Trudno zrozumieć ekspertom WORD, MORD i PORD oraz bezkrytycznym wyznawcom ich pozaustawowych teorii, że w art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym "nadjeżdżający z prawej strony" znaczy z prawej strony drogi po której porusza się kierujący, a "jadący z kierunku przeciwnego" oznacza z przeciwnego kierunku tej samej dwukierunkowej drogi. Żaden przepis nie uzależnia tej zasady od stopnia załamania drogi lub promienia jej krzywizny.
5:34. Wielka szkoda, że dyrektor MORD nie odróżnia kierunku ruchu (art. 25 ustawy prd) od kierunku jazdy (art. 22 tej ustawy). Wielka szkoda, że nie wie iż w tej samej ustawie to samo określenie nie może mieć różnych znaczeń, tak samo jak nie mogą mieć tej samej nawy różne czynności. Jadący po luku drogi zmienia permanentnie kierunek RUCHU, ale nie zmienia kierunku jazdy. To tak samo jak z jazdą po okrężnie biegnącej jezdni. Zjazd z jezdni po stycznej, to zmiana kierunku jazdy bez zmiany kierunku ruchu. Sygnalizuje się zamiar zmiany kierunku jazdy, nie ruchu. Kierunek ruchu ma odniesienie do stałych punktów topograficznych lub np. stron świata. To skręcanie z linii prostej. Kierunek jazdy odnosi się do przebiegu jezdni drogi. Nie zmienia kierunku jazdy ten, kto porusza się zgodnie z przebiegiem jezdni drogi po której się porusza. Opuszczenie jezdni jest zmianą kierunku jazdy, co należy zawczasu i wyraźnie sygnalizować, bez związku z kręceniem kierownica, czyli zmiana kierunku ruchu.
5:38. Jedziemy w prawo biegnącą w prawo jezdnią, a zatem bez jej opuszczania. Zmieniamy kierunek ruchu w prawo bez zmiany kierunku jazdy. Wszyscy jadą tu POPRAWNIE bez włączania kierunkowskazu, gdyż nie zmieniają kierunku jazdy (nie opuszczają jezdni drogi). Okazuje się, że nie wszyscy kierujący dali się ogłupić ekspertom WORD.
5:46. SŁUSZNIE uważają, że nie zmieniając kierunku jazdy nie mają obowiązku włączania kierunkowskazu.
5:50. W wyniku kręcenia kierownicą kierujący zmienia kierunek ruchu, a tego się nie sygnalizuje.
5:53. Srebrny samochód zmienia kierunek jazdy w lewo (skręca Z JEZDNI z jej lewej strony), ma zatem zbliżyć się do osi jezdni , włączyć lewy kierunkowskaz, i skręcić Z JEZDNI W LEWO.
6:03. Jedziemy na wprost skręcając z jezdni z jej lewej strony, czyli zmieniamy kierunek jazdy w lewo - włączamy lewy kierunkowskaz.
6:13, 6:21, 6:31 - Prawidłowe przejazdy.
6:31. W Marku Dworaku wciąż tkwi stary peerelowski Kodeks drogowy z 1983 r, zmieniony BEZPOWROTNIE w roku 1997. Niestety nie w praktyce WORD.
7:33. Ktoś mądry napisał to pismo Panie Marku, ale nawet to nie jest w stanie zmusić Pana do myślenia, bo Pan wie najlepiej, tylko dlatego, że uwierzył Pan kiedyś w bzdury wymyślone przez Zbigniewa Drexlera.
SKORO głośno Pan głosi, że zgodnie z wyrokiem II SA/GL 888/16, JAZDA PO ŁUKU OKRĘŻNIE BIEGNĄCEJ JEZDNI RONDA nie jest zmianą kierunku jazdy, to oczywistym powinno być dla Pana, że jazda po łuku drogi z pierwszeństwem łamanym też nie jest zmianą kierunku jazdy.
7:59. Dla zasad ruchu to skrzyżowanie typu K, a Pan Marek w kółko klepie bzdury jak mały Kazio na placyku w przedszkolu, że skręca, bo kręci kierownicą. Jeszcze raz proszę spojrzeć na rysunek Panie Marku, to może Pan zrozumie, że zmiana kierunku jazdy, to skręcanie z jezdni, a nie z linii prostej.
8:08. Dojedzie do wypadku, gdy ktoś uwierzy zarozumiały dyrektorom WORD, MORD i PORD.
8:18. Kierujący SYGNALIZUJE ZAMIAR OPUSZCZENIA JEZDNI DROGI Z JEJ PRAWEJ STRONY, tak jak na skrzyżowaniu typu K i nic więcej.
9:04. Marek Dworak robi z siebie pośmiewisko wydzierając się na drodze i zwracając bezpodstawnie uwagę prawidłowo wykonującemu manewr zmiany kierunku jazdy w lewo. Szeryf i burak w jednej osobie. On nie jedzie prosto z lewym kierunkowskazem, lecz sygnalizuje zamiar opuszczenia jezdni czyli zmiany kierunku jazdy w lewo (skrętu z niej z jej lewej strony).
9:12. Musimy wszyscy w Polsce ukrócić samowolę dyrektorów WORD. Dosyć robienia z nas analfabetów drogowych. WŁĄCZAMY KIERUNKOWSKAZ, tylko wtedy gdy zamierzamy zmienić pas ruchu lub KIERUNEK JAZDY, a nie kierunek ruchu. Nie sygnalizujemy kręcenia kierownicą na placyku przed przedszkolem mały Mareczku.
9:34. Gdyby ta droga pozbawiona pierwszeństwa miała tak jak tu wyznaczone pasy ruchu, to jazda nią TEŻ NIE WYMAGAŁABY włączania kierunkowskazów, gdyż jadący nią by jej nie opuszczał.
9:55. Kierowca nie włączając kierunkowskazów przed skrzyżowaniem powiadamia wszystkich uczestników ruchu drogowego, że nie ma zamiaru zmienić pasa ruchu, zawrócić lub skręcić z jezdni by ja opuścić.
Na litość boską, niech Pan przestanie ogłupiać polskich kierujących, gdyż uświadomienie komuś, że jest ogłupiony jest dużo trudniejsze od samego ogłupiania i to pod płaszczykiem troski o poprawę BRD.
Przy dwóch pasach ruchu biegnących łukiem w lewo nikt rozsądny, poza uczniami diabła, nie pojedzie "prosto" z lewego pasa ruchu, by wjechać na jezdnię leżącej po prawej stronie drogi wylotowej. Przecież wg MORD prosto można jechać każdym pasem ruchu!!! To jest Panie Dworak skręt z jezdni, a zatem to zmiana kierunku jazdy bez zmiany kierunku ruchu. Wymysłem jest, że na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu jedzie się inaczej niż na zjeździe, który skrzyżowaniem nie jest.
Wystarczy 5 wlotów, by nauki Marka Dworaka wzięły w łeb.
Zgodnie z obowiązującym prawem włączonym lewym kierunkowskazem sygnalizuje się tu skręt w lewo, czyli skręt z jezdni i wjazd na ulicę Młyńską, Jadący drogą z pierwszeństwem (ul. Kamienna) nie włącza kierunkowskazów. Prawy kierunkowskaz włącza skręcający z jezdni drogi z pierwszeństwem w prawo w jedną z ulic podporządkowanych (Młyńska, Batorego). Z Batorego ma wolną drogę, a ten na Młyńskiej musi obserwować, czy skręcający pojedzie w Młyńską, czy w Batorego.Wszyscy na drogach podporządkowanych mają obowiązek ustąpienia pierwszeństwa.
Jadący zmieniająca swój kierunek drogą z pierwszeństwem nie zmienia KIERUNKU JAZDY w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a jedynie kierunek ruchu w lewo, ale tego się nie sygnalizuje.
Skoro nie ma definicji kierunku jazdy, to będzie to tylko subiektywna interpretacja tego przepisu.
OdpowiedzUsuńJak to nie ma definicji kierunku jazdy? Gdyby tak było, nie byłoby możliwym mówienie o jego zmianie.
UsuńNie ma definicji wprost, co nie znaczy, że jej nie ma. .
Skoro kierujący zamierza zmienić kierunek jazdy w prawo, to musi zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni po której się porusza i skręcić Z TEJ JEZDNI w prawo, czyli tą jezdnię opuścić z jej prawej strony. Podobne w lewo, poza zawracaniem, przy którym nie opuszcza jezdni drogi. Skoro zmianą kierunku jazdy jest skręt w lewo lub w prawo z jezdni drogi, to nie zmienia kierunku jazdy ten, który się po tej jezdni porusza bez jej opuszczania, czyli gdy porusza się zgodnie z jej przebiegiem. Kierunkiem jazdy jest zatem kierunek wyznaczony przebiegiem jezdni, czyli zgodny z jej podłużną osią.
Bardzo dobrze wytłumaczona zasada używania kierunkowskazów na skrzyżowaniu. Pan Marek Dworak niestety się myli w swoich reportażach, co zostało tu udowodnione. Wielu kierowców dalej nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu i nieświadomie łamie przepisy włączając kierunkowskaz bez zmiany kierunku jazdy lub co gorsza, nie włączając go przy zmianie pasa ruchu.
OdpowiedzUsuńNależało by Pana artykuły blogowe, m.in. 125, 126, 127 oraz 133 szeroko upowszechniać w celu uświadamiania prawidłowego rozumienia p.r.d. inaczej będziemy tkwili w tym narastającym drogowym chaosie.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości w publikowaniu.
Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem i świadomości tego, że nie da się grać w jedną grę wg dwóch różnych zasad, a z taką sytuacją mamy do czynienia od 20 lat. Z jednej strony mamy praktykę WORD, PORD i MORD opartą na wymysłach Zbigniewa Drexlera i Kodeksu z 1983 roku, a z drugiej od 20 lat nowe prawo drogowe, co do podstawowych zasad ruchu zgodne z prawem europejskim.
UsuńZgodnie z obowiązującym Kodeksem drogowym kierunkowskaz służy do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu lub opuszczenia jezdni drogi po której porusza się kierujący i tyle.
Kierunkowskaz jedynie powiadamia o tym zamiarze i nic więcej. Do niczego nie uprawnia i nikogo nie upoważnia do niczego poza możliwością przygotowania się do tego co za chwile prawdopodobnie sie stanie. Stający na drodze podporządkowanej, tak jak i włączający się do ruchu może ruszyć dopiero wtedy, gdy ma PEWNOŚĆ, że nie wymusi pierwszeństwa i nie utrudni ruchu innym kierującym.
a pytanie ? p. Dworak wyjeżdzał z drogi wewnętrznej 8:24 czy ona się wlicza do skrzyżowania. ? Bo w natarciu miał klakson na tego żółtego w 8:15
OdpowiedzUsuńDziękuje i zachęcam do dalszego śledzenia tego bloga oraz dzielenia się swoimi uwagami. Pan Marek Dworak wyjeżdża z drogi wewnętrznej, która nie jest elementem skrzyżowania, zatem WŁĄCZA SIĘ DO RUCHU. To tak jak gdyby wjeżdżał na skrzyżowanie ze swojej posesji lub pobocza. Ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa WSZYSTKIM, którzy znajdują się na skrzyżowaniu, nawet tym, którzy będą tam jechać pod prąd lub z włączonymi światłami awaryjnymi.
UsuńJadący drogą z pierwszeństwem, bez zamiaru jej opuszczenia, zarówno przed, za, jak i na skrzyżowaniu niczego nie sygnalizuje. Włączony kierunkowskaz do niczego nikogo nie uprawnia, a jedynie powiadamia o zamiarze kierującego wykonania manewru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy. Pan Marek Dworak, tak jak były już wiceminister MI, nie odróżnia kierunku ruchu pojazdu, który się zmienia kręceniem kierownicą, od kierunku jazdy, który pokrywa się z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący. Nie opuszcza tej drogi - NIE ZMIENIA KIERUNKU JAZDY.
A tak na marginesie, niezależna od sygnalizowania zamiaru, to wadliwe oznaczenie drogi wewnętrznej w obrębie skrzyżowania, które znakuje zarządca drogi publicznej. Znak D-46 "droga wewnętrzna" i na jego odwrocie "koniec drogi wewnętrznej" powinny być ustawione w pewnej odległości od skrzyżowania, a w jego obrębie powinien stać znak znak A-7 "ustąp pierwszeństwa".
pingwinho - Na blogu opisuję obowiązujące w Polsce od 20 lat prawo o ruchu drogowym takim jakim ono jest, a co do zasad ruchu jest ono od dwóch dekad proste i elementarne, zgodne z prawem europejskim. Tylko zmuszony publikuję wywody ignorantów. Cóż ja mogę na to, że nie wszyscy wiedzą czym jest kierunek jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d.? Nie jest moją winą, że minister infrastruktury jest technikiem budowlanym, a emerytowany już, były podsekretarz stanu p. Marek Chodkiewicz, który dla ciebie jest wyrocznią, to specjalista od wszystkiego, poza zasadami ruchu drogowego. Bogate doświadczenie w dziedzinie prawa o ruchu drogowym zdobywał będąc wicedyrektorem biura kontroli TVP, dyrektorem generalnym NIK, dyrektorem Gospodarstwa Pomocniczego Kancelarii Premiera, a nawet wiceszefem Służby Wywiadu Wojskowego oraz dyrektorem Biura Realizacji Inwestycji Majątkowych w PKN Orlen odpowiedzialnym za budowę elektrowni gazowych. Tu odniosłem się do jego wypowiedzi, która nie ma żadnej mocy prawnej, poza tym, że zaprzecza obowiązującemu prawu https://mrerdek1.blogspot.com/2018/08/133-kierunkowskazy-na-pierwszenstwie.html
OdpowiedzUsuńTO JEST najlepsze z całości: 5:25-5:29. :))
OdpowiedzUsuńWg. p. Dworaka (prawie) wszyscy jeżdżą w Wieliczce odwrotnie. DLACZEGO TAK ? Ponieważ WIELICZKA piękne miasteczko w Polsce jest STREFĄ WOLNA od WORD-ów. Może wpływ na prawidłową pracę mózgu tutejszych kierujących mają właściwości zdrowotne słynnej na cały świat Soli z kopalni Wieliczka ?. Sz. P. Marek Dworak powinien ją spożywać codziennie ...
@pp - Marka Dworaka dopadł wtedy syndrom nieomylnego belfra, który uznał, że wszystko wie i wszystko właściwie rozumie, bo jest dyrektorem WORD po kursie na instruktora OSK i egzaminatora uczonego zasad ruchu wg wymysłów Zbigniewa Drexlera.
Usuń