wtorek, 28 listopada 2017

107. Tygodnik MOTOR o rondach dwupasowych

Czytelnicy mego bloga wiedzą już, że RONDO to w całości jedno skrzyżowanie, ale w rozumieniu prawa budowlanego, a nie zasad ruchu drogowego (art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku), jak to się wmawia polskim kierującym w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego, Ośrodkach Szkolenia Kierowców oraz książkach i poradnikach dla kierowców. 

Rondo to złożony obiekt budownictwa drogowego skanalizowany wyłączoną z ruchu okrągłą lub owalną wyspą środkową, dla którego prawem budowlanym określono w 1999 roku warunki techniczne, bez związku z zasadami ruchu i ich organizacją.  Dla zasad ruchu to tak jak plac, zawsze obiekt złożony.

Niestety współtwórcy i komentatorzy, w wielu miejscach sprzecznego z prawem międzynarodowym Kodeksu drogowego z 1983 roku, nie zrozumieli, że znowelizowane w 1997 roku, tym razem bez ich udziału, w zgodzie z obowiązującym Polskę od 1988 roku prawem międzynarodowym, prawo drogowe stało się prawem analitycznym, oderwanym od coraz bardziej złożonych budowli drogowych, dzięki czemu  wbrew opinii wielu "specjalistów" jest proste, oczywiste i niezależne od stopnia złożoności i geometrii  obiektów drogowych, co pokażemy na przykładzie obiektu typu rondo zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" będącym od 1999 roku wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych z 1968 roku.

Dwuletnie opóźnienie w opublikowaniu, w stosunku do nowej ustawy (1997), rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych (1999) oraz rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne  i ich usytuowanie  (1999) spowodowało, że krytycy nowego prawa głosili publicznie rychły powrót do prawa z 1983 roku, czyli do czasów kiedy Polska nie była jeszcze sygnatariuszem Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. 

Do poprzednich przepisów nigdy nie wrócono, a powołane do życia w 1997 roku WORD szukając jednakowych kryteriów do oceny wiedzy i umiejętności kandydatów na kierowców oparło się wprost na wiedzy i autorytecie znanych ekspertów z dawnych czasów, tworząc swoiste Prawo korporacyjne, w wielu sprawach zgodne niestety ze starym kodeksem, a nie z obowiązującym prawem krajowym i umowami międzynarodowymi. To prawo korporacyjne jest do dziś stosowane w WORD, a pomysły interpretacyjne twórców poprzedniego prawa są bezkrytycznie powielane do dziś w mediach i podręcznikach dla kierowców. W ostatnio wydanych orzeczeniach przez WSA w Gliwicach określono je jako sprzeczne z prawem prywatne poglądy osób fizycznych, o czym piszę od kilku lat. 

Zobaczmy zatem czym jest "ruch okrężny"  w świetle obowiązującego prawa. Polskie Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku, pomimo że  było wielokrotnie zmieniane, w sprawach zasadniczych dotyczących zasad ruchu  jest od 20 lat co do zasady zgodne z obowiązującym Polskę  prawem międzynarodowym. W Europie kontynentalnej obiekty typu rondo mogą być dowolnie zorganizowane, oczywiście w oparciu o ogólne zasady ruchu, gdyż  nasze i  europejskie Prawo o ruchu drogowym  nie przewiduje żadnych specjalnych zasad ruchu dla obiektów złożonych, w tym dla obiektów typu rondo, tak jak  ma to miejsce np. w USA czy Wielkiej Brytanii.  

Obiekt typu rondo, ale także każdy inny co do rodzaju plac (rynek, skwer, plac gwiaździsty) lub skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowane dowolną co do wielkości i kształtu wyspą środkową, można zorganizować na dwa różne sposoby. Jeden jest oparty na zasadach "ruchu okrężnego" w rozumieniu dyspozycji znaku nakazu C-12 "ruch okrężny", a drugi wprost na ogólnych zasadach ruchu drogowego w różnych wariantach, których wspólną cechą jest przebieg jednokierunkowych jezdni na wprost do wylotów, a nie jak to ma miejsce przy "ruchu okrężnym" jedynie dookoła wyspy lub placu.


W tym opracowaniu zajmiemy się budzącymi od lat wiele kontrowersji, głównie w związku z ich niebezpiecznym opuszczaniem i zmianami pasa ruchu, dwupasowymi rondami zorganizowanymi zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", a jako pomoc posłuży nam świeżutki film (9.10. 2017) tygodnika MOTOR "Jak jeździć po rondzie?".

Aby zrozumieć "ruch okrężny" bez wracania do czasów powstania tego rozwiązania komunikacyjnego, które w Europie jest stosowane bez najmniejszej przerwy od ponad wieku, należy zapomnieć o takich nieuprawnionych wymysłach, jak to, że RONDO będąc obiektem złożonym jest pod względem zasad ruchu w całości jednym klasycznym skrzyżowaniem, tyle tylko, że z wysepką na środku. Może tak być zorganizowane, ale nie będzie miało to nic wspólnego z ruchem okrężnym w rozumieniu znaku C-12 i nadal będzie pod względem zasad ruchu obiektem złożonym.

Należy także zapamiętać, że znak C-12 "ruch okrężny" nie jest symbolem RONDA i nie jest jedynie znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na obiekcie typu rondo, tak jak to było wymyślone w 1983 roku przez polskich ekspertów, niestety wbrew prawu międzynarodowemu. Nie jest więc znak C-12 odpowiednikiem znaku nakazu kierunku jazdy C-1 lub C-9, skręcanie w lewo przy wyspie nie jest "ruchem okrężnym", a "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" przed którym ostrzega znak A-8, wbrew powszechnej opinii wynikającej z tak lub podobnie sformułowanej potocznej nazwy obiektu typu rondo, nie jest rondo, a wlotowe skrzyżowanie (w rozumieniu zasad ruchu) na obiekt, nie tylko typu rondo, zorganizowany wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny". 

RUCH OKRĘŻNY w rozumieniu dyspozycji znaku C-12 (D,3 wg Konwencji wiedeńskiej) to nic innego jak organizacja ruchu wyłączonych z ruchu placów oraz skanalizowanych wyspą środkową skrzyżowań dróg publicznych, która polega na tym, że jednokierunkowa jezdnia drogi dolotowej biegnie dalej okrężnie, zmieniając swój kierunek, dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniami strzałek na znaku C-12. Nie powinny więc dziwić znaki C-12 na wlotach dużych obiektów z przejściami dla pieszych na centralne place (okrągły plac 1000 - lecia w Siedlcach czy czworokątny plac Lotników w Szczecinie) jak i na wlotach najmniejszych obiektów z malowanymi farbą wysepkami, czyli tzw. mini-rond.    

Dodany do znaku C-12 znak A-7 (wg prawa międzynarodowego znak "ustąp pierwszeństwa" lub znak STOP) odwraca pierwszeństwo na wlocie obiektu zorganizowanego wg nakazu znaku "ruch okrężny". Wg ogólnych zasad ruchu przy samotnym znaku C-12 pierwszeństwo ma wjeżdżający z prawej strony (art.  25 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Na obwiedni nie ma znaków D-1 lub A-6 dlatego, że znak A-7 nie stoi tu na drodze podporządkowanej, a na tej samej drodze, która krzyżuje się z sobą samą. O tym, że tak właśnie okrężnie, a nie od wlotu do wylotu, biegnie jednokierunkowa jezdnia, nawet gdy nie będą wyznaczone pasy ruchu,  informuje kierującego znak C-12.

Skoro jednokierunkowa jezdnia od wlotu biegnie dookoła wyspy, to tak też biegną jej podłużne pasy ruchu i droga, a zatem od wlotu kierujący nie zmienia kierunku jazdy, który pokrywa się z podłużną osią jezdni. Nie ma więc podstaw do włączania przed wjazdem na tak zorganizowany obiekt kierunkowskazów, co jest zgodne z ostatnim wyrokiem WSA w Gliwicach (II 888/16). 

