Każdego kierującego obowiązują wprost zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku oraz rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych z dnia 31 lipca 2002 roku, co do zasady zgodnie z obowiązującymi Polskę od 1988 roku Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym.
Niestety w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego od dwóch dekad obowiązuje, bez żadnego umocowania prawnego, wewnętrzne prawo korporacyjne oparte na nieuprawnionych wymysłach twórców i komentatorów sprzecznego z prawem międzynarodowym Kodeksu drogowego z 1983 roku, którzy kwestionują obecne prawo. Bezkarnie publikują swoje wymysły jako obowiązującą wykładnię prawa. Zapominają, że dawno temu skończyły się czasy, gdy budowano jedynie proste klasyczne pojedyncze skrzyżowania dwóch dróg, a niewielkie obiekty typu rondo o nakazanym znakiem C-12 "ruchu okrężnym" miały wyłącznie jeden OKRĘŻNIE BIEGNĄCY pas ruchu. Można było wtedy bezkarnie wmawiać Polakom, że pasy ruchu biegną na nim na wprost od wlotu do wylotu, tak jak na klasycznym pojedynczym skrzyżowaniu bez wyspy kanalizującej na nim ruch (dzielącej jedno skrzyżowanie na kilka osobnych). Warto przypomnieć, że ci eksperci nie zmienili zdania ani wtedy, gdy pojawiły się ronda o dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu, ani gdy WSA w Gliwicach wydał prawomocny wyrok, w uzasadnieniu do którego, jednoznacznie stwierdził, że wjazd i jazda okrężnie biegnąca jezdnią nie ma związku ze zmianą kierunku jazdy, która następuje przy "ruchu okrężnym" dopiero na skrzyżowaniach wylotowych, będąc zmianą kierunku jazdy w prawo.
Zatem jazda po sekwencji łuków, także na skrzyżowaniach wylotowych, nie jest zmianą kierunku jazdy, a jeśli tak, to kierujący ma obowiązek jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni bez włączonych kierunkowskazów.
Pierwsze rondo odśrodkowe z jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów i podporządkowanymi wszystkimi wlotami powstało w Polsce dopiero w 2005 roku, a "malowane" rondo turbinowe, z tak biegnącymi jezdniami, w roku 2008.
Wszyscy znają art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym w którym opisano zasady zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu. Zgodnie z art. 22.1 p.r.d. przy wykonywaniu manewru zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu kierujący jest obowiązany do zachowania szczególnej ostrożności oraz wg art. 22.5 p.r.d. poinformowania zawczasu i wyraźnie innych uczestników ruchu drogowego o swoich zamiarach. Nie bez znaczenia jest też zajęcie przez kierującego, właściwego dla danego manewru, miejsca na drodze.
Zamierzając kontynuować jazdę bez opuszczania jezdni drogi po której porusza się kierujący lub zamierzając tą jezdnię opuścić skręcając z niej w prawo, powinien jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 i art. 22.2.1 ustawy p.r.d.), a mając zamiar zawrócić lub opuścić jezdnię drogi dwukierunkowej skręcając na niej lub z niej w lewo powinien zbliżyć się do osi tej jezdni, natomiast mając zamiar opuścić jezdnię drogi jednokierunkowej skręcając z niej w lewo, ma obowiązek zająć miejsce przy jej lewej krawędzi (art. 22.1, art. 22.2.2 ustawy p.r.d.).
Zawracanie i skręcanie w lewo lub w prawo w celu opuszczenia jezdni drogi po której porusza się kierujący nosi nazwę manewru zmiany kierunku jazdy. Dlatego jazdy, gdyż jest ten manewr bezpośrednio związany z przebiegiem jezdni po której porusza się kierujący.
Osobnym manewrem opisanym w art. 22 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym jest manewr zmiany pasa ruchu w celu zajęcia właściwego miejsca na jezdni drogi w związku z zamiarem zmiany kierunku jazdy lub np. w związku z koniecznością wykonania manewru omijania.
Wg słownika języka polskiego KIERUNEK to «strona, w którą ktoś lub coś się zwraca albo porusza (w linii prostej); ale też: droga, linia prowadząca do jakiegoś miejsca» która niekoniecznie musi być prostą.
W Konwencji wiedeńskiej art. 16, którego odpowiednikiem jest artykuł 22 ustawy p.r.d., nazwano ogólnie "Zmiana kierunku". W polskim oficjalnym tłumaczeniu Konwencji dodano bezprawnie słowo "ruchu". W Konwencji kierunek ruchu to ruch lewo- lub prawostronny, a w naszym kierunek ruchu, to np. kierunek ruchu pojazdu, którego zmiana następuje w wyniku kręcenia kierownicą, czyli skręt z linii prostej. W ustawie Prawo o ruchu drogowym, Oddział 4 "Zmiana kierunku" wg Konwencji, to "Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu", co wiąże kierunek wprost z jezdnią po której porusza się kierujący.
Art. 22 dotyczy zatem tylko tych kierujących, którzy zamierzają zmienić kierunek jazdy w stosunku do jezdni drogi po którą się poruszają w związku z zamiarem jej opuszczenia z jej lewej lub prawej strony w celu wjazdu na inną drogę lub przydrożną nieruchomość. W polskim prawie art. 22 dotyczy także manewru zawracania, który w prawie międzynarodowym, jako szczególnie niebezpieczny i często wystepujacy wraz z cofaniem, został opisany osobno wraz z tym manewrem.
W świetle powyższego oczywistym jest, że jazda nawet najbardziej krętą drogą, która permanentnie zmienia swój kierunek w stosunku do stron świata (biegnie po łuku lub ich sekwencji, w tym po okręgu), bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej, nie wymaga stosowania się kierującego do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
W Polsce jadącego zgodnie z przebiegiem jezdni bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej obowiązuje art. 16.4 ustawy p.r.d. czyli jazda możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.
Art. 16 Konwencji wiedeńskiej (Zmiana kierunku) brzmi:
1. Przed wykonaniem skrętu w prawo lub lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący (...) powinien:
a) jeżeli zamierza skręcić w stronę odpowiadająca kierunkowi ruchu [u nas w prawo] - zbliżyć się możliwie najbardziej do krawędzi jezdni odpowiadającej temu kierunkowi i wykonać ten manewr zajmując najmniej przestrzeni;
b) jeżeli zamierza opuścić drogę z drugiej strony - (...) - powinien zbliżyć się na jezdni dwukierunkowej możliwie najbardziej do osi jezdni, a na jezdni jednokierunkowej do krawędzi jezdni przeciwnej do kierunku ruchu [u nas lewej] (...).
W naszym prawie nie zapisano wprost, że przepis dotyczy tylko zmiany kierunku jazdy w związku z zamiarem opuszczeniem jezdni z tego powodu, że dotyczy on także manewru zawracania na dwukierunkowej jezdni, bez jej opuszczania.
W art. 22.2 ustawy Prawo o ruchu drogowym czytamy:
Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
Oczywistym jest, że nasz przepis jest zgodny z obowiązującym Polskę zapisem Konwencji wiedeńskiej, bez potrzeby wymyślania jego nieuprawnionych interpretacji, gdyż jadąc drogą i wykonując skręt z tej drogi w prawo lub w lewo kierujący wjedzie na inną drogę lub na przydrożną nieruchomość.
W artykule 22.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym czytamy :Przepisu ustępu 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.
Zdanie pierwsze tego przepisu jest oczywiste. Dotyczy kierujących długimi pojazdami których tylna oś podczas skrętu wykonanego zgodnie z wymaganiami art. 22.2 mogłaby opuścić jezdnię lub jej część wydzieloną z ruchu przejezdną dla tylnych osi długich pojazdów. W takiej sytuacji kierujący zachowując szczególną ostrożność nie musi zbliżyć się przed wykonaniem manewru zmiany kierunku jazdy do krawędzi jezdni.
Zdanie drugie dotyczy tylko i wyłącznie sytuacji w której kierujący pojazdem zamierzając opuścić drogę którą się porusza może to zrobić tylko w jednym kierunku. Dotyczy to np. wjazdu z wielu pasów ruchu na jezdnię o ruchu jednokierunkowym.
Każda inna zmiana kierunku ruchu niż ta związana z zamiarem opuszczenia drogi lub zawróceniem na niej nie wymaga od kierującego stosowania się do przepisu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie ma w nim ani jednego słowa na temat skrzyżowań, układu krzyżujących się dróg oraz geometrii drogi.
Zaprzecza to wprost prawu zwyczajowemu obowiązującemu bezprawnie w praktyce egzaminowania i szkolenia Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, wg którego kierujący wskazuje kierunkowskazami stronę lub kierunek w jakim zamierza się udać, że nie kręcąc kierownicą porusza się na wprost nie zmieniając kierunku w stosunku do stron świata, a skoro tak to nie musi stosować się do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, włącznie z zaniechaniem sygnalizowania swoich zamiarów. Jest to wprost zaprzeczeniem sensu obowiązującego od dwóch dekad prawa, z czym mamy do czynienia na skrzyżowaniach na których jezdnia drogi zmienia swój kierunek, czyli na obiektach typu rondo oraz na skrzyżowaniach dróg na których, często wielopasowa jezdnia drogi z pierwszeństwem zmienia swój kierunek .
Tu należy zwrócić uwagę, że znaki nakazu jazdy w określonym kierunku oznaczonym na znaku (§35 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych z 2002 roku) nie nakazują skrętu w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d., lecz jazdę we wskazanym znakiem kierunku, gdyż nie zawsze taki nakaz wiąże się z koniecznością zmiany kierunku jazdy, a zatem przestrzegania art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Np. na wyspach środkowych obiektów zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu, zamiast znaków C-9, stawianych głównie na wysepkach dzielących na wlotach skrzyżowań skanalizowanych, stawia się znaki C-1 nakazujące jazdę w prawo przed znakiem, a nie skręt w prawo.
Z punktu widzenia praktyki można przyjąć, że w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym zmianą kierunku jazdy jest zmiana kierunku w stosunku do podłużnej osi jezdni (przebiegu pasów ruchu, linii krawędziowej) drogi po której porusza się kierujący. Dopóki porusza się dana drogą bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej nie musi niczego sygnalizować, poza sygnalizowaniem zamiaru zmiany pasa ruchu.
Warto to zapamiętać nie tylko w związku z jazdą na skrzyżowaniach w ciągu dróg z pierwszeństwem, ale także w związku z zasadami ruchu obowiązującymi na obiektach zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego (brak strzałek na wlotach i zgodnie ze wskazaniem znaku C-12 jedynie okrężnie biegnące pasy ruchu na jednokierunkowej jezdni okalającej wyspę lub plac).
Na zdjęciu poniżej pokazano sześciowlotowe jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w prawo, co wcale nie znaczy, że jadący nią ma obowiązek zastosowania się do art. 22 p.r.d. w rozumieniu zamiaru wykonania manewru zmiany kierunku jazdy (skrętu) w prawo. Gdyby miał zamiar opuścić tą drogę i wjechać z niej na leżącą po jej prawej stronie drogę podporządkowaną miałby wówczas ustawowy obowiązek zastosowania się do przepisów art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Podobnie rzecz się ma z zamiarem wjazdu na jedną z dróg podporządkowanych leżących po lewej stronie drogi z pierwszeństwem. Jeszcze raz przypominam, że żaden przepis nie zobowiązuje kierującego do wskazywania strony lub kierunku w jakim zamierza się udać, a także zamiaru opuszczenia skrzyżowania. Sygnalizuje jedynie zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu, nigdy obu manewrów razem.
O tym jak nietypowo biegnie jezdnia drogi zmieniającej swój kierunek powiadamia kierującego piktogram znaku C-12 "ruch okrężny" stawiany na wlotach obiektów w postaci skrzyżowań skanalizowanych wyspą środkową zorganizowanych zgodnie z nakazem tego znaku, lub tabliczka T-6 stanowiąca integralną część znaku regulującego pierwszeństwo na skrzyżowaniach.
Brak tabliczki T-6 lub jej zasłonięcie np. przez wysoki pojazd nie zmienia układu ulic i oznakowania ich wlotów, a zatem i obowiązujących zasad ruchu. Dlatego dla zapewnienia bezpieczeństwa nieodzownym jest także właściwe oznakowanie poziome lub powtórzenie znaku po lewej stronie jezdni lub drogi.
Poniżej pokazano dwa jednakowe jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej o pełnym wyborze kierunków różniące się między sobą organizacją ruchu, która decyduje o sposobie jazdy na tym obiekcie. Na obu obiektach kierujący może pojechać w prawo, w lewo lub na wprost w stosunku do wjazdu, co nie znaczy, że tak samo zmienia kierunek jazdy w stosunku do podłużnej osi jezdni którą się porusza, a to decyduje o konieczności lub nie zastosowania się kierującego do art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Na prawym rysunku, nawet gdyby skrzyżowanie było równorzędne, jadący do przeciwległego wylotu jadą na wprost równolegle do podłużnej osi jezdni. Nikt nie ma wątpliwości, że podłużne pasy tych przecinających się klasycznie pod kątem dróg biegną na wprost. Jazda drogą na wprost przy zajętym prawym pasie ruchu dozwolona jest także pasem obok, z czego korzysta kierujący pojazdem A, pamiętając, że skoro skrzyżowanie nie jest kierowane, nie ma prawa wyprzedzać pojazdów silnikowych (art. 24.7 p.r.d.).
Na lewym rysunku droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w lewo, ale jadący nią nie zmienia swego położenia w stosunku do jej podłużnej osi (prawej krawędzi) więc jej nie opuszcza, a jeśli tak to nie jest zobowiązany do stosowania się do wymagań art. 22 ustawy p.r.d. Tu także kierujący pojazdami A i B mogą poruszać się drogą z pierwszeństwem obydwoma pasami ruchu, które dla poprawienia przepustowości w tym celu wyznaczono, pamiętając tak jak poprzednio, że nie mają prawa wyprzedzać pojazdów silnikowych.
Podłużne pasy jezdni (pasy ruchu) biegną, nawet jak nie są wyznaczone, tak jak biegnie jezdnia. Nie opuszczając drogi z pierwszeństwem nie wykonuje się manewru zmiany kierunku jazdy wymagającego zastosowania się kierującego do wymogów art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Pojazdy mogą więc jechać po łuku tak jak na rysunku obydwoma pasami ruchu bez potrzeby sygnalizowania czegokolwiek, pamiętając tak jak poprzednio, że nie wolno im wyprzedzać pojazdów silnikowych.
Gdyby nie szkolenie i egzaminowanie wg prawa korporacyjnego WORD, oraz powielanych od dwóch dekad wymysłów uznawanych w PRL za autorytety autorów poradników dla kierowców, każdy kierujący widząc jadący pojazd bez włączonego kierunkowskazu wiedziałby, że jego kierowca nie ma zamiaru zmieniać pasa ruchu i opuszczać jezdni drogi po której się porusza.
Zasady sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniach z pierwszeństwem łamanym omówiłem w poście nr 60 na stronie:
http://mrerdek1.blogspot.com/2016/06/60-kierunkowskazy-na-pierwszenstwie.html .
Po to wprowadza się na skrzyżowaniach, co ważne tylko wyjątkowo, taki nietypowy układ dróg, by poprawić przepustowość lub płynność ruchu na głównym strumieniu ruchu lub trasie pojazdów komunikacji miejskiej. Pojazdy prowadzone są do odpowiedniego wylotu drogą z pierwszeństwem bez potrzeby stosowania się do postanowień art. 22.2 ustawy Prawo o ruchu drogowym co poprawia bezpieczeństwo (brak zmiany pasa ruchu, wyprzedzania i włączania kierunkowskazów).
Szerokości
"Kierujący jadąc krętą drogą, zarówno w obrębie skrzyżowań z innymi drogami jak i poza nimi, zmienia swój kierunek" - ZGADZA SIĘ. KIERUJĄCY NA ZAKRĘTACH SKRĘCA, CZYLI ZMIENIA KIERUNEK JAZDY. ILE TO WYPADKÓW MIAŁO MIEJSCE TYLKO DLATEGO, ŻE Z POWODU ŚLISKIEJ NAWIERZCHNI KIERUJĄCY NIE BYŁ W STANIE ZMIENIĆ KIERUNKU JAZDY I POJECHAŁ PROSTO JAK NA SANKACH.
OdpowiedzUsuń"ale nie zmienia swego położenia w stosunku do podłużnej osi jezdni którą się porusza czyli obranego kierunku jazdy" - GDZIE ZAPISANO, ŻE KIERUNEK JAZDY WYZNACZA PODŁUŻNA OŚ JEZDNI? PRZEGAPIŁEM JAKIŚ ARTYKUŁ W PORD?
O twierdzących, że do zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22.2 p.r.d. bezwzględnie potrzebna jest kierownica napisałem już wystarczająco dużo w opracowaniu. Także o tym, że jazda krętą drogą, czyli także na zakrętach, to w rozumieniu prawa o ruchu drogowym jazda na wprost przy prawej krawędzi jezdni biegnącej tak jak jej podłużna oś i pasy ruchu TAKŻE.
UsuńMając uprawnienia do prowadzenia pojazdów na drogach publicznych powinien Pan wiedzieć, że to przywołany przez Pana jadący jak na sankach, wg Pana prosto bo nie kręcił kierownicą, zmienił kierunek jazdy w stosunku do osi jezdni którą się poruszał czyli przestał jechać nią na wprost zmieniającą swój kierunek drogą i wbrew swej woli zmieniając kierunek jazdy wjechał z niej na pobocze lub część jezdni przeznaczoną dla ruchu w przeciwnym kierunku.
