Autor: mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski. Adres: mrerdek1@prokonto.pl, Patronat: https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com
wtorek, 30 czerwca 2020
228. Jedź bezpiecznie - odc. 796, czyli ciąg dalszy ogłupiania polskich kierowców
228. Jedź bezpiecznie - odc. 796, czyli ciąg dalszy ogłupiania polskich kierowców
przez Marka Dworaka
Wiele razy była tu mowa o tym jak dyrektor MORD w Krakowie Marek Dworak, odpowiedzialny w małopolsce za bezpieczeństwo ruchu drogowego i edukację komunikacyjną, z powodu wiedzy opartej na autorytetach z poprzedniej epoki, niezależnie od intencji i tego, że w wielu sprawach można się z nim zgodzić, czyni coś co jest karygodne i niedopuszczalne, a mianowicie nadal z uporem ogłupia kolejne pokolenia Polaków.
To, że jako jedyny podglądając, niestety bez zrozumienia, niemieckie prawo drogowe, od dawna twierdził, że wjeżdżając na okrężnie zorganizowane rondo nie należy włączać lewego kierunkowskazu, nie zmienia faktu, że wciąż tkwi w PRL, co publicznie stwierdził przed laty dr inż. Tadeusz Kopta z GDDKiA w związku z brakiem zrozumienia dla ruchu rowerowego.
Nie rozumiejąc obowiązującego od 20 lat nowego, zgodnego z prawem europejskim prawa o ruchu drogowym, stosuje w praktyce MORD nieuprawnione wymysły wpływowych ignorantów z tamtych lat.
Taka sprzeczna z obowiązującym prawem praktyka dotyczy wszystkich ośrodków ruchu drogowego w Polsce, ale tylko Marek Dworak ma "odwagę" te nieuprawnione wymysły publicznie prezentować jako zgodne z obowiązującym prawem, czym potwierdza, że tego prawa nie rozumie.
W kolejnym odcinku "Jedź bezpiecznie" autor wraca do sprawy zwężenia jezdni na skrzyżowaniu. Tym razem chodzi o szeroki oznaczony znakami drogowymi prawy pas ruchu dwukierunkowej jezdni drogi przed skrzyżowaniem, na dodatek z segregacją kierunkową, na którym mieszczą się obok siebie dwa niewielkie pojazdy wielośladowe.
https://youtu.be/5vgYe_eoxT8
Na filmie pokazano budowlę drogową w postaci skanalizowanego skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych. Składa się ono z elementarnych skrzyżowań zwanych zwykłymi, które jako jedyne spełniają, każdy z osobna, wymagania definicji skrzyżowania wg ustawy Prawo o ruchu drogowym. Innymi słowy złożona budowla drogowa w formie skrzyżowania dróg publicznych, nie jest z punktu widzenia zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem. Dotyczy to także budowli typu rondo.
Każdy kierujący porusza się zawsze po jednej jezdni i pokonuje kolejno elementarne dla zasad ruchu skrzyżowania z drogami posiadającymi jezdnię. Na filmie kierujący pokonuje kolejno dwa osobne skrzyżowania kierowane sygnalizacją świetlną.
Na tak rozumianym elementarnym dla ruchu skrzyżowaniu mamy szeroki oznaczony znakami pas ruchu, z którego można zmienić kierunek jazdy w prawo lub kontynuować nim jazdę prosto, czyli bez zmiany kierunku jazdy (rys. 1).
Rys. 1
Skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych złożone z dwóch elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań z poszerzonym, wskazanym strzałką, pasem ruchu
Dla szerokich pojazdów wielośladowych w postaci samochodów ciężarowych i autobusów jest tam tylko jeden szeroki pas ruchu, którego prawa krawędź pokrywa się z prawą krawędzią jezdni (rys. 2).
Rys. 2
Dla samochodu ciężarowego jest tylko jeden pas ruchu
Jadący takim pojazdem na wprost ma obowiazek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, natomiast gdy zamierza zmienić kierunek jazdy w prawo, zachowując szczególną ostrożność, ma prawo usawić pojazd przy lewej krawędzi prawego pasa ruchu. Jest to jednak bardzo niebezpieczne, szczególnie dla kierujących rowerami, gdyż bardzo często są oni zupełnie niewidoczni dla kierującego samochodem ciężarowym.
Nie budzącym wątpliwości rozwiązaniem byłoby pozostawienie pasa ruchu o niezmienionej szerokości (rys. 3).
Rys. 3
Oznaczone znakami drogowymi pasy ruchu przed i za skrzyżowaniem.
Zgodnie z obowiązującymi od dwóch dekad przepisami zamierzający zmienić kierunek jazdy w prawo ustawia się przy prawej krawędzi jezdni, natomiast zamierzający kontynuować jazdę prosto zatrzymuje się za nim, a jeżeli uzna, że jest dla niego wystarczająco dużo miejsca, ustawia się po jego lewej stronie (rys. 4).
