Rondo turbinowe uchodzi za najprostsze z prostych, bo pasy ruchu prowadzą kierującego prosto do celu, niczym po szynach, z ewentualnymi bezkolizyjnymi zjazdami w prawo. Zobaczmy zatem, czy w polskiej rzeczywistości tak jest w istocie, skoro równie proste, oczywiste i bezpieczne ronda zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego", dzięki praktyce WORD, od dwóch dekad opartej na starym Kodeksie drogowym i nieuprawnionych wymysłach jego współtwórców i komentatorów, takimi nie są.
Sprawdźmy to na przykładzie ronda turbinowego, z betonowymi separatorami, które wybudowano na Osiedlu Dobrzyńskim w Płocku, na którym WORD ochoczo prowadzi państwowe egzaminy. Sposób pokonywania tego ronda, wg wymagań egzaminatorów z płockiego WORD, przedstawił na filmie jeden z nich, co należy uznać za akt odwagi i bezgranicznej wiary w mądrość i wiedzę swoich przełożonych.
Dziękuję mu za to, bo tyle bzdur i nieuprawnionych wymysłów w jednym miejscu, to nie byle jaka gratka dla kogoś, kto walczy z trwającym nieprzerwanie od dwóch dekad ogłupianiem polskich kierowców przez inżynierów ruchu, dyrektorów i egzaminatorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego oraz ubezwłasnowolnionych przez nich wykładowców i instruktorów Ośrodków Szkolenia Kierowców.
Rondo turbinowe to holenderski wynalazek będący połączeniem "ruchu okrężnego" z kierunkową organizacją ruchu. Ideą tego rozwiązania komunikacyjnego jest ograniczenie do minimum zmiany kierunku jazdy w lewo oraz całkowity brak możliwości zmiany pasa ruchu.
Rondo turbinowe z ingerencją w wyspę środkową, wyniesionymi wyspami dzielącymi oraz separatorami między pasami ruchu wymyślił w 1996 roku holenderski inżynier, dziś doktor, Bertus Fortuijn. Pierwsza tego typu budowla pojawiła się w Holandii cztery lata później, dziś nazwana jego imieniem.
W Polsce pierwsze, niestety malowane, niby rondo turbinowe pojawiło się w 2008 roku. Od samego początku zostało wadliwie oznakowane pionowo wg narodzonej w 2005 roku w Krakowie, dziś już ogólnopolskiej patologii, polegającej na bezprawnym dodawaniu do znaków A-7 stojących na jego wszystkich wlotach, znaków C-12 "ruch okrężny", z którym to rozwiązanie komunikacyjne nie ma nic wspólnego.
W Holandii, wg ich prawa krajowego, nieco innego niż europejskie i nasze polskie, do oznakowania kierunkowego wlotów rond turbinowych, używa się kołowych strzałek kierunkowych, które specjalnie dla tego typu budowli wymyślono. Niestety z uwagi na to, że zarówno w prawie europejskim jak i naszym, nie ma takich znaków poziomych, ich stosowanie jest niedopuszczalne.
Nie ma też żadnych oficjalnych warunków technoczno-użytkowych dla tego typu budowli i rzetelnego omówienia obowiązujących na takim obiekcie zasad ruchu drogowego, opartych na obowiązującym od dwudziestu lat Kodeksie drogowym. Wymysły i samowola wpływowych dyrektorów WORD, których praktyka wciąż jest oparta na prawie drogowym z czasów PRL, prowadzi do bezprawia nie tylko na bezpiecznych rondach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", ale nawet na takich super bezpiecznych jak rondo turbinowe.
Zamiast wymuszenia oznakowania poziomego zgodnego z polskim i europejskim prawem, czyli zastosowania klasycznych strzałek kierunkowych z właściwym dla ich wskazań przebiegiem pasów ruchu, pozwala się na bezkrytyczne powielanie niezrozumiałego dla projektantów "holenderskiego" układu pasów ruchu z równoczesnym malowania strzałek kierunkowych P-8 bez jakiegokolwiek uzasadnienia, konsekwencji i powiązania z ich przebiegiem.
Przy takim "holenderskim" układzie pasów ruchu mamy do czynienia z jazdą tym samym pasem ruchu od wlotu do wylotu, który zmienia swój kierunek w lewo, a jadący nim od wlotu do wylotu, nie opuszczając tego pasa ruchu, nie zmienia kierunku jazdy, dlatego by uświadomić to kierującemu, muszą być zastosowane kołowe strzałki kierunkowe, co pomimo braku ich w polskim prawie, ma w Polsce od czasu do czasu miejsce.
Uznawani za ekspertów wpływowi dyrektorzy WORD nakłaniają inżynierów ruchu i lokalnych urzędników, za zgodą lokalnej Policji, do stosowania strzałek kołowych, niestety często wadliwych, bo wg ich pomysłu. Przykładem niech będą ronda w okolicy krakowskiego dworca, z okrężnych przemalowane na odśrodkowe.
Sprawdźmy to na przykładzie ronda turbinowego, z betonowymi separatorami, które wybudowano na Osiedlu Dobrzyńskim w Płocku, na którym WORD ochoczo prowadzi państwowe egzaminy. Sposób pokonywania tego ronda, wg wymagań egzaminatorów z płockiego WORD, przedstawił na filmie jeden z nich, co należy uznać za akt odwagi i bezgranicznej wiary w mądrość i wiedzę swoich przełożonych.
Dziękuję mu za to, bo tyle bzdur i nieuprawnionych wymysłów w jednym miejscu, to nie byle jaka gratka dla kogoś, kto walczy z trwającym nieprzerwanie od dwóch dekad ogłupianiem polskich kierowców przez inżynierów ruchu, dyrektorów i egzaminatorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego oraz ubezwłasnowolnionych przez nich wykładowców i instruktorów Ośrodków Szkolenia Kierowców.
https://youtu.be/xOZoCWgNPWA
Rondo turbinowe to holenderski wynalazek będący połączeniem "ruchu okrężnego" z kierunkową organizacją ruchu. Ideą tego rozwiązania komunikacyjnego jest ograniczenie do minimum zmiany kierunku jazdy w lewo oraz całkowity brak możliwości zmiany pasa ruchu.
Rondo turbinowe z ingerencją w wyspę środkową, wyniesionymi wyspami dzielącymi oraz separatorami między pasami ruchu wymyślił w 1996 roku holenderski inżynier, dziś doktor, Bertus Fortuijn. Pierwsza tego typu budowla pojawiła się w Holandii cztery lata później, dziś nazwana jego imieniem.
W Polsce pierwsze, niestety malowane, niby rondo turbinowe pojawiło się w 2008 roku. Od samego początku zostało wadliwie oznakowane pionowo wg narodzonej w 2005 roku w Krakowie, dziś już ogólnopolskiej patologii, polegającej na bezprawnym dodawaniu do znaków A-7 stojących na jego wszystkich wlotach, znaków C-12 "ruch okrężny", z którym to rozwiązanie komunikacyjne nie ma nic wspólnego.
W Holandii, wg ich prawa krajowego, nieco innego niż europejskie i nasze polskie, do oznakowania kierunkowego wlotów rond turbinowych, używa się kołowych strzałek kierunkowych, które specjalnie dla tego typu budowli wymyślono. Niestety z uwagi na to, że zarówno w prawie europejskim jak i naszym, nie ma takich znaków poziomych, ich stosowanie jest niedopuszczalne.
Nie ma też żadnych oficjalnych warunków technoczno-użytkowych dla tego typu budowli i rzetelnego omówienia obowiązujących na takim obiekcie zasad ruchu drogowego, opartych na obowiązującym od dwudziestu lat Kodeksie drogowym. Wymysły i samowola wpływowych dyrektorów WORD, których praktyka wciąż jest oparta na prawie drogowym z czasów PRL, prowadzi do bezprawia nie tylko na bezpiecznych rondach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", ale nawet na takich super bezpiecznych jak rondo turbinowe.
Zamiast wymuszenia oznakowania poziomego zgodnego z polskim i europejskim prawem, czyli zastosowania klasycznych strzałek kierunkowych z właściwym dla ich wskazań przebiegiem pasów ruchu, pozwala się na bezkrytyczne powielanie niezrozumiałego dla projektantów "holenderskiego" układu pasów ruchu z równoczesnym malowania strzałek kierunkowych P-8 bez jakiegokolwiek uzasadnienia, konsekwencji i powiązania z ich przebiegiem.
