czwartek, 31 grudnia 2020

356. Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!!!

Jeżeli nie wiecie Państwo na jaki cel przeznaczyć 1% swojego podatku, to pozwolę sobie na mała prywatę i podpowiedź. Doskonałym wyborem będzie
Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA", 

64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA" - OL w Lesznie (KRS 0000309320) 

Wszystkim obecnym i przyszłym czytelnikom tego bloga składam serdeczne życzenia wszelkiej pomyślności w 2021 roku oraz spędzenia miłych chwil w Sylwestrową Noc. Życzę, by ten blog potwierdzał właściwą wiedzę tu zaglądających, a tym wszystkim którym pomaga w dochodzeniu prawdy, by byli tak jak prawda - zawsze zwycięzcami. 

Ryszard Roman Dobrowolski  

piątek, 25 grudnia 2020

355. Sygnalizator kierunkowy S-3. Oznakowanie pasa ruchu do zawracania i skręcania w lewo

Jeżeli nie wiecie Państwo na jaki cel przeznaczyć 1% swojego podatku, to pozwolę sobie na mała prywatę i podpowiedź. Doskonałym wyborem będzie
Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA", 
64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA" - OL w Lesznie (KRS 0000309320) 

355. Sygnalizator kierunkowy S-3. Oznakowanie  pasa ruchu do zawracania i skręcania w lewo. 

Czy oznaczenie kierunkowe lewego pasa ruchu na jezdni i na znaku F-10 i F-11 jedynie strzałką do skręcania przy strzałce do skręcania i zawracania na sygnalizatorze S-3 dotyczącym tego pasa ruchu, jest prawidłowe (rys. 2)? 

Rys. 1
Przy czynnym sygnalizatorze S-3 ze strzałką na sygnalizatorze tylko do skręcania zawracanie jest zabronione!!! 
Przy wyłączonej sygnalizacji, jeżeli nie zakazuje tego znak B-23, zawracanie ze skrajnego pasa ruchu oznaczonego strzałką tylko do skręcania w lewo, pozwala także na zawracanie. 

Rys. 2
Przy czynnym sygnalizatorze S-3 z oznaczeniem do skręcania w lewo i zawracania, zawracanie jest dozwolone zarówno przy czynnej, jak i wyłączonej sygnalizacji świetlnej. 

Czy nie powinno być zgodności strzałki na jezdni i znaku F-11 ze złożoną strzałką do skręcania i zawracania na sygnalizatorze?

Spotyka się przecież znak F-11 zgodny z oznakowaniem kierunkowym na sygnalizatorze, jak np. tu:
Rys. 3
Znak F-11 zgodny ze strzałkami na sygnalizatorze S-3   

Do zawracania przy czynnym sygnalizatorze S-3 upoważnia jedynie wyświetlana na sygnalizatorze strzałka w do zawracania (skierowana w dół) samotna lub w towarzystwie innej strzałki, natomiast przy wyłączonej sygnalizacji do zawracania wystarczy tylko strzałka do skręcania w lewo na jezdni i/lub na znaku F-10 (F-11).

Przepisy § 87.1 rozporządzenia 170/2002 r. przewidują tylko pięć rodzajów prostych (klasycznych) strzałek kierunkowych (znak P-8) oraz ich dowolne łączenie ze sobą tak, by ich wskazanie było jednoznacznie i zgodne z obowiązującym prawem. Ten kto, nawet w dobrej wierze, stosuje oznakowanie sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym popełnia przestępstwo drogowe. Dotyczy to np. kołowych strzałek kierunkowych stosowanych w Europie legalnie tylko w Królestwie Niderlandów. 

Poza tym strzałki kierunkowe mogą być umieszczone od 20 lat nie tylko przed wjazdem na skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, tak jak to było wcześnie, o czym niestety nie wiedzieli twórcy załączników do rozporządzenia 220/2003 r. w sprawie szczegółowych warunków dla znaków (rys. 4). 

Rys. 4
https://maps.app.goo.gl/wg6xfSU9udyEL9PUA

Zgodnie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych z 2002 roku strzałki kierunkowe znak P-8a (strzałka do jazdy na wprost), P-8b (strzałka do skręcania) i P-8c (strzałka do zawracania) oraz ich połączone symbole oznaczają, że jazda z pasa ruchu na którym są umieszczone, jest dozwolona tylko w kierunku lub w kierunkach nimi wskazanych. Ten przepis nie zabrania łączenia powyższych strzałek ze sobą w dowolnych kombinacjach, jednak przepisy wykonawcze te kombinacje ograniczają.  

W zał. 2 do rozporządzenia 220 z 2003 roku w sprawie szczegółowych warunków czytamy, że strzałki kierunkowe stosuje się w celu wskazania dozwolonego kierunku jazdy, gdzie w rozporządzeniu 170/2002 jest mowa o tym, że jazda z pasa ruchu , na którym strzałkę lub ich kombinację umieszczono, jest dozwolona tylko  we wskazanym  kierunku. Rozróżnia się, niestety sprzecznie z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych, następujące odmiany strzałek kierunkowych:
P-8a „strzałka kierunkowa na wprost”, 
P-8b „strzałka kierunkowa w lewo”, 
– P-8c „strzałka kierunkowa do zawracania”, 
P-8d „strzałka kierunkowa w prawo”, 
P-8e „strzałka kierunkowa na wprost lub w lewo”, 
P-8f „strzałka kierunkowa na wprost lub w prawo”, 
P-8g „strzałka kierunkowa w lewo lub w prawo”, 
P-8h „strzałka kierunkowa na wprost, w lewo lub w prawo,
P-8i „strzałka kierunkowa na wprost i do zawracania”.

Niestety nie ma tu strzałki P-8 do skręcania w lewo i zawracania, co jest jednym z wielu błędów rozporzadzenia 220/2003, zwanego  czerwoną książką.
 
Wg przepisów znaki F-10 i F-11 ustawiane są przed skrzyżowaniami i muszą być w pełni zgodne z kierunkowym oznakowaniem poziomym pasów ruchu w formie strzałek, czyli ze znakiem P-8.  

Rys. 5
Wg przepisów wykonawczych nie ma złożonej strzałki kierunkowej do skręcania w lewo i do zawracania, a jeśli tak to nie ma prawa być takiej strzałki ani na jezdni, ani na znaku F-10 lub F-11, co zaprzecza rozporządzeniu 170/2002 i  potrzebom ruchu


Spotyka się np. zarzut o wadliwość przepisu dotyczącego strzałki do skręcania w lewo umieszczonej na skrajnym lewym pasie ruchu, która pozwala na zawracanie, chyba że zabrania tego znak B-23 lub ruch jest kierowany sygnalizatorem S-3. Przepis dotyczy wprost strzałki i jej znaczenia, które to zmienia czynny sygnalizator S-3 tylko ze strzałką do skręcania. Nie zmienia jej znaczenia jedynie sygnalizator S-1, S-2 ze strzałką warunkową w lewo i sygnalizator S-3 ze strzałką do zawracania. 

