piątek, 28 listopada 2014

8. Rondo. Dlaczego tak trudno się dogadać?

        8. Rondo. 
Dlaczego tak trudno się dogadać?

Obserwując niekończące się dyskusje na temat rond, zauważyć można, że tylko z pozoru dotyczą one tego samego tematu. W rzeczywistości w wielu przypadkach jest mowa o różnych obiektach i różnej ich organizacji, więc nic dziwnego, że tak trudno znaleźć wspólny język. Jak do tego dodamy jeszcze pozaustawowe i sprzeczne z prawem teorie uznanych za nieomylnych ekspertów, to bałagan staje się totalny.

            Brak porozumienia wynika, przede wszystkim, z różnego rozumienia słowa rondo, które jest niestety pozaustawową nazwą tylko jednego rodzaju skrzyżowania w formie placu, jednego, ale dominującego na świecie. Generalnie rondo jest skanalizowanym skrzyżowaniem dróg publicznych o kształcie okręgu lub owalu na którym zbiegają się drogi z jezdniami.  Taki OKRĄGŁY PLAC, jak każdy zresztą, może mieć dowolną organizację ruchu. Może na nim być ruch jedno lub dwukierunkowy, z pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Może mieć każdy wlot zorganizowany w inny sposób. Jednie przy organizacji ruchu "ruch okrężny" wszystkie wloty  będące skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu musza być oznakowane w ten sam sposób - znakiem C-12 ze znakiem A-7 lub bez tego znaku. Takie okrężnie zorganizowane rondo jest wtedy skanalizowanym obiektem infrastruktury drogowej o obowiązującym ruchu okrężnym jako jego organizacji.

              Jeśli w dyskusji posługujemy się tylko słowem RONDO to nic nie wiemy o jego organizacji ruchu czyli oznakowaniu, a bez tego nie można odpowiedzieć na często zadawane pytanie JAK NALEŻY JEŹDZIĆ NA RONDZIE?

        Dawno temu RONDA rozumiane jako okrągłe PLACE najczęściej były organizowane wg zasad ruchu okrężnego. Największym polskim rondem o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym jest głogowskie Rondo Konstytucji 3 Maja (rys. 1). Ma wyspę w postaci parku o powierzchni 5 ha, obwód ok. 800 m, a jego wymiary to 250 x 300 m, co w stosunku do największego na świecie ronda jest skromnym wynikiem. Największym na świecie rondem jest kierowane owalne rondo w Putrajaya w Malezji (rys. 2). Jego obwód wynosi aż 3,5 km, a wymiary to  850 x 1300 m, co daje powierzchnię placu w postaci parku ok. 80 ha czyli 16 razy więcej niż park w Głogowie. Jedzie się na nich dokładnie tak samo jak na każdej innej jednokierunkowej drodze, tyle tylko, że w kółko i  poza sygnalizowaniem zamiaru zmiany pasa ruchu i skrętu na drogę wylotową bez potrzeby włączania kierunkowskazów. Dokładnie tak samo jeździ się na MINI RONDACH gdyż RUCH OKRĘŻNY jest rozwiązaniem komunikacyjnym niezależnym od kształtu wyspy lub placu oraz ich wielkości.


Rys. 1
Rondo w Głogowie 

Rys. 2
Rondo w Malezji

Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć jak należy zgodnie z obowiązującym prawem poruszać się na jednokierunkowej jezdni na dodatek z drogami wylotowymi, niczym na autostradzie, tylko z prawej strony.

        Zapewne znajdą się tacy, którzy będą bezmyślnie twierdzić, że ruch okrężny nakazany znakami C-12 wcale nie istnieje, w związku z czym jazda na skrzyżowaniu o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym, niczym się nie różni od jazdy na zwykłym pojedynczym kierunkowym skrzyżowaniu dwóch dróg publicznych. Ba, będą wmawiać i nam i sobie, mając przed oczyma rysunek skrzyżowania z wyspą z poradnika napisanego przez wpływowego ignoranta z czasów PRL, że RONDO to w całości pod względem zasad ruchu jedno klasyczne pojedyncze skrzyżowanie (rys. 3).

Rys. 3 
Drexler. Zb. Przepisy ruchu drogowego ..., Grupa IMAGE, Warszawa - 2016, s. 104

        Bezkrytyczni wyznawcy tej teorii tak daleko posuwają się w swej niewiedzy, że publicznie twierdzą, iż jadący z woli nakazu znaku C-12, przy prawej krawędzi jezdni, czyli zewnętrznym pasem ruchu, skręca w lewo z prawego pasa ruchu, którego w ogóle nie opuszcza. Jadąc okrężnie biegnącym pasem ruchu nie zmienia się kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo ruchu drogowym. Dlatego na wlotach okrężnie zorganizowanego obiektu nie wolno malować strzałek kierunkowych, nawet na wprost, gdyż taka strzałka oznaczałaby jazdę bez zmiany kierunku jazdy aż do przeciwległego zjazdu, a nie okrężnie. Kierujący widząc przed sobą znak C-12 musi mieć pewność, że pasy ruchu, nawet jak nie są wyznaczone, biegną z woli nakazu tego znaku jedynie okrężnie, czyli dookoła wyspy lub placu, zaś gdy znaków C-12 nie ma na wlotach, że pasy ruchu, nawet jak nie są wyznaczone, biegną na wprost (klasycznie, odśrodkowo, turbinowo czy spiralnie) do zjazdów.

        Na szczęście nie ma takiego prawa, które zabrania człowiekowi być mądrzejszym, więc wypada mieć nadzieję, że i oni kiedyś zrozumieją czym jest, wymyślony na początku ubiegłego wieku w USA, "ruch okrężny". W ramach pomocy naukowych niech popatrzą jeszcze na Rynek Główny w Krakowie na którym znakami C-12 nakazano "ruch okrężny". Oczywistym jest, że to nie jest w całości pod względem zasad ruchu jedno skrzyżowanie w rozumieniu art. 2 ust. 10 ustawy. Tak rozumianymi skrzyżowaniami są skrzyżowania na narożnikach Rynku, które przy okrężnej organizacji ruchu noszą nazwę, każde z osobna, "skrzyżowanie o ruchu okrężnym".  

       
Gdyby na wlotach Rynku nie było znaków C-12 to obowiązywać by musiały ogólne zasady ruchu, zależne od miejsca w którym kierujący się znajduje i jak jest ono oznakowane. Na wjazdach musiałby stać  znaki C-2, albo na przeciwko wjazdów znak C-1. Na każdym narożniku Rynku mielibyśmy zwykłe elementarne skrzyżowania o kierunkowej organizacji ruchu, czyli z pasami ruchu będącymi przedłużeniem pasów ruchu biegnących równolegle do pierzei Rynku na wprost w kierunku zjazdów, a nie okrężnie.  Chcąc jechać okrężnie musieli byśmy zająć wewnętrzny pas ruchu, włączyć lewy kierunkowskaz i na narożnikach skręcić w lewo. Chcąc opuścić Rynek, trzeba by było na narożnym skrzyżowaniu pojechać na wprost bez potrzeby włączania kierunkowskazów, a gdyby zjazd był skrętem w prawo, to z zewnętrznego pasa ruchu, chyba, że znaki na jezdni pozwalałyby na skręt w prawo z kilku pasów ruchu.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski
         



poniedziałek, 24 listopada 2014

7. Rondo turbinowe, a ruch okrężny

Rondo turbinowe, a ruch okrężny
(2014, uakt. 2018)

    Na początek jedno zasadnicze pytanie do wszystkich, także do odpowiedzialnych za organizację ruchu, jego bezpieczeństwo oraz szkolenie i egzaminowanie. Czy gdziekolwiek w polskim lub obowiązującym Polskę międzynarodowym prawie o ruchu drogowym był lub jest zapis który mówi cokolwiek na temat RONDA? Czy gdziekolwiek w obowiązującym w Polsce i Europie prawie dotyczącym zasad ruchu drogowego napisano, że RONDO należy traktować pod względem zasad ruchu w całości jako jedno "skrzyżowanie" w rozumieniu art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym? Gdzie w prawie o ruchu drogowym napisano, że RONDO to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24 ust.7 ustawy Prawo o ruchu drogowym i przed którym ostrzega znak A-8 o tej właśnie nazwie?

      Nigdzie nie ma takiego zapisu, gdyż RONDO, niezależnie od sposobu jego oznakowania, to od zawsze złożony z tzw. skrzyżowań zwykłych (klasycznych), spełniających wymagania art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, obiekt budownictwa drogowego (budowla drogowa) skanalizowany wyłączoną z ruchu okrągłą wyspą środkową lub okrągłym placem. 

      Niezdefiniowane,  tak jak rynek w mieście, plac gwiaździsty lub skwer, prawem o ruchu drogowego określenie RONDO, pojawiło się w polskim prawie dopiero w 1999 roku i to jedynie  w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, w którym określono warunki techniczno-budowlane w związku z jego budową, przebudową lub modernizacją. 

       Skoro w przepisach o ruchu drogowym nie ma ani jednego słowa o RONDACH, to nie ma też dla tych obiektów żadnych specjalnych, mniej lub bardziej uniwersalnych zasad ruchu, szczególnie z tego powodu, że taki obiekt może być dowolnie zorganizowany.

    Skończyły się czasy, że wszystkie budowane skrzyżowania dróg publicznych były prostymi przecięciami lub połączeniami dwóch dróg na których zmiana kierunku jazdy była tożsama ze stroną na którą zamierzało się jechać, więc można było i należało swój zamiar sygnalizować jeszcze przed wjazdem na taki prosty pod względem zasad ruchu obiekt. Obecnie budowle drogowe są coraz bardziej złożone i skomplikowane, często z kilkoma wlotami i wylotami po jednej stronie, z których na dodatek nie każdy jest pod względem zasad ruchu "skrzyżowaniem" (art. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym), gdyż może być np. wlotem na "drogę wewnętrzną", wjazdem do "strefy ruchu", do przydrożnej nieruchomości lub na parking przy centrum handlowym.

Rys. 1
Przykłady budowli typu rondo do zawracania.
Każda z nich składa się z czterech skrzyżowań zwykłych i dwóch zjazdów na posesje. 
Obowiązująca organizacja ruchu to "ruch okrężny"

Już samo to powinno uzmysłowić każdemu, że każda BUDOWLA  w postaci "jednopoziomowego skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowanego wyspą lub placem na środku ", to pod względem zasad ruchu zespół kilku osobnych skrzyżowań lub/i  zjazdów. Okrągły kształt ronda nie ma tu nic do rzeczy. Nie wolno też utożsamiać budowli typu rondo wprost ze znakiem C-12 "ruch okrężny" i odwrotnie, gdyż "ruch okrężny" to jedynie znana i stosowana w Europie od ponad wieku ORGANIZACJA RUCHU, a rondo to BUDOWLA DROGOWA i nic więcej.

 "Ruch okrężny" można nakazać znakiem C-12 zarówno na dowolnym co do wielkości obiekcie typu RONDO jak i na każdym innym co do kształtu placu lub skanalizowanym dowolną co do kształtu wyłączoną z ruchu wyspą środkową. Taka złożona budowla drogowa składa się z elementarnych skrzyżowań  (art. 2 ust.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) lub zjazdów. 

    Osobna sprawa to brak wiedzy wśród polskich ekspertów z poprzedniej epoki i ich bezkrytycznych uczniów, także tych z WORD czym jest nakaz znaku C-12 i czym w rozumieniu prawa jest RUCH OKRĘŻNY, że już nie wspomnę o braku znajomości holenderskiego prawa w związku z tym, że to w Holandii wymyślono rondo turbinowe i tam je pierwszy raz oznakowano.

 Na początek wystarczy wiedzieć, że RONDA TURBINOWE, tak jak wszystkie ODŚRODKOWE, nie maja nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12 (wprost znak D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym) i jako takie, zgodnie z obowiązującym Polskę i w Polsce prawo nie mają prawa być znaczone znakiem C-12, gdyż nie mają nic wspólnego z RUCHEM OKRĘŻNYM będącym organizacją ruchu. 
 
