Na stronie SĄDU OKRĘGOWEGO w Słupsku
(http://orzeczenia.slupsk.so.gov.pl)
opublikowano wyrok w sprawie o odszkodowanie w związku z kolizją na jednym ze słupskich rond.
Jednak to nie sam wyrok wzbudził moje zainteresowanie, a rola biegłego w sprawie i uzurpowanie sobie przez niego prawa do interpretacji przepisów prawa. Nie bez znaczenia jest tu przyjęcie przez sąd nieomylności biegłego i sankcjonowanie przez to sprzecznych z prawem zachowań kierujących.
Biegły bezprawnie stwierdził a sąd bezprawnie to potwierdził, że jadący okrężnie biegnącym wewnętrznym pasem ruchu na RONDZIE rozumianym jako "skrzyżowanie zorganizowane wg zasad ruchu okrężnego" może skręcić z niego w prawo bezpośrednio na lewy pas ruchu drogi wylotowej pod warunkiem ustąpienia pierwszeństwa jadącemu zewnętrznym pasem ruchu co jest sprzeczne z art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Wyrokiem z dnia 20 listopada 2013 roku Sąd Rejonowy w Słupsku ( sygn. akt IX C 58/13) zasądził od pozwanego ubezpieczyciela zapłacenia żądanej przez powoda A.S. kierującego samochodem M. kwoty odszkodowania, uznając całkowicie winnym kolizji kierującego T.B. właściciela samochodu J. ubezpieczonego u pozwanego. Sąd Okręgowy utrzymał ten wyrok w mocy oddalając apelację.
Wyrok Sądu Rejonowego w odczuciu ubezpieczyciela był niesprawiedliwy, gdyż wg niego zachodziło podejrzenie, że poszkodowany dla osiągnięcia korzyści majątkowej świadomie wykorzystuje niewiedzę wadliwie szkolonych kierowców.
W uzasadnieniu do wyroku (tylko w związku z kolizją drogową) czytamy:
Powyższe orzeczenie zostało oparte na następujących ustaleniach.
W dniu 2 września 2012 roku, około godziny 15, w S., na ulicy (...), samochodem marki M. (...) nr rejestracyjny (...), w kierunku ulicy (...)poruszał się właściciel tegoż pojazdu A.S. W tym samym czasie i w tym samym kierunku także ulicą (...) poruszał się samochód marki J. (...) nr rejestracyjny (...), którym kierował T.B. (1). Wjazd na rondo składa się z dwóch pasów. Samo rondo także składa się z pasa wewnętrznego i zewnętrznego. Oba samochody M. i J. na rondo wjechały niemal jednocześnie, w marginalnym odstępie czasowym.
Na wysokości zjazdu z ronda w ulicę (...) oba samochody początkowo zrównały się, a następnie jadący po pasie zewnętrznym M., znalazł się około o 1 lub 1,5 metra przed samochodem J., który dokładnie w tym czasie wykonał manewr zjazdu z ronda, tj. skrętu w prawo, z pasa wewnętrznego bezpośrednio na zjazd. W wyniku tego manewru kierujący pojazdem J. uderzył w lewy bok samochodu M. czym spowodował kolizję drogową.
Po zdarzeniu obaj kierowcy zjechali na pobliskie pobocze. Na miejsce wezwana została Policja, która ustaliła, iż sprawcą zdarzenia był kierujący pojazdem J. T.B. (1). Ocena sposobu jazdy obu kierowców wykazała, iż do kolizji doszło na skutek zmiany pasa ruchu przeprowadzonej przez kierującego pojazdem J., który zjeżdżając z ronda zmienił pas ruchu z lewego na prawy, w wyniku czego wjechał na tor ruchu prawidłowo poruszającego się samochodu M. i uderzył go powodując szkody między innymi w postaci uszkodzenia prawego nadkola, zderzaka, maski, lampy, drzwi przednich lewych, słupka lewego, felg, airbag-u itp.
Sąd Rejonowy stwierdził, że zasadnicze znacznie dla rozstrzygnięcia sprawy miała rzetelna, fachowa i kompetentna opinia biegłego sądowego z zakresu ruchu drogowego i wyceny szkód (...), który dokonał szczegółowej analizy i opisu możliwego przebiegu zdarzenia, w dwóch wersjach, zakładających nierówny oraz jednoczesny wjazd obu pojazdów na rondo.
