o ile takie sa między jej elementarnymi skrzyżowaniami.

Egzaminator) Nie zapominajmy, że często w trakcie przejeżdżania przez różnorodne skrzyżowania – w tym również przez ronda - zmianę kierunku jazdy dokonujemy kilkakrotnie. Pamiętajmy! Czytelną pozycją na drodze oraz właściwym używaniem kierunkowskazów przekazujemy innym uczestnikom ruchu drogowego informacje dotyczące dalszego toru jazdy naszego pojazdu.

(RRD) Egzaminator sam sobie zaprzecza twierdząc, że na skrzyżowaniu, w tym typu rondo, zmienia się kierunek jazdy wielokrotnie, a skoro tak to wielokrotnie kierujący musi włączać i wyłączać kierunkowskaz czego nie czyni przecież na żadnym elementarnym skrzyżowaniu bez wyspy lub placu na środku.

Tak jest na rondach o kierunkowej organizacji ruchu, które są także zbiorem elementarnych skrzyżowań zwykłych, na których jedzie się "na wprost" albo zmienia kierunek jazdy w lewo lub w prawo, a zjazd z niego jest albo jazdą "na wprost" do wylotu albo zmianą kierunku jazdy w prawo. Przy "ruchu okrężnym" w rozumieniu nakazu znaku C-12, zjazd z ronda to jedyna  zmiana kierunku jazdy, zawsze w prawo, zatem co do zasady z prawego pasa ruchu.

(Egzaminator) Sytuacja ulega zmianie jeśli pojawiają się pionowe i poziome znaki drogowe, które przypisują pasy ruchu przed rondem (jak i w jego trakcie) do konkretnych kierunków jazdy. W takich przypadkach stosujemy się oczywiście do przepisów szczegółowych, czyli znaków drogowych. 

(RRD) Tu jest mowa o budowlach typu rondo o kierunkowej, a nie okrężnej organizacji ruchu, czyli z pasami ruchu biegnącymi "na wprost" do wylotów, a nie jedynie okrężnie czyli zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Oczywiście i te budowle nie są w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu lecz zbiorem elementarnych skrzyżowań zwykłych i ewentualnie łączących je odcinków jezdni. 

Poniżej ta sama budowla drogowa typu rondo z dokładnie tymi samymi elementarnymi skrzyżowaniami o różnej organizacji ruchu. Przy kierunkowej organizacji ruchu budowli z centralna przeszkodą w postaci wyspy lub placu do wylotu jedzie się albo w prawo z prawego pasa ruchu albo "na wprost" dowolnym pasem ruchu oznaczonym strzałką P-8 (rys. 1).  
Rys. 1
KIERUNOWA organizacja ruchu, także w przypadku podporządkowania wszystkich wlotów, bez znaków C-12 na wlotach bowiem organizacja ruchu nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu tego znaku 

Przy okrężnej organizacji ruchu pasy ruchu biegną jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, zatem na dowolny pas ruchu jezdni drogi wylotowej można wjechać jedynie zmieniając kierunek jazdy w prawo, co do zasady, tylko z prawego pasa ruchu. Przy tej organizacji ruchu lewy pas ruchu służy jedynie do omijania i wyprzedzania pojazdów znajdujących się na prawym okrężnie biegnącym pasie ruchu. Małe budowle typu rondo o okrężnej organizacji ruchu powinny być budowane wyłącznie jako jednopasowe, natomiast duże powinny być budowane jako dwupasowe z jednopasowymi wylotami, by nie kusić jadących lewym pasem okrężnie biegnącym pasem ruchu do zabronionego prawem skrętu w prawo (rys. 2).

Rys. 2
OKRĘŻNA organizacja ruchu w rozumieniu nakazu znaku C-12 
zatem bez znaków P-8 "strzałka kierunkowa" na wlotach
Oznakowanie
a) dla świadomych zasad "ruchu okrężnego", b) wymuszające poszanowanie prawa

Pomysł, że rondo to w całości jedno kierunkowo zorganizowane zwykłe skrzyżowanie narodził się jeszcze w ubiegłym wieku kiedy w PRL przebudowywano niebezpieczne zwykłe skrzyżowania na skanalizowane budując na ich środku wyspę i znakując wloty znakiem C-12 "ruch okrężny". Tak powstawały okrężnie zorganizowane małe ronda o jednym okrężnie biegnącym pasie ruchu. Można było wówczas bez problemu wmawiać kierującym, że pasy ruchu biegną od wlotów "na wprost" do wylotów, a nie jedynie okrężnie oraz, że znak C-12 to symbol ronda o znaczeniu znaku C-9, który nakazuje omijanie wyspy środkowej z jej prawej strony. 

