niedziela, 20 października 2019

189. Rondo turbinowe w praktyce

Rondo turbinowe uchodzi za najprostsze z prostych, bo pasy ruchu prowadzą kierującego prosto do celu, niczym po szynach, z ewentualnymi bezkolizyjnymi zjazdami w prawo. Zobaczmy zatem, czy w polskiej rzeczywistości tak jest w istocie, skoro równie proste, oczywiste i bezpieczne ronda zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego", dzięki praktyce WORD, od dwóch dekad opartej na starym Kodeksie drogowym i nieuprawnionych wymysłach jego współtwórców i komentatorów, takimi nie są.

Sprawdźmy to na przykładzie ronda turbinowego, z betonowymi separatorami, które wybudowano na Osiedlu Dobrzyńskim w Płocku, na którym WORD ochoczo prowadzi państwowe egzaminy.  Sposób pokonywania tego ronda, wg wymagań egzaminatorów z płockiego WORD, przedstawił na filmie jeden z nich, co należy uznać za akt odwagi i bezgranicznej wiary w mądrość i wiedzę swoich przełożonych.  

Dziękuję mu za to, bo tyle bzdur i nieuprawnionych wymysłów w jednym miejscu, to nie byle jaka gratka dla kogoś, kto walczy z trwającym nieprzerwanie od  dwóch dekad ogłupianiem polskich kierowców przez inżynierów ruchu, dyrektorów i egzaminatorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego oraz ubezwłasnowolnionych przez nich wykładowców i instruktorów Ośrodków Szkolenia Kierowców.  


https://youtu.be/xOZoCWgNPWA

Rondo turbinowe to holenderski wynalazek będący połączeniem "ruchu okrężnego" z kierunkową organizacją ruchu. Ideą tego rozwiązania komunikacyjnego jest ograniczenie do minimum zmiany kierunku jazdy w lewo  oraz całkowity brak możliwości zmiany pasa ruchu.

Rondo turbinowe z ingerencją w wyspę środkową, wyniesionymi wyspami dzielącymi oraz separatorami między pasami ruchu wymyślił w 1996 roku holenderski inżynier, dziś doktor, Bertus Fortuijn. Pierwsza tego typu budowla pojawiła się w Holandii cztery lata później,  dziś nazwana jego imieniem.

W Polsce pierwsze, niestety malowane, niby rondo turbinowe pojawiło się w 2008 roku. Od samego początku zostało wadliwie oznakowane pionowo  wg narodzonej w 2005 roku w Krakowie, dziś już ogólnopolskiej  patologii, polegającej na bezprawnym dodawaniu do znaków A-7 stojących na jego wszystkich wlotach, znaków C-12 "ruch okrężny", z którym to rozwiązanie komunikacyjne nie ma nic wspólnego.

W Holandii, wg ich prawa krajowego, nieco innego niż europejskie i nasze polskie, do oznakowania kierunkowego wlotów rond turbinowych, używa się kołowych strzałek kierunkowych, które specjalnie dla tego typu budowli wymyślono. Niestety z uwagi na to, że  zarówno w prawie europejskim jak  i naszym, nie ma takich znaków poziomych, ich stosowanie jest niedopuszczalne. 

Nie ma też żadnych oficjalnych warunków technoczno-użytkowych dla tego typu budowli i rzetelnego omówienia obowiązujących na takim obiekcie zasad ruchu drogowego, opartych na obowiązującym od dwudziestu lat Kodeksie drogowym. Wymysły i samowola wpływowych dyrektorów WORD, których praktyka wciąż jest oparta na prawie drogowym z czasów PRL, prowadzi do bezprawia nie tylko na bezpiecznych rondach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", ale nawet na takich super bezpiecznych jak rondo turbinowe. 

Zamiast wymuszenia oznakowania poziomego zgodnego z polskim i europejskim prawem, czyli zastosowania klasycznych strzałek kierunkowych z właściwym dla ich wskazań przebiegiem pasów ruchu, pozwala się na bezkrytyczne powielanie niezrozumiałego dla projektantów "holenderskiego" układu pasów ruchu z równoczesnym malowania strzałek kierunkowych P-8 bez jakiegokolwiek uzasadnienia, konsekwencji i powiązania z ich przebiegiem.


Przy takim "holenderskim" układzie pasów ruchu mamy do czynienia z jazdą tym samym pasem ruchu od wlotu do wylotu, który zmienia swój kierunek w lewo, a jadący nim od wlotu do wylotu, nie opuszczając tego pasa ruchu, nie zmienia kierunku jazdy, dlatego by uświadomić to kierującemu, muszą być zastosowane kołowe strzałki kierunkowe, co pomimo braku ich w polskim prawie, ma w Polsce od czasu do czasu miejsce. 

Uznawani za ekspertów wpływowi dyrektorzy WORD nakłaniają inżynierów ruchu i lokalnych urzędników, za zgodą lokalnej Policji, do stosowania strzałek kołowych, niestety często wadliwych, bo wg ich pomysłu. Przykładem niech będą ronda w okolicy krakowskiego dworca, z okrężnych przemalowane na odśrodkowe. 

Klasyczne strzałki kierunkowe wymagają innego od holenderskiego oryginału poziomego znakowania jezdni. Powinno ono jednak zachować istotę tego rozwiązania komunikacyjnego, które polega na braku możliwości zmiany pasa ruchu, manewru zaliczanego, tak jak zmiana kierunku jazdy, do niebezpiecznych. 

Niestety na omawianym poniżej filmie oraz na filmach z krakowskiej serii "Jedź bezpiecznie" mamy do czynienia ze zmianą pasa ruchu w obrębie skrzyżowania wlotowego, co wprost zaprzecza prawu i idei ronda turbinowego. Na dodatek takie niedozwolone prawem zachowanie kierującego jest  uznawane na tych filmach za dopuszczalne i zgodne z wymaganiami WORD, nawet w przypadku samochodów ciężarowych z przyczepami. 


Na omawianym rondzie, poza nieuprawnionymi znakami C-12 na wlotach, zastosowane oznakowanie kierunkowe klasycznymi strzałkami kierunkowymi (znak P-8) jest całkowicie sprzeczne ze sobą

Warto wiedzieć, że egzaminatorowi nie wolno prowadzić egzaminu na wadliwie oznakowanym obiekcie, a jeśli już do tego dojdzie, egzamin na takim obiekcie nie podlega ocenie. Można zatem złożyć wniosek o jego unieważnienie. 

Poniżej analiza filmu i na koniec propozycja zmian oznakowania na jednoznaczne, bezpieczne i co najważniejsze, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym. 



Część pierwsza 
Wjazd na rondo turbinowe  wlotem o dwóch pasach ruchu z poleceniem powrotu do drogi wlotowej potocznie zwanym zawracaniem na rondzie


0:06. Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym nie oznacza RONDA, nawet wtedy, gdy jest ono oznaczone znakami C-12 "ruch okrężny".


0:12. Znaki C-12 "ruch okrężny" od 20 lat nie jest symbolem ronda i odpowiednikiem znaku C-9, zatem dodane tego znaku do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa". To BEZPRAWIE i samowola wynika z wiary w wymysł, że budowla typu rondo, to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, które gdyby takim było, a nie jest, nie mogłoby mieć podporządkowanych wszystkich wlotów.

1:11. Strzałka na lewym pasie skrzyżowania wlotowego na rondo, to strzałka do jazdy na wprost i do skręcania w lewo.

1:22. Wbrew strzałce na wlocie pojawia się strzałka do jazdy na wprost do wylotu, zatem znika pozwolenie na zmianę kierunku jazdy w lewo. Przecież kierującemu nie wolno było skręcić w lewo "pod prąd". 

1:30. Jakby tego  było mało, po strzałce tylko na wprost pojawia się strzałka na wprost i w prawo do wylotu, czyli przeciwnie do tego, co było  na wlocie. Okazuje się, że teraz na wprost, to nie na wprost do przeciwległego wylotu, lecz po łuku w lewo, natomiast dawne na wprost to zmiana kierunku jazdy w prawo. nasuwa się pytanie czy osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w ruchu drogowym opiniujące i zatwierdzające projekt stałej organizacji ruchu na tym obiekcie są fachowcami? Ca osoby odpowiedzialne za edukację komunikacyjną w Polsce, w tym egzaminatorzy WORD,  wiedzą czym od 20 lat jest "ruch okrężny" oraz jakie znaczenie mają strzałki kierunkowe? 

1:40. Jazda wg czerwonego śladu zaprzecza idei ronda turbinowego i przy takim przebiegu pasów ruchu jest wykroczeniem drogowym. Aby nie prowokować takiej zmiany, wyłącza się część jezdni z ruchu (w holenderskim oryginale jest częścią wyspy środkowej) i na "ostro" zakańcza wlot. Na holenderskim oryginale, tak jak na filmie, kierujący ma obowiązek jechać zgodnie z przebiegiem zmieniającego swój kierunek w lewo pasa ruchu, bez jego opuszczania. Jedzie zatem na wprost po łuku, czyli bez zmiany kierunku jazdy, tak jak przy ruchu okrężnym, tu jednak tylko na części obwodu, zatem tak jak na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. 

1:44. Nie lepszym wyborem, jak twierdzi egzaminator, lecz jedynym dopuszczonym prawem wyborem jest tu jazda wg zielonego śladu, co oczywiste, bez włączania kierunkowskazów, i to od wlotu aż do wylotu z ronda, gdyż kierujący tak jadąc nie zmienia ani pasa ruchu, ani kierunku jazdy. Zmienia kierunek ruchu pojazd, a to nie wymaga włączania kierunkowskazów.

Oblanie egzaminu z powodu rzekomego nie włączenia lewego, a przed zjazdem prawego kierunkowskazu, można zaskarżyć wnioskiem o unieważnienie egzaminu, tak jak to miało miejsce w przypadku egzaminatorów WORD w Częstochowie. Brak wiedzy i kompetencji częstochowskich egzaminatorów potwierdził WSA w Gliwicach prawomocnym wyrokiem. Niestety bezczelność i bezkarność tego środowiska, przy braku właściwej i kompetentnej  reakcji ze strony niedouczonych ministerialnych urzędników, pozwala egzaminatorom w ich codziennej praktyce, lekceważyć ten wyrok lub udawać, że włączenie kierunkowskazu nie jest błędem.

Rys. 1
Prawidłowy tor jazdy z wlotu dwupasowego ronda turbinowego zorganizowanego wg holenderskiego prawa

Rys. 2
Na wlotach  tego ronda powinny być zatem strzałki kołowe typu holenderskiego, pokazujące rzeczywisty przebieg pasów ruchu, które w Polsce nie są jednak dopuszczone. Na znaku dla lewego pasa ruchu oznaczona możliwość powrotu do wlotu

Część druga
Wjazd wlotem jednopasowym z poleceniem jazdy na rondzie w lewo

2:18.  Na wlocie prawy pas ruchu przeznaczony tylko do skręcania w prawo, natomiast lewy do jazdy na wprost do przeciwległego wylotu i zmiany kierunku jazdy w lewo, czyli jazdy na lewą stronę ronda. Brak oznaczenia możliwości jazdy z tego pasa ruchu w prawo. 

2:29.  Nieuprawnione wymaganie przez egzaminatora. To linia warunkowego zatrzymania pojazdu przed wjazdem na skrzyżowanie wlotowe jest miejscem na zatrzymanie pojazdu, także długiego. Zatrzymanie pojazdu przed pustym przejściem dla pieszych  i przejazdem dla rowerzystów jest wymagane wtedy, gdy za przejściem lub przejazdem oczekuje na wjazd inny pojazd. 

2:58. Nieuprawnione wymaganie. Żadna budowla typu rondo, zarówno zorganizowana okrężnie, jak i odśrodkowo, w tym rondo turbinowe, nie jest, z punktu widzenia zasad ruchu, w całości jednym skrzyżowaniem. Wjeżdżający na skrzyżowanie wlotowe budowli typu rondo od strony znaku A-7 ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa zbliżającemu się do tego skrzyżowania wlotowego z jego lewej strony, a nie każdemu kto jest już na  tym obiekcie. Jeżeli wjeżdżający nie wymusił pierwszeństwa i już znajduje się na powierzchni tego wlotowego skrzyżowania, ma prawo je opuścić, a nadjeżdżający, zachowując szczególną ostrożność, ma  to mu  ułatwić. Z uwagi na bliskość skrzyżowań i obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, niezależnie od stopnia odgięcia toru jazdy i wielkości budowli skanalizowanej wyspą środkową lub centralnym placem, kierujący widząc inne pojazdy ma obowiązek poruszać się na takim obiekcie tak, by nie musiał nagle hamować. Zwykle to prędkość mniejsza od administracyjnej 50 km/h. Powinna wynosić w praktyce ok. 25 km/h. Wg przedstawionego wymysłu, żaden powolny i długi pojazd nie miałby możliwości, przy intensywnym ruchu drogowym, wjazdu na rondo oznaczone na wlotach znakami A-7.