Jadac jak na sankach (na wprost) nie zmienił kierunku jazdy. Definicja kierunku jest jasna. Podawałem także stosowne przepisy na potwierdzenie tego, że jadąc po łuku poziomym zmienia się kierunek jazdy. Także, niestety ale Pana stanowisko, nie ma żadnego potwierdzenia w przepisach.
UsuńPo pierwsze ma Pan prawo mieć swoje zdanie, ale właśnie z powodu takiego jak pańskie rozumienia prawa powstał ten post.
UsuńW opracowaniu jest mowa tylko o kierunku jazdy którego zmiana wymaga sygnalizowania i zajęcia przed wykonaniem manewru właściwego miejsca na drodze (art. 22 p.r.d.). W świetle powyższego każda inna zmiana kierunku jazdy nie wymaga tych czynności co sprowadza zachowanie kierującego do takiego samego jakie jest wymagane przy jeździe na wprost przy prawej krawędzi jezdni równolegle do osi jezdni nawet najbardziej krętej drogi.
Zmiana kierunku jazdy o której jest mowa w art. 22 p.r.d. nie ma żadnego związku z torem jazdy i stronami świata, gdyż jest nią jedynie zjazd z jednej drogi na inną, na leżącą przy drodze nieruchomość lub zawracanie.
Nie ma w obowiązującym prawie innych warunków (promień lub kąt załamania drogi lub ilość dróg po jej lewej i prawej stronie) lub podstaw do włączania kierunkowskazów i zajmowania właściwego pasa ruchu poza wymienionymi wyżej będącymi w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym zmianami kierunku jazdy.
Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2020/03/212-kierunek-ruchu-i-kierunek-jazdy-w.html
UsuńDruga rzecz to mieszanie pojęcia " kierunku ruchu drogowego" (direction of traffic), z kierunkiem jazdy. Pierwsze oznacza "prawą stronę" dla ruchu prawostronnego i "lewą stronę" dla ruchu lewostronnego i jest niezmienne dla danego kraju. Drugie zaś oznacza kierunek w jakim jedzie jakiś pojazd i każdy kierujący może go dowolnie zmieniać za pomocą kierownicy. Różnica jest mniej więcej taka jak między pilotem samolotu i pilotem od telewizora. Proszę sie nad tym zastanowić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie Pan widzi mieszanie pojęć. Napisałem przecież, że "kierunek ruchu drogowego" to przy ruchu prawostronnym prawa strona (jezdni) jak i to, że nie ma to nic wspólnego z kierunkiem w rozumieniu stron świata. W polskim prawie reguluje to w ustawie p.r.d. art. 16., co uzupełniłem dla jasności w tekście.
OdpowiedzUsuńWyjaśnieniu czym jest kierunek jazdy w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz czym jest jego zmiana poświęcone jest niniejsze opracowanie. Przykro mi, że nadal nie odróżnia Pan zmiany kierunku w stosunku do stron świata czy punktów odniesienia w terenie od zmiany kierunku jazdy w rozumieniu zaprzestania jazdy na wprost daną drogą po to by wjechać z niej na inną drogę lub leżącą przy drodze nieruchomość gruntową albo zawrócić.
Mam nadzieję, że jadąc po łuku drogi która zmienia swój kierunek w lewo nie zmienia Pan pasa ruchu na lewy oraz nie włącza lewego kierunkowskazu pamiętając, że to nie Pan zmienia kierunek jazdy a swój kierunek zmienia droga która się Pan porusza.
Przykro mi, że nie trzyma się Pan oficjalnej definicji kierunku tylko wymyśla własne, nie mające potwierdzenia w przepisach. Jadąc po łuku poziomym nie ma potrzeby stosowania art 22.2, gdyż możliwa jest jazda tylko w jednym kierunku (art 22.3).
UsuńTraktowałem Pana poważnie ale teraz dał Pan popis całkowitej ignorancji. Art. 22.3 pozwala na odstępstwo od wymagań art. 22.2 gdy wymiary pojazdu nie pozwalają przy wykonywaniu manewru skrętu na ZAJĘCIE WŁAŚCIWEGO MIEJSCA NA DRODZE a w zdaniu drugim jest mowa o tym, że PRZY ZMIANIE KIERUNKU JAZDY gdy dopuszczalna jest jazda tylko w jednym kierunku (tylko skręt w lewo lub tylko w prawo) wolno zająć kierującemu także inny pas ruchu niż skrajny. Nie ma to związku z sygnalizowaniem zamiaru skrętu i jazda na wprost po łukach drogi.
UsuńMam jedną wątpliwość. Jak mam na skrzyżowaniu, jak to poniżej zdjęcia skrzyżowania z sześcioma wlotami (czyli cztery wloty pod kątem prostym, droga z pierwszeństwem skręca w lewo) zasygnalizować zamiar jazdy na wprost, skoro jadąc drogą z pierwszeństwem, czyli w lewy zjazd nie mam włączać kierunkowskazu? Zjazd z drogi z pierwszeństwem w tym wypadku następuje w prawo w stosunku do niej, ale również zjazdem w prawo będzie zjazd w pierwszą drogę po prawej. Niewłączenie kierunkowskazu oznacza zamiar jazdy wzdłuż drogi z pierwszeństwem czy zamiar zjazdu w drugą od prawej drogę, a więc wg opisanych przez Pana zasad zmianę kierunku jazdy, którą trzeba zawczasu sygnalizować. Utknąłem tutaj.
OdpowiedzUsuńZapraszam do posta 60 gdzie uzupełniłem rysunkiem i opisałem sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu typu X na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek
OdpowiedzUsuńhttp://mrerdek1.blogspot.com/2016/06/60-kierunkowskazy-na-pierwszenstwie.html
wydaje mi się wersja poniżej bardziej zrozumiała niż z Pana. A także pieszy ma lepszy wgląd b o nie musi znać przepisów i widzi lepiej zamiar kierowcy.
OdpowiedzUsuńJest po prostu przejrzyjście napisane i prosto. https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-wlaczac-kierunkowskaz-czy-nie,nId,2621645
Świetny przykład. Przywołany materiał, to właśnie to z czym walczę i mam tą przewagę nad jego autorem, że OPISUJĘ OBOWIĄZUJąCE OD 20 LAT PRAWO, a on powiela bezmyślnie nieuprawnione wymysły współtwórców i komentatorów największego bubla prawnego jakim był pisany w czasie stanu wojennego peerelowski Kodeks drogowy z 1983 roku. Dwadzieścia lat ogłupiania polskich kierowców, nie licząc czasu kiedy te bzdury i wymysły obowiązywały, czyli lata 1984-1997, to szmat czasu, nic więc dziwnego, że niektórym trudno uwierzyć w to, że przez tyle lat byli ogłupiani. Nawet wyroki sądów, a to one są uprawnione do interpretowania prawa, są lekceważone przez wpływowe lobby zarabiające na edukacji komunikacyjnej, które z własnej woli nie przyzna się do tego, że sami dali się kiedyś ogłupić.
UsuńSkoro to co piszę jest dla ciebie niezrozumiałe, to postaram się przedstawić ci to w innej formie. Wierz w to, albo nie, twój wybór. Zgodnie z obowiązującym od 20 lat prawem kierujący ma obowiązek sygnalizować kierunkowskazem lub ręką zamiar zmiany pasa ruchu, czyli opuszczenia pasa ruchu i wjazdu na sąsiedni pas ruchu jezdni drogi po której się porusza, lub zmiany kierunku jazdy, czyli poza zamiarem jazdy w przeciwnym kierunku od dotychczasowego (zawrócenia), zamiaru opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony (skretu z jezdni), bez znaczenia czy ze zmianą, czy bez zmiany kierunku ruchu pojazdu. W art. 22 ustawy prawo o ruchu drogowym nie ma mowy o zakrętach, skrzyżowaniach, drogach z pierwszeństwem, ilości i układzie jezdni dróg podporządkowanych, kątach i łukach załamania drogi itd.
ZAPAMIETAJ: Jeżeli nie masz zamiaru opuścić jezdni drogi lub pasa ruchu NICZEGO NIE SYGNALIZUJESZ. Na wprost i z kierunku przeciwnego dotyczy jezdni drogi po której się poruszasz. Tak stanowi prawo.
rozumiem Pana tok rozumowania ale nie zawsze to się będzie sprawdzać i u p. Dworaka i u Pana MrEdek1 . Po prostu przepisy odnośnie zmiany pasa ruchu są czytelne dla każego to proste jest. Ale zmiana kierunku wygląda tak że p. Dworak z jedź bezpiecznie sugeruje się znakami a NIE faktycznym przebiegiem drogi. U Pana jest raczej faktyczny przebieg pasów na drodze i nakazów. Czy zgodzi się szanowny kolega ze mną.? Niestety przepis mówi tylko o zmianie kierunku. Osobiście nie jestem za interpretacją tego przepisu wg. p. Dworaka. Sprawdza się jedynie przy typowej krzyżówce z łamanym pierwszeństwem. Czyli w tewo to w lewo prosto to prosto w prawo to w prawo. Przepis powinien dokładnie precyzować zmianę kierunku czy fizyczny stan drogi czy znaki.Bo wy tym jest problem. i Pozdrawiam za wiedze odnośnie rond turbinowych. Tutaj pozostaje w szacunku za ogromną pracę i wiedzę.Bardzo ciekawe i faktycznie pomieszanie naszych znaków z zachodnimi standardami.
OdpowiedzUsuńDziękuję za zabranie głosu w tak ważnej sprawie, jaką jest bezprawna praktyka w zakresie nauczania i egzaminowania polskich kierowców, w tym dotycząca prawidłowego używania kierunkowskazów i odróżniania KIERUNKU JAZDY od KIERUNKU przebiegu jezdni drogi oraz KIERUNKU RUCHU pojazdu.
UsuńW czasach PRL uznano, że na każdym skrzyżowaniu drogi zawsze łączą się i przecinają pod kątem, a jedynie zmienić swój kierunek może pierwszeństwo, co jest całkowitym i niczym nieuzasadnionym wymysłem pewnego "specjalisty", rodem z powieści Dołęgi-Mostowicza, który bez wiedzy i właściwego wykształcenia był przez prawie 35 lat odpowiedzialny za prawną regulację ruchu drogowego w PRL.
Każda droga biegnie tak jak ją opisują znaki drogowe i przebieg jej jezdni, także na skrzyżowaniach. Tabliczka T-6 stosowana jest tylko wtedy, gdy rzeczywisty przebieg drogi może zaskoczyć kierującego. Ona niczego nie nakazuje ani niczego nie zabrania, a jedynie odwzorowuje PRZEBIEG DROGI Z PIERWSZEŃSTWEM, nie pierwszeństwo, ustalonym pionowymi znakami drogowymi A-7 i D-1 ewentualnie uzupełnionymi znakami poziomymi w postaci linii krawędziowych jezdni i linii prowadzących wyznaczających pasy ruchu w ciągu drogi z pierwszeństwem.
Zmiana pasa ruchu to OPUSZCZENIE PASA RUCHU w celu wjazdu na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni, natomiast zmiana kierunku jazdy, to poza zawracaniem, czyli zmianą kierunku jazdy na przeciwny, OPUSZCZENIE PASA RUCHU i JEZDNI w celu wjazdu na jezdnię innej drogi, pobocze, plac, parking, itp.
Nie ma znaczenia czy następuje to poza czy na skrzyżowaniu, na prostym odcinku drogi czy na jej łuku, czy droga zmienia swój kierunek o 5 czy 75 stopni i jaki promień ma łuk drogi.
Jeżeli kierujący zamierza zmienić pas ruchu, zawrócić lub opuścić jezdnię drogi, to ma obowiązek ten zamiar sygnalizować zawczasu i wyraźnie przez włączenie kierunkowskazu lub wskazanie zamiaru ręką.
Nie wskazuje gdzie lub na którą stronę skrzyżowania zamierza pojechać, czy będzie przy tym kręcił kierownica i zmieniał kierunek ruchu pojazdu, lecz zamiar opuszczenia jezdni drogi po której się porusza. Przepis mówi o skręcaniu na jezdni drogi i o skręcaniu z jezdni drogi. W prawie międzynarodowym zawracanie jest opisane nie jako zmiana kierunku lecz osobno wraz z cofaniem, dlatego wprost jest tam mowa o skręcaniu z jezdni w celu jej opuszczenia.
Mam tylko jedno zastrzezenie - mnie uczono w dawnych, dawnych czasach wlasnie tej interpretacji, ktora tu przdstawiasz. reszta mi sie zgadza.
Usuń@anonimowy z 23 - Uczono w dawnych czasach, tak jak teraz uczy WORD, ze zmiana kierunku jazdy to to samo co zmiana kierunku ruchu. W dawnych czasach w bloku wiecznej szczęśliwości i przewodniej siły partii były jedynie proste klasyczne skrzyżowania i w porywach budowle złożone z takich prostych klasycznych skrzyżowań. Kręcąc na skrzyżowaniu kierownicą kierujący zmieniał kierunek ruchu pojazdu i równocześnie zmieniał kierunek jazdy, gdyż opuszczał biegnąca dalej prosto jezdnię. Czasy się zmieniają. Od 25 lat buduje się, poza tymi podstawowymi, także budowle na których jezdnia drogi zmienia swój kierunek, "wyręczając" w zmianie kierunku jazdy kierujących, którzy zmieniają jedynie kierunek ruchu, jak na łuku drogi. Zmiana kierunku ruchu wywołana jest np. ruchem kierownicy lub przebiegiem w lewo lub w prawo torów pojazdu szynowego. Zmiana kierunku jazdy to zawracanie lub opuszczenie jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony. Jest prosta recepta wg której nie pomylisz się kiedy należy włączyć kierunkowskaz. Włącz kierunkowskaz, kiedy postanowisz OPUŚCIĆ PAS RUCHU, po którym się poruszasz. Pamiętaj przy tym, że wjazd i dalsza jazda przy okrężnej organizacji ruchu, to KONTYNUACJA jazdy na wprost biegnąca dookoła wyspy lub placu jezdnią. Opuszczasz pas ruchu - musisz mieć włączony kierunkowskaz.
UsuńDzień dobry. Cieszę się, że dzięki Pana artykułom mogłem lepiej zrozumieć przepisy oraz ich, niestety, niedoskonałość.
Usuń1. Skoro migacze pełnią rolę informacyjną wobec innych uczestników ruchu, na ile słuszne jest używanie tylko migacza prawego względem kierowców na naszej godzinie 10-tej czy 11-tej? (czyli chcących wjechać na rondo)
Innymi słowy, przepisy nakazują używać migacza, którego nie widać "zawczasu i wyraźnie" (Art.22, pkt. 5), a nie korzystać z tego widocznego o wiele wcześniej, czy to ma Pan na myśli?
2. Gdy używać tylko prawego migacza, nie sposób odróżnić tych, którzy opuszczają rondo mając w nosie migacze od tych, którzy zamierzają jechać dookoła wyspy. Innymi słowy: migacze jadących przepisowo wyglądają jak jadących nieprzepisowo - wszystko z powodu przepisów.
3. Na większości skrzyżowań musimy używać migaczy - nawet gdy nie da się pojechać nigdzie indziej niż tam, dokąd prowadzi znak czy obrany wcześniej pas (brak alternatywy); nawet gdy skręcamy w jednokierunkową i nikogo nie interesuje nasz migacz.
Na rondzie natomiast mamy wybór: zjazd w prawo lub kontynuacja w lewo. Mimo to pozostali mają zgadywać o naszych zamiarach - i mają 50% szans że zgadną, bo tylko prawe migacze są ok...
Przepisy zdają się pozostawiać wciąż wiele do życzenia. Poddaję te kwestie pod Pana rozwagę. Z wyrazami szacunku, EB
@Anonimowy EB - Przede wszystkim dziękuję za zainteresowanie blogiem, którego nadrzędnym celem jest troska o poprawę bezpieczeństwa na naszych drogach, przez właściwe rozumienie zasad ruchu drogowego opisanego polskim prawem, co do podstawowych zasad ruchu prostego, gdyby nie praktyka WORD i GDDKiA, i zgodnego z prawem europejskim. Zapraszam do zapoznania się z ostatnimi artykułami na temat zmiany kierunku jazdy (wpisy 222,223 i 224).
Usuń1. Jedynie prawego kierunkowskazu używają jadący prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu. Sygnalizują w ten sposób zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo, czyli zamiaru opuszczenia prawego pasa okrężnie biegnącej jezdni z jej prawej strony. Jeżeli ktoś wjeżdża na okrężnie zorganizowaną budowlę np. typu rondo, to nic nie stoi na przeszkodzie, by po drugiej stronie tej budowli wjeżdżał ktoś inny, gdyż każdy wjazd tworzy osobne skrzyżowanie zwane klasycznym lub zwykłym. To tylko z powodu wadliwej praktyki WORD kierujący mają problem z sygnalizowaniem zamiarów na budowlach typu rondo i skrzyżowaniach na których droga zmienia swój kierunek, czego dotyczyły wyroki WSA w Gliwicach i Lublinie.