Przy takim "holenderskim" układzie pasów ruchu mamy do czynienia z jazdą tym samym pasem ruchu od wlotu do wylotu, który zmienia swój kierunek w lewo, a jadący nim od wlotu do wylotu, nie opuszczając tego pasa ruchu, nie zmienia kierunku jazdy, dlatego by uświadomić to kierującemu, muszą być zastosowane kołowe strzałki kierunkowe, co pomimo braku ich w polskim prawie, ma w Polsce od czasu do czasu miejsce.
Uznawani za ekspertów wpływowi dyrektorzy WORD nakłaniają inżynierów ruchu i lokalnych urzędników, za zgodą lokalnej Policji, do stosowania strzałek kołowych, niestety często wadliwych, bo wg ich pomysłu. Przykładem niech będą ronda w okolicy krakowskiego dworca, z okrężnych przemalowane na odśrodkowe.
Klasyczne strzałki kierunkowe wymagają innego od holenderskiego oryginału poziomego znakowania jezdni. Powinno ono jednak zachować istotę tego rozwiązania komunikacyjnego, które polega na braku możliwości zmiany pasa ruchu, manewru zaliczanego, tak jak zmiana kierunku jazdy, do niebezpiecznych.
Niestety na omawianym poniżej filmie oraz na filmach z krakowskiej serii "Jedź bezpiecznie" mamy do czynienia ze zmianą pasa ruchu w obrębie skrzyżowania wlotowego, co wprost zaprzecza prawu i idei ronda turbinowego. Na dodatek takie niedozwolone prawem zachowanie kierującego jest uznawane na tych filmach za dopuszczalne i zgodne z wymaganiami WORD, nawet w przypadku samochodów ciężarowych z przyczepami.
Niestety na omawianym poniżej filmie oraz na filmach z krakowskiej serii "Jedź bezpiecznie" mamy do czynienia ze zmianą pasa ruchu w obrębie skrzyżowania wlotowego, co wprost zaprzecza prawu i idei ronda turbinowego. Na dodatek takie niedozwolone prawem zachowanie kierującego jest uznawane na tych filmach za dopuszczalne i zgodne z wymaganiami WORD, nawet w przypadku samochodów ciężarowych z przyczepami.
Na omawianym rondzie, poza nieuprawnionymi znakami C-12 na wlotach, zastosowane oznakowanie kierunkowe klasycznymi strzałkami kierunkowymi (znak P-8) jest całkowicie sprzeczne ze sobą.
Warto wiedzieć, że egzaminatorowi nie wolno prowadzić egzaminu na wadliwie oznakowanym obiekcie, a jeśli już do tego dojdzie, egzamin na takim obiekcie nie podlega ocenie. Można zatem złożyć wniosek o jego unieważnienie.
Poniżej analiza filmu i na koniec propozycja zmian oznakowania na jednoznaczne, bezpieczne i co najważniejsze, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym.
Warto wiedzieć, że egzaminatorowi nie wolno prowadzić egzaminu na wadliwie oznakowanym obiekcie, a jeśli już do tego dojdzie, egzamin na takim obiekcie nie podlega ocenie. Można zatem złożyć wniosek o jego unieważnienie.
Poniżej analiza filmu i na koniec propozycja zmian oznakowania na jednoznaczne, bezpieczne i co najważniejsze, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym.
Część pierwsza
Wjazd na rondo turbinowe wlotem o dwóch pasach ruchu z poleceniem powrotu do drogi wlotowej potocznie zwanym zawracaniem na rondzie
0:06. Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym nie oznacza RONDA, nawet wtedy, gdy jest ono oznaczone znakami C-12 "ruch okrężny".
0:12. Znaki C-12 "ruch okrężny" od 20 lat nie jest symbolem ronda i odpowiednikiem znaku C-9, zatem dodane tego znaku do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa". To BEZPRAWIE i samowola wynika z wiary w wymysł, że budowla typu rondo, to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, które gdyby takim było, a nie jest, nie mogłoby mieć podporządkowanych wszystkich wlotów.