Rys. 4
Stojący po prawej zmienia kierunek jazdy w prawo, natomiast stojący po lewej kontynuuje jazdę bez zmiany kierunku jazdy
Pojazdy stają zatem obok siebie na nieoznaczonych znakami pasach ruchu. Ten po prawej ma włączony prawy kierunkowskaz, a ten po lewej nie ma podstaw do włączania kierunkowskazu, gdyż może jechać tylko prosto swoim nieoznaczonym znakami drogowymi pasem ruchu, czyli bez zmiany kierunku jazdy.
Nasuwa się pytanie o sposób zachowania stojących obok siebie kierujących, którzy zamierzają pojechać prosto z dwóch nieoznaczonych znakami pasów ruchu, by wjechać na jeden pas ruchu za skrzyżowaniem (rys. 5).
Rys. 5
Stojący na lewym pasie ruchu czerwony pojazd musi wjechać na prawy pas ruchu którym porusza się obok kierujący niebieskim pojazdem
Który z kierujących i na jakiej podstawie ma tu pierwszeństwo?
Marek Dworak uważa, że pierwszy przejedzie samochód czerwony z tego powodu, że może na skrzyżowaniu wyprzedzić niebieski pojazd, oczywiście tylko przy czynnej sygnalizacji świetlnej, a dopiero za nim w drugiej kolejności ma prawo jechać pojazd niebieski.
Kolejny raz udowadnia, że nie odróżnia zmiany kierunku jazdy od zmiany kierunku ruchu oraz nie rozumie, że nieoznaczone znakami drogowymi pasy ruchu nigdy nie zanikają, gdyż na zwężeniach zachodzą częściowo lub całkowicie na siebie, a na poszerzeniach się rozwidlają, aż do powstania kolejnego pasa ruchu.
Jedynym nieoznaczonym znakami pasem który nigdy nie zanika jest prawy pas ruchu, którego prawa krawędź pokrywa się z prawą krawędzią jezdni, oczywiście bez jakiegokolwiek związku z geometrią drogi, czyli jej krętością. Prawy nieoznaczony znakami pas ruchu biegnie zawsze zgodnie z przebiegiem prawej krawędzi jezdni.
Na filmie dyrektor MORD, Marek Dworak, człowiek odpowiedzialny za edukację komunikacyjną w regionie, nie jedzie możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, gdyż robi miejsce zamierzającym zmienić kierunek jazdy w prawo, których za nim nie ma. To, że jadąc na wprost można zająć przed wjazdem na skrzyżowanie inny pas ruchu niż prawy, nie wynika wprost z żadnego przepisu, a jedynie z tego, że prawy pas ruchu może być już np. zajęty.
Zajmując lewy nieoznaczony znakami drogowymi pas ruchu na wyznaczonym znakami prawym pasie ruchu uważa, że ma przed jadącym na wprost z prawego pasa pierwszeństwo, gdyż tamten nie może go wyprzedzić z jego prawej strony.
Zapomina, że temu po prawej wolno jechać z taką samą prędkością obok niego, co nie jest wyprzedzaniem, i o tym, że gdy sygnalizacja jest wyłączona i jemu nie wolno wyprzedzać na skrzyżowaniu pojazdów silnikowych. Nie ma świadomości, że to on będzie wjeżdżał na prawy pas ruchu nie mając prawa do wymuszenia przy tym pierwszeństwa (zajechania drogi) jadącym prawym pasem ruchu.
Niedopuszczalnym jest ściganie się i start z piskiem opon, by na skrzyżowaniu móc zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni nie zmuszając jadącego prawym pasem do awaryjnego hamowania.
Ruszając w tym samym momencie pierwszym powinien być jadący prawym pasem, a nastepnym, oczywiście jeżeli jadący prawym pasem prosto mu na to pozwolą, jadący lewym pasem ruchu (rys. 6).
Rys.6
Ruszając razem pierwszeństwo na zwężonym odcinku jezdni, tu pasa ruchu na skrzyżowaniu, ma zawsze kierujący jadący prawym nieoznaczonym znakami pasem ruchu
Wbrew praktyce WORD, jadący lewym pasem ruchu, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów, gdyż nie zmienia na skrzyżowaniu ani pasa ruchu, ani kierunku jazdy. Właściwy co do zamiarów pas ruchu należy zająć przed wjazdem na skrzyżowanie, właśnie po to, by nie robić tego na skrzyżowaniu, wprowadzając innych w błąd. Przy nieoznaczonych znakami drogowymi pasach ruchu, które się ze sobą łączą, nie może być mowy o zmianie pasa ruchu.
Jadący prawy nieoznaczonym znakami pasem ruchu jedyne czego nie może robić, to wyprzedzać i przyspieszać w momencie kiedy jest wyprzedzany i bezpośrednio po wyprzedzeniu. Nie ma natomiast obowiązku ustąpienia pierwszeństwa jadącemu obok lewym pasem ruchu z tą samą prędkością, który zamierza zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni, chyba że jest to manewr obronny przed wymuszającym w tej sytuacji pierwszeństwo.