2. Nie z powodu przepisów, a praktyki WORD opartej bezprawnie od 20 lat na wymysłach Zbigniewa Drexlera, wieloletniego ministerialnego specjalisty odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, i Kodeksu drogowego z 1983 roku, którego był współautorem i komentatorem, a który w wielu sprawach był sprzeczny z prawem europejskim. Nie jest prawdą, że rondo jest, z punktu widzenia zasad ruchu, w całości jednym skrzyżowaniem. Nie jest prawdą, że "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie ronda. Nie jest prawdą, że przy nakazanym znakiem C-12 "ruchu okrężnym" wjazd na okrężnie biegnąca jezdnię jest zmiana kierunku jazdy w prawo. Nie jest prawdą, że na każdym skrzyżowaniu jezdnie biegną zawsze "prosto", a przy tzw. "pierwszeństwie łamanym" kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo. Nie jest prawdą, że kierunek jazdy to kierunek ruchu jadącego. Nie jest prawdą, że zawracający na drodze z pierwszeństwem ma pierwszeństwo przed jadącym droga podporzadkowaną po lewej stronie tej drogi. Nie jest prawdą, że zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej na której wyznaczono znakami drogowymi pasy ruchu, ma prawo, kończąc manewr, do ich swobodnego wyboru. Nie jest prawdą ....
3. Na każdym skrzyżowaniu, i nie tylko, należy używać kierunkowskazów jeżeli kierujący zamierza ZMIENIĆ KIERUNEK JAZDY, czego nie wolno mylić ze zmianą kierunku ruchu pojazdu którym się porusza, gdyż ta zmiana tego nie wymaga. By właściwie używać kierunkowskazów należy zapamiętać prostą zasadę: Kierunkowskaz należy włączyć zawczasu, by wyraźnie powiadomić innych kierujących o zamiarze OPUSZCZENIA Z LEWEJ LUB PRAWEJ STRONY PASA RUCHU JEZDNI DROGI po której porusza się kierujący. Opuszczenia pasa ruchu wymaga zmiana pasa ruchu na sąsiedni, na pas do jazdy w kierunku przeciwnym, oraz opuszczenie jezdni.
Ad 2, nie odpowiedział Pan czy jadący przepisowo mogą wyglądać jak zjeżdżający nieprzepisowo. Mogą - gdy używa się tylko prawego migacza; nie mogliby, gdyby używać obu danych nam migaczy.
UsuńAd 1 i 3, pisze Pan:
"Kierunkowskaz należy włączyć ZAWCZASU, by WYRAŹNIE POWIADOMIĆ INNYCH KIERUJĄCYCH o zamiarze opuszczenia z lewej lub prawej strony pasa ruchu jezdni drogi po której porusza się kierujący."
Im mniejsza obwiednia ronda, tym później może być widoczny prawy migacz.
a) Czy według Pana jest on ZAWSZE widoczny WYRAŹNIE i ZAWCZASU?
b) Czyż na łuku w lewo dwa lewe migacze nie są widoczne wcześniej i wyraźniej, podczas gdy jeden migacz prawy jest widoczny późno, niewyraźnie albo wcale?
#Anonimowy z 26-go - Szanowny Anonimie. Po pierwsze proponuję, byś poznając inne stanowisko niż to do którego jesteś przekonany, na chwilę o tym swoim przekonaniu zapomniał i zastanowił się nad tym, bez uprzedzeń, co mam do przekazania w trosce o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Zasada dotycząca używania kierunkowskazów jest banalnie prosta. Kierunkowskazów używa się, co do zasady, tylko w celu powiadomienia innych kierujących o zamiarze OPUSZCZENIA przez kierującego PASA RUCHU po którym się porusza, czyli podłużnego pasa jezdni biegnącego wzdłuż jezdni zgodnie z jej przebiegiem. Jadący przepisowo, czyli zgodnie z obowiązującym prawem, mając włączony kierunkowskaz sygnalizuje zamiar opuszczenia pasa ruch, natomiast jadący bez włączonego kierunkowskazu sygnalizuje, że nie ma zamiaru tego robić. Prawo nie uzależnia tego wymagania od czegokolwiek innego. Włączony kierunkowskaz do niczego nikogo nie uprawnia, a jedynie pozwala na wcześniejsze poznanie ewentualnego zamiaru innego kierującego i właściwe przygotowanie się do kontynuowania swojej jazdy. Nie ma tu miejsca na sprzeczne z prawem wymysły i samowolę kogokolwiek, mylenie kierunku jazdy z kierunkiem ruchu i tego, co widać, a co nie, gdyż opisane prawem zasady dotyczą wszystkich w taki sam sposób. Sprzeczna z prawem praktyka WORD, oparta na nieuprawnionych wymysłach wpływowych ignorantów prowadzi do tego, że dziś nikt nic nie wie.
UsuńNa koniec jazda na budowlach typu rondo. Takie złożone ze skrzyżowań zwykłych budowle drogowe mogą być dowolnie zorganizowane, czyli układ jezdni i ich pasów ruchu może być na nich różny. To organizacja ruchu decyduje o tym kiedy, by jechać w wybranym kierunku, należy opuścić lub nie pas ruchu. Przed i na małych budowlach typu rondo budowanych w strefach ograniczonej prędkości lub w celu uspokojenia ruchu, kierujący powinni poruszać się powoli, by zawczasu i wyraźnie powiadomić innych kierujących o swoich zamiarach.
Panie Ryszardzie, jestem świeżo po kursie C+E, uczono mnie zgodnie z zasadami prezentowanymi tu przez Pana. Dzielę się z Panem swoimi spostrzeżeniami.
UsuńZdarza się, że zasady te powodują niemożebne korki, w zależności od geometrii obiektów. Bywają bowiem ronda, przed którymi niepotrzebnie stoi się zestawem C+E bardzo długo, choć można by na nie spokojnie wjeżdżać. Rzecz dotyczy obserwacji pojazdów wjeżdżających na rondo wjazdami z naprzeciwka oraz z prawej.
"Jadący [...] mając włączony kierunkowskaz sygnalizuje zamiar opuszczenia pasa ruchu, natomiast jadący bez włączonego kierunkowskazu sygnalizuje, że nie ma zamiaru tego robić."
Wiedzy o zamiarze nie mamy, bo ich prawy migacz bywa poza zasięgiem naszego wzroku i/lub pozostaje wyłączony choć zjeżdżają z ronda. Stąd niepodobna stwierdzić czy pojazd z ronda zjeżdża czy nie. Zmuszeni jesteśmy stać przed rondem wypatrując prawego migacza, którego nie jest nam dane zobaczyć, auta przemykają tuż obok zestawu, my nadal stoimy czekając aż rondo opustoszeje - a moglibyśmy już dawno je opuścić.
Tak nieskuteczna sygnalizacja nie powiadamia o niczym tych, których winna o zamiarach informować.
"Prawo nie uzależnia tego wymagania od czegokolwiek innego." - Prawo stanowi: wyraźnie i zawczasu.
Zamiarem moim nie jest personalna utarczka, lecz dialog w celu poprawy przepisów. Od 1998 na pewno wiele jest dziś do poprawy, by przepisom i kulturze mogło być po drodze. Pozdrowienia, EB
@Unknown - Zaglądnij do swoich poprzednich wpisów. Zarzucałeś mi, że moje stanowisko nie ma żadnego potwierdzenia w przepisach, które ja jedynie opisuję takimi jakimi one są, a teraz twierdzisz, że jesteś świeżo po kursie C+E na którym uczono Cię według prezentowanych tu na blogu zasad, czyli wg zasad które są nieuprawnionymi wymysłami z czasów starego Kodeksu drogowego będącymi podstawą bezprawnej praktyki WORD? Poza tym wydaje mi się, że kategorię B uzyskałeś dawno temu, także w oparciu o te zasady.
UsuńObowiązujące od dwóch dekad prawo dotyczące zasad ruchu, jest co do zasady zgodne z prawem europejskim opartym na Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Wystarczy, by je właściwie rozumiano i stosowano, przede wszystkim w praktyce WORD i GDDKiA.
Prawo mówi o tym, że kierunkowskazu używamy w celu sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu jezdni drogi po której się poruszamy, zatem nie ma tu miejsca na własne zasady wynikające z braku wiedzy czym jest kierunek jazdy i jego zmiana. Trzeba też wiedzieć czym w rozumieniu nakazu znaku C-12 jest organizacja ruchu o MIĘDZYNARODOWEJ NAZWIE "ruch okrężny" oraz czym jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych, które wbrew wymysłom Zbigniewa Drexlera i jego, delikatnie mówiąc, bezkrytycznym naśladowcom, niestety także z WORD, nie jest rondem. Pierwszeństwo ma ten, który jest na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, a który wjeżdżając na nie, mając przed sobą znak C-12 z dodanym do niego znakiem A-7, nie wymusił pierwszeństwa https://mrerdek1.blogspot.com/2018/08/137-policja-kolejny-raz-przegra-w-sadzie.html. Poza tym włączony kierunkowskaz, szczególnie gdy nauka WORD rozmija się z obowiązującym prawem, do niczego nie uprawnia, a jedynie pozwala przewidzieć zachowanie kierującego, by właściwie przygotować się do dalszej jazdy.
Aby naprawiać obowiązujące od 20 lat prawo, co do podstawowych zasad ruchu proste i niezmienne, najpierw należy dokładnie je poznać i właściwe zrozumieć, czemu służy ten blog.
"proponuję, byś poznając inne stanowisko niż to do którego jesteś przekonany, na chwilę o tym swoim przekonaniu zapomniał i zastanowił się nad tym, bez uprzedzeń, co mam do przekazania w trosce o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach."
OdpowiedzUsuńTeraz ja proszę Pana o to samo, bez wtrąceń o Drexlerze, WORD etc.
"wjazd i dalsza jazda przy okrężnej organizacji ruchu, to kontynuacja jazdy NA WPROST dookoła wyspy..."
Kontynuacja jazdy po rondzie nie jest zmianą kierunku jazdy, zgoda, ale nie jest też jazdą na wprost, ponieważ nie stoi tam znak C-5.
"Jadący przepisowo, czyli zgodnie z obowiązującym prawem, mając włączony kierunkowskaz sygnalizuje zamiar opuszczenia pasa ruchu, natomiast jadący bez włączonego kierunkowskazu sygnalizuje, że nie ma zamiaru tego robić."
Uzupełnijmy to faktem, iż brak włączonego migacza może też oznaczać włączony drugi, niewidoczny, migacz, czyli zamiar opuszczenia pasa ruchu w innym niż nasz kierunku
"Prawo nie uzależnia tego wymagania od czegokolwiek innego." Czyż prawo nie wymaga, by informacja dotarła od nadawcy do odbiorcy zawczasu i wyraźnie?
Wyłączone oba migacze sygnalizują kontynuację jazdy na wprost - gdy widoczne są oba. Na drodze prostej są widoczne wyraźnie i zawczasu, na rondzie też, ale tylko w przypadków pojazdów z wlotu po lewej; w przypadku pojazdów z wlotów z prawej i z naprzeciwka oba migacze widoczne są późno, niewyraźnie albo wcale. W przypadku skrzyżowania klasycznego, gdy widzimy tylko jeden bok pojazdu, jego WYŁĄCZONY widoczny migacz INFORMUJE nas o zamiarze. Stąd dwa logicznie prawdziwe i zgodne z przepisami wnioski:
1. Wyłączone migacze sygnalizują.
2. Sygnalizacja prawym na rondzie nie jest sygnalizacją, bo nie informuje zawczasu i wyraźnie.
Stoję na stanowisku, że zamiar zmiany kierunku jazdy w warunkach ronda jednopasmowego - czyli zamiar jego opuszczenia - powinien być sygnalizowany lewym migaczem wyłączonym i prawym włączonym (tu się Pan zgadza), a brak takiego zamiaru lewym włączonym i prawym wyłączonym - z tym drugim Pan walczy, ale tylko wówczas może być spełniony warunek, o którym mówi Art. 22.5.: zawczasu i wyraźnie.
Sądzę, że taka interpretacja jest zgodna z przepisami, znacząco poprawia płynność ruchu ulicznego, choć "do niczego nie uprawnia, a jedynie pozwala przewidzieć zachowanie kierującego, by właściwie przygotować się do dalszej jazdy". Jeżeli się mylę, proszę wskazać błędy logiczne. Eryk Bałdowski
@ Eryk Bałdowski. Moje odwoływanie się do Drexlera, WORD, Próchniewicza, Dworaka itd ma na celu uświadomienie czytelnikowi, że głoszone przez nich tezy są sprzeczne z obowiązującym od 20 lat prawem. ja pisuję prawo takim jakim ono jest, a jest zgodne z prawem europejskim, a nie prawem drogowym z czasów przewodniej siły PZPR. Ja nie muszę się od niczego odcinać, by właściwie rozumieć obowiązujace prawo, gdyż jestem jego świadomy, a poza tym znam genezę powstania wymysłów z czasów PRL.
UsuńMa Pan prawo wierzyć w co chce i komu chce, prosze mieć jednak świadomość tego, że w przypadku nieszczęścia będzie Pan sądzony wg obowiązującego prawa ustawowego, a nie prawa korporacyjnego WORD czy wymysłów Zbigniewa Drexlera i jego bezkrytycznych naśladowców. Ślepa wiara w autorytety prowadzi do tego, że błędy autorytetów przyjmowane są za normę, a powtarzane przez nich kłamstwa i wymysły za prawdę. Chodzi o to, by moi czytelnicy właściwie rozumieli obowiązujące prawo, gdyż tylko wtedy będą to prawo szanować i właściwie stosować.
Rozumiem, że pańskie pytania wynikają z próby rozwiania wątpliwości, właśnie po to by zrozumieć to co ze swojej natury musi być proste i oczywiste, a przez praktykę WORD, od 20 lat jest dla wielu niezrozumiałe. To właśnie budzi mój sprzeciw. Dość samowoli i bezkarności tych, których w 1997 roku powołano do stanie na straży właściwej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa.
@Eryk Bałdowski. Nie będę tu powtarzał i opisywał tego co robię od wielu lat. Nie mam też zamiaru analizować tego o czym słysze od lat, a co jest próbą uzasadnienia dla bezprawia stworzonego przez człowieka który w czasach PRL, stosując zamiast wiedzy przysłowiowy chłopski rozum szunie nazywając to logika lub zdrowym rozsądkiem.
UsuńPopełnia Pan niestety błędy, gdyż podstawy pańskiej wiedzy z zakresu prawa o ruchu drogowym są oparte na praktyce WORD.
1. "wjazd i dalsza jazda przy okrężnej organizacji ruchu, to kontynuacja jazdy NA WPROST dookoła wyspy..."
Kontynuacja jazdy po rondzie nie jest zmianą kierunku jazdy, zgoda, ale nie jest też jazdą na wprost, ponieważ nie stoi tam znak C-5.
Ad.1. Wjazd i dalsza jazda okrężnie biegnącą od wlotu dookoła wyspy lub placu jezdnią jest zgodnie z nakazem znaku C-12 , który od dwóch dekad nie jest już symbolem ronda i znakiem nakazu kierunku jazdy, kontynuacją dotychczasowej jazdy na wprost bez opuszczania tej jezdni czyli bez zmiany kierunku jazdy, nie prosto, bez potrzeby kręcenia kierownicą, zgodnie z nakazem znaku C-5.
2. Stoję na stanowisku, że zamiar zmiany kierunku jazdy w warunkach ronda jednopasmowego - czyli zamiar jego opuszczenia - powinien być sygnalizowany lewym migaczem wyłączonym i prawym włączonym (tu się Pan zgadza), a brak takiego zamiaru lewym włączonym i prawym wyłączonym - z tym drugim Pan walczy, ale tylko wówczas może być spełniony warunek, o którym mówi Art. 22.5.: zawczasu i wyraźnie.
Ad.2. Na umiejscowienie kierunkowskazów w pojazdach nie mamy wpływu. Kierunkowskazy nie upoważniaja nikogo do niczgo, a w szczególności do wjazdu z wymuszeniem lub nie ustąpieniem pierwszeństwa. kierunkowskaz służy do sygnalizowania zamiaru, by inni kierujący mogli się szybciej przygotować do kolejnego manewru.
Przed wjazdem na skrzyżowanie wlotowe dowolnego co do kształtu i wielkości obiektu zorganizowanego zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" nie włącza się żadnego kierunkowskazu, gdyż jest to kontynuacja dotychczasowej jazdy bez zamiaru opuszczenia jezdni, co nie ma żadnego związku z nakazem znaku C-5. Przy ruchu okrężnym nie ma też znaku "droga jednokierunkowa" i znaku "droga z pierwszeństwem", a znak A-7 jest i droga jest jednokierunkowa i biegnie okrężnie, a nie prosto do przeciwległego wylotu.
Budowle z centralna przeszkodą moga być organizowane także kierunkowo i na nich kierujący zmienia kierunek jazdy w lewo, co ma zawczasu i wyraźnie sygnalizować lewym kierunkowskazem jadąc lewym pasem ruchu.
Bardzo dziękuję za Pana odpowiedzi. Moja wiedza opiera się na własnych obserwacjach ze stosunkowo niedługiej praktyki, zdobywanej też przez 2 lata w Wielkiej Brytanii, gdzie kierowcy korzystają z "wewnętrznego' migacza, który, gdy wyłączony, stanowi niejako zielone światło dla wjazdu na rondo. Tam pokonywanie średnich i małych rond to czysta przyjemność, nie zajmuje tyle czasu.
UsuńTrudno jest mi szanować nasze archaiczne przepisy mając dzięki Panu pewność, że sprzyjają one korkom, egoizmowi i zagadkowości. Wciąż nie widzę jednak, by kategorycznie ZAKAZYWAŁY one używania lewego migacza na skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem w lewo jakim poniekąd jest SoRO. Jego używanie postrzegam nie jako lekceważenie przepisów, lecz jako uzupełnienie ich - uzupełnienie elementem drogowego savoir vivre'u, którym, gdyby poprzeć go przepisami, moglibyśmy znacząco uprzyjemnić współuczestnictwo w ruchu drogowym. Myślę, że to też coś, o co warto walczyć.
Wyrazy szacunku i pozdrowienia, mimo że z drugiej strony barykady/ronda :)
EB
@EB - 1/2. Wbrew pozorom stoimy po tej samej stronie barykady, gdyż obu nam zależy na tym, by na polskich i europejskich drogach było bezpieczniej. Musi Pan jednak wiedzieć, że brytyjskie "roundabouts" nie mają nic wspólnego z organizacją ruchu budowli typu rondo budowanych na kontynencie europejskim. Nawet wymyślone przez Franka Blackmore "mini rondo" zorganizowane zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", tak u nas popularne, w Wielkiej Brytanii obecnie nie jest tym samym, a znak "obowiązujący ruch okrężny" (compulsory roundabout) nosi tam nazwę "mini roundabout". Jak na razie "magic roundabout" są tylko na Wyspach.
UsuńNie wolno przenosić brytyjskich zasad wprost na inne kraje, w których obowiązują ustalenia zwane Porozumieniami europejskimi stanowiącymi uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Nie da się grać w jedną grę wg różnych zasad. W Wielkiej Brytanii jeździ się wg brytyjskich zasad ruchu tak jak w USA wg amerykańskich, a w Europie wg europejskich, z którymi od 20 lat jest zgodne nasze polskie prawo.
W latach 1984-1997 w Polsce obowiązywały wymysły peerelowskich wpływowych ignorantów, ale wtedy skrzyżowań dróg publicznych typu rondo o okrężnej organizacji ruchu oraz takich na których droga zmienia swój kierunek było jak na lekarstwo, a ronda o kierunkowej organizacji ruchu były kierowane sygnalizacja świetlną.
Niestety ta wpływowa grupa kolesi usadowiła się w licznych fundacjach, stowarzyszeniach i wydawnictwach i w ten sposób zdominowała szeroko rozumiany rynek edukacji komunikacyjnej. W 1998 roku przekonała dyrektorów WORD, że mają nadal stosować w swojej praktyce stare prawo. Zapewniali przy tym, że nowe prawo jest źle napisanym starym i niebawem zostanie zmienione , co było manipulacją i kłamstwem. Niestety wtedy dyrektorzy WORD, sami wyszkoleni na starym kodeksie, w to uwierzyli. W rezultacie mamy europejskie prawo i praktykę w szkoleniu i egzaminowaniu opartą na Kodeksie drogowym z 1983 roku.
Myli się Pan zatem twierdząc, że w Polsce mamy archaiczne przepisy. To, że organizację ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" jest na kontynencie europejskim bez najmniejszej przerwy stosowana od 115 lat nie znaczy, że to archaizm. CDN.
@EB - 2/2. To w Polsce w latach 1984 - 1997 wymyślono NOWOCZESNY RUCH OKRĘŻNY nie rozumiejąc, że chodziło o nowoczesne ronda o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach. Nie wiedzieli peerelowscy eksperci, że angielskie słowo "roundabout" od 1928 roku oznacza w fachowym angielskim, w zależności od kontekstu całkiem różne określenia, że raz to jest rondo, raz ruch okrężny, a jeszcze innym razem skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Uważali że "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie ronda, że rondo to klasyczne skrzyżowanie z wyspą na środku, na którym pasy ruchu i jezdnie biegną zawsze prosto, że rondo nosi nazwę "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", bo można okrążyć wyspę, co wszystko razem wzięte jest jedynie nieuprawnionym wymysłem wpływowych ignorantów z dawnych czasów, czego należy mieć świadomość.
UsuńJa jedynie opisuję obowiązujące w Polsce proste i oczywiste prawo dotyczące zasad ruchu drogowego takim jakim ono jest, a jest, gdyby nie sprzeczna z nim praktyka WORD, proste i oczywiste. Dam tylko jeden przykład. przepis mówi, że znak C-12 z dodanym do niego, NIE ODWROTNIE, znakiem A-7 oznacza, że pierwszeństwo ma kierujący który znajduje się na skrzyżowaniu, co wcale nie oznacza, że NA RONDZIE, lecz na skrzyżowaniu wlotowym dowolnej co do kształtu i wielkości budowli drogowej zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego". Zatem jeżeli pojazd, szczególnie długi lub powolny, wjedzie na to skrzyżowanie BEZ WYMUSZENIA PIERWSZEŃSTWA ma pierwszeństwo przed tymi którzy dopiero się do niego będą zbliżać. Z uwagi na bliskość wlotów i wylotów (skrzyżowań) cały czas kierujący jest obowiązany zachować szczególną ostrożność. Nie jest zatem prawdą, że pierwszeństwo ma ten który znajduje się na rondzie lub innej budowli z centralna przeszkodą, gdyż po wjeździe wszyscy już są na nim.
Skrzyżowaniem o ruchu okrężnym nie jest rondo, lecz każde wlotowe skrzyżowanie budowli zorganizowanej wg zasad ruchu okrężnego. Zdaję sobie sprawę z tego, że trudno to zrozumieć gdy ogłupianie przez powtarzanie kłamstwa trwa od dziesięcioleci. Warto mieć świadomość tego, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężny" dotyczy w zasadzie tylko wyprzedzania pojazdów silnikowych, bez związku z rondami lecz okrężną organizacją ruchu i elementarnymi skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu. Szerokości.
ku woli sprecyzowania na ilustracji z pierwszeństwem łamanym i zmianą kierunku ruchu, kierujący jadący w lewo wzdłuż drogi z pierwszeństwem zmienia kierunek jazdy (na mocy art.16 Konwencji Wiedeńskiej ) aczkolwiek nie stosuje się do zasady w tym artykule zawartej dla pojazdów opuszczających jezdnię drogi , którą się poruszają , zdaję sobie sprawę , że na rysunku też inaczej i ciężko to tak wyjaśnić , więc Pan to tak ujął ku woli uproszczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Piotr
nie mogę tutaj dodac adnotacji do wypowiedzi , wszystko zależy jak postrzega się słowo kierunek bo wtedy znowu powstaną dwie interpretacje i ma Pan zupełną rację jeśli za kierunek uznamy miejsce do którego zmierza dana droga wtedy zmieniamy kieeunek jazdydopiero z niej zjeżdżając , więc racja , moja wypowiedź którą pisaałem nawet nie powinna być tu publikowana zatwierdzana..
OdpowiedzUsuńOczywiście szacuneczek, za próbę uporządkowania własnych interpretacji, jakich są miliony. Ale chyba zbyt tu komplikujecie sprawę. Kierunek ruchu wyznacza pas ruchu, a kierunki jazdy są tylko dwa.
OdpowiedzUsuńZaznaczam, że nie mam tu żadnego zdania i w trakcie analizy przepisów zmieniałem je 3 razy (ale wychodziłem z tego samego założenia, co Twoje). Sytuacją sporną tak na prawdę jest lewy rysunek, i na nim się skupmy.
Pas ruchu i jego zmiana jest oczywista - wyznaczają go znaki pionowe lub/i poziome więc jasnym jest, kiedy do zmiany pasa ruchu dochodzi - szczególnie, jeśli znaki poziome ten pas ruchu wyznaczają jak na rysunku lewym. Co więcej: pas ruchu wyznaczony znakiem pionowym określającym drogę z pierwszeństwem i znakami poziomymi ten pas ograniczającymi widzą wszyscy - prowadzi w lewo. Więc jadąc w lewo nie następuje jego zmiana - z uwagi na "zmianę pasa ruchu" obowiązek sygnalizacji w lewo nie istnieje. ALE za to jadąc w jakimkolwiek innym kierunku już TAK. Czyli jak jedziemy w prawo, to sygnalizacja w prawo, a jak jedziemy "prosto", to też sygnalizacja w prawo, bo względem pasa ruchu to skręt w prawo, a jeśli ktoś się chce kłócić, czy to prawo, czy inne prawo, to znaczenia to niema, bo wyznaczony znakami poziomymi pas ruchu opuszczamy, a więc go zmieniamy. Tylko sygnalizujemy to dopiero po minięciu skrętu w "pierwsze prawo". I tak też będziemy sygnalizować na skrzyżowaniu z pięcioma rozgałęzieniami - dopiero po minięciu wcześniejszych, przed wjazdem w nasz. I ze względu na powyższe, jeśli do jazdy "prosto" konieczny jest - jak udowodniłem wyżej - prawy kierunkowskaz, to włączanie lewego, aby kontynuować jazdę pasem ruchu jest kompletnie bez sensu, bo nie ma żadnej opcji skrętu w lewo.
Oczywiście pomijam tego sens i wpływ na bezpieczeństwo - bo to jest wina złej organizacji ruchu (powinno być tu "rondo" i tyle). Ale tłumaczenia "wyjechałem bo nie migał", tak jak robi to autor tekstu choćby tu: https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/ciekawostki/news-czy-musze-wlaczac-kierunkowskaz-jesli-jade-droga-z-pierwszen,nId,5934361 są bezsensowne, bo przepisy jasno mówią, co oznacza obowiązek ustąpienia pierwszeństwa - ustępujemy go wszystkim pojazdom, a nie tylko tym, które włączyły kierunkowskaz, niezależnie od tego, w którą stronę sygnalizuje skręt.
Czym jest kierunek ruchu? Niby wątpliwe, definicji nie ma bezpośredniej. Więc bierzemy inne pojęcia uwzględniające pojęcie kierunku. "Droga jednokierunkowa", wyprzedzanie, art. 16 ust. 3 "Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej
o czterech pasach ruchu"... Itp. Więc kierunki ruchu mamy TYLKO DWA - TAM, albo Z POWROTEM - nie ma drogi wielokierunkowej ani jakiegokolwiek pojęcia, które by taką opcję wprowadzało - i wszystkie przepisy używającego pojęcia kierunku na to wskazują. Więc jedyną opcją zmiany kierunku jazdy jest wykonanie manewru zawracania, lub wykonanie szeregu manewrów połączonych, które doprowadzą do tego, że znajdziesz się na pasie ruchu jadącym w PRZECIWNYM KIERUNKU.
A co za tym idzie, wracając do rysunku: jeśli nie opuszczasz wyznaczonego pasa ruchu, ani nie zawracasz, to nie jesteś zobligowany do włączenia kierunkowskazu.
Można oczywiście sapać, że "dla bezpieczeństwa ogólnego lepiej zamigać" - ale to, co "lepiej" to określił ustawodawca. A ten dał tylko dwie opcje obligujące do sygnalizacji skrętu i żadna z nich nie obejmuje jazdy w lewo na tym rysunku, bo ani to zmiana kierunku jazdy, ani zmiana pasa ruchu.
I żadnych konwencji nie trzeba przywoływać, ani podważać, ani innych wątpliwych ruchów.
Nie chciałem psuć zabawy, ale chyba pozamiatane na dobre.
@falken - Najbardziej podoba mi się w tej wypowiedzi to, że jest wynikiem własnych przemyśleń, a nie cytowania ignorantów głosząc, że to osobisty i przemyślany pogląd. Niestety do wypowiedzi wkradło się kilka błędów. Na początki piszesz, że są tylko dwa kierunki jazdy, a pod koniec, że są tylko dwa kierunki ruchu.
UsuńNajważniejsze są jednak właściwe wnioski. Zgodnie z nimi jeżeli kierujący nie opuszcza pasa ruchu, podłużnego pasa jezdni, z jego lewej lub prawej strony, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów.
Otóż droga lub jezdnia dwukierunkowa pozwala na jazdę między punktem A i B w obu kierunkach JAZDY pokrywających się z przebiegiem jezdni i jej podłużnych pasów. Kierunki jazdy są trzy, w lewo, w prawo albo na wprost, czego nie wolno mylić z "prosto" (bez zmiany kierunku ruchu). Tak rozumiany jest KIERUNEK w Konwencji, przy czym zawracanie i cofanie są tam opisane osobno, jako manewry nietypowe i niebezpieczne. U nas zawracanie jest opisane jako zmiana kierunku jazdy na przeciwny, a cofanie osobno.
Opuszczanie pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony nie zawsze związane jest ze zmianą pasa ruchu na sąsiedni. Opuszamy tak samo pas ruchu także w związku z zamiarem opuszczenia jezdni drogi po której się poruszamy, co jest zmianą kierunku jazdy w lewo lub w prawo w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d.
Kierunek ruchu nie ma związku ani z pasami ruchu, ani z jezdnią, bowiem wyznacza go chwilowy wektor prędkości w dowolnym miejscu.
Na rysunku po lewej jest jakś bzdura. Pojazd B nie może jechać w lewo z prawego pasa bo tak stanowia przepisy ogólne, nie widac też znaków poziomych. Mógłby skcić w lewo gdyby był dopuszczony ruch tylko i wyłącznie w lewo (nazkaz skretu), ale jest dopuszczony jeszcze prosto. Po drugie pojazd B nie może zmieniac pasa na skrzyżowaniu, co jest zabronione. Po trzecie pojazd A może jechać na wprost z lewego pasa bo nie jest to zabronione, gdyby pojazd B również mógłby skrecać z prawego pasa w lewo to pojazd A musiałby go przepuścić. Po czwarte gdyby było jak pan pisze to droga z pierwszeństwem powinna byc narysowana na tabliczce pod znakiem jako łuk, a nie łamana i z tego powodu pojazdy A i B skręcają w lewo wykonując zmiane kierunku ruchu.
OdpowiedzUsuń@Anonimowy - Cieszę się, że trafiłeś, zapewne przypadkiem, na ten blog, bo zobaczysz jak bardzo się mylisz wypowiadając się w tak zdecydowany sposób na temat skrzyżowań na których droga z pierwszeństwem, bowiem na skrzyżowaniu żadna inna nie może tak biec, zmienia swój kierunek. Posiadając zapewne uprawnienia do prowadzenia pojazdów zrozumiesz jak bardzo zostałeś oszukany przez tych którzy odpowiadają za właściwą edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa.
UsuńNajpierw przypomnienie kiedy stosuje się takie rozwiązanie komunikacyjne i jak jest jego idea. To rozwiązanie ma na celu stworzenie jadącym drogą z pierwszeństwem możliwości jazdy takiej samej jak gdyby droga nie zmieniała swojego kierunku, albo by była jakaś analogia do tego rysunku, biegnąc np. na połączeniu drogi z pierwszeństwem biegnącej po łuku drogi O DOWOLNYM PROMIENIU i DOWOLNYM KĄCIE ZAŁAMANIA z drogami wewnętrznymi lub gruntowymi. Jadący jezdnią drogi zgodnie z jej przebiegiem bez opuszczania jej pasa ruchu ani tej jezdni z jej lewej lub prawej strony nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów oraz zajmowania innego pasa ruchu na jezdni przed wjazdem na skrzyżowanie niż to po którym porusza się zgodnie z jej przebiegiem. Jadący nie musi nadto nikomu ustępować pierwszeństwa. Czyni się to na drogach przelotowych oraz w związku z liniami komunikacji miejskiej. Nie ma żadnego przepisu który uzależnia jazdę, poza niebezpiecznymi zakrętami, od kata załamania drogi lub promienia jej krzywizny, także na skrzyżowaniach o których milczy art. 22. ustawy Prawo o ruchu drogowym dotyczący zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu.
Przyjrzyj się jeszcze raz uważnie rysunkowi po lewej i zobacz, że droga z pierwszeństwem biegnie dokładnie tak jak to pokazuje tabliczka T-6 pod znakiem D-1 "droga z pierwszeństwem". Przy takim jej przebiegu jak na lewym rysunku niedozwolona jest zmiana kierunku jazdy w prawo z lewego pasa ruchu, tu bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, którego nie wolno mylić z kierunkiem jazdy.
To o czym mówisz, czyli o niedozwolonej zmianie kierunku jazdy w lewo z prawego pasa ruchu pokazano na prawym rysunku. Życzę dużo szczęścia. Szerokości.
A tutaj auto poczta polska ma pierwszeństwo w każdym kierunku ( chodzi głównie prosto w Ługańską) ? https://www.google.pl/maps/@52.3716724,16.994874,3a,75y,45.25h,77.1t/data=!3m6!1e1!3m4!1s2wCqOpLtLKwix9NkN061_g!2e0!7i13312!8i6656
OdpowiedzUsuń@Anonimowy - Jest to pięciowlotowe skrzyżowanie dróg jednojezdniopwych dwukierunkowych które jako budowla nosi nazwę "skrzyżowanie zwykłe". W całości ty skrzyżowanie zwykłe spełnia wymagania definicji skrzyżowania zawartej w ustawie p.r.d., zatem jest jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Jest specyficzne bowiem droga z pierwszeństwem zmienia na nim swój kierunek, tu pod kątem prostym. Jadący pojazd Poczty Polskiej opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony zatem zmienia kierunek jazdy w lewo. Ma obowiązek zbliżyć się do osi jezdni i włączyć lewy kierunkowskaz niezależnie na jezdnię którą z dróg podporządkowanych zamierza wjechać. Nie ma pierwszeństwa jedynie przed nadjeżdżającym z kierunku przeciwnego jadącym tą samą drogą, tu drogą z pierwszeństwem. Wbrew nauczycielom OSK uczącym pod wymagania egzaminatorów WORD nie nadjeżdża on z prawej strony. Opuszczając jezdnię drogi z pierwszeństwem ma pierwszeństwo przed wszystkimi pojazdami znajdującymi się na drogach podporządkowanych. W oznakowaniu jezdni drogi z pierwszeństwem brakuje linii krawędziowej.
Usuń