1:11. Strzałka na lewym pasie skrzyżowania wlotowego na rondo, to strzałka do jazdy na wprost i do skręcania w lewo.
1:22. Wbrew strzałce na wlocie pojawia się strzałka do jazdy na wprost do wylotu, zatem znika pozwolenie na zmianę kierunku jazdy w lewo. Przecież kierującemu nie wolno było skręcić w lewo "pod prąd".
1:30. Jakby tego było mało, po strzałce tylko na wprost pojawia się strzałka na wprost i w prawo do wylotu, czyli przeciwnie do tego, co było na wlocie. Okazuje się, że teraz na wprost, to nie na wprost do przeciwległego wylotu, lecz po łuku w lewo, natomiast dawne na wprost to zmiana kierunku jazdy w prawo. nasuwa się pytanie czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w ruchu drogowym opiniujące i zatwierdzające projekt stałej organizacji ruchu na tym obiekcie są fachowcami? Ca osoby odpowiedzialne za edukację komunikacyjną w Polsce, w tym egzaminatorzy WORD, wiedzą czym od 20 lat jest "ruch okrężny" oraz jakie znaczenie mają strzałki kierunkowe?
1:40. Jazda wg czerwonego śladu zaprzecza idei ronda turbinowego i przy takim przebiegu pasów ruchu jest wykroczeniem drogowym. Aby nie prowokować takiej zmiany, wyłącza się część jezdni z ruchu (w holenderskim oryginale jest częścią wyspy środkowej) i na "ostro" zakańcza wlot. Na holenderskim oryginale, tak jak na filmie, kierujący ma obowiązek jechać zgodnie z przebiegiem zmieniającego swój kierunek w lewo pasa ruchu, bez jego opuszczania. Jedzie zatem na wprost po łuku, czyli bez zmiany kierunku jazdy, tak jak przy ruchu okrężnym, tu jednak tylko na części obwodu, zatem tak jak na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.
1:44. Nie lepszym wyborem, jak twierdzi egzaminator, lecz jedynym dopuszczonym prawem wyborem jest tu jazda wg zielonego śladu, co oczywiste, bez włączania kierunkowskazów, i to od wlotu aż do wylotu z ronda, gdyż kierujący tak jadąc nie zmienia ani pasa ruchu, ani kierunku jazdy. Zmienia kierunek ruchu pojazd, a to nie wymaga włączania kierunkowskazów.
Oblanie egzaminu z powodu rzekomego nie włączenia lewego, a przed zjazdem prawego kierunkowskazu, można zaskarżyć wnioskiem o unieważnienie egzaminu, tak jak to miało miejsce w przypadku egzaminatorów WORD w Częstochowie. Brak wiedzy i kompetencji częstochowskich egzaminatorów potwierdził WSA w Gliwicach prawomocnym wyrokiem. Niestety bezczelność i bezkarność tego środowiska, przy braku właściwej i kompetentnej reakcji ze strony niedouczonych ministerialnych urzędników, pozwala egzaminatorom w ich codziennej praktyce, lekceważyć ten wyrok lub udawać, że włączenie kierunkowskazu nie jest błędem.
Oblanie egzaminu z powodu rzekomego nie włączenia lewego, a przed zjazdem prawego kierunkowskazu, można zaskarżyć wnioskiem o unieważnienie egzaminu, tak jak to miało miejsce w przypadku egzaminatorów WORD w Częstochowie. Brak wiedzy i kompetencji częstochowskich egzaminatorów potwierdził WSA w Gliwicach prawomocnym wyrokiem. Niestety bezczelność i bezkarność tego środowiska, przy braku właściwej i kompetentnej reakcji ze strony niedouczonych ministerialnych urzędników, pozwala egzaminatorom w ich codziennej praktyce, lekceważyć ten wyrok lub udawać, że włączenie kierunkowskazu nie jest błędem.