Reasumując. Znak P-8b - strzałka tylko do skręcania w lewo na skrajnym lewym pasie ruchu oraz taka strzałka na znaku F-10  lub F-11 przy czynnym sygnalizatorze S-3 ze strzałką do skręcania i zawracania jest oznakowaniem zgodnym z przepisami wykonawczymi dotyczącymi znaków i sygnałów drogowych i pozwala na zwracanie zarówno wtedy gdy sygnalizator jest czynny jak i wyłączony (rys. 2).

Przepis wyższej rangi, jakim jest rozporządzenie 170/2002 w stosunku do 220/2003, nie zabrania łączenia znaku P-8b ze znakiem P-8c, a nawet znaku P-8a z P-8c w układzie z zawracaniem w prawo, co w brew pozorom jest możliwe nawet przy ruchu prawostronnym (rys. 6). 
Rys. 6
Prawy pas ruchu  do zawracania i jazdy "na wprost" 
(dodano 06.02.23)

Powiem więcej. Połączenie znaku P-8b ze znakiem P-8c, pomimo że nie przewiduje takiego znaku załącznik nr 2,  jest niekiedy wręcz obowiązkiem i koniecznością  (rys. 7).
Rys. 7
Lewy pas ruchu tylko do zawracania, a środkowy do zawracania i skręcania w lewo zarówno przy czynnej i wyłączonej sygnalizacji świetlnej 

W świetle tego co powyżej, nie będzie  błędem umieszczenie nad lewym pasem ruchu znaku P-8b w połączeniu ze znakiem P-8c, czego nie uważam za słuszne, bowiem takie oznakowanie dubluje  przepis (rys. 3). 

Na zakończenie jeszcze kilka słów na temat sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu, czyli o tym do czego służą kierunkowskazy. 

Zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym kierunkowskazów używamy tylko i wyłącznie w celu jednoznacznego sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu jezdni drogi po której porusza się kierujący. Opuszczenie pasa ruchu może być spowodowane zamiarem zmiany pasa ruchu (wjazdu na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni) lub zamiarem zmiany kierunku jazdy, czyli zamiarem zawrócenia lub  opuszczenia jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony. 

Każdy z tych manewrów wymaga osobnego sygnalizowania, gdyż przepis art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym wyraźnie mówi o zmianie pasa ruchu LUB kierunku jazdy, czyli o dwóch osobnych manewrach. Nie można równocześnie sygnalizować zamiaru zmiany pasa ruchu i kierunku jazdy, tak jak nie można jednoznacznie zasygnalizować zamiaru zawrócenia, przy możliwości jazdy w lewo. 

Jazda bez opuszczania pasa ruchu, w tym jezdni po której porusza się kierujący, nie daje żadnych podstaw do włączania kierunkowskazu, niezależnie od miejsca na drodze oraz jej krętości!!!

Osobna sprawa to zmiana kierunku jazdy, w tym zawracanie, na niekierowanym i kierowanym sygnalizacją świetlna skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, gdzie króluje całkowita samowola w znakowaniu kierunkowym zarówno jezdni wlotowych jak i sygnalizatorów. 
 
Poprawiono i uzupełniono dn.  17.02.21 g.00:17
Opracował Ryszard R. Dobrowolski 

sobota, 19 grudnia 2020

354. Oświęcim. Rondo Płonki. Skręt w prawo na Kraków.

Oświęcim. Rondo im. Kazimierza Płonki koło stacji paliw BP. Czy jadąc DK 44 z ulicy Konarskiego w kierunku Krakowa muszę obowiązkowo skorzystać z łącznika obok stacji paliw? Czy mogę jechać w kierunku Krakowa przez rondo skręcając z niego w "pierwsze" prawo? Zdaniem wielu, z powodu oznakowania poziomego strzałką do jazdy prosto lub w lewo należy okrążyć wyspę środkową ronda i dopiero wtedy pojechać prosto do wylotu na Kraków, co wydaje się być, delikatnie to ujmując, nieuzasadnione. W załączeniu Rondo K. Płonki i omawiany bajpas na mapie Google.

Rondo K. Płonki w Oświęcimiu

********************************************************
Zacznijmy od najważniejszego, a mianowicie od organizacji ronda K. Płonki w Oświęcimiu. Jest to jednopasowe skrzyżowanie dróg publicznych typu rondo o okrężnej, czyli neutralnej kierunkowo, organizacji ruchu w rozumieniu nakazu znaku C-12 o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny". 

Po latach dominacji przewodniej siły jednej partii i oddanych jej lecz miernych ministerialnych urzędników, od 1999 roku znak C-12 jest ponownie, gdyż był nim w polskim prawie do końca 1983 roku, wprost odpowiednikiem znaku D,3 "compulsory roundabout" czyli "obowiązujący ruch okrężny" wg obowiązujących Polskę umów międzynarodowych dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym. 

Niestety w wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego w całej Polsce oraz w wielu zarządach dróg publicznych praktyka wciąż jest oparta na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku i sprzecznych z obowiązującym w Polsce od dwóch dekad prawem o ruchu drogowym, wymysłach jego peerelowskich współautorów i komentatorów. 

Przy "ruchu okrężnym" każda jezdnia wlotowa biegnie dalej w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu o dowolnym kształcie i wielkości, czyli inaczej mówiąc okrężnie zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12. Skoro jezdnia biegnie tak właśnie, to każdy zjazd z tej jezdni jest zmianą kierunku jazdy w prawo. 

Na jezdni wlotów okrężnie, czyli bezkierunkowo, zorganizowanych budowli drogowych nie wolno wprowadzać segregacji kierunkowej (malować strzałek kierunkowych), gdyż to już od wlotu jazda wszystkimi pasami ruchu zgodna z przebiegiem jezdni.

Podobnie nie wolno stawiać znaków C-12 na wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli drogowych. Niestety w Polsce wciąż pokutują duchy PRL i kodeks drogowy z 1983 roku, którego żywot zakończył się w ubiegłym wieku. 

Przed rondem ustawiono tablicę przeddrogowskazową wskazującą okrężny układ jezdni. Z tego znaku jednoznacznie wynika, że w kierunku Krakowa można jechać bajpasem, np. wygodniej dla kierujących samochodami ciężarowymi i autobusami lub przez rondo.

Tablica przeddrogowskazowa wskazująca okrężną organizację ruchu ronda

Niestety jadąc dalej jednopasową jezdnią kierujący trafia na nieuprawnioną strzałkę kierunkową na wprost i w lewo na lewym pasie ruchu, której celem jest bezsensowne zmuszenie kierujących do jazdy DK55 w kierunku Krakowa tylko bajpasem.