 Na wlocie i obwiedni obiektu zorganizowanego wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny" kierujący powinien jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni (art. 16 ust. 4 ustawy p.r.d.). Wewnętrzny pas ruchu służy wyłącznie do omijania i wyprzedzania innych kierujących, co na małych obiektach ze względu na jazdę po małym łuku i martwe pole w prawym lusterku, powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Zjazd z tej okrężnie biegnącej jednokierunkowej jezdni na skrzyżowaniach wylotowych na jezdnię drogi wylotowej lub na zjazdach na przydrożną nieruchomość (np. parking przy centrum handlowym) jest przy "ruchu okrężnym" zawsze skrętem w prawo, a ten można wykonać jedynie z prawego, tu zewnętrznego pasa ruchu, na dowolny pas jezdni drogi wylotowej (art. 22.1, art. 22.2.1 i art. 22.5 ustawy p.r.d.).  Wyjątkowo na bardzo małych dwupasowych obiektach mogą, zachowując szczególną ostrożność, skręcić w prawo korzystając z dobrodziejstwa art. 22 ust. 3 ustawy p.r.d., czego jednak nie mają prawa nadużywać. Należy pamiętać, że przy "ruchu okrężnym" pojazdy jadą względem siebie równolegle, więc przed zjazdem nie ma nadjeżdżającego z prawej strony, a zatem jadąc lewym (wewnętrznym) pasem ruchu kierujący może go co najwyżej zmienić na pas zewnętrzny, ustępując jadącym nim pojazdom, ale nie zmienić w prawo kierunku jazdy. 

Na filmie mamy wzorcowo, zgodnie z obowiązującymi w GDDKiA "Wytycznymi projektowania rond", oznakowane dwupasowe rondo zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny".

Na wlotach stoją znaki C-12 "ruch okrężny", tu  z dodanymi do nich znakami A-7 stanowiącymi ich integralną część (1). Na wielopasowych wlotach nie ma segregacji kierunkowej, czyli strzałek kierunkowych P-8, gdyż ruch nie odbywa się w prawo, w lewo lub na wprost, a z woli nakazu znaku C-12 jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu (2). Na obwiedni wyznaczono zgodnie z nakazem znaku C-12, tu dwa okrężnie biegnące pasy ruchu (3). Na wylotach i obwiedni zaznaczono zewnętrzną linie krawędziową okrężnie biegnącej jednokierunkowej jezdni (4). Na dwupasowym wylocie przed przejściem dla pieszych nie wyznaczono pasów ruchu, co prawidłowo skręcającym z  zewnętrznego pasa ruchu ułatwia wybór pasa ruchu na drodze wylotowej (5). 

Niezależnie od omówionej tu organizacji ruchu"ruch okrężny" obiekty skanalizowane wyspą środkową mogą być w Europie zorganizowane także wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi w różnych konfiguracjach na wprost do wylotów (m.in. tzw. nowoczesne ronda odśrodkowe, spiralne i turbinowe), które nie mają nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu nakazu znaku C-12. 

Na ich wlotach od 10 lat dodawane są do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa", bez jakiegokolwiek uprawnienia, znaki C-12 "ruch okrężny" traktowane wg Kodeksu drogowego z 1983 roku jedynie jako znaki nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na obiektach typu rondo, którymi w zgodzie z prawem międzynarodowym nie są od 1999 roku

Jest to niedopuszczalnym i karygodnym naruszeniem prawa przez wszystkich odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na polskich drogach, tak pięknie mówiących o wysiłkach na rzecz jego poprawy i trosce o życie i zdrowie chociażby jednego uczestnika ruchu drogowego. 

Niestety winni temu są przede wszystkim ci, których misją jest dbanie o szeroko rozumianą edukację komunikacyjną, którzy w imię swoich partykularnych interesów, albo całkowitej ignorancji, publicznie zlekceważyli nie tylko krytyczne uwagi na temat bezprawia jakim jest prawo korporacyjne WORD, ale nawet ostatni prawomocny wyrok WSA w Gliwicach (II 888/16), którego sędzią sprawozdawcą był profesor prawa sędzia Grzegorz Dobrowolski, który wprost wykazał, że egzaminator WORD w Częstochowie nie rozumie obowiązującego prawa, gdyż opiera swą wiedzę na sprzecznych z prawem prywatnych poglądach osób fizycznych, co czynione jest we wszystkich WORD w Polsce, także w WORD Warszawa pod bokiem Ministerstwa Infrastruktury, Komendy Głównej Policji, Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Sejmu oraz licznych stowarzyszeń i fundacji działających na rzecz BRD.

Wbrew pozorom sprawa nie dotyczy tylko bezpiecznych ze swej natury obiektów typu rondo, bo i na nich ginie statystycznie co miesiąc jeden człowiek, a 50 jest rannych. Zastosowanie dwóch wzajemnie wykluczających się organizacji ruch na jednym obiekcie drogowym nie dość, że prowadzi do licznych kolizji i wypadków to jest praprzyczyną niekończących się od 2005 roku dyskusji o "ruchu okrężnym" w rozumieniu nakazu znaku C-12, całkowitej dezorientacji kierujących co do znaczenia dyspozycji znaku C-12, określeń skrzyżowanie i skrzyżowanie o ruchu okrężnym, kierunek, kierunek ruchu i kierunek jazdy oraz jego zmiana, a także do czego służą kierunkowskazy, bo z całą pewnością nie do wskazywania strony lub kierunku w jakim zamierza się udać kierujący. 

Czas wreszcie powiedzieć dość tym wszystkim którzy tolerują taki stan rzeczy.

piątek, 24 listopada 2017

106. Kierunkowskazy. Wyrok II SA/GI 888/16

        Niniejszy wpis powstał w związku z zlekceważeniem przez środowisko WORD dwóch orzeczeń Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach w sprawach ze skarg na decyzje Samorządowego Kolegium Odwoławczego w przedmiocie przyznania uprawnienia do kierowania pojazdami, w związku z wymaganiem przez egzaminatorów WORD Częstochowa włączania lewego kierunkowskazu przed wjazdem na jednopoziomowe okrężnie zorganizowane skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowane wyłączoną z ruchu wyspą środkową

Na tak zorganizowanej budowli drogowej, złożonej z elementarnych skrzyżowań zwykłych typu T lub X, ruch odbywa się biegnącą od każdego wlotu dalej w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu jednokierunkową jezdnią zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". "Ruch okrężny" to nazwa stosowanej w Europie bez przerwy od od ponad wieku organizacji ruchu budowli z centralną przeszkodą  o dowolnej wielkości i kształcie, nie tylko i wyłącznie typu RONDO. 

Ideą tego rozwiązania komunikacyjnego było i jest wyeliminowanie niebezpiecznych lewoskrętów.

Wjazd i jazda dookoła wyspy lub placu okrężnie zorganizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości jest kontynuacją dotychczasowej jazdy na wprost, zatem bez zmiany kierunku jazdy zarówno przy wjeździe jak i podczas objeżdżania wyspy środkowej okrężnie zorganizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości. Jest jedynie zmianą kierunku ruchu pojazdu, tak jak na każdym innym łuku drogi, tu jedynie nie mającym końca.  Po całym obwodzie okalającej wyspę lub plac jezdni jedzie się dokładnie tak samo jak po czterech łukach po 90 stopni. Dzięki okrężnie biegnącej jezdni przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, kierujący podczas opuszczania tej jezdni zmienia kierunek jazdy zawsze w prawo, co do zasady z jej prawego pasa ruchu co ma obowiązek, tak jak przy zamiarze zmiany pasa ruchu na obwiedni, zawczasu i wyraźnie sygnalizować ręką lub kierunkowskazem. 

Są to sprawy IISA/GI 888/16 - Wyrok WSA w Gliwicach z 2016-11-03 w której przewodniczącym sprawozdawcą był sędzia WSA prof. prawa Grzegorz Dobrowolski, oraz IISA/GI 709/16 - Wyrok WSA w Gliwicach z 2016-11-14 w której przewodniczącym sprawozdawcą był sędzia WSA  Andrzej Matan. 

       Sąd oddalając obie skargi uznał, że państwowy egzaminator wymagał od egzaminowanych wykonania czynności, której nie tylko nie wymaga obowiązujące prawo, ale której wręcz to prawo zabrania, bowiem nie sygnalizuje się zamiaru którego się nie wykona. Nadto świadome nie włączenie kierunkowskazu jest sygnalizowaniem braku zamiaru opuszczenia pasa ruchu i jezdni po której porusza się kierujący. .

       Wydane wyroki oraz komentarze do nich czynione przez środowisko skupione wokół warszawskiego WORD oraz Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym oficyny wydawniczej Grupa IMAGE, obnażyły brak właściwego rozumienia obowiązującego prawa nie tylko, ale przede wszystkim, przez "państwowych" egzaminatorów. Uświadomiły także milionom polskich kierowców, że najpopularniejsze, wydawane od lat w ogromnych nakładach podręczniki do nauki jazdy, które  egzaminatorzy przedłożyli jako dowody w sprawie, prezentują sprzeczne z obowiązującym prawem prywatne poglądy osób niesłusznie uważanych za osoby o niepodważalnym autorytecie. 

        Należy dodać, że autorem najpopularniejszej publikacji na której opierają swoją wiedzę przyuczeni do zawodu egzaminatora na wewnętrznych kursach ludzie różnych profesji, jest współtwórca i komentator wyjątkowego bubla prawnego jakim był Kodeks drogowy z 1983 roku, Zbigniew Drexler, dziś ekspert fundacji i jej założyciela. To ten były ministerialny urzędnik odpowiedzialny za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, nie rozumiejąc analitycznej istoty nowego, zgodnego z prawem europejskim,  prawa o ruchu drogowym,  publicznie nawoływał do jego bojkotu i posługiwania się Kodeksem drogowym z 1983 roku [Drexler Zbigniew, Przepisy ruchu drogowego z objaśnieniami, WKŁ W-wa, 2001, str. 6]. 

        Nic wiec dziwnego, że środowisko WORD teraz, w obawie o utratę autorytetu, aktywnie wspierane przez kierownictwo stołecznej Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym, której współzałożycielem jest wydawca wspomnianej publikacji, usiłuje za wszelką cenę umniejszyć znaczenie wspomnianych wyroków.

     I tak np. Kierownik Wydziału Szkoleń i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego stołecznego WORD inż. Mariusz Sztal, w udzielonych dla Rzeczpospolitej wywiadach grudniu ubiegłego roku oraz  we wrześniu tego roku  tłumaczył pokrętnie, że wyroki dotyczą jedynie procedur odwoławczych, a nie Prawa o ruchu drogowym oraz, że nie mają żadnego znaczenia, gdyż Polska należy do systemu prawa stanowionego, w którym poszczególne rozstrzygnięcia sądu nie mają mocy wiążącej dla późniejszych rozstrzygnięć. 

Wyroki rzeczywiście dotyczą konkretnych spraw, natomiast podstawą do ich wydania jest obowiązujące prawo o ruchu drogowym, a nie sprzeczna z nim praktyka oparta na prawie zwyczajowym WORD.   

W podobnym tonie wypowiedział się egzaminator z WORD Częstochowa, ośrodka którego dotyczy  omawiane  orzeczenie. Stwierdził, że rozmowa na temat wyroku jest niepotrzebna, a na pewno nie ma co zawracać sobie głowy jego uzasadnieniem. 

    Uświadamiam więc temu odpowiedzialnemu za edukację komunikacyjną środowisku, że pomimo tego że polskie prawo nie jest prawem precedensowym, to opisane w uzasadnieniu wyroków podstawy ich wydania są oparte zarówno na prawo administracyjne, co do przerwania egzaminu, jak i na prawie o ruchu drogowym co do wykonywanych manewrów i zastosowanej organizacji ruchu. Niestety kłamstwa stworzone przez miernych ale wiernych w czasach PRL dla wielu stały się prawdą i trudno im zrozumieć, że znak C-12 nie jest już symbolem ronda i znakiem nakazu kierunku jazdy w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony wyspy środkowej ronda. Też trudno jest im zrozumieć, że rondo składa się z elementarnych skrzyżowań typu T lub X, a skrzyżowanie o ruchu okrężnym wcale nie oznacza ronda. Nawet dla sędziów to wciąż synonimy. 



     

Opracował Ryszard Roman Dobrowolski 

poniedziałek, 20 listopada 2017

105. Wadliwe znakowanie ROND, to przestępstwo drogowe!

Do poruszenia tego tematu nakłoniła mnie polemika dwóch internautów w związku z programem TVP Kraków "Jedź bezpiecznie".  Nie do końca jest tak, jak to napisał jeden z nich, że najtrudniej jest wytłumaczyć to, co najbardziej oczywiste, gdyż zgodnie z doktryną oczywistego się nie tłumaczy i nie interpretuje, a nawet trudne tematy można wytłumaczyć przeciętnemu człowiekowi,  pod warunkiem, że  na dany temat nie ma on jeszcze wyrobionej opinii. Jednak rzeczywiście najprostsze rzeczy trudno wytłumaczyć komuś, kto  jest mocno przeświadczony, że posiadł już właściwą wiedzę i jedyne czego oczekuje, to ewentualnego potwierdzenia, odrzucając nawet niepodważalne argumenty.  Francis Bacon w Novum Organum napisał:

Ludzki rozum, gdy już uzyska opinię, czy otrzymując ją od kogoś czy samemu do niej dochodząc, naciąga wszystko inne aby ją podpierało i zgadzało się z nią.
I nawet jeśli będą liczniejsze i ważniejsze przykłady na korzyść drugiej strony, będą one pomijane i pogardzane, albo na jakiejś podstawie odrzucane.


Możemy jednak darować sobie te słuszne filozoficzne dywagacje, gdyż nie uwzględniają one jeszcze jednego czynnika, a mianowicie tego, że nie każdy kierujący jest kompetentny by ocenić co jest oczywiste, obiektywnie i prawdziwie, jaką wiedzą dysponują państwowi egzaminatorzy oraz zarządcy dróg publicznych, którzy z założenia powinni być tymi, dla których właściwe rozumienie prawa powinno być oczywistością, a którzy niestety rozumieją je tak, jak im polecono je rozumieć, bez chwili refleksji i zastanowienia, nawet gdy fakty zaprzeczają tej objawionej im wiedzy.

Przyjrzyjmy się zatem faktom. Faktem jest, że w 2005 roku zauważając chaos na dwupasowych obiektach typu rondo zorganizowanych zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", zorganizowano pod patronatem ówczesnego wiceministra transportu śp. prof. dr hab. inż. Ryszarda Krystka, sympozjum "Ruch okrężny - zasady i praktyka".

W sumie, co było łatwe do przewidzenia, niczego nie ustalono, ale skutecznie podważono obowiązujące prawo poddając w wątpliwość jego zmienione, w celu dostosowania do prawa europejskiego, zapisy. Na dodatek uznani  w tym czasie eksperci publicznie zapowiadali rychły powrót do starego Kodeksu drogowego z 1983 roku, którego byli współautorami lub komentatorami.

Bez żadnych podstaw twierdzili, że budowla typu rondo opisana w 1999 roku prawem budowlanym,  to w całości pod względem zasad ruchu jedno skrzyżowanie, że ruch okrężny to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo (dla nich skrzyżowanie z wysepką) lewym kierunkowskazem, oraz, że jak to jest na klasycznym skrzyżowaniu,  na wprost można jechać z każdego pasa ruchu, nie zawracając sobie głowy tym, że pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, a nie od wlotu do wylotu. Koledzy z dawnych lat uznali te ich wywody za prawdę objawioną i do dziś je publikują w milionowych nakładach ogłupiając polskie społeczeństwo, a egzaminatorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego wg tych wymysłów egzaminują kandydatów na kierowców, co w ubiegłym roku udowodniono dwóm egzaminatorom WORD z Częstochowy.
Pokazana jako poprawne zachowanie kierujących główna przyczyna kolizji i wypadków na  dwupasowych  obiektach typu rondo zorganizowanych zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Jest nią niedozwolony (art. 22.2.1 p.r.d.) skręt w prawo z lewego pasa okrężnie biegnącej, zgodnie z nakazem znaku C-12, jednokierunkowej jezdni.
(wg Henryka Próchniewicza "Kierowca doskonały  CD", Grupa IMAGE W-wa, 2016, str. 81)

Dyrektorzy WORD, poza zrzeszeniem się w stowarzyszeniu, powołali do życia Krajową Radę Audytorów, czyli samozwańczych super ekspertów z zakresu ruchu drogowego, którzy sami sobie upoważnili do interpretowania obowiązującego prawa i wydawania opinii na potrzeby WORD w postaci stanowiska KRA. Upoważnili siebie także do stanowienia prawa w postaci prawa korporacyjnego, oraz określania obowiązujących zasad ruchu na tzw. trudnych skrzyżowaniach dróg publicznych. 

Jak niską wiedzę i brak kompetencji posiadali wówczas ministerialni urzędnicy, którzy na to wszystko pozwolili, i to w brew stanowisku Komendy Głównej Policji: 

Okazuje się, że po dziesięciu latach nic się nie zmieniło.  Egzaminatorzy WORD nadal nie rozumieją, że znak C-12 nie jest znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na budowli typu rondo, którego znaczenie bezpodstawnie ograniczono tylko do takiej roli w 1983 roku, a jest od 1999 roku, znakiem nakazu organizacji ruchu "ruch okrężny". Dyspozycja znaku C-12 w latach 1984-1999 brzmiała tak: Znak C-12 "ruch okrężny" dookoła wysepki (placu) na skrzyżowaniu", a od prawie dwudziestu lat brzmi: Znak "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku".

Uznani komentatorzy Kodeksu drogowego łączą bez najmniejszego uprawnienia, "ruch okrężny" ze słowem RONDO, co potwierdza brak wiedzy czym jest "ruch okrężny" w rozumieniu zasad ruchu [poniżej - Stanisław Soboń  Kodeks drogowy. Komentarz, Grupa IMAGE W-wa, 2009, str. 52].

Może to wynikać z bezkrytycznej wiary w uznane autorytety z czasów PRL oraz z braku wiedzy, że angielskie słowo "roundabout" od 1928 roku w fachowym języku angielskim oznacza, poza budowlą typu rondo,  także organizację ruchu o polskiej nazwie "ruch okrężny". Nazwa znaku D,3 wg Konwencji wiedeńskiej to "compulsory rounadabout" czyli "obowiązujący ruch okrężny", zwany w USA pod nazwą "traffic circle", czyli właśnie "ruch okrężny"

RONDO to budowla drogowa, a "ruch okrężny" to organizacja ruchu, która jest stosowana na obiektach w formie dowolnego placu lub skrzyżowania dróg publicznych (budowli) skanalizowanego dowolną co do wielkości i kształtu wyspą środkową, nie tylko typu rondo, stąd w dyspozycji znaku "dookoła wyspy lub placu".

Kierujący wybiera kierunek, stronę skrzyżowania w rozumieniu budowli lub konkretny wylot, i jedzie tam zgodnie z obowiązującym prawem i zastosowanym oznakowaniem, czyli obowiązującą na danym obiekcie organizacją ruchu.

Znak C-12 oznajmia kierującemu który zbliżając się do skrzyżowania widzi przed sobą przeszkodę i brak segregacji kierunkowej na wlocie oznaczonym znakiem nakazu C-12 "ruch  okrężny" z dodanym do niego znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub bez tego znaku. Często nie widzi niczego więcej,  szczególnie gdy jest duży ruch, opady atmosferyczne, a  przeszkoda jest często rozległa lub wyniesiona. Wbrew poradnikom i różnym pomocom naukowym na pewno nie buja w obłokach  i nie widzi niczego z lotu ptaka.

Znaki drogowe służą temu, by powiadomić kierującego o sposobie organizacji ruchu. Dobrze wyszkolony europejski kierujący wie, że na skrzyżowaniu wlotowym ma pojechać zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku "ruch okrężny", czyli dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku, czyli okrężnie zmieniającą swój kierunek jednokierunkową jezdnią przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W Konwencji wiedeńskiej zapisano że znak D,3 powiadania kierującego, że ma obowiązek stosować się do zasad  "ruchu okrężnego", znanej i stosowanej w Europie od ponad wieku organizacji ruchu.

Nie muszę dodawać, że skoro w 1988 roku opublikowano w Dzienniku Ustaw, że Polska jest sygnatariuszem Porozumień europejskich i Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, to po to zmieniono w 1999 roku rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych, by nasz znak C-12 był zgodny ze znakiem D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych. 

Należy zacząć odróżniać skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 pkt. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) od skrzyżowań w rozumieniu budowli drogowej zdefiniowanej prawem budowlanym, odróżniać kierunek od kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu (art. 22 ustawy p.r.d.) oraz wiedzieć czym jest jego zmiana i do czego służą kierunkowskazy, bo na pewno nie do wskazywania strony lub kierunku w jakim zamierza się udać kierujący, jak to sobie dawniej wymyślono w PRL, kiedy nie było jeszcze nowoczesnego budownictwa drogowego.

No i to co najważniejsze. Trzeba zapamiętać, że ani w naszym, ani w obowiązującym nas prawie międzynarodowym nie ma żadnych specjalnych zasad ruchu dedykowanych obiektom typu rondo, tak jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii i USA, oraz że każdy obiekt skanalizowany wyłączoną z ruchu wyspą środkową o dowolnej wielkości i kształcie, w tym okrągły typu rondo, niezależnie od zastosowanej na nim organizacji ruchu, to pod względem zasad ruchu zawsze obiekt złożony!!!

Kiedy w ogóle nie było rond w Polsce lub budowano jedynie jednopasowe obiekty typu rondo z jednym okrężnie biegnącym pasem ruchu i z trzema lub czterema wlotami, a kierowcom wmówiono że kierunkowskazem sygnalizuje się zamiar opuszczenia ronda (brak w ustawie takiego obowiązku), a nie zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo (art. 22 ust. 2 pkt.1 ustawy p.r.d.) w związku z opuszczeniem okrężnie biegnącej jezdni, to nie było problemu czy ktoś rozumie czym jest "ruch okrężny" i to, że obiekt typu rondo nie jest pod względem zasad ruchu w całosci jednym skrzyżowaniem.

Problem zaczął się na przełomie wieków, kiedy najpierw pojawiły się zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", z jedynie okrężnie biegnącą dookoła wyspy lub placu jednokierunkową jezdnią z dodanym pasem ruchu dla umożliwienia omijania i wyprzedzania innych kierujących, a następnie ronda zorganizowane wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu nakazu znaku C-12. Te tzw. "nowoczesne ronda odśrodkowe" pozwalały na zjazd na skrzyżowaniach wylotowych tak zorganizowanych obiektów wieloma pasami ruchu, a nie jak jak to jest przy "ruchu okrężnym", tylko z pasa zewnętrznego.

Pojawienie się w Polsce rond odśrodkowych z podporządkowanymi wszystkimi wlotami obnażyło niewiedzę naszych ekspertów, gdyż nie ma skrzyżowań opisanych prawem o ruchu drogowym z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Wtedy, zamiast zweryfikować swoje dotychczasowe poglądy,  wpadli na pomysł, a był to rok 2005, że do znaków A-7, bez żadnego przyzwolenia ze strony obowiązującego prawa, dodadzą znaki C-12, zapominając, że węgiel kamienny, to nie to samo co kamień węgielny, a prawo pozwala tylko na dodawanie znaków A-7 do znaków C-12, a nie odwrotnie, w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny".

Życie pokazuje, że odpowiedzialni za prawidłowe znakowanie dróg krajowych eksperci GDDKiA, która wprost podlega Ministerstwu Infrastruktury, zaakceptowali to bezprawie i w 2008 roku tak oznakowano pierwsze w Polsce malowane rondo odśrodkowe typu turbinowego, traktując bezprawnie znak C-12 nadal jako znak nakazu kierunku jazdy, pomimo że od prawie dekady były on już tym co teraz, czyli znakami nakazu organizacji ruchu "ruch okrężny" z którym "rondo turbinowe" nie ma nic wspólnego.