Rys. 1
Prawidłowy tor jazdy z wlotu dwupasowego ronda turbinowego zorganizowanego wg holenderskiego prawa
Rys. 2
Na wlotach tego ronda powinny być zatem strzałki kołowe typu holenderskiego, pokazujące rzeczywisty przebieg pasów ruchu, które w Polsce nie są jednak dopuszczone. Na znaku dla lewego pasa ruchu oznaczona możliwość powrotu do wlotu
Część druga
Wjazd wlotem jednopasowym z poleceniem jazdy na rondzie w lewo
Wjazd wlotem jednopasowym z poleceniem jazdy na rondzie w lewo
2:18. Na wlocie prawy pas ruchu przeznaczony tylko do skręcania w prawo, natomiast lewy do jazdy na wprost do przeciwległego wylotu i zmiany kierunku jazdy w lewo, czyli jazdy na lewą stronę ronda. Brak oznaczenia możliwości jazdy z tego pasa ruchu w prawo.
2:29. Nieuprawnione wymaganie przez egzaminatora. To linia warunkowego zatrzymania pojazdu przed wjazdem na skrzyżowanie wlotowe jest miejscem na zatrzymanie pojazdu, także długiego. Zatrzymanie pojazdu przed pustym przejściem dla pieszych i przejazdem dla rowerzystów jest wymagane wtedy, gdy za przejściem lub przejazdem oczekuje na wjazd inny pojazd.
2:58. Nieuprawnione wymaganie. Żadna budowla typu rondo, zarówno zorganizowana okrężnie, jak i odśrodkowo, w tym rondo turbinowe, nie jest, z punktu widzenia zasad ruchu, w całości jednym skrzyżowaniem. Wjeżdżający na skrzyżowanie wlotowe budowli typu rondo od strony znaku A-7 ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa zbliżającemu się do tego skrzyżowania wlotowego z jego lewej strony, a nie każdemu kto jest już na tym obiekcie. Jeżeli wjeżdżający nie wymusił pierwszeństwa i już znajduje się na powierzchni tego wlotowego skrzyżowania, ma prawo je opuścić, a nadjeżdżający, zachowując szczególną ostrożność, ma to mu ułatwić. Z uwagi na bliskość skrzyżowań i obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, niezależnie od stopnia odgięcia toru jazdy i wielkości budowli skanalizowanej wyspą środkową lub centralnym placem, kierujący widząc inne pojazdy ma obowiązek poruszać się na takim obiekcie tak, by nie musiał nagle hamować. Zwykle to prędkość mniejsza od administracyjnej 50 km/h. Powinna wynosić w praktyce ok. 25 km/h. Wg przedstawionego wymysłu, żaden powolny i długi pojazd nie miałby możliwości, przy intensywnym ruchu drogowym, wjazdu na rondo oznaczone na wlotach znakami A-7.
3:02. Strzałka kierunkowa ponownie zaprzecza strzałce na wlocie. Zamiast na wprost do wylotu i w lewo, wskazuje kierunek na wprost po łuku w lewo przy lewej linii krawędziowej jezdni i w prawo do wylotu.
3.10. Przy takim "holenderskim" układzie jezdni, kierujący ma obowiązek kontynuowania jazdy na wprost (strzałka na wprost) zmieniającym swój kierunek pasem ruchu w lewo, bez jego opuszczania, tak jak to było przy omówionym wcześniej "zawracaniu". Nie ma zatem prawa, wbrew wymysłowi egzaminatora, zmienić pasa ruchu na skrzyżowaniu. By kierujący tego nie robił utrudnia mu to specjalne ukształtowanie wlotu "na ostro", w holenderskim oryginale w postaci krawężnika.
5:16. Nakłanianie do łamania prawa. Po to jest wyłączona z ruchu powierzchnia przed linią przerywaną (oznaczone na rys.1 czerwonym kołem) przekraczalną tylko przez wjeżdżających, by nikomu nie przyszło do głowy, by tu zmieniać pas ruchu. Na rondach turbinowych typu EEG, takich jak tu omawiane, wjeżdżający wlotem jednopasowym nie może wrócić do drogi wlotowej ("zawrócić"), co jest niestety wadą tego typu rozwiązania.
Egzaminatorzy WORD w Płocku wymagają od egzaminowanych powrotu do skrzyżowania wlotowego ("zawrócenia") przy wjeździe z jednopasowego, dla jazdy na wprost, wlotu (rys. 5). Jest to sprzeczne z oznakowaniem poziomym, obowiązującym prawem i ideą tego rozwiązania. Z jednopasowego wlotu na rondach turbinowych typu EEG nie można objechać wyspy. Uświadamia to kierującemu holenderska kołowa strzałka kierunkowa (rys. 4a).