   Wszystko co potrzebne by właściwie i bezpiecznie poruszać się po naszych i europejskich drogach jest zawarte w obowiązującym od dwóch dekad naszym polskim Kodeksie drogowym, co do zasady zgodnym z obowiązującym Polskę prawem międzynarodowym.

      Wystarczy tylko zapomnieć o Kodeksie drogowym z 1983 roku i właściwie rozumieć obowiązujące prawo, zgodnie z aktualnie obowiązującą jego literą i duchem i nie wymyślać braku w nim definicji RONDA,  co jest wprost dowodem na to, że tak twierdzący nie odróżniają skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu od skrzyżowania będącego obiektem budownictwa drogowego, a skoro tak to nie wiedzą czym w rozumieniu zasad ruchu, a nie przepisów budowlanych jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym mówi art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym i przed którym ostrzega znak A-8.

     Znak C-12 "ruch okrężny" nie jest nieistniejącym w międzynarodowym  i polskim prawie znakiem RONDO. Nie jest też znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej, tak jak to było opisane Kodeksem drogowym z 1983 roku. To międzynarodowy znak D,3 "compulsory roundabout" (obowiązujący ruch okrężny) nakazujący kierującemu zastosować się do znanych od ponad wieku zasad RUCHU OKRĘŻNEGO.

      RUCH OKRĘŻNY to  kontynuowanie jazdy na wprost jednokierunkową jezdnią biegnącą dookoła wyłączonej z ruchu wyspy lub placu, która krzyżuje się ze sobą samą na wlocie. To skrzyżowanie wlotowe na dowolny co do wielkości i kształtu obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego, jest w rozumieniu Konwencji wiedeńskiej "skrzyżowaniem Z ruchem okrężnym", a wg polskiego prawa "skrzyżowaniem O ruchu okrężnym".

       Skoro tak to  zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 16 Konwencji wiedeńskiej) jest jedynie OPUSZCZENIE tej okrężnie, co wcale nie znaczy, że biegnącej po OKRĘGU, jezdni, czyli wykonanie z niej skrętu w prawo na jezdnię drogi wylotowej lub przydrożną nieruchomość, np. parking przed galerią handlową.

   Tak wiec zgodnie z Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, która obowiązuje Polskę od 1988 roku, żaden obiekt typu RONDO, niezależnie od jego organizacji ruchu, nie jest pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem opisanym w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

   Jest dokładnie odwrotnie, gdyż to jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych po skanalizowaniu go wyłączoną z ruchu wyspą środkową staje się MINIATURĄ klasycznego okrągłego PLACU typu RONDO, który tak jak dawniej może być zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" lub tak jak obecnie także wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, z pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami zwany "nowoczesnym rondem - modern roundabout".

     Po tym przydługim, ale niestety koniecznym ze względu na brak wiedzy czym jest ruch okrężny i skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, możemy przejść do omówienia pomysłu holenderskiego inżyniera, teraz już doktora nauk technicznych, Pana Bertusa Fortuijn z którym miałem przyjemność korespondować. 

     Zauważył on, że kierowcy na dwupasowych obiektach z wyspą środkową i okrężnie biegnącą dookoła niej jednokierunkową jezdnią, mają tendencję do prostowania swego toru jazdy i przecinania pasów ruchu, włącznie ze skręcaniem z niej w prawo wprost z wewnętrznego pasa ruchu, co jest przyczyną wielu kolizji i wypadków, szczególnie niebezpiecznych dla licznych w Holandii rowerzystów.

      By umożliwić bezpieczny zjazd z obu pasów ruchu i zdyscyplinować kierujących wpadł na pomysł, by jezdnie poprowadzić na wprost do wylotów, ale zamiast linii rozdzielającej pasy ruchu zastosować już na wlotach wystające ponad powierzchnię jezdni separatory. Tak wyposażony obiekt informował kierującego, że jest on zorganizowany wg ogólnych zasad ruchu z przebiegiem pasów ruchu od wlotu do wylotu.  W ten sposób zapewniając dużą przepustowość wyeliminował szczególnie niebezpieczne na małych obiektach przeplatanie strumieni ruchu i przecinanie się kierunków ruchu na wylotach, co jest istotą tego rozwiązania komunikacyjnego.

   Na długich odcinkach prowadzących do wylotów separatory stały się "strażnikami" braku możliwości zmiany pasów ruchu.  W tym celu nastąpiła też ingerencja w wyspę środkową. Wykonanie po lewej ostrego uskoku z wystającym krawężnikiem i po prawej przejezdną dla tylnych osi długich pojazdów wysepką (zdj. poniżej) ma odwieść od zamiaru zmiany pasa ruchu w tym miejscu z zewnętrznego na wewnętrzny. Tu należy zauważyć, że zmiana pasa ruchu w obrębie wlotów i tak jest zabroniona, gdyż każdy z wlotów to w rozumieniu zasad ruchu osobne skrzyżowanie (art. 2.10 prd) jednokierunkowej podporządkowanej jezdni dolotowej z posiadająca pierwszeństwo drogą wylotową. Pierwsze nowoczesne rondo z podporządkowanymi wszystkimi wlotami o nazwie "turbo rondo" zbudowano w 2000 roku w Holandii.

      Rysunek powyżej przedstawia wysepkę i separatory kanalizujące ruch na jezdni skrzyżowania z wyspą środkową i turbinowym układem pasów ruchu.

        Na zdjęciu poniżej ciągnik siodłowy po lewej, pomimo linii przerywanej, nie ma fizycznej możliwości zmiany pasa ruchu z zewnętrznego na wewnętrzny. Drugie takie newralgiczne miejsce zabezpiecza jedynie krótka (szerokość pasa dla kierunku poprzecznego) linia jednostronnie przekraczalna która fizycznie pozwala małym pojazdom i jednośladom na zmianę w tym miejscu pasa ruchu z zewnętrznego na wewnętrzny, ale dobrze wyszkolony kierujący wie, że na "skrzyżowaniu" w rozumieniu zasad ruchu (tu wlotowym) jest to zabronione prawem.