Tylko czy prawo rzeczywiście obowiązuje i jest respektowane, na wokandzie i na ulicy? Skoro policja spycha pieszego na chodniku i kieruje ruchem samochodów na drodze dla rowerów i pieszych to chyba jednak nie. https://youtu.be/4kmomRq4_Jw?t=174
@Paweł - Osobiście nie akceptuję takich popisów jak na filmiku, gdyż tu łamanie prawa przez kierowców i interwencja Policji były jedynie pretekstem, a nie sednem sprawy i prawdziwą troską o bezpieczeństwo na naszych drogach.
Na ten blog nie trafiają miliony kandydatów na kierowców. Oni MUSZĄ wierzyć swoim nauczycielom, a ci MUSZĄ stosować w nauczaniu wymagania egzaminatorów, jak wiemy przyuczonych do zawodu na wewnętrznych kursach w WORD ludzi o przypadkowych zawodach nie mających nic wspólnego z ich nowym zawodem, za czasów PRL traktowanym jako okazja do dorobienia.
Na blog trafiają ci, którym się przytrafiło coś przykrego i którzy wcale nie szukają tu prawdy, lecz potwierdzenia dla swoich racji. Osobną grupę stanowią ci, którzy odkrywają, że ich wiedza, a przede wszystkim wiedza ich pełnomocników nie wystarcza, by stawić czoła policjantom i biegłym sądowym w przypadku ich fałszywego oskarżenia za czyn, którego na drodze nie popełnili, np. w związku z ofiarami w ludziach, a także ci, którzy będąc pewnymi swego odmówili przyjęcia mandatu i po przegranym postępowaniu nakazowym nie wiedzą gdzie leży prawda i nie wiedzą, co mają robić dalej.
Dzięki blogowi świadomi prawa kierujący zaczynają to prawo nie tylko właściwe rozumieć, ale przede wszystkim właściwie stosować. Są także świadomi tego, że miliony kierujących, z winy wadliwej praktyki WORD, nie rozumie prostych zasad ruchu drogowego i z tego powodu tych zasad nie szanuje.
Skoro prawo o ruchu drogowym jest proste bo musi takie być to z jakiego powodu policja, biegli i sądy go nie szanują. Nie mogą się zasłaniać, że "ekspert" z WORD wprowadził ich w błąd bo to nie on stanowi i egzekwuje prawo. Myślę, że nawet Dworak stwierdziłby, że wzdłuż chodnika nie wolno jeździć. Wiem, że w Polsce jest powszechne przyzwolenie na łamanie prawa nawet w SN, niemniej kiedy widzę taką bezczelność to coś we mnie pęka za każdym razem, przecież ci policjanci wiedzieli, że są nagrywani nawet nie pouczyli tylko odpychali nagrywającego. Oczywiście robił to specjalnie ale miał prawo tam stać. Jak już można jeździć po chodniku i to z eskortą policji to co dopiero sytuacje przedstawione w powyższym wpisie, jazda po rondach, łamane pierwszeństwo itd.
Bardzo fajnie, że poszkodowani mogą dojść do prawdy na Pańskim blogu, podziwiam za upór szkoda tylko, że wyegzekwować swoich praw nie mogą. Nawet poprawnego oznakowania "nie da się". Prawo nieszanowane martwym jest.
@Paweł - Chodzi o to, by obywatel był świadomy obowiązującego prawa i nie dał się ogłupiać cwaniakom i hochsztaplerom dbającym jedynie o wpływy i partykularne interesy. Czy w dawnych czasach byłoby możliwe wygrać z Policją w sądzie, czy egzaminowany miałby na tyle odwagi i wiedzy, by wykazać brak wiedzy i kompetencji egzaminatora, co potwierdził sąd prawomocnymi wyrokami?
Czy mamy akceptować to, że np. biegły sądowy, były radca BRD KG Policji, dbający o dobre imię kolegów policjantów, pisze w opinii jawne kłamstwa? twierdzi, że wolno wyprzedzać przed i na przejściach dla pieszych, gdy nie ma na nich pieszych oraz, że prawo pozwala zmieniać kierunek jazdy jadącemu samochodem osobowym w prawo wprost z lewego okrężnie biegnącego pasa ruchu na okrężnie zorganizowanym rondzie? Czy mamy prawo wiedzieć wbrew "ekspertom", że budowla typu rondo nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu i wyliczanki biegłego kiedy kto wjechał na rondo z przeciwległych wlotów i jak szybko na nim jechał to idiotyzm? Czy normalnym jest, że co policjant to inna decyzja w identycznej sprawie? Mamy to bezmyślnie akceptować, czy starać się zrozumieć sens prawnych regulacji? I nie chodzi o pyskówki i dyskusje z policjantami lecz o przedstawienie swojego stanowiska popartego wiedzą. Także policjanci są ogłupiani przez swoich przełożonych, którzy np. wnioskują o domalowywanie strzałek na wlotach budowli typu rondo o okrężnej organizacji ruchu. Czy to, że od 2005 roku dodawany jest BEZPRAWNIE do znaku A-7 znak C-12, to wina policjanta z drogówki czy zarządcy drogi? To, że np. podkom. Anna Blumczyńska uczy policjantów w Szkole Policji w Słupsku, że rondo oznaczone na wlotach samotnymi znakami C-12 to to samo co jedno klasyczne skrzyżowanie równorzędne, to wina tych policjantów, czy ich przełożonych? Ta samowola wynika z braku wiedzy i nadzoru ze strony resortu. W Ministerstwie Infrastruktury doradcami są dyrektorzy i egzaminatorzy WORD i kółko się zamyka. Uczmy się i piętnujmy wymysły Drexlerów, Dworaków i Pruchniewiczów i ich bezkrytycznych nasladowców, także wśród dziennikarzy, by nie robili z nas analfabetów drogowych, zwalając winę na obowiązujące prawo, którego nie stosują.
Pewnie, że nie mamy akceptować i nie wszyscy akceptują co się zazwyczaj kończy dla nich źle. Ja akurat mam jak najgorsze doświadczenia z policją, prokuraturą i sądami co prawda nie w związku z prawem drogowym tylko karnym. Kierowca autobusu na filmie też nie akceptował bezprawia na swój sposób. Podałem akurat przykład skrajny gdzie czterech policjantów stoi murem a nawet spychaczem po stronie łamiących prawo. Małe dziecko wie, że po DDRiP nie wolno jeździć samochodami.
No i wszędzie ci "eksperci" WORD traktowani jako nieomylna wyrocznia. Przeprowadzili marsz na instytucje i próbują trzymać wszystkich w szachu. Sąd w Gliwicach dał odpór, tylko zwykle to co mówi biegły i policjant to święte a prawda ląduje w koszu.
W moim prymitywnym spojrzeniu są dwie możliwości: 1) Prawo jest za trudne dla biegłych, sztabu szkoleniowego policji, urzędników, WORD itp mimo, że musi je znać i przestrzegać 11-latek jadący rowerem przez kilkupasowe nieprawidłowo oznakowane rondo.
2) Prawo drogowe jest proste i oczywiste tylko umyślnie lekceważone, po co - nie wiem. Nie widzę tu korzyści dla żadnej ze stron. Nawet jak by wybuchła afera, że od tylu lat ronda są nieprawidłowo oznakowane to i tak nikt nie poniesie odpowiedzialności i nie straci wpływów zarówno urzędnicy, "eksperci", grupa image i inne. O soli drogowej sprzedawanej jako spożywcza mało kto już pamięta.
@Paweł - Kiedy w 1997 roku powstało nowe prawo drogowe, tym razem zgodne co do podstawowych zasad ruchu drogowego z prawem europejskim, usunięci ze stanowisk peerelowscy "eksperci" współtwórcy i komentatorzy Kodeksu drogowego z 1983 roku, sprzecznego w wielu sprawach z konwencją wiedeńską, ze Zbigniewem Draxlerem na czele, zaczęli tracić grunt pod nogami. Próbowali nawet nakłonić Aleksandra Kwaśniewskiego do tego, by nie podpisywał nowej ustawy. Nakłonili jednak dyrektorów WORD, by ci uczeni prawa drogowego wg ich wymysłów, nadal stosowali w szkoleniu i egzaminowaniu stare prawo. Wmówili im, że nowe prawo to to samo co stare, jedynie źle napisane i niebawem zostanie wycofane. Ci w to uwierzyli i do dziś mamy europejskie prawo i peerelowskie jego rozumienie i stosowanie w praktyce WORD. W 2005 roku resort zauważył rozbieżność między prawem i praktyką, ale dyskusję zdominowali eksperci o niepodważalnym autorytecie z czasów słusznie minionej epoki, którzy nie zamierzali rezygnować w nowych czasach z wpływów i apanaży. Zmienił się rząd i sprawa ucichła, a oni wygodnie i bezpiecznie ulokowali się, z hasłami o BRD, w wydawnictwach, stowarzyszeniach i wpływowych fundacjach powiązanych z WORD i Policją. Ogłupienie dotknęło także GDDKiA. No i mamy to co mamy udając, że wszystko jest OK. Nawet uznawani obecnie za ekspertów z zakresu prawa o ruchu drogowym autorzy książek o tematyce prawniczej, uwierzyli w wymysły Zbigniewa Drexlera i bezmyślnie je powielą jako obowiązujące prawo. Znak C-12 to dla nich wszystkich wciąż symbol ronda, a rondo jako całość, to jedno skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu. Nie tak łatwo jest się publicznie przyznać do tego, że się uwierzyło na słowo ignorantowi uznawanemu za autorytet o niepodważalnym autorytecie. Niestety nazbyt często błędy autorytetów uznawane są za normę.
Przepis jest martwy wtedy, gdy jest powszechnie lekceważony, np. gdy jest niemożliwy lub trudny do wykonania, albo po prostu niepotrzebny? Przecież żaden z przepisów obecnego prawa o ruchu drogowym nie spełnia tych kryteriów, gdyż problemem jest wadliwe rozumienie obecnego prawa i wadliwe stosowanie w praktyce szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa.
"Przepis jest martwy, gdy jest powszechnie lekceważony" - samo sedno. Jest lekceważony, nie dlatego, że "jest niemożliwy lub trudny do wykonania, albo po prosu niepotrzebny". Jest lekceważony, bo instytucje, odpowiedzialne za BRD propagują jego lekceważenie. Przykład: ustawa PoRD jasno i wyraźnie definiuje, że skrzyżowanie, to przecięcie dróg mających JEZDNIĘ (JEDNĄ!), a WORD-y uczą, że budowla typu rondo (mająca wiele jezdni) jest w całości jednym skrzyżowaniem.
Witam, Czy wie Pan na jakiej podstawie prawnej przyznawane są punkty karne? Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji w zakładce Prawo podaje, że "Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 20 grudnia 2002 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego (Dz.U. 2002 nr 236 poz. 1998)." Internetowy System Aktów Prawnych SAP podaje, że to rozporządzenie ma status - uchylony.
Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 listopada 2003 r. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń z późniejszymi zmianami. Dz.U. 2003 nr 208 poz. 2023
W tym rozporządzeniu są jedynie kary pieniężne. Znalazłem również "Obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 4 października 2013 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń." - Dz.U. 2013 poz. 1624. Również brak informacji o punktach.
@Fantej strony - Tabela punktów karnych jest załącznikiem nr 1 do Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z 25 kwietnia 2012 roku (Dz.U.2012, poz.488) w sprawie postępowania z kierującymi naruszającymi przepisy ruchu drogowego. Podstawą prawną jest art. 130 ust. 4 i art. 140 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym. Po uchwaleniu ustawy z 5 stycznia 2011 roku o kierujących pojazdami, w której znalazły się przepisy dotyczące kierujących naruszających przepisy (art.98) stare rozporządzenia MSW do 2010 roku włącznie zostały uchylone, natomiast ostatnie z 2012 roku zostało UZNANE ZA UCHYLONE z dniem 4 czerwca 2018 roku, w zakresie regulowanym ustawą, z obowiązującą nadal tabelą punktów karnych, którą MSW aktualizuje w porozumieniu z Radą Ministrów.
Podobnie jak @Fan tej strony zaczynam mieć wątpliwości czy "tabela punktów karnych" ma umocowanie prawne. Nie kwestionuję ich zasadności, jednak, to co można znaleźć na oficjalnych stronach internetowych naszego Państwa wieje grozą.
ISAP czyli Internetowy System Aktów Prawnych do niedawna (rok czy dwa lata temu) był dość wiarygodnym źródłem prawa. Można było w nim zobaczyć różne wersje ustaw, rozporządzeń czy obwieszczeń: ogłoszonych, obowiązujących, uchylonych wraz z podstawą prawną. Teraz jest tam chaos.
Dz.U.2012, poz.488 - Liczba znalezionych dokumentów: 0
Ustawa Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku - Liczba znalezionych dokumentów: ponad 500. Głownie rozporządzenia i obwieszczenia ministrów: Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Spraw Wewnętrznych i Administracji, Finansów, Obrony Narodowej oraz Prezesa Rady Ministrów.
W tekście jednolitym ustawy PoRD (opracowanym na postawie Dz. U. z 2018 r. poz.1990), których na próżno szukać w ISAP, artykuł 130 został oznaczony jako uchylony na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy, o której mowa w odnośniku 4, przepis art. 130 w brzmieniu obowiązującym do dnia 4 czerwca 2018 r. stosuje się do dnia wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających wprowadzanie, przekazywanie, gromadzenie i udostępnianie z centralnej ewidencji kierowców danych o naruszeniach, o których mowa w art. 130. Na podstawie art. 16 ust. 2 ustawy, o której mowa w odnośniku 4, minister właściwy do spraw informatyzacji ogłasza w swoim dzienniku urzędowym komunikat określający termin wdrożenia rozwiązań technicznych, o których mowa w zdaniu pierwszym.
W tym samym tekście artykuł 140 również został uchylony, tym razem na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy, o której mowa w odnośniku 4, art. 140 w brzmieniu obowiązującym od dnia 4 czerwca 2018 r. nie stosuje się do czasu wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających przekazywanie danych na zasadach określonych w art. 100aa- 100aq, w brzmieniu nadanym przez ustawę, o której mowa w odnośniku 4. Na podstawie art. 14 ust. 2 minister właściwy do spraw informatyzacji ogłasza w swoim dzienniku urzędowym komunikat określający termin wdrożenia rozwiązań technicznych, o których mowa w zdaniu pierwszym.
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog. Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane. Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga. Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.
Tylko czy prawo rzeczywiście obowiązuje i jest respektowane, na wokandzie i na ulicy? Skoro policja spycha pieszego na chodniku i kieruje ruchem samochodów na drodze dla rowerów i pieszych to chyba jednak nie.
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/4kmomRq4_Jw?t=174
Ciekawe jak z prawem użycia broni.
@Paweł - Osobiście nie akceptuję takich popisów jak na filmiku, gdyż tu łamanie prawa przez kierowców i interwencja Policji były jedynie pretekstem, a nie sednem sprawy i prawdziwą troską o bezpieczeństwo na naszych drogach.
UsuńNa ten blog nie trafiają miliony kandydatów na kierowców. Oni MUSZĄ wierzyć swoim nauczycielom, a ci MUSZĄ stosować w nauczaniu wymagania egzaminatorów, jak wiemy przyuczonych do zawodu na wewnętrznych kursach w WORD ludzi o przypadkowych zawodach nie mających nic wspólnego z ich nowym zawodem, za czasów PRL traktowanym jako okazja do dorobienia.
Na blog trafiają ci, którym się przytrafiło coś przykrego i którzy wcale nie szukają tu prawdy, lecz potwierdzenia dla swoich racji. Osobną grupę stanowią ci, którzy odkrywają, że ich wiedza, a przede wszystkim wiedza ich pełnomocników nie wystarcza, by stawić czoła policjantom i biegłym sądowym w przypadku ich fałszywego oskarżenia za czyn, którego na drodze nie popełnili, np. w związku z ofiarami w ludziach, a także ci, którzy będąc pewnymi swego odmówili przyjęcia mandatu i po przegranym postępowaniu nakazowym nie wiedzą gdzie leży prawda i nie wiedzą, co mają robić dalej.
Dzięki blogowi świadomi prawa kierujący zaczynają to prawo nie tylko właściwe rozumieć, ale przede wszystkim właściwie stosować. Są także świadomi tego, że miliony kierujących, z winy wadliwej praktyki WORD, nie rozumie prostych zasad ruchu drogowego i z tego powodu tych zasad nie szanuje.
Skoro prawo o ruchu drogowym jest proste bo musi takie być to z jakiego powodu policja, biegli i sądy go nie szanują. Nie mogą się zasłaniać, że "ekspert" z WORD wprowadził ich w błąd bo to nie on stanowi i egzekwuje prawo. Myślę, że nawet Dworak stwierdziłby, że wzdłuż chodnika nie wolno jeździć. Wiem, że w Polsce jest powszechne przyzwolenie na łamanie prawa nawet w SN, niemniej kiedy widzę taką bezczelność to coś we mnie pęka za każdym razem, przecież ci policjanci wiedzieli, że są nagrywani nawet nie pouczyli tylko odpychali nagrywającego. Oczywiście robił to specjalnie ale miał prawo tam stać. Jak już można jeździć po chodniku i to z eskortą policji to co dopiero sytuacje przedstawione w powyższym wpisie, jazda po rondach, łamane pierwszeństwo itd.
UsuńBardzo fajnie, że poszkodowani mogą dojść do prawdy na Pańskim blogu, podziwiam za upór szkoda tylko, że wyegzekwować swoich praw nie mogą. Nawet poprawnego oznakowania "nie da się". Prawo nieszanowane martwym jest.
@Paweł - Chodzi o to, by obywatel był świadomy obowiązującego prawa i nie dał się ogłupiać cwaniakom i hochsztaplerom dbającym jedynie o wpływy i partykularne interesy. Czy w dawnych czasach byłoby możliwe wygrać z Policją w sądzie, czy egzaminowany miałby na tyle odwagi i wiedzy, by wykazać brak wiedzy i kompetencji egzaminatora, co potwierdził sąd prawomocnymi wyrokami?
UsuńCzy mamy akceptować to, że np. biegły sądowy, były radca BRD KG Policji, dbający o dobre imię kolegów policjantów, pisze w opinii jawne kłamstwa? twierdzi, że wolno wyprzedzać przed i na przejściach dla pieszych, gdy nie ma na nich pieszych oraz, że prawo pozwala zmieniać kierunek jazdy jadącemu samochodem osobowym w prawo wprost z lewego okrężnie biegnącego pasa ruchu na okrężnie zorganizowanym rondzie? Czy mamy prawo wiedzieć wbrew "ekspertom", że budowla typu rondo nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu i wyliczanki biegłego kiedy kto wjechał na rondo z przeciwległych wlotów i jak szybko na nim jechał to idiotyzm? Czy normalnym jest, że co policjant to inna decyzja w identycznej sprawie? Mamy to bezmyślnie akceptować, czy starać się zrozumieć sens prawnych regulacji? I nie chodzi o pyskówki i dyskusje z policjantami lecz o przedstawienie swojego stanowiska popartego wiedzą. Także policjanci są ogłupiani przez swoich przełożonych, którzy np. wnioskują o domalowywanie strzałek na wlotach budowli typu rondo o okrężnej organizacji ruchu. Czy to, że od 2005 roku dodawany jest BEZPRAWNIE do znaku A-7 znak C-12, to wina policjanta z drogówki czy zarządcy drogi? To, że np. podkom. Anna Blumczyńska uczy policjantów w Szkole Policji w Słupsku, że rondo oznaczone na wlotach samotnymi znakami C-12 to to samo co jedno klasyczne skrzyżowanie równorzędne, to wina tych policjantów, czy ich przełożonych? Ta samowola wynika z braku wiedzy i nadzoru ze strony resortu. W Ministerstwie Infrastruktury doradcami są dyrektorzy i egzaminatorzy WORD i kółko się zamyka. Uczmy się i piętnujmy wymysły Drexlerów, Dworaków i Pruchniewiczów i ich bezkrytycznych nasladowców, także wśród dziennikarzy, by nie robili z nas analfabetów drogowych, zwalając winę na obowiązujące prawo, którego nie stosują.
Pewnie, że nie mamy akceptować i nie wszyscy akceptują co się zazwyczaj kończy dla nich źle. Ja akurat mam jak najgorsze doświadczenia z policją, prokuraturą i sądami co prawda nie w związku z prawem drogowym tylko karnym. Kierowca autobusu na filmie też nie akceptował bezprawia na swój sposób. Podałem akurat przykład skrajny gdzie czterech policjantów stoi murem a nawet spychaczem po stronie łamiących prawo. Małe dziecko wie, że po DDRiP nie wolno jeździć samochodami.
UsuńNo i wszędzie ci "eksperci" WORD traktowani jako nieomylna wyrocznia. Przeprowadzili marsz na instytucje i próbują trzymać wszystkich w szachu. Sąd w Gliwicach dał odpór, tylko zwykle to co mówi biegły i policjant to święte a prawda ląduje w koszu.
W moim prymitywnym spojrzeniu są dwie możliwości:
1) Prawo jest za trudne dla biegłych, sztabu szkoleniowego policji, urzędników, WORD itp mimo, że musi je znać i przestrzegać 11-latek jadący rowerem przez kilkupasowe nieprawidłowo oznakowane rondo.
2) Prawo drogowe jest proste i oczywiste tylko umyślnie lekceważone, po co - nie wiem. Nie widzę tu korzyści dla żadnej ze stron. Nawet jak by wybuchła afera, że od tylu lat ronda są nieprawidłowo oznakowane to i tak nikt nie poniesie odpowiedzialności i nie straci wpływów zarówno urzędnicy, "eksperci", grupa image i inne. O soli drogowej sprzedawanej jako spożywcza mało kto już pamięta.
@Paweł - Kiedy w 1997 roku powstało nowe prawo drogowe, tym razem zgodne co do podstawowych zasad ruchu drogowego z prawem europejskim, usunięci ze stanowisk peerelowscy "eksperci" współtwórcy i komentatorzy Kodeksu drogowego z 1983 roku, sprzecznego w wielu sprawach z konwencją wiedeńską, ze Zbigniewem Draxlerem na czele, zaczęli tracić grunt pod nogami. Próbowali nawet nakłonić Aleksandra Kwaśniewskiego do tego, by nie podpisywał nowej ustawy. Nakłonili jednak dyrektorów WORD, by ci uczeni prawa drogowego wg ich wymysłów, nadal stosowali w szkoleniu i egzaminowaniu stare prawo. Wmówili im, że nowe prawo to to samo co stare, jedynie źle napisane i niebawem zostanie wycofane. Ci w to uwierzyli i do dziś mamy europejskie prawo i peerelowskie jego rozumienie i stosowanie w praktyce WORD. W 2005 roku resort zauważył rozbieżność między prawem i praktyką, ale dyskusję zdominowali eksperci o niepodważalnym autorytecie z czasów słusznie minionej epoki, którzy nie zamierzali rezygnować w nowych czasach z wpływów i apanaży. Zmienił się rząd i sprawa ucichła, a oni wygodnie i bezpiecznie ulokowali się, z hasłami o BRD, w wydawnictwach, stowarzyszeniach i wpływowych fundacjach powiązanych z WORD i Policją. Ogłupienie dotknęło także GDDKiA. No i mamy to co mamy udając, że wszystko jest OK. Nawet uznawani obecnie za ekspertów z zakresu prawa o ruchu drogowym autorzy książek o tematyce prawniczej, uwierzyli w wymysły Zbigniewa Drexlera i bezmyślnie je powielą jako obowiązujące prawo. Znak C-12 to dla nich wszystkich wciąż symbol ronda, a rondo jako całość, to jedno skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu. Nie tak łatwo jest się publicznie przyznać do tego, że się uwierzyło na słowo ignorantowi uznawanemu za autorytet o niepodważalnym autorytecie. Niestety nazbyt często błędy autorytetów uznawane są za normę.
Usuń@Paweł "Prawo nieszanowane martwym jest". Jak dla mnie trafiłeś w samo sedno.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest martwy wtedy, gdy jest powszechnie lekceważony, np. gdy jest niemożliwy lub trudny do wykonania, albo po prostu niepotrzebny? Przecież żaden z przepisów obecnego prawa o ruchu drogowym nie spełnia tych kryteriów, gdyż problemem jest wadliwe rozumienie obecnego prawa i wadliwe stosowanie w praktyce szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa.
