Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zawracanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zawracanie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 6 maja 2022

415. Zawracanie przy nakazie jazdy w lewo (nakaz znaku C-3 lub C-4)

415. Zawracanie, a nakaz znaków C-3, C-4, C-7 i C-8, które zobowiązują do jazdy w lewo w rozumieniu kierunku ruchu

Właściwe rozumienie obowiązujących zasad ruchu drogowego, to podstawa bezpieczeństwa na drogach, to szacunek dla obowiązującego prawa oraz innych uczestników ruchu drogowego.

Niestety, od ponad dwudziestu lat praktyka w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców jest, w wielu ważnych dla BRD sprawach, sprzeczna z obowiązującym prawem o ruchu drogowym, co czyni zasady ruchu wadliwie rozumianymi przez miliony Polaków.

Ta praktyka oparta jest wciąż na nieuprawnionych wymysłach współtwórców i komentatorów największego w dziejach polskiej motoryzacji bubla prawnego jakim był tworzony w stanie wojennym Kodeks drogowy z 1983 roku, który przestał być w Polsce prawem w 1997 roku.

Wadliwa praktyka nie jest winą obecnego prawa lecz tego, że zachowawczy i niekompetentni ministerialni urzędnicy, wspomagani przez niekompetentnych doradców, nie potrafią lub nie chcą egzekwować stosowania zgodnego z prawem europejskim prawa o ruchu drogowym zgodnie z jego literą i duchem, nie tylko w szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej, ale także w prewencji oraz w praktyce organów zarządzających ruchem drogowym.

Wbrew praktyce WORD i Policji droga oraz skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu nie jest tym samym co droga i skrzyżowane w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych, budowla typu rondo nie jest skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, a kierunek ruchu nie jest kierunkiem jazdy. Kierunkowskazów nie używamy do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku ruchu lub wskazywania strony skrzyżowania lecz do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony w celu jego zmiany lub zmiany kierunku jazdy.

Także wiele znaków drogowych nie jest tymi z 1983 roku. Np. znaki nakazu C-1 do C-12 nie są już znakami wskazującymi swoimi piktogramami obowiązujący kierunek jazdy. Nadto znak C-12 przestał być nie tylko symbolem ronda, ale także odpowiednikiem znaku C-9 jakim go uczyniono, wbrew umowom europejskim, w 1983 roku.

Od ponad dwóch dekad ten znak jest wprost odpowiednikiem międzynarodowego znaku D,3 "compulsory roundabout" (obowiązujący ruch okrężny) wg Konwencji wiedeńskiej. Nie należy nawet do grupy znaków nakazu jazdy we wskazanym znakiem kierunku ruchu, jakimi od ponad dwóch dekad są znaki C-1 do C-11. Znak C-12 wskazuje, tak jak to jest w umowach europejskich i jak to było w latach 1960-1983 kierunek "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazanej tym znakiem organizacji ruchu, przy ruchu prawostronnym przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Należy pamiętać, że nie każda zmiana kierunku ruchu jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym i odwrotnie, nie każda zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu pojazdu.

Będąc już przy znakach nakazu warto poruszyć, poza sprzeczną z obowiązującym prawem praktyką w związku z używaniem kierunkowskazów, także temat zawracania.
Zawracanie na drodze oznacza zmianę kierunku jazdy na przeciwny w stosunku do dotychczasowego. To określenie nie ma w prawie o ruchu drogowym definicji legalnej, bowiem oczywistym jest, że zawracanie może być także manewrem złożonym i powiązanym np. z cofaniem, nawet wielokrotnym, a także z opuszczaniem jezdni i włączaniem się do ruchu.

Zawracanie może być także realizowane z wykorzystaniem infrastruktury drogowej, w tym zjazdów, wiaduktów, placów, a także budowli z wyspą na środku o dowolnym kształcie i wielkości oraz dowolnej organizacji ruchu. Polecenie zwrócenia na rondzie o jednokierunkowej jezdni jest takim samym absurdem jak polecenie jazdy na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym w lewo, bowiem rondo nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, na jednokierunkowej jezdni zawracanie jest zabronione, a skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie jest rondem.

Elementarny manewr zawracania pojazdu to zmiana kierunku jazdy na przeciwny na dwukierunkowej jezdni bez cofania i jej opuszczania. W rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym to zmiana kierunku jazdy w lewo.

Tak rozumiane zawracanie na skrzyżowaniu lub na dwujezdniowej drodze poza skrzyżowaniem to dwukrotna zmiana kierunku jazdy w lewo.

Art. 22 ustawy mówi tylko o tym, że poza zawracaniem bez opuszczania jezdni, zmianą kierunku jazdy jest skręcanie z jezdni w celu jej opuszczenia z jej lewej lub prawej strony. Zamierzając zmienić kierunek jazdy kierujący pojazdem ma obowiązek zachować szczególna ostrożność, zająć na jezdni drogi właściwe miejsce, zawczasu i wyraźnie sygnalizować swój zamiar i zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru. Poza tym przepis wymienia jeszcze gdzie i w jakich warunkach zawracanie jest zabronione. Zmiany kierunku jazdy, w tym zawracania, może zakazać, poza przepisem, także zastosowane oznakowanie.

W międzynarodowym prawie o ruchu drogowym zawracanie opisane jest wraz z cofaniem, bez związku ze zmianą kierunku jazdy. Manewr zawracania należy do manewrów równie nietypowych, niebezpiecznych i nieprzewidywalnych jak cofanie, dlatego tak jak cofający, także zawracający nie ma pierwszeństwa przed nikim kto znajduje się na jezdni drogi publicznej, także zawracając na drodze z pierwszeństwem. Do nielicznych należą przypadki kiedy włączony lewy kierunkowskaz sygnalizuje zamiar wykonania manewru zawracania, tym bardziej, że dla kierujących nie jest znane oznakowanie drogi poprzecznej.

Tu należy uświadomić kierującym, że pierwszeństwo zawracającego na drodze z pierwszeństwem przed jadącym z lewej strony drogą podporządkowaną, to jedynie nieuprawniony, jeden z wielu, wymysł byłego ministerialnego urzędnika z czasów PRL, który powiela tą bzdurę od 1998 roku. Powielana od czasów PRL książka jego autorstwa to źródło wiedzy nie tylko dla kandydatów na kierowców, dyrektorów i egzaminatorów WORD oraz instruktorów OSK, ale także dla wielu urzędników, policjantów i biegłych sądowych z zakresu badania wypadków drogowych. Na szczęście dla prawników poradniki dla kandydatów na kierowców i kierowców nie są, chociaż miewam wątpliwości, źródłem wiedzy.

Pozostaje jeszcze jedna kontrowersyjna sprawa związana z zawracaniem. Chodzi o zawracanie w związku z nakazem znaków C-3, C-4, C-7 i C-8 które zobowiązują kierującego do ruchu w kierunku zgodnym ze strzałkami umieszczonymi na znaku.

Najwyraźniej w WORD i Policji nie mają świadomości tego, że od ponad dwóch dekad znaki nakazu C-1 do C-12 nie są tymi z lat 1983 - 1997 oraz tego, że w 1997 roku dokonano zmiany prawa o ruchu drogowym na zgodne z europejskim. Powtarzają nieuprawnione wymysły głoszone przez "ekspertów" z minionej epoki wg których: Znaku nakazującego skręcanie w lewo nie można interpretować jako zezwalającego na zawracanie, gdyż jest to zupełnie inny manewr. Nie można go również łączyć z sytuacją , omawianą w §87 ust. 2, w której wykreślonych warunkach - strzałka kierunkowa do skręcania w lewo, znajdująca się na jezdni, dopuszcza również zawracanie. (Zbigniew Drexler, Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem", Grupa IMAGE, Warszawa 2019, s. 330).

Po pierwsze zawracanie jest zmianą kierunku jazdy w lewo która wymaga także zmiany kierunku ruchu pojazdu. Po drugie, skoro znak zakazu skrętu w lewo zakazuje literalnie także zawracania, a znak nakazu jazdy w lewo tego zakazu nie powtarza, to nie ma żadnego powodu do tego by twierdzić, że jadąc w lewo zgodnie z nakazem nie można zawracać.

Znaki nakazujące ruch we wskazanym nimi kierunku nie nakazują skręcania z jezdni, czyli zmiany kierunku jazdy, bowiem nie każda zmiana kierunku ruchu nakazana tym znakiem jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Skro tak, to żaden ze znaków nakazujących jazdę w lewo nie może zakazać zawracania.