Wlot na rondo wadliwie oznakowany

Niestety takich geniuszy, dla których genialnie proste zasady "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12 są zbyt skomplikowane, można spotkać także w innych częściach kraju. Na lewym pasie ruchu powinna być strzałka kierunkowa "na wprost" w kierunku ronda.

Tak np. właściwie oznakowany jest wlot na rondo w Kaczkowie na DK5:
https://www.google.rs/maps/@51.7469319,16.6804708,3a,75y,157.36h,84.6t/data=!3m6!1e1!3m4!1swpKICe3NL0nejiETQ8M-aQ!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl

Wjeżdżając na okrężnie zorganizowane rondo kierujący może kontynuować jazdę bez zmiany kierunku jazdy dookoła wyspy środkowej i zmienić kierunek jazdy w prawo na dowolnym skrzyżowaniu wylotowym z ronda, także na pierwszym by kontynuować jazdę w kierunku Krakowa. Po okrążeniu ronda kierujący znajduje się dokładnie w tym samym miejscu, jak po wjeździe z ulicy Konarskiego lub innej.

Jazda w kierunku Krakowa

SUPLEMENT.

Tylko wyjazd z ul. Szewczyka z zamiarem zmiany kierunku jazdy w "pierwsze" prawo w ul. Konarskiego wymaga objechania przez pojazdy ciężarowe i autobusy wyspy środkowej ronda. Wynika to jedynie z geometrii, a nie z przepisów lub okrężnej organizacji ruchu ronda im. Kazimierza Płonki. 

Głośna sprawa o sygnaturze II SA/GL 888/16 dotycząca bezprawnego wymagania od egzaminowanego włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo w związku z poleceniem jazdy na jego lewą stronę dotyczyła egzaminatora WORD Częstochowa. Okazuje się, że i w Oświęcimiu także uważają, że rondo to klasyczne kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie zwykłe, że znak C-12 to jedynie symbol ronda i odpowiednik znaku C-9, a okrężnie oznacza w prawo, prosto lub w lewo przy wyspie środkowej ronda z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem. 

Zapewne są w KM Policji w Oświęcimiu "eksperci" którym nie przeszkadzają strzałki kierunkowe na wlocie okrężnie, czyli neutralnej kierunkowo, zorganizowanej budowli drogowej. Jeżeli ktoś trafi na takiego, który stwierdzi, że jadąc ulicą Konarskiego nie wolno z ronda skręcić w prawo w kierunku Krakowa gdyż zabrania tego strzałka kierunkowa "na wprost i w lewo", można z czystym sumieniem stwierdzić, że w takim razie nie skręcaliście w prawo lecz, zgodnie ze wskazaniem strzałki, jechaliście prosto do wylotu na Kraków sygnalizując prawym kierunkowskazem zamiar opuszczenia ronda. Nawiasem mówiąc "sygnalizowanie zamiaru opuszczenia ronda" jest kolejnym nieuprawnionym wymysłem miernych ale wiernych ministerialnych urzędników z czasów PRL.



Jednopasowe rondo im. K. Płonki w Częstochowie, tu o nieistniejącej kierunkowej organizacji ruchu 

Rysunek, przy znaku C-12 na wlotach zaprzecza zasadom "ruchu okrężnego" i nakazowi tego znaku, ale jest zgodny ze strzałkami na wlocie i nieuprawnionymi poglądami miejscowych ekspertów z Popiełuszki i Hallera. Dla nich nie skręcaliście w prawo lecz jechaliście prosto do wylotu na Kraków. Szerokości.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski


 


czwartek, 17 grudnia 2020

353. Linia prowadząca przy skręcie w lewo. Gdańsk. Wątpliwości czytelnika

353. Linia prowadząca przy skręcie w lewo. 

Bardzo dziwną rzeczą jest to ,że organizatorzy ruchu w tak ruchliwym mieście jak Gdańsk na skrzyżowaniach bardzo dziwnie prowadzą linie prowadzące, na tylko jeden pas do jazdy prosto. Przykład:

https://www.google.com/maps/@54.4018321,18.6228627,3a,75y,8.15h,81.33t/data=!3m6!1e1!3m4!1s7UbTEIeYeMkhD-0q6r3cBA!2e0!7i13312!8i6656.

Uważam, że gdy do jazdy prosto są przeznaczone dwa pasy ruchu, jest to pozbawione  sensu, tym bardziej, że nie ma ryzyka kolizji z innym kierunkiem ruchu... 

Piotr z Gdyni

Każde skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych, w tym skanalizowane wyspą środkową, składa się z elementarnych skrzyżowań zwanych zwykłymi. To te zwykłe skrzyżowania są skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu drogowego. O takim elementarnym skrzyżowaniu dróg jednokierunkowych jest mowa w pytaniu.


Linia prowadząca została wprowadzona na tym krzyżowaniu z tego powodu, że lewy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej  jest przeznaczony tylko do skręcania w lewo i nie ma miejsca na zmianę pasa ruchu na drodze poprzecznej z lewego na środkowy. Linia prowadząca pozwala kierującemu na wjazd, po opuszczeniu skrzyżowania z włączonym lewym kierunkowskazem, o jeden pas ruchu dalej niż wynika to z obowiązujących zasad ruchu. 

Dodatkową prawą linię, zwykle będącą lewą dla następnego pasa ruchu do skrętu w lewo, wprowadzono tu dawno temu właśnie po to, by nikomu nie przyszło do głowy zabroniona prawem zmiana pasa ruchu ze środkowego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem, czyli to czego uczą i wymagają egzaminatorzy WORD.  Teraz jest tam, wg uzyskanych informacji, tylko jedna (lewa) linia prowadząca.

Manewr zmiany pasa ruchu kończy się na pasie ruchu drogi poprzecznej zgodnie z pasem przed skrętem, licząc pasy od strony skrętu, chyba że znaki poziome (linia prowadząca) wskazuje to inaczej. Zmiana kierunku jazdy oraz każda zmiana pasa ruchu, to w świetle prawa osobne manewry. 

Przy braku linii po prawej stronie i tak manewr zmiany kierunku jazdy w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem ma obowiązek skończyć się tu na lewym lub środkowym pasie ruchu. Aby wjechać na prawy pas należy zmienić pas ruchu (art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy p.r.d.) ze środkowego, sygnalizując zamiar zawczasu i wyraźnie prawym kierunkowskazem. Zatem można wjechać na prawy pas ruchu, pod warunkiem, że jadący ma świadomość tego, że zmienia pas ruchu. 

To, że można by było wjechać tu bezpiecznie, łamiąc niestety prawo, z włączonym lewym kierunkowskazem od razu na prawy pas ruchu wynika tylko z tego, że ruch na drodze poprzecznej jest zamknięty sygnalizacją świetlną, ale tylko do czasu zanim nastąpi zmiana sygnałów. Jadący prawym pasem prosto widząc skręcającego z włączonym lewym kierunkowskazem, nie ma żadnych podstaw do tego, by przypuszczać, że wykona on zmianę pasa ruchu ze środkowego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem.

W przypadku kolizji lub wypadku to skręcający zostanie uznany za winnego z powodu nieprawidłowej zmiany pasa ruchu.  Taki przypadek z Warszawy opiszę w osobnym poście. 

UWAGA:

Nie należy mylić zajęcia dowolnego pasa ruchu na drodze poprzecznej przez skręcającego ze skrajnego pasa ruchu, czyli wyboru pasa ruchu będąc na powierzchni skrzyżowania (niebieski ślad na rysunku poniżej), ze zmianą pasa ruchu na jezdni drogi poprzecznej już po opuszczeniu powierzchni skrzyżowania. Na powierzchni  elementarnego dla zasad ruchu skrzyżowania nie zmienia się pasa ruchu, chyba że wymusza to sytuacja drogowa lub wadliwa organizacja ruchu. 


Skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych składające się z dwóch skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu drogowego
1- Zabroniony wjazd na lewy pas ruchu z włączonym prawym kierunkowskazem. Tu należy zmienić pas ruchu
2- Zabroniona zmiana kierunku jazdy w prawo z lewego pasa ruchu
3- Wjeżdżając na skrzyżowanie każdy pilnuje swojego pasa ruchy. Wolno zmienić pas ruchu dopiero po opuszczeniu skrzyżowania na odcinku przeplatania


Opracował Ryszard R. Dobrowolski

środa, 16 grudnia 2020

352. Linia przystankowa w zatoce przystankowej.

352. Do czego służy linia przystankowa wyznaczona w zatoce przystankowej?

Dzień Dobry,

Czytałem ostatnio wpis o linii przystankowej (znak P-17). Zastanawia mnie czy to zarządcy dróg nieumiejętnie oznaczają przystanki, nie rozumiejąc jej znaczenia, czy żmijka wyznacza na jezdni jedynie miejsce przystanku komunikacji publicznej, skoro w wielu miejscach przy żmijce jest znak P-7a "linia krawędziowa przerywana", która oddziela przystanki zlokalizowane w zatoczkach poza jezdnią? Oto przykład:
Piotr z Gdańska

Zacznijmy od tego, że linia P-1 o podwójnej szerokości wygląda tak jak linia krawędziowa P-7a, nie leżąc i nie kończąc się jednak na krawędzi jezdni. Znak ten stosuje się do wyznaczania pasa ruchu powolnego, pasa zanikającego lub pasa przeznaczonego wyłącznie dla pojazdów wyjeżdżających na inną drogę lub jezdnię. Tą linią wyznaczania  się także otwarte zatoki przystankowe, czyli takie, które kończą się, tak jak na przykładzie, zwykłym oznaczonym znakami pasem ruchu lub pasem włączania, tak jak to było w opisanym na blogu odcinku 736 "Jedź bezpiecznie", w którym Marek Dworak namawiał do łamania prawa i przejazdu przez zatokę autobusową. W Krakowie nie było znaku P-17, gdyż przystanek zajmował tam całą zatokę aż do przejścia dla pieszych.

Kadr z odcinka 736 "Jedź bezpiecznie"
https://youtu.be/M7X635AinXA

Ta linia pozwala jadącym zmienić pas ruchu na prawy dopiero po minięciu przystanków.  Sama żmijka, poza tym, że powiadamia o tym, że nie wolno się na niej zatrzymywać innym pojazdom niż uprawnione, wskazuje dokładną lokalizację przystanku. 

Na przykładzie z Gdańska przystanek przeznaczony jest dla dwóch trolejbusów. Ze względu na umiejscowienie wiaty przystankowej nie na środku przystanku lecz za znakiem D-16 "przystanek trolejbusowy", żmijka wskazuje rzeczywiste położenie przystanku w zatoce.

Obecnie odwracają się relacje. Zatoki przystankowe służą upłynnieniu indywidualnego ruchu samochodowego kosztem płynności ruchu komunikacji zbiorowej. Podobnie jak to było w czasach PRL, jak się okazuje nie do końca słusznie minionej epoki, obecnie relacje się odwracają na rzecz mas i komunikacji miejskiej. W myśl zasady, że "zatoki się leczy", np. w Jaworznie likwidowane są zatoki przystankowe. W ich miejsce pojawia się na jezdni coraz więcej gadów przystankowych, które wolno bezkarnie rozjeżdżać. Skoro wracamy do starych czasów, to najlepszym rozwiązaniem wielu komunikacyjnych problemów, z zapotrzebowaniem na paliwo i smogiem włącznie, byłby  wzorzec albański z czasów kiedy rządził tam Enver Hoxha, czyli "zero prywatnych samochodów". 
 

Luźniej na przystanku
 i niczym nie zmącona płynność jazdy autobusu, a reszta niech smrodzi w korku lub siedzi w domu

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

wtorek, 15 grudnia 2020

351. Nielegalne oblewanie egzaminowanych.

351.Nielegalne oblewanie egzaminowanych.

Tym razem wpis dotyczy głównie kandydatów na kierowców, a nie tych którzy szukają tu potwierdzenia dla swoich racji w przypadku nieszczęścia w postaci mandatu, kolizji lub wypadku.

Oblanie egzaminowanego jest nielegalne wtedy, gdy egzaminator wymaga od egzaminowanego sprzecznego z obowiązującym prawem ustawowym zachowania oraz gdy wydaje egzaminowanemu sprzeczne z tym prawem polecenia, ze stworzeniem zagrożenia w ruchu włącznie. 

https://youtu.be/3PUSsTvmXCA

Równie nielegalne jest ocenianie kandydata na kierowcę podczas pokonywania wadliwie oznaczonych budowli drogowych. 

Egzaminatorzy stwierdzą, że nigdy tego nie czynią, gdyż nie pozwala im na to nie tylko prawo i monitorowanie egzaminu,  ale przede wszystkim ich uczciwość i etyka zawodowa. 

A co z tą etyką i uczciwością, jeżeli ślepo wierzą swoim przełożonym, że ich wymagania określone prawem  zwyczajowym WORD są zgodne z obowiązującym prawem ustawowym?  A co z tą uczciwością, jeżeli oznakowanie dróg zaakceptowane przez Policję i zatwierdzone przez zarządcę drogi, jest sprzeczne z obowiązującym od dwóch dekad prawem, nie mówiąc o wadach wynikających z niechlujstwa i braku troski o kompletność i czytelność istniejącego oznakowania? 
    

