czwartek, 2 sierpnia 2018

133. Kierunkowskazy na pierwszeństwie łamanym. Minister odpowiada.

Minister opowiada na interpelację poselską w sprawie używania kierunkowskazów na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek

Posłanka Barbara Bubuli stwierdziła, że podczas szkolenia i egzaminowania w WORD wymaga się od kierowców, jadących na skrzyżowaniu zmieniającą swój kierunek jezdnią drogi z pierwszeństwem, włączenia kierunkowskazu, gdyż wg WORD kierujący zmienia kierunek jazdy, a jeśli tak, to ma tu zastosowanie art. 22 ust. 5 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czyli obowiązek sygnalizowania zamiaru wykonania tego manewru.

Posłanka stwierdza równocześnie, że wielu komentatorów, w tym znanych blogerów w Internecie, wskazuje na absurdalność takiego sygnalizowania kierunkowskazem. Wg nich tabliczka T-6, to jedynie znak informujący o rzeczywistym, innym niż klasyczny, przebiegu drogi po której się poruszają kierujący

Stosując się do zleceń WORD kierowca jadący drogą z pierwszeństwem musiałby w takim przypadku na każdym łuku lub zakręcie, gdzie pojawia się jakakolwiek droga podporządkowana, włączać kierunkowskaz, dezinformując innych kierowców o swoich zamiarach. (Źródło: www.prawodrogowe.pl. Data publ.: 1 sierpnia 2018 roku. Autorka publ.: Jolanta Michasiewicz.)

Poniżej przedstawiam odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury pana Marka Chodkiewicza, tak jak minister, eksperta z uprawnieniami budowlanymi i doświadczeniem z prowadzenia własnej firmy budowlanej. Poza tym wiceminister jest specjalistą od zarządzania, także zarządzania w administracji publicznej oraz kontroli. Bogate doświadczenie w dziedzinie prawa o ruchu drogowym zdobywał pełniąc takie odpowiedzialne funkcje jak stanowisko wicedyrektor biura kontroli TVP i dyrektora generalnego NIK. Był też dyrektorem Gospodarstwa Pomocniczego Kancelarii Premiera, i co może budzić największe zdziwienie, nawet wiceszefem Służby Wywiadu Wojskowego. W 2016 roku został dyrektorem Biura Realizacji Inwestycji Majątkowych w PKN Orlen odpowiedzialnym za budowę elektrowni gazowych.

W 2017 roku, z tym niewątpliwie bogatym  doświadczeniem zawodowym, niestety bez żadnego związku z prawem o ruchu drogowym, został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa (dziś już bez budownictwa, ale nadal z budowlańcami na pokładzie) odpowiedzialnym za drogi, transport drogowy, a nawet lotnictwo. 

Poprzedni podsekretarz, z wykształcenia geodeta, miał przynajmniej doświadczenie z ruchem drogowym, gdyż kilkakrotnie zabierano mu uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Niestety wciąż pogłębiał swą wiedzę w oparciu o prawo korporacyjne WORD, od dwudziestu lat oparte na wymysłach współtwórców i komentatorów poprzedniego, tworzonego w stanie wojennym przez miernych ale wiernych peerelowskich ekspertów, bubla prawnego, w wielu miejscach sprzecznego z prawem europejskim, jakim był Kodeks drogowy z 1983 roku. Nie wiedział zapewne, że od dwudziestu lat powszechnie obowiązującym w Polsce prawem drogowym, jest zupełnie nowy Kodeks drogowy, tym razem zgodny z obowiązującymi Polskę Porozumieniami europejskimi.
Resort doprecyzowuje przepisy dot. używania kierunkowskazów
Marek Chodkiewicz, podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury (fot. Jolanta Michasiewicz) Obok tabliczka  T-6a wskazująca rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie.

Pan Marek Chodkiewicz odpowiedział czysto urzędniczym językiem, który pod pozorem wyjaśnienia, nie odpowiada na jasno postawione pytanie, które brzmi następująco: Czy zdaniem resortu, opisana w pytaniu praktyka WORD, jest zgodna z obowiązującym prawem?

Minister stwierdził (Kolorem czerwonym oznaczono komentarz do odpowiedzi): Odnosząc się do problematyki poruszonej w zapytaniu Pani Poseł uprzejmie wyjaśniam, iż określone w pkt. 5.2.1.1 oraz pkt 5.2.1.3 załącznika nr 1 do rozporządzenia z dnia 3 lipca 2003 r. zasady stosowania znaku D-1 „droga z pierwszeństwem” jednoznacznie wskazują, że jeżeli droga z pierwszeństwem zmienia kierunek na skrzyżowaniu, to pod wszystkimi znakami określającymi pierwszeństwo przejazdu (D-1, A-7 „ustąp pierwszeństwa”, ewentualnie B-20 „stop”) umieszcza się odpowiednie odmiany tabliczek T-6a „tabliczka wskazująca rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie (umieszczana na drodze z pierwszeństwem)” i T-6c „tabliczka wskazująca rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie (umieszczana na drodze podporządkowanej)”.
Powyższa odpowiedź opisuje sposób znakowania skrzyżowań na których ustalono znakami pierwszeństwo i jest zgodna z obowiązującym prawem, chociaż z punktu widzenia zasad ruchu drogowego, które dotyczą kierujących pojazdami, a nie organizatora ruchu i zarządcy drogi, właściwym, w związku z obowiązującymi zasadami ruchu, jest powoływanie się na Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych z 2002 roku, a nie na rozporządzenie techniczne z roku 2003, które musi być z nim zgodne.

Zgodnie z § 5.7 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, umieszczona pod znakiem A-7 tabliczka T-6c lub T-6d wskazuje rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie w rozumieniu art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie tabliczka, a jedynie napis lub symbol umieszczony na tabliczce pod znakiem drogowym stanowi integralną część znaku (§ 2.4 powyższego rozporządzenia).

Dalej czytamy, że z treści art. 22 ust. 5 ustawy - Prawo o ruchu drogowym wynika, że kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.

Stwierdzam, że z przepisów rozporządzenia z dnia 3 lipca 2003 r. jednoznacznie wynika, iż umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a wskazuje, że droga z pierwszeństwem przejazdu zmienia kierunek na skrzyżowaniu. Z tych też względów w sytuacji kiedy kierujący pojazdem na skrzyżowaniu porusza się zgodnie z rzeczywistym przebiegiem drogi z pierwszeństwem – przedstawionym na tabliczce T-6a – to zmienia on kierunek jazdy i dlatego też w myśl przepisów art. 22 ust. 5 ustawy – Prawo o ruchu drogowym zobowiązany jest zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany tego kierunku.

Niestety w tej części odpowiedzi minister posługuje się wiedzą opartą na prawie korporacyjnym WORD, co do którego miała wątpliwości Pani Poseł, a nie literą i duchem obowiązującego prawa, co do podstawowych zasad ruchu drogowego, od dwudziestu lat zgodnego z obowiązującymi Polskę umowami międzynarodowymi.

Po pierwsze minister ds. transportu ma obowiązek wiedzieć czym jest kierunek jazdy i na czym polega jego zmiana, a przede wszystkim nie może mylić kierunku jazdy o zmianie którego jest mowa w art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, z kierunkiem ruchu o którym mówi np. art. 25 tej ustawy.

Niestety ministerialni urzędnicy nie raczyli nawet zauważyć, że w oficjalnym tłumaczeniu konwencji o ruchu drogowym w art. 16 dokonani wadliwego tłumaczenia, dodając do tytułu art. słowo "ruchu", co zaprzecza definicji legalnej kierunku ruchu w rozumieniu konwencji. Tytuł to ZMIANA KIERUNKU, a nie KIERUNKU RUCHU. W Konwencji kierunek ruchu to ruch lewo i prawostronny, bez związku z kierunkiem ruchu wg polskiego prawa. Natomiast kierunek wg Konwencji, to nasz KIERUNEK JAZDY.

Każda droga, także z pierwszeństwem, biegnąca od punktu A do punktu B permanentnie zmienia swój kierunek w stosunku do stron świata, czyli otaczającej jej przestrzeni. Kierujący, zgodnie z art. 16 ust. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, ma obowiązek poruszać się na niej możliwie blisko prawej krawędzi jej jezdni, za wyjątkiem sytuacji, gdy zamierza zmieć pas ruchu lub kierunek jazdy w lewo. Jadąc krętą drogą rzeczywiście zmienia, tak jak ona, permanentnie swój kierunek, ale nie jest to kierunek jazdy, jak błędnie uważają eksperci WORD i pan minister, a kierunek ruchu.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce i Polskę prawie o ruchu drogowym, zmiana pasa ruchu to opuszczenie pