piątek, 29 października 2021

386. Zawracanie na skrzyżowaniu z ustalonym znakami pierwszeństwem

 386. Zawracanie na skrzyżowaniu z ustalonym znakami pierwszeństwem, także  na tym z "pierwszeństwem łamanym"


Mówiąc o pokonywaniu skrzyżowań na których droga  z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, nie sposób nie wspomnieć o zmianie kierunku jazdy w lewo w celu wjazdu na jezdnię drogi podporządkowanej oraz o zawracaniu na takim skrzyżowaniu. 

W europejskim prawie o ruchu drogowym zawracanie, jako manewr nietypowy, złożony i niebezpieczny, jest opisane wraz z cofaniem, które mu często towarzyszy. Wg tego prawa zawracający, tak jak cofający i włączający się do ruchu, nie ma pierwszeństwa przed nikim. Wg polskiego prawa o ruchu drogowym, od dwóch dekad zgodnego z prawem europejskim, wbrew nieuprawnionemu wymysłowi jednego człowieka, zawracający także nie ma pierwszeństwa przed nikim. Oczywiście chodzi o zawracanie sensu stricto, czyli o zmianę kierunku jazdy na przeciwny, bez cofania i opuszczania jezdni drogi. 

Nie mówimy o zawracaniu na złożonych budowlach drogowych w postaci skrzyżowań skanalizowanych, bo to zmiany kierunku jazdy w lewo, na osobnych elementarnych dla zasad ruchu zwykłych skrzyżowaniach, czy o zawracaniu na autostradzie, gdyż to jazda przez poszczególne skrzyżowania węzła drogowego. Nie mówimy także o zawracaniu na centralnie skanalizowanych budowlach w formie dowolnego co do kształtu i wielkości placu lub centralnie skanalizowanego skrzyżowania o dowolnym kształcie i wielkości wyspy środkowej, w tym typu rondo. Na rondach np. o okrężnej organizacji ruchu, zawracanie to wjazd i jazda bez zmiany kierunku jazdy okrężnie biegnącą jezdnią dookoła wyspy środkowej zakończona zmianą kierunku jazdy w prawo w celu opuszczenia tej jedni z jej prawej strony celem wjazdu na dowolny pas ruchu jezdni drogi wylotowej. Nie mówimy też o  zawracaniu z opuszczeniem jezdni i włączaniem się do ruchu.  

Zasady zmiany kierunku jazdy reguluje art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie ma w nim mowy o pierwszeństwie i miejscu na jezdni drogi oraz jej krętości, zatem ani o skrzyżowaniu ani o zmianie kierunku przebiegu jezdni drogi zarówno na skrzyżowaniu jak i poza nim. 

Przepis art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi jedynie o tym, co zamierzający zmienić pas ruchu na sąsiedni tej samej jezdni drogi lub zamierzający zmienić kierunek jazdy w prawo lub w lewo ma uczynić, by wykonać taki manewr zgodnie z obowiązującym prawem. Po prostu kierujący zamierzając skręcić na jezdni drogi by zawrócić lub skręcić z jezdni drogi w lewo lub w prawo, by ją opuścić, musi zastosować się do wymagań art. 22.1, art. 22.2 oraz art. 22.5 ustawy prawo o ruchu drogowym. 

Jadący jezdnią drogi jednokierunkowej, zamierzając opuścić jezdnię z jej lewej lub prawej strony, musi zachować szczególną ostrożność, zbliżyć się do zgodnej z zamiarem krawędzi jezdni, zawczasu i wyraźnie sygnalizować ręką lub kierunkowskazem swój zamiar, a następnie zmienić kierunek jazdy i niezwłocznie po jego wykonaniu zaprzestać sygnalizowania. Nie ma tu mowy o zawracaniu, bowiem zawracanie na jednokierunkowej jezdni jest prawnie zabronione. 

Jadący jezdnią drogi dwukierunkowej zamierzając opuścić ją z jej prawej strony postępuje dokładnie tak samo jak na jezdni jednokierunkowej. Zamierzając opuścić ją z jej lewej strony musi zbliżyć się do osi jezdni, zachować szczególną ostrożność i  sygnalizując zawczasu i wyraźnie  swój zamiar ręką lub lewym kierunkowskazem ten manewr wykonać. 

Przy zawracaniu bez opuszczania dwukierunkowej jezdni i cofania taki manewr składa się z dwóch bezpośrednio po sobie występujących zmian kierunku jazdy w lewo. Pierwszy manewr jest dokładnie takim samum jak przy zamiarze opuszczenia jezdni z jej lewej strony, natomiast drugi jest kolejnym manewrem zmiany kierunku jazdy w lewo, dokładnie takim samym jak skręt w lewo wjeżdżającego na skrzyżowanie z jezdni drogi poprzecznej.

O zamiarze zawrócenia na skrzyżowaniu, wie w zasadzie jedynie kierujący, zatem musi mieć świadomość tego, że gdyby miało to zagrozić bezpieczeństwu ruchu lub ruch ten utrudnić, ma obowiązek zrezygnować z wykonania tego manewru i albo wjechać na jezdnię drogi wylotowej leżącej po lewej stronie jezdni lub kontynuować jazdę bez jej opuszczania. 

Dla zmiany kierunku jazdy w lewo lub w prawo w celu opuszczenia jezdni lub zawrócenia na niej nie ma znaczenia jaki jest przebieg jezdni drogi z pierwszeństwem zarówno przed jak i na skrzyżowaniu. 

Kierujący, zamierzając  wjechać na jezdnię drogi poprzecznej leżącej po lewej stronie dwukierunkowej jezdni po której się porusza, musi mieć świadomość  tego, że wykonując taki manewr będzie przecinał pas lub pasy ruchu przeznaczone do ruchu w przeciwnym kierunku na jezdni tej samej drogi po której się porusza. To jadący tą drogą jest dla opuszczającego jezdnię lub zawracającego na niej  nadjeżdżającymi z kierunku przeciwnego. 

Należy tu pamiętać, że w art. 22 ustawy jest mowa jedynie o pierwszeństwie przy zmianie pasa ruchu co do zasady możliwym do wykonania poza elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniem zwykłym. Dlatego na początku w art. 22.4 ustawy była mowa o zmianie pasa ruchu na sąsiedni poza skrzyżowaniem. Niestety znany i wpływowy współtwórca poprzedniego Kodeksu drogowego z 1983 roku, najwyraźniej nie mający świadomości tego, że od 1998 roku mamy nowe prawo i w nim nową definicję drogi w rozumieniu zasad ruchu i co za tym idzie skrzyżowania, stwierdził, że:
Należy zauważyć, że przepis ustępu 4 dotyczy jazdy między skrzyżowaniami, z czego wynika, że przy manewrze tym wykonywanym na skrzyżowaniu, co nie jest zabronione, należy przestrzegać generalnych zasad zmiany pasa ruchu zawartych w ust. 1 i 5 [czyli bez potrzeby ustąpienia pierwszeństwa - przyp. autora]*. 
*) Drexler Zb., Przepisy ruchu drogowego z objasnieniami, WKŁ W-wa 1998/2001, teza 5, s.52

Niestety dla tego eksperta, pomimo zmiany definicji legalnej drogi, a ci za tym idzie i skrzyżowania  w rozumieniu zasad ruchu, budowla typu rondo to w całości jedno tak rozumiane skrzyżowanie, zawsze o kierunkowej organizacji ruchu, nawet wtedy gdy pasy ruchu wyznaczono jedynie okrężnie.

Zmiana pasa ruchu na odcinkach przeplatania na obwiedni centralnie skanalizowanej złożonej budowli drogowej o dowolnej wielkości i kształcie, nie tylko typu rondo, tak jak na obwiedni placu o dowolnej wielkości i kształcie, najczęściej, co nie znaczy, że tylko i wyłącznie typu rondo, to zmiana pasa ruchu poza elementarnymi dla zasad ruchu jego zwykłymi skrzyżowaniami. Kierujący jest obowiązany zająć właściwy pas ruchu i sygnalizować swój zamiar przed wykonaniem manewru, zatem przed wjazdem na elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie zwykłe i przed wjazdem na nie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy ręką lub kierunkowskazem. Brak sygnalizowania, jest sygnalizowaniem braku zamiaru opuszczania pasa ruchu. Dlatego przed opuszczeniem okrężnie biegnącej jezdni na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, w tym typu rondo, kierujący jest obowiązany zająć prawy pas ruchu i sygnalizować prawym kierunkowskazem zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo. 

By nikt więcej nie powielał takich bzdur jak pozwolenie na zmianę pasa ruchu na skrzyżowaniu i to bez obowiązku ustępowania pierwszeństwa, z  przepisu wykreślono "poza skrzyżowaniem", tym bardziej, że są wyjątki kiedy zmiana pasa ruchu na skrzyżowaniu jest wręcz konieczna, np. przy omijaniu przeszkody w postaci uszkodzenia jezdni lub uszkodzonego pojazdu. 

O pierwszeństwie na zwykłym elementarnym skrzyżowaniu dróg zdefiniowanym w art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, mówi jedynie art. 25.1 tej ustawy. Jest to przepis ogólny mówiący o skrzyżowaniu na którym nie ustalono znakami pierwszeństwa, zwanym potocznie skrzyżowaniem równorzędnym, najczęściej typu XT, Y lub 1/2Y, rzadziej typu lub 2K bowiem te ostatnie przebudowuje się na zespół bezpiecznych skrzyżowań zwykłych. 

Nie jest prawdą powtarzane od czasów PRL kłamstwo, że zgodnie z obowiązującym od dwóch dekad prawem złożone ze skrzyżowań zwykłych skanalizowane centralnie skrzyżowaniu dróg typu rondo o dowolnej wielkości i średnicy wyspy środkowej, często wyniesionej lub zabudowanej elementami architektury krajobrazu, jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego. Nie jest nim, tak jak nie jest nim żaden zagospodarowany na cele publiczne centralny plac o dowolnym kształcie i wielkości z okalającą go jezdnią.

Zawracający na zwykłym [elementarnym w rozumieniu zasad ruchu - art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy prd] równorzędnym skrzyżowaniu nie ma pierwszeństwa przed nikim, bowiem gdy zamierza wjechać na skrzyżowanie nie ma pierwszeństwa przed jadącym z prawej strony, a gdy po wjeździe skręca w lewo ma zawsze nadjeżdżającego z przeciwnego kierunku. Przepis art. 25.1 ustawy Praw o ruchu drogowym brzmi następująco: 

Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony [jezdni drogi po której porusza się kierujący - przyp. autora], a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost [tą samą jezdnią drogi po której się porusza - przyp. autora] lub skręcającemu w prawo.
 
Znakami ustalającymi pierwszeństwo można na skrzyżowaniu zmienić pierwszeństwo z prawej, o którym jest mowa w art. 25.1 ustawy, oraz przebieg jezdni drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie w stosunku do klasycznego układu jezdni. Jeżeli ten przebieg po zmianie jest na tyle nietypowy, że może zaskoczyć kierującego i tym spowodować niebezpieczeństwo lub utrudnić ruch, do znaku D-1 "droga z pierwszeństwem" i do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub B-20 "stop" na drogach podporządkowanych dodawana jest tabliczka (znak T-6) pokazująca rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie, zatem i jej jezdni i jej pasów ruchuoraz układ dróg podporządkowanych. 

Zadaje to kłam nieuprawnionym tezom, że jezdnie kończą  się przed i zaczynają za skrzyżowaniem albo, że  jezdnie na skrzyżowaniu zawsze biegną na wprost, a kierunek zmienia jedynie pierwszeństwo.  

Droga z pierwszeństwem może biec przez skrzyżowanie bez zmiany swojego kierunku lub ten kierunek zmienić o dowolny kąt lub promień załamania, co dla zasad ruchu nie ma żadnego znaczenia. Jazda drogą z pierwszeństwem to zawsze kontynuowanie jazdy jezdnią tej drogi bez jej opuszczania z jej lewej lub prawej strony, a zatem bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Jeżeli kierujący nie ma zamiaru zmienić pasa ruchu, zawrócić lub opuścić jezdni drogi po której się porusza z jej lewej lub prawej strony, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów i jazdy z dala od prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy prd), chyba że prawy pas ruchu jest zajęty lub przeznaczony tylko do skręcania w prawo. 

Dlaczego jadąc prawym pasem ruchu jezdni okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, nawiasem mówiąc nie tylko i wyłącznie typu rondo, biegnącej w pętli bez końca dookoła wyspy środkowej lub centralnego placu o dowolnym kształcie i wielkości, przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, nie mając zamiaru opuszczenia tego pasa ruchu nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów. 

Dla jadącego drogą z pierwszeństwem nadjeżdżającym z przeciwnego kierunku  jest ten, kto porusza się jezdnią tej samej drogi, zatem jezdnią drogi z pierwszeństwem. Skręcając w lewo w celu opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony nie może, jak to się potocznie mówi, zajechać drogi jadącemu z przeciwnego kierunku, czyli musi ustąpić mu pierwszeństwa na ogólnych zasadach ruchu i po skręcie kontynuować jazdę drogą podporządkowaną. Jeżeli postanowi wykonać kolejny manewr zmiany kierunku jazdy w lewo by zawrócić stojąc  przodem w kierunku drogi podporządkowanej leżącej po lewej stronie jezdni drogi z pierwszeństwem nadjeżdżającym z kierunku przeciwnego jest jadący tą drogą podporządkowaną. Nie ma znaczenia jak się w tym miejscu znalazł. Zamierzając kontynuować skręt w lewo musi ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwnego kierunku, który przy braku nadjeżdżającego z prawej i z lewej strony miał prawo wjechać na skrzyżowanie. 

Znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", tak jak stawiany w jego miejsce przed drogą z pierwszeństwem znak B-20 "stop", nie ma innego znaczenia poza ostrzeżeniem zbliżającego się do skrzyżowania przed brakiem pierwszeństwa z prawej strony, co wynikałoby, gdyby nie ten znak,  z ogólnych zasad ruchu. Znak D-1 "droga z pierwszeństwem" informuje jadącego tą drogą , że zbliżając się do skrzyżowania ma pierwszeństwo przed zbliżającymi się do skrzyżowania z prawej strony,  i to wszystko. Te znaki nie mają żadnego innego znaczenia poza ostrzeganiem i informowaniem zbliżających się do skrzyżowania, że przepis ogólny mówiący o pierwszeństwie z prawej strony nie ma tu zastosowania, i o niczym więcej.  

Z czego się zatem biorą nieuprawnione teorie o pierwszeństwie już zawracającego na skrzyżowaniu który wjechał na nie jadąc jezdnią drogi z pierwszeństwem?

Otóż w art. 18.4 poprzedniej ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1983 roku był zapis, autorstwa ówczesnego ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, o następującej treści: Kierujący pojazdem zawracając jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa również pojazdom wjeżdżającym z drogi podporządkowanej. 

W nowej ustawie tego zapisu nie ma, co niczego nie zmienia, bowiem nie tylko, jak to wykazano wyżej, był on zbędny, to na dodatek był wadliwie zredagowany.  

Zbliżając się do skrzyżowania drogą z pierwszeństwem kierujący zamierzający na tym skrzyżowaniu zawrócić, nadal jechać drogą z pierwszeństwem zgodnie z jej przebiegiem, czy zamierzając ją opuścić z jej lewej lub prawej strony, ma przecież pierwszeństwo przed pojazdami zbliżającymi się do skrzyżowania drogą podporządkowaną z jej obu kierunków. 

W starym przepisie była mowa o fizycznym zawracaniu, a nie o zamiarze jego wykonania, co kłóci się z obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności, do rezygnacji z wykonania manewru włącznie, przed wjazdem na skrzyżowanie.  Innymi słowy, kierujący musi mieć świadomość tego komu musi ustąpić pierwszeństwa zanim wjedzie na elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie zwykłe, także będące elementem dowolnej złożonej z takich skrzyżowań budowli drogowej.

Wyciąganie wniosku o pierwszeństwie przy zawracaniu jedynie z tego powodu, że w nowej ustawie nie ma zbędnego i niewłaściwie zredagowanego zapisu z poprzedniej, jest karygodnym nadużyciem oraz zakłamywaniem obowiązującego prawa.

Niestety taka teza pojawiła się w 1998 roku w powielanej do dziś książce* wspomnianego wyżej byłego ministerialnego urzędnika. Co najgorsze ten nieuprawniony wymysł, podobnie jak wiele innych zawartych w tej książce,  jest częścią praktyki w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców, bezkrytycznie uznawany przez egzaminatorów za zgodny z obowiązującą wykładnią prawa.    
*) Zb. Drexler, Przepisy ruchu drogowego z objaśnieniami, WKŁ Warszawa - 1998, 2001,  s. 55; Zb. Drexler; oraz wszystkie wydania, włącznie z ostatnim
Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem, Grupa IMAGE Warszawa - 2019, s. 105. 

Zawracaniu na skrzyżowaniu przez jadącego drogą z pierwszeństwem wg nieuprawnionego wymysłu Zbigniewa Drexlera poświęcona jest recenzja tego fragmentu jego książki (wpis 209). Na rys. 1 z tej książki zawracający nie dość, że nie ma pierwszeństwa, to na dodatek zawraca  na skrzyżowaniu jadąc "pod prąd". 
Rys.1
Pokazane jako właściwe, sprzeczne z obowiązującym prawem zachowanie zawracającego na skrzyżowaniu z oznaczonym znakami pierwszeństwie
(Zb. Drexler, Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem, Grupa IMAGE, Warszawa 2019, s. 104)

Twierdzenie, że sama rezygnacja z przepisu z poprzedniej ustawy daje bezwzględne pierwszeństwo zawracającemu, jest niedopuszczalne, dlatego w literaturze można spotkać różne próby uzasadnienia przyjmowanego bezkrytycznie za prawdę tego wymysłu. Najpopularniejszym jest  wmawianie kierującym, że znak informacyjny D-1 "droga z pierwszeństwem" ma taką moc i znaczenie, że sam fakt przebywania na jezdni drogi z pierwszeństwem daje pierwszeństwo przed jadącymi drogą podporządkowaną leżącą po lewej stronie drogi z pierwszeństwem nie tylko przed wjazdem, ale także podczas manewru zawracania. 

Jak wspomniano wcześniej, znak D-1 informuje jedynie o tym, że jadący drogą z pierwszeństwem, zbliżając się do skrzyżowania nie musi ustępować pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającym jezdnią drogi poprzecznej z prawej strony. Natomiast znak A-7 "ustąp pierwszeństwa" ostrzega jedynie jadącego drogą podporządkowaną  o tym, że pomimo tego, że do skrzyżowania zbliża się z prawej strony jadącego drogą poprzeczną, nie ma  przed nim pierwszeństwa. Stawiany w miejsce znaku A-7 znak B-20 "stop"  dodatkowo nakazuje kierującemu zatrzymanie się przed jezdnią drogi poprzecznej. Wszystkie pozostałe zasady pierwszeństwa opisują ogólne zasady ruchu. Pierwszeństwo jadącego drogą z pierwszeństwem w stosunku do jadącego drogą podporządkowaną z lewej strony jezdni drogi z pierwszeństwem wynika z pierwszeństwa z prawej strony  (rys. 2). Łatwiej to zrozumieć analizując rys. 3.
Rys.2
Oparty na rys. 1, poprawiony rysunek ilustrujący zgodne z obowiązującym prawem zachowanie jadącego  jezdnią drogi z pierwszeństwem który zawraca na skrzyżowaniu

Czerwony pojazd przed wjazdem na skrzyżowanie ma pierwszeństwo przed niebieskim, bowiem o pierwszeństwie decyduje tu oznakowanie,  a przed zielonym, bowiem nadjeżdża z jego prawej strony. W momencie wjazdu czerwonego pojazdu na skrzyżowanie kierujący zielonym pojazdem, zamierzając pojechać prosto bez zmiany kierunku jazdy, a po wjeździe niebieskiego skręcić w lewo, nie ma ani po lewej, ani o prawej stronie jadących, zatem ma prawo wjazdu na skrzyżowanie. Kierujący czerwonym pojazdem zamierzając zawrócić musi, tak jak kierujący niebieskim, ustąpić pierwszeństwa zielonemu pojazdowi, bowiem po pierwszej zmianie kierunku jazdy w lewo nadjeżdża on z przeciwnego kierunku tą sama jezdnią drogi porzecznej jak niebieski pojazd.  Wyraźnie to widać na rysunku przedstawiającym to skrzyżowanie po jego skanalizowaniu (rys. 3). Tu nie ma wątpliwości, że skręcający w lewo, niezalenie skąd przyjechał, nie ma pierwszeństwa, bowiem oczywistym jest, że "łącznik" na skrzyżowaniu jest drogą poprzeczną. Tym którzy nie mają tej świadomości warto przypomnieć, że niekiedy stawia się tam znak A-7 "ustąp pierwszeństwa".  

Nie jest prawdą, że kierujący zielonym samochodem musi wiedzieć skąd nadjechał stojący przed nim pojazd z włączonym lewym kierunkowskazem. Mógł np. dojechać do skrzyżowania gdy  czerwony lub niebieski pojazd stał już na skrzyżowaniu, by ustąpić pierwszeństwa jadącym jezdnią drogi z pierwszeństwem z prawej strony. 
Rys.3
Oparty na rys. 2 rysunek ilustrujący to samo skrzyżowanie po jego skanalizowaniu 
 
Zbliża się dla nas Polaków smutne święto, a wraz z nim wspomnienie tych którzy odeszli od nas na zawsze nie tylko z winy roztargnienia czy brawury, swojej lub innego uczestnika ruchu drogowego, lecz nader często z winy wadliwej wiedzy i sprzecznego z obowiązującym prawem oznakowania dróg.

Wśród nas nie ma już wielu z tych, których zabrała od nas na zawsze ślepa wiara w autorytety, przyjmując ich błędy za obowiązujące zasady ruchu.  Brak właściwej wiedzy czym w rozumieniu zasad ruchu, z punktu widzenia kierującego, jest droga i skrzyżowanie, zmiana kierunku jazdy oraz do czego służą kierunkowskazy, to podstawowa przyczyna  braku wzajemnego zrozumienia i szacunku na drodze, a tym samym bezpieczeństwa. To budzi także brak szacunku dla prostego i elementarnego prawa w zakresie zasad ruchu drogowego, które z braku właściwej wiedzy wydaje się być dla wielu zbyt skomplikowane i niezrozumiałe. Tragicznym wręcz jest to, że nie dotyczy to jedynie kierowców, ale przede wszystkim tych którzy ich szkolą wg wymagań  "państwowych" egzaminatorów i prawa zwyczajowego, co WORD innego, policjantów, a nawet biegłych sądowych i wielu niedouczonych sędziów, których zamiast właściwej wiedzy interesują jedynie wnioski z opinii biegłego, na którego bezprawnie cedują swoje uprawnienia.

Mając świadomość sprzecznej z obowiązującym prawem edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa, nie tylko w związku ze zmianą kierunku jazdy,  i nie tylko wśród kierujących i ich nauczycieli, bądźmy czujni i rozważni. 

Zapowiadane wysokie kary za wykroczenia drogowe, w sytuacji gdzie ci którzy decydują o karze nie mają właściwej wiedzy, to kolejny krok do utrwalania chaosu, samowoli,  bezprawia oraz poczucia niesprawiedliwości, co wbrew szumnym zapowiedziom jest dowodem na brak właściwej troski o poprawę bezpieczeństwa przez właściwą edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa. Od dwóch dekad mamy zgodne z prawem europejskim prawo dotyczące zasad ruchu drogowego i za milczącym przyzwoleniem ministerialnych urzędników, tego i wszystkich poprzednich rządów, sprzeczną z nim praktykę, także w znakowaniu dróg. Czas najwyższy, by to zmienić, i to bez potrzeby zmiany prawa i znaczenia znaków drogowych.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

środa, 6 października 2021

385. Kierunkowskazy i tzw. pierwszeństwo łamane zgodnie z obowiązującym prawem (Jedź bezpiecznie 863)

385. Kierunkowskazy i tzw. "pierwszeństwo łamane" zgodnie z obowiązującym prawem o ruchu drogowym
O bezprawiu w praktyce WORD raz jeszcze 
("Jedź bezpiecznie" odc. 863)

Wymaganie przez egzaminatorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego włączenia kierunkowskazu przez jadącego drogą bez zamiaru zmiany na jej jezdni pasa ruchu, zawrócenia na niej lub opuszczenia jezdni tej drogi z jej lewej lub prawej strony, także wtedy gdy ta droga jest drogą z pierwszeństwem która zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek o dowolny kąt, jest sprzeczne zarówno z polskim jak i z obowiązującym Polskę międzynarodowym prawem o ruchu drogowym.

Tu jedynie skręcający w lewo ma obowiązek włączenia lewego kierunkowskazu, bowiem opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony (foto R. R. Dobrowolski) 

Pomimo szczytnych haseł i deklarowanej troski o bezpieczeństwo na polskich drogach, za milczącym przyzwoleniem urzędników i funkcjonariuszy publicznych, od dwóch dekad uczy się kandydatów na kierowców zasad ruchu w oparciu o prawo zwyczajowe obowiązujące w regionalnych ośrodkach ruchu drogowego. To prawo korporacyjne oparte jest na wymysłach interpretacyjnych współtwórców i komentatorów  poprzedniego Kodeksu drogowego, który przestał być w Polsce prawem w 1997 roku. Wtedy poza nową polską Konstytucją powstało też nowe prawo o ruchu drogowym, zgodne z prawem europejskim, w zakresie zasad ruchu proste, uniwersalne i, poza uzupełnieniami o nowe zasady, niezmienne.

Pomimo nowego prawa oficyny wydawnicze wydające poradniki dla kierowców, zapewniając swoich czytelników, że są one zgodne z obowiązującą wykładnią prawa, a de facto są zgodne z wymaganiami egzaminatorów, z których ci nowi czerpią wiedzę. Wydawane są nieprzerwanie od dwóch dekad, pomimo tego, że sądy odrzucają je jako dowód w sprawach o wykroczenia oraz dotyczących braku wiedzy i kompetencji egzaminatorów WORD, uznając je za sprzeczne z obowiązującym prawem. 

Jeżeli dodamy do tego pisma oraz portale motoryzacyjne, których dziennikarze zapominając o etyce zawodowej, bezkrytycznie rozpowszechniają jako obowiązujące prawo sprzeczne z nim nieuprawnione wymysły uznawanych za ekspertów egzaminatorów WORD, to zobaczymy pełny obraz samowoli i bezprawia w związku z zasadami ruchu drogowego i bezpieczeństwem na polskich drogach. 

Nie sposób nie wspomnieć tu o braku wiedzy, bezkarności i samowoli organów odpowiedzialnych za przestrzeganie prawa i właściwe, zgodne z obowiązującym prawem, znakowanie dróg publicznych. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich zagadnień związanych z zasadami ruchu, ale niewłaściwe używanie kierunkowskazów oraz nie odróżnianie kierunku jazdy od kierunku ruchu, należą do podstawowych.    

Na stronie TVP 3 Kraków ukazał się 863 odcinek z serii "Jedź bezpiecznie"* w którym kolejny raz poruszono temat używania kierunkowskazów przed wjazdem na skrzyżowanie (art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym) na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. 