Jak na ironię od 2006 roku obowiązywały już znowelizowane zapisy Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym  podpisane przez prof. Marka Belkę, które do dziś dnia nie doczekały się tłumaczenia na język polski i do dziś nie zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw, pomimo że Polska od 1988 roku jest sygnatariuszem tej międzynarodowej umowy dopuszczającej regulowanie pierwszeństwa na skrzyżowaniach wlotowych na obiekty zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" poza znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa" także znakami B-20 STOP. 

Przypominam, że ani w naszym krajowym, ani w obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym dotyczącym zasad ruchu drogowego nie ma określenia rondo i żadnych specjalnych zasad ruchu dla tego typu obiektów. Takie specjalne zasady obowiązują jedynie w USA i Wielkiej Brytanii, ale w obu krajach mają też w swoim prawie krajowym zapisy dotyczące "ruchu okrężnego" w rozumieniu przepisów międzynarodowych.

Na szczęście społeczeństwo potrafi się uczyć i przestaje wierzyć fałszywym ekspertom, o czym świadczą dwa wyroki WSA w Gliwicach, które przyznając rację egzaminowanym uświadomiły, że można się przeciwstawić tym, którzy uważają się za nieomylnych i bezkarnych, pomimo, że, jak to sformułowała w 2010 roku  prof. dr hab. Ewa Łętowska, zostali wytresowani w zakresie prawa, a nie posiedli jego znajomości na tyle, by to prawo rozumieć.  
*******************

Polski kierujący spotyka na swej drodze obiekty typu rondo o różnej organizacji ruchu, a także obiekty o innym kształcie niż okrągły z wyspą lub placem na środku, które musi pokonać zgodnie z obowiązującym prawem, czyli aktualnym Kodeksem drogowym. Po to wprowadzono znaki i sygnały drogowe, by kierujący wiedział jaką zastosowano organizację ruchu i jak ma się w związku z tym poruszać. Ale co ma zrobić, komu i w co ma wierzyć, by nie zagrozić bezpieczeństwu na drodze i nie zmarnować komuś i sobie życia, skoro to oznakowanie jest wadliwe, a zasady ruchu bezprawnie interpretowane wg starego kodeksu drogowego z 1983 roku? Niestety z takim bezprawiem mamy do czynienia każdego dnia zbliżając się do obiektów typu rondo, często nie mając świadomości, gdzie leży problem i które z nich są znakowane od początku do końca poprawnie.

Poniżej pokazane wyniki badania ankietowego uświadamiają, że zaledwie kilka procent polskich kierujących, bo przecież nie wszyscy z 15% deklarujących właściwą wiedzę ją posiada, wie tak na prawdę jakie zasady ruchu dotyczą obiektów na których ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu.

Skoro problemem jest w pełni świadome pokonanie prawidłowo oznakowanego obiektu typu rondo, to co ma zrobić kierujący który zbliża się do  takiego obiektu z wadliwym oznakowaniem, które po dziesięciu latach panoszenia się bezprawia stało się już patologią?

Po pierwsze trzeba mieć świadomość, że tak jak cylinder w silniku nie jest nakryciem głowy, tak skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu drogowego nie jest skrzyżowaniem będącym budowlą drogową.

Po drugie trzeba zapamiętać, że każdy obiekt budownictwa drogowego skanalizowany wyłączoną z ruchu dowolną co do kształtu i wielkości wyspą środkową lub centralnym placem, pod względem zasad ruchu, niezależnie od jego organizacji ruchu,  jest zawsze obiektem złożonym.

Po trzecie trzeba wiedzieć, że taki obiekt w postaci placu lub skrzyżowania dróg publicznych skanalizowanego wyspą środkową na kontynencie europejskim może być zorganizowany na dwa różne sposoby. Jeden jest zgodny z nakazem znaku organizacji ruchu  D,3 wg Konwencji wiedeńskiej "obowiązujący ruch okrężny", którego odpowiednikiem od 1999 roku jest nasz znak C-12 "ruch okrężny", a drugi sposób to wprost ogólne zasady ruchu z  pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami, bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.

Nie muszę nikomu przypominać, że pas ruchu jest podłużnym pasem jezdni, więc tak jak biegną pasy ruchu i zewnętrzna linia krawędziowa, tak biegnie jezdnia, a ta w rozumieniu zasad ruchu jest częścią drogi, która zgodnie z art. 2 pkt. 1 ustawy p.r.d. jest wydzielonym pasem terenu, bez bezpośredniego związku z drogą publiczną. To tak rozumiane drogi  tworzą wraz ze wspólnymi powierzchniami pojedyncze skrzyżowania dla których opisano prawem obowiązujące na na nich zasady ruchu, a znakami drogowymi ważniejszymi od ogólnych zasad ruchu, zasady szczególne.

Warto też uświadomić sobie, że kierujący zbliżając się do rozbudowanego obiektu z całą pewnością nie widzi go z lotu ptaka, więc cała wiedza na temat jego organizacji musi mu być przekazana właściwym oznakowaniem na skrzyżowaniu wlotowym tego obiektu i kolejno w istotnych dla ruchu jego miejscach,  których wjeżdżając kierujący nie widzi.

Kierujący ma obowiązek poruszać się w obranym przez siebie kierunku zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia, zaczynając od skrzyżowania wlotowego, a kończąc na skrzyżowaniu wylotowym.

Jak ma to robić poprawnie skoro na  jednopasowych wlotach oznakowanie może go wprowadzić w błąd, gdyż znak C-12 poza wlotami na skrzyżowania o ruchu okrężnym jest też stawiany na wlotach skrzyżowań wlotowych na obiekty zorganizowane  wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, a nie wg nakazu znaku C-12 jedynie okrężnie, a na wielopasowych wlotach oznakowanie pionowe jest sprzeczne z oznakowaniem poziomym.
 Poprawne oznakowanie pionowe. Obiekt zorganizowany jest zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Od wlotu dookoła wyspy biegnie tu bez końca jednokierunkowa jezdnia.

Wadliwe oznakowanie pionowe. Obiekt zorganizowany jest wprost wg ogólnych zasad ruchu bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12. Pasy ruchu, a zatem krzyżujące się jezdnie, biegną na wprost do przeciwległych wylotów. Kierujący dojeżdża każdym wlotem do drogi poprzecznej.

A tu prawdę mówią znaki pionowe czy poziome? Na obwiedni tego obiektu pasy ruchu biegną tak jak to pokazują strzałki na znaku C-12, czy tak jak to pokazują strzałki kierunkowe na jezdni? Po wjeździe na obiekt okazuje się, że tu bezprawnie do znaków A-7 dodano znaki C-12.

Zacznijmy zatem od najprostszego dwupasowego obiektu zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Oto  skrzyżowanie wlotowe na tak zorganizowany obiekt.


Poprawne oznakowanie dwupasowego wlotu skrzyżowania wlotowego na obiekt zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny"

Dla tej organizacji ruchu nie ma znaczenia ani kształt, ani wielkość wyłączonej z ruchu centralnej przeszkody, a to z tej prostej przyczyny, że ta organizacja ruchu sprowadza się jedynie do okrężnego przebiegu jednokierunkowej jezdni wlotowej, na której mogą być przejścia dla pieszych na centralny plac, a przy drodze mogą być zlokalizowane przystanki i miejsca postojowe dla samochodów oraz poza zjazdami na inne drogi na skrzyżowaniach wylotowych, także zjazdy na przydrożne nieruchomości.

Kierujący zbliża się do  skrzyżowania wlotowego i wodząc znak C-12 bez strzałek kierunkowych na jezdni wie, że jednokierunkowa jezdnia po której się porusza biegnie dalej dookoła wyspy lub placu, nawet jak nie będą wyznaczone na niej pasy ruchu, zgodnie ze wskazaniem znaku C-12, aż do połączenia się samej z sobą na tym wlotowym skrzyżowaniu nazwanym w art. 24 ust. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym "skrzyżowanie (art. 2.10 p.r.d.)  o ruchu okrężnym". Sam znak  C-12 informuje, że obiekt jest zorganizowany wg jego nakazu i, że tak będą oznakowane wszystkie wloty, a jednokierunkowa jezdnia nie będzie znaczona znakiem D-3 "droga jednokierunkowa". Dodany do znaku C-12 znak A-7 oznacza, że kierujący wjeżdżający od strony tego znaku nie ma na tym skrzyżowaniu wlotowym pierwszeństwa. Na obwiedni nie ma znaków D-1 lub A-6  gdyż nie ma tu drogi z pierwszeństwem i drogi podporządkowanej, to połączenie tej samej drogi. Znak A-7 dodano do znaku C-12 i razem stanowią znak "obowiązujący ruch okrężny" z odwróconym w stosunku do ogólnych zasad ruchu (pierwszeństwo z prawej) pierwszeństwem.

Wjazd i jazda zmieniającą swój kierunek biegnącą okrężnie jednokierunkową jezdnią nie wymaga włączania kierunkowskazu, gdyż zarówno na wlocie jak i na obwiedni nie ma zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d., co ostatnio w swoich wyrokach potwierdził WSA w Gliwicach. Jazda co do zasady powinna odbywać się możliwie blisko prawej krawędzi tej okrężnej jezdni (art. 16 ust. 4 p.r.d.), a każda zmiana pasa ruchu w celu ominięcia lub wyprzedzania innego kierującego na odcinkach przeplatania powinna być, szczególnie na małych obiektach (martwe pole, jada po małym łuku) ograniczona do niezbędnego minimum. Każdy zjazd z tej jezdni wymaga zmiany kierunku jazdy w prawo, czyli skrętu z jezdni w prawo na inną drogę lub przydrożną nieruchomość, np. na parking zgodnie z art. 22 ust.1,  ust. 2.1 i ust. 5 ustawy p.r.d. Kierujący długimi pojazdami, zachowując szczególną ostrożność, mogą korzystać z art. 22 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Dwupasowy obiekt typu rondo zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny"

Ten sam obiekt może być zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu, a jego skrzyżowanie wlotowe może być oznakowane np. tak jak to pokazano poniżej.



Kierujący wie, że zbliża się do drogi poprzecznej mającej pierwszeństwo, że w zależności od zamierzonego kierunku ma obowiązek wybrać właściwy pas ruchu, że strzałki na wprost oznaczają, że jadąc tak oznaczonym pasem ruchu bez jego opuszczania dojedzie do przeciwległego wylotu. Znak C-9 zobowiązuje  go do jazdy z jego prawej strony, a zatem zamierzając na tym obiekcie pojechać na jego lewa stronę może zmienić kierunek jazdy w lewo dopiero po minięciu tej przeszkody. Dlatego i tu włączenie lewego kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie wlotowe nie jest prawnie uzasadnione, chyba że obiekt jest bardzo mały i włączenie lewego kierunkowskazu przed wjazdem wynikałoby z obowiązku zasygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy zawczasu i wyraźnie. Droga poprzeczna biegnie tu na wprost do wylotu. Wjeżdżając od strony znaku A-7 kierujący musi się liczyć z tym, że obiekt może mieć pierwszeństwo na jednym z kierunków lub podporządkowane wszystkie wloty.

Dwupasowy obiekt typu rondo zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu

I na koniec radosna twórczość tych dla których znak C-12 to ciągle, pomimo zmiany prawa w 1999 roku, zgodnie ze starym Kodeksem drogowym z 1983 roku, sprzecznym i z tego powodu zmienionym, z obowiązującym Polskę prawem międzynarodowym, to jedynie znak nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na obiekcie  typu rondo, traktowanym przez nich bez żadnego przyzwolenia w całości jako jedno zwykłe skrzyżowanie, pomimo że taki obiekt jest skrzyżowaniem skanalizowanym wyłączoną z ruchu wyspą środkową, co pod względem zasad ruchu czyni go, niezależnie od zastosowanej organizacji ruchu zawsze obiektem złożonym.

Dwupasowy obiekt typu rondo z wlotem oznakowany sprzecznie z obowiązującym prawem. Dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu na jednym obiekcie. 

Kierujący widząc tak oznakowane skrzyżowanie wlotowe nie wie, czy obiekt jest zorganizowany wg nakazu znaku C-12 z bezprawnym oznakowaniem kierunkowym jego wlotu, czy wprost wg ogólnych zasad ruchu z bezprawnie dodaniem do znaku A-7 znakiem C-12, szczególnie, że na wyspie postawiono znak A-9.  Nie widząc oznakowania poziomego jezdni na obiekcie nie ma pojęcia czy powinien  zastosować się do nakazu znaku C-12 i zignorować oznakowanie kierunkowe, czy wręcz odwrotnie, zlekceważyć znak C-12 i to ze znakiem A-7, który zgodnie z porozumieniami europejskimi z 1971 roku dodawany do znaku C-12 jest jego integralną częścią.

Jak się okazuje po wjeździe ten obiekt jest zorganizowany wg nakazu znaku C-12 i należy zignorować na nim segregację kierunkową, bowiem nie jest prawdą, że pasy ruchu biegną tu od wlotu do wylotu tak jak wskazują to strzałki kierunkowe na skrzyżowaniu wlotowym. Jednokierunkowa jezdnia biegnie od wlotu zgodnie z nakazem znaku C-12  w pętli dookoła wyspy przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, co pokazano na załączonym filmie. 

Poniżej inny obiekt  typu rondo z tak samo oznaczonym dwupasowym skrzyżowaniem wlotowym.. Kierujący i tu nie wie jak obiekt zorganizowano i jak na nim biegną pasy ruchu (jednokierunkowe jezdnie), bo i tu mamy na wlotach dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu.

Na skrzyżowaniu wlotowym dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu

Tu nieuprawnionymi okazały się znaki C-12, gdyż obiekt zorganizowano wprost wg ogólnych zasad ruchu. Jest to tzw. nowoczesne rondo odśrodkowe.

Po wjeździe okazuje się, że tu odwrotnie jak poprzednio nieuprawnione są znaki C-12 dodane bezprawnie do znaków A-7, gdyż rondo jest tzw. nowoczesnym rondem odśrodkowym z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost od wlotu do wylotu. Tu zjazd z ronda na przeciwległym skrzyżowaniu wylotowym jest dozwolony z dwóch pasów ruchu i jest jazdą na wprost od wlotu do wylotu zgodnie ze wskazaniem strzałek na skrzyżowaniu wlotowym, co pokazano na dołączonym filmie.


Film pokazuje, jak nieuprawniony tu znak C-12 potrafi wprowadzić w błąd zdezorientowanych kierujących. Bardzo często widzimy na takich obiektach skręcających w lewo nawet poprawnie z lewego pasa ruchu biegnącego prosto do wylotu, ale bez włączania lewego kierunkowskazu, co tu jest wykroczeniem, gdyż kierujący uważa, że jedzie okrężnie. Przy tej organizacji ruchu droga nie zmienia kierunku i nie biegnie okrężnie, tu zmienia kierunek jazdy kierujący opuszczając biegnąca do wylotu jezdnię, natomiast do wylotu porusza się bez zmiany kierunku jazdy.

Sprzeczne ze sobą oznakowanie to poważne przestępstwo drogowe, którego od lat nie raczą zauważyć ci którzy są odpowiedzialni za BRD w Polsce. Równocześnie słyszymy,  że na rondach są małe prędkości, że wypadki zdarzają się rzadko, a zdarzenia drogowe to przeważnie mało istotne stłuczki. Prawda jest taka, że statystycznie na rondach co miesiąc mamy ponad czterdzieści wypadków w których ginie jeden człowiek, a 50 osób jest rannych. O kilkuset stłuczkach co miesiąc i stratach materialnych liczonych w setki tysięcy złotych statystyki milczą. Jak to się ma do haseł o walce o każde, chociażby jedno życie, o bezpieczeństwo kierujących, tym bardziej, że brak wiedzy czym jest "ruch okrężny" to także brak wiedzy czym w rozumieniu zasad ruchu jest skrzyżowanie, skrzyżowanie o ruchu okrężnym, skrzyżowanie na którym droga zmienia swój kierunek, co to jest kierunek jazdy i czym jest jego zmiana, oraz że kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku lub strony w która zamierza się udać kierujący.

niedziela, 5 listopada 2017

104. Pierwszeństwo na złożonym skrzyżowaniu dróg publicznych.

104. Pierwszeństwo na złożonym skrzyżowaniu dróg publicznych (budowli drogowej) 

    Dziś poza prostymi skrzyżowaniami dróg publicznych buduje się coraz częściej obiekty złożone z wieku takich pojedynczych przecięć i połączeń oraz placów,  więc niejednokrotnie trudno, poza samym wjazdem, zorientować się jak dany obiekt został w całości zorganizowany. To tylko na forach  internetowych i w poradnikach dla kierowców widzimy skrzyżowania i węzły z lotu ptaka, a miejscowi mądralińscy bardzo szybko zapominają jak przez wiele dni lub tygodni mozolnie poznawali zastosowaną organizację ruchu. A ilu z nich tylko wydaje się, że wiedzą jak należy poprawnie poruszać się na takich złożonych obiektach.

      Na szczęście  nasze prawo, od 1998 roku co do zasady zgodne z Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym, określa zasady ruchu na poziomie elementarnym, w oderwaniu od konkretnych budowli drogowych. Przy okazji warto przypomnieć, że żaden przepis polskiego i europejskiego prawa o ruchu drogowym nie przewiduje specjalnych zasad ruchu dla jakiejkolwiek złożonej budowli drogowej. 

     Dzięki takiemu opisowi prawa  obowiązujące zasady ruchu można w łatwy sposób odnieść wprost do poszczególnych miejsc które spełniają definicję drogi, placu lub skrzyżowania, niezależnie od stopnia złożoności i geometrii danego obiektu.

    Pamiętać zatem należy, że nie wolno milić ze sobą określenia droga i skrzyżowanie, w rozumieniu budowli drogowej, zdefiniowanego przepisami wykonawczymi do ustawy Prawo budowlane, w tym obiektów na których ruch został skanalizowany wysepkami lub pasami dzielącymi na wlotach oraz wyspami  zlokalizowanymi na ich środku,  z określeniami droga i skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu drogowego, zdefiniowanych ustawą Prawo o ruchu drogowym,  czego do dziś nie uświadamia sobie wielu polskich kierowców, funkcjonariuszy, urzędników i "ekspertów", także tych odpowiedzialnych za szeroko rozumianą edukację komunikacyjną.

      Wiodącym w propagowaniu bezprawia jest pod tym względem środowisko skupione wokół WORD Warszawa, którego przedstawiciele publicznie podważając wyroki WSA w Gliwicach, nadal nakłaniają polskich kierowców do łamania obowiązującego prawa, uznając swoje wewnętrzne prawo korporacyjne oparte, za sprawą uznawanego za eksperta przez władze PRL byłego ministerialnego urzędnika  bez wykształcenia i wiedzy, na Kodeksie drogowym z 1983 roku, za ważniejsze od prawa ustawowego.

    Wydane wyroki obnażyły nie tylko brak wiedzy państwowych egzaminatorów, ale co ważniejsze, uświadomiły społeczeństwu, że publikacje w postaci podręczników do nauki jazdy, które przedłożone zostały jako dowód w sprawie, prezentują sprzeczne z obowiązującym prawem prywatne poglądy osób fizycznych (Leśniewski, Próchniewicz, a przede wszystkim Drexler), a na nich właśnie opierają swą wiedzę państwowi egzaminatorzy, wierząc bezkrytycznie w to, że skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, to to samo co skrzyżowanie będące  budowlą drogową, bez znaczenia dla tych "ekspertów", że  te określenia dotyczą różnych obszarów prawa i każde jest tym prawem inaczej zdefiniowane.

    Nic więc dziwnego, że polscy kierowcy nie rozumieją właściwie wielu zasad ruchu drogowego, co wykazują m.in. statystyki dotyczące kolizji i wypadków,  skoro nie wiedzą czym w rozumieniu zasad ruchu jest skrzyżowanie, kierunek jazdy i jego zmiana, oraz czym różni się kierunek jazdy od kierunku i kierunku ruchu. Nie wiedzą też do czego służą kierunkowskazy, bo z całą pewnością nie do wskazywania kierunku lub strony w jaką zamierza się udać kierujący, czego wymagają do dziś w WORD, a co słusznie i z pozytywnym skutkiem zakwestionowali egzaminowani, uzyskując aprobatę Marszałka Województwa, Samorządowego Kolegium Odwoławczego i Sądu.

   Zobaczmy zatem kto ma pierwszeństwo na  pokazanym na rysunku 1 skanalizowanym  złożonym skrzyżowaniu, w rozumieniu budowli drogowej, ulic Zygmunta Starego i Jagiellońskiej oraz łączącej się z nimi ulicą Braci Grimm w Tczewie.

     Wg TV Tczew niejednokrotnie dochodzi tam do wymuszeń pierwszeństwa przez kierowców jadących od strony podporządkowanej ulicy Zygmunta Starego w stosunku do skręcających w lewo w ulicę Braci Grimm z posiadającej pierwszeństwo jezdni ulicy Jagiellońskiej. Czy rację mają redaktorzy twierdząc, że prawo naruszają skręcający z ul. Zygmunta Starego, czy kierujący którzy twierdzą, że poza wlotami (w obrębie tego obiektu) obowiązują ich ogólne zasady ruchu, czyli pierwszeństwo z prawej?

Rys. 1
Układ ulic na skanalizowanym skrzyżowaniu dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej

  O rozwianie wątpliwości poproszono naczelnika tczewskiego Wydziału Ruchu Drogowego, Krzysztofa Bielskiego, który uważa, tak jak redaktorzy TV Tczew, że pierwszeństwo mają skręcający w lewo z ulicy Jagiellońskiej w ulicę Barci Grimm, gdyż skręcają z ulicy posiadającej pierwszeństwo przejazdu.

    Gdyby  nie przykre doświadczenia polskich kierujących, można by na tym poprzestać, bo kto jak kto, ale naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Policji ma obowiązek nie tylko znać obowiązujące prawo, ale także to prawo właściwie rozumieć, szczególnie że obowiązujący od prawie dwóch dekad aktualny Kodeks drogowy jest jeden dla całego kraju. Posłuchajmy więc naczelnika WRD, a następnie zobaczmy co na ten temat ma do powiedzenia obowiązujące w Polsce prawo.

https://www.youtube.com/watch?v=aK-rAjWwOt0&t=3s

   Jak wspomniano na początku mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że od 1998 roku elementarne skrzyżowanie zdefiniowane w art. 2 pkt. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym nie ma bezpośredniego związku ze skrzyżowaniem dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej, często złożonej lub tak jak tu skanalizowanej, z którą mamy do czynienia poruszając się po drogach publicznych.

     Inaczej mówiąc obowiązujące zasady ruchu dotyczą skrzyżowania będącego miejscem na drodze rozumianej jako wydzielony pas terenu składający się m.in. z jezdni, a nie część pasa drogowego drogi publicznej, jak to było w poprzednim, obowiązującym do 1998 roku Kodeksie drogowym.

   Oczywiście, by takie miejsce można było nazwać skrzyżowaniem musi ono spełnić wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu art. 2 pkt. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Skrzyżowanie dróg w rozumieniu zasad ruchu nie jest skrzyżowaniem dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej, które zdefiniowano w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane (rys. 2). Gdyby np. przed wjazdem w ulicę Braci Grimm ustawiono znak D-46 "Droga wewnętrzna" to skrzyżowanie tej drogi z ulicą Jagiellońską nie spełni wymagań ustawy Prawo o ruchu drogowym i nie będzie w rozumieniu zasad ruchu "skrzyżowaniem". Podobnie by było na następnym  skrzyżowaniu. Wylot z ul. Braci Grimm  na ul. Jagiellońską oznaczony znakiem  D-47 "Koniec drogi wewnętrznej, też by nie był skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu.

     Oznacza to, że na skrzyżowaniu dróg publicznych będącym budowlą drogową możemy mieć  jedno lub wiele skrzyżowań w rozumieniu zasad ruchu, a nawet takie wloty, które nie spełniają wymagań definicji skrzyżowania, jak np. wjazdy z drogi wewnętrznej, gruntowej czy parkingu lub posesji. Możemy mieć zatem skrzyżowanie dróg publicznych na którym nie ma ani jednego skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu.



Rys. 2
Budowle drogowe w postaci skrzyżowań dróg publicznych 
z oznaczonymi kolorem czerwonym powierzchniami skrzyżowań (powierzchniami jezdni) w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym

    Powierzchni skrzyżowania nie wolno mylić z obrębem skrzyżowania(rys. 3).
 Rys. 3
Obszar skrzyżowania wg zał. 3 do rozporządzenia 220 w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla sygnałów drogowych i warunki ich umieszczenia na drogach

   Każdy kierujący, który ma tą wiedzę, bez problemu będzie umiał zastosować się do obowiązujących zasad ruchu nawet na najbardziej złożonym obiekcie drogowym, którego przecież nie ogląda z lotu ptaka i jeszcze nie zdążył się dowiedzieć od miejscowego naczelnika Policji lub dyrektora najbliższego WORD jak to oni między sobą ustalili obowiązujące na danym skrzyżowaniu zasady ruchu.

 Wystarczy, że każdy kierujący uświadomi sobie w którym miejscu tego obiektu krzyżują się bezpośrednio ze sobą drogi posiadające jezdnię spełniając, poza wyjątkami, wymagania art. 2 ust. 10 ustawy p.r.d. 

     Niestety wciąż pokutuje przekonanie, że określenie skrzyżowanie dróg w rozumieniu zasad ruchu (definicja legalna - art. 2 pkt. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym), to to samo co skrzyżowanie dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej (definicja legalna - §3 pkt. 9  i § 55 ust. 1 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie). 

    Należy  zatem  mieć świadomość, że  każde skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych, niezależnie od obowiązującej na nim organizacji ruchu oraz czym zostało ono skanalizowane (wysepką na wlocie lub wlotach, pasem dzielącym na jednym lub kilku wlotach, albo wyspą środkową) jest obiektem złożonym.

   W świetle powyższego skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych (rys. 4), to pod względem zasad ruchu obiekt złożony z czterech skrzyżowań zwykłych  wg prawa budowlanego spełniających wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 pkt. 10 p.r.d.), w tym z dwóch skrzyżowań na których pierwszeństwo ustalono znakami drogowymi (kolor żółty)  i dwóch równorzędnych (kolor niebieski). 

Rys. 4
Skrzyżowanie dróg publicznych w Tczewie 
z oznaczonymi wspólnymi powierzchniami skrzyżowań w rozumieniu zasad ruchu

    Wbrew powszechnej opinii pierwszeństwo na skrzyżowaniu, tym w rozumieniu zasad ruchu,  ustalają zasady ogólne (art. 25 ustawy p.r.d.) lub zastosowane oznakowanie, a nie kierujący, który ma obowiązek podporządkować się obowiązującym przepisom Kodeksu drogowego, właściwie co do miejsca na drodze i jego oznakowania, przy czym brak znaków jest też oznakowaniem. I pomyśleć, że już czterdzieści lat temu pisano, że znak informacyjny, wówczas III A-14, a dziś D-1 "droga z pierwszeństwem przejazdu" ani nie nakłada na kierowcę żadnych obowiązków, ani nie daje mu żadnych uprawnień, poza wskazaniem mu pierwszeństwa przejazdu przed nadjeżdżającymi z jego prawej strony drogą oznaczoną jako droga podporządkowana.

     Zacznijmy zatem od kierującego wjeżdżającego drogą podporządkowaną  (zielony ślad). Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega kierującego, że jadąc drogą podporządkowaną traci on pierwszeństwo wynikające z ogólnych zasad ruchu, czyli pomimo że nadjeżdża z prawej strony jadącego drogą z pierwszeństwem, nie ma przed nim pierwszeństwa (granatowy ślad). Zamiast znaku A-7  na drodze podporządkowanej może stać znak nakazu  B-20 "stop", który dodatkowo wymaga od kierującego zatrzymania się przed ruszeniem. 

     Na drodze z pierwszeństwem kierujący ma znak D-1 "droga z pierwszeństwem" który  informuje go jedynie o tym, że nie musi on ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z jego prawej strony drogą podporządkowaną. Zamiast znaku D-1 na drodze z pierwszeństwem może stać znak ostrzegawczy A-6 wskazujący układ dróg podporządkowanych.

    Poza tym znaki ustalające pierwszeństwo nie mają żadnego innego znaczenia, a w szczególności nie nadają kierującemu żadnych nadzwyczajnych uprawnień, także podczas zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d.

Rys. 5
Skrzyżowanie dróg publicznych w Tczewie 
z oznaczonymi torami jazdy i liniami warunkowego zatrzymania 

     Opuszczający jezdnię drogi z pierwszeństwem zamierzając pojechać na ulicę Braci Grimm wjeżdża (niebieski ślad na rys. 5) na pas wyłączenia i wjeżdża na powierzchnię akumulacji stworzoną kosztem pasa dzielącym jezdnie. Ruch na tej powierzchni jest skanalizowany wyspą środkową. Zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu (art. 25 ustawy p.r.d.) ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z jego prawej strony. Na omawianym obiekcie ma po prawej dwa wloty, gdyż wysepka dzieląca stworzyła  pod względem zasad ruchu nowe wewnętrzne skrzyżowanie. 

     Na przekór narratorowi kierowcy na filmie poruszają się prawidłowo i zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu ustępują pierwszeństwa nadjeżdżającym z ich prawej strony.
  
      Podobna sytuacja będzie miała miejsce (rys. 6) gdy jadący znajdą się obok siebie przed jezdnią drogi z pierwszeństwem dla kierunku przeciwnego. Obaj będą musieli ustąpić pierwszeństwa na ogólnych zasadach ruchu jadącym z ich prawej strony (dla nich nie ma znaczenia, czy droga ma pierwszeństwo czy  go nie ma), a następnie jako pierwszy pojedzie będący po prawej.

        Jeżdżąc tak jak to pokazano poniżej będzie bezpiecznie i zgodnie z obowiązującymi od 20 lat przepisami, bez potrzeby wymyślania pozaustawowych bzdur, że jadący drogą z pierwszeństwem nabywa jakiś nadzwyczajnych uprawnień skręcając z drogi z pierwszeństwem lub na niej zawracając oraz, że kierujący ustala pierwszeństwo gdzieś tam daleko na skrzyżowaniu w rozumieniu budowli drogowej zanim na nią wjedzie. Ustala pierwszeństwo kolejno pokonując miejsca przecięcia się strumieni ruchu albo wg oznaczenia, albo wg ogólnych zasad ruchu. 


Rys. 6
Pierwszeństwo z prawej wg art. 25 ustawy p.r.d.

       Innego zdania był naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KM Policji w Tczewie, dla którego nie ma znaczenia jak zorganizowano ruch na tym obiekcie. Traktuje pod względem zasad ruchu cały obiekt jako jedno klasyczne skrzyżowanie, przed wjazdem na które kierujący ma ustalić pierwszeństwo na całym obiekcie, bez znaczenia, czy i gdzie przecinające się drogi tworzą skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Patrząc na rysunek 2 i 6 nikt nie powinien mieć wątpliwości, że to karygodny błąd. Wylot w prawo z ulicy Braci Grimm tworzy z ul. Jagiellońską, pod względem zasad ruchu, całkiem osobne skrzyżowanie na którym znakami ustalono pierwszeństwo przejazdu, o czym wjeżdżający  od strony ulicy Zygmunta Starego nie może mieć wiedzy zanim tak nie dojedzie.

     Odpowiadająca opisanemu przez naczelnika sposobowi poruszania się z pierwszeństwem skręcającego w lewo z ulicy Jagiellońskiej organizacja ruchu pokazana została na rysunku 7, ale to nie jest organizacja ruchu zastosowana na omawianym obiekcie.
Rys. 7
Nieistniejąca w Tczewie organizacja ruchu wg której tczewska Policja interpretuje obowiązujące tu zasady ruchu

     Ciekawe czy i ilu prawidłowo jadących na tym skrzyżowaniu dróg publicznych ukarano w Tczewie mandatami karnymi, a ilu wymuszających pierwszeństwo, nie zdaje sobie z tego sprawy? Niestety nie spytacie się pana naczelnika na jakiej podstawie prawnej oparte są jego wywody, gdyż wyłączono możliwość komentowania filmu.