 Rondo turbinowe wg holenderskiego oryginału

     Wiemy już, że RONDO TURBINOWE  wg holenderskiego oryginału jest oznakowane na wlotach naszymi znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa" i strzałkami kierunkowymi, których co do zasady nie powinno się powtarzać na tarczy, by nie sugerować możliwości zmiany pasa ruchu wyznaczonego separatorami. Separatory montuje się już na wlotach by uświadomić kierującemu, szczególnie jednośladu, że spotka je także po wjeździe na rondo. Dodatkowo kierujący jest OSTRZEGANY napisem na wyspie, co w Polsce się pomija.

       Poza separatorami i napisem jest jeszcze coś co odróżnia holenderskie ronda od pozostałych na kontynencie europejskim. To holenderski znak D1 przypominający wyglądem nasz znak C-12  i znak D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Nie jest to jednak znak "nakazany ruch okrężny",  lecz jedynie holenderski znak "rondo - obowiązujący kierunek ruchu" stawiany na wyspie w miejsce znaku C-9 lub C-1. 

     Znak D,3 wg Konwencji wiedeńskiej (redakcja obowiązująca jej sygnatariuszy od 2006 roku -  w Polsce jej do dziś nawet nie przetłumaczono):

Sign D,3 ‘Compulsory Roundabout’ shall notify drivers that they must follow the direction at the roundabout indicated by the arrows. If the roundabout is indicated by the sign D,3 together with the sign B,1 or B,2 , the driver in the roundabout has priority.

        Znak D1 wg parawa Holandii: “Sign D1 Roundabout – compulsory direction of travel”, a w holenderskim oryginale "D1 Rotonde - verplichte rijrichting" czyli "RONDO - obowiązujący kierunek (ruchu)" co nie ma nic wspólnego z zasadami ruchu okrężnego, Konwencją wiedeńską i Prawem europejskim. 

             Brak właściwej wiedzy oraz takie właśnie rozumienie nakazu znaku C-12, powoduje, że nie na wyspie, ale na wlotach naszych ROND TURBINOWYCH, także tych malowanych bez separatorów, a także rond spiralnych i odśrodkowych, stawia się znaki C-12 pomimo, że nie ma na nich nawet fizycznej możliwości jazdy okrężnej w rozumieniu nakazu tego znaku, a na niektórych typach rond turbinowych (np. EGG) nie można nawet powrócić do wlotu.

          Nasze znaki C-12 pomimo, że Kodeks drogowy z 1983 roku nie obowiązuje już od dwóch dekad są nadal, od 2002 roku bezprawnie, traktowane przez zarządców dróg, w tym GDDKiA, oraz dyrektorów Ośrodków Ruchu Drogowego tak jak znak D1 w Holandii, czyli jedynie za odpowiedniki znaku C-9, na dodatek stawiany na wlotach

      Dlatego w Polsce mamy bezprawnie (nigdzie nie ma takiego uprawnienia) dodawane znaki C-12 do znaków A-7 (nie należy mylić uprawnionego dodawania znaków A-7 do znaków C-12 w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego") na wszystkich polskich skrzyżowaniach dróg publicznych z wyspą środkową o podporządkowanych wszystkich wlotach i pasami ruchu biegnącymi na wprost do wylotów, co nie ma nic wspólnego zarówno z zasadami RUCHU OKRĘŻNEGO jak i w całości z jednym "klasycznym" skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym).

     Holendrzy przynajmniej na obiektach zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego malują zewnętrzną linię krawędziową ich okrężnej jezdni i wiedzą, że jej opuszczenie jest zmianą kierunku jazdy w prawo (art. 16 Konwencji wiedeńskiej). W Polsce pomimo istnienia tej linii na rysunkach w obowiązujących do dziś w GDDKiA wytycznych nie ma jej na rysunkach w "czerwonej książeczce" czyli załącznikach do rozporządzenia "220" w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Ci projektanci którzy wiedzą co znaczy ruch okrężny lub bazują na wytycznych obowiązujących u pozostałych sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej o ruchu i znakach drogowych malują tą linię co jednoznacznie określa przebieg okalającej wyspę lub plac jego jednokierunkowej jezdni.

      Generalnie na obiektach zorganizowanych wg zasad RUCHU OKRĘŻNEGO o jednym pasie ruchu Polacy nie mają problemu z właściwym rozumieniem zasad ruchu okrężnego. Wjeżdżają bez sygnalizowania czegokolwiek, gdyż kontynuują jazdę na wprost drogą która zmienia swój kierunek biegnąc dookoła wyspy środkowej, i skręcając w prawo z tej okrężnej jezdni na dowolnie wybranym wylocie sygnalizują zamiar zmiany kierunku jazdy. Szkoda, że uwierzyli na słowo, że RONDO to pod względem zasad ruchu w całości jedno skrzyżowanie (art. 2.10 p.r.d.) zapominając, że dodatkowy pas ruchu na każdej drodze nie zmienia jej organizacji ruchu! Przy kilku pasach ruchu i okrężnie biegnącej jezdni jedzie się dokładnie tak jak przy jednym pasie ruchu, co do zasady przy prawej krawędzi jezdni (art.16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym) wykorzystując dodatkowe pasy ruchu tylko do omijania i wyprzedzania innych kierujących.

      Przypominam, że zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu pas ruchu to podłużny pas jezdni, która jest częścią drogi i nie zmienia tego jej przebieg. Droga jest drogą i każdy zjazd z niej (jej opuszczenie) w celu wjazdu na inną drogę lub przydrożną nieruchomość jest zmianą kierunku jazdy wg art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 16 wg Konwencji wiedeńskiej).
Holenderskie skrzyżowanie typu  Rondo 
z okrężnie biegnącą jednokierunkową jezdnią

        Okazało się, że projekty wykorzystujące holenderski pomysł RONDA TURBINOWEGO nie do końca sprawdzają się w polskich warunkach. Kierujący widząc na wlotach znaki C-12 jadą okrężnie wg zasad RUCHU OKRĘŻNEGO, a nie wg poziomego oznakowania kierunkowego. Na dodatek nic ich nie informuje o tym, że na jezdni są wystające z jezdni separatory, które są szczególnie niebezpieczne  dla motocyklistów podczas deszczu. Są i tacy którzy poruszają się wg pozbawionych jakichkolwiek podstaw "uniwersalnych" zasad ruchu na wszystkich RONDACH wg których na wlocie jadą zgodnie ze wskazaniem strzałek kierunkowych, a przed zjazdem, pomimo separatorów lub linii ciągłej,  zmieniają pas ruchu na "zewnętrzny", tak jak należy to czynić przy organizacji "ruch okrężny" z okrężnie biegnąca jezdnią. Nie rozumieją, że tu jada do wylotu na wprost biegnącą jezdnią, a przy "ruchu okrężnym" skręcają z okrężnie biegnącej jezdni w prawo.

   Na dodatek wystające wysepki i separatory nie stanowią przeszkody dla samochodów ciężarowych które je ignorują i wyrywają z jezdni. Pomagają im w tym także odśnieżarki. W efekcie zamiast separatorów maluje się podwójne linie ciągłe których przy dużym ruchu lub opadach nie widać i które są nagminnie najeżdżane przez niechlujnych polskich kierujących. Pokazane na filmie skrzyżowanie turbinowe w Ostrołęce jest już w całości malowane. Zamiast dyscyplinować kierujących maluje się tanie linie i niech sobie jeżdżą jak chcą.

     I tak w Polsce mamy  głównie ronda turbinowe z malowanymi podwójnymi liniami zamiast separatorów. Ostatnio przestrzeń między nimi wypełnia się czerwoną chemoutwardzalną żywicą, by nie były niedopuszczalnym tu znakiem P-4 czyli podwójną linią rozdzielającą przeciwne kierunki ruchu.  Przy polskich niezdyscyplinowanych i nagminnie jeżdżących po liniach kierowcach jest to dość ryzykowne także i z tego powodu, że kierujący przed wjazdem nie mają pojęcia jak jest zorganizowane dane skrzyżowanie z wyspą, czy wg zasad ruchu okrężnego skoro widzą znak C-12, czy wprost wg ogólnych zasad ruchu. Na rondach turbinowych są zaskakiwani brakiem możliwości zmiany pasa ruchu.

     Polska "sztuka znakowania rond" doprowadziła do tego, że teraz kierujący musi wjechać na dany obiekt by zobaczyć rzeczywisty przebieg pasów na jezdni, gdyż nie może ufać ani znakowi C-12, który bezprawnie jest stawiany na wlotach obiektów zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami, ani strzałkom kierunkowym malowanym na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego. I pomyśleć, że znaki drogowe wymyślono po to, by informować kierującego zawczasu i wyraźnie o obowiązującej organizacji ruchu w danym miejscu drogi.

     W Lubinie, mając tego świadomość, postanowiono pokazać przebieg pasów ruchu na RONDZIE TURBINOWYM na specjalnie przygotowanych tablicach.

Zapraszam na post 121 - Rondo turbinowe w Krakowie.

Szerokości

   

czwartek, 20 listopada 2014

6. Skrzyżowanie z ruchem, czy o ruchu okrężnym, a może jednak rondo?

Skrzyżowanie o ruchu okrężnym, czy z ruchem okrężnym, 
a może jednak rondo? 

          "Ruch okrężny" jako rozwiązanie komunikacyjne znany jest na świecie od ponad wieku. W polskim prawie "ruch okrężny" zagościł w 1959 roku w postaci znaku nakazu IIB-3, będącym wprost obecnym znakiem C-12 i znakiem D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych.

     Mówiąc o "ruchu okrężnym" w rozumieniu organizacji ruchu drogowego, a nie w rozumieniu potocznym, posługujemy się trzema określeniami. Jedno to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" występujące w rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych z 31 lipca 2002 roku (nazwa znaku ostrzegawczego A-8) i w art. 24 ust.7 ustawy Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku, w związku z pozwoleniem na wyprzedzanie pojazdów silnikowych. Drugie określenie to podobnie brzmiące "skrzyżowanie z ruchem okrężnym" które jest bez żadnych podstaw używane zamiennie z tym pierwszym w  załącznikach do rozporządzenia "220", czyli w tzw. "czerwonej książeczce". Znalazło się ono także w oficjalnym tłumaczeniu na język polski Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, będąc wprost odpowiednikiem naszego "skrzyżowania o ruchu okrężnym".

             Oba określenia bezpośrednio związane z zasadami ruchu drogowego, są w jedynie potocznym rozumieniu ich znaczenia są bezpodstawnie utożsamiane z określeniem RONDO, o którym nie ma ani jednego słowa zarówno w naszym krajowym, jak i międzynarodowym prawie o ruchu drogowym. Nie ma gdyż RONDO to nazwa okrągłej lub owalnej budowli drogowej, czyli obiektu budownictwa drogowego o którym jest mowa jedynie w aktach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, a nie Prawo o ruchu drogowym.

         W ustawie Prawo o ruchu drogowym, w związku z zasadami ruchu, w art. 2.10 zdefiniowano określenie "skrzyżowanie" jako nazwę miejsca na drodze (art. 2.1 p.r.d.) w którym krzyżują się ze sobą w jednym poziomie zwykle dwie drogi posiadające jezdnie (art. 2.6 p.r.d.) tworząc ze sobą wspólne powierzchnie będące jego integralną częścią i warunkiem koniecznym dla nazwania takiego miejsca SKRZYŻOWANIEM w związku z obowiązującymi w tym miejscu zasadami ruchu. Nie ma tu ani jednego słowa o wyspach, placach czy RONDACH.

     Poza "skrzyżowaniami" w rozumieniu zasad ruchu mamy także "skrzyżowania dróg publicznych", które nie są miejscami na drodze rozumianej wg art. 2 ust.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, lecz budowlami (obiektami budownictwa drogowego) z którymi spotykamy się poruszając się na drogach publicznych.

             Te budowle mogą być proste (jedno skrzyżowanie pod względem zasad ruchu) lub rozbudowane, złożone z wielu takich skrzyżowań. W ustawie o drogach publicznych "skrzyżowania dróg publicznych" (brak definicji legalnej) podzielono na jednopoziomowe i wielopoziomowe, a w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane te jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych podzielono jeszcze na zwykłe i skanalizowane, zaliczając do tych drugich RONDA, jako skanalizowane wyspą środkową.


     RONDEM jest zatem, poza okrągłym lub owalnym placem, w świetle prawa budowlanego także "jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowane wyłączoną z ruchu okrągłą lub owalną wyspą środkową" o nieokreślonej, zależnej od jego oznakowania, organizacji ruchu.

         Definicja legalna "skrzyżowania" w rozumieniu budowli znalazła się w w akcie wykonawczym do ustawy Prawo budowlane, a dokładnie w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie z 1999 roku.  Wg niego  "skrzyżowanie" [popr. "jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych"] - jest to przecięcie lub połączenie  dróg [popr. publicznych] na jednym poziomie, zapewniające pełną lub ograniczoną możliwość wyboru kierunku jazdy.


       Nie ma tu mowy o wyłączeniach, drogach gruntowych, strefach zamieszkania czy wspólnych powierzchniach,  gdyż nie ma tu mowy o zasadach ruchu, a o budowlach. Takim skrzyżowaniem może być zarówno pojedyncze przecięcie lub połączenie dróg będące pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem lub tylko zjazdem,  jak i obiektem złożony z kilku takich pojedynczych skrzyżowań dowolnie zlokalizowanych względem siebie, jak np. skrzyżowanie o przesuniętych czy rozsuniętych wlotach, a także w formie placu  lub obiektu z wyłączoną z ruchu wyspą środkową. 


       Ani w polskim, ani w obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym dotyczącym zasad ruchu drogowego nie ma przyzwolenia na traktowanie jakiegokolwiek złożonego obiektu budownictwa drogowego w postaci jednopoziomowego skrzyżowania dróg publicznych, w całości jak jednego SKRZYŻOWANIA. Nie ma też dla takiego obiektu żadnych specjalnych zasad ruchu, tak jak ma to miejsce np. w USA czy Wielkiej Brytanii.

  Nie wolno mylić "skrzyżowania" w rozumieniu zasad ruchu ze "skrzyżowaniem" w rozumieniu obiektu budownictwa drogowego i bezprawnie uznawać złożony obiekt typu RONDO pod względem zasad ruchu w całości jedno SKRZYŻOWANIE w rozumieniu art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

     Tak czy inaczej nie ma żadnych podstaw prawnych, by używać określenia RONDO do opisu obowiązujących zasad ruchu drogowego. Można na konkretnym obiekcie typu RONDO, jakich wiele na naszych drogach, uwzględniając jego organizację ruchu zależną od jego oznakowania, podać jak należy się na nim poruszać pamiętając, że jedynymi prawnie obowiązującymi zasadami ruchu są te opisane ustawą Prawo o ruchu drogowym, które co do zasady od 1997 (ustawa) i 2002 roku (rozporządzenie w sprawie znaków drogowych) są zgodne z Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym.

           Wróćmy więc do zasad ruchu. Ponieważ tylko na  "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym" (art. 24.7 p.r.d.) wolno kierującemu wyprzedzać pojazdy silnikowe, nawet wtedy gdy jest ono niekierowane, istotną staje się wiedza czym w rozumieniu zasad ruchu jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym".

        Wiemy już, że wbrew potocznemu rozumieniu opisowego określenia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", nie jest nim ani obiekt typu RONDO bez względu na obowiązująca na nim organizacją ruchu, ani żaden inny obiekt, nawet wtedy gdy jest zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu zasad ruchu.

     Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" rzeczywiście oznacza "skrzyżowanie" na którym obowiązuje "ruch okrężny", ale nie w potocznym rozumieniu zarówno słowa "skrzyżowanie jako RONDA" jak i "ruchu okrężnego" jako jazdy dookoła okrągłej wyspy RONDA bez związku z obowiązującą na tym obiekcie organizacją ruchu.

   Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest określeniem w związku z zasadami ruchu. "Skrzyżowanie" to nie to będące w całości obiektem budownictwa drogowego, a wlotowe "skrzyżowanie" w rozumieniu zasad ruchu zdefiniowane w art. 2.10 prd, na którym kierujący wjeżdża na zorganizowany wg zasad ruchu okrężnego obiekt w formie dowolnego placu lub skanalizowanego wyłączoną z ruchu wyspą środkową o dowolnym kształcie i wielkości. Powiadamia go o tym znak C-12 "ruch okrężny". Dzięki niemu wie też, że ma obowiązek poruszać się zgodnie ze wskazaniem strzałek na tym znaku oraz o tym, że, nawet gdy nie wyznaczono pasów ruchu na obiekcie na który wjeżdża  jego jednokierunkowa jezdnia, a zatem i jej podłużne pasy (ruchu) biegną okrężnie dookoła wysp lub placu o dowolnym kształcie i wielkości, a nie na wprost do przeciwległych wylotów

        Dziś "ruch okrężny" jest tylko jedną z wielu możliwych organizacji ruchu takich złożonych obiektów. Poza "ruchem okrężnym" są one organizowane także wprost wg ogólnych zasad ruchu, czyli z kierunkową segregacja ruchu na wlotach i pasami ruchu biegnącymi w różnych konfiguracjach, np. odśrodkowo lub spiralnie  na wprost do przeciwległych zjazdów, co nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12. Mogą mieć one ustalone znakami pierwszeństwo na jednym z kierunków lub mieć podporządkowane wszystkie wloty.

       Niestety w Polsce na tak zorganizowanych obiektach, bez żadnych podstaw, wbrew obowiązującemu od 2002 roku prawu, do znaków  A-7 "ustąp pierwszeństwa" dodawane są znaki C-12 "ruch okrężny" (nie mylić z uprawnionym dodawaniem znaku A-7 do znaku C-12 w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego"  - §36.2 rozp. w/s znaków) pomimo, że tak zorganizowane obiekty nie mają nic wspólnego z tą organizacją ruchu. Dzieje się tak dlatego, że niektórzy nie raczyli zauważyć, że od 2002 roku znak C-12 przestał być już wbrew Konwencji wiedeńskiej jedynie znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony okrągłej wyspy środkowej ronda.

       Mamy wówczas dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu na jednym obiekcie. Wg jednej pasy ruchu i jezdnia biegną jedynie okrężnie, a wg drugiej na wprost do wylotów, co jest praprzyczyną niekończących się dyskusji o rondach, ruchu okrężnym, skrzyżowaniach o ruchu okrężnym, strzałkach na wlotach i sygnalizowaniu swoich zamiarów, także na skrzyżowaniach dróg publicznych na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

      Poniżej pokazano przykład zagospodarowanego na cele publiczne placu, czym się różni od wyłączonej z ruchu niedostępnej publicznie wyspy, na którym ruch drogowy jest zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.

     Istotą tej organizacji ruchu jest biegnąca od wlotu jednokierunkowa jezdnia która  dalej biegnąc okrężnie dookoła wyspy lub placu zmienia swój kierunek łącząc się z samą sobą na wlocie. Dzięki temu kierujący jadąc nią nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, aż do momentu jej opuszczenia, czyli skrętu z niej w prawo na dowolnym wylocie. Skoro jezdnia biegnie jedynie okrężnie to i jej podłużne pasy, czyli pasy ruchu, nawet jak nie zostały fizycznie wyznaczone lub są nieczytelne, biegną też jedynie okrężnie, co powinno być dla każdego oczywistym. Na tej jezdni kierujący ma obowiązek poruszać się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, co do zasady, możliwie blisko jej prawej krawędzi (art. 16.4 prd), o czym powiadamia go znak C-12 "ruch okrężny". Reszta to już wprost zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym.

   
    Na zdjęciu powyżej pokazano "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", czyli wlotowe "skrzyżowanie" w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 ust. 10 prd) dowolnego co do wielkości i kształtu złożonego obiektu budownictwa drogowego (placu lub skanalizowanego wyłączoną z ruchu wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych)  zorganizowanego wg zasad "ruchu okrężnego" .  

      Tym obiektem jest prostokątny plac Pułaskiego w Olsztynie, z przystankami komunikacji miejskiej i miejscami postojowymi dla samochodów, i budynkiem użyteczności publicznej na centralnym placu. Nie widać pozostałych wlotów, a więc i tego kto kiedy i którym wlotem wjechał na plac i ile razy z jakiegoś powody zdążył go objechać. Nie ma to żadnego znaczenia, gdyż "ruch okrężny" to jedynie okrężny przebieg jednokierunkowej jezdni na której wszyscy poruszają się równolegle względem siebie, dzięki czemu na wylotach nie ma nadjeżdżających z prawej strony, co poza wyeliminowaniem niebezpiecznych lewoskrętów jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego. Identyczne zasady obowiązują na WSZYSTKICH OBIEKTACH zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", w tym na najpopularniejszych typu RONDO, włącznie z tak zorganizowanym  MINI RONDEM. 
      Szerokości 

środa, 12 listopada 2014

5. Rondo to zmora. Czy potrzebny egzorcysta?

Kolejny raz trzeba wyjaśnić, że potoczne określenie "rondo" nie jest synonimem ustawowego określenia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", oraz to, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" nie jest rondem. 

Skrzyżowanie dróg to budowla drogowa, która nie ma nic wspólnego z elementarnym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego.

Skrzyżowania jako budowle mogą być zwykłe (pojedyncze) lub złożone. Wśród tych złożonych są skrzyżowania skanalizowane, także centralnie, przypominające place o dowolnej wielkości i kształcie, którym wcale nie musi, ale najczęściej jest rondo. Centralnie skanalizowane budowle drogowe mogą  być zorganizowane kierunkowo lub neutralnie kierunkowo czyli okrężnie w rozumieniu nakazu znaku C-12  "RUCH OKRĘŻNY". 

Nieprawdą jest, że polskie prawo milczy na temat zasad ruchu okrężnego w rozumieniu znaku C-12. Cała wiedza, zgodna także z prawem międzynarodowym, jest zawarta w jego dyspozycji. Warto zaufać twórcom prawa i zapomnieć o prywatnych poglądach panów Drexlera, Próchniewicza czy Leśniewskiego z wiedzą i rozumieniem prawa o ruchu drogowym z czasów przewodniej siły jednej partii. 

Nigdy nie było oficjalnej wykładni prawa w omawianej sprawie, gdyż oczywistego się nie interpretuje, tym bardziej, że definicja znaku C-12 mówi wprost czym jest nakazany tym znakiem „ruch okrężny”. Mówimy o pierwszej i ostatniej dyspozycji tego znaku gdyż w 1983 roku Zbigniew Drexler będąc głównym specjalistą w ministerstwie d/s transportu przeforsował swój prywatny pomysł który jako sprzeczny z umowami międzynarodowymi został po kilku latach usunięty z obowiązującego w Polsce prawa.

Znak C-12 jest odpowiednikiem międzynarodowego znaku D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych. W jego obowiązującej do 2006 roku dyspozycji nie ma wcale słowa "skrzyżowanie" gdyż znak po prostu obowiązuje kierujących do stosowania się do zasad RUCHU OKRĘŻNEGO. Wystarczy znać te zasady i po problemie. 

 W polskim prawie na wszelki wypadek zapisano, że znak C-12 oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy (dotyczy pojedynczego skrzyżowania z wyspą) lub placu (dotyczy złożonych skrzyżowań w formie placu, w tym najpopularniejszego placu  typu rondo) w kierunku (chodzi o kierunek rotacji) wskazanym na znaku czyli w kółko przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. 

Znak ten nakazuje kierującemu, bez prawa wyboru innego sposobu jazdy, by poruszał się zgodnie z obowiązującą organizacją ruchu czyli kontynuował jazdę na wprost jezdnią biegnącą okrężnie dookoła placu lub wyspy. Kierujący nie ma wyboru, gdyż zgodnie z wolą ustawodawcy nie może pojechać ani prosto do zjazdu, ani w prawo, ani w lewo, ponieważ jadąc okrężnie biegnącym pasem ruchu nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym albo inaczej nie zmienia kierunku jazdy wymagającego od niego zastosowanie się do zasad ruchu zapisanych w art. 22 tej ustawy.

Zmiana kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym następuje dopiero z chwilą opuszczenia jezdni drogi w celu wjazdu na jezdnie innej lub na przydrożną nieruchomość. Zmianą kierunku jazdy w polskim prawie jest też zawracanie.

RONDO jest okrągłym lub owalnym PLACEM albo upodobnionym do niego skrzyżowaniem z okrągła lub owalną wyspą na środku. W obu przypadkach to zespoły wielu zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań typu T lub X (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Z chwilą nakazania na pojedynczym skrzyżowaniu dróg z okrągłą wyspą środkową RUCHU OKRĘŻNEGO (pomysł Franka Blackmore) pod względem zasad ruchu staje się ono takim "zminiaturyzowany" okrężnie zorganizowanym placem. 

Znak C-12 sklasyfikowano osobno w § 36 rozporządzenia w/s znaków, a nie wraz ze znakami nakazu kierunku jazdy (§ 35). W konsekwencji, skoro jadąc okrężnie nigdzie się nie skręca, to nie ma też potrzeby na wlotach określania kierunku jazdy, malowania strzałek kierunkowych i włączania kierunkowskazów. Zgodnie z ideą RUCHU OKRĘŻNEGO na tak zorganizowanych obiektach  nie ma niebezpiecznych skrętów w lewo. No i jeszcze jedno. Skoro znak C-12 nie jest znakiem nakazu kierunku jazdy w kółko do aż do śmierci to kierujący ma prawo w każdej chwili opuścić okrężnie biegnąca jezdnię skręcając z niej w prawo.

Wszystkie pozostałe zasady ruchu, jak obowiązek jazdy prawą stroną drogi, zmiany pasów ruchu, wyprzedzanie i skręty w prawo wykonywane jedynie z zewnętrznego pasa ruchu, są jednoznacznie opisane w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Jak wspomniałem wcześniej w każdej chwili kierujący może zakończyć jazdę okrężną i skręcić w prawo na dowolny pas ruchu wybranej drogi wylotowej lub na przydrożną nieruchomość, np. parking przy markecie.

Znak A-7 dotyczy wszystkich pasów ruchu najbliższej drogi czyli tej w okolicach wjazdu. Wszyscy kierujący poruszają się równolegle względem siebie, bez potrzeby posiadania wiedzy kiedy i którym wjazdem wjechał na drogę okrężną, ile razy okrążył już wyspę lub plac oraz kiedy i którym zjazdem zamierza tą okrężnie biegnącą drogę opuścić. 

Przepustowość przy okrężnej organizacji ruchu jest stosunkowo mała, dlatego obiekty o ruchu okrężnym są u nas obecnie stosunkowo małe i mają, często niewyznaczone dwa pasy ruchu. Są jednak bardzo bezpieczne, chyba, że pojawi się na nich uczeń diabła, który wmówił swemu podopiecznemu, że nakazany znakami nakaz ruchu okrężnego wcale nie istnieje i wszystkie skrzyżowania są zorganizowane tylko kierunkowo. Tak wyedukowany uczeń, śmiejąc się z frajerów jadących zgodnie z prawem zewnętrznym pasem ruchu, wyprzedzi ich wewnętrznym pasem jadąc na wprost do przeciwległego zjazdu, psiocząc przy okazji, że przeszkadzają mu w łamaniu prawa, bo wg niego, skręcają w lewo z prawego pasa ruchu. Zupełnie mu nie przeszkadza, że to oni jadą okrężnie biegnącą jezdnią zgodnie z nakazem znaku bez opuszczania swego pasa ruchu zaś on zajeżdża im bezczelnie drogę jadąc w poprzek ich pasa ruchu na lewy pas ruchu drogi wylotowej.

Może wśród czytających znajdzie się jakiś dyplomowany egzorcysta i wypędzi szatana z naszego samochodowego życia, spali jego książki, które namawiają do złego lub przynajmniej skrzyknie wszystkich którym troska o życie i zdrowie nie pozwala na tolerowanie bezprawia i samowoli uznawanych za ekspertów ignorantów na stanowiskach?! 

I na koniec, by zadowolić krytyków gumek recepturek. Można zwiększyć przepustowość skrzyżowań typu rondo, rezygnując z nakazanego znakami C-12 ruchu okrężnego. Można w zamian wprowadzić oznakowaniem poziomym kierunkową organizację ruchu (np. ronda turbinowe, spiralne i odśrodkowe z segregacją ruchu na wlotach). Taki obiekt nie jest już zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego nawet wtedy, gdy niedouczony organizator ruchu pozostawi na jego wlotach znaki C-12, gdyż dla niego, wg nieuprawnionej i bezpodstawnej szatańskiej teorii z czasów antychrysta, znak C-12 to jedynie symbol ronda i odpowiednik znaku C-9 nakazujący jazdę w lewo, w prawo lub na wprost do wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda. 

Na tak kierunkowo zorganizowanym skrzyżowaniu jedzie się wg oznakowania poziomego i ogólnych zasad ruchu. Niestety pozostawione na wlotach znaki C-12 wprowadzają zamęt, gdyż dla rozumiejących zasady nakazanego ruchu okrężnego, na jednym skrzyżowaniu są dwie wykluczające się wzajemnie organizacje ruchu, taka polska patologia, takie polskie „2 w 1”. 

SZEROKOŚCI.