Zadaniem tych znaków jest skierowanie ruchu we wskazanym nimi kierunku. Znaki C-3 i C-4 nie pozwalają na jazdę na skrzyżowaniu lub w innym miejscu którego dotyczą, prosto lub w prawo, a znaki C-7 i C-8 nakazują, poza innymi kierunkami, także ruch pojazdu w lewo. Zatem, wbrew praktyce WORD opartej na nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych opartych na poprzednim Kodeksie drogowym, w którym nawet znak C-12 uczyniono, wbrew umowom europejskim, znakiem nakazu kierunku JAZDY, jeżeli nie zabrania zawracania przepis lub znak drogowy, zawracać przy nakazie tych znaków można, bowiem tu zmiana kierunku jazdy będąca zrazem zmianą kierunku ruchu w lewo.

Na rysunkach z załącznika nr 1 do rozporządzenia 220/2003 nie ma żadnych formalnych przeszkód, by skręcający w lewo nie mógł zawrócić.    

Oczywiście zwracający musi spełnić wymagania art. 25.1 oraz art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a przy oznakowaniu jezdni strzałkami kierunkowymi wymóg §87.2 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych (rozp. 170/2002), czyli może zawrócić tylko z lewego pasa ruchu oznaczonego strzałką do skręcania w lewo (P-8b), pod warunkiem, że nie ma tam zakazu zawracania (znak B-23) lub czynnego sygnalizatora kierunkowego S-3. Tu należy zwrócić uwagę na to, że §87 ust. 2 nie wymieniono znaków nakazu, bowiem zawracający jadąc w lewo w rozumieniu nakazanego kierunku ruchu spełnia wymagania dyspozycji znaku.

Na rysunkach jazda w lewo albo w prawo jest zarówno zmianą kierunku ruchu jak i zmianą kierunku jazdy, co zgodnie z art. 22.5 ustawy p.r.d. wymaga sygnalizowania swojego zamiaru. Należy jednak pamiętać, że nie każda zmiana kierunku ruchu jest zmianą kierunku jazdy. Dlatego błędem jest wymaganie włączenia kierunkowskazu tylko z powodu nakazu znaku zobowiązującego kierującego do ruchu we wskazanym nim kierunku. Jeżeli kierujący jadąc w lewo albo w prawo nie zmienia kierunku jazdy, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów. Dotyczy to także jazdy drogą z pierwszeństwem która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek. Kierowca brakiem włączonego kierunkowskazu sygnalizuje innym uczestnikom ruchu drogowego, że nie ma zamiaru opuszcza jezdni drogi ani jej pasa ruchu.
 
Opracował Ryszard R. Dobrowolski

piątek, 29 października 2021

386. Zawracanie na skrzyżowaniu z ustalonym znakami pierwszeństwem

 386. Zawracanie na skrzyżowaniu z ustalonym znakami pierwszeństwem, także  na tym z "pierwszeństwem łamanym"


Mówiąc o pokonywaniu skrzyżowań na których droga  z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, nie sposób nie wspomnieć o zmianie kierunku jazdy w lewo w celu wjazdu na jezdnię drogi podporządkowanej oraz o zawracaniu na takim skrzyżowaniu. 

W europejskim prawie o ruchu drogowym zawracanie, jako manewr nietypowy, złożony i niebezpieczny, jest opisane wraz z cofaniem, które mu często towarzyszy. Wg tego prawa zawracający, tak jak cofający i włączający się do ruchu, nie ma pierwszeństwa przed nikim. Wg polskiego prawa o ruchu drogowym, od dwóch dekad zgodnego z prawem europejskim, wbrew nieuprawnionemu wymysłowi jednego człowieka, zawracający także nie ma pierwszeństwa przed nikim. Oczywiście chodzi o zawracanie sensu stricto, czyli o zmianę kierunku jazdy na przeciwny, bez cofania i opuszczania jezdni drogi. 

Nie mówimy o zawracaniu na złożonych budowlach drogowych w postaci skrzyżowań skanalizowanych, bo to zmiany kierunku jazdy w lewo, na osobnych elementarnych dla zasad ruchu zwykłych skrzyżowaniach, czy o zawracaniu na autostradzie, gdyż to jazda przez poszczególne skrzyżowania węzła drogowego. Nie mówimy także o zawracaniu na centralnie skanalizowanych budowlach w formie dowolnego co do kształtu i wielkości placu lub centralnie skanalizowanego skrzyżowania o dowolnym kształcie i wielkości wyspy środkowej, w tym typu rondo. Na rondach np. o okrężnej organizacji ruchu, zawracanie to wjazd i jazda bez zmiany kierunku jazdy okrężnie biegnącą jezdnią dookoła wyspy środkowej zakończona zmianą kierunku jazdy w prawo w celu opuszczenia tej jedni z jej prawej strony celem wjazdu na dowolny pas ruchu jezdni drogi wylotowej. Nie mówimy też o  zawracaniu z opuszczeniem jezdni i włączaniem się do ruchu.  

Zasady zmiany kierunku jazdy reguluje art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie ma w nim mowy o pierwszeństwie i miejscu na jezdni drogi oraz jej krętości, zatem ani o skrzyżowaniu ani o zmianie kierunku przebiegu jezdni drogi zarówno na skrzyżowaniu jak i poza nim. 

Przepis art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi jedynie o tym, co zamierzający zmienić pas ruchu na sąsiedni tej samej jezdni drogi lub zamierzający zmienić kierunek jazdy w prawo lub w lewo ma uczynić, by wykonać taki manewr zgodnie z obowiązującym prawem. Po prostu kierujący zamierzając skręcić na jezdni drogi by zawrócić lub skręcić z jezdni drogi w lewo lub w prawo, by ją opuścić, musi zastosować się do wymagań art. 22.1, art. 22.2 oraz art. 22.5 ustawy prawo o ruchu drogowym. 

Jadący jezdnią drogi jednokierunkowej, zamierzając opuścić jezdnię z jej lewej lub prawej strony, musi zachować szczególną ostrożność, zbliżyć się do zgodnej z zamiarem krawędzi jezdni, zawczasu i wyraźnie sygnalizować ręką lub kierunkowskazem swój zamiar, a następnie zmienić kierunek jazdy i niezwłocznie po jego wykonaniu zaprzestać sygnalizowania. Nie ma tu mowy o zawracaniu, bowiem zawracanie na jednokierunkowej jezdni jest prawnie zabronione. 

Jadący jezdnią drogi dwukierunkowej zamierzając opuścić ją z jej prawej strony postępuje dokładnie tak samo jak na jezdni jednokierunkowej. Zamierzając opuścić ją z jej lewej strony musi zbliżyć się do osi jezdni, zachować szczególną ostrożność i  sygnalizując zawczasu i wyraźnie  swój zamiar ręką lub lewym kierunkowskazem ten manewr wykonać. 

Przy zawracaniu bez opuszczania dwukierunkowej jezdni i cofania taki manewr składa się z dwóch bezpośrednio po sobie występujących zmian kierunku jazdy w lewo. Pierwszy manewr jest dokładnie takim samum jak przy zamiarze opuszczenia jezdni z jej lewej strony, natomiast drugi jest kolejnym manewrem zmiany kierunku jazdy w lewo, dokładnie takim samym jak skręt w lewo wjeżdżającego na skrzyżowanie z jezdni drogi poprzecznej.

O zamiarze zawrócenia na skrzyżowaniu, wie w zasadzie jedynie kierujący, zatem musi mieć świadomość tego, że gdyby miało to zagrozić bezpieczeństwu ruchu lub ruch ten utrudnić, ma obowiązek zrezygnować z wykonania tego manewru i albo wjechać na jezdnię drogi wylotowej leżącej po lewej stronie jezdni lub kontynuować jazdę bez jej opuszczania. 

Dla zmiany kierunku jazdy w lewo lub w prawo w celu opuszczenia jezdni lub zawrócenia na niej nie ma znaczenia jaki jest przebieg jezdni drogi z pierwszeństwem zarówno przed jak i na skrzyżowaniu. 

Kierujący, zamierzając  wjechać na jezdnię drogi poprzecznej leżącej po lewej stronie dwukierunkowej jezdni po której się porusza, musi mieć świadomość  tego, że wykonując taki manewr będzie przecinał pas lub pasy ruchu przeznaczone do ruchu w przeciwnym kierunku na jezdni tej samej drogi po której się porusza. To jadący tą drogą jest dla opuszczającego jezdnię lub zawracającego na niej  nadjeżdżającymi z kierunku przeciwnego. 

Należy tu pamiętać, że w art. 22 ustawy jest mowa jedynie o pierwszeństwie przy zmianie pasa ruchu co do zasady możliwym do wykonania poza elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniem zwykłym. Dlatego na początku w art. 22.4 ustawy była mowa o zmianie pasa ruchu na sąsiedni poza skrzyżowaniem. Niestety znany i wpływowy współtwórca poprzedniego Kodeksu drogowego z 1983 roku, najwyraźniej nie mający świadomości tego, że od 1998 roku mamy nowe prawo i w nim nową definicję drogi w rozumieniu zasad ruchu i co za tym idzie skrzyżowania, stwierdził, że:
Należy zauważyć, że przepis ustępu 4 dotyczy jazdy między skrzyżowaniami, z czego wynika, że przy manewrze tym wykonywanym na skrzyżowaniu, co nie jest zabronione, należy przestrzegać generalnych zasad zmiany pasa ruchu zawartych w ust. 1 i 5 [czyli bez potrzeby ustąpienia pierwszeństwa - przyp. autora]*. 
*) Drexler Zb., Przepisy ruchu drogowego z objasnieniami, WKŁ W-wa 1998/2001, teza 5, s.52

Niestety dla tego eksperta, pomimo zmiany definicji legalnej drogi, a ci za tym idzie i skrzyżowania  w rozumieniu zasad ruchu, budowla typu rondo to w całości jedno tak rozumiane skrzyżowanie, zawsze o kierunkowej organizacji ruchu, nawet wtedy gdy pasy ruchu wyznaczono jedynie okrężnie.

Zmiana pasa ruchu na odcinkach przeplatania na obwiedni centralnie skanalizowanej złożonej budowli drogowej o dowolnej wielkości i kształcie, nie tylko typu rondo, tak jak na obwiedni placu o dowolnej wielkości i kształcie, najczęściej, co nie znaczy, że tylko i wyłącznie typu rondo, to zmiana pasa ruchu poza elementarnymi dla zasad ruchu jego zwykłymi skrzyżowaniami. Kierujący jest obowiązany zająć właściwy pas ruchu i sygnalizować swój zamiar przed wykonaniem manewru, zatem przed wjazdem na elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie zwykłe i przed wjazdem na nie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy ręką lub kierunkowskazem. Brak sygnalizowania, jest sygnalizowaniem braku zamiaru opuszczania pasa ruchu. Dlatego przed opuszczeniem okrężnie biegnącej jezdni na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, w tym typu rondo, kierujący jest obowiązany zająć prawy pas ruchu i sygnalizować prawym kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo. 

By nikt więcej nie powielał takich bzdur jak pozwolenie na zmianę pasa ruchu na skrzyżowaniu i to bez obowiązku ustępowania pierwszeństwa, z  przepisu wykreślono "poza skrzyżowaniem", tym bardziej, że są wyjątki kiedy zmiana pasa ruchu na skrzyżowaniu jest wręcz konieczna, np. przy omijaniu przeszkody w postaci uszkodzenia jezdni lub uszkodzonego pojazdu. 

O pierwszeństwie na zwykłym elementarnym skrzyżowaniu dróg zdefiniowanym w art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, mówi jedynie art. 25.1 tej ustawy. Jest to przepis ogólny mówiący o skrzyżowaniu na którym nie ustalono znakami pierwszeństwa, zwanym potocznie skrzyżowaniem równorzędnym, najczęściej typu XT, Y lub 1/2Y, rzadziej typu lub 2K bowiem te ostatnie przebudowuje się na zespół bezpiecznych skrzyżowań zwykłych. 

Nie jest prawdą powtarzane od czasów PRL kłamstwo, że zgodnie z obowiązującym od dwóch dekad prawem złożone ze skrzyżowań zwykłych skanalizowane centralnie skrzyżowaniu dróg typu rondo o dowolnej wielkości i średnicy wyspy środkowej, często wyniesionej lub zabudowanej elementami architektury krajobrazu, jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego. Nie jest nim, tak jak nie jest nim żaden zagospodarowany na cele publiczne centralny plac o dowolnym kształcie i wielkości z okalającą go jezdnią.

Zawracający na zwykłym [elementarnym w rozumieniu zasad ruchu - art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy prd] równorzędnym skrzyżowaniu nie ma pierwszeństwa przed nikim, bowiem gdy zamierza wjechać na skrzyżowanie nie ma pierwszeństwa przed jadącym z prawej strony, a gdy po wjeździe skręca w lewo ma zawsze nadjeżdżającego z przeciwnego kierunku. Przepis art. 25.1 ustawy Praw o ruchu drogowym brzmi następująco: 

Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony [jezdni drogi po której porusza się kierujący - przyp. autora], a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost [tą samą jezdnią drogi po której się porusza - przyp. autora] lub skręcającemu w prawo.
 
Znakami ustalającymi pierwszeństwo można na skrzyżowaniu zmienić pierwszeństwo z prawej, o którym jest mowa w art. 25.1 ustawy, oraz przebieg jezdni drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie w stosunku do klasycznego układu jezdni. Jeżeli ten przebieg po zmianie jest na tyle nietypowy, że może zaskoczyć kierującego i tym spowodować niebezpieczeństwo lub utrudnić ruch, do znaku D-1 "droga z pierwszeństwem" i do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub B-20 "stop" na drogach podporządkowanych dodawana jest tabliczka (znak T-6) pokazująca rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie, zatem i jej jezdni i jej pasów ruchuoraz układ dróg podporządkowanych. 

Zadaje to kłam nieuprawnionym tezom, że jezdnie kończą  się przed i zaczynają za skrzyżowaniem albo, że  jezdnie na skrzyżowaniu zawsze biegną na wprost, a kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo.  

Droga z pierwszeństwem może biec przez skrzyżowanie bez zmiany swojego kierunku lub ten kierunek zmienić o dowolny kąt lub promień załamania, co dla zasad ruchu nie ma żadnego znaczenia. Jazda drogą z pierwszeństwem to zawsze kontynuowanie jazdy jezdnią tej drogi bez jej opuszczania z jej lewej lub prawej strony, a zatem bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Jeżeli kierujący nie ma zamiaru zmienić pasa ruchu, zawrócić lub opuścić jezdni drogi po której się porusza z jej lewej lub prawej strony, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów i jazdy z dala od prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy prd), chyba że prawy pas ruchu jest zajęty lub przeznaczony tylko do skręcania w prawo. 

Dlaczego jadąc prawym pasem ruchu jezdni okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, nawiasem mówiąc nie tylko i wyłącznie typu rondo, biegnącej w pętli bez końca dookoła wyspy środkowej lub centralnego placu o dowolnym kształcie i wielkości, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, nie mając zamiaru opuszczenia tego pasa ruchu nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów. 

Dla jadącego drogą z pierwszeństwem nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku  jest ten, kto porusza się jezdnią tej samej drogi, zatem jezdnią drogi z pierwszeństwem. Skręcając w lewo w celu opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony nie może, jak to się potocznie mówi, zajechać drogi jadącemu z przeciwnego kierunku, czyli musi ustąpić mu pierwszeństwa na ogólnych zasadach ruchu i po skręcie kontynuować jazdę drogą podporządkowaną. Jeżeli postanowi wykonać kolejny manewr zmiany kierunku jazdy w lewo by zawrócić stojąc  przodem w kierunku drogi podporządkowanej leżącej po lewej stronie jezdni drogi z pierwszeństwem nadjeżdżającym z kierunku przeciwnego jest jadący tą drogą podporządkowaną. Nie ma znaczenia jak się w tym miejscu znalazł. Zamierzając kontynuować skręt w lewo musi ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwnego kierunku, który przy braku nadjeżdżającego z prawej i z lewej strony miał prawo wjechać na skrzyżowanie. 

Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", tak jak stawiany w jego miejsce przed drogą z pierwszeństwem znak B-20 "stop", nie ma innego znaczenia poza ostrzeżeniem zbliżającego się do skrzyżowania przed brakiem pierwszeństwa z prawej strony, co wynikałoby, gdyby nie ten znak,  z ogólnych zasad ruchu. Znak D-1 "droga z pierwszeństwem" informuje jadącego tą drogą , że zbliżając się do skrzyżowania ma pierwszeństwo przed zbliżającymi się do skrzyżowania z prawej strony,  i to wszystko. Te znaki nie mają żadnego innego znaczenia poza ostrzeganiem i informowaniem zbliżających się do skrzyżowania, że przepis ogólny mówiący o pierwszeństwie z prawej strony nie ma tu zastosowania, i o niczym więcej.  

Z czego się zatem biorą nieuprawnione teorie o pierwszeństwie już zawracającego na skrzyżowaniu który wjechał na nie jadąc jezdnią drogi z pierwszeństwem?

Otóż w art. 18.4 poprzedniej ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1983 roku był zapis, autorstwa ówczesnego ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, o następującej treści: Kierujący pojazdem zawracając jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa również pojazdom wjeżdżającym z drogi podporządkowanej. 

W nowej ustawie tego zapisu nie ma, co niczego nie zmienia, bowiem nie tylko, jak to wykazano wyżej, był on zbędny, to na dodatek był wadliwie zredagowany.  

Zbliżając się do skrzyżowania drogą z pierwszeństwem kierujący zamierzający na tym skrzyżowaniu zawrócić, nadal jechać drogą z pierwszeństwem zgodnie z jej przebiegiem, czy zamierzając ją opuścić z jej lewej lub prawej strony, ma przecież pierwszeństwo przed pojazdami zbliżającymi się do skrzyżowania drogą podporządkowaną z jej obu kierunków. 

W starym przepisie była mowa o fizycznym zawracaniu, a nie o zamiarze jego wykonania, co kłóci się z obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności, do rezygnacji z wykonania manewru włącznie, przed wjazdem na skrzyżowanie.  Innymi słowy, kierujący musi mieć świadomość tego komu musi ustąpić pierwszeństwa zanim wjedzie na elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie zwykłe, także będące elementem dowolnej złożonej z takich skrzyżowań budowli drogowej.

Wyciąganie wniosku o pierwszeństwie przy zawracaniu jedynie z tego powodu, że w nowej ustawie nie ma zbędnego i niewłaściwie zredagowanego zapisu z poprzedniej, jest karygodnym nadużyciem oraz zakłamywaniem obowiązującego prawa.

Niestety taka teza pojawiła się w 1998 roku w powielanej do dziś książce* wspomnianego wyżej byłego ministerialnego urzędnika. Co najgorsze ten nieuprawniony wymysł, podobnie jak wiele innych zawartych w tej książce,  jest częścią praktyki w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców, bezkrytycznie uznawany przez egzaminatorów za zgodny z obowiązującą wykładnią prawa.    
*) Zb. Drexler, Przepisy ruchu drogowego z objaśnieniami, WKŁ Warszawa - 1998, 2001,  s. 55; Zb. Drexler; oraz wszystkie wydania, włącznie z ostatnim
Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem, Grupa IMAGE Warszawa - 2019, s. 105. 

Zawracaniu na skrzyżowaniu przez jadącego drogą z pierwszeństwem wg nieuprawnionego wymysłu Zbigniewa Drexlera poświęcona jest recenzja tego fragmentu jego książki (wpis 209). Na rys. 1 z tej książki zawracający nie dość, że nie ma pierwszeństwa, to na dodatek zawraca  na skrzyżowaniu jadąc "pod prąd". 
Rys.1
Pokazane jako właściwe, sprzeczne z obowiązującym prawem zachowanie zawracającego na skrzyżowaniu z oznaczonym znakami pierwszeństwie
(Zb. Drexler, Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem, Grupa IMAGE, Warszawa 2019, s. 104)

Twierdzenie, że sama rezygnacja z przepisu z poprzedniej ustawy daje bezwzględne pierwszeństwo zawracającemu, jest niedopuszczalne, dlatego w literaturze można spotkać różne próby uzasadnienia przyjmowanego bezkrytycznie za prawdę tego wymysłu. Najpopularniejszym jest  wmawianie kierującym, że znak informacyjny D-1 "droga z pierwszeństwem" ma taką moc i znaczenie, że sam fakt przebywania na jezdni drogi z pierwszeństwem daje pierwszeństwo przed jadącymi drogą podporządkowaną leżącą po lewej stronie drogi z pierwszeństwem nie tylko przed wjazdem, ale także podczas manewru zawracania. 

Jak wspomniano wcześniej, znak D-1 informuje jedynie o tym, że jadący drogą z pierwszeństwem, zbliżając się do skrzyżowania nie musi ustępować pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającym jezdnią drogi poprzecznej z prawej strony. Natomiast znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega jedynie jadącego drogą podporządkowaną  o tym, że pomimo tego, że do skrzyżowania zbliża się z prawej strony jadącego drogą poprzeczną, nie ma  przed nim pierwszeństwa. Stawiany w miejsce znaku A-7 znak B-20 "stop"  dodatkowo nakazuje kierującemu zatrzymanie się przed jezdnią drogi poprzecznej. Wszystkie pozostałe zasady pierwszeństwa opisują ogólne zasady ruchu. Pierwszeństwo jadącego drogą z pierwszeństwem w stosunku do jadącego drogą podporządkowaną z lewej strony jezdni drogi z pierwszeństwem wynika z pierwszeństwa z prawej strony  (rys. 2). Łatwiej to zrozumieć analizując rys. 3.
Rys.2
Oparty na rys. 1, poprawiony rysunek ilustrujący zgodne z obowiązującym prawem zachowanie jadącego  jezdnią drogi z pierwszeństwem który zawraca na skrzyżowaniu

Czerwony pojazd przed wjazdem na skrzyżowanie ma pierwszeństwo przed niebieskim, bowiem o pierwszeństwie decyduje tu oznakowanie,  a przed zielonym, bowiem nadjeżdża z jego prawej strony. W momencie wjazdu czerwonego pojazdu na skrzyżowanie kierujący zielonym pojazdem, zamierzając pojechać prosto bez zmiany kierunku jazdy, a po wjeździe niebieskiego skręcić w lewo, nie ma ani po lewej, ani o prawej stronie jadących, zatem ma prawo wjazdu na skrzyżowanie. Kierujący czerwonym pojazdem zamierzając zawrócić musi, tak jak kierujący niebieskim, ustąpić pierwszeństwa zielonemu pojazdowi, bowiem po pierwszej zmianie kierunku jazdy w lewo nadjeżdża on z przeciwnego kierunku tą sama jezdnią drogi porzecznej jak niebieski pojazd.  Wyraźnie to widać na rysunku przedstawiającym to skrzyżowanie po jego skanalizowaniu (rys. 3). Tu nie ma wątpliwości, że skręcający w lewo, niezalenie skąd przyjechał, nie ma pierwszeństwa, bowiem oczywistym jest, że "łącznik" na skrzyżowaniu jest drogą poprzeczną. Tym którzy nie mają tej świadomości warto przypomnieć, że niekiedy stawia się tam znak A-7 "ustąp pierwszeństwa".  

Nie jest prawdą, że kierujący zielonym samochodem musi wiedzieć skąd nadjechał stojący przed nim pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem. Mógł np. dojechać do skrzyżowania gdy  czerwony lub niebieski pojazd stał już na skrzyżowaniu, by ustąpić pierwszeństwa jadącym jezdnią drogi z pierwszeństwem z prawej strony. 
Rys.3
Oparty na rys. 2 rysunek ilustrujący to samo skrzyżowanie po jego skanalizowaniu 
 
Zbliża się dla nas Polaków smutne święto, a wraz z nim wspomnienie tych którzy odeszli od nas na zawsze nie tylko z winy roztargnienia czy brawury, swojej lub innego uczestnika ruchu drogowego, lecz nader często z winy wadliwej wiedzy i sprzecznego z obowiązującym prawem oznakowania dróg.

Wśród nas nie ma już wielu z tych, których zabrała od nas na zawsze ślepa wiara w autorytety, przyjmując ich błędy za obowiązujące zasady ruchu.  Brak właściwej wiedzy czym w rozumieniu zasad ruchu, z punktu widzenia kierującego, jest droga i skrzyżowanie, zmiana kierunku jazdy oraz do czego służą kierunkowskazy, to podstawowa przyczyna  braku wzajemnego zrozumienia i szacunku na drodze, a tym samym bezpieczeństwa. To budzi także brak szacunku dla prostego i elementarnego prawa w zakresie zasad ruchu drogowego, które z braku właściwej wiedzy wydaje się być dla wielu zbyt skomplikowane i niezrozumiałe. Tragicznym wręcz jest to, że nie dotyczy to jedynie kierowców, ale przede wszystkim tych którzy ich szkolą wg wymagań  "państwowych" egzaminatorów i prawa zwyczajowego, co WORD innego, policjantów, a nawet biegłych sądowych i wielu niedouczonych sędziów, których zamiast właściwej wiedzy interesują jedynie wnioski z opinii biegłego, na którego bezprawnie cedują swoje uprawnienia.

Mając świadomość sprzecznej z obowiązującym prawem edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa, nie tylko w związku ze zmianą kierunku jazdy,  i nie tylko wśród kierujących i ich nauczycieli, bądźmy czujni i rozważni. 

Zapowiadane wysokie kary za wykroczenia drogowe, w sytuacji gdzie ci którzy decydują o karze nie mają właściwej wiedzy, to kolejny krok do utrwalania chaosu, samowoli,  bezprawia oraz poczucia niesprawiedliwości, co wbrew szumnym zapowiedziom jest dowodem na brak właściwej troski o poprawę bezpieczeństwa przez właściwą edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa. Od dwóch dekad mamy zgodne z prawem europejskim prawo dotyczące zasad ruchu drogowego i za milczącym przyzwoleniem ministerialnych urzędników, tego i wszystkich poprzednich rządów, sprzeczną z nim praktykę, także w znakowaniu dróg. Czas najwyższy, by to zmienić, i to bez potrzeby zmiany prawa i znaczenia znaków drogowych.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

sobota, 1 maja 2021

368. Jedź (NIE)bezpiecznie - odc. 841 - Nieoznaczone pasy ruchu, nawrotka i kierunkowskazy

368. Jedź (NIE)bezpiecznie - odc. 841
Nieoznaczone pasy ruchu, zawracanie na nawrotce oraz używanie kierunkowskazów

Marek Dworak, przedstawiciel środowiska odpowiedzialnego za prawidłową edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa, z zawodu instruktor nauki jazdy i państwowy egzaminator, były wieloletni dyrektor MORD w Krakowie, dziś doradca w zakresie BRD, który jest także sekretarzem Małopolskiej Rady BRD, z powodu zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, dla wielu jest ekspertem o niepodważalnym autorytecie. Niestety praktyka WORD i wiedza takich ekspertów jak Marek Dworak, a tym samy ogromnej rzeszy polskich kierowców, oparta jest na bublu prawnym w postaci starego Kodeksu drogowego z 1983 roku, który przestał obowiązywać dwie dekady temu. 

W kolejnym odcinku "Jedź bezpiecznie" Marek Dworak powraca do tematu zawracania na dwujezdniowych drogach publicznych, do pasów ruchu na jezdni na której nie oznaczono ich znakami drogowymi oraz do używania kierunkowskazów.  

Jak zwykle Marek Dworak uważa, że wszystkiemu co złe na polskich drogach są winni kierujący. Wg niego i jemu podobnym zarządcy dróg i zarządzający ruchem drogowym, policjanci i funkcjonariusze publiczni oraz odpowiedzialni za właściwą edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa instruktorzy OSK i egzaminatorzy WORD, to eksperci o niepodważalnym autorytecie. 

Dyskutowanie o tym ile jest pasów ruchu na odcinku jezdni na której ich nie oznaczono znakami drogowymi, a tym bardziej o zanikaniu czegoś czego nie oznaczono, jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. Równie absurdalnym jest wymysł, wg którego kierujący ma obowiązek wyobrazić sobie przebieg nieoznaczonych znakami pasów ruchu wg ich oznaczonego odpowiednika, który jak wiadomo jest nieprzewidywalny, bowiem może byc różny (rys. 1). 

Rys. 1
Poszerzenie jezdni 
Zajmowanie oznaczonego znakami drogowymi pasa ruchu
z jego zmianą (A i B) oraz bez zmiany pasa ruchu (C)

Każda jezdnia drogi, by być jezdnią, musi mieć przynajmniej jeden pas ruchu. Na całym świecie, przy ruchu prawostronnym i nieoznaczonych znakami pasach ruchu, tym pasem jest pas ruchu, którego prawa krawędź cały czas pokrywa się z prawą krawędzią jezdni. Dlatego biegnie on, bez jakichkolwiek nieuprawnionych wymysłów, będąc jej podłużnym pasem, dokładnie tak samo jak prawa krawędź jezdni. 

Ten pas poszerza się na poszerzeniach i zwęża na zwężeniach zawsze od lewej strony. Jeżeli jego szerokość jest wystarczająca do ruchu kolejnego rzędu pojazdów wielośladowych, to znaczy, że pas ruchu po prawej stronie rozwidlił się na dwa nieoznaczone znakami drogowymi osobne pasy ruchu

Inaczej mówiąc, gdy dwa pojazdy jadą drogą o jednopasowej jezdni, przy czym ten pierwszy jedzie przy jej prawej krawędzi, a ten z tyłu, oczekując np. na możliwości wyprzedzenia lub zmiany kierunku jazdy w lewo, porusza się przy jej lewej krawędzi, to na poszerzeniu jezdni ten pas zacznie się rozwidlać. 

Najpierw te dwa pasy ruchu pokrywają się całkowicie, następnie częściowo, aż do powstania dwóch osobnych nieoznaczonych znakami pasów ruchu którymi poruszają się obok siebie pojazdy wielośladowe. Należy przy tym pamiętać, że pojazd wielośladowy może być węższy nawet od najmniejszego samochodu osobowego, zatem szerokość nieoznaczonego znakami pasa ruchu nie ma żadnego związku z normatywnymi szerokościami oznaczonych znakami pasami ruchu. 

Żaden z kierujących zbliżając się do poszerzenia jezdni na której nie oznaczono znakami pasów ruchu nie ma podstawy do włączania kierunkowskazów, bowiem żaden z nich nie opuszcza swojego pasa ruchu. To jest dokładnie tak jak zajmowanie pasa ruchu bez zmiany pasa ruchu oznaczonego neutralnie znakami dopiero za poszerzeniem (rys. 2).

Rys. 2
Neutralne kierunkowo rozwidlenie pasa ruchu
(zajmowanie pasa ruchu bez jego zmiany)


Wróćmy zatem do produkcji TVP3 Kraków. 

1. Zacznijmy zatem do drugiej części filmu. Kolejny raz widzimy to samo krakowskie złożone skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych. Składa się ono  z dwóch skrzyżowań zwykłych, elementarnych z punktu widzenia zasad ruchu, oraz łączącego je odcinka jezdni drogi poprzecznej z nieoznaczonymi znakami drogowymi pasami ruchu. 

Oczywistym jest, że lewy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej w stosunku do dwujezdniowej drogi z dzielącym jezdnie pasem zieleni, rozwidla się na poszerzeniu jezdni, dla dwóch samochodów osobowych na dwa pasy ruchu. Zgodnie z wymaganiami art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym  kierujący który nie ma  zamiaru opuścić jezdni powinien poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, natomiast zamierzający zmienić kierunek jazdy w lewo, zgodnie z art. 22 tej ustawy, możliwie blisko osi dwukierunkowej jezdni.

Zaparkowane pojazdy na jezdni drogi wylotowej za drugim skrzyżowaniem kuszą do jazdy prosto z lewego pasa ruchu. Problemem w tym, że jest tam oznaczony znakami, także poziomymi, parking. Prawy pas ruchu tej jezdni nie biegnie wzdłuż krawężnika lecz wzdłuż prawej linii krawędziowej jezdni drogi wylotowej, bowiem ten parking nie jest jej częścią. Nieoznaczone znakami pasy ruchu łączą się na zwężeniu ze sobą. Jadący prosto z lewego pasa ruchu musi zatem ustąpić pierwszeństwa (art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym) jadącemu po prawej stronie (rys. 3). 


Rys. 3
Rozwidlenie na poszerzeniu jezdni i połączenie na zwężeniu jezdni nieoznaczonych znakami pasów ruchu


Niestety Marek Dworak jezdnię drogi poprzecznej między dwoma osobnymi skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu nazywa przełączką, co jest dowodem na zupełny brak wiedzy czym jest skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu drogowego, bowiem miejsce do zawracania nie ma nic wspólnego ze skrzyżowaniem. Na dodatek nie ma świadomości tego, że zbliżając się do prawej krawędzi jezdni przed drugim skrzyżowaniem nie zmienia pasa ruchu, zatem nie ma podstaw do włączania prawego kierunkowskazu. Wjeżdżając na skrzyżowanie i będąc na nim sygnalizuje prawym kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo z lewego pasa ruchu (rys. 4). 

Rys. 4 (kadr z filmu)
Nieuprawnione sygnalizowanie na skrzyżowaniu zamiaru zmiany pasa ruchu

Na dodatek przed wjazdem na kolejne skrzyżowanie (wylotowe) sygnalizuje lewym kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej za skrzyżowaniem, co de facto jest tym razem sygnalizowaniem zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo z prawego pasa ruchu. Jadąc wzdłuż krawędzi jezdni prawym nieoznaczonym znakami drogowymi pasem ruchu nie opuszcza się tego pasa, zatem nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów i wprowadzania w błąd innych kierujących (rys. 5). 

Rys. 5 (kadr z filmu)
Włączony lewy kierunkowskaz przed wjazdem na kierowane sygnalizacją świetlną skrzyżowanie typu X

Sygnalizowanie zamiaru zmiany pasa ruchu dopiero po wjeździe  na jezdnię drogi wylotowej byłoby uzasadnione, gdyby celem było ominięcie przeszkody znajdującej się na prawym, oznaczonym lub nieoznaczonym znakami prawym pasie ruchu (rys. 6).

Rys. 6
Zmiana pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej w celu ominięcia przeszkody zaparkowanej przy prawej krawędzi jezdni

Niestety w praktyce WORD stosuje się nieuprawnione wymysły "ekspertów" wyszkolonych na Kodeksie drogowym z 1983 roku. Wg nich na rys. 2 "zanika" prawy nieoznaczony znakami pas ruchu, bowiem lewy pas ruchu ma tu swoją wizualną kontynuację, co nie ma żadnego związku z obowiązującym prawem. Właśnie z tego powodu Marek Dworak włącza na skrzyżowaniu, wbrew obowiązującemu prawu, lewy kierunkowskaz, kolejny raz dając dowód na to, że jego wiedza jest bezmyślnym powielaniem wymysłów uznawanych za ekspertów ignorantów z czasu obowiązywania poprzedniego Kodeksu drogowego, co jest powszechne w praktyce wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego i państwowych egzaminatorów.  

Aby poprawić tu bezpieczeństwo należałoby oznaczyć pasy ruchu znakami drogowymi. Jeżeli szerokość jezdni jest na to zbyt mała, można bez trudu ją poszerzyć kosztem pasa zieleni.  Można także bez trudu, na wysięgniku do sygnalizacji świetlnej, umieścić znaki F-11 "kierunki na pasie ruchu", lewy tylko do skręcania w lewo i prawy do jady prosto (rys. 7).

Rys. 7
Znaki F-11 nad jezdnią


2.pierwszej części odcinka nr 841 "Jedź bezpiecznie" jest mowa o zawracaniu na dwujezdniowej drodze publicznej. Ponieważ Marek Dworak, wbrew obowiązującemu prawu, twierdzi że na skanalizowanym skrzyżowaniu dróg publicznych jest przełączka czyli specjalne miejsce do zawracania budowane poza skrzyżowaniami na dwujezdniowych drogach publicznych, nie sposób pominąć także ten temat. 

W jednym przypadku mamy do czynienia z dwujezdniową drogą publiczna w rozumieniu ustawy o drogach publicznych z pasem dzielącym w postaci pasa zieleni (rys. 8),a w drugim jezdnie dzieli wydzielone torowisko pojazdów szynowych (rys. 9).

Rys. 8 (kadr z filmu JB-841)
Jednokierunkowe miejsce do zawracania
w dzielącym jezdnie pasie zieleni

Rys. 9 (kadr z filmu JB-841)
Jednokierunkowe miejsce do zawracania
w dzielącym jezdnie wydzielonym torowiskiem pojazdów szynowych

Przede wszystkim należy mieć świadomość tego, że:

Zarówno pas dzielący jezdnie jak i wydzielone torowisko pojazdów szynowych, będące częściami dwujezdniowej drogi publicznej w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, od 20 lat nie są już częścią drogi w rozumieniu zasad ruchu.

Wg ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku droga przeznaczona do ruchu pojazdów, to od dwóch dekad wydzielony pas terenu składający się z jednej jedno lub dwukierunkowej jezdni oraz przylegającej do niej drogi dla rowerów, pobocza, chodnika lub drogi dla pieszych bez pasów zieleni, powierzchni wyłaczonych z ruchu i wydzielonych torowisk pojazdów szynowych, bez związku z pasem drogowym, czyli tak jak to było wg peerelowskiego kodeksu z 1983 roku. 

Przepisy dotyczące zasad ruchu drogowego odnoszą się do dróg publicznych oraz stref ruchu, ale oczywistym jest, że żaden kierujący nie porusza się równocześnie po kilku jezdniach lub kilku zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu, skrzyżowaniach żadnej drogi publicznej.     

Przecięcie poprzecznej drogi publicznej z dwujezdniową drogą publiczną tworzy w całości jedno skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych. Jest ono złożone z dwóch  skrzyżowań zwykłych. To te elementarne skrzyżowania zwykłe są skrzyżowaniami z punktu widzenia zasad ruchu drogowego (art. 2.10 w związku z art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym)

Zawracanie na takim skanalizowanym skrzyżowaniu dróg publicznych to dwa osobne manewry zmiany kierunku jazdy w lewo na dwóch skrzyżowaniach zwykłych takiej złożonej budowli drogowej, której przykład omawiany był w pierwszej części recenzji. Nie ma to nic wspólnego z zawracaniem w specjalnych miejscach do zawracania. 

Miejsce do zawracania, zwane potocznie nawrotką, zawrotką lub przecinką nie tworzy z jezdniami dwujezdniowej drogi publicznej skrzyżowań w rozumieniu zasad ruchu drogowego. 

Będzie to dla wielu zaskoczeniem, ale takie miejsce leży poza jezdniami, zatem z punktu widzenia zasad ruchu należy je traktować na równi z poboczem lub przydrożnym placem

Wjazd na nawrotkę jest opuszczeniem jednokierunkowej jezdni z jej lewej strony czyli zmianą kierunku jazdy w lewo (art. 22 ustawy prd). Kierujący zmieniając kierunek jazdy w lewo skręca co do zasady z lewego pasa ruchu jednokierunkowej jezdni jadąc przy lewej krawędzi jezdni, by następnie włączając się do ruchu bezpiecznie wjechać, co do zasady na lewy, oznaczony znakami, pas ruchu jezdni drogi biegnącej w przeciwnym kierunku.

Kierujący mogą ustawiać się na przełączce wachlarzem obok siebie. Muszą jednak pamiętać o tym, by sobie wzajemnie nie przeszkadzać w obserwowaniu drogi na która zamierzają wjechać jak i podczas włączania się do ruchu

Nie jest prawdą, że w pokazanych na filmie miejscach do zawracania są po dwa nieoznaczone znakami drogowymi pasy ruchu. Zmieści się tam np.  tylko jeden autobus przegubowy i np. pięć wąskich trójkołowych motocykli z homologacją L5e (rys. 10), które są pojazdami wielośladowymi. Warto o tym pamiętać w związku z zakazem wyprzedzania bowiem jest niewiele trójkołowych skuterów z homologacją L3e uznawanych za pojazd jednośladowy. 

Rys. 10 
Trójkołowy skuter 
(pojazd wielośladowy - homologacja L5e)

Reasumując. Wjazd z nawrotki na jezdnię drogi jest włączaniem się do ruchu (art. 17 ustawy Prawo o ruchu drogowym), bowiem nawrotka będąca częścią dwujezdniowej drogi publicznej nie jest ani drogą, ani skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Wjazd z nawrotki na jezdnię drogi, to dokładnie to samo, co wjazd na tą jezdnię z jej drugiej strony, np. z przydrożnej nieruchomości. 

Opracowanie recenzji Ryszard R. Dobrowolski





poniedziałek, 23 marca 2020

212. „Kierunek ruchu” i „kierunek jazdy” w rozumieniu zasad ruchu



Otrzymałem list od czytelnika bloga mającego  wątpliwości dotyczące określeń "kierunek ruchu" i "kierunek jazdy" oraz właściwego używania kierunkowskazów. Oto jego treść:

Zarzucił Pan kiedyś przedstawicielowi Ministerstwa Infrastruktury, że odpowiadając na interpelację poselską w sprawie sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, popularnie zwanym "skrzyżowaniem z pierwszeństwem łamanym", nie odróżnia od siebie następujących pojęć: "kierunek ruchu" i "kierunek jazdy". 

Jestem kierowcą "starej daty" i jak dobrze pamiętam, to można te pojęcia używać zamiennie, gdyż jedno i drugie oznacza skręcanie. Czytałem kiedyś wypowiedź w tej sprawie jakiegoś specjalisty, który twierdził, że jedno określenie dotyczy wszystkich uczestników ruchu, idących, pędzących zwierzęta i jadących wierzchem lub pojazdem, zatem jest globalne, a drugie dotyczy tylko jadących.

Pan podkreśla na każdym kroku, że nie są to pojęcia tożsame, i nie można ich stosować zamiennie, czego niestety nie potwierdza praktyka dnia codziennego oraz liczne publikacje w czasopismach, książkach, a także w systemie e-learningowym "Wzrost kompetencji kadry ośrodków szkolenia kierowców", w dziale Prawo, rozdział Zasady ruchu) posługują się tymi pojęciami zamiennie. Czy wg specjalistów można zamiennie używać tych pojęć? 
                                                         
Z poważaniem Jerzy Michalak.

Wyjaśnijmy zatem czym w rozumieniu zasad ruchu, a nie potocznego języka, różnią się te dwa określenia, różniące się także słownikowo:

Kierunek ruchu i kierunek jazdy, to dwa różne określenia tej samej ustawy. W jednym akcie prawnym to samo określenie, czynność lub zjawisko nie może mieć różnych nazw, tak samo jak różne określenia, czynności lub zjawiska nie mogą być tak samo w nim nazwane. 

Zatem nie można tych dwóch różnych określeń ustawy Prawo o ruchu drogowym używać zamiennie.

 Kierunek ruchu wyznacza wektor prędkości chwilowej poruszającego się obiektu, zatem pomijając jazdę poślizgiem, w odniesieniu do pojazdu pokrywa się on w każdej chwili z jego podłużną osią. 

Kierunek jazdy w rozumieniu zasad ruchu wyznacza przebieg jezdni  drogi  po której porusza się kierujący, zatem w odniesieniu do pojazdu to jazda, poza zawracaniem, jezdnią danej drogi łączącej ze sobą miejsca lub miejscowości. 

Zmiana kierunku ruchu pojazdu, to skręt w lewo lub w prawo z linii prostej, czyli zmiana kierunku poruszania się pojazdu względem jego dotychczasowego położenia i stałych punktów topograficznych. Kierunek ruchu w danym momencie wskazuje wektor prędkości chwilowej lub w uproszczeniu podłużna oś pojazdu. 

Dla odróżnienia zmiana kierunku jazdy, poza zawracaniem, to skręt w lewo lub w prawo z jezdni drogi w celu jej opuszczenia. Kierunek jazdy jest zgodny z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący. 

Dlatego jadąc krętą drogą w dowolnym jej miejscu, także na skrzyżowaniach, kierunkowskaz włącza się tylko wtedy gdy zamierza się zmienić pas ruchu, zawrócić na dwukierunkowej jezdni lub opuścić jezdnię drogi z jej lewej lub prawej strony w celu wjazdu np. na pobocze, jezdnię innej drogi lub na leżący przy drodze posesję lub parking. 

Zainteresowanych zapraszam do dalszej lektury. 

kierunku ruchu jest mowa w dwóch oddziałach pierwszego powojennego polskiego prawa o ruchu drogowym, a dokładnie w rozporządzeniu o ruchu na drogach publicznych z 1968 roku . W oddziale Przecinanie się kierunków ruchu i pierwszeństwo przejazdu, oraz w oddziale Zmiana kierunku ruchu i jazda na wprost


Zmiana kierunku ruchu była zatem jednoznacznie skręcaniem z jezdni drogi w celu jej opuszczenia, a jazda na wprost, czego nie wolno mylić z jazdą prosto, była jazdą bez jej opuszczania, zatem zgodną z jej przebiegiem, co oczywiste, bez związku z jej krętością i miejscem na drodze. 

Osobno była mowa o zmianie pasa ruchu na jezdni i o zawracaniu, które wymagały, tak jak skręcanie z jezdni, sygnalizowania zamiaru przez kierującego i ustąpienia pierwszeństwa, przy zmianie pasa ruchu jadącym tym pasem, a przy zawracaniu  wszystkim użytkownikom drogi

Określenie kierunek jazdy pojawiło się w tym rozporządzeniu w związku ze znakami nakazu "obowiązujący kierunek jazdy" oraz strzałkami kierunkowymi. 

Określenie kierunek jazdy obejmowało zarówno kierunek ruchu (skręcenie z jezdni w celu jej opuszczenia oraz jazda zgodna z jej przebiegiem) jak i kierunek objeżdżania wysepki lub innej przeszkody. 

Warto w tym miejscu przypomnieć, że wtedy znak "ruch okrężny", zgodnie z prawem międzynarodowym, tak jak to jest od 20 lat w naszym prawe, nie należał do znaków nakazu kierunku jazdy, jakim go uczyniono, wbrew prawu europejskiemu, Kodeksem drogowym z 1983 roku.

W prawie europejskim określenie kierunek ruchu oznacza ruch lewo lub prawostronny, natomiast skręcanie z jezdni w celu jej opuszczenia określa się jako zmianę kierunku. Zawracanie jest osobnym manewrem opisanym wraz z cofaniem.

Określenie kierunek ruchu zmieniono na kierunek jazdy w oddziale 4 Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu, pozostawiając  określenie kierunek ruchu  w oddziale 7 Przecinanie się kierunków ruchu ustawy Prawo o ruchu drogowym w 1983 roku.

Kierunek ruchu stał się fizycznym kierunkiem dotyczącym wszystkich będących w ruchu, czyli idących, jadących i pędzących zwierzęta, a kierunek jazdy stał się dawnym kierunkiem ruchu związanym z ruchem na jezdni drogi, czyli odpowiednikiem kierunku w rozumieniu Konwencji o ruchu drogowym podpisanej w Wiedniu w 1968 roku. 

Niestety zastąpienie w oddziale 4 słowa "ruchu" na słowo "jazdy" dla wielu komentatorów tego prawa i autorów książek dla kierowców było niezrozumiałe i uznali, że kierunek jazdy i kierunek ruchu znaczą to samo w sensie fizycznym, tyle tylko, że kierunek jazdy dotyczy indywidualnie tylko jadących, a kierunek ruchu globalnie wszystkich. 

Uznali zatem, wbrew intencjom ustawodawcy i zasadom legislacji, że zmiana kierunku jazdy jest zmianą kierunku ruchu jadącego, czyli skręcaniem w lewo lub w prawo z linii prostej. Innymi słowy, dla nich jadący który nie kręcił kierownicą nie zmieniał kierunku jazdy, gdy w rzeczywistości nie zmieniał kierunku ruchu pojazdu, bez związku z kierunkiem jazdy. 

Można przecież zmienić pas ruchu lub kierunek jazdy (opuścić jezdnię drogi) bez potrzeby kręcenia kierownicą, czyli bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, co nie zwalnia z obowiązku sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy zawczasu i wyraźnie przez wskazanie ręka lub włączenie kierunkowskazu. 

Ponieważ dla wielu kierujących, co oczywiste, świadomość prawa opiera się tylko na wierze w profesjonalizm tych, który im tą wiedzę przekazują, nie rozumiejąc istoty prawa, w trudnych sytuacjach drogowych są zagubieni, co na polskich drogach i forach internetowych często zamienia się w agresję i niekończące się dyskusje oraz pytania o właściwe użycie kierunkowskazów i zajmowanie miejsca przed wjazdem na skrzyżowanie. 

Dopełnia tego brak właściwej wiedzy w zakresie prawa o ruchu drogowym wśród egzaminatorów WORD, inżynierów ruchu, projektantów organizacji ruchu oraz funkcjonariuszy i urzędników zajmujących się ruchem drogowym, w tym odpowiedzialnych za właściwe oznakowanie dróg. 

Czas najwyższy, by zrozumieli, że z punktu widzenia zasad ruchu istotą jest zmiana pasa ruchu lub kierunku jazdy (art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym) i przecinanie się kierunków ruchu (art. 25 tej ustawy), a nie kierunek jazdy i kierunek ruchu jako taki. 

Ruch i jego kierunek to podstawy fizyki. Ruch to zmiana położenia obiektu w stosunku do jakiegoś układu odniesienia. Można go odnieść np. do stałych punktów topograficznych, drogi lub stron świata, a nawet do poruszających się względem siebie obiektów. Może być prostoliniowy lub krzywoliniowy, w tym okrężny od okrążania lub krążenia wokół czegoś, o dowolnym kształcie i wielkości, jezdnia drogi biegnącą w pętli bez końca, nie tylko i wyłącznie po okręgu. Ruch okrężny, poza fizyką i zasadami ruchu, to także pojęcie z dziedziny gospodarki, finansów i ekonomii. 

Ruch w fizyce można opisać wektorem prędkości, a ten m.in. wskazuje kierunek ruchu i jego zwrot. Dla pojazdu, który nie porusza się poślizgiem wektor prędkości i wskazany nim kierunek jest zgodny z podłużną osią pojazdu. Przy ruchu prostoliniowym obiekt nie zmienia swojego kierunku ruchu, a przy krzywoliniowym czyni to permanentnie. Zatem jazda krętą drogą tak, by nie opuścić jej jezdni, będzie permanentną zmianą kierunku ruchu pojazdu uzależnioną od jej przebiegu, czyli jej geometrii, bez zmiany kierunku jazdy, który odnosi się do jezdni drogi po której porusza się kierujący.