Specjalnie tak ukształtowano wlot, by zniechęcić kierujących do niedozwolonej tu zmiany pasa ruchu i wjazdu na powierzchnię wyłączoną z ruchu. Powinni kontynuować jazdę dotychczasowym pasem ruchu (zielony ślad na rys. 5), który w tym miejscu staje się prawym pasem ruchu. Zmuszanie egzaminowanego do łamania prawa, zatem uczenie bezprawia, ma zapewne na celu oblewanie tu szczególnie zdających na kategorię C i C+E oraz D i D+E. Jeśli nie, to jest totalnym brakiem wiedzy i wyobraźni egzaminatorów.
Istniejące oznakowanie omawianego ronda pokazano na rys.6.
Rys. 3
Prawidłowy tor jazdy z wlotu jednopasowego ronda turbinowego zorganizowanego wg holenderskiego prawa
Rys. 4
Na wlotach powinny być zatem strzałki kołowe typu holenderskiego, pokazujące rzeczywisty przebieg pasów ruchu, których nie ma w polskim i europejskim prawie
Rysunek 4a
Po lewej wskazanie możliwości kontynuowania jazdy na wprost do następnego wylotu, po prawej brak tej możliwości
Rysunek 4a
Po lewej wskazanie możliwości kontynuowania jazdy na wprost do następnego wylotu, po prawej brak tej możliwości
Egzaminatorzy WORD w Płocku wymagają od egzaminowanych powrotu do skrzyżowania wlotowego ("zawrócenia") przy wjeździe z jednopasowego, dla jazdy na wprost, wlotu (rys. 5). Jest to sprzeczne z oznakowaniem poziomym, obowiązującym prawem i ideą tego rozwiązania. Z jednopasowego wlotu na rondach turbinowych typu EEG nie można objechać wyspy. Uświadamia to kierującemu holenderska kołowa strzałka kierunkowa (rys. 4a).
Specjalnie tak ukształtowano wlot, by zniechęcić kierujących do niedozwolonej tu zmiany pasa ruchu i wjazdu na powierzchnię wyłączoną z ruchu. Powinni kontynuować jazdę dotychczasowym pasem ruchu (zielony ślad na rys. 5), który w tym miejscu staje się prawym pasem ruchu. Zmuszanie egzaminowanego do łamania prawa, zatem uczenie bezprawia, ma zapewne na celu oblewanie tu szczególnie zdających na kategorię C i C+E oraz D i D+E. Jeśli nie, to jest totalnym brakiem wiedzy i wyobraźni egzaminatorów.
Wymaganie przez egzaminatora "zawrócenia" do tego wlotu jest zmuszeniem egzaminowanego do niedozwolonej zmiany pasa ruchu w miejscu oznaczonym na rysunku czerwonym kołem, a wcześniej strzałką na wprost i w prawo, czyli bez prawa zmiany kierunku jazdy w lewo, tu będącego zmianą pasa ruchu, który z lewego przechodzi w prawy
Istniejące oznakowanie omawianego ronda pokazano na rys.6.
Rys. 6
Istniejące, niestety wadliwe, oznakowanie klasycznymi strzałkami kierunkowymi, sprzeczne z przebiegiem pasów ruchu i oznakowaniem kierunkowym wlotów
Zgodne z polskim prawem oznakowanie omawianego ronda turbinowego pokazano na rys. 7. Kierujący mogą tu swobodnie objechać wyspę środkową, zmieniając kierunek jazdy w lewo, a nie pas ruchu, co jest istotą tego rozwiązania. Dlatego na długich odcinkach przeplatania nadal uniemożliwiają zmianę pasa ruchu ciągłe linie, tu uzupełnione betonowymi separatorami.
Rys. 7
Poprawne oznakowanie przebiegu pasów ruchu oraz oznakowanie kierunkowe wlotów i pasów ruchu
(wadliwe oznakowanie pionowe)
(wadliwe oznakowanie pionowe)
Do całkowitej zgodności z obowiązującym w Polsce prawem, zamiast znaków C-12 "ruch okrężny" na wlotach, na wyspie powinny stać znaki C-9 "nakaz jazdy z prawej strony znaku", a na wysepkach dzielących, dla jadących do wylotów na każdym z czterech skrzyżowań z drogami dolotowymi znaki D-1 "droga z pierwszeństwem" (rys. 8).