Kadry z filmu TVP3 Kraków (Dąbrowa Tarnowska)
Różne co do rzeczywistego przebiegu drogi z pierwszeństwem tabliczki T-6 na tym samym skrzyżowaniu

Film jest relacją z wizyty redaktor Beaty Woronieckiej, która wraz z Markiem Dworakiem  została zaproszona przez członków Powiatowej Rady BRD ze starostą dąbrowskim na czele, do Dąbrowy Tarnowskiej, by wytłumaczono im, oraz policjantom dąbrowskiej drogówki, jak prawidłowo powinni zachować się kierowcy na dąbrowskich skrzyżowaniach.  

Potwierdza to zarówno panujący w tej sprawie chaos informacyjny jak i  brak właściwej wiedzy tych, którzy z racji wykonywanego zawodu i pełnionej funkcji powinni być ekspertami w tej dziedzinie.

Należy tu przypomnieć, że starosta wykonuje zadania organu zarządzającego ruchem na drogach gminnych i powiatowych w obrębie powiatu. W ramach tych zadań zatwierdza projekty organizacji ruchu na drogach gminnych i powiatowych

Kuriozalna jest także postawa przedstawiciela lokalnej Policji pełniącego funkcję kierownika Referatu Ruchu Drogowego KPP w Dąbrowie Tarnowskiej, bowiem ten funkcjonariusz i jego podwładni opiniują projekty organizacji ruchu i oceniają zachowanie kierujących

To przecież nie kto inny, ale właśnie Policja ma obowiązek oceniać zachowanie kierujących, w tym egzaminowanych i szkolonych na drogach publicznych, za bezpieczeństwo i zachowanie których odpowiadają siedzący obok nich instruktorzy i egzaminatorzy. Mają obowiązek oceniać to zgodnie z obowiązującym Kodeksem drogowym z 1997 roku, a nie wg sprzecznego z nim w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowe sprawach prawa korporacyjnego MORD w Krakowie, zwanego krakowska szkołą  Marka Dworaka.

Marek Dworak w udzielonym portalowi BRD24** wywiadzie stwierdził, że to wstyd, że w sprawie używania kierunkowskazów nie ma w Polsce jednej szkoły, oczywiście mając na myśli tą krakowską, będącą w opozycji w związku z sygnalizowaniem zamiarów przed skrzyżowaniami o ruchu okrężnym do szkoły warszawskiej.

Na temat używania kierunkowskazów  wypowiedział się także Rafał Grodzicki kierownik Wydziału Szkoleń i Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Warszawie. Niestety tak jak Marek Dworak z Krakowa, tak i ekspert z Warszawy nie wie czym w rozumieniu ustawy jest zmiana kierunku jazdy.

To za sprawą takich właśnie "ekspertów" każdego dnia na polskie drogi wyjeżdżają nowi kierowcy opierający swoją wiedzę w zakresie zasad ruchu na ślepej wierze w wiedzę i autorytet egzaminatorów  WORD. 

W tym ogólnopolskim procederze  biorą udział nie tylko ośrodki ruchu drogowego i uzależnione od ich wymagań ośrodki szkolenia kierowców, ale również dziennikarze motoryzacyjni.  By się o tym przekonać wystarczy wpisać w wyszukiwarkę hasło "pierwszeństwo łamane" 

Z uwagi na zasięg, poza TVP3 Kraków, prym w tym wiedzie magazyn motoryzacyjny Auto Świat, który jest wyłącznym dostawcą treści motoryzacyjnych dla portalu Onet.pl***.

Zgodne z Prawem prasowym zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu. Dziennikarz ma obowiązek działania zgodnie z etyką zawodową i zasadami współżycia społecznego, w granicach określonych przepisami prawa. 

Oczywistym jest, że nieuprawnione niczym, poza ślepą wiarą w niepodważalny autorytet specjalistów, zapewnianie o zgodności ich wymysłów z obowiązującym prawem, jest sprzeczne z etyką dziennikarską. Dziennikarz musi pamiętać, że Prawo o ruchu drogowym to obowiązki i odpowiedzialność wobec siebie i innych, także karna, to podstawa bezpieczeństwa na naszych drogach.

Wbrew tym nieuprawnionym praktykom w ustawie Prawo o ruchu drogowym wprost zapisano kiedy i jak należy używać kierunkowskazów. 

Aby nie być gołosłownym, na początek przypomnijmy sobie czym jest kierunek wg Słownika języka polskiego PWN.

 KIERUNEK to «strona, w którą ktoś lub coś się zwraca albo porusza (w linii prostej); ale też: droga, linia prowadząca do jakiegoś miejsca».

W rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym kierunek ruchu, to słownikowy kierunek w postaci linii prostej, czyli strona w którą porusza się w danej chwili pojazd, a zmiana kierunku ruchu pojazdu to skręt w lewo lub w prawo z linii prostej, np. w wyniku kręcenia kierownicą.

Kierunek jazdy wg ustawy, to słownikowa droga prowadząca do jakiegoś miejsca, co oczywiste niekoniecznie prosta. Zmiana kierunku jazdy to, pomijając zawracanie, skręt z jezdni tej drogi z jej lewej lub prawej strony w celu jej opuszczenia.

Z powyższego jednoznacznie wynika, że kierunek ruchu i kierunek jazdy mają różne znaczenie, nie tylko słownikowe, ale także w rozumieniu prawa o ruchu drogowym. 

Jest to zgodne z zasadą konsekwencji terminologicznej w obrębie języka prawnego, bowiem wg tej zasady do oznaczenia jednakowych pojęć w zakresie danego prawa używa się jednakowych określeń, a różnych pojęć nie oznacza się tymi samymi określeniami.

Nie wolno zatem zamiennie używać określenia kierunek ruchu i kierunek jazdy, bowiem nie są to synonimy lecz różne określenia tej samej ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Poniżej przykłady poszukiwania uzasadnienia dla nieuprawnionych wymysłów polskich ekspertów, wg których kierunek jazdy jest kierunkiem ruchu jadącego, a zmiana kierunku  jazdy  jest skręcaniem z linii prostej w wyniku kręcenia kierownicą, czyli zmianą położenia pojazdu w stosunku do stałych punktów odniesienia, bowiem jest to zmiana kierunku ruchu, nie jazdy w rozumieniu prawa o ruchu drogowym. 

Nie jest zatem prawdziwą teza, że zamiana kierunku ruchu jest określeniem globalnym dotyczącym wszystkich poruszających się, a zmiana kierunku jazdy określeniem indywidualnym dotyczącym konkretnego jadącego. Jest to po prostu zmiana kierunku ruchu jadącego.

Można spotkać także pogląd, wg którego drogi na skrzyżowaniu biegną zawsze na wprost do przeciwległego wylotu, nawet wtedy gdy temu zaprzecza zastosowane oznakowanie (organizacja ruchu), jak np. biegnące po łuku lub okręgu pasy ruchu, lub tabliczka T-6a wprost mówiąca o zmieniającej na skrzyżowaniu swój kierunek drodze z pierwszeństwem, a nie o zmianie kierunku pierwszeństwa pozbawionego tej cechy. 

Kolejny pomysł zakłada, że jezdnie dróg kończą się przed i zaczynają za skrzyżowaniem, zatem na skrzyżowaniu typu X są cztery osobne drogi, a na skrzyżowaniu typu T lub Y trzy.  Wg tego założenia na skrzyżowaniu zawsze opuszcza się jedną drogę, np. z pierwszeństwem i wjeżdża albo na drogę podporządkowaną albo na drogę z pierwszeństwem ze zmianą lub bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, nazywając kierunek ruchu kierunkiem jazdy. 

Nie jest to prawdą, bowiem skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu to przecięcie, połączenie lub rozwidlanie dróg posiadających jezdnię. Żadna z dróg nie znika przed skrzyżowaniem, bowiem skrzyżowanie to miejsce na krzyżujących się ze sobą drogach wraz z powierzchnią skrzyżowania. Linie przerywane (znak P-1) na powierzchni skrzyżowania zwane prowadzącymi, wyznaczają pasy ruchu, a te są podłużnymi  pasami jezdni. Poza tym tabliczka T-6a wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.

Równie nieuprawniony jest pogląd, wg którego zmiana kierunku jazdy to manewr polegający na zmianie, z woli kierującego, kierunku poruszania się pojazdu w prawą lub lewą stronę względem jego dotychczasowego położenia, bowiem jest to zmianą kierunku ruchu, a nie zmianą kierunku jazdy.

Potoczne rozumienie określeń kierunek ruchu i kierunek jazdy jako synonimów jest niedopuszczalnym błędem.

Kierunek ruchu pojazdu w danym momencie wskazuje wektor prędkości lub jak kto woli, zakładając, że pojazd nie jest w bocznym uślizgu, podłużna oś poruszającego się w danej chwili pojazdu. Kierunki ruchu pojazdów mogą się przecinać, nie tylko na jezdni drogi, o czym jest mowa w art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zmianę kierunku ruchu wymusza np. przebieg jezdni i jej pasów ruchu, a gdy może być to dla kierujących zaskakujące, ostrzega się ich  znakiem A-30 "inne niebezpieczeństwo" z dodaną do niego tabliczką T-18 "tabliczka wskazująca nieoczekiwaną zmianę kierunku ruchu o przebiegu wskazanym na tabliczce". 
Przykład tabliczki T-18 dodawanej do znaku A-30 "inne niebezpieczeństwo"

Kierunek jazdy dotyczy wprost jezdni drogi po której porusza się kierujący od punktu A do punktu B, zatem pokrywa się z przebiegiem jezdni danej drogi i jej podłużnej osi bez związku z krętością drogi i miejscem na niej. Zmiana kierunku jazdy to, poza zawracaniem, opuszczanie jezdni drogi po której porusza się kierujący z jej lewej lub prawej strony.

Jadący jezdnią drogi bez zamiaru opuszczenia jej pasa ruchu, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów!!!

Skrzyżowanie na którym droga zmienia swój kierunek, co pokazuje tabliczka T-6a i/lub znaki poziome oraz ustalające pierwszeństwo jest potocznie zwane skrzyżowaniem z łamanym pierwszeństwem. Niestety ta potoczna nazwa jest i tu dla wielu myląca, bowiem to nie pierwszeństwo lecz droga z pierwszeństwem zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek. Czyni to dokładnie tak samo jak na zakrętach poza skrzyżowaniami. 

By to zrozumieć wystarczy na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, drogi poporządkowane uczynić drogami gruntowymi lub wewnętrznymi. To samo miejsce na drodze z pierwszeństwem przestanie być skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Będzie jedynie  bardziej lub mniej niebezpiecznym zakrętem poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Nie będzie to jednak miało żadnego wpływu na zachowanie kierującego, który zamierza opuścić jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej lub prawej strony w celu wjazdu na jezdnię drogi gruntowej lub wewnętrznej.

Droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w prawo poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, bowiem po lewej stronie jest strefa zamieszkania, a nie droga podporządkowana (foto R. R. Dobrowolski) 

Każdy kierujący zamierzając opuścić jezdnię drogi z zamiarem wjazdu na jezdnię innej drogi musi wcześniej zając właściwe miejsce na jezdni i swój zamiar zawczasu i wyraźnie sygnalizować ręką lub kierunkowskazem. 

Zamierzając opuścić  wielopasową jezdnię biegnącą w prawo, na skrzyżowaniu lub poza nim, należy zająć lewy pas ruchu przy osi jezdni i sygnalizować swój zamiar lewym kierunkowskazem, bowiem jest to zmiana kierunku jazdy w lewo (art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym), tu bez zmiany kierunku ruchu pojazdu.  Opuszczanie jezdni z jej lewej lub prawej strony nie jest jazdą zgodną z przebiegiem jezdni drogi po której porusza się kierujący. Jazda drogą z pierwszeństwem bez zmiany kierunku jazdy, ze zmianą lub bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, jest dozwolona wszystkimi pasami ruchu które nie są przeznaczone jedynie do skręcania z jezdni, niezależnie od jej krętości i miejsca.
 Zmiana kierunku jazdy w lewo bez zmiany kierunku ruchu pojazdu. Oba pojazdy nadjeżdżają z przeciwnych kierunków

Warto zwrócić uwagę na fakt, że na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu zmienić kierunek może tylko droga z pierwszeństwem, czyli droga posiadająca jezdnię oznaczona znakiem informacyjnym D-1 "droga z pierwszeństwem" z tabliczką T-6a lub, jeżeli zmiana kierunku przebiegu drogi nie jest zaskakująca i niebezpieczna dla kierujących, bez tej tabliczki.  

W przepisach o zmianie kierunku jazdy nie ma mowy o skrzyżowaniu i zakrętach, zatem zarówno o skrzyżowaniu o ruchu okrężnym jak i o skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek o dowolny kąt biegnąc łukiem o dowolnym promieniu.

 Uzależnianie sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy od miejsca na drodze i jej przebiegu w terenie jest karygodnym nadużyciem. To po prostu samowola i bezprawie. Kierunek jazdy kierujący może zmienić z własnej woli w każdym miejscu drogi, chyba że zabrania tego znak lub przepis.

Zarówno w polskim jak i międzynarodowym prawie o ruchu drogowym od zawsze jest mowa o zmianie kierunku (jazdy) jako skręcaniu z jezdni drogi w celu jej opuszczenia. 

Oczywistym jest przecież, że ten kto zbliży się do krawędzi jezdni i ją przekroczy, opuści tym samym jezdnię drogi po której się poruszał i wjedzie na pobocze, pas awaryjny, jezdnię innej drogi (publicznej, wewnętrznej, dojazdowej, gruntowej), plac, parking lub posesję. W większości przypadków zmiana kierunku jazdy wymaga także zmiany kierunku ruchu pojazdu, ale sygnalizowania wymaga jedynie zamiar zmiany kierunku jazdy, a nie ruchu. 

Kierunkowskazy od dawna nie służą do sygnalizowania zamiaru kręcenia kierownicą czyli zmiany kierunku ruchu pojazdu (skręcania z linii prostej), a tym bardziej do wskazywania strony skrzyżowania lub drogi na którą kierujący zamierza wjechać. 

Na łuku drogi można zmienić pas ruchu lub kierunek jazdy bez zmiany kierunku ruchu pojazdu, co nie zwalnia kierującego z obowiązku sygnalizowania zamiaru wykonania  tych manewrów.  Nie ma przy tym znaczenia kąt lub promień przebiegu drogi z pierwszeństwem oraz drogi podporządkowanej. 

Także przed skrzyżowaniem typu K z drogą z pierwszeństwem biegnącą prosto bez zmiany kierunku, zamierzając wjechać na jezdnię jednej z dwóch dróg podporządkowanych kierujący ma obowiązek sygnalizować zamiar opuszczenia jezdni drogi z jej prawej strony, czyli zmiany kierunku jazdy w prawo. Nie jest przecież w stanie wskazać kierunkowskazem na którą z jezdni zamierza wjechać. 

Jeszcze większość kierowców wie do czego służą kierunkowskazy, co pokazują nawet filmy z serii "Jedź bezpiecznie". Niestety wciąż na drogi wyjeżdżają szkoleni przez tych, którzy nie odróżniają kierunku ruchu od kierunku jazdy, co wprost zagraża bezpieczeństwu kierujących. Jak na ironię, to właśnie oni zarzucają tym poprawnie sygnalizującym swoje zamiary brak wiedzy. 

Ten dualizm prowadzi do tego, że sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy przestaje spełniać swoją rolę. Na szczęście większość kierujących ma świadomość tego, że włączony kierunkowskaz nikogo do niczego nie uprawnia, bowiem jego zadaniem jest  jedynie powiadomienie o zamiarze zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy.

Środowisko szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej polskiego społeczeństwa zlekceważyło prawomocne wyroki dotyczące sygnalizowania zamiarów przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym przed którym ostrzega znak A-8. Trudno zatem liczyć na to, że samo z własnej inicjatywy, przyzna się do tego, że nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu. Nie można także liczyć na zainteresowanie rządzących problemem samowoli i bezprawia w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców oraz znakowania dróg publicznych.  Na razie można liczyć jedynie na sądy i na nielicznych właściwe rozumiejących obowiązujące od dwóch dekad prawo samodzielnie myślących projektantów budowli drogowych i ich organizacji ruchu. Zalecają np. budowę niewielkich okrężnie zorganizowanych budowli drogowych jedynie jako obiekty jednopasowe, a na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek tak kształtują układ linii ciągłych w oznakowaniu poziomym powierzchni skrzyżowania, by wymuszała intuicyjnie, zgodne z obowiązującym prawem, włączenie lewego kierunkowskazu sygnalizującego zamiar opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony, co pokazano na poniższym zdjęciu z Google.
https://www.google.rs/maps/@51.6510591,17.1693116,3a,15y,161.32h,87.74t/data=!3m6!1e1!3m4!1sdE4kdmuFcW4z1im4xur2wA!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl
Pomimo zasłoniętej tabliczki T-6a,  ten kto zamierza jechać w kierunku kościoła, włącza lewy kierunkowskaz sygnalizując zamiar opuszczeni jezdni drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony. Wie też, że musi ustąpić pierwszeństwa nadjeżdżającym drogą z pierwszeństwem z przeciwnego kierunku, którzy nie są nadjeżdżającymi z prawej strony

Wróćmy zatem do filmu. Rzecznik prasowa KPP w Dąbrowie Tarnowskiej stwierdza, że mieszkańcy Dąbrowy nie wiedzą jak sygnalizować kierunek swojej jazdy. 

Na filmie widać, że zdecydowana większość kierujących wie, że zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu kierunkowskazem lub ręka nie wskazuje się kierunku jazdy, nawet wtedy gdy dla pani rzecznik to kierunek ruchu. Wiedzą, że kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy, czyli poza zawracaniem zamiaru opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony.

Zgodnie z prawem ten kto nie ma zamiaru opuścić pasa ruchu jezdni drogi po której się porusza, tu prawego pasa ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem biegnącej na skrzyżowaniu łukiem w lewo w kierunku Kielc, powiadamia o tym innych kierujący brakiem sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy

Ma obowiązek przed i na łuku drogi z pierwszeństwem nadal poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, a nie jak twierdzi Marek Dworak, blisko jej osi, bowiem nie jest to zmiana kierunku jazdy w lewo, a jedynie zmiana kierunku ruchu. Blisko osi jezdni będzie musiał  poruszać się jadący od strony Kielc z zamiarem zmiany kierunku jazdy w lewo w celu wjazdu na jezdnię drogi podporządkowanej.

Zarówno polskie jak i europejskie prawo związane ze zmianą kierunku jazdy jest od zawsze niezmienne, zatem dziwnym jest brak tej wiedzy u ludzi odpowiedzialnych za właściwa edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa, także w zakresie inżynierii ruchu.

By rozwiać wszelkie wątpliwości porównajmy prawo zwyczajowe WORD, wg którego kierunkowskazy służą do wskazywania strony skrzyżowania, drogi na którą zamierza wjechać kierujący lub do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku ruchu pojazdu, z prawem opisanym ustawą i rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz Konwencją o ruchu drogowym.  

W Kodeksie drogowym z 1983 roku, który formalnie przestał być w Polsce prawem w 1997 roku, czytamy:

Art. 18.1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed skręceniem zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo,
2) do środka jezdni, a na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

W obowiązującej do dziś od 1998 roku ustawie Prawo o ruchu drogowym w oddziale 4 "Zmiana kierunku jazdy lub pasa ruch", w art. 22. 2 zapisano:

Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo,
2) do środka jezdni, a na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.

W stosunku do zapisu z 1983 roku zrezygnowano jedynie ze słów "przed skręceniem", bowiem oczywistym jest, że przepis dotyczy zamiaru, zatem sytuacji przez skręceniem w rozumieniu zmiany kierunku jazdy, a nie samego manewru. Ten manewr to albo zawrócenie na jezdni bez jej opuszczania albo przekroczenie krawędzi jezdni z jej lewej lub prawej strony w celu jej opuszczenia. 

Powyższe potwierdza wprost art. 16 Konwencji wiedeńskiej która jest częścią polskiego prawa o ruchu drogowym, w której zapis o zmiennie kierunku nie zmienił się od 1968 roku. 

Zmiana kierunku wg Konwencji, to od zawsze opuszczenie jezdni dogi z jej lewej lub prawej strony, bez zawracania. Zawracanie, często powiązane z cofaniem, a nawet opuszczeniem jezdni, jako manewr szczególnie niebezpieczny opisano w Konwencji wraz z cofaniem. Zawracający, tak jak cofający oraz włączający się do ruchu, nie ma przed nikim pierwszeństwa, do rezygnacji z tego manewru włącznie

Wg Konwencji kierunek ruchu to ruch lewo lub prawostronny, natomiast nasz kierunek jazdy, to po prostu kierunek. W Konwencji czytamy:

Artykuł 16. Zmiana kierunku
(Article 16. Change of direction) co wadliwie przetłumaczono jako "Zmiana kierunku ruchu"

1. Przed wykonaniem skrętu w prawo lub w lewo w celu wjazdu na inną drogę lub wjazdu do przydrożnej posiadłości każdy kierujący, nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 14 niniejszej konwencji, powinien:

a) jeżeli zamierza skręcić w stronę odpowiadającą kierunkowi ruchu - zbliżyć się możliwie najbardziej do krawędzi jezdni odpowiadającej temu kierunkowi i wykonać ten manewr zajmując możliwie najmniej przestrzeni;

b) jeżeli zamierza opuścić drogę z drugiej strony - z zastrzeżeniem możliwości wydania przez Umawiające się Strony lub ich organy terenowe odmiennych postanowień dla rowerów i motocykli - powinien zbliżyć się na jezdni dwukierunkowej możliwie najbardziej do osi jezdni, a na jezdni jednokierunkowej do krawędzi jezdni przeciwnej do kierunku ruchu oraz - jeżeli zamierza wjechać na inną drogę dwukierunkową - wykonać swój manewr tak, aby wjechać na jezdnię tej innej drogi po stronie odpowiadającej kierunkowi ruchu.

Także tu jest mowa o skręcaniu z jezdni drogi, a nie o skręcaniu z linii prostej w wyniku kręcenia kierownicą. Przepis nie uzależnia zachowania kierującego od promienia lub kąta załamania jezdni drogi i miejsca na drodze, w tym nie wspomina o skrzyżowaniu i zakręcie. 

By nie było wątpliwości kim jest nadjeżdżający z przeciwnego kierunku w art. 16.2 Konwencji wprost zapisano, że:

2. Podczas wykonywania manewru zmiany kierunku kierujący - nie naruszając postanowień artykułu 21 niniejszej konwencji dotyczących pieszych - jest obowiązany przepuścić pojazdy jadące z przeciwnego kierunku na jezdni, którą zamierza opuścić, oraz rowery i motorowery jadące po drogach dla rowerów, przecinających jezdnię, na którą zamierza wjechać.

Powyższe potwierdza, że wymaganie przez egzaminatorów wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego włączania przez egzaminowanego kierunkowskazu lub kierunkowskazów przed wjazdem na skrzyżowanie na którym nie ma on zamiaru opuszczania jezdni drogi po której się porusza  z jego lewej lub prawej strony, także wtedy gdy droga z pierwszeństwem zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek, jest sprzeczne zarówno z polskim jak i z obowiązującym Polskę międzynarodowym prawem o ruchu drogowym.

Czas najwyższy, by zrozumieli to wszyscy, nie tylko kierujący, ale przede wszystkim osoby i instytucje odpowiedzialne za szkolenie i egzaminowanie kandydatów na kierowców i kierowców, urzędnicy oraz funkcjonariusze publiczni, biegli sądowi oraz sędziowie, bo brak tej wiedzy to obraza dla obywateli, państwa i prawa.  

Polskie prawo o ruchu drogowym nie przewiduje graficznego przedstawienia obowiązujących przepisów, tak jak to bywa w niektórych krajach w celu wyeliminowania błędów interpretacyjnych.  Nic nie stoi na przeszkodzie, by na stronie Ministerstwa Infrastruktury pojawił się komunikat zabraniający nieuprawnionych praktyk w szkoleniu i egzaminowaniu, w tym w zakresie używania kierunkowskazów. Taki komunikat można z łatwością poprzeć odpowiednim rysunkiem, np. zaczerpniętym  z prawa drogowego Australii, gdzie nie mają problemu z odróżnieniem kierunku ruchu od kierunku jazdy.
Grafika zaczerpnięta z australijskiego prawa o ruchu drogowym AUSTRALIAN ROAD RULES - REG 45
(odwrócono rysunki uwzględniając ruch prawostronny)
http://www5.austlii.edu.au/au/legis/nsw/repealed_reg/arr210/s45.html

Muszę wspomnieć tu o niekompetencji poprzedniego wiceministra ds. transportu w Ministerstwie Infrastruktury. Pisałem o tym na blogu (wpis 133) w 2018 roku. Ówczesny podsekretarz stanu w MI, Marek Chodkiewicz, na sprowokowane przez czytelnika bloga zapytanie posłanki Barbary Bubuli nr 7682 w powyższej sprawie  odpowiedział w imieniu resortu,  że:

W sytuacji kiedy kierujący pojazdem na skrzyżowaniu porusza się zgodnie z rzeczywistym przebiegiem drogi z pierwszeństwem – przedstawionym na tabliczce T-6a – to zmienia on kierunek jazdy i dlatego też w myśl przepisów art. 22 ust. 5 ustawy – Prawo o ruchu drogowym zobowiązany jest zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany tego kierunku. Wobec jednoznacznego brzmienia przepisów w kwestii podnoszonej przez Panią Poseł, resort nie znajduje uzasadnienia dla prowadzenia kampanii informacyjnej w przedmiotowym zakresie.

Zmienił się wiceminister. Teraz to z wykształcenia prawnik, ale także były zastępca dyrektora WORD. Czy odróżnia kierunek jazdy od kierunku ruchu i zechce pochylić się nad problemem, by po dwóch dekadach bezprawia i samowoli w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców i kierowców, nie tylko w związku ze zmianą kierunku jazdy, uregulować raz na zawsze, bez jakichkolwiek nakładów finansowych i prac legislacyjnych, przynajmniej jeden ogólnopolski problem związany z ruchem drogowym? Nie potrzeba tu niczego więcej poza dobrą wolą i prawdziwą troską o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. 

Opracował Ryszard R. Dobrowolski


*) TVP 3 Kraków https://krakow.tvp.pl/1279100/jedz-bezpiecznie
**) BRD24 https://www.brd24.pl/rozmowy/marek-dworak-wstyd-ze-polsce-jednej-szkoly-uzycia-kierunkowskazow-rondzie/
 BRD24 https://www.brd24.pl/prawo/jedziesz-droga-pierwszenstwem-lamanym-powinienes-wlaczyc-kierunkowskaz/
***) Auto Świat https://www.auto-swiat.pl/porady/prawo/pierwszenstwo-lamane-jak-uzywac-kierunkowskazow/zttsw3r
Autokult https://autokult.pl/38805,kiedy-uzywac-kierunkowskazow-na-skrzyzowaniu-z-pierwszenstwem-lamanym
WP Moto https://moto.wp.pl/kierunkowskaz-na-skrzyzowaniu-z-pierwszenstwem-lamanym-blad-to-200-zl-mandatu-6661500084587296a
INTERIA https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-pierwszenstwo-lamane-czy-wlaczac-kierunkowskaz,nId,5402257
Zmiana zdania https://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/polski-kierowca/news-kiedy-trzeba-wlaczac-kierunkowskaz,nId,5500330