Mówi o tym wprost art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Kierujący mając zamiar opuścić pas ruchu, a taki zamiar należy zawczasu i wyraźnie sygnalizować, może wjechać na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni, czyli zmienić pas ruchu, może wjechać na pas ruchu przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku, czyli zmienić kierunek jazdy na przeciwny (zawrócić) lub opuścić jezdnię drogi po której się porusza z jej lewej lub prawej strony, czyli zmienić kierunek jazdy w stosunku do przebiegu jezdni  skręcając z niej w lewo lub w prawo.

Jeżeli kierujący nie ma zamiaru zmienić pasa ruchu, nie ma zamiaru zawróć lub opuścić jezdni drogi, np. w celu wjazdu na jezdnię innej drogi, na parking lub stację paliw, to nie ma żadnych podstaw do włączania kierunkowskazów i jazdy innym pasem ruchu niż prawy, biegnący zgodnie z przebiegiem jezdni możliwie blisko jej prawej krawędzi.

Oczywistym zatem jest, że kierunek jazdy pokrywa się z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący, bez związku z jej krętością i miejscem na niej, zatem zarówno na skrzyżowaniach jak i poza nimi.

By właściwie stosować obowiązujące zasady ruchu należy mieć świadomość tego, że polskie przepisy ruchu drogowego, od dwóch dekad są zgodne z prawem europejskim. Są elementarne i proste, gdyż są przeznaczone dla różnych, pod względem wieku i wykształcenia, użytkowników dróg dopuszczonych do ruchu publicznego.

Wymysłem jest teza, że na skrzyżowaniach jezdnie i pasy ruchu biegną zawsze na wprost do przeciwległego wylotu, czyli zawsze bez zmiany swego kierunku, że kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo a nie droga, że złożone z elementarnych skrzyżowań zwykłych budowle drogowe, w tym typu rondo, to pod względem zasad ruchu w całości jedno skrzyżowanie oraz, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest jego synonimem. 

Dwadzieścia lat temu znaki C-1 do C-12 przestały być znakami nakazu "obowiązujący kierunek jazdy". Znaki C-1 do C-11 stały się znakami nakazu jazdy we wskazanym nimi kierunku, a znak C-12 stał się osobnym znakiem nakazu, który powiadamia kierujących o obowiązującym "ruchu okrężnym" w rozumieniu organizacji ruchu. Jej istotą jest kontynuowanie dotychczasowej jazdy na wprost zmieniającą swój kierunek jednokierunkową jezdnią biegnacą dookoła dowolnej co do wielkości i kształtu wyspy lub placu, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku. To z powodu braku zmiany kierunku jazdy (brak opuszczenia jezdni) kierujący nie włącza kierunkowskazów. Włącza je zamierzając opuścić tą okrężnie biegnąca  jezdnię z jej prawej strony, co oczywiste, z prawego pasa ruchu. Przy kierunkowej organizacji ruchu wjazd i zjazd mogą być jazdą bez zmiany kierunku jazdy lub z jego zmianą. Zależy to od zastosowanej organizacji ruchu.

 Podobnie jest ze strzałkami kierunkowymi, które już nie oznaczają, że przejazd przez skrzyżowanie z pasa ruchu na którym je umieszczono, jest dozwolony w kierunku wskazanym strzałką. Od 20 lat oznaczają, że jazda z pasa ruchu, na którym są umieszczone, jest dozwolona tylko w kierunku wskazanym strzałką, bez związku ze skrzyżowaniem, także tym przed którym je umieszczono. Dlatego na kierunkowo zorganizowanych złożonych budowlach drogowych strzałka nie musi dotyczyć jej pierwszego skrzyżowania. 

******************
Na zakończenie, jako podsumowanie, posłużę się gotowym tekstem ze strony Info-car.pl, której właścicielem jest PWPW, dawniej Państwowa, a obecnie Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A., która drukując tarcze do tachografów, postanowiła zarabiać także na edukacji komunikacyjnej polskiego społeczeństwa. Ogłupiający polskich kierujących artykuł został poprawiony przeze mnie (czerwona czcionka), co będzie równocześnie jego recenzją.

Liczę na to, że dzięki temu zabiegowi zrozumiecie Państwo dlaczego jest Wam tak trudno zrozumieć to, co w swej istocie jest oczywiste i proste.

 Oto recenzowany artykuł.  

                                          foto Info-Car

Zacznijmy od tego, że kierunkowskazów nie używa się dla siebie lecz dla innych uczestników ruchu. Ich zadaniem jest informowanie kierowców oraz pieszych o zamiarach kierowcy pojazdu, z którego nadawany jest sygnał. Prawidłowe używanie kierunkowskazów ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu. 

Odpowiednio wczesne sygnalizowanie zamiaru wykonania poszczególnych manewrów pozwala innym kierowcom przygotować się na ewentualne zagrożenia.

Ustawa Prawo o ruchu drogowym bardzo jasno precyzuje, kiedy należy używać kierunkowskazów:

Art. 22.5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Powyższy przepis dotyczy również skrzyżowań, gdzie rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem jest określony tablicą T-6 i nie przebiega na wprost. W takich sytuacjach następuje zmiana kierunku ruchu
, czyli skręt z linii prostej poruszającego się zmieniającą swój kierunek jezdnią drogi z pierwszeństwem, a zatem nie jest dokonywana zmiana kierunku jazdy, jest czyli czynność określona w przepisie ustawy.

Oznacza to, że użycie kierunkowskazu przez jadącego drogą z pierwszeństwem bez zamiaru jej opuszczenia jest obowiązkowe nieuprawnione

Nie jest zatem bez  ma tutaj znaczenia, czy zmiana kierunku ruchu następuje zgodnie z przebiegiem drogi z pierwszeństwem, czy też nie. Podobnie, jak na zwykłych skrzyżowaniach, gdzie nie występuje pierwszeństwo łamane oznaczone tabliczką T-6, nie sygnalizuje się również jazdy drogą z pierwszeństwem, która wtedy biegnie prosto bez zmiany kierunku lub zmienia swój kierunek tak, że nie może zaskoczyć to kierującego.

Kierowcy zazwyczaj nie mają problemów z oceną sytuacji podczas wjeżdżania na skrzyżowanie oznaczone tablicą T-6 od strony drogi podporządkowanej. Większość z nich prawidłowo używa kierunkowskazów. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy mamy do czynienia z kierowcami, którzy pokonują drogę zgodnie z wyznaczonym pierwszeństwem. W słusznym odczuciu wielu z nich, użycie kierunkowskazu nie jest wówczas konieczne. Niestety jest włączony kierunkowskaz podczas jazdy drogą z pierwszeństwem bez zamiaru zmiany na niej pasa ruchu, zawrócenia na niej lub jej opuszczenia to poważny błąd, który może mieć konsekwencje, zarówno w postaci mandatu karnego, jak również ewentualnej kolizji z powodu nie zasygnalizowania zamiaru wykonania manewru, którego kierujący wcale nie ma zamiaru wykonać

Nieprawidłowe używanie lub nie używanie kierunkowskazów zagrożone jest karą w postaci mandatu w wysokości 200 zł oraz 2 punktów karnych!

O ile na skrzyżowaniach czterowylotowych zazwyczaj mamy do czynienia ze słusznym niesygnalizowaniem manewrów
 
przez jadących drogą z pierwszeństwem zmiany jej kierunku, o tyle na trzywylotowych spotykamy się wymagane prawem sygnalizowanie zamiaru opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem, co jest zmianą kierunku jazdy, jest nazywane nadgorliwością przez źle szkolonych kierowców, którzy uważają, że sygnalizują oni jazdę na wprost w kierunku, gdzie nie ma drogi.

Chodzi o zasygnalizowanie innym kierowcom, że ruch pojazdu nie będzie odbywał się 
zgodnie z wyznaczonym jezdnią drogi z pierwszeństwem, a nie wskazywaniem kierunkowskazem w którą stronę lub drogę zamierza on pojechać. 

Takie wymagane prawem zachowanie, z pozoru uprzejme wobec innych kierowców, także może wprowadzić w błąd tych kierujących, którym wmówiono, że kręcenie kierownicą będące zmianą kierunku ruchu ich pojazdu jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym i doprowadzić do niebezpiecznych sytuacji.

Może bowiem okazać się, że kierowca sygnalizował np. chęć zaparkowania na chodniku, użył nie tego kierunkowskazu co trzeba lub nawet zapomniał go wyłączyć po wcześniejszych manewrach. Wówczas

Zawsze należy zachować daleko idącą ostrożność, ponieważ włączony kierunkowskaz do niczego nie uprawnia i na nic nie pozwala, na dodatek, w związku z wadliwym szkoleniem, może zostać użyty w miejscu, w którym nie powinien.