Oto cytat z przedmiotowej opinii biegłego:
W wyniku przedmiotowych symulacji, w obu przypadkach nie ma wątpliwości, iż sprawcą kolizji jest kierowca samochodu J., tj. T. B. (1), ubezpieczony w (...) S.A. I tu moja uwaga do tej opinii: Biegły nie jest uprawniony do interpretowania prawa oraz ferowania wyroków. Od stwierdzenie winy lub niewinności uczestników zdarzenia drogowego jest sąd. Jadąc wewnętrznym pasem po rondzie i mając zamiar wykonać manewr zjazdu z ronda, to na nim spoczywał zgodnie z zasadami ruchu drogowego bezwzględny obowiązek upewnienia się, że prawy pas ronda, na który zjeżdża jest pasem wolnym, że nie zajeżdża on drogi innemu użytkownikowi ronda, lub że nie przecina on toru ruchu innego pojazdu. W niniejszej sprawie tak się jednak nie stało.
***************
Omawiane słupskie rondo w rozumieniu obiektu infrastruktury drogowej było pod względem zasad ruchu prawidłowo oznaczonym "jednopoziomowym skrzyżowaniem dróg publicznych zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego" (§ 3.9 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie) o czym w opinii biegłego nie ma ani słowa, a co jest istotną informacją w sprawie. Samo określenie RONDO nie jest bowiem zdefiniowane prawem a jako obiekt budownictwa drogowego (jest o nim mowa w akcie wykonawczym do stawy Prawo budowlane) może być dowolnie zorganizowane.
Pod względem zasad ruchu tak zorganizowany obiekt nie jest w całości zwykłym pojedynczym skrzyżowaniem o którym jest mowa w art. 2.10 p.r.d. lecz skanalizowanym skrzyżowaniem dróg publicznych w rozumieniu złożonego obiektu infrastruktury drogowej, tak jak budowla w formie dowolnego placu.
Oznakowanie i układ pasów ruchu pokazano na szkicu (rys. 1), na którym nie uwzględniono miejsca i czasu wjazdu kierujących, gdyż przy "ruchu okrężnym" nie ma to żadnego znaczenia. Ideą tego rozwiązania komunikacyjnego jest bowiem wyeliminowanie niebezpiecznych skrętów w lewo w rozumieniu zmiany kierunku jazdy w lewo wg art. 22.2.2. p.r.d. Kierujący może jechać okrężnie biegnąca jezdnią na lewa stronę tego ZŁOŻONEGO OBIEKTU bez potrzeby zmiany kierunku jazdy. Nie bez znaczenia jest także wyeliminowanie przecinania się kierunków potoków pojazdów na wylotach. Uzyskano to dzięki temu, że wszystkie pojazdy na jednokierunkowej jezdni okalającej wyspę środkową lub plac o dowolnej wielkości i kształcie poruszają się równolegle względem siebie.
Dla biegłego powinno być oczywistym, że skoro pasy ruchu na tak zorganizowanym obiekcie biegną jedynie okrężnie to będąc podłużnymi pasami jezdni (art. 2.6 i art. 2.7 ustawy Prawo o ruchu drogowym) tak też biegnie i ona, a skoro tak to prawo zakazuje skrętu w prawo z innego pasa ruchu, poza wyjątkiem art. 22.3 p.r.d. który tu nie ma zastosowania, niż leżący przy prawej krawędzi tej jezdni. W świetle powyższego o ustąpieniu pierwszeństwa może być mowa tylko w związku ze zmianą pasa ruchu, a nie zmianą kierunku jazdy.
Rys. 1
Jadący wewnętrznym okrężnie biegnącym pasem ruchu nie ma prawa skręcić w prawo na drogę wylotową
(art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym)
Było to oczywistym dla interweniujących policjantów, którzy słusznie uznali, że przy zderzeniu bocznym przyczyną kolizji była niewłaściwa zmiana pasa ruchu przez kierującego pojazdem J (naruszenie art. 22.4 prd). Gdyby nastąpiło zajechanie drogi w związku z zamiarem opuszczenia okrężnie biegnącej jezdni wówczas za przyczynę kolizji należałoby uznać zakazaną prawem zmiane kierunku jazdy w prawo wprost z wewnętrznego (lewego) pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni.
Wyrok SĄDU REJONOWEGO w SŁUPSKU podzielił zdanie Policji i co do winy sprawcy nie budził zastrzeżeń.
W uzasadnieniu jednak stwierdzono, że opinia biegłego jest zgodna z zasadami ruchu drogowego, co nie jest prawdą, gdyż biegły uznał wbrew tym zasadom, że kierujący pojazdem J miał prawo skręcić w prawo z wewnętrznego pasa ruchu ustępując jedynie pierwszeństwa jadącemu zewnętrznym pasem ruchu, co jest wprost naruszeniem art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Obowiązek ustąpienia pierwszeństwa dotyczyć tu może jedynie zmiany pasa ruchu, gdyż obaj kierujący poruszali się okrężnie biegnącą jezdnią równolegle względem siebie, w związku z czym jadący zewnętrznym pasem ruchu nie nadjeżdżał z prawej strony zamierzającego skręcić w prawo lecz jechał tak jak on okrężnie.
Nie podlegającym dyskusji jest fakt, że biegły nie ma prawa interpretować przepisów prawa o ruchu drogowym, gdyż to należy do kompetencji sądu. Opinia powinna odnosić się jedynie do ustalenia faktów w postaci przebiegu i okoliczności zdarzenia drogowego, w tym prędkości pojazdu, toru jego ruchu, miejsca zdarzenia, sygnalizowania zamiaru wykonania manewru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy oraz, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności zdarzenia, ewentualne możliwe do wykonania manewry obronne lub działania prowadzące do zminimalizowania skutków kolizji lub wypadku.
Biegły nie ma też prawa do wypowiedzi w kwestii winy lub oceny prawnej zdarzenia.
Nie jest kompetencją biegłego, pomimo, że nader często jest nakłaniany bezprawnie do tego przez prokuratorów i sędziów, określanie kto i jakie przepisy naruszył oraz kto jest sprawcą zdarzenia drogowego.
Jeżeli biegły w swojej opinii wypowiada się jednak o obowiązujących przepisach w związku z ruchem drogowym musi ta wypowiedź być oparta na ustawie Prawo o ruchu drogowym (p.r.d.) w której określono zasady ruchu na drogach publicznych oraz na rozporządzeniu "170" w/s znaków i sygnałów drogowych (r.z.s.d.) w którym określono nie tylko znaki i sygnały obowiązujące w ruchu drogowym, ale także ich znaczenie i zakres obowiązywania.
O tym, że biegły opierał swoją opinię na nieformalnych źródłach wiedzy świadczy :
1. Posługiwanie się przez biegłego pozaustawowym niezdefiniowanym w prawie o ruchu drogowym określeniem RONDO.
2. Rozważanie przez biegłego miejsca i czasu wjazdu obu kierujących tak jak gdyby "skrzyżowanie zorganizowane wg zasad ruchu okrężnego" było przez biegłego traktowane pod względem zasad ruchu w całości jak pojedyncze skrzyżowanie (art. 2.10 p.r.d.) zorganizowane wg ogólnych zasad ruchu co jest jedynie nieuprawnionym wymysłem, gdyż nie ma na to przyzwolenia ani w polskim ani w obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym dotyczącym zasad ruch drogowego.
3. Bezprawne twierdzenie przez biegłego, że przy opuszczaniu okrężnie biegnącej jezdni krzyżują się kierunki jazdy też świadczy o tym, że nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu oraz, że bezkrytycznie, by nie powiedzieć bezmyślnie, zdobywał wiedzę z nieuprawnionych źródeł.
Ad 1. Określenie RONDO nie występuje ani w polskim ani w obowiązującym Polskę międzynarodowym prawie o ruchu drogowym i jako takie nie ma prawa być używane do opisu zasad ruchu na drogach publicznych. Zarówno polskie jak i obowiązujące Polskę prawo międzynarodowe nie zawiera definicji legalnej określenia RONDO, a samo określenie użyte zostało jedynie w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane. Wg tych przepisów RONDO jest budowlą w postaci skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych (§55.1 r.w.t.d.p.), co nie ma związku z zasadami ruchu drogowego wg ustawy Prawo o ruchu drogowym. Taki złożony obiekt może być zorganizowany okrężnie lub kierunkowo.
Wg słownika PWN RONDO to «kolisty plac, od którego rozchodzą się promieniście ulice lub drogi; też: skrzyżowanie dwóch lub więcej ulic, uformowane w kształcie placu z wyspą pośrodku oraz okalającą ją jezdnią».
Ad 2. Biegły ma obowiązek wiedzieć, że wg prawa o ruchu drogowym określenie "skrzyżowanie" (art. 2.10 p.r.d.) jest nazwą miejsca na drodze (art. 2.1. p.r.d.) w którym krzyżują się ze sobą w jednym poziomie zwykle dwie drogi posiadające jezdnię (art. 2.6 p.r.d.) tworząc w ten sposób ze sobą wspólne powierzchnie, co jest niezbędne do opisu zasad ruchu obowiązujących w tym miejscu lub w związku z tym miejscem.
Musi umieć je odróżnić od "jednopoziomowego skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych" rozumianego jako złożony ze skrzyżowań zwykłych obiekt budowlany.
Rys. 2
Przykład różnych organizacji ruchu na skrzyżowaniu z wyspą.
Na rys. 2 pokazano cztery identyczne skanalizowane wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych, rozumiane w całości jako obiekty infrastruktury drogowej o czterech różnych organizacjach ruchu.
"Skrzyżowania dróg publicznych" w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, to obiekty budownictwa drogowego w rozumieniu ustawy Prawo budowlane z którymi spotyka się kierujący poruszając się po drogach publicznych. Mogą być zwykłe i skanalizowane oraz proste i złożone, a co najważniejsze dowolnie zorganizowane.
Poniżej przedstawiono takie złożone obiekty w formie skrzyżowania (dróg publicznych) skanalizowane wyłączona z ruchu niedostępną publicznie wyspą środkową oraz w formie zagospodarowanych na cele publiczne placów, zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Zgodnie z tym nakazem jednokierunkowe jezdnie wlotowe biegną bez końca dookoła wyspy lub placu przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, tak jak to pokazuje piktogram znaku. Tu należy przypomnieć, że jezdnia biegnie tak jak je podłużne pasy, (pasy ruchu).
Kierujący ma się poruszać na tej jezdni wg zasad ruchu opisanych w ustawie Prawo o ruchu drogowym, właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia, bez potrzeby wymyślania czegokolwiek innego.
Rys. 3
Obiekty budownictwa drogowego zorganizowane okrężnie zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny"
Ad 3. Na wylotach obiektów zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego nie ma krzyżowania się kierunków ruchu, co jest poza wyeliminowaniem lewoskrętów ideą tego rozwiązania komunikacyjnego. Zarówno wjeżdżający jak i będący już w ruchu okrężnym nie zmieniają kierunku jazdy (art. 22 ustawy p.r.d.) na skrzyżowaniach wlotowych okrężnie zorganizowanej budowli drogowej. Skoro pasy ruchu biegną jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu to jadące nimi pojazdy poruszają się względem siebie równolegle, zatem żaden z nich nie nadjeżdża z prawej strony, gdyż w rozumieniu zasad ruchu (art. 22.2. p.r.d.) nie zmienia swojego kierunku jazdy czyli jedzie na wprost okrężnie biegnącą jezdnią aż do chwili skrętu w prawo (art. 22.2.1, art. 22.3 i art. 22.5 p.r.d.) na jezdnię drogi wylotowej.
Biegły nie odróżnia elementarnego skrzyżowania w związku z zasadami ruchu obowiązującymi w danym miejscu drogi, zdefiniowane w art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, od jednopoziomowego skrzyżowania dróg publicznych rozumianego w całości jako obiekt budownictwa drogowego wg ustawy Prawo budowlane.
************
Wracając do uzasadnienia wyroku należy jednoznacznie stwierdzić, że do kolizji doszło na prawidłowo oznakowanym "jednopoziomowym skrzyżowaniu dróg publicznych o obowiązującym ruchu okrężnym" z podporządkowanymi wszystkimi wlotami (rys. 1). Na tak zorganizowanym obiekcie pasy ruchu, nawet jak nie są oznaczone, biegną jedynie okrężnie co powoduje, że kierujący ma ustawowy obowiązek poruszać się zarówno na wlotach jak i na okrężnie biegnącej jezdni, co do zasady, zewnętrznym (prawym) pasem ruchu, czyli przy prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 p.r.d.) co czynił kierujący A.S. jadący samochodem M.
Przy zajętym prawym pasie ruchu kierujący T.B. właściciel samochodem J miał prawo wjechać lewym pasem ruchu na wewnętrzny okrężnie biegnący pas ruchu i jechać nim do czasu zwolnienia pasa ruchu leżącego przy prawej krawędzi jezdni. Jadąc równolegle biegnącym pasem ruchu miał prawo do wyprzedzania zarówno na odcinku przeplatania jak i na skrzyżowaniach wlotowych okrężnie zorganizowanej budowli drogowej (art. 24.7.3 p.r.d.). Miał zatem prawo do zmiany zajmowanego pasa ruchu na pas zewnętrzny (art. 22.4 i art. 22.5 prd) ustępując pierwszeństwa jadącemu nim pojazdowi M. Nie ma więc znaczenia kiedy i gdzie wjechał oraz to czy jechał szybciej czy wolniej swoim pasem ruchu.