Usuń"Przepis jest martwy, gdy jest powszechnie lekceważony" - samo sedno. Jest lekceważony, nie dlatego, że "jest niemożliwy lub trudny do wykonania, albo po prosu niepotrzebny". Jest lekceważony, bo instytucje, odpowiedzialne za BRD propagują jego lekceważenie. Przykład: ustawa PoRD jasno i wyraźnie definiuje, że skrzyżowanie, to przecięcie dróg mających JEZDNIĘ (JEDNĄ!), a WORD-y uczą, że budowla typu rondo (mająca wiele jezdni) jest w całości jednym skrzyżowaniem.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńCzy wie Pan na jakiej podstawie prawnej przyznawane są punkty karne? Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji w zakładce Prawo podaje, że "Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 20 grudnia 2002 r. w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego (Dz.U. 2002 nr 236 poz. 1998)."
Internetowy System Aktów Prawnych SAP podaje, że to rozporządzenie ma status - uchylony.
Pozdrawiam.
Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 24 listopada 2003 r. w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń z późniejszymi zmianami. Dz.U. 2003 nr 208 poz. 2023
UsuńW tym rozporządzeniu są jedynie kary pieniężne. Znalazłem również "Obwieszczenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 4 października 2013 r. w sprawie ogłoszenia jednolitego tekstu rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń." - Dz.U. 2013 poz. 1624. Również brak informacji o punktach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Rozumiem, że nie chodzi Ci o podstawę, a o efekt. Zapraszam na https://www.wyborkierowcow.pl/punkty-karne-aktualny-taryfikator-punktow-karnych/
UsuńChodzi mi o podstawę prawną.
OdpowiedzUsuń@Fantej strony - Tabela punktów karnych jest załącznikiem nr 1 do Rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z 25 kwietnia 2012 roku (Dz.U.2012, poz.488) w sprawie postępowania z kierującymi naruszającymi przepisy ruchu drogowego. Podstawą prawną jest art. 130 ust. 4 i art. 140 ust. 5 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym. Po uchwaleniu ustawy z 5 stycznia 2011 roku o kierujących pojazdami, w której znalazły się przepisy dotyczące kierujących naruszających przepisy (art.98) stare rozporządzenia MSW do 2010 roku włącznie zostały uchylone, natomiast ostatnie z 2012 roku zostało UZNANE ZA UCHYLONE z dniem 4 czerwca 2018 roku, w zakresie regulowanym ustawą, z obowiązującą nadal tabelą punktów karnych, którą MSW aktualizuje w porozumieniu z Radą Ministrów.
UsuńPodobnie jak @Fan tej strony zaczynam mieć wątpliwości czy "tabela punktów karnych" ma umocowanie prawne. Nie kwestionuję ich zasadności, jednak, to co można znaleźć na oficjalnych stronach internetowych naszego Państwa wieje grozą.
UsuńISAP czyli Internetowy System Aktów Prawnych do niedawna (rok czy dwa lata temu) był dość wiarygodnym źródłem prawa. Można było w nim zobaczyć różne wersje ustaw, rozporządzeń czy obwieszczeń: ogłoszonych, obowiązujących, uchylonych wraz z podstawą prawną. Teraz jest tam chaos.
Dz.U.2012, poz.488 - Liczba znalezionych dokumentów: 0
Ustawa Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku - Liczba znalezionych dokumentów: ponad 500.
Głownie rozporządzenia i obwieszczenia ministrów: Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Spraw Wewnętrznych i Administracji, Finansów, Obrony Narodowej oraz Prezesa Rady Ministrów.
W tekście jednolitym ustawy PoRD (opracowanym na postawie Dz. U. z 2018 r. poz.1990), których na próżno szukać w ISAP, artykuł 130 został oznaczony jako uchylony na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy, o której mowa w odnośniku 4, przepis art. 130 w brzmieniu obowiązującym do dnia 4 czerwca 2018 r. stosuje się do dnia wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających wprowadzanie, przekazywanie, gromadzenie i udostępnianie z centralnej ewidencji kierowców danych o naruszeniach, o których mowa w art. 130. Na podstawie art. 16 ust. 2 ustawy, o której mowa w odnośniku 4, minister właściwy do spraw informatyzacji ogłasza w swoim dzienniku urzędowym komunikat określający termin wdrożenia rozwiązań technicznych, o których mowa w zdaniu pierwszym.
W tym samym tekście artykuł 140 również został uchylony, tym razem na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy, o której mowa w odnośniku 4, art. 140 w brzmieniu obowiązującym od dnia 4 czerwca 2018 r. nie stosuje się do czasu wdrożenia rozwiązań technicznych umożliwiających przekazywanie danych na zasadach określonych w art. 100aa- 100aq, w brzmieniu nadanym przez ustawę, o której mowa w odnośniku 4. Na podstawie art. 14 ust. 2 minister właściwy do spraw informatyzacji ogłasza w swoim dzienniku urzędowym komunikat określający termin wdrożenia rozwiązań technicznych, o których mowa w zdaniu pierwszym.
Ad TakieSytuacje.PL
OdpowiedzUsuńDz.U.2012, poz.488 - Liczba znalezionych dokumentów: 0
Można znaleźć Dz.U.2012, poz.488 przy filtrze "Status aktu prawnego" ustawionym na "Wszystkie", gdyż jest to dokument uznany za uchylony.
@Fan tej strony - bardzo dziękuję, faktycznie po zmianie filtra udało mi się znaleźć ten dokument.
Usuń