Jeżeli ktoś ma wątpliwości, co do tego oznakowania, to zapraszam do zapoznania się z kolejnym rysunkiem. Na rys. 9 pokazano to samo rondo, jednak z pierwszeństwem na jednym z kierunków. Gdyby oba obiekty były kierowane sygnalizacją świetlną, były by względem siebie tożsame. Zatem do doprowadzenia oznakowania na tym rondzie do zgodności z polskim i europejskim prawem, wystarczy trochę białej farby i wymiana kilku znaków drogowych. Będzie jednoznacznie, czytelni i bezpiecznie i wtedy dopiero będzie możliwość legalnego przeprowadzania tu egzaminów państwowych na prawo jazdy.
By uświadomić tym, którzy trafili tu dopiero teraz, przypominam obowiązujące już 20 lat znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny". To nie jest już wymyślony w PRL znak rondo, będący jedynie odpowiednikiem znaku C-9, lecz znak nakazu znanej i stosowanej bez najmniejszej przerwy od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", tu z dodanym znakiem A-7 odwracającym, zgodnie z ustaleniami Porozumień europejskich z 1971 roku, pierwszeństwo na skrzyżowaniach wlotowych tak zorganizowanej budowli (rys. 10) o dowolnym kształcie i wielkości, zatem nie tylko typu rondo.
Obecnie na wlotach omawianego ronda w Płocku, tak jak wg tej patologii w całej Polsce, kierujący otrzymuje sprzeczne ze sobą dwie informacje o obowiązującej tu organizacji ruchu. Wg znaku C-12 obowiązuje go "ruch okrężny" zgodny ze wskazaniem strzałek na znaku, a wg strzałek P-8 na jezdni, zaprzeczający dyspozycji tego znaku, ruch kierunkowy zgodny z ich wskazaniem.
A tak przy okazji. Równie groźną dla bezpieczeństwa ruchu drogowego jest jeszcze jedna patologia, także oparta na wymyśle z czasów PRL, wg którego rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, z jezdniami biegnącymi zawsze na wprost od wlotu do wylotu, tyle tylko że z wyspą na środku, którą należy omijać z jej prawej strony, co rzekomo nakazuje peerelowski znak C-12 RONDO. Jest nią bezprawne domalowywanie strzałek na wlotach budowli poprawnie zorganizowanych i oznaczonych wg zasad "ruchu okrężnego", czyli tych z okrężnie biegnącą już od wlotu jezdnią (rys. 10). To kolejny popis braku wiedzy i świadomości tego, że znak C-12 od dwóch dekad nie jest peerelowskim odpowiednikiem znaku C-9 lecz wprost odpowiednikiem międzynarodowego znaku "obowiązujący ruch okrężny", a rondo jest od zawsze budowlą złożona ze skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu drogowego.
Sprzeczny z umowami europejskimi Kodeks drogowy z czasów PRL obowiązywał w latach 1984-1997. Od 20 lat obowiązuje nowe, zgodne z europejskim, prawo o ruchu drogowym, więc czas najwyższy, by zrozumieli to inżynierowie ruchu, urzędnicy, także ci z GDDKiA i MI oraz egzaminatorzy WORD. Obecnego prawa nie trzeba zmieniać, wystarczy zacząć je szanować, przestrzegać i właściwie stosować, głównie w praktyce WORD i edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa.
Samowola i bezkarność WORD oraz partykularny interes związanych z ośrodkami wpływowych środowisk, świadomie blokujących od 2005 roku, pomimo interpelacji poselskich, ogłoszenia w Dzienniku Ustaw noweli Konwencji o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, nie mogą być ważniejsze od prawdy i prawdziwej troski o ludzkie życie i poprawę bezpieczeństwa na naszych i europejskich drogach.