Nie wolno mu było natomiast skręcić wprost z wewnętrznego (lewego) pasa ruchu w prawo na drogę wylotową, nawet ustępując pierwszeństwa jadącemu okrężnie zewnętrznym pasem ruchu samochodem M, gdyż po pierwsze zabrania mu tego art. 22.2.1 p.r.d., po drugie wewnętrzny pas ruchu nie biegnie przecież na wprost do wylotu lecz okrężnie.
Wbrew twierdzeniom biegłego przy okrężnej organizacji ruchu nikt na wylotach nie nadjeżdża z prawej strony gdyż wszyscy poruszają się równolegle względem siebie.
Sąd w Słupsku zakładając bezprawnie nieomylność znanego mu biegłego przyjął dowód z jego opinii bez jakiejkolwiek weryfikacji co potwierdził niniejszym stwierdzeniem:."Sąd Rejonowy stwierdził, że zasadnicze znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miała rzetelna, fachowa i kompetentna opinia biegłego sądowego z zakresu ruchu drogowego", co niestety źle świadczy o kompetencji sądu w zakresie ruchu drogowego, gdyż dowód z opinii biegłego powinien podlegać ocenie sądu, a nie być przyjmowanym a priori, z założeniem, że znany sądowi biegły jest nieomylny. Poza tym żaden biegły sądowy nie jest biegłym z zakresu obowiązującego prawa o ruchu drogowym, gdyż nie ma prawa wkraczać w kompetencje sądu, a tym bardziej wyrokować o winie uczestników postępowania. Ma uwiarygodnić lub obalić wiarygodność złożonych przez strony wyjaśnień oraz wykorzystując specjalną wiedzę odtworzyć prawdopodobny przebieg zdarzeń poprzedzających zdarzenie drogowe.
Stwierdzenie sądu, że opinia biegłego była rzetelna, fachowa i kompetentna całkowicie rozmija się z prawdą i ośmiesza sędziego oraz sąd.
Uzasadnienie wyroku i opinia biegłego sankcjonują sprzeczne z prawem skręcanie w prawo bezpośrednio z wewnętrznego (lewego) pasa ruchu, pod warunkiem ustąpienia pierwszeństwa jadącemu zewnętrznym (prawym) pasem ruchu, co jest karygodne i niedopuszczalne.
W kontekście tak nieprofesjonalnej opinii biegłego aż strach pomyśleć, że mógłby on uznać za sprzeczną z prawem jazdę okrężnie biegnącym zewnętrznym pasem ruchu na lewą stronę "skrzyżowania dróg publicznych zorganizowanego wg zasad ruchu okrężnego", która jest z tym prawem zgodna. Obowiązek jazdy przy prawej krawędzi okrężnie biegnącej jezdni wynika wprost z zapisów prawa (art. 16.4 p.r.d.) i to bez potrzeby stosowania się kierującego do zasad art. 22.2 p.r.d. aż do momentu jej opuszczenia na wybranym przez siebie skrzyżowaniu wylotowym z okrężnie zorganizowanej budowli drogowej. Żaden PLAC, obiekt zorganizowany wg zasad ruchu okrężnego oraz mający oznakowane samotnymi znakami A-7 wszystkie wloty, nie jest w całości pod względem zasad ruchu JEDNYM SKRZYŻOWANIEM wg art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
KONIEC
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za zainteresowanie moim blogiem, który powstał z braku zgody na trwającą od 20 lat samowolę WORD w zakresie szkolenia i egzaminowania kierowców i kandydatów na kierowców oraz ich wpływ na zarządców dróg, biegłych sądowych, niektórych policjantów, szczególnie w mniejszych społecznościach, inżynierów ruchu oraz dziennikarzy.
UsuńNiestety ci których powołano ustawą z 1997 roku Prawo o ruchu drogowym do stania na straży właściwej, zgodnej z tym prawem, edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa, od dwóch dekad je systematycznie ogłupiają, posługując się w wielu istotnych dla BRD sprawach, swoim prawem zwyczajowym opartym na nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych współtwórców i komentatorów sprzecznego z prawem europejskim bubla prawnego, czyli "Kodeksu drogowego" z 1983 roku.