środa, 25 października 2017

101. Wyższe mandaty w Niemczech

      Swego czasu pisałem o przepisach obowiązujących w Niemczech, które co do zasady się od tamtego czasu nie zmieniły, natomiast od 19 października 2017 r. obowiązują wyższe grzywny w postępowaniu mandatowym.

      Dotyczy to przede wszystkim osób zajętych pisaniem i wysyłaniem wiadomości SMS i MMS oraz przeglądaniem Internetu, ale przede wszystkim prowadzących rozmowy przez telefony komórkowe bez urządzenia głośnomówiącego, oczywiście prowadząc przy tym pojazd, także w trakcie zatrzymania wynikającego z warunków ruchu. 

     Do tej pory korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy było karane grzywną w wysokości 60 euro, a po zmianie kara zaczyna się od 100 euro i może wzrosnąć, przy dużym stopniu zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, nawet do 150 euro i miesięcznego zakazu prowadzenia pojazdów. Jeśli już zdarzy się z tego powodu nieszczęście to przy kolizji grzywna wzrasta o kolejne 50 euro, plus miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów, a wypadek oceni sąd. 

     A teraz głośna u nas ostatnio sprawa korytarza życia. Od lat nie możemy doczekać się uregulowania ustawowego tego ważnego dla nas wszystkich obowiązku, co w Niemczech obowiązuje od dawna. W ogóle to jakoś dziwnym trafem my do dziś nie mamy przetłumaczonej na język polski znowelizowanej, obowiązującej od 2006 roku Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, jak na ironię podpisanej przez prof. Marka Belkę, a Niemcy i Czesi w 2006 roku znowelizowali wg niej swoje prawo. Oczywiście skoro nie ma tłumaczenia, to nie ma jej także w Dzienniku Ustaw. To się nazywa być lojalnym sygnatariuszem konwencji.

    Dotychczas w Niemczech nieutworzenie korytarza ratunkowego było karane grzywną w wysokości 20 euro, natomiast teraz uniemożliwienie służbom ratunkowym dotarcia do miejsca wypadku będzie kosztować kierowcę nawet 200 euro. W drastycznych przypadkach wysokość mandatu może wzrosnąć nawet do 320 euro łącznie z miesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów.

    I na koniec informacja dla polskich Pań kierowców, by nie jeździły w Niemczech w burkach, np. starając się nadążyć za nową niemiecką modą, bowiem od 19 października bieżącego roku kierowca nie może prowadzić pojazdu z zasłoniętą twarzą. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi kara w wysokości 60 euro.

niedziela, 15 października 2017

100. Skręt w lewo i kolizja

         
         Zdarza się, że wykonujący skręt w lewo na skrzyżowaniu jest wyprzedzany z lewej strony przez inny pojazd. Jeżeli dojdzie do wypadku czy winę poniesie jedynie pozbawiony zdrowego rozsądku wyprzedzający, czy  winnym lub współwinnym będzie także prawidłowo wykonujący manewr skrętu w lewo, gdyż bezspornym jest faktem, że skoro doszło do kolizji lub wypadku musiało mieć miejsce zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. 

     Jeżeli kierujący zamierzając skręcić na skrzyżowaniu w lewo upewnił się, że nie jest wyprzedzany, włączył lewy kierunkowskaz i zbliżył się do osi jezdni, a następnie wjechał na skrzyżowanie sygnalizując cały czas swój zamiar, to wykonał wszystkie czynności zgodnie z art. 22  ustawy Prawo o ruchu drogowym, dalej prd, w tym zachował szczególną ostrożność. Tu należy zaznaczyć, że do zachowania szczególnej ostrożności, poza poszanowaniem obowiązujących przepisów ruchu drogowego, zobowiązany jest także wyprzedzający.

      Skręcający spełnił też wymóg art. 22.2.2 prd dotyczący zajęcia właściwego miejsca na drodze oraz art. 22.5 prd w związku z obowiązkiem sygnalizowania zawczasu i wyraźnie swoich zamiarów dotyczących najpierw ewentualnej zmiany pasa ruchu, a następnie zmiany kierunku jazdy.  Każdy kierujący ma prawo wierzyć w to, że inni kierujący przestrzegają obowiązujących zasad ruchu, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania (art. 3.4 prd).

      Wykonywanie manewru skrętu w lewo i wymóg zachowania szczególnej ostrożności wymaga skupienia uwagi kierującego nie tylko na technice jego wykonania (prędkość, płynność i tor jazdy), ale także na ruchu pojazdów nadjeżdżających z przeciwka i na ruchu na drodze poprzecznej, łącznie z ewentualnym ruchem pieszych i rowerzystów. 

      Aby uczynić skręcającego w lewo współwinnym zaistniałego zdarzenia drogowego należałoby mu udowodnić, że zauważył wyprzedzający lub omijający go pojazd i od tego momentu miał na tyle dużo czasu, że mógł zrezygnować z wykonania manewru zmiany kierunku jazdy lub wykonać manewr obronny. Jeżeli nie przerwał skręcania lub nie wykonał manewru obronnego należy domniemywać, że nie wykonał tych czynności nie dla tego, że jest samobójcą lecz dlatego, że nie zauważył by go ktoś, w sposób sprzeczny z obowiązującymi przepisami, wyprzedzał.

      Tu należy zauważyć częsty błąd  popełniany przez biegłych i sądy przypisujących winę zaniechania upewnienia się czy skręcający nie zajedzie drogi wyprzedzającemu, który porusza się na się bezpośrednio przed jak i na skrzyżowaniu pasem ruchu przeznaczony do ruchu w przeciwnym kierunku. W obecnie obowiązującym prawie nie ma zapisu, który zobowiązuje skręcającego w lewo na skrzyżowaniu do  ustąpienia pierwszeństwa przejazdu wyprzedzającemu go pasem ruchu przeznaczonym do jazdy w kierunku przeciwnym. Zmiana kierunku jazdy nie jest zmianą pasa ruchu i nie ma postaw prawnych do tego, by kierujący zamierzając skręcić w lewo już po zajęciu właściwego miejsca na drodze i właściwym sygnalizowaniu swego zamiaru miał obowiązek ciągłego obserwowania drogi za sobą,  zamiast drogi przed sobą i drogi poprzecznej.

       Nieco inaczej wygląda sytuacja, gdy kierujący zamierza skręcić w lewo na drogę wewnętrzną lub przydrożną nieruchomość, czyli poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. Tu wyprzedzanie z lewej strony z wykorzystaniem do tego manewru części jezdni przeznaczonej do ruchu w kierunku przeciwnym może być prawnie dozwolone. Wówczas skręcając zgodnie z wymaganiami art. 22 prd kierujący ma obowiązek, zachowując szczególną ostrożność, monitorowania drogi także za sobą, nie w celu ustąpienia pierwszeństwa, a zapobieżenia zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. 

wtorek, 10 października 2017

99. RONDO i RUCH OKRĘŻNY w świetle obowiązującego prawa

Prawnicy twierdzą, że prawo jest proste, należy je tylko właściwie zrozumieć. Dodam, że poza tym wszystkim należy je jeszcze właściwie stosować. Oczywiście mówimy o obowiązującym powszechnie prawie ustawowym. 

Niestety nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego (WORD) odpowiedzialne za szkolenie i egzaminowanie kandydatów na kierowców, od 20 lat wymagają stosowania się do ich prawa KORPORACYJNEGO opartego na pozaustawowych wymysłach twórców i komentatorów kodeksu drogowego z 1983 roku, autorów licznych, do dziś publikowanych poradników dla kierowców. W części WORD prawo korporacyjne jest oparte na wymysłach, zwanych stanowiskiem Krajowej Rady Audytorów (KRA), dyrektorów Ośrodków Ruchu  Drogowego uznających samych siebie za super ekspertów i egzaminatorów, którzy sami siebie uprawnili nie tylko do interpretowania obowiązującego prawa, ale także nadali sami sobie prawo do ustalania zasad ruchu na tzw. trudnych skrzyżowaniach na terenie ich działania. 

Wg prawa korporacyjnego WORD, bezprawnie uznawanego przez KRA za obowiązujące na równi z prawem ustawowym, kierujący ma obowiązek kierunkowskazami wskazać stronę skrzyżowania lub kierunek w jakim zamierza się udać, pomimo że zgodnie z obowiązującą od 1998 roku ustawą Prawo o ruchu drogowym kierujący ma obowiązek sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy czyli, poza zawracaniem, zamiaru opuszczenia jezdni drogi po której się porusza w celu wjazdu na inną drogę lub przydrożną nieruchomość, np. parking lub stację paliw. Oczywistym jest przecież, że poza zmianą pasa ruchu kierujący skręcając na jezdni drogi bez jej opuszczenia, będzie się poruszał w kierunku przeciwnym do pierwotnego, a skręcając z drogi, tą drogę opuści. Kierujący zamierzając wykonać  powyższe manewry ma obowiązek zastosować się do wymagań art. 22 ustawy Prawo  o ruchu drogowym (art. 16 Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym) zajmując wcześniej właściwe miejsce na jezdni oraz  i sygnalizując ów zamiar. 

Na skrzyżowaniach dróg publicznych na których droga zmienia swój kierunek, tak jak i poza tymi skrzyżowaniami, jadący tą drogą bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej ma obowiązek jazdy przy prawej krawędzi jezdni niczego nie sygnalizując. Gdyby nie pozaustawowe wymysły WORD, wg których kierunkowskazy włącza się przed skrzyżowaniem w celu zasygnalizowania zamiaru kręcenia kierownicą i wskazania strony skrzyżowania na którą zamierza się udać kierujący, każdy kierujący widząc innego kierującego pojazdem bez włączonych kierunkowskazów wiedziałby, że nie zamierza on opuścić drogi po której się porusza, ani na niej zawrócić.

Z jazdą drogą zmieniająca swój kierunek mamy do czynienia na skrzyżowaniach dróg publicznych, także złożonych, na których tą drogą jest droga z pierwszeństwem przejazdu oraz na obiektach skanalizowanych wyłączoną z ruchu centralną przeszkodą, na których droga biegnie od wlotu okrężnie dookoła wyspy lub placu, o czym kierujący jest powiadamiany znakiem C-12 ustawionym na każdym skrzyżowaniu wlotowym tak zorganizowanego obiektu.

Za sprawą ekspertów z WORD i wieloletniej obojętności ze strony Ministerstwa Infrastruktury tzw. nowoczesne ronda odśrodkowe, w tym spiralne i turbinowe są BEZPRAWNIE znakowane znakami C-12 "ruch okrężny". Bezprawnie, gdyż od 1999 ten znak C-12 "ruch okrężny" nie jest już znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na rondzie, jakim bezprawnie uczyniono go w 1983 roku. Obecnie, tak jak to było w Polsce w latach 1960 -1984, a wg Konwencji wiedeńskiej jest od zawsze (znak D,3 "obowiązujący ruch okrężny"), jest znakiem nakazu znanej i stosowanej w Europie bez przerw od ponad wieku organizacji ruchu o polskiej nazwie "ruch okrężny". 

Wg tego rozwiązania komunikacyjnego stosowanego na obiektach drogowych w postaci dowolnego placu lub skrzyżowania dróg publicznych skanalizowanego dowolną co do wielkości i kształtu wyspą środkową, którego nie wolno mylić z elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniem w rozumieniu art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, odbywa się po jednokierunkowej jezdni biegnącej od wlotu okrężnie bez końca dookoła tego placu lub wyspy zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Kierujący zbliżając się do tak zorganizowanego obiektu wybiera kierunek, stronę lub konkretny wylot i jedzie do niego tą okrężnie biegnącą jezdnią kontynuując od wlotu jazdę na wprost, a ta nie wymaga włączania kierunkowskazów i co do zasady powinna odbywać się przy prawej krawędzi tej okrężnie biegnącej jezdni. Zmiana kierunku jazdy następuje dopiero w momencie opuszczenia tej okrężnie biegnącej jezdni w związku z zamiarem wjazdu na inną drogę (publiczną lub wewnętrzną) lub np. parking przy centrum handlowym. Wewnętrzny, zwykle jeden okrężnie biegnący pas ruchu służy tak jak na każdej innej drodze do wyprzedzania i omijania innych kierujących, co na małych i średnich obiektach tego typu powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Po minięciu wylotu (skrzyżowania lub zjazdu) poprzedzającego zamierzony kierujący ma obowiązek zastosować się do wymagań art. 22.1, art. 22.2.1 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym , który zabrania skrętu w prawo z innego pasa ruchu niż leżący przy prawej krawędzi jezdni. 

Twierdzenie, że kierujący może skręcić w prawo z okrężnie biegnącego wewnętrznego pasa ruchu, pod warunkiem ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu  nie tylko, że zaprzecza obowiązującym zasadom ruchu (art. 22 prd), to jest niedopuszczalną manipulacją i kłamstwem zagrażającym wprost bezpieczeństwu ruchu drogowego. Zmiana kierunku jazdy nie ma związku ze zmianą pasa ruchu, gdyż są to dwa różne manewry, a jadący okrężnie zewnętrznym pasem ruchu nie nadjeżdża z prawej strony, gdyż porusza się równolegle.

Zgodnie z porozumieniami europejskimi w Europie  złożone obiekty skanalizowane wyłączoną z ruchu wyspą środkową mogą być organizowane, poza organizacją "ruch okrężny", także wprost wg ogólnych zasad ruchu z odśrodkowym układem wielopasowych jednokierunkowych jezdni biegnących na wprost do wylotów. Do tak zorganizowanych obiektów należą skrzyżowania dróg publicznych o rozsuniętych wlotach, centralną wyspą i pierwszeństwem na jednym z kierunków, które zwykle są obiektami kierowanymi sygnalizacją świetlną.

Od pewnego czasu mamy też bardziej nowoczesne rozwiązania w postaci tzw. nowoczesnych rond odśrodkowych, w tym rond spiralnych i turbinowych, na których wszystkie wloty są podporządkowane. Niestety są one bezprawnie znakowane znakami C-12 "ruch okrężny" dodawanymi bez jakiegokolwiek prawnego uzasadnienia do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa". Obiekty te nie mają nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12. 

Na nich znak C-12 należy traktować jedynie jako znak C-9, czyli tak jak był rozumiany wg Kodeksu drogowego z 1983 roku. Poruszać się na tych obiektach należy zgodnie z ich oznakowaniem kierunkowym i ogólnymi zasadami ruchu. Wjazd i jazda do przeciwległego wylotu zgodnie ze wskazaniem strzałki na wprost to zawsze kontynuowanie jazdy na wprost bez potrzeby włączania kierunkowskazów ani na wlocie, ani na wylocie. Opuszczenie tej na wprost biegnącej jezdni, zarówno skręcając z niej w prawo na dowolną drogę wylotową, gdy jest ich więcej niż jedna, jak i w lewo na jezdnię prowadzącą do następnego wylotu, wymaga zastosowania się kierującego do art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Po zmianie kierunku jazdy do wylotu jedzie się już na wprost biegnącą jezdnią, bez potrzeby zmiany pasa ruchu i włączania kierunkowskazów. 

Z powodu nieuprawnionego na wlotach znaku C-12 i niestety, właśnie dzięki WORD, powszechnego braku wiedzy co jest "ruchem okrężnym" oraz czym jest zmiana kierunku jazdy, kierujący opuszczając biegnącą na wprost do wylotu jezdnię w celu wjazdu na jezdnię prowadzącą do następnego wylotu po lewej nie sygnalizuje swego zamiaru bezpodstawnie uważając, że jedzie okrężnie biegnącą jezdnią.

W związku z tym, na rondach odśrodkowych zaleca się zwyczajowo, podkreślam zwyczajowo, jadąc na wprost do wylotu lewym pasem ruchu włączyć prawy kierunkowskaz, by oczekujący na wjazd wiedział z całą pewnością, że może przeciąć drogę z pierwszeństwem biegnącą na wprost do wylotu.

Należy zapamiętać, że każdy obiekt typu RONDO, przez wyłączoną z ruchu wyspę środkową, jest obiektem złożonym z wielu skrzyżowań w rozumieniu zasad ruchu, a nie w całości jednym tak rozumianym skrzyżowaniem. Nie ma żadnego uprawnienia do twierdzenia, że budowla drogowa typu rondo jest w całości jednym skrzyżowaniem wg ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz, że dla ronda, niezależnie od obowiązującej na nim organizacji ruchu, istnieją jakieś uniwersalne, poza tymi z Kodeksu drogowego, zasady ruchu. 

Ani odpowiedzialni za znakowanie dróg publicznych urzędnicy GDDKiA, ani dyrektorzy i egzaminatorzy WORD nie zauważyli, że wymysły uznawanych do dziś za ekspertów, byłych urzędników PRL, nie są już prawem. Dlatego od dwóch dekad mamy problem ze zrozumieniem czym jest kierunek, kierunek jazdy, rondo, ruch okrężny, skrzyżowanie, w tym skrzyżowanie o ruchu okrężnym oraz takie na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, a także kiedy należy włączać kierunkowskaz i zająć na drodze właściwe miejsce.

mgr inż. Ryszard Roman Dobrowolski

wtorek, 1 sierpnia 2017

98. Pierwszeństwo łamane z sygnalizacją świetlną

98. Pierwszeństwo łamane na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną

Na stronie Moto WP pojawił się poniższy rysunek z pytaniem o pierwszeństwo przy czynnej sygnalizacji świetlnej. Pomimo tylko dwóch pojazdów pojawiły się diametralnie różne odpowiedzi i wzajemne wyznania sympatii, głównie w postaci darmowej wzajemnej oceny poczytalności odpowiadających.

Rys. 1
Sygnalizatory ogólne S-1

Tak zaprojektowana sygnalizacja świetlna, jest zaprzeczeniem nie tylko idei skrzyżowania na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, ale także zaprzecza idei usprawnienia ruchu i poprawy jego bezpieczeństwa. 

Pierwszeństwo łamane wprowadza się tam, gdzie trzeba usprawnić ruch na jednym z kierunków, np. ze względu na komunikację miejską, hierarchię drogi czy nasilenie ruchu. Wbrew dyrektorom WORD i autorom książek dla kierowców, ale zgodnie z naszym i europejskim prawem, jadący drogą z pierwszeństwem bez zamiaru jej opuszczenia lub zawrócenia na niej jedzie nią, co do zasady możliwie blisko jej prawej krawędzi i to niezależnie od jej przebiegu w terenie zarówno na jak i między skrzyżowaniami. Jadąc drogą zmieniająca swój kierunek tam gdzie zamierzał się udać nie musi jej opuszczać, czyli zmieniać kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej autobus jedzie drogą z pierwszeństwem bez potrzeby włączania kierunkowskazów, gdyż nie ma zamiaru zmiany kierunku jazdy wg art. 22 ustawy prd. Przy wielu pasach ruchu na drodze z pierwszeństwem można nimi jechać zgodnie z przebiegiem jej jezdni bez zmiany pasów ruchu i konieczności ustępowania pierwszeństwa. Autobus jedzie tu na lewą stronę skrzyżowania biegnącą łukiem w lewo drogą, co do zasady możliwie blisko jej prawej krawędzi.

To nie tabliczka T-6 jako taka stanowi integralną część znaku regulującego pierwszeństwo na skrzyżowaniach, a jej TREŚĆ, dlatego po włączeniu sygnalizacji świetlnej pierwszeństwo przed znakami ma sygnalizacja. To ona zamiast znaków, zgodnie z przyjętym algorytmem, reguluje pierwszeństwo na poszczególnych wlotach skrzyżowania. 

Przy takiej jak tu zastosowanej sygnalizacji świetlnej i organizacji ruchu (bez linii wskazujących przebieg jezdni) wraca się do układu klasycznego, który przecież świadomie zmieniono na "pierwszeństwo łamane", by np. kierowca autobusu komunikacji zbiorowej nie musiał ustępować pierwszeństwa pojazdom jadącym z naprzeciwka (tu czerwony samochód). Przy pierwszeństwie łamanym czerwony pojazd na rysunku 1 nadjeżdża z prawej strony drogą podporządkowaną.

Rys. 2
Sygnalizatory ogólne S-1 i ew. S-2

Przy pierwszeństwie łamanym zwykle nie stosuje się sygnalizatorów ogólnych, a jeśli już to tak by sygnalizacja pomagała, a nie utrudniała ruch i była zgodna z pomysłem na pierwszeństwo łamane, np. taka jak sygnalizacja wzbudzana przez kierującego autobusem (rys. 2). Po przejeździe autobusu układ wraca do takiego stanu jak na rys. 1.

Po to zmieniono w 1997 przepisy, by nie tylko dostosować je do prawa europejskiego i Konwencji wiedeńskiej, ale także i do nowych rozwiązań komunikacyjnych, m.in. dla obiektów typu rondo o dowolnej organizacji ruchu i skrzyżowań na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. 

W obowiązujących przepisach jest mowa, że sygnał zielony zezwala na wjazd za sygnalizator, a dalsza jazda, jeżeli będzie możliwa, ma przebiegać zgodnie z obowiązującą organizacją ruchu na danym obiekcie, którą określają także znaki poziome.
Sygnalizacja świetlna nie ma wpływu na oznakowanie poziome, gdyż dotyczy tylko znaków regulujących pierwszeństwo przejazdu. Nie dotyczy zatem przebiegu jezdni, zwykle o wielu pasach ruchu, wyznaczonego liniami krawędziowymi i wyznaczonymi pasami ruchu jako zmieniająca swój kierunek. 

Zastosowanie wtedy sygnalizatorów ogólnych S-1 włączanych na zmianę cyklicznie, tak jak na pierwszym rysunku, byłoby przestępstwem drogowym (brak zgodności oznakowania). Organizator ruchu musiałby wówczas obowiązkowo zastosować sygnalizację kierunkową z sygnalizatorami S-3. 

Reguluje to tzw. "Czerwona książeczka" (rozp. 220 z 2003 roku) w zał 3. pkt. 6.2.1.2. "Stosowanie sygnału ogólnego i sygnału kierunkowego".

Rodzaje stosowanych sygnałów (ogólnych lub kierunkowych) dla kierujących pojazdami zależą od geometrii skrzyżowania, natężeń poszczególnych strumieni ruchu i przyjętej metody sterowania. Zaleca się, aby unikać wspólnego nadawania sygnału zielonego dla strumieni kolizyjnych o dopuszczalnym jednoczesnym zezwoleniu na ruch, co w szczególności dotyczy strumieni skręcających w lewo i strumieni na wprost (oraz na wprost i w prawo) z wlotu przeciwległego.

Zastosowanie sygnału kierunkowego (sygnalizator S-3) dla pojazdów skręcających w lewo jest obowiązkowe dla wlotu oznakowanego znakiem D-1 "droga z pierwszeństwem" z tabliczką T-6a wskazującą zmianę kierunku drogi z pierwszeństwem w lewo, jeżeli na skrzyżowaniu występuje ruch z kierunku przeciwnego.


czwartek, 27 lipca 2017

97. Nowy Targ. Rynek i nie tylko jego skrzyżowania

            Pan inż. Marek Dworak, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego z Krakowa i sekretarz małopolskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, wraz z kierownikiem oddziału MORD w Nowym Targu Stanisławem Barnasiem usiłują wmówić oglądającym kolejny film z cyklu „Jedź bezpiecznie” (652), że jazda okrężnie biegnącą jednokierunkową jezdnią to permanentna zmiana kierunku jazdy w lewo wg art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym i art. 16 Konwencji wiedeńskiej w tej samej sprawie.

            Na domiar złego obaj prezentują pogląd, niestety także bez jakichkolwiek podstaw prawnych, że przy wcześniejszej organizacji ruchu obowiązującej na Rynku w Nowym Targu, zgodnej z nakazem znaku C-12 „ruch okrężny”, Rynek był w całości pod względem zasad ruchu jednym „skrzyżowaniem” (art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku). Jak na ironię mówi to człowiek, który od lat przekonuje, zresztą zupełnie słusznie (potwierdził to także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach), że jadąc okrężnie biegnącą przeciwnie do ruchu wskazówek zegara jednokierunkową jezdnią na budowlach drogowych typu RONDO zorganizowanych wg nakazu znaku C-12 „ruch okrężny” nie włącza się lewego kierunkowskazu. Przy obu zastosowanych organizacjach ruchu na nowotarskim Rynku jednokierunkowa jezdnia, poza samymi wlotami, ma obowiązek biec w identyczny sposób, okrężnie.

            Zgodnie z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz art. 16 Konwencji wiedeńskiej w tej samej sprawie, kierujący nie zmienia kierunku jazdy jeżeli nie zawraca i nie opuszcza jezdni drogi po której się porusza, czyli gdy NIE SKRĘCA Z NIEJ W LEWO LUB W PRAWO NA INNĄ DROGĘ LUB PRZYDROŻNĄ NIERUCHOMOŚĆ.
                       
`          Kierujący jadąc nawet najbardziej krętą drogą, w tym biegnącą bez końca okrężnie dookoła wyłączonej z ruchu wyspy, placu, czy tak jak tu dookoła Rynku, ma obowiązek w każdym jej miejscu, czyli także w obrębie skrzyżowań dróg wlotowych i wylotowych poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jej jezdni. Zamierzając ją opuścić ma zachować szczególną ostrożność (art. 22.1 prd), zająć na niej właściwe miejsce (art. 22.2 i art. 22.3 prd) oraz zawczasu i wyraźnie sygnalizować swój zamiar (art. 22.5 prd). Tak stanowi obowiązująca od dwóch dekad ustawa Prawo o ruchu drogowym, zgodna co do zasady z Porozumieniami europejskimi i Konwencjami o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych podpisanymi w Wiedniu i obowiązującymi Polskę od 1988 roku.

            Prawo korporacyjne obowiązujące bezprawnie w Ośrodkach Ruchu Drogowego w zakresie szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców, a także w GDDKiA w zakresie znakowania dróg publicznych, jest oparte na nieobowiązującym Kodeksie drogowym z 1983 roku i na nieuprawnionych wymysłach interpretacyjnych jego twórców, co jest jawnym łamaniem obowiązującego od dwudziestu kat prawa ustawowego!

            Zarówno przy poprzednio (ruch okrężny), jak i przy obecnie obowiązującej (pierwszeństwo łamane na wszystkich skrzyżowaniach) organizacji ruchu, lewym kierunkowskazem można zasygnalizować jedynie zamiar zmiany pasa ruchu z zewnętrznego na wewnętrzny lub zamiar skrętu na miejsca PARKINGOWE ulokowane na wewnętrznej części Rynku. To, że kierujący opuszczając okrężnie biegnącą jezdnię nie kręci kierownicą wcale nie znaczy, że w rozumieniu prawa nie zmienia kierunku jazdy. Czyni to w stosunku do podłużnej osi jezdni drogi po której się porusza, a która zgodnie z tabliczkami T-6 zmienia na każdym narożnym skrzyżowaniu Rynku swój kierunek w lewo. Kierujący jadąc dookoła Rynku zarówno przy ruchu okrężnym jak i przy pierwszeństwie łamanym nie opuszcza okrężnie biegnącej jezdni, a jeśli tak to w rozumieniu prawa nie zmienia kierunku jazdy.

            Przed zmianą organizacji ruchu na Rynku w Nowym Targu było dokładnie tyle samo skrzyżowań dróg ile jest ich dzisiaj i ile ich było 7 wieków temu. „Ruch okrężny” wg dyspozycji znaku C-12 to znana i stosowana w Europie od ponad wieku organizacja ruchu na obiektach budownictwa drogowego skanalizowanych wyspą środkową lub centralnym placem. Wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych, znak „nakazany ruch okrężny” oznajmia kierującym, że mają oni obowiązek stosować się do zasad „ruchu okrężnego”. W Porozumieniach europejskich zapisano wprost, że znak ten nie ma innego znaczenia, oprócz oznajmienia obowiązującego dla pojazdów okrężnego kierunku ruchu. Innymi słowy brak znaku C-12 na wlocie takiego skanalizowanego obiektu oznacza, że jezdnia wlotowa biegnie na nim na wprost do przeciwległego wylotu, a przy znaku „ruch okrężny” biegnie okrężnie dookoła wyspy lub placu zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku.  


            Bardzo podobnym rozwiązaniem jest organizacja ruchu z „pierwszeństwem łamanym” w lewo na wszystkich czterech narożnych skrzyżowaniach Rynku w Nowym Targu. Okalająca Rynek jednokierunkowa jezdnia, przy tym rozwiązaniu, przynajmniej wg tabliczek T-6, też biegnie bez końca dookoła niego, co pokazano na poniższym szkicu.
Obowiązująca aktualnie organizacja ruchu na Rynku w Nowym Targu

            Niestety zarówno wcześniej jak i obecnie oznakowanie poziome jest sprzeczne z oznakowaniem pionowym, bowiem dwupasowe jezdnie przy obu rozwiązaniach powinny biec tu jedynie okrężnie. Poza tym poprzednio znak B-20 nie powinien stać osobno, lecz powinien być dodany do znaku C-12 tak jak dodaje się do niego znak A-7 w celu regulacji pierwszeństwa na skrzyżowaniach wlotowych obiektu zorganizowane wg nakazu znaku „ruch okrężny”. Także obecnie znak T-6, tabliczka będąca integralną częścią znaku B-20 "STOP" ma także obowiązek być umieszczona pod tym znakiem, a nie osobno. To wadliwe znakowanie daje świadectwo braku wiedzy i kompetencji nie tylko nowotarskich drogowców, ale także osób i instytucji odpowiedzialnych tam za BRD.

            Tu kierujący wykazali się lepszym rozumieniem prawa od urzędników GDDKiA i nowotarskiego magistratu oraz obu przedstawicieli MORD Kraków. Jadąc okrężnie biegnącą jednokierunkową jezdnią nie zmienia się kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 prd, a skoro tak to niczego się nie sygnalizuje. Jadący zewnętrznym pasem ruchu oznaczonym strzałką na wprost też nie są obowiązani sygnalizować zamiaru skrętu w prawo z tej okrężnie biegnącej jezdni, gdyż oznakowanie poziome jest sprzeczne z rzeczywistym przebiegiem drogi.

            Poniżej przedstawiam szkic poprawnej organizacji ruchu na Rynku w Nowym Targu, uwzględniającej istniejące oznakowanie poziome. Jest to rozwiązanie oparte wprost na ogólnych zasadach ruchu z klasycznym krzyżowaniem się dróg na narożnikach Rynku. Przy tej organizacji ruchu jazda dookoła rynku jest teraz rzeczywiście skręcaniem w lewo z lewego pasa ruchu jezdni biegnącej na wprost do wylotu, czyli zmianą kierunku jazdy wg art. 22.1, art. 22.2.2 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

            W oznakowaniu pionowym zastosowano znaki A-6 zamiast znaków D-1, gdyż przyjmuje się w Europie, że znak D-1 stosuje się na obiekcie z wyłączoną z ruchu wyspą środkową lub centralnym placem  z pierwszeństwem obowiązującym na jednym z kierunków. Przy podporządkowanych wszystkich, lub tak jak tu prawie wszystkich wlotach, znak A-6 lepiej odwzorowuje rzeczywisty układ krzyżujących się jezdni na takim złożonym pod względem zasad ruchu obiekcie.

            Po prawej stronie rysunku pokazano jedno ze skrzyżowań wlotowych nowotarskiego Rynku zorganizowane na cztery różne sposoby. Na dwóch górnych szkicach jezdnie krzyżujących się dróg biegną klasycznie na wprost do wylotów, zaś dolne szkice przedstawiają obecną i poprzednią organizację ruchu z jezdniami które na skrzyżowaniu zmieniają swój kierunek, tyle tylko że z poprawnym znakowaniem poziomym.

            W obu przypadkach jednokierunkowa jezdnia i jej oba podłużne pasy, czyli pasy ruchu, biegną okrężnie, natomiast drogi wylotowe nie są pod względem zasad ruchu ich integralną częścią. Aby na nie wjechać jadący musi zmienić kierunek jazdy wykonując manewr zmiany kierunku jazdy w prawo, który nie ma żadnego związku z kręceniem kierownicą i zmianą przebiegu drogi, gdyż zmiana kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 prd ma związek z zamiarem opuszczenia jednej dogi, by z niej wjechać na inną drogę lub przydrożną nieruchomość.
Proponowana organizacja ruchu na Rynku w Nowym Targu

            Jedynie na wlocie „skrzyżowania o ruchu okrężnym”, będącym wlotowym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 prd), a nie rondem, dowolnego co do wielkości i kształtu obiektu budownictwa drogowego z wyspą środkową lub centralnym placem, w tym, a nie wyłącznie typu rondo, zorganizowanego wg nakazu znaku C-12, kierujący jest powiadamiany o tym jak jest zorganizowany cały obiekt, a w szczególności jest powiadamiany, że wszystkie wloty są tak samo oznaczone oraz że jezdnia po której się porusza biegnie dalej bez końca dookoła wyspy lub placu, nawet wtedy gdy nie zostaną wyznaczone na niej pasy ruchu i/lub jej zewnętrzna linia krawędziowa.

            Tu uprzedzę ewentualnych oponentów, którzy słusznie zauważą, że znaki C-12 „ruch okrężny” widnieją też na wlotach tzw. nowoczesnych rond odśrodkowych, w tym spiralnych i turbinowych, z podporządkowanymi wszystkimi wlotami, z segregacją kierunkową na wielopasowych wlotach i jednokierunkowmi jezdniami biegnącymi nie tak jak to pokazuje piktogram znaku C-12, czyli okrężnie, lecz na wprost do wylotów.

            Przy takiej organizacji ruchu jazda dookoła wyspy lub placu to permanentna zmiana kierunku jazdy, czyli skręcanie w lewo przy wyspie z jednej jezdni biegnącej do wylotu na następną, zaś opuszczenie tak zorganizowanego obiektu to nie skręcanie w prawo lecz jazda na wprost bez zmiany pasa ruchu i kierunku jazdy.

            To wszystko prawda i niestety praprzyczyna toczących się bez końca dyskusji o dyspozycji znaku C-12, o ruchu okrężnym i rondach, o skrzyżowaniach i skrzyżowaniach o ruchu okrężnym oraz, tak jak tu, o skrzyżowaniach z pierwszeństwem łamanym, także kierowanych, o kierunku jazdy i jego zmianie oraz o zawracaniu na drodze z pierwszeństwem i wyprzedzaniu pojazdów silnikowych, czyli o bardzo ważnych zagadnieniach dotyczących podstawowych zasad ruchu drogowego i jego bezpieczeństwa.

            Otóż na tak zorganizowanych obiektach znak C-12 jest BEZPRAWNIE DODAWANY DO ZNAKU A-7, gdyż znak A-7 na wszystkich wlotach obala teorię twórców Kodeksu drogowego z 1983 roku, że RONDO, cokolwiek znaczy to niezdefiniowane prawem określenie, to pod względem zasad ruchu jedno klasyczne skrzyżowanie. Przecież panowie Dworak i Barnaś też uważają, że nowotarski Rynek ze znakami C-12 na wlotach to pod względem zasad ruchu drogowego w całości jedno klasyczne "skrzyżowanie" wg art. 2.10 prd, czym ośmieszają zarówno siebie jak i zajmowane stanowiska. Porozumienia europejskie, pozwoliły na regulację pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg znaku „nakazany ruch okrężny” przez dodanie do niego wg uznania organizatora ruchu, znaku „ustąp pierwszeństwa” lub znaku STOP i nic więcej. Absolutnie nie upoważnia to do dodawania znaku C-12 do znaku A-7 na wszystkich podporządkowanych wlotach obiektów infrastruktury drogowej w postaci Rynku, placu czy tzw. nowoczesnego ronda odśrodkowego, zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu, które nie mają nic wspólnego z organizacją ruchu o polskiej nazwie „ruch okrężny”, tak jak ten sam obiekt z pierwszeństwem na jednym z kierunków.

            Niestety od 15 lat w GDDKiA oraz w WORD znak nakazu „ruch okrężny”, który w polskim prawie istnieje od roku 1960, jest wciąż rozumiany wg nieobowiązującego już Kodeksu drogowego z 1983 roku, w którym bezprawnie, wbrew Konwencji wiedeńskiej oraz Porozumieniom europejskim, ograniczono jego rolę jedynie do znaku nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na skrzyżowaniu dróg typu rondo, którym jako odpowiednik znaku D,3 wg Konwencji wiedeńskiej nigdy nie był i być nie może.

            Wg twórców tego kodeksu jest on jedynie odpowiednikiem znaku C-1 lub C-9 na RONDZIE, o którym jako budowli drogowej pierwszy raz wspomniano dopiero w 1999 roku w rozporządzeniu wykonawczym do ustawy Prawo budowlane, określając dla tego typu budowli warunki techniczne. [Drexler Zb., „Kodeks drogowy. Komentarz”, Wydawnictwo Prawnicze, W-wa 1988, str. 354, teza 8. „Od dnia 1 stycznia 1984 r. znak według rys. C-12 oznacza jedynie obowiązujący kierunek jazdy na skrzyżowaniu zwanym popularnie rondem”, i dalej „W związku z ograniczeniem znaczenia znaku drogowego „ruch okrężny”(…), str. 355, teza 1]. Najwyraźniej polski przedstawiciel w grupie ekspertów przy EKG ONZ nie zrozumiał, że komisja po prostu opisała „ruch okrężny”, niczego nie ograniczając.

            W 2002 roku ostatecznie „naprawiono” ułomne prawo i od tego czasu znak C-12 „ruch okrężny” nie jest już znakiem nakazu kierunku jazdy. W związku z budową złożonych skrzyżowań dróg publicznych, także znaki C-1 do C-4 nie są już znakami nakazu skrętu, a wyłącznie znakami nakazu jazdy we wskazanym nimi kierunku. Podobnie sygnał zielony na sygnalizatorze pozwala obecnie jedynie na wjazd za sygnalizator, i nie otwiera już ruchu do przeciwległego wylotu.

            Najwyraźniej w GDDKiA i w Ministerstwie Infrastruktury oraz w Ośrodkach Ruchu Drogowego jeszcze o tym nie wiedzą! Nie wiedzą zapewne i tego, że od 2006 roku sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym obowiązują jej znowelizowane zapisy, jak na ironię podpisane przez prof. Marka Belkę. Okazuje się, że 10 lat to zbyt mało czasu, by je przetłumaczyć na język polski, opublikować i wdrożyć. To tam jest wprost napisane, że pierwszeństwo na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym, czyli wlotowym na obiekt zorganizowany wg nakazu znaku C-12 „ruch okrężny”, można regulować poza znakiem „ustąp pierwszeństwa”, także znakiem STOP. Nigdzie jednak nie ma zapisu, że do znaku A-7 lub B-20 stawianych na wlotach tzw. nowoczesnych rond odśrodkowych zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, co nie ma żadnego związku z „ruchem okrężnym”, można dodawać znak C-12.

            Niestety dla polskich urzędników, inżynierów ruchu, dyrektorów i egzaminatorów WORD, za sprawą powielanych bezkarnie od lat kłamstw i manipulacji, także w publikacjach autorstwa znanych i cenionych w środowisku prawniczym komentatorów problematyki prawnej ruchu drogowego i jego bezpieczeństwa, w tym, co może budzić największe zdziwienie, uczestników prac legislacyjnych związanych z uchwaleniem w 1997 roku nowej ustawy Prawo o ruchu drogowym, znak C-12 to wciąż znak nakazu kierunku jazdy z prawej strony okrągłej lub owalnej wyspy środkowej obiektu typu RONDO, wg sprzecznego w wielu miejscach z Konwencją wiedeńską i prawem europejskim Kodeksem drogowym z 1983 roku, ze wszystkimi konsekwencjami tego bezprawia. Znak D,3 „obowiązujący (nakazany) ruch okrężny” wg Konwencji wiedeńskiej i Porozumień europejskich nigdy nie był znakiem nakazu kierunku jazdy. Nie był nim także w polskim prawie w latach 1960 - 1984 i nie jest nim już od 15 lat. 

        Jakże łatwo przychodzi osobom z urzędu odpowiedzialnym za BEZPIECZEŃSTWO w ruchu drogowym obciążać winą jedynie  kierowców, gdy samemu w swojej praktyce zawodowej posługują się prawem korporacyjnym sprzecznym z obowiązującym prawem ustawowy i wg niego egzaminują i edukują polskich kierowców, a drogowcy wg niego znakują polskie drogi.

           I na koniec jeszcze dwa prezenty. Propozycja zmiany oznakowania, czyli organizacji ruchu na skrzyżowaniu "zakopianki" z ul. Szaflarską  i ul. Szaflarskiej z al. 1000-lecia w Nowym Targu. Będzie jednoznacznie i bezpieczne. 
Zakopianka/Szaflarska.
Skręcający w prawo z "zakopianki" na Szaflarską mają podporządkowany wylot, co ułatwia opuszczanie skrzyżowanie skręcającym w lewo z "zakopianki", a skręt w lewo na "zakopiankę" jest czytelny  i skanalizowany.
Szaflarska/ al. 1000-lecia.
Wysepka środkowa kanalizująca ruchu i likwidacja pasa ruchu do lewoskrętu w kierunku Waksmundzkiej pozwala na utworzenie dwóch stref akumulacji, co przy wyłączonej sygnalizacji pozwala bezpiecznie pokonać to skrzyżowanie na dwa razy. Obecnie kierujący wyjeżdżający z ul. Szaflarskiej, przy wyłączonej sygnalizacji i dużym ruchu na al. 1000-lecia, musi pokonać  pięć pasów ruchu na raz i to mając skręcających bezkolizyjnie wprost na nich. 

Opracował
mgr inż. Ryszard Roman Dobrowolski 








niedziela, 16 lipca 2017

96. Szkoła krakowska o rondach



Pan inż. Marek Dworak od kilkunastu lat próbuje przekonać do właściwego rozumienia dyspozycji znaku C-12 "ruch okrężny" najbardziej wpływowe warszawskie środowisko WORD powiązane z licznymi tam stowarzyszeniami oraz instytucjami występującymi pod wyjątkowo pojemnym i bardzo bezpiecznym dla prowadzenia wszelkiej działalności, także biznesowej, hasłem Bezpieczeństwo Ruchu Drogowego. 

Już samo to pokazuje jak patologiczne jest całe środowisko WORD, skoro to samo prawo jest interpretowane inaczej w Krakowie i inaczej w Warszawie. Innymi słowy ministerialni urzędnicy pozwalają na to, by od 15 lat o tym jak należy rozumieć obowiązujące w Polsce prawo o ruchu drogowym decydowali regionalni dyrektorzy WORD. Wg ich wizji i rozumienia prawa są szkoleni i egzaminowani w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej kandydaci na kierowców, co WORD inaczej. Od 15 lat mamy więc bałagan interpretacyjny i niekończące się dyskusje o kierunku jazdy i jego zmianie, rondach, skrzyżowaniach, w tym o skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek oraz o skrzyżowaniach o ruchu okrężnym.

Egzaminatorzy z Warszawy, którzy w odróżnieniu od Pana Marka mają czelność publicznie i bezpardonowo krytykować, także pod szyldem i przy czynnym udziale stołecznej Fundacji "Zapobieganie Wypadkom Drogowym" z byłym egzaminatorem i funkcjonariuszem stołecznej drogówki na czele, nie tylko niedawno wydane orzeczenia Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Gliwicach dotyczące nieuprawnionego wymagania przez egzaminatora włączenia przez egzaminowanego lewego kierunkowskazu przed wjazdem na skanalizowane wyspą środkową skrzyżowanie dróg publicznych typu rondo, ale mają czelność poddawać publicznie w wątpliwość kompetencje sędziów. 

Zapewne uważają, że po rocznych studiach podyplomowych z zakresu BRD, sama bliskość Ministerstwa Infrastruktury, Komend Głównej i Stołecznej Policji, oraz licznych wpływowych warszawskich fundacji i stowarzyszeń, że nie wspomnę o osobach i Grupie IMAGE która opanowała cały rynek wydawniczy dotyczący edukacji motoryzacyjnej, daje monopol na nieomylność i wiedzę absolutną. 

Niestety prawda jest taka, że ci warszawscy eksperci uwierzyli na słowo współtwórcom Kodeksu drogowego z 1983 roku, którzy do dziś krytykują obecne prawo, a wcześniej zapowiadając rychły powrót do ich radosnej twórczości, zalecali interpretować to "złe" prawo wg ich wymysłów z przed wielu lat. Do starego prawa nigdy nie wrócono, gdyż w wielu miejscach było ono sprzeczne z ustaleniami Porozumień europejskich i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym i z tego powodu je zmieniono, ale w GDDKiA oraz WORD do dziś np. znak C-12 jest BEZPRAWNIE znakiem nakazu kierunku jazdy, pomimo że od 2002 roku takim nie jest, z prawej strony wyspy środkowej na obiektach typu rondo. Znak ten dodawany bez żadnego uprawnienia do znaków A-7 widniejących na wszystkich wlotach obiektów typu rondo, które wg ich kolejnego wymysłu są w całości pod względem zasad ruchu jednym "skrzyżowaniem", którym nie jest i nigdy nie było.

Cenię Pana Marka Dworaka za to, że stara się jak może, także we współpracy z KW Policji, Radiem i TV Kraków, tłumaczyć polskim kierowcom jak należy poprawnie poruszać się na obiektach typu RONDO zorganizowanych wg nakazu znaku C-12 "ruch okrężny", ale nie rozumiejąc znaczenia dyspozycji znaku C-12, oraz tego czym jest "ruch okrężny" w rozumieniu zasad ruchu, jest w tym niewiarygodny. Nie wystarczy podpatrzeć jak stosują prawo w Niemczech, trzeba jeszcze to prawo właściwie rozumieć. 

Niestety udzielonym wywiadem obciąża winą, za samowolę interpretacyjną dyrektorów WORD, nie to środowisko, lecz obowiązujące prawo, które od 15 lat jest co do zasady zgodne z Porozumieniami europejskimi. Pan Marek Dworak jest też skażony syndromem nieomylnego belfra, tak jak wszyscy pozostali dyrektorzy i egzaminatorzy regionalnych Ośrodków Ruchu Drogowego, i nie słucha nawet tych którzy mu dobrze życzą.

Wbrew twierdzeniom środowiska WORD, które np. domaga się wprowadzenia do Kodeksu drogowego definicji RONDA i specjalnych zasad ruchu dla tego typu obiektów, nasze prawo w kwestiach zasadniczych jest proste, oczywiste. Jest niezrozumiałe i nielogiczne tylko dla tych którzy uznali nieuprawnione wymysły wpływowych ignorantów za uprawnioną wykładnię obowiązującego prawa.

I tu przyznam rację Panu Markowi, że główną winę za taki stan rzeczy ponosi Ministerstwo Transportu (obecnie Infrastruktury i Budownictwa), które mogło już dawno temu jednym zdaniem zdyscyplinować WORD-y i GDDKiA. Zamiast tego w 2005 roku, zdając sobie sprawę z dualizmu interpretacyjnego dotyczącego "ruchu okrężnego", zwołano pod patronatem nieżyjącego już prof. Ryszarda Krystka, wtedy w randze wiceministra, sympozjum w tej sprawie. Niczego nie ustalono, ale podważono w ten sposób autorytet państwa i obowiązujące prawo. Uznani za ekspertów dawni urzędnicy, w tym współtwórcy prawa z 1983 roku, otrzymali niepisane prawo do nieograniczonego publikowania swoich pozaustawowych i sprzecznych z Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym wymysłów, jako oficjalnej wykładni obowiązującego prawa, na której opierają swoją praktykę zawodową w GDDKiA oraz w WORD. Do dziś MI przy każdej okazji podpiera się wiedza wybrańców z warszawskiego środowiska i ich bezkrytycznych naśladowców. 

Wbrew pozorom to czy kierujący wjeżdżając na obiekt typu rondo zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 włączy lewy kierunkowskaz czy nie, i jakie zajmie miejsce na jezdni przed wjazdem, jest istotne dla właściwego rozumienia i stosowania prawa w ruchu drogowym w ogóle, także poza tymi obiektami.

Sprawa zasadnicza to właściwe rozumienie określenia "skrzyżowanie". Dla każdego powinno być oczywistym, niestety dzięki takim fachowcom jak eksperci WORD, nie jest, że "skrzyżowanie" w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) nie jest "skrzyżowaniem" w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, a tym bardziej "skrzyżowaniem" wg aktu wykonawczego do ustawy Prawo budowlane ustalającego warunki technoczno-budowlane dla dróg publicznych, w tym dla obiektów typu rondo.

RONDO jest rzeczywiście specyficznym rodzajem "skrzyżowania", ale w rozumieniu budowli drogowej, czyli wg Prawa budowlanego, a nie w rozumieniu zasad ruchu, czyli ustawy Prawo o ruchu drogowym. Inaczej mówiąc, nieobecne w ustawie Prawo o ruchu drogowym RONDO, tak jak każdy inny co do kształtu i wielkości obiekt budownictwa drogowego skanalizowany wyłączoną z ruchu wyspą środkową lub centralnym placem, niezależnie od obowiązującej na takim obiekcie organizacji ruchu, jest pod względem zasad ruchu obiektem złożonym. 

Poza tym "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" (wg Konwencji "skrzyżowanie z ruchem okrężnym") o którym jest mowa w art. 24 ust. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym i przed którym ostrzega znak A-8, o tej właśnie nazwie, wbrew ekspertom WORD, to wcale nie synonim RONDA, tak jak znak C-12 nie symbolizuje RONDA lecz "ruch okrężny", który jest specjalnym, znanym i stosowanym w Europie od ponad wieku rodzajem organizacji ruchu (rozwiązaniem komunikacyjnym). 

I cóż z tego, że Pan Marek ma rację twierdząc, że na obiekcie typu RONDO zorganizowanym wg nakazu znaku C-12 kierujący ma obowiązek kontynuować jazdę na wprost jednokierunkową jezdnią biegnącą dookoła, co nie znaczy tylko po okręgu, wyspy lub placu o dowolnej wielkości i kształcie? 

Cóż z tego, że ma rację twierdząc, że skręt w lewo na drogę wylotową z tej okrężnie biegnącej jednokierunkowej jezdni jest niemożliwy, gdyż jedyny możliwy manewr zmiany kierunku jazdy to skręt w prawo, zgodnie z art. 22.1, art. 22.2.1 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym, na skrzyżowaniu wylotowym, które niekoniecznie musi być "skrzyżowaniem" w rozumieniu zasad ruchu. Kierujący opuszczając okrężnie biegnącą jezdnię może wjechać zarówno na drogę publiczną jak i na parking przy centrum handlowym, drogę dojazdową do posesji, strefę zamieszkania czy drogę wewnętrzną, a te nie tworzą "skrzyżowań" w rozumieniu zasad ruchu. 

Cóż z tego, że Pan Marek Dworak słusznie nie każe włączać lewego kierunkowskazu przed wjazdem na obiekt zorganizowany wg nakazu znaku C-12, co potwierdził WSA w Gliwicach, i co było wprost zapisane w naszym prawie do czasu zmiany tego prawa w 1983 roku, gdyż to, poza skrętem w prawo bezpośrednio za wjazdem, zawsze kontynuacja jazdy na wprost?

Cóż z tego, skoro Pan Marek uważa, że jadąc na lewą stronę ronda zorganizowanego wg zasad "ruchu okrężnego", czyli zgodnie z nakazem znaku C-12, należy zająć lewy pas ruchu tak jak przed każdym innym skrzyżowaniem, pomimo że w Polsce ma się obowiązek jechać na wprost przy prawej krawędzi jezdni (art. 16 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym), czym daje dowód na to, że tak jak eksperci z Warszawy nie odróżnia "skrzyżowania", nie tylko typu rondo, w rozumieniu budowli od elementarnego dla opisu zasad ruchu "skrzyżowania" wg ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Już dawno minęły czasy gdy budowano jedynie proste obiekty na krzyżujących się drogach publicznych, które pod względem zasad ruchu też były jednym skrzyżowaniem. Dziś budowle w postaci jednopoziomowych skrzyżowań dróg publicznych mogą mieć rozsunięte lub przesunięte wloty, a także przypominać skomplikowaną pajęczynę z bajpasami, pasami włączenia i wyłączenia, a także centralne wyspy i place oraz wysepki kanalizujące ruch na wlotach.

Cóż z tego skoro, Pan Marek Dworak wbrew pozorom nie rozumie co znaczy nakaz znaku C-12, gdyż mając zaufanie do drogowców, szczególnie krakowskich i tych z GDDKiA, nie widzi, że znak C-12 na RONDACH zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami, jest BEZPRAWNIE DODAWANY do znaku A-7 (nie mylić z uprawnionym dodawaniem znaku A-7 do znaku C-12 w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg jego nakazu) widniejącym na podporządkowanych wszystkich wlotach tzw "rond odśrodkowych" w tym na specyficznych spiralnych i turbinowych z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów? Przecież znak C-12 na ich wlotach zaprzecza temu co twierdzi Pan Marek Dworak, gdyż bezprawnie (wg "starego" prawa z 1983 roku) jest na nich znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej, a nie nakazującym jazdę wg zasad "ruchu okrężnego". Na nich nie jedzie się "okrężnie biegnącą jednokierunkową jezdnią" przy jej prawej krawędzi i nie da się ich porównać do "zwiniętej" jezdni autostrady. Na nich do wylotów jedzie się na wprost, bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 prd. 

Cóż z tego, że Pan Marek ma rację twierdząc, że jadąc po okrężnie biegnącej jezdni obiektu zorganizowanego wg nakazu znaku C-12 nie zmienia się kierunku jazdy w stosunku do tej jezdni, bo to nie kierujący, a ona zmienia swój kierunek, skoro równocześnie przy tzw. pierwszeństwie łamanym powtarza bezkrytycznie po ekspertach z Warszawy, że jazda po łuku drogi z pierwszeństwem to zmiana kierunku jazdy wymagająca włączenia kierunkowskazu?

Ostatnio Pan Marek Dworak powtarza te bzdury w odcinku 652 "Jedź bezpiecznie", nie oponując wobec twierdzenia kierownika MORD z Nowego Targu, że RYNEK w Nowym Targu był pod względem zasad ruchu "jednym skrzyżowaniem", a teraz po zmianie organizacji ruchu składa się z czterech skrzyżowań. Przecież one wszystkie cztery tam są od 14-go wieku, a "ruch okrężny" to jedna z możliwych do zastosowania tam organizacji ruchu.

Pan dyrektor mazowieckiego ośrodka nie raczy nawet zauważyć, że w ten sposób staje się zupełnie niewiarygodny. 

Szanowny Pan Marek Dworak wycina wszystkie moje komentarze do odcinków "Jedź bezpiecznie", uznając je za podważanie jego autorytetu, nie podejmując nawet próby polemiki poza programem. Tak jak on postępują także eksperci z Warszawy w stosunku do swoich oponentów, także Pana Marka. 

Na dodatek to silne stołeczne lobby blokuje tłumaczenie i publikację znowelizowanych, jak na ironię podpisanych przez prof. Marka Belkę, obowiązujących od piętnastu lat zapisów Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, a na dodatek proponuje zmiany w załącznikach do rozporządzenia "220", całkowicie z nimi sprzeczne. 

Przy takiej postawie i wiedzy nic dziwnego, ze kilkunastoletnie wysiłki Pana Dworaka nie dają pożądanych rezultatów nawet w Krakowie, nad czym od dawna ubolewam.

95. Oświęcimskie RONDA.

Poniżej film Pana Marcina Płaszewskiego
Instruktora Nauki Jazdy na którym pokonuje on kilka częstochowskich skrzyżowań drogowych typu rondo zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12.

2:10 Tablica przedrogowskazowa informuje, że najbliższe skrzyżowanie dróg (w rozumieniu budowli drogowej) jest skrzyżowaniem z wyspą środkową, zapewne w formie ronda, o nieznanej jeszcze organizacji ruchu.
2:14 Znak C-12 z dodanym do niego znakiem A-7 powiadamia kierującego, że to skrzyżowanie z wyspą środkową jest zorganizowane wg nakazu tego znaku zgodnie z obowiązującą od 2002 roku, a nie wg Kodeksu drogowego z 1983 roku, jego dyspozycją. Znak A-7 dodany do znaku C-12 odwraca pierwszeństwo na skrzyżowaniu wlotowym w stosunku do ogólnych zasad ruchu.
W poprzednich przepisach (1984-2002) znak C-12 zaliczono bezprawnie do znaków nakazu kierunku jazdy i ograniczono jego znaczenie do nakazu jazdy z prawej strony wyspy środkowej na obiekcie typu rondo, traktowanym bez jakichkolwiek podstaw prawnych w całości jako jedno klasyczne skrzyżowanie, pomimo podporządkowania wszystkich wlotów. Niestety takie rozumienie tego znaku obowiązuje nadal BEZPRAWNIE zarówno w GDDKiA jak i WORD-ach, co jest praprzyczyną niekończących się dyskusji o ruchu okrężnym, rondach, zmianie kierunku jazdy i skrzyżowaniach. Kierujący wykorzystując najbliższe "skrzyżowanie dróg".powróci na drogą wlotową. Zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu, RUCH OKRĘŻNY to ORGANIZACJA RUCHU na obiekcie z wyspą środkową o dowolnej wielkości i kształcie, której istotą jest wyeliminowanie niebezpiecznej zmiany kierunku jazdy w lewo.
To wjazd i jazda na wprost jednokierunkową jezdnią zmieniającą swój kierunek biegnąc bez końca dookoła wyspy lub placu przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Kierujący nie włącza zatem na wlocie kierunkowskazu i jedzie do wylotu prowadzącego go na jezdnię drogi którą wjechał przeznaczoną do jazdy w kierunku przeciwnym. Nie wcześniej niż po minięciu wylotu poprzedzającego zamierzony włącza prawy kierunkowskaz (art. 22.5 prd) i zachowując szczególną ostrożność wykonuje skręt w prawo na jezdnię drogi wylotowej (art. 22.1 , art. 22.2.1 prd).

3:19 Kolejny obiekt typu RONDO, tym razem bez tablicy przeddrogowskazowej, wg znaku C-12 też zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego". Tak też jest w istocie. Kierujący jedzie na tym skrzyżowaniu dróg na wprost. Tak jak poprzednio na skrzyżowaniu wlotowym kontynuuje jazdę na wprost, wiec przed wlotem nie włącza kierunkowskazu. Czyni to dopiero po minięciu pierwszego wylotu, by zasygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo na następnym wylocie.

4:20 Kolejne jednopasowe skrzyżowanie drogowe typu rondo zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" przez które przejechano na wprost, co wcale nie znaczy, że nie wykonano na nim manewru zmiany kierunku jazdy. Skręcono na skrzyżowaniu wylotowym, zgodnie z art. 22 prd, w prawo.

4:35 Tablica przedrogowskazowa i kolejne rondo, tym razem z łacznicą w prawo.
4:46 Pierwszy błąd w oznakowaniu sugerujący, że RONDO jest zorganizowane wprost wg ogólnych zasad ruchu, czyli że jego jednokierunkowe jezdnie nie biegną okrężnie, lecz na wprost do przeciwległego wylotu. Mamy zaprzeczenie idei "ruchu okrężnego" w postaci strzałki do skręcania w lewo. Była tablica przeddrogowskazowa, wiec można było sobie odpuścić oznakowanie kierunkowe sprzeczne nawet z rzeczywistym układem jezdni, która wbrew znakowi F-10 jest jednopasowa.
4:49 Przy organizacji ruch okrężny zamiast strzałki na wprost i w lewo powinna być ewentualnie namalowana strzałka na wprost (do ronda), na którym można jechać we wszystkich kierunkach, ale skręcać (zmieniać kierunek jazdy wg art. 22 prd) można tylko w prawo. Kierujący wg znaku F-10 zmienia pas ruchu na pas wyłączenia, a w rzeczywistości skręca w prawo z jezdni prowadzącej do ronda na jezdnię łącznicy z której ponownie wykona skręt w prawo na jezdnię drogi prowadzącej od RONDA.

6:27 Kolejna tablica przeddrogowskazowa ukazująca czterowlotowe skrzyżowanie dróg z okrągła wyspą środkową kanalizująca ruch na tym skrzyżowaniu drogowym. Kierujący pojedzie na tym skrzyżowaniu dróg na wprost wykonując takie manewry jakie wynikają z organizacji ruchu obowiązującej na tym obiekcie.
6:47 Wg oznakowania skrzyżowania wlotowego mamy znów organizację ruchu "ruch okrężny". Wjazd i jazda okrężna bez włączania kierunkowskazu i sygnalizowanie skrętu w prawo na drugim wylocie.

7:20 Kolejny obiekt typu RONDO z łącznicą w prawo z pasem wyłączenia i ten sam błąd w oznakowaniu poziomym - strzałka w lewo i na wprost przy "ruchu okrężnym".
7:36 Nie tylko, że na rondzie można pojechać w prawo, to można tez z niego skręcić w prawo.
7:43 Kierujący pojechał na tym skrzyżowaniu dróg na wprost w kierunku Centrum, ale wg zasad ruchu opisanych ustawa Prawo o ruchu drogowym na skrzyżowaniu (art. 2.10 prd) wylotowym zmienił kierunek jazdy w prawo wg art. 22 prd.

16:54 Skrzyżowanie dróg z pierwszeństwem łamanym. Kierujący jedzie na nim w prawo, co wcale nie oznacza, że zmienia kierunek jazdy w rozumieniu art. 22 prd. Tak jak przy "ruchu okrężnym" jezdnia zmieniała tu swój kierunek, a jadący nią zmieniał KIERUNEK JAZDY wymagający zastosowania się do wymogów art. 22 prd dopiero gdy miał zamiar ją opuścić, tak samo tu jadąc drogą z pierwszeństwem biegnącą w prawo kierujący jej nie opuszcza, a jeśli tak to ma obowiązek jechać możliwie blisko jej prawej krawędzi nie wg art. 22.2.1 prd, a art. 16.4 prd NICZEGO NIE SYGNALIZUJĄC.

17:35 Żółta tablica przeddrogowskazowa informująca o układzie jezdni wylotowych. Kierujący jedzie na tym skrzyżowaniu dróg w lewo bez włączania lewego kierunkowskazu, a używa prawego kierunkowskazu dopiero po minięciu drugiego skrzyżowania wylotowego, do zasygnalizowania zamiaru skrętu w prawo z okrężnie biegnącej jezdni na jezdnię drogi wylotowej.
********************

Na szczęście wszystkie pokazane obiekty typu RONDO są jednopasowe i zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego". Żadne z nich nie było wielopasowe. Należy pamiętać, że ilość pasów ruchu nie zmienia zasad ruchu, a służy jedynie poprawie przepustowości. Przy organizacji ruchu "ruch okrężny" skręt w prawo na drogę wylotowa lub przydrożną nieruchomość jest dozwolony tylko z zewnętrznego pasa ruchu (art. 22.2.1 prd). Nie jest prawdą, że wolno skręcić w prawo z wewnętrznego pasa ruchu po ustąpieniu pierwszeństwa jadącym zewnętrznym pasem ruchu, gdyż nie nadjeżdżają oni z prawej strony. Jadą równolegle biegnącym pasem ruchu, a ustąpienie pierwszeństwa w takiej sytuacji może dotyczyć jedynie zmiany pasa ruchu.
Żaden z pokazanych obiektów typu rondo nie był też zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do przeciwległych wylotów, nie był tzw. rondem odśrodkowym, do których zalicza się ronda spiralne i turbinowe. Na nich znaki C-12 są NIEUPRAWNIONYMI od 2002 roku znakami nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na obiektach typu RONDO, czyli odpowiednikami znaku C-1 lub C-9. Należy na takich obiektach jechać zgodnie z ich oznakowaniem kierunkowym bez prawa do zmiany pasa ruchu i wyprzedzania pojazdów silnikowych w obrębie skrzyżowań wlotowych i wylotowych. Przy takiej organizacji ruchu jazda do wylotów jest jazdą na wprost.

Żadne RONDO, niezależnie od obowiązującej na nim organizacji ruchu, nie jest pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem (art. 2.10 prd). Jest w całości specyficznym jednopoziomowym skrzyżowaniem dróg publicznych skanalizowanym wyspą środkową, zatem jest
budowlą drogową złożoną ze skrzyżowań zwykłych.