Dawniej praktyką egzaminatorów było wydawanie poleceń zawrócenia, zatrzymania czy skrętu przy określonym znakiem zakazie, a nawet wymaganie parkowania sprzecznego z przepisami. Niby chodziło o sprawdzenie wiedzy, spostrzegawczości i podzielności uwagi egzaminowanego, a tak naprawdę o to, by kandydata na kierowcę po prostu oblać. Obecnie oblewa się przede wszystkim, by wzbogacić WORD, co potwierdziła Najwyższa Izba Kontroli. Ograniczono egzaminatorom ilość dziennego "przerobu", co spowodowało natychmiastowe domaganie się przez WORD podniesienia opłat za egzamin.

Zdawalność testów jest mniej więcej jednakowa w całej Polsce i wynosi ok 50%, dlatego podejrzanie wygląda bardzo zróżnicowana zdawalność egzaminu praktycznego.  

Z całym szacunkiem, ale czy w Jeleniej Górze czy Ostrołęce, gdzie zdawalność egzaminu praktycznego wynosi ponad 50%, żyją zdolniejsi ludzie od tych z Łodzi, gdzie ten wskaźnik nie przekracza 25%, czy w  Warszawie, gdzie zdawalność wynosi niewiele ponad 30%?

Ktoś powie, że w małym mieście jest mniejszy ruch, więc jest łatwiej. Niestety Radom czy Koszalin, gdzie zdawalność jest na poziomie Warszawy, przeczy tej teorii. 

Nic więc dziwnego, że średni wskaźnik tzw.  zdawalności wynosi w Polsce ok. 35%, za co WORD obarcza winą ośrodki szkolenia kierowców, które przygotowują kandydatów na kierowców zgodnie z wymaganiami egzaminatorów WORD.

Co zrobić, by zdawalność była na najwyższy poziomie w Europie? Doprowadzić do tego, by WORD nie tylko egzaminował, ale także szkolił. To tak jak z wynagrodzeniem lekarza. By być zdrowym wystarczy płacić lekarzowi tylko za te dni kiedy jesteśmy zdrowi. 

Wróćmy do metod tych egzaminatorów którzy poddali się woli swoich przełożonych i oblewają egzaminowanych prowokując lub wymyślając powody.

Wymyślili sobie np., obce prawu o ruchu drogowym, możliwe skrzyżowania i możliwe miejsca na drodze. Teraz  wydają polecenie skrętu na najbliższym możliwym skrzyżowaniu lub w najbliższym możliwym miejscu, co jest takim samym zachowaniem jak wcześniej, lecz bardziej wyrafinowanym, szczególnie przy wadach oznakowania. Części wad nie są świadomi, gdyż są wadliwie przygotowani do zawodu przez kolegów historyków, polonistów, socjologów  a nawet katechetów, czyli takich samych ekspertów z zakresu prawa o ruchu drogowym, jak oni.  

Bywa, że bezprawne domalowywanie strzałek kierunkowych na wlotach rond o okrężnej organizacji ruchu wykonywane jest właśnie na wniosek miejscowego WORD lub lokalnej Policji i na tak wadliwie oznakowanym obiekcie prowadzone są egzaminy. Podobne jest na rondach o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach, bezprawnie oznaczonych  znakiem C-12 dodanym do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa". 

Egzamin to specyficzna gra dwóch zawodników, którzy znają obowiązujące w danym WORD zasady gry, z tym że jeden ma doświadczenie, także w zakresie faulowania, a drugi jest debiutantem pełnym wiary w to, że gra jest prowadzona fair play.  

By zdać egzamin należy pamiętać o naukach wyniesionych z ośrodka szkolenia kierowców, który uczy zasad ruchu zgodnie z wymaganiami WORD, a nie prawa ustawowego. Są one w wielu ważnych sprawach dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym, z winy tradycji WORD opartej na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku, sprzeczne z obowiązującym od dwóch dekad prawem o ruchu drogowym.

Każdy słyszał o szkole warszawskiej, opartej na wymysłach byłego wieloletniego ministerialnego urzędnika z czasów PRL Zbigniewa Drexlera,  oraz o szkole krakowskiej firmowanej nazwiskiem, byłego już dyrektora MORD w Krakowie i autora filmów z serii "Jedź bezpiecznie", magistra  Marka Dworaka, że o ich kopiach na zachodzie i wschodzie Polski nie wspomnę. Jak to jest możliwe, że w państwie prawa, pewna wpływowa grupa ludzi może bezkarnie ustalać swoje zasady ruchu drogowego, ignorując nie tylko obowiązujące w Polsce prawo, ale także obowiązujące Polskę umowy europejskie, a odpowiedzialni za praworządność w naszym kraju udają ślepych i głuchych? 

Tragicznym jest ślepa wiara w ich wiedzę nie tylko urzędników, zwykle absolwentów wydziałów inżynierii drogowej, ale także kadry naukowej związanej z tą dziedziną nauki. Ciekawe komu zawdzięczamy narodzony w Krakowie w 2005 roku wspomnianej wcześnie patologii polegającej na nieuprawnionym dodawaniu do znaków A-7 znaków C-12? Nie ma przecież żadnego przepisu, który na to pozwala!!!

Dla tych specjalistów budownictwa droga i skrzyżowanie to budowla drogowa, także ta złożona.  Niestety nie są świadomi tego, że droga (art. 2.1 ustawy p.r.d.) i skrzyżowanie o którym jest mowa w art. 2.10 tej ustawy, dotyczy tylko i wyłącznie elementarnych, zatem nieskanalizowanych dróg i skrzyżowań.

To za sprawą wpływowych twórców i komentatorów Kodeksu drogowego z 1983 roku, dzięki "ekspertom" z ośrodków ruchu drogowego propagujących ich nieuprawnione wymysły, zawdzięczamy sprzeczne z obowiązującym prawem używanie kierunkowskazów, wadliwe zajmowania miejsca na drodze przed i po zmianie kierunku jazdy na skrzyżowaniu, w tym na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, którym wbrew ich wymysłom nie jest rondo, oraz na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

Także za sprawą praktyki WORD kierujący, drogowcy, policjanci oraz inżynierowie ruchu mają problem z właściwym rozumieniem znaczenia i zakresu stosowania znaku C-12 ruch okrężny" oraz roli dodawanego do niego od góry, na podstawie porozumień europejskich zawartych w 1971 roku, znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" oraz bezprawnego dodawania znaku C-12 do znaków A-7 na wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli o podporządkowanych wszystkich wlotach. 

Do grzechów egzaminatorów WORD należy także brak umiejętności odróżnienia kierunku jazdy od kierunku ruchu pojazdu, oraz brak wiedzy, że znaki C-1 do C-11 nie są od dwóch dekad znakami nakazu kierunku jazdy. 

Dla nich, tak jak dla Zbigniewa Drexlera i Marka Dworaka, czas zatrzymał się w czasach PRL i nie mogą pojąć, że od 20 lat obowiązuje w Polsce nowe prawo o ruchu drogowym, proste, elementarne i co do podstawowych zasad ruchu zgodne z umowami europejskimi.

Powszechnie znane są głośne sprawy dotyczące nieuprawnionego wymagania przez egzaminatora WORD włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo z zamiarem jazdy na jego lewą stronę. Przemilczane jest przy tym równie nieuprawnione wymaganie zajęcia lewego pasa ruchu przy wolnym prawym przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym, czyli wlotowe skrzyżowanie dowolnej co do kształtu i wielkości złożonej budowli drogowej zorganizowanej wg zasad "ruchu okrężnego"

Wg § 27.3 rozporządzenia z dnia 28 czerwca 2019 r. w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, podczas części praktycznej egzaminu państwowego egzaminator przekazuje osobie egzaminowanej polecenia dotyczące kierunku jazdy lub wykonania określonego zadania egzaminacyjnego; polecenia te nie mogą być sprzeczne z obowiązującymi na drodze zasadami ruchu drogowego lub stwarzać możliwości zagrożenia jego bezpieczeństwa

Egzaminowany nie powinien dać się na stałe ogłupić bzdurami o trudnym, skomplikowanym i wadliwym prawie, które WORD musiał "zmodyfikować".  

Zadania egzaminacyjne (Tabela wg zał. nr 2) dotyczące jazdy po drogach i skrzyżowaniach są za każdym razem tym samym, czyli pokonywaniem każdego z osobna odcinka jednojezdniowej drogi i elementarnego skrzyżowania dróg publicznych, zwanego zwykłym. Każda złożona budowla drogowa, w tym skanalizowana, jak np. skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, także skanalizowane wyspą środkową (centralną), w tym typu rondo, składa się z prostych skrzyżowań zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu. 

Nikt nie porusza się równocześnie po dwóch jezdniach drogi publicznej lub po kilku zwykłych skrzyżowaniach tych dróg w rozumieniu ustawy o drogach publicznych. Każdego kierującego obowiązują znaki drogowe dotyczące tylko tej jezdni po której się aktualnie porusza, a jazda z punktu widzenia ustawy Prawo o ruchu drogowym jest zawsze jazdą drogą jednojezdniową jedno lub dwukierunkową, elementarną dla zasad ruchu.  

Polskie prawo drogowe jest od dwóch dekad zgodne z umowami europejskimi i dzięki temu, wbrew ekspertom z ośrodków ruchu drogowego,  jest proste, gdyż musi być zrozumiałe przez każdego uczestnika ruchu drogowego, niezależnie od wieku i poziomu wykształcenia.     

Przyjrzyjmy się zatem zadaniom egzaminacyjnym.
  
1-Wjazd na drogę z obiektu przydrożnego.
Wjazd na drogę z leżącego przy drodze obiektu, tak jak ruszanie z pobocza, to włączanie się do ruchu (art. 17 ustawy p.r.d.), przy którym kierujący ma obowiązek ustąpienia pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. 

2-Jazda drogami dwukierunkowymi jednojezdniowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu, posiadającymi odcinki proste i łuki, wzniesienia i spadki, obniżone i podwyższone dopuszczalne prędkości.
Brzmi skomplikowanie, a tak naprawdę to jazda  elementarną dla zasad ruchu drogą (art. 2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, dalej p.r.d.). Skręcając w lewo z jezdni tej drogi, niezależnie od miejsca i krętości drogi, należy ustąpić pierwszeństwa jadącym jezdnią tej drogi z kierunku przeciwnego. 

3-Jazda drogami dwukierunkowymi dwujezdniowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu, posiadającymi odcinki proste i łuki, wzniesienia i spadki, obniżone i podwyższone dopuszczalne prędkości.
To tak jak poprzednio to tak naprawdę jazda elementarną dla zasad ruchu drogą jednojezdniową, tu jednokierunkową.  Przy skręcie w lewo nie ma nadjeżdżającego z kierunku przeciwnego lecz jest nadjeżdżający z prawej strony, który porusza się osobną jednokierunkową drogą w rozumieniu zasad ruchu, biegnącą w kierunku przeciwnym. Jeżeli jezdnie są oddzielone od siebie na tyle wąskim pasem, że nie ma miejsca na zatrzymanie pojazdu (brak powierzchni akumulacji) należy jechać praktycznie tak jak drogą jezndojezdniową dwukierunkową (pkt. 2). 

4-Jazda drogami jednokierunkowymi o różnej liczbie wyznaczonych i niewyznaczonych pasów ruchu.
To tak jak jazda jedną z jezdni dwujezdniowej drogi publicznej. Skręcając w lewo nie ma jednak ani nadjeżdżających  z przeciwnego kierunku, ani z prawej strony.

5-Przejazd przez skrzyżowania równorzędne (trzy- i czterowlotowe).
Skrzyżowane równorzędne to takie elementarne skrzyżowanie na którym  nie oznaczono znakami pierwszeństwa, zatem pierwszeństwo ma zawsze ten, kto nadjeżdża z prawej strony. 
Na złożonym skrzyżowaniu dróg publicznych nigdy nie przejeżdża się przez kilka skrzyżowań na raz, lecz kolejno pokonuje się  jego elementarne skrzyżowania, zwane  zwykłymi. 

6-Przejazd przez skrzyżowania oznakowane znakami ustalającymi pierwszeństwo przejazdu (znak A-7, B-20, D-1 oraz w połączeniu z tabliczkami T-6a i T-6c) określonymi w przepisach w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Przejazd drogami publicznymi jedno i dwujezdniowymi, z punktu widzenia zasad ruchu to zawsze jazda jednojezdniową jedno lub dwukierunkową drogą biegnącą na dowolnym skrzyżowaniu (skanalizowanym lub nie), prosto lub prawie prosto, czyli bez zaskakującego kierującego odchylenia, lub która na skrzyżowaniu zmienia swój kierunek (skręca) tak bardzo, że gdyby nie tabliczka T-6 mogłoby to zaskoczyć kierującego i ją, pomimo braku takiego zamiaru, opuścić.  Jadąc jezdnią drogi z pierwszeństwem na skrzyżowaniu kierujący nie zmienia kierunku jazdy (nie opuszcza tej jezdni) i na elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniu nie zmienia pasa ruchu, a skoro tak, to nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów.  
UWAGA: Niestety egzaminatorzy myląc kierunek jazdy z kierunkiem ruchu mają tu wymagania sprzeczne z obowiązującym prawem.   

