412. Gorzów Wlkp. - Zbiorowe ogłupianie kierowców,
tym razem przez gorzowskich policjantów
Zgodnie z zapowiedzią opisuję tu konkretne zdarzenie drogowe do jakiego doszło na skrzyżowaniu wylotowym wadliwie oznakowanego gorzowskiego ronda Szczecińskiego.
Niestety do listy ogłupiaczy kierowców w postaci gorzowskich urzędników muszę dopisać także gorzowskich policjantów, którzy braki wiedzy nadrabiają nadużywaniem władzy.
Rondo Szczecińskie w Gorzowie Wlkp., pomimo strzałek kierunkowych na wlotach, jest zorganizowane okrężnie czyli zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Zgodnie z obowiązującym od ponad dwóch dekad prawem znak ten, tak jak to było w Polsce latach 1960-1983, jest ponownie odpowiednikiem międzynarodowego znaku D,3 "compulsory roundabout" (obwiązujący ruch okrężny).
Znak ten zobowiązuje każdego kierującego do przestrzegania zasad znanej na całym świecie, powstałej na początku ubiegłego stulecia, organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny". Powiadamia zatem kierującego, że na skrzyżowaniu na które wjeżdża (wlotowe, typu T lub X, dowolnej okrężnie zorganizowanej budowli drogowej) ruch odbywa się okrężnie dookoła widocznej przed kierującym wyspy lub placu o dowolnym kształcie i wielkości, w tym, a nie tylko i wyłącznie, typu rondo, w kierunku wskazanym strzałkami na znaku, zatem przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.
Przy okrężnej organizacji ruchu ruch odbywa się bez zmiany kierunku jazdy (art. 22 ustawy p.r.d.) od wjazdu dalej w pętli bez końca, co do zasady, prawym pasem ruchu (art. 16.4 ustawy p.r.d.), okrężnie biegnącej jezdni dookoła centralnej przeszkody o dowolnym kształcie i wielkości w postaci niedostępnej publicznie wyspy (np. trawnika, klombu lub monumentu) albo zagospodarowanego na cele publiczne placu (np. parku, skweru, Rynku lub kwartału ulic w mieście). Okrężnie oznacza dookoła czegoś o dowolnym kształcie, a nie tylko i wyłącznie po okręgu.
Ponieważ tak jadąc nie wjedzie się na jezdnię żadnej z dróg wylotowych, ta organizacja ruchu jest neutralna kierunkowo. Aby opuścić okrężnie biegnącą jezdnię kierujący musi zmienić kierunek jazdy w prawo, co dozwolone jest, co do zasady, tylko z prawego okrężnie biegnącego pasa ruchu.
Dlatego na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli drogowych, o dowolnym kształcie i wielkości, nie ma prawa być strzałek kierunkowych, nawet na wprost, bowiem żaden pas ruchu na wlocie nie biegnie dalej "na wprost" do wylotu, a jedynie okrężnie.
Każde elementarne skrzyżowanie dowolnej co do kształtu i wielkości złożonej budowli drogowej zorganizowanej okrężnie, czyli zgodnie z nakazem znaku C-12, nosi nazwę "skrzyżowania o ruchu okrężnym", o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy p.r.d. Dzięki temu przepisowi wyprzedzanie pojazdów silnikowych dozwolone jest, poza odcinkami przeplatania, także na poszczególnych elementarnych skrzyżowaniach okrężnie zorganizowanych budowli drogowych.
Oczywistym jest, że kierujący jadąc od wlotu dalej okrężnie biegnącą jezdnią nie zmienia kierunku jazdy, zatem nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów.
Niestety w Gorzowie Wlkp. pozbawieni właściwej wiedzy urzędnicy postanowili, za zgodą lub na wniosek gorzowskiej Policji, domalować na jezdniach wlotowych ronda Szczecińskiego strzałki kierunkowe bez ingerencji w istniejące oznakowanie pniowe i poziome nakazujące neutralny kierunkowo "ruch okrężny".
Dla nich złożona z elementarnych skrzyżowań budowla typu rondo, to w całości jedno kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie. Dla nich wyspa na środku skrzyżowania znaczy tyle co pozostawione tam wiadro, a znak nakazu C-12 "ruch okrężny", to jedynie zgodny z poprzednim Kodeksem drogowym z 1983 roku symbol ronda i odpowiednik znaku C-9. Najwyraźniej nie wiedzą, że ponad 20 lat temu zmieniono polskie prawo o ruchu drogowym na zgodne z europejskim.
Na okrężnie zorganizowanym rondzie Szczecińskim pojazdy poruszają się od wlotu równolegle względem siebie tą samą jezdnią która biegnie dalej okrężnie dookoła wyspy, a nie od wlotu do wylotu jak to sugerują nieuprawnione na wlotach strzałki kierunkowe P-8e i P-8f oraz znak F-10 (rys. 1).
