A teraz drugi temat odcinka 737 "Jedź bezpiecznie", czyli wjazd z łącznicy na drogę z pierwszeństwem przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej. Temat był już poruszany przy omawianiu skrzyżowań autostradowych. Tam z łącznicy wjeżdża się na bezkolizyjne skrzyżowanie. Tu wjazd jest wprost na prawy pas ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem (rys. 1) . Powinno tu być identycznie jak przy wjeździe na autostradę, bezkolizyjnie z linią ciągłą. Na wlocie powinien stać znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ale bez znaku P-13 "linia warunkowego zatrzymania złożona z trójkątów" (rys. 2).
Rys. 1
Stan istniejący z zatartą przerywana linią prowadzącą na skrzyżowaniu
Oznakowanie powinno być tu czytelne i bezpieczne z linią ciągłą min. 20 m, by nikomu nie przyszło do głowy zmienianie pasa ruchu na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu.
Wbrew ekspertowi z Krakowa, Policja nie ma prawa uznać winnym, w przypadku kolizji, wyjeżdżającego z drogi podporządkowanej na pas włączania oddzielony od pasa obok linią przerywaną, gdyż wjeżdża on na prawy dodatkowy pas ruchu, w prawie budowlanym nazywany pasem włączania z odcinkiem przyspieszania. Winnym braku troski o poprawę BRD jest tu zarządca drogi oraz pozytywnie opiniująca taki bubel Policja.
Rys. 2
Skrzyżowanie z pasem włączania (linia ciągła ma mieć min. 20 metrów długości)
Jeżeli intencją organizatora ruchu było umożliwienie bezpośredniego wjazdu autobusów na prawy pas ruchu, np. z powodu przystanku usytuowanego za skrzyżowaniem, to należało stworzyć zatokę przystankową lub odsunąć przystanek od skrzyżowania. Spotyka się niestety takie rozwiązania jak na rysunku poniżej (rys. 3), które zaprzeczają obowiązującym przepisom dotyczących kąta przecinania się jezdni dróg na skrzyżowaniach i trójkątów widoczności.
Rys. 3
Skrzyżowanie podporządkowanej łącznicy z drogą z pierwszeństwem bez pasa włączania
Szerokości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.