7-Przejazd przez skrzyżowania z sygnalizacją świetlną.
Sygnalizacja   świetlna może być umieszczona na wszystkich wlotach elementarnego skrzyżowania zwykłego lub na wszystkich wlotach skrzyżowania skanalizowanego. W tym drugim przypadku sygnalizatory stawia się tylko na wlotach, gdy na takim  złożonym skrzyżowaniu nie ma powierzchni akumulacji.  Gdy takie powierzchnie istnieją, sygnalizatory muszą stać przed każdym wlotem każdego elementarnego skrzyżowania takiej złożonej budowli drogowej. 

8-Przejazd przez skrzyżowania, na których ruch odbywa się wokół wyspy.
Każde skrzyżowanie dróg publicznych może być, niezależnie od skanalizowania wlotów, skanalizowane wyspą środkową  o dowolnej wielkości i kształcie. Może mieć dowolną organizację ruchu oraz dowolną ilości i odległości od siebie elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań wlotowych i wylotowych. Ruch dookoła wyspy to także kolejne pokonywanie skrzyżowań zwykłych, głównie typu X lub T,  zgodnie z ich oznakowaniem poziomym i pionowym. 
UWAGA. Skanalizowane wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach mają bezprawnie dodany do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" znak C-12 "ruch okrężny", który wg Kodeksu drogowego z 1983 roku pełni bezprawnie jedynie rolę znaku C-9, bez związku z "ruchem okrężnym" w obecnym prawem o ruchu drogowym, zgodnym z umowami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych. 

9-Przejazd przez skrzyżowania dwupoziomowe (wjazd i zjazd).
Przejazd przez węzły drogowe to tak naprawdę jazdą drogami jednokierunkowymi, gdyż takimi są łącznice. W zasadzie występują  z pasami włączania i wyłączania.  

(...)

19. Wykonanie manewru zmiany pasa ruchu.
Manewr zmiany pasa ruchu, to manewr wjazdu na sąsiedni pas ruchu jezdni drogi jednokierunkowej lub jej części przeznaczonej dla tego samego kierunku na jezdni dwukierunkowej, po której porusza się kierujący.

20. Wykonanie manewru zmiany kierunku jazdy w prawo. 
Manewr zmiany kierunku jazdy w prawo, to manewr opuszczenia jezdni drogi z jej prawej strony (skręt w prawo z jezdni drogi), zwykle, co nie znaczy że zawsze, wymagający także zmiany kierunku ruchu pojazdu. Co do zasady wykonuje się ten manewr z prawego pasa ruchu, chyba że znaki mówią inaczej. Dla zmiany kierunku jazdy nie ma znaczenia czy dokonuje się tej zmiany na skrzyżowaniu czy poza nim i to niezależnie od krętości jezdni, także na skrzyżowaniu.  

21. Wykonanie manewru zmiany kierunku jazdy w lewo. 
Manewr zmiany kierunku jazdy w lewo, to manewr opuszczenia jezdni drogi z jej lewej strony (skręt w lewo z jezdni drogi), zwykle, co nie znaczy że zawsze, wymagający także zmiany kierunku ruchu pojazdu. Jezdnię jednokierunkową opuszcza się co do zasady ze skrajnego lewego pas ruchu, a dwukierunkową z pasa ruchu leżącego przy osi jezdni, chyba, że znaki mówią inaczej. Dla zmiany kierunku jazdy nie ma znaczenia czy dokonuje się tej zmiany na skrzyżowaniu czy poza nim i to niezależnie od krętości jezdni, także na skrzyżowaniu.   

22. Wykonanie manewru zawracania na skrzyżowaniu.
Zawracanie to określenie ogólne oznaczające jazdę w kierunku przeciwnym od dotychczasowej tą samą drogą publiczną w rozumieniu zasad ruchu, często w połączeniu z cofaniem lub opuszczeniem jezdni. Przy zawracaniu kierujący, wbrew praktyce WORD, tak jak przy włączaniu się do ruchu i cofaniu, nie ma pierwszeństwa przed nikim. Dlatego w przepisach międzynarodowych dotyczących bezpieczeństwa w ruchu drogowym zawracanie jest opisane wraz z cofaniem. Jeżeli zawracanie dokonywane jest na drodze dwujezdniowej to zwykle są to dwie osobne zmiany kierunku jazdy w lewo. 

Z powyższego jednoznacznie wynika, że zadania egzaminacyjne odnoszą się do budowli drogowych czyli do drogi publicznej i skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, a nie wprost do elementarnej dla zasad ruchu drogi i skrzyżowania, co ma zasadnicze znaczenie przy wydawaniu przez egzaminatora poprawnych, także z punktu widzenia prawa, komend i poleceń.

Niestety praktyka WORD i wiedza egzaminatorów jest wciąż oparta na starym prawie drogowym z 1983 roku i nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych, do dziś wpływowych, współtwórców i komentatorów ówczesnego Kodeksu drogowego, w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego sprawach sprzecznych z umowami europejskimi. Ci przyuczeni do zawodu na wewnętrznych kursach w WORD specjaliści różnych dziedzin nauki i techniki, praktycznie bez związku z prawem drogowym i zasadami ruchu drogowego, nie mogą zrozumieć, że od 1998 roku w Polsce obowiązuje prawo drogowe co do podstawowych zasad ruchu proste, elementarne i zgodne z umowami europejskimi. Wciąż nie odróżniają drogi i skrzyżowania z punktu widzenia zasad ruchu od budowli drogowych, czyli dróg i skrzyżowań w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, w tym skrzyżowania skanalizowanego, także wyspą środkową. Nie odróżniają manewru zmiany kierunku jazdy od zmiany kierunku ruchu pojazdu oraz tego, że to nie pierwszeństwo zmienia swój kierunek lecz droga z pierwszeństwem. Maja problem ze zrozumieniem tego, że przy zawracaniu, tak jak przy włączaniu się do ruchu, nikt nie ma pierwszeństwa przed nikim oraz tego, że kierunkowskazy wbrew swej nazwie nie służą do wskazywania kierunku w jakim zamierza się udać kierujący, w tym na którą stronę skrzyżowania, lecz do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu

https://youtu.be/T6HLnu5R4co

https://www.google.rs/maps/@50.1198055,18.9947619,3a,90y,216.56h,58.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1s0VtYzSGs1KWg6vcELwaMgg!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

Podczas egzaminu praktycznego w ruchu miejskim egzaminator wielokrotnie wydaje egzaminowanym polecenie zmiany kierunku raz mając na myśli kierunek jazdy, a innym razem kierunek ruchu.

Niedopuszczalnym jest wydawanie poleceń wykonania konkretnego manewru opisanego prawem o ruchu drogowym, jak np. zmiana kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz nakazujących łamanie prawa, jak np. zawracanie na rondzie o okrężnej organizacji ruchu i bezprawnego traktowania takiej złożonej  budowli drogowej w całości jako jednego klasycznego skrzyżowania o kierunkowej organizacji ruchu. Zawrócić można z wykorzystaniem ronda, i to nie każdego, tak jak na autostradzie wykorzystuje się do zwrócenia wiadukt. 

poniedziałek, 30 listopada 2020

350. Marek Dworak nie jest już dyrektorem MORD w Krakowie

350. Mgr Marek Dworak nie jest już dyrektorem Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Krakowie

Wieloletni dyrektor MORD w Krakowie mgr Marek Dworak przestał być szefem Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego i co zabrzmi dziwnie na moim blogu, wielka szkoda, gdyż był jednym z nielicznych, którzy w 2005 roku zauważyli rozbieżność między nowym prawem i starą praktyką w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców. Opierając swoją wiedzę na prawie niemieckim, w odróżnienia od ekspertów z Warszawy, zaczynał właściwie rozumieć czym jest "ruch okrężny" w rozumieniu europejskich i polskich zasad ruchu.   

By przetrwać przez tyle lat w tej wpływowej i dochodowej koterii, był zmuszony odpuścić, ale i tak zrobił i nadal robi wiele dobrego dla poprawy BRDNiestety niweczy ten dorobek tym, że wierząc w autorytet potomków Nikodema Dyzmy z czasów PRL, bierze równocześnie czynny udział w ogólnopolskim ogłupianiu polskich kierowców, także na YT. 

   Urząd Marszałkowski nie podał przyczyny odwołania, ale sam zainteresowany tłumaczy to osiągnięciem wieku emerytalnego i potrzebą, w trudnych czasach pandemi, oddania władzy młodszym. Liczy równocześnie na to, że nadal będzie sekretarzem Małopolskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, co mnie tym razem martwi, gdyż nadal będzie częścią koteri, która swoim działaniem zaprzecza temu czemu ma służyć. Wolę by Marek Dworak będąc na emeryturze reprezentował już tylko siebie i swoje poglądy.

 Mając taką wolność, będzie mógł opisywać prawo drogowe takim jakim ono jest, a nie propgować cudze wymysły jako zasady ruchu, które obowiazują w szkoleniu i egzaminowaniu w WORD, PORD i MORD.

Marek Dworak liczy na to, że pomimo wyPiSania go z MORD, nadal będzie gwiazdą TVP 3 i YT, czego mu tym razem szczerze życzę, pod jednym wszak warunkiem, że nie będzie robił filmików o zasadach ruchu opartych na Kodeksie drogowym z 1983 roku oraz wymysłach Zbigniewa Drexlera i Henryka Próchniewicza, których książki powiela bezkrytycznie Grupa IMAGE.  

Niech robi filmiki o bandytach i samobójcach w samochodach i na ulicach, niech piętnuje bezmyslność i bylejakość oraz wszelkie patologie, ale niech nie uczy zasad ruchu. 

Skoro nie będzie już musiał wierzyć w nieomylność ekspertów z czasów PRL, to może zacznie odróżniać kieunkek jazdy od kierunku ruchu, zrozumie że podłużny pas nie znaczy prosty i dlaczego nigdy nie zanika prawy pas ruchu jezdni na której nie oznaczono znakami pasów ruchu. Niestety szkoła krakowska, która kończy swój żywot, i tak była lepsza od wciąż trwającej warszawskiej, gdyż niby odróżnia neutralny kierunkowo "ruch okrężny" od kierunkowego.  Niestety filmiki Marka Dworaka dotyczące rond o kierunkowej organizacji ruchu pokazują jakie NIBY ma wielkie znaczenie.

Może wreszcie zacznie panu Markowi Dworakowi przeszkadzać narodzona w Krakowie patologia bezprawnego dodawania znaku C-12 do znaków A-7. Może rozumie, że  NIE MA W POLSKIM I EUROPEJSKIM PRAWIE ANI JEDNEGO PRZEPISU, który na to pozwala, ale cóż z tego skoro .......

Karuzela partyjnych nominacji kręci sie nadal w najlepsze, o czym była mowa na blogu tutaj (wpis 150).

Zobaczmy zatem kto będzie odpowiedzialnym za szkolenie i egzaminowanie kandydatów na kierowców w małopolsce. Czy na pewno człowiek o odpowiednim doświadczeniu i wiedzy w dziedzinie zasad ruchu dogowego? 

Według portalu Lovekraków.pl Marek Dworak przekazuje pałeczkę, przepraszam, kaganek oświaty, nauczycielowi geografii Pawłowi Musze, który nie jest Pawłem Muchą Zastępcą Szefa Kancelarii Prezydenta RP.

Ten Paweł Mucha zdobywał doświadczenie w dziedzinie zasad ruchu dojeżdżając do pracy w UM w Wieliczce bedąc tam kierownikiem Wydziału Edukacji  oraz w Małopolskim Kuratorium Oświaty, a wielkomiejski ruch drogowy poznawał będąc dyrektorem Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Krakowie.

 Józef Plich z PiS awansując na wojewodę małopolskiego, uczynił  Pawła Muchę dyrektorem generalnym Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Gdy kolejny raz wymieniono wojewodę Paweł Mucha zmienił specjalizację i stał się specem od energetyki cieplnej w PGE. Kolejna zmiana wojewody na młodego działacza PiS wymagała zmiany dyrektora na swojego, co skończyło się odwołaniem Pawła Muchy z PGE z miękkim ladowaniem w MORD. Uznano, że bez konkursu może zostać nowym Markiem Dworakiem z dwucyfrową pensją. 

Już czekam kiedy zacznie wypowiadać się na temat zasad ruchu drogowego, gdyż w naszym kraju to zajmowane stanowisko i pełniona funkcja czyni z człowieka eksperta o niepodważalnym autorytecie. 

Weźmy dla przykładu magistra po religioznawstwie, który po przyuczeniu do zawodu na wewnętrznym kursie w WORD stał się egzaminatorem WORD w Warszawie i tym samym ekspertem od zasad ruchu dogpwego.  Teraz uczyniony przez kolegów z Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym w Warszawie  rzecznikiem instruktorów ośrodków szkolenia kierowców, dąży w imieniu grupy "wsparcia"  do uznania zawodu instruktora i egzaminatora na równi z zawodem prawnika i lekarza.    

Może Marek Dworak, będąc znów wolnym człowiekiem, przypomni sobie jak miał odwagę mieć inne zdanie niż uznawani za ekspertów byli ministerialni urzędnicy bez wykształcenia z czasów słusznie minionej epoki? Niestety to oni są do dziś bardziej wpływowi w Warszawie, niż Marek Dworak w Krakowie.