485. Pierwszeństwo pieszych i rowerzystów na jezdni drogi
Tu można wesprzeć moją działalność na rzecz poprawy BRD stawiając mi przysłowiową "kawę" https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com
Przyglądam się batalii medialnej, która w tytule ma bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów, i mam wrażenie, że wciąż żyję w czasach słusznie minionych w których można było bezkarnie traktować społeczeństwo jak zgraję głupców którym można było bezkarnie wszystko wmówić, sekując równocześnie tych którzy się z tym nie zgadzali.
Dawniej, by zachęcić pieszych do przechodzenia przez przejścia dla pieszych, wmawiano im, wbrew obowiązującemu prawu, że przejście dla pieszych jest chodnikiem. Skutki tego okazały się fatalne. Podobnie było z wymysłem wg którego droga dla rowerów biegnie nieprzerwanie, dokładnie tak jak biegnąca nieopodal jezdnia drogi. Brak tej wiedzy prowadzi do kolejnych nieuprawnionych wymysłów i bredni. Należy do nich wmawianie rowerzystom, że znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ustawiony przy jezdni drogi podporządkowanej przed skrzyżowaniem z drogą z pierwszeństwem dotyczy także drogi dla rowerów której przecież na jezdni drogi nie ma i być nie może. Nie ma jej tam nawet wtedy, gdy na jezdni drogi oznaczono znakami przejazd dla rowerów.
Każda droga dla rowerów zaczyna się znakiem C-13 "droga dla rowerów" stawianym za drogą poprzeczną i kończy znakiem, np. C-13a "koniec drogi dla rowerów" lub na krawędzi jezdni drogi poprzecznej o nawierzchni utwardzonej, także łączącej drogę publiczną z drogą wewnętrzną, bowiem należy mieć świadomość tego, że dopuszczono ją do ruchu pojazdów. Prawo o ruchu drogowym nie zna określenia zjazd lub wjazd będące określeniami prawa budowlanego. Wjazdy indywidualne na prywatne posesje nie sa drogami w rozumieniu zasad ruchu, bowiem to przejazdy przez drogę dla pieszych, chodnik, drogę dla rowerów, pas zieleni lub pobocze,
Środowisko egzaminatorów, wspierane przez uległe mu medialne gwiazdy rodem z ośrodków szkolenia kierowców, doradzające ministerialnym urzędnikom robiło wszystko, by wymysły z dawnych czasów będące częścią ich prawa korporacyjnego, w wielu sprawach sprzecznego z polskim i europejskim, znalazło się w obecnym prawie o ruchu drogowym.
Co do pierwszeństwa pieszych Sejm, wbrew intencjom wpływowych dyletantów, postanowił wybić z głowy pieszym bezwzględne pierwszeństwo na jezdni drogi i dodatkowo zdyscyplinował pieszych korzystających z miejsc oznaczonych znakami drogowymi jako przejście dla pieszych. Nakazano im zawsze zachowywać szczególną ostrożność oraz skupiać się na ruchu drogowym tak, by nie wchodzili wprost przed jadące pojazdy, także będąc już na przejściu, chociażby częściowo, wchodząc na nie. Na dodatek zdjęto z motorniczych obowiązek ustąpienia pierwszeństwa pieszym wchodzącym na przejście, co dziwnym trafem jest przemilczane przez tych wszystkich którym marzy się bezwzględne pierwszeństwo pieszego, a którzy nie wiedzą czym jest ustąpienie pierwszeństwa oraz wchodzenie i wjeżdżanie w rozumieniu zasad ruchu.
Należy zrobić wszystko, by uświadomić pieszym i rowerzystom, że ani chodników ani dróg dla rowerów nie wyznacza się na jezdni drogi dopuszczonej do ruchu pojazdów, zatem także na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu. Na jezdni można wyznaczyć jedynie przejście dla pieszych, pas ruchu dla rowerów oraz przejazd dla rowerów. Zgodnie z definicją legalną zarówno drogi dla pieszych jak i drogi dla rowerów, to drogi niebędące jezdnią, w przypadku dróg dla rowerów i dróg dla pieszych i rowerów oznaczone odpowiednimi znakami drogowymi.
Droga dla rowerów przeznaczona jest do ruchu rowerów, hulajnóg elektrycznych i urządzeń transportu osobistego oraz osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch i ruchu pieszych, w przypadkach przewidzianych w ustawie. Droga dla rowerów oraz droga dla pieszych na której dopuszczono ruch rowerów jednośladowych musi być zatem oznaczona odpowiednim znakiem drogowym, np. gdy jest to doga dla rowerów znakiem C-13. Nakaz wyrażony tym znakiem obowiązuje do odwołania go znakiem C-13a, albo do miejsca umieszczenia znaku B-1, B-9, C-16 lub D-40 oraz, tak jak to jest z drogą dla pieszych, do krawędzi jezdni drogi poprzecznej na której dopuszczono ruch pojazdów, zatem nie tylko tworzących skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu. Jadący jezdnią każdej drogi musi wiedzieć do jakiej drogi się zbliża i jak ma się zachować. Np. rowerzysta musi wiedzieć, czy ruch rowerów dopuszczono na jezdni drogi, na drodze dla rowerów lub na drodze dla pieszych.
Przejście dla pieszych to powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska pojazdów szynowych, a przejazd dla rowerów, to powierzchnia jezdni lub torowiska przeznaczona do przekraczania tych części drogi przez osoby kierujące rowerami, hulajnogami elektrycznymi i urządzeniami transportu osobistego oraz osoby poruszające się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi. Brak znaków jest też oznakowaniem, jednak brak znaków tam gdzie wymaga ich prawo jest bezprawiem i przestępstwem drogowym.
Niestety przyzwyczajenie z czasów słusznie minionych, że przedstawiciele władzy są nieomylni i bezkarni, chyba że sprzeniewierzają się państwu i władzy, powoduje to, że lekceważą swoje obowiązki wobec obywateli. Niestety pokazana poniżej droga z jezdnią przeznaczoną do ruchu pojazdów i oddzielonym pasem zieleni chodnikiem nie została oznaczona jakimkolwiek znakiem pomimo tego, że łączy się ona z drogą oznaczona jako droga z pierwszeństwem na której nie wolno poruszać się rowerzystom, bowiem ruch rowerów dopuszczono na drodze dla pieszych.
Niestety jadący pokazaną na zdjęciu drogą o tym nie wie, bowiem nie ustawiono znaków C-13/16. Takie oznakowanie, a w zasadzie jego brak, powoduje, że jadący chodnikiem rowerzysta traktuje jezdnię drogi poprzecznej jako chodnik na którym dopuszczono, na poprzednim skrzyżowaniu, ruch rowerów w związku z czym lekceważy jadące jezdnią drogi samochody nie mając świadomości tego, że wjeżdżając z chodnika na jezdnię drogi włącza się do ruchu, zatem poza obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności musi ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.
Na dodatek, nie dość że nie ma tam znaku A-7 lub B-20, to nie postawiono tam także na granicy pasa drogowego drogi publicznej, o lokalizacji której nie ma obowiązku wiedzieć kierujący tak jak i tego, że porusza się po drodze wewnętrznej, znaku D-46 i D-47 "droga wewnętrzna". Przepisy są jasne i jednoznaczne, dlatego jeżeli w miejscu wymagającym oznakowania go nie ma, to nie jest to winą prawa lecz BEZKARNEGO organu zarządzającego ruchem drogowym i policji odpowiedzialnej za BRD.
Mielec, ul. Wojsławska
Skąd kierowca ma wiedzieć, że na chodniku dopuszczono ruch rowerów, a rowerzysta jadący tą drogą, że nie ma prawa poruszać się po jezdni ul. Wojsławskiej?
Niestety w pokazanym na zdjęciu miejscu doszło zimą do wypadku z udziałem rowerzystki. Jadąca po chodniku rowerzystka wyjechała bez zwalniania spoza ogrodzenia wprost przed jadący jezdnią drogi samochód. Na szczęście poruszał się on z tak małą prędkością, że rowerzystka zeskoczyła z uderzonego przez samochód roweru, a po wykonaniu czynności przez policję tym rowerem odjechała. Kierujący samochodem jadąc na wprost obserwował drogę przed sobą ale nie widział pieszych na chodniku oraz jadącej za ogrodzeniem rowerzystki. Zbliżając się powoli do jezdni drogi z pierwszeństwem też jej nie widział, bowiem zamierzając zmienić kierunek jazdy w prawo obserwował lewą stronę jezdni.
Zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek i sporawa trafiła do sądu, bowiem okazało się po czasie, że rowerzystka w momencie zeskakiwania z roweru doznała uszkodzenia jednego z kręgów lędźwiowego odcinka kręgosłupa.