Przy jednym pasie ruchu nieuprawnione włączenie przed wjazdem lewego kierunkowskazu nie miało wpływu na bezpieczeństwo ruchu, a włączanie prawego, nazywanego "zjazdowym", było de facto zgodnym z prawem sygnalizowaniem zamiaru zmiany kierunku jazdy w prawo w związku z zamiarem opuszczenia okrężnie biegnącej jezdni z jej prawej strony. Także sprzeczne z prawem europejskim znaczenie znaku C-12, przy jednym okrężnie biegnącym pasie ruchu nie zagrażało bezpieczeństwu kierujących.  

Te nieuprawnione wymysły zweryfikowało życie wtedy gdy pojawiły się w Polsce okrężnie zorganizowane budowle typu rondo o dwóch oznaczonych znakami okrężnie biegnących pasach ruchu, co wprost zaprzeczyło ich kierunkowemu przebiegowi, tak jak na zwykłym skrzyżowaniu, od wlotu do wylotu, a wadliwe rozumienie znaczenia znaku C-12 wprost zaczęło zagrażać życiu i zdrowiu kierujących.  Gdy pojawiły się budowle typu rondo z wyspą środkową o powierzchni kilku hektarów, placem z kościołem na środku, przystankami autobusowymi oraz miejscami do parkowania na obwiedni, wtedy i obecnie zorganizowane  okrężnie w rozumieniu nakazu znaku C-12, twierdzenie że rondo to w całości jedno zwykłe skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, to jedynie nieuprawniony wymysł. 
 
Niestety twórca warszawskiej szkoły do dziś publicznie twierdzi, że nawet taka budowla to w całości jedno klasyczne kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie, że kierunek jazdy to kierunek ruchu jadącego, że kierunkowskazy służą do wskazywania kierunku oraz strony skrzyżowania, że znak C-12 to symbol ronda o znaczeniu znaku C-9, a "ruch okrężny" to permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie środkowej z włączonym jeszcze przed wjazdem na okrężnie zorganizowane budowle w tym typu rondo lewym kierunkowskazem. Wg tej szkoły "ruch okrężny" można nakazać znakiem C-9 lub C-1 oraz, że do znaku A-7 stawianego na wszystkich wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli typu rondo można dodać znak C-12, bo wtedy jedno skrzyżowanie może mieć podporządkowane wszystkie wloty. 

Po pierwsze budowla typu rondo, nawet w postaci "mini", nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a po drugie znakiem C-9, C-1 i C-2  nie da się nakazać "ruchu okrężnego". Można nimi jedynie nakazać objeżdżanie znaku z prawej strony lub nakazać jazdę w prawo przed albo za znakiem. Poza tym zarówno polskie jak i międzynarodowe prawo o ruchu drogowym pozwala na dodanie do znaku C-12 stawianego na wszystkich wlotach okrężnie zorganizowanych  budowli o dowolnym kształcie i wielkości, w tym typu rondo, znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub zamiennie znaku B-20 STOP, nigdy odwrotnie. Ma to na celu odwrócenie na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli drogowych pierwszeństwa z prawej na pierwszeństwo z lewej strony, co uzgodniono dla Europy w Genewie w 1971 roku, rezygnując wówczas z radzieckiego pomysłu na odwrócenie pierwszeństwa na wlotach okrężnie zorganizowanej budowli jedynie zapisem w prawach krajowych sygnatariuszy tych porozumień. Mało kto wie, że w PRL do końca 1983 roku pierwszeństwo, tak jak obecnie w Rosji, przy samotnym znaku "obowiązujący ruch okrężny" na wlocie pierwszeństwo miał pojazd zbliżający się z lewej strony. Prawda, że ciekawostka, bo przecież wszyscy wiedzą, że od zawsze jest odwrotnie?

O tym jaka szkoła obowiązuje w danym WORD można dowiedzieć się jedynie z autopsji oraz filmów instruktorów OSK, w tym w sposób nie  budzący wątpliwości z filmów byłych egzaminatorów WORD.

"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy.

mgr inż.  Ryszard R. Dobrowolski