3:02. Strzałka kierunkowa ponownie zaprzecza strzałce na wlocie. Zamiast na wprost do wylotu i w lewo, wskazuje kierunek na wprost po łuku w lewo przy lewej linii krawędziowej jezdni i w prawo do wylotu.

3.10. Przy takim "holenderskim" układzie jezdni, kierujący ma obowiązek kontynuowania jazdy na wprost (strzałka na wprost) zmieniającym swój kierunek pasem ruchu w lewo, bez jego opuszczania, tak jak to było przy omówionym wcześniej "zawracaniu". Nie ma zatem prawa, wbrew wymysłowi egzaminatora, zmienić  pasa ruchu na skrzyżowaniu. By kierujący tego nie robił utrudnia mu to specjalne ukształtowanie wlotu "na ostro", w holenderskim oryginale w postaci krawężnika.  

5:16. Nakłanianie do łamania prawa. Po to jest wyłączona z ruchu powierzchnia przed linią przerywaną (oznaczone na rys.1 czerwonym kołem) przekraczalną tylko przez wjeżdżających, by nikomu nie przyszło do głowy, by tu zmieniać pas ruchu. Na rondach turbinowych typu EEG, takich jak tu omawiane, wjeżdżający wlotem jednopasowym nie może  wrócić do drogi wlotowej ("zawrócić"), co jest niestety wadą tego typu rozwiązania.

Rys. 3
Prawidłowy tor jazdy z wlotu jednopasowego ronda turbinowego zorganizowanego wg holenderskiego prawa
Rys. 4
Na wlotach  powinny być zatem strzałki kołowe typu holenderskiego, pokazujące rzeczywisty przebieg pasów ruchu, których nie ma w polskim i europejskim prawie


Rysunek 4a
Po lewej wskazanie możliwości kontynuowania jazdy na wprost do następnego wylotu, po prawej brak tej możliwości

Egzaminatorzy WORD w Płocku wymagają od egzaminowanych powrotu do skrzyżowania wlotowego ("zawrócenia") przy wjeździe z jednopasowego, dla jazdy na wprost, wlotu (rys. 5). Jest to sprzeczne z oznakowaniem poziomym, obowiązującym prawem i ideą tego rozwiązania. Z jednopasowego  wlotu na rondach turbinowych typu EEG nie można objechać wyspy. Uświadamia to kierującemu holenderska kołowa strzałka kierunkowa (rys. 4a).

Specjalnie tak ukształtowano wlot, by  zniechęcić kierujących do niedozwolonej tu zmiany pasa ruchu i wjazdu na powierzchnię wyłączoną z ruchu. Powinni kontynuować jazdę dotychczasowym pasem ruchu (zielony ślad na rys. 5), który w tym miejscu staje się prawym pasem ruchu. Zmuszanie egzaminowanego do łamania prawa, zatem uczenie bezprawia, ma zapewne na celu oblewanie tu szczególnie zdających na kategorię C i C+E  oraz D i D+E. Jeśli nie, to jest totalnym brakiem wiedzy i wyobraźni egzaminatorów.

Rys. 5
Wymaganie przez egzaminatora "zawrócenia" do tego wlotu jest zmuszeniem egzaminowanego do niedozwolonej zmiany pasa ruchu w miejscu oznaczonym na rysunku czerwonym kołem, a wcześniej strzałką na wprost i w prawo, czyli bez prawa zmiany kierunku jazdy w lewo, tu będącego zmianą pasa ruchu, który z lewego przechodzi w prawy

Istniejące oznakowanie omawianego ronda pokazano na rys.6.

Rys. 6
Istniejące, niestety wadliwe, oznakowanie klasycznymi strzałkami kierunkowymi, sprzeczne z przebiegiem pasów ruchu i oznakowaniem kierunkowym wlotów

Zgodne z polskim prawem oznakowanie omawianego ronda turbinowego pokazano na rys. 7. Kierujący mogą tu swobodnie objechać wyspę środkową, zmieniając kierunek jazdy w lewo, a nie pas ruchu, co jest istotą tego rozwiązania. Dlatego na długich odcinkach przeplatania nadal uniemożliwiają zmianę pasa ruchu ciągłe linie, tu uzupełnione betonowymi separatorami.

Rys. 7
Poprawne oznakowanie przebiegu pasów ruchu oraz oznakowanie kierunkowe wlotów i pasów ruchu 
(wadliwe oznakowanie pionowe)

Do całkowitej zgodności z obowiązującym w Polsce prawem, zamiast znaków C-12 "ruch okrężny"  na wlotach, na wyspie powinny stać znaki C-9 "nakaz jazdy z prawej strony znaku", a na wysepkach dzielących, dla jadących do wylotów na każdym z czterech skrzyżowań z drogami dolotowymi znaki D-1 "droga z pierwszeństwem" (rys. 8). 

Jeżeli ktoś ma wątpliwości, co do tego oznakowania, to zapraszam do zapoznania się z kolejnym rysunkiem.  Na rys. 9 pokazano to samo rondo, jednak z pierwszeństwem na jednym z kierunków. Gdyby oba obiekty były kierowane sygnalizacją świetlną,  były by względem siebie tożsame. Zatem do doprowadzenia oznakowania na tym rondzie do zgodności z polskim  i europejskim prawem, wystarczy trochę białej farby i wymiana kilku znaków drogowych. Będzie jednoznacznie, czytelni  i bezpiecznie i wtedy dopiero będzie możliwość legalnego przeprowadzania tu egzaminów państwowych na prawo jazdy.


Rys. 8
Poprawne, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym, oznakowanie ronda odśrodkowego, tu turbinowego, o podporządkowanych wszystkich wlotach 


Rys. 9
Poprawne, zgodne z polskim i europejskim prawem o ruchu drogowym, oznakowanie ronda odśrodkowego, tu na bazie ronda turbinowego, o ustalonym znakami pierwszeństwie na jednym z kierunków

By uświadomić tym, którzy trafili tu dopiero teraz, przypominam obowiązujące już 20 lat  znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny". To nie jest już wymyślony w PRL znak rondo, będący jedynie odpowiednikiem znaku C-9, lecz znak nakazu znanej i stosowanej bez najmniejszej przerwy od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", tu z dodanym znakiem A-7 odwracającym, zgodnie z ustaleniami Porozumień europejskich z 1971 roku, pierwszeństwo na skrzyżowaniach wlotowych tak zorganizowanej budowli (rys. 10) o dowolnym kształcie i wielkości, zatem nie tylko typu rondo.


Rys. 10

Oznakowanie przebiegu pasów ruchu (jedynie okrężne) oraz właściwe oznakowanie wlotów (znak C-12 i brak strzałek kierunkowych) dla organizacji ruchu "ruch okrężny" 

Obecnie na wlotach omawianego ronda w Płocku, tak jak wg tej patologii w całej Polsce, kierujący otrzymuje sprzeczne ze sobą dwie informacje o obowiązującej tu organizacji ruchu. Wg znaku C-12 obowiązuje go "ruch okrężny" zgodny ze wskazaniem strzałek na znaku, a wg strzałek P-8 na jezdni, zaprzeczający dyspozycji tego znaku, ruch kierunkowy zgodny z ich wskazaniem. 

A tak przy okazji. Równie groźną dla bezpieczeństwa ruchu drogowego jest jeszcze jedna patologia, także oparta na wymyśle z czasów PRL, wg którego rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, z jezdniami biegnącymi zawsze na wprost od wlotu do wylotu, tyle tylko że z wyspą na środku, którą należy omijać z jej prawej strony, co rzekomo nakazuje peerelowski znak C-12 RONDO. Jest nią bezprawne domalowywanie strzałek na wlotach budowli poprawnie zorganizowanych i oznaczonych wg zasad "ruchu okrężnego", czyli tych z okrężnie biegnącą już od wlotu jezdnią (rys. 10). To kolejny popis braku wiedzy i świadomości tego, że znak C-12 od dwóch dekad nie jest peerelowskim odpowiednikiem znaku C-9 lecz wprost odpowiednikiem międzynarodowego znaku "obowiązujący ruch okrężny", a rondo jest od zawsze budowlą złożona ze skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu drogowego.

Sprzeczny z umowami europejskimi Kodeks drogowy z czasów PRL obowiązywał w latach 1984-1997. Od 20 lat obowiązuje nowe, zgodne z europejskim, prawo o ruchu drogowym, więc czas najwyższy, by zrozumieli to inżynierowie ruchu, urzędnicy, także ci z GDDKiA i MI oraz egzaminatorzy WORD. Obecnego prawa nie trzeba zmieniać, wystarczy zacząć je szanować, przestrzegać i właściwie stosować, głównie w praktyce WORD i edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa. 

Samowola i bezkarność WORD oraz partykularny interes związanych z ośrodkami wpływowych środowisk, świadomie blokujących od 2005 roku, pomimo interpelacji poselskich, ogłoszenia w Dzienniku Ustaw noweli Konwencji o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, nie mogą być ważniejsze od prawdy i  prawdziwej troski o ludzkie życie i poprawę bezpieczeństwa na naszych i europejskich drogach. 
  
Ryszard Roman Dobrowolski


sobota, 12 października 2019

188. Zawracanie na rondzie

Zawracanie na rondzie to niby nic trudnego, a jednak ....

Tak jak pisałem w poprzednim wpisie, a co będę powtarzał do znudzenia, budowla typu rondo, zarówno w formie placu jak i powstała z podziału klasycznego skrzyżowania wyspą środkową, nigdzie na świecie, zatem wbrew praktyce WORD i ekspertom wychowanym na poprzednim Kodeksie drogowym z 1983 roku, także w Polsce, nie jest w rozumieniu zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem. Twierdzenie "ekspertów", że w Niemczech tak, a w Polsce nie, jest totalną bzdurą. Czasy PRL i ich kodeksu minęły i  od dwudziestu lat obowiązuje w Polsce prawo drogowe zgodne z europejskim. Czas najwyższy, by dotarło to przede wszystkim do obecnie rządzących, którzy mają obowiązek ukrócić wieloletnią samowolę w praktyce WORD i GDDKiA, oraz zadbać o właściwą, zgodną z obowiązującym prawem, edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa. 

Po skanalizowaniu, nawet najmniejszego skrzyżowania dróg publicznych, niezależnie od sposobu zorganizowania (oznakowania) takiego podzielonego wyłączoną z ruchu wyspą, to zawsze pewien zbiór elementarnych dla ruchu drogowego skrzyżowań zdefiniowanych w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. To, że taki obiekt to zespół skrzyżowań, tak jak plac z okalającą go jezdnią, łatwo sobie uświadomić wtedy, gdy jezdnie są od siebie oddalone. 

Jeżeli takie skanalizowane wyspą skrzyżowanie o dowolnej wielkości zostanie zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12, czyli okrężnie, wtedy jezdnia nie biegnie na wprost od wlotu do wylotu, lecz okrężnie czyli  dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku i tak też odbywa się ruch bez zmiany kierunku jazdy, a jedynie z permanentną zmianą kierunku ruchu pojazdów.

Zaprzeczanie temu jest bezkrytycznym powielaniem nieuprawnionych wymysłów uznawanych za ekspertów miernych ale wiernych ignorantów z czasów PRL i obowiązywania wyjątkowego bubla prawnego jakim był wówczas, tworzony w stanie wojennym bez jakiejkolwiek kontroli społecznej, autorski Kodeks drogowy kilku prominentnych i wpływowych urzędników i działaczy, bez właściwej wiedzy i wykształcenia. Niestety to właśnie ten Kodeks z 1983 roku od 20 lat, pomimo całkowitej zmiany prawa o ruchu drogowym na zgodne z umowami europejskimi, jest wciąż podstawą prawa korporacyjnego WORD w zakresie szkolenia i egzaminowania i praktyki GDDKiA w zakresie nieuprawnionego znakowania znakiem C-12 budowli drogowych, które nie mają nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu, obowiązującej już dwie dekady, dyspozycji tego znaku.  Kolejnym problemem jest brak świadomości zmiany, przed dwudziestoma laty, znaczenia strzałek kierunkowych i znaku C-12. 