Rys. 1
Pojazdy wjechały tym samym wlotem, a do kolizji doszło na przeciwległym wylocie
Policjanci uznali, ignorując obowiązujący od ponad dwóch dekad nakaz znaku C-12 oraz zgodny z jego nakazem okrężny przebieg jezdni i jej pasów ruchu, że domalowane strzałki na wlocie, znane tylko wjeżdżającym, prostują okrężnie biegnące pasy ruchu, na przeciwległym wylocie. Na tej podstawie zarzucili jadącemu prawym pasem kierującemu (niebieski ślad), że zmienił pas ruchu z prawego na lewy, kiedy w rzeczywistości cały czas poruszał się prawym pasem okrężnie biegnącej jezdni bez jego opuszczania, dokładnie tak samo, jak gdyby wjechał następnym wlotem, także bezprawnie oznaczonym strzałkami na wprost (żółte ślady - linia przerywana).
Ponieważ jezdnia ronda biegnie jedynie okrężnie to pojazdy jadą tą samą okrężnie biegnącą dwupasową jezdnią równolegle obok siebie, niezależnie od tego kiedy i którym wlotem wjechały. Na rysunku w miejscu żółtej linii poprzecznej, czyli przed skrzyżowaniem wylotowym z ronda także. Wg oznakowania wlotu przed wylotem jadący lewym pasem (żółta linia przerywana) nie ma prawa zmienić kierunku jazdy w prawo. Przy takim oznakowaniu i braku na jezdni strzałek kierunkowych nie wolno nikomu skręcić w prawo z lewego pasa ruchu.
Gdyby pasy ruchu biegły w ciągu ulicy Myśliborskiej rzeczywiście na wprost od wlotu do wylotu czyli zgodnie ze wskazaniem strzałek kierunkowych, to oznakowanie musiałoby wyglądać tak jak to pokazano poniżej, a tak nie wygląda bowiem jest jednoznacznie okrężne (rys. 2).
Rys. 2
Tak powinno wyglądać oznakowanie poziome i pionowe w okolicy wylotu, by być zgodnym ze wskazaniem strzałek na wlocie którym wjechały oba uczestniczące w kolizji pojazdy
Niedouczeni policjanci poczuli się urażeni, i nadużywając swoich kompetencji oraz bezkarności postanowili pokazać pouczającemu ich kierowcy, że Policja ma zawsze rację, także wtedy gdy jej nie ma.
Tak jak pisałem w poście 410, Policja skierowała wniosek do sądu o pozbawienie kierującego uprawnień na okres pół roku i ukaranie go grzywną w wysokości 2000 złotych. Policjanci nawet nie zaproponowali mandatu pomimo tego, że straty materiale to jedynie zarysowane zderzaki uczestniczących w zdarzeniu pojazdów.
Normalnie karą za takie wykroczenie, wg poprzedniego taryfikatora, i to wymierzoną skręcającemu w prawo z lewego pasa okrężnie biegnącej jezdni, byłaby grzywna w wysokości 450 zł.
Niestety policjanci uwierzyli swoim niedouczonym przełożonym, wg których strzałki na wlotach (znaki P-8) dyscyplinują kierujących, bowiem wg ich wiedzy z czasów obowiązywania poprzedniego Kodeksu drogowego i praktyki WORD, każde rondo, niezależnie od jego wielkości i oznakowania, to w całości jedno kierunkowo zorganizowane zwykłe skrzyżowanie, tyle tylko, że z wyspą na środku, którą znak C-12 nakazuje omijać z jej prawej strony. Uwierzyli, wbrew zastosowanemu oznakowaniu, że znak C-12 to odpowiednik znaku C-9, a pasy ruchu i jezdnia nie biegną okrężnie, tak jak to wskazują strzałki na znaku C-12, lecz biegną na wprost od wlotu do wylotu wg strzałek na jezdni i na znaku F-10.
Stwierdzili brew oznakowaniu obwiedni, na której wolno kierującemu swobodnie zmieniać pasy ruchu oraz wyprzedzać pojazdy silnikowe, że to jadący prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu zmienił pas z prawego na lewy, natomiast jadący okrężnie biegnącym lewym pasem ruchu jechał nim na wprost do wylotu bez jego opuszczania, zatem bez zmiany pasa ruchu i kierunku jazdy.
Patologia znakowania wlotów strzałkami kierunkowymi w towarzystwie znaku C-12 wprowadza dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu, bezkierunkową okrężną i kierunkową, zmuszając kierującego do wyboru. Do zignorowania nakazu znaku C-12 lub oznakowania kierunkowego. O tym jak zorganizowano daną budowlę drogową kierujący dowiaduje się nie ze znaków na wlocie lecz dopiero po wjeździe na nią, co może niekiedy zaskakujące lub trudne do rozpoznania.
Obwiniony skorzystał z usług adwokata, bowiem zatrzymanie uprawnień było równoznaczne z pozbawieniem go dochodów i tym samym możliwości zaspokojenia potrzeb wielodzietnej rodziny, której ukarany kierowca był jedynym żywicielem.
Obrońca obwinionego złożył najpierw wniosek o zwrot bezprawnie zatrzymanego prawa jazdy, bowiem zdarzenie nie kwalifikowało się do takiego działania.
O tym jakie stanowisko w sprawie przyjął sąd w Gorzowie Wielkopolskim napiszę niebawem.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski