piątek, 27 czerwca 2014

2. Ruch okrężny. Jak dawniej uczono jego zasad?

2. Jak to dawniej uczono zasad ruchu okrężnego?
      
Dawno temu, za zamierzchłych czasów, gdy cenzura obejmowała wszystko i wszystkich, nie do pomyślenia było publikowanie jakichkolwiek własnych interpretacji obowiązującego prawa. A gdyby były sprzeczne z obowiązującym porządkiem prawnym, to mogły być wzięte nawet za próbę ataku na władzę i próbę destabilizacji kraju.

Za tych właśnie czasów uczono, choć wiedza ta (pomijając spalonych na stosie) od księdza kanonika pochodziła, że „ruch okrężny” to nic innego jak najprostsza forma ruchu krzywoliniowego. Kiedy zdobywałem pierwsze w życiu „prawko”, niebieski znak z goniącymi się w kółko strzałkami nakazujący „ruch okrężny” istniał w polskim prawie już od bardzo wielu lat. Było dla wszystkich jasne i oczywiste, że jazda na wprost na takim skrzyżowaniu, to jazda „w kółko” prawą stroną jezdni dookoła placu, co, jak byk, widniało na tarczy znaku. Nie było wtedy jeszcze w ustawie pojęcia „skrzyżowania o ruchu okrężnym” ani znaków A-7 na wlotach, a i samych okrężnie zorganizowanych obiektów też nie było zbyt wiele. Kilka lat później zdobyłem uprawnienia na samochód i musiałem uzupełnić wiedzę. 

We Wrocławiu było wtedy duże przedwojenne RONDO będące nim do dziś gdyż RONDO to jedynie nazwa okrągłego lub owalnego placu który może ale wcale nie musi, tak jak tu, być zorganizowany wg zasad ruchu okrężnego pomimo, że bez problemu można na nim  jeździć w kółko. Nosi ono nazwę placu Powstańców Śląskich.

Ruch na nim był i jest do dziś w jednym kierunku uprzywilejowany dlatego nie może być znakowany znakiem RUCH OKRĘŻNY. Sama formułka wynikająca z opisu znaku brzmiała wtedy: Znak „ruch okrężny” (II B-3) wskazuje kierującym pojazdami, że wjeżdżają oni na skrzyżowanie dróg (plac), na którym powinni się poruszać dookoła wysepki, zieleńca lub innego obiektu w kierunku pokazanym na znaku. Oczywistym było, że nie nakazuje jazdy w kółko aż do …. śmierci, a nakazuje poruszać się zgodnie z zasadami „ruchu okrężnego”, czyli jednokierunkowo przeciwnie do ruchu wskazówek zegara po jezdni biegnącej dookoła placu. Zmiana kierunku jazdy na tak zorganizowanym obiekcie następowała dopiero na zjazdach i zawsze była skrętem w prawo. Wbrew twierdzeniom ignorantów nakaz RUCHU OKRĘŻNEGO obowiązuje w polskim prawie w niezmienionej formie nieprzerwanie do dziś. 

Jak więc uczono mnie zasad „ruchu okrężnego", skoro nie było tak zorganizowanych obiektów?

    Rys.1
Plac Powstańców Śląskich we Wrocławiu  jest najnormalniejszym okrąglutkim rondem zorganizowanym wg ogólnych zasad ruchu. Nie ma nic wspólnego z ruchem okrężnym dlatego nie jest znakowany znakami C-12. Byłoby tak gdyby jego uprzywilejowana jezdnia biegła okrężnie a nie na wprost po łuku od wlotu do przeciwległego wylotu. 

Wjeżdżaliśmy na pl. Powstańców Śląskich tak jak to się czyni do dziś jadąc na wprost bez włączania kierunkowskazów prawym pasem ruchu i nim wędrowaliśmy przez pół ronda do przeciwległego wylotu mijając po drodze skrzyżowania typu „T” tej drogi z ulicami dochodzącymi do ronda z prawej strony. Gdy kazano nam skręcić w którąś z nich, to wcześniej włączaliśmy prawy kierunkowskaz i skręcaliśmy z prawego pasa ruchu na jezdnię drogi wylotowej.

No i teraz to co najważniejsze. Powiedziano nam, że na odcinku A-B jedzie się dokładnie tak jak gdyby jednokierunkowa jezdnia placu Powstańców Śląskich biegła w "kółko" i nie opuszczała tego placu, czyli cała składała się właśnie z takich powtarzających się odcinków. Aby wszyscy wjeżdżający o tym wiedzieli, to na wlotach należałoby postawić znaki "ruch okrężny" informujące kierującego, że wjeżdża na SKRZYŻOWANIE  na którym obowiązują zasady RUCHU OKRĘŻNEGO  czyli, że jezdnia tego placu biegnie w kółko a nie od wlotu do wylotu więc chcąc ją opuścić na dowolnym wylocie trzeba z niej zawsze i wszędzie skręcić w prawo na drogę wylotową dokładnie tak jak to czyni na zaznaczonym na Rys. 1 odcinku drogi.

Nikomu wtedy nie przyszło do głowy by pleść takie bzdury jak to czynią dziś uznani za ekspertów ignoranci, że cały plac Powstańców Śląski będący, jak każdy plac zespołem skrzyżowań na którym można poruszać się okrężnie, uznać za jedno zwykłe skrzyżowanie oraz by skręcać w prawo na drogi wylotowe z lewego pasa ruchu.

Mój instruktor, a uczyłem się w Automobilklubie Dolnośląskim, mówił tak. Kochany, jak masz znak RUCH OKRĘŻNY na wjeździe, to nie migasz w prawo gdyż masz jechać na wprost, tyle tylko, że biegnąca w kółko drogą aż do momentu w którym zechce ci się na stronę. W tym celu nie wjeżdżaj w lewo do parku, bo to nie przystoi, lecz skręcaj w prawo i gnaj do domu.

Może miałem wyjątkowego instruktora, bo pomimo braku prawnych wymogów, nauczył mnie także ruszania pod górę, jazdy poza miastem po łukach oraz nagłego hamowania przy zawrotnej dla mnie wtedy prędkości 70 - 80 km/h, co dla "Syrenki" z piórowymi resorami  i ręcznie regulowanymi hamulcami jak w starej ciężarówce, bez ABS i korektora siły hamowania, było nie lada wyczynem.

       

wtorek, 24 czerwca 2014

1. Rondo. Dlaczego chcą mnie zabić na rondzie?

1.   Dlaczego chcą mnie zabić na rondzie?

    Minęło już 55 lat, od kiedy wprowadzono do polskiego prawa pojęcie „ruchu okrężnego” nakazanego znakiem o trzech białych strzałkach na niebieskim tle. Dziś jest to znak nakazu C-12, zgodny ze znakiem D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej i takimi samymi znakami stosowanymi w krajach, gdzie tak jak u nas wciąż stosuje się "okrężną" organizację ruchu na skrzyżowaniach dróg publicznych skanalizowanych wyłączoną z ruchu z wyspą środkową o dowolnym kształcie i wielkości lub w formie dowolnego co do kształtu i wielkości placu w tym, a nie tylko i wyłącznie, typu rondo. 

Znak nakazu C-12 "ruch okrężny"

    Okrężna organizacja ruchu nakazana znakiem C-12 jest prosta, oczywista i jednoznaczna, dzięki czemu u innych ułatwia, upraszcza i poprawia bezpieczeństwo na niewielkich niekierowanych skrzyżowaniach dróg publicznych, a w naszym kraju wciąż wzbudza emocje, strach, przerażenie i niekończące się dyskusje. Jedni są zagubieni i bezradni, a inni pewni siebie i bezczelni, ale tak naprawdę mało kto wie co znaczy nakaz znaku C-12 i czym jest "ruch okrężny" z prawnego punktu widzenia.

         Nie dziwię się zwykłym kierowcom, że mają mętlik w głowach skoro co województwo to inne zdanie i inne kryteria na egzaminie prowadzonym przecież, na zlecenie i w imieniu RP, przez wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego, skoro nawet przedstawiciele Policji wyrażają sprzeczne ze sobą opinie i pozytywnie opiniują wadliwe projekty organizacji ruchu, mając obowiązek stosować i egzekwować obowiązujące w Polsce prawo zgodnie z jego literą i duchem. 

    Nie bez winy są też bliskie kierowcom programy telewizyjne i periodyki motoryzacyjne, które propagują sprzeczne z prawem wymysły ignorantów i hochsztaplerów, uznanych za specjalistów jedynie z powodu zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji. Oczywistym jest, że im większy bałagan, tym trudniej dojść prawdy, a tzw. eksperci i biegli mogą dowolnie manipulować, nie tylko społeczeństwem, zarabiając przy tym niezłe pieniądze. 

        A co robią instytucje i stowarzyszenia mające w szyldach wzniosłe hasła o poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego? Dbają o sponsorów, kasę i dobre układy. Dziwię się tym wszystkim specjalistom i funkcjonariuszom, że ich arogancja, pycha, bezkarność oraz brak odpowiedzialności nie skłoniła choć na chwilę do refleksji, do zaglądnięcia za miedzę do naszych sąsiadów, do wsłuchania się w głosy zdezorientowanych kierowców. Przecież niekończące się dyskusje o rondach, ruchu okrężnym, znaku C-12, o skrzyżowaniach o ruchu okrężnym oraz o tych na  których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, o zmianie kierunku jazdy i zmianie kierunku ruchu, o właściwym używaniu kierunkowskazów, o zawracaniu na jezdni drogi z pierwszeństwem i wielu innych sprawach, nie biorą się z niczego!!!

             Sami każdego dnia, z czego zapewne nie zdają sobie sprawy, ci "znawcy" łamią przepisy pokonując skrzyżowania z wyspą środkową oznakowane znakami C-12 i zaprzeczającymi jego nakazowi namalowanymi na wlotach strzałkami. Na jednym skrzyżowaniu dróg publicznych z wyspą środkową mamy wówczas dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu. Jedna to kierunkowa z ruchem pasami biegnącymi na wprost do wylotów, ze zmianą kierunku jazdy w lewo i w prawo, a druga to bezkierunkowa okrężna o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", czyli jazda okrężnie biegnącymi w pętli bez końca pasami ruchu z których skręca się tylko w prawo. 

Nie ma żadnego przepisu który pozwala na dodawanie do znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" znak C-12 "ruch okrężny"!!!

 Tak jak węgiel kamienny nie jest kamieniem węgielnym, tak ustalone w Genewie w 1971 roku przyzwolenie na regulowanie pierwszeństwa na wlotach okrężnie zorganizowanych złożonych budowli drogowych przez dodanie do znaku "obowiązujący ruch okrężny" znaku "ustąp pierwszeństwa" lub znaku STOP, nie jest pozwoleniem na dodawanie znaku C-12 do znaku A-7 na wlotach budowli o kierunkowej organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach.  

Statystyki są nieubłagane choć dla decydentów za mało szokujące, by się nad nimi pochylić. W ostatnich dziesięciu latach na skrzyżowaniach typu rondo, wydarzyło się ponad 4000 wypadków w których zginęło ok. 100 osób, a ponad 5200 zostało rannych. O ilości kolizji statystyki milczą, ale można je liczyć w dziesiątkach tysięcy. Dzięki uspokojeniu ruchu na tego typu skrzyżowaniach, tych nieszczęść nie było więcej. Ciekawe ile z tych zdarzeń wynika ze złego pojmowania prawa przez źle wyszkolonych kierowców, a ile ze złego oznakowania skrzyżowań typu rondo, przez, nie mających pojęcia o nieustającym istnieniu w naszym prawie rozwiązania komunikacyjnego o polskiej nazwie "ruch okrężny", drogowców?

Blog powstał po to by zgłębić przyczyny polskiej patologii i dowiedzieć się gdzie leży prawdziwa przyczyna, że niemal na każdym dwupasowym rondzie, uparli się, by mnie zabić.

W następnych postach postaram się więc pokazać jak należy obecnie rozumieć nakaz znaku C-12 oraz gdzie leży praprzyczyna patologii w znakowaniu centralnie skanalizowanych budowli drogowych, takich jak bezprawne oznakowanie znakami C-12 obiektów które nie mają nic wspólnego z ruchem okrężnym oraz równie bezprawne domalowywanie strzałek kierunkowych na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli drogowych, głównie typu rondo. 

Ryszard R. Dobrowolski