Takim samym wymysłem z czasów słusznie minionej epoki jest twierdzenie, uprawnione jedynie dla języka potocznego, ale całkowicie błędne z punktu widzenia obowiązującego prawa o ruchu drogowym, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" oznacza rondo. 

Egzaminatorzy WORD  powinni wreszcie zacząć stosować w swojej praktyce obowiązujący od dwudziestu lat Kodeks drogowy, w tym stosowane w nim nazewnictwo, a nie wymysły ignorantów, uznawanych za specjalistów i ekspertów jedynie z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji. Niestety ubezwłasnowolnieni przez nich instruktorzy OSK powtarzają te wymysły jako prawdy objawione, zatem nie podlegające dyskusji. W końcu najważniejsza jest zdawalność, i wiara instruktora w to, że egzaminator jest kompetentny i właściwie rozumiejący obowiązujące prawo. Taki instruktor potrafi uzasadniać bzdury kolejnymi wymysłami co nazywa zdrowym rozsądkiem, nie mając świadomości tego, że tym razem przebywa on od dawna na zwolnieniu lekarskim.

Wszyscy instruktorzy popisują się wiedzą made in WORD, bo muszą, ale wielu łączy to zarozumialstwem i arogancją, także na licznych  forach internetowych, włącznie z tymi kontrolowanymi przez stołeczne środowisko ekspertów skupione wokół oficyny wydawniczej Grupa IMAGE, która opanowała niemal cały rynek szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa. Pierwsze skrzypce gra w tym układzie warszawskim gra założona przez ta oficynę, wpływowa Fundacja Zapobieganie Wypadkom Drogowym, która pozwala sobie na publiczne lekceważenie prawomocnych wyroków obnażających brak wiedzy i kompetencji egzaminatorów oraz jej ekspertów, a także wydawanych przez Grupę IMAGE książek dla kandydatów na kierowców i kierowców.

Wielu instruktorów i właścicieli OSK tworzy filmiki związane ze szkoleniem i egzaminowaniem promując w ten sposób swoje ośrodki. Tylko nieliczni zauważają różnice między praktyką, czyli tym co na drodze, i tym czego wymagają w WORD, nie obciążając tym wyłącznie kierujących. Niestety są i tacy, który ślepo wierząc w geniusz i nieomylność egzaminatorów WORD, popisują się bezmyślnym powtarzaniem wymaganych przez nich bzdur. Taką osobą jest Robert Chmielewski, instruktor nauki i techniki jazdy, z pabianickiej szkoły ogłupiania kandydatów na kierowców i kandydatów na kierowców. Bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia w rozumieniu obowiązującego prawa wymaga dwukrotnej niebezpiecznej i bezsensownej zmiany pasa ruchu czyli manewru, który na tego typu budowli powinien być ograniczony do niezbędnego minimum. 

Oto jego mądrości z opisu pod filmem https://www.youtube.com/watch?v=JN7UbsFjpgE o "zawracaniu na rondzie" zorganizowanym zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" opatrzone moim komentarzem.
Instruktor, zgodnie z wymaganiami WORD, traktuje na wlocie budowlę typu rondo, bez jakiegokolwiek uprawnienia, w całości jak jedno skrzyżowanie

TROCHĘ TEORII jazdy po rondach wg instruktora nauki jazdy Roberta Chmielewskiego ze Szkoły TURBO (R.Ch.) wraz z moimi odpowiedziami (R.R.D.): 
R.Ch. Skrzyżowanie typu rondo jest oznaczone znakiem nakazu „ruch okrężny”. 
R.R.D. 

Znakiem C-12 "ruch okrężny" znakuje się wszystkie skrzyżowania wlotowe dowolnej co do kształtu i wielkości budowli drogowej zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", a nie rondo jako takie.

Skrzyżowanie typu rondo to określenie prawa budowlanago, bez związku z prawem o ruchu drogowym, które nie zna takiego określenia. Budowla typu rondo o dowolnej wielkości to zawsze, niezależnie od sposobu jej zorganizowania, pewien zbiór skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu drogowego.

Znak C-12 "ruch okrężny" od 20 lat, od czasu kiedy przestał obowiązywać Kodeks drogowy z 1983 roku, nie jest już symbolem budowli typu rondo i znakiem nakazu kierunku jazdy, niczym odpowiednik znaku C-9, w prawo, w lewo lub na wprost z prawej strony wyspy ronda, traktowanego bezprawnie w całości jako jedno skrzyżowanie. To znak nakazu, znanej na świecie i stosowanej bez najmniejszej przerwy w Europie od ponad wieku, organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny".

R.Ch.Oznacza on, że na skrzyżowaniu, przed którym jest ustawiony, ruch odbywa się dookoła wysepki, placu lub innego obiektu w kierunku nakazanym strzałkami. 

R.R.D. "Ruch okrężny" rzeczywiście oznacza, że ruch już od wlotu odbywa się dookoła wyspy lub placu okrężnie, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12. Jednak "ruch okrężny" to ani nie jazda na wprost  lub w prawo do wylotu z prawej strony wyspy ronda, ani nie zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie ronda z włączonym, jeszcze przed wjazdem, lewym kierunkowskazem, bo to  nie nakaz znaku C-12, a ogólne zasady ruchu ze znakiem C-9 na wyspie. Nakaz znaku C-12 "ruch okrężny" nakazuje przestrzegać zasad "ruchu okrężnego" (wg Konwencji) i oznacza, że ruch nie odbywa się w lewo, w prawo lub na wprost do wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda, lecz okrężnie dookoła wyspy lub placu, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku. 

R.Ch. Jazda na wprost na rondzie o dwóch pasach na wlocie i dwóch na obwiedni : - jeśli zamierzamy jechać na wprost, możemy zająć dowolny pas ruchu (chyba że znaki na jezdni wskazują inaczej) i nie włączać kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie. Dopiero po znalezieniu się na wysokości zjazdu położonego przed tym, na którym zamierzamy zjechać, należy włączyć prawy kierunkowskaz. Jego wyłączenie powinno nastąpić, gdy pojazd znajdzie się na jezdni wylotowej. Jazdę po obwiedni można kontynuować, nie zmieniając pasa ruchu. Taka jazda jest płynna i bezpieczniejsza w przypadku, gdy tory ruchu pojazdów nie przecinają się. 

R.R.D. Instruktor OSK namawia wprost do łamania prawa i tego co jest, poza nieuwagą kierujących, przyczyną niebezpiecznych kolizji i wypadków na budowlach zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", a mianowicie do zabronionego prawem skrętu w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni. Nie ma nawet świadomości tego, że jezdnie i pasy ruchu nie biegną  przy tej organizacji ruchu od wlotu do wylotu, lecz jedynie okrężnie.  

R.Ch. Skręt w lewo i zawracanie na rondzie o dwóch pasach na wlocie i dwóch na obwiedni (jak na filmie ):
Jeżeli zamierzamy skręcić w lewo lub zawrócić, musimy zająć pas ruchu przy osi jezdni i włączyć lewy kierunkowskaz. Po znalezieniu się na wysokości zjazdu położonego przed tym, w którym zamierzamy zjechać, trzeba włączyć prawy kierunkowskaz i wjechać na pas ruchu przy osi jezdni wylotowej.

R.R.D. Wjazd na skrzyżowanie wlotowe ronda zorganizowanego wg zasad ruchu okrężnego jest zawsze kontynuowaniem jazdy na wprost bez zmiany kierunku jazdy i kierunku ruchu na skrzyżowaniach wlotowych typu X  lub ze zmianą kierunku ruchu w prawo na skrzyżowaniach wlotowych typu T. 

Przy organizacji ruchu "ruch okrężny", takm jak na filmie, wjazd co do zasady powinien odbywać się prawym pasem ruchu, tym bardziej, że rondo w całości, pod względem zasad ruchu, nie jest jednym skrzyżowaniem. Zjazd na skrzyżowaniu wylotowym z tak zorganizowanego ronda, to zawsze zmiana kierunku jazdy w prawo, dozwolona co do zasady tylko z prawego pasa okrężnie biegnącej jezdni. Manewr zmiany kierunku jazdy w prawo kierujący może tu, w zależności od sytuacji drogowej i jego zamiarów, zakończyć na dowolnym pasie ruchu jezdni drogi wylotowej. Na filmie na jednym z trzech. 

Na wprost do wylotu, a nie bez końca okrężnie, jedzie się na budowlach z wyspą środkową  zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu, czyli zorganizowanych odśrodkowo z jezdniami biegnącymi na wprost od wlotu do wylotu. 

Zobaczmy zatem co na temat zawracania mówi obowiązująca już dwie dekady ustawa Prawo o ruchu drogowym. 

Nic poza tym, że zawracający zmieniając kierunek jazdy ma obowiązek zachować szczególna ostrożność oraz zawczasu i wyraźnie sygnalizować swój zamiar. Oczywiście przepis wymienia także miejsca na których zawracanie jest zabronione. Należy do nich droga jednokierunkowa. 

Nie ulega wątpliwości, że zawracanie to zmiana kierunku jazdy na przeciwny w stosunku do dotychczasowego. Jest to manewr  często łączony z równie niebezpiecznym manewrem cofania. Dlatego w Konwencji o ruchu drogowym zawracanie opisane jest wraz z cofaniem. Ani cofajacy, ani zawracający, nie mają przed nikim pierwszeństwa, a gdyby taki manewr miał zagrażać bezpieczeństwu lub utrudnić komukolwiek ruch, to kierujący ma obowiązek zrezygnować z jego wykonania.  

Kierujący pojazdem może zawrócić bez opuszczania jezdni tylko na jezdni drogi dwukierunkowej. W każdym innym przypadku musi tą jezdnię opuścić, chociażby po to by wykorzystać do tego manewru np. infrastrukturę drogową.

Zatem zawrócić na rondzie można tylko wtedy, gdy jest ono  dwukierunkowe, co w dzisiejszych czasach jest raczej niespotykane. Jeżeli na rondzie są tylko jezdnie jednokierunkowe, to można zawrócić jedynie z wykorzystaniem ronda, a nie na rondzie, tak jak wykorzystuje się wiadukt przy zawracaniu na autostradzie. 

Zamierzając wrócić do wlotu ronda, by jechać drogą dolotową w  przeciwnym kierunku, należy pokonać dane rondo zgodnie z obowiązującą na nim  organizacją ruchu. 

Instruktorzy i wykładowcy ośrodków szkolenia kierowców, zmuszeni do postępowania zgodnego z wymaganiami dyrektorów i egzaminatorów WORD, są w stanie uwierzyć nie tylko w ich wymysły, ale potrafią nawet szukać uzasadnienia dla tych wymysłów i zaciekle ich bronić, także wtedy  gdy zaprzecza im obowiązujące od dwóch dekad prawo. 

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że do dziś wpływowy współtwórca największego w dziejach Polski bubla prawnego dotyczącego zasad ruchu drogowego, jakim był autorski, w wielu sprawach sprzeczny z umowami europejskimi Kodeks drogowy z 1983 roku, od 20 lat nieprzerwanie głosi, że obecny Kodeks drogowy, zgodny z obowiązującymi Polskę umowami europejskimi, to bubel prawny, bo sprzeczny z takimi jego wymysłami, jak to, że "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, gdyż wg kolejnego wymysłu jego autorstwa, skrzyżowanie z kanalizującą ruch wyspą środkową w nadal w całości jedno klasyczne zwykłe skrzyżowanie, na którym jezdnie krzyżujących się dróg biegną nadal na wprost do wylotów, nawet wtedy gdy zaprzecza temu zastosowane oznakowanie, okrężnie biegnace pasy ruchu i nakaz znaku C-12 "ruch okrężny". 

Dwadzieścia lat temu, gdy uchwalono nowe prawo drogowe, mierni ale wierni władzy PRL, ze Zbigniewem Drexlerem na czele, próbowali nawet nakłonić ówczesnego Prezydenta RP, Aleksandra Kwaśniewskiego, by ten nie podpisał nowej ustawy. Nie udało się, gdyż to nowe, do dziś obowiązujące prawo, co do podstawowych zasad ruchu, jest zgodne z obowiązującymi Polskę europejskimi traktami. 

To co się nie udało w przypadku próby ogłupienia Aleksandra Kwaśniewskiego, udało się w przypadku dyrektorów powołanych do życia w 1998 roku WORD.  Wychowani na Kodeksie z 1983 roku, zmanipulowani rzekomym powrotem do poprzedniego stanu prawnego, zignorowali nowe prawo  i w praktyce WORD nadal stosowali stary Kodeks drogowy. Obecne prawo korporacyjne WORD opiera sie do dzis na tym bublu prawnym i nieuprawnionych wymysłach Zbigniewa Drexlera i książkach jego autorstwa, a w zasadzie jednej,  bezkrytycznie powielanej od dwudziestu lat. Tak ci, którzy mieli strzec właściwej edukacji komunikacyjnej naszego społeczeństwa, ogłupiają je już dwie dekady. 
  
Przy organizacji ruchu "ruch okrężny" każda droga dolotowa biegnie dalej bez końca dookoła wyspy lub placu o dowolnej wielkości i kształcie, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12 "ruch okrężny".Objeżdżamy zatem wyspę lub plac prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu i skręcamy z niego w prawo na dowolny pas ruchu jezdni drogi wylotowej. Pas wewnętrzny służy jedynie do omijania i wyprzedzania innych kieruących, co na małych obiektach powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. I to cała potrzebna wiedza do tego, by właściwie pokonać dowolną co do kształtu i wielkości, nie tylko okrągłą, budowlę zorganizowaną wg nakazu znaku C-12. To zasada jazdy na łukach drogi, także na skrzyżowaniach, gdyż nie jest prawdą, że drogi na skrzyżowaniach biegną zawsze na wprost. 

To na rondach odśrodkowych, spiralnych i turbinowych,  na których pasy ruchu oznaczone strzałkami na wprost biegną rzeczywiście na wprost do wylotów, chcąc objechać wyspę,  zajmujemy lewy pas ruchu i poruszamy się zgodnie z zastosowanym oznakowaniem kierunkowym, zmieniając permanentnie kierunek jazdy w lewo  przy wyspie na kolejnych skrzyżowaniach zwykłych tak zorganizowanej złożonej budowli drogowej.

Należy mieć świadomość tego, że na rondach z odśrodkowym układem jezdni, mamy do czynienia zarówno z elementarnymi skrzyżowaniami wlotowymi i wylotowymi na których kierujący nie zmienia kierunku jazdy, jak i takie na których zmienia kierunek jazdy w prawo, gdyż na każdym z nich jedzie się zgodnie z ich oznakowaniem. 

Ciekawym jednokierunkowym rondem zorganizowanym wprost wg obowiązujących zasad ruchu jest rondo Pileckiego we Wrocławiu. Na nim jednokierunkowa droga biegnie w kształcie litery U, zatem jadący nią wróci na drogę wlotową BEZ ZMIANY KIERUNKU JAZDY i PASA RUCHU. Objedzie wyspę ronda prawym, a gdy jest on zajęty lewym pasem ruchu i to bez włączania kierunkowskazów i potrzeby, przed zjazdem z ronda,  zmiany pasa ruchu na prawy. Na pośrednich skrzyżowaniach zjazd to skręt w prawo, pomimo, że rondo nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym", dozwolone tak jak na każdej innej drodze, tylko z prawego pasa ruchu. By zapobiec niedozwolnego prawem zjazdu z lewego pasa ruchu wylot oznakowano jako jednooasowy i zastosowano linię ciągłą uzupełnioną tak, by dla kierującego była ona ścianą. 

Fragment ronda Pileckiego we Wrocławiu
Budowla typu rondo zorganizowana wprost wg ogólnych zasad ruchu

Mamy tam na obwiedni kilka zwykłych skrzyżowań na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. Szanując obowiązujące prawo, jadąc tą drogą bez zamiaru jej opuszczenia, nikt nie włączy tu  kierunkowskazu. Szkoda, że zarówno wrocławski WORD jak i organizator ruchu mają z tym problem. 

W następnym wpisie kolejny raz o pierwszeństwie łamanym, tym razem, jak mi się uda, w co watpię, łopatologicznie. 

czwartek, 3 października 2019

187. Linie prowadzące na rondzie Jazdy Polskiej w Warszawie

Przed kilkoma dniami otrzymałem list o czytelnika mego bloga o następującej treści: 

Szanowny Panie, szukając informacji o jednym z problemowych skrzyżowań w Warszawie trafiłem na Pańskiego bloga i jest to pierwsze miejsce, w którym w tak klarowny sposób zostały przedstawione interesujące mnie treści 
Chciałbym prosić Pana o opinię, czy dobrze rozumiem przedstawione przez Pana treści. 

Czy skręcając w lewo z pasa lewego, mam w związku z obecnością linii prowadzącej pierwszeństwo w zajęciu pasa środkowego (kolor czerwony) ? Rozumiem, że w zasadzie tylko jadąc z tego pasa mogę wjechać na pas środkowy, natomiast jadąc z pasa prawego mogę ustawić się jedynie na skrajnym prawym (kolor niebieski).

Drugie pytanie dotyczy dalszej jazdy w lewo na tym rondzie - czy sposób poruszania się, zaznaczony kolorami czarnym i żółtym jest odpowiedni?

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź. 

Pozdrawiam, K. W.

Rys. 1
Rys. 2

Zadaniem linii prowadzących jest, jak sama nazwa wskazuje, poprowadzić kierujących tak, by bezkolizyjnie pokonali skrzyżowanie i zakończyli manewr na właściwym pasie ruchu za skrzyżowaniem. Dotyczy to także linii prowadzących malowanych na powierzchni skrzyżowania przeznaczonych dla jadących na wprost do wylotu, czyli bez zmiany kierunku jazdy. 

Rondo Jazdy Polskiej w Warszawie, bo o tym rondzie jest mowa, tak jak każda budowla tego typu na całym świecie, niezależnie od sposobu jej zorganizowania (oznakowania), to pod względem zasad ruchu zespół skrzyżowań zdefiniowanych w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Rondo Jazdy Polskiej składa się zatem z czterech skrzyżowań typu X. Każde z nich jest kierowanym sygnalizacją świetlną skrzyżowaniem dróg jednokierunkowych na którym pierwszeństwo, co jest istotne tylko przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej, ustalono znakami drogowymi.

UWAGA. Znak C-12 nakazujący "ruch okrężny" jest tu nieuprawniony, gdyż odśrodkowa organizacja ruchu na tym obiekcie nie ma nic wspólnego z organizacją ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny".

Wg narodzonej w Krakowie w 2005 roku patologii, znak C-12 to nadal, pomimo zmiany przed dwudziestu laty prawa na zgodne z prawem europejskim, znak ten jest tu jedynie symbolem ronda nakazującym kierującym jazdę w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony wyspy ronda. Jednym słowem znak C-12 jest tu jedynie niczym nieuprawnionym odpowiednikiem znaku nakazu C-9 lub C-1, jakim go uczyniono, wbrew Porozumieniom europejskim, Kodeksem drogowym z 1983 roku.

Na trzech skrzyżowaniach ronda Jazdy Polskiej linie prowadzące zostały zastosowane z tego powodu, że lewe pasy ruchu na jezdni drogi poprzecznej są przeznaczone wyłącznie do skręcania w lewo.

Na rys. 1 skręcający w lewo ze skrajnego lewego pasa ruchu (czerwony ślad) ma dzięki linii prowadzącej możliwość zakończenia manewru na lewym pasie ruchu przy wyspie przeznaczonym dla skręcających w lewo lub na pasie obok, którym  może pojechać na wprost do wylotu.

Skręcający w lewo z pasa obok (niebieski ślad na rys. 1), gdyby nie linia prowadząca na pasie obok, miałby obowiązek zakończyć manewr na pasie zgodnym z pasem z którego rozpoczynał manewr, licząc pasy od strony zmiany kierunku jazdy, tu na środkowym, i  nim jechać dalej zgodnie z jego oznakowaniem kierunkowym lub zmienić go na prawy. 

Skoro jednak skręcający w lewo po jego lewej stronie jest prowadzony o jeden pas ruchu dalej niż wynikałoby to z ogólnych zasad ruchu, to on ma obowiązek zakończyć manewr zmiany kierunku jazdy, także o jeden pas ruchu dalej, zatem na trzecim pasie ruchu, a nie zawsze na skrajnym prawym wg praktyki WORD, licząc pasy od strony zmiany kierunku jazdy (na rys. 2 żółty ślad). 

Niestety na rondzie Jazdy Polskiej w Warszawie brakuje linii prowadzących dla skręcających z drugiego od lewej pasa ruchu, którzy mają prawo nie znać oznakowania poziomego lewego pasa ruchu. Nie trzeba udowadniać, że zagraża to wprost BRD na tym rondzie. Linie nie tylko powiadamiałyby o zastosowanej organizacji ruchu, odbiegającej od ogólnych zasad, ale przede wszystkim prowadziłyby kierujących bezkolizyjnie wprost  o jeden pas ruchu dalej niż wynikałoby to z ogólnych zasad ruchu.

Tylko na jednym z czterech kierowanych sygnalizacją świetlną skrzyżowań ronda Jazdy Polskiej może, ale nie musi, być namalowana linia prowadząca, gdyż po skręcie można jechać za tym skrzyżowaniem ze skrajnego lewego pasa ruchu zarówno prosto jak i w lewo.

Właściwe i spójne zaprojektowanie linii prowadzących jest obowiązkiem organizatora ruchu, a dopilnowanie by były namalowane na jezdni, zarządcy drogi. Brakujące linie prowadzące oznaczyłem na rys.3  żółtą linią przerywaną. Wystarczy odrobina białej farby i wszystko stanie się  na tym rondzie jasne i oczywiste.

Rys. 3

Nie jest prawdą, że skręcający na rys. 3 z pasa po prawej (niebieski ślad) może zakończyć manewr zmiany kierunku jazdy na tym samym pasie ruchu, co skręcający z lewego pasa (czerwony ślad i środkowy pas ruchu). Tym bardziej nie jest prawdą, że jadący po prawej będzie miał przy tym pierwszeństwo.  Każdy z nich ma obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, obserwowania jadącego obok i "pilnowania" swojego pasa ruchu. Właściwy pas ruchu co do swoich zamiarów kierujący ma obowiązek zająć przed wjazdem na skrzyżowanie, właśnie po to by nie zmieniał pasów ruchu, nie sygnalizując swoich zamiarów, na skrzyżowaniu. 

Nie ulega wątpliwości, że winnym ewentualnej kolizji lub wypadku będzie ten z kierujących, który uzna swoja winę i przyjmie mandat, a tak naprawdę ten który usiłował wjechać na pas ruchu niezgodny z zastosowanym oznakowaniem poziomym.

Brak linii na omawianym rondzie może być wynikiem nieuprawnionej praktyki WORD, wg której każdy skręcający nie tylko, że ma prawo wyboru dowolnego pasa ruchu na drodze wylotowej, to na dodatek może zmieniać w trakcie zmiany kierunku jazdy także pas ruchu. Nagminna jest zagrażająca BRD praktyka seryjnej zmiany pasa ruchu z lewego na skrajny prawy z włączonym lewym kierunkowskazem,

Przy braku linii prowadzącej dla skręcającego z drugiego pasa od lewej, przynajmniej współwinnym powinien być zarządca drogi, ale o tym może zdecydować jedynie sąd. 

Zarządca drogi będzie zasłaniał się zgodnością oznakowania z zatwierdzonym projektem stałej organizacji ruchu, co nie znaczy, że ma prawo stosować i tolerować w praktyce działania sprzeczne z obowiązującym od dwóch dekad prawem, w tym, poza wadami w oznakowaniu poziomym, na tym rondzie, także oznakowaniem pionowym w związku z bezprawnym dodawaniem do znaku A-7 znaku C-12. Poza tym zarządcę drogi obowiązuje zmienione 20 lat temu prawo, a nie sprzeczna z tym prawem, oparta na starym kodeksie  samowola interpretacyjna i praktyka WORD.