Jeżeli ktoś ma wątpliwości, co do tego oznakowania, to zapraszam do zapoznania się z kolejnym rysunkiem. Na rys. 9 pokazano to samo rondo, jednak z pierwszeństwem na jednym z kierunków. Gdyby oba obiekty były kierowane sygnalizacją świetlną, były by względem siebie tożsame. Zatem do doprowadzenia oznakowania na tym rondzie do zgodności z polskim i europejskim prawem, wystarczy trochę białej farby i wymiana kilku znaków drogowych. Będzie jednoznacznie, czytelni i bezpiecznie i wtedy dopiero będzie możliwość legalnego przeprowadzania tu egzaminów państwowych na prawo jazdy.
Poprawne, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym, oznakowanie ronda odśrodkowego, tu turbinowego, o podporządkowanych wszystkich wlotach
Rys. 9
Poprawne, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym, oznakowanie ronda odśrodkowego, tu na bazie ronda turbinowego, o ustalonym znakami pierwszeństwie na jednym z kierunków
By uświadomić tym, którzy trafili tu dopiero teraz, przypominam obowiązujące już 20 lat znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny". To nie jest już wymyślony w PRL znak rondo, będący jedynie odpowiednikiem znaku C-9, lecz znak nakazu znanej i stosowanej bez najmniejszej przerwy od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", tu z dodanym znakiem A-7 odwracającym, zgodnie z ustaleniami Porozumień europejskich z 1971 roku, pierwszeństwo na skrzyżowaniach wlotowych tak zorganizowanej budowli (rys. 10) o dowolnym kształcie i wielkości, zatem nie tylko typu rondo.
Oznakowanie przebiegu pasów ruchu (jedynie okrężne) oraz właściwe oznakowanie wlotów (znak C-12 i brak strzałek kierunkowych) dla organizacji ruchu "ruch okrężny"
Obecnie na wlotach omawianego ronda w Płocku, tak jak wg tej patologii w całej Polsce, kierujący otrzymuje sprzeczne ze sobą dwie informacje o obowiązującej tu organizacji ruchu. Wg znaku C-12 obowiązuje go "ruch okrężny" zgodny ze wskazaniem strzałek na znaku, a wg strzałek P-8 na jezdni, zaprzeczający dyspozycji tego znaku, ruch kierunkowy zgodny z ich wskazaniem.
A tak przy okazji. Równie groźną dla bezpieczeństwa ruchu drogowego jest jeszcze jedna patologia, także oparta na wymyśle z czasów PRL, wg którego rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, z jezdniami biegnącymi zawsze na wprost od wlotu do wylotu, tyle tylko że z wyspą na środku, którą należy omijać z jej prawej strony, co rzekomo nakazuje peerelowski znak C-12 RONDO. Jest nią bezprawne domalowywanie strzałek na wlotach budowli poprawnie zorganizowanych i oznaczonych wg zasad "ruchu okrężnego", czyli tych z okrężnie biegnącą już od wlotu jezdnią (rys. 10). To kolejny popis braku wiedzy i świadomości tego, że znak C-12 od dwóch dekad nie jest peerelowskim odpowiednikiem znaku C-9 lecz wprost odpowiednikiem międzynarodowego znaku "obowiązujący ruch okrężny", a rondo jest od zawsze budowlą złożona ze skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu drogowego.
Sprzeczny z umowami europejskimi Kodeks drogowy z czasów PRL obowiązywał w latach 1984-1997. Od 20 lat obowiązuje nowe, zgodne z europejskim, prawo o ruchu drogowym, więc czas najwyższy, by zrozumieli to inżynierowie ruchu, urzędnicy, także ci z GDDKiA i MI oraz egzaminatorzy WORD. Obecnego prawa nie trzeba zmieniać, wystarczy zacząć je szanować, przestrzegać i właściwie stosować, głównie w praktyce WORD i edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa.
Samowola i bezkarność WORD oraz partykularny interes związanych z ośrodkami wpływowych środowisk, świadomie blokujących od 2005 roku, pomimo interpelacji poselskich, ogłoszenia w Dzienniku Ustaw noweli Konwencji o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, nie mogą być ważniejsze od prawdy i prawdziwej troski o ludzkie życie i poprawę bezpieczeństwa na naszych i europejskich drogach.
Ryszard Roman Dobrowolski