415. Zawracanie, a nakaz znaków C-3, C-4, C-7 i C-8, które zobowiązują do jazdy w lewo w rozumieniu kierunku ruchu
Właściwe rozumienie obowiązujących zasad ruchu drogowego, to podstawa bezpieczeństwa na drogach, to szacunek dla obowiązującego prawa oraz innych uczestników ruchu drogowego.
Niestety, od ponad dwudziestu lat praktyka w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców jest, w wielu ważnych dla BRD sprawach, sprzeczna z obowiązującym prawem o ruchu drogowym, co czyni zasady ruchu wadliwie rozumianymi przez miliony Polaków.
Ta praktyka oparta jest wciąż na nieuprawnionych wymysłach współtwórców i komentatorów największego w dziejach polskiej motoryzacji bubla prawnego jakim był tworzony w stanie wojennym Kodeks drogowy z 1983 roku, który przestał być w Polsce prawem w 1997 roku.
Wadliwa praktyka nie jest winą obecnego prawa lecz tego, że zachowawczy i niekompetentni ministerialni urzędnicy, wspomagani przez niekompetentnych doradców, nie potrafią lub nie chcą egzekwować stosowania zgodnego z prawem europejskim prawa o ruchu drogowym zgodnie z jego literą i duchem, nie tylko w szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej, ale także w prewencji oraz w praktyce organów zarządzających ruchem drogowym.
Wbrew praktyce WORD i Policji droga oraz skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu nie jest tym samym co droga i skrzyżowane w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych, budowla typu rondo nie jest skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, a kierunek ruchu nie jest kierunkiem jazdy. Kierunkowskazów nie używamy do sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku ruchu lub wskazywania strony skrzyżowania lecz do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu z jego lewej lub prawej strony w celu jego zmiany lub zmiany kierunku jazdy.
Także wiele znaków drogowych nie jest tymi z 1983 roku. Np. znaki nakazu C-1 do C-12 nie są już znakami wskazującymi swoimi piktogramami obowiązujący kierunek jazdy. Nadto znak C-12 przestał być nie tylko symbolem ronda, ale także odpowiednikiem znaku C-9 jakim go uczyniono, wbrew umowom europejskim, w 1983 roku.
Od ponad dwóch dekad ten znak jest wprost odpowiednikiem międzynarodowego znaku D,3 "compulsory roundabout" (obowiązujący ruch okrężny) wg Konwencji wiedeńskiej. Nie należy nawet do grupy znaków nakazu jazdy we wskazanym znakiem kierunku ruchu, jakimi od ponad dwóch dekad są znaki C-1 do C-11. Znak C-12 wskazuje, tak jak to jest w umowach europejskich i jak to było w latach 1960-1983 kierunek "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazanej tym znakiem organizacji ruchu, przy ruchu prawostronnym przeciwny do ruchu wskazówek zegara. Należy pamiętać, że nie każda zmiana kierunku ruchu jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym i odwrotnie, nie każda zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu pojazdu.
Będąc już przy znakach nakazu warto poruszyć, poza sprzeczną z obowiązującym prawem praktyką w związku z używaniem kierunkowskazów, także temat zawracania.
Zawracanie na drodze oznacza zmianę kierunku jazdy na przeciwny w stosunku do dotychczasowego. To określenie nie ma w prawie o ruchu drogowym definicji legalnej, bowiem oczywistym jest, że zawracanie może być także manewrem złożonym i powiązanym np. z cofaniem, nawet wielokrotnym, a także z opuszczaniem jezdni i włączaniem się do ruchu.
Zawracanie może być także realizowane z wykorzystaniem infrastruktury drogowej, w tym zjazdów, wiaduktów, placów, a także budowli z wyspą na środku o dowolnym kształcie i wielkości oraz dowolnej organizacji ruchu. Polecenie zwrócenia na rondzie o jednokierunkowej jezdni jest takim samym absurdem jak polecenie jazdy na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym w lewo, bowiem rondo nie jest skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, na jednokierunkowej jezdni zawracanie jest zabronione, a skrzyżowanie o ruchu okrężnym nie jest rondem.
Elementarny manewr zawracania pojazdu to zmiana kierunku jazdy na przeciwny na dwukierunkowej jezdni bez cofania i jej opuszczania. W rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym to zmiana kierunku jazdy w lewo.
Tak rozumiane zawracanie na skrzyżowaniu lub na dwujezdniowej drodze poza skrzyżowaniem to dwukrotna zmiana kierunku jazdy w lewo.
Art. 22 ustawy mówi tylko o tym, że poza zawracaniem bez opuszczania jezdni, zmianą kierunku jazdy jest skręcanie z jezdni w celu jej opuszczenia z jej lewej lub prawej strony. Zamierzając zmienić kierunek jazdy kierujący pojazdem ma obowiązek zachować szczególna ostrożność, zająć na jezdni drogi właściwe miejsce, zawczasu i wyraźnie sygnalizować swój zamiar i zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru. Poza tym przepis wymienia jeszcze gdzie i w jakich warunkach zawracanie jest zabronione. Zmiany kierunku jazdy, w tym zawracania, może zakazać, poza przepisem, także zastosowane oznakowanie.
W międzynarodowym prawie o ruchu drogowym zawracanie opisane jest wraz z cofaniem, bez związku ze zmianą kierunku jazdy. Manewr zawracania należy do manewrów równie nietypowych, niebezpiecznych i nieprzewidywalnych jak cofanie, dlatego tak jak cofający, także zawracający nie ma pierwszeństwa przed nikim kto znajduje się na jezdni drogi publicznej, także zawracając na drodze z pierwszeństwem. Do nielicznych należą przypadki kiedy włączony lewy kierunkowskaz sygnalizuje zamiar wykonania manewru zawracania, tym bardziej, że dla kierujących nie jest znane oznakowanie drogi poprzecznej.
Tu należy uświadomić kierującym, że pierwszeństwo zawracającego na drodze z pierwszeństwem przed jadącym z lewej strony drogą podporządkowaną, to jedynie nieuprawniony, jeden z wielu, wymysł byłego ministerialnego urzędnika z czasów PRL, który powiela tą bzdurę od 1998 roku. Powielana od czasów PRL książka jego autorstwa to źródło wiedzy nie tylko dla kandydatów na kierowców, dyrektorów i egzaminatorów WORD oraz instruktorów OSK, ale także dla wielu urzędników, policjantów i biegłych sądowych z zakresu badania wypadków drogowych. Na szczęście dla prawników poradniki dla kandydatów na kierowców i kierowców nie są, chociaż miewam wątpliwości, źródłem wiedzy.
Pozostaje jeszcze jedna kontrowersyjna sprawa związana z zawracaniem. Chodzi o zawracanie w związku z nakazem znaków C-3, C-4, C-7 i C-8 które zobowiązują kierującego do ruchu w kierunku zgodnym ze strzałkami umieszczonymi na znaku.
Najwyraźniej w WORD i Policji nie mają świadomości tego, że od ponad dwóch dekad znaki nakazu C-1 do C-12 nie są tymi z lat 1983 - 1997 oraz tego, że w 1997 roku dokonano zmiany prawa o ruchu drogowym na zgodne z europejskim. Powtarzają nieuprawnione wymysły głoszone przez "ekspertów" z minionej epoki wg których: Znaku nakazującego skręcanie w lewo nie można interpretować jako zezwalającego na zawracanie, gdyż jest to zupełnie inny manewr. Nie można go również łączyć z sytuacją , omawianą w §87 ust. 2, w której wykreślonych warunkach - strzałka kierunkowa do skręcania w lewo, znajdująca się na jezdni, dopuszcza również zawracanie. (Zbigniew Drexler, Przepisy ruchu drogowego z ilustrowanym komentarzem", Grupa IMAGE, Warszawa 2019, s. 330).
Po pierwsze zawracanie jest zmianą kierunku jazdy w lewo która wymaga także zmiany kierunku ruchu pojazdu. Po drugie, skoro znak zakazu skrętu w lewo zakazuje literalnie także zawracania, a znak nakazu jazdy w lewo tego zakazu nie powtarza, to nie ma żadnego powodu do tego by twierdzić, że jadąc w lewo zgodnie z nakazem nie można zawracać.
Znaki nakazujące ruch we wskazanym nimi kierunku nie nakazują skręcania z jezdni, czyli zmiany kierunku jazdy, bowiem nie każda zmiana kierunku ruchu nakazana tym znakiem jest zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Skro tak, to żaden ze znaków nakazujących jazdę w lewo nie może zakazać zawracania.
Zadaniem tych znaków jest skierowanie ruchu we wskazanym nimi kierunku. Znaki C-3 i C-4 nie pozwalają na jazdę na skrzyżowaniu lub w innym miejscu którego dotyczą, prosto lub w prawo, a znaki C-7 i C-8 nakazują, poza innymi kierunkami, także ruch pojazdu w lewo. Zatem, wbrew praktyce WORD opartej na nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych opartych na poprzednim Kodeksie drogowym, w którym nawet znak C-12 uczyniono, wbrew umowom europejskim, znakiem nakazu kierunku JAZDY, jeżeli nie zabrania zawracania przepis lub znak drogowy, zawracać przy nakazie tych znaków można, bowiem tu zmiana kierunku jazdy będąca zrazem zmianą kierunku ruchu w lewo.
Na rysunkach z załącznika nr 1 do rozporządzenia 220/2003 nie ma żadnych formalnych przeszkód, by skręcający w lewo nie mógł zawrócić.
Oczywiście zwracający musi spełnić wymagania art. 25.1 oraz art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a przy oznakowaniu jezdni strzałkami kierunkowymi wymóg §87.2 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych (rozp. 170/2002), czyli może zawrócić tylko z lewego pasa ruchu oznaczonego strzałką do skręcania w lewo (P-8b), pod warunkiem, że nie ma tam zakazu zawracania (znak B-23) lub czynnego sygnalizatora kierunkowego S-3. Tu należy zwrócić uwagę na to, że §87 ust. 2 nie wymieniono znaków nakazu, bowiem zawracający jadąc w lewo w rozumieniu nakazanego kierunku ruchu spełnia wymagania dyspozycji znaku.
Na rysunkach jazda w lewo albo w prawo jest zarówno zmianą kierunku ruchu jak i zmianą kierunku jazdy, co zgodnie z art. 22.5 ustawy p.r.d. wymaga sygnalizowania swojego zamiaru. Należy jednak pamiętać, że nie każda zmiana kierunku ruchu jest zmianą kierunku jazdy. Dlatego błędem jest wymaganie włączenia kierunkowskazu tylko z powodu nakazu znaku zobowiązującego kierującego do ruchu we wskazanym nim kierunku. Jeżeli kierujący jadąc w lewo albo w prawo nie zmienia kierunku jazdy, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów. Dotyczy to także jazdy drogą z pierwszeństwem która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek. Kierowca brakiem włączonego kierunkowskazu sygnalizuje innym uczestnikom ruchu drogowego, że nie ma zamiaru opuszcza jezdni drogi ani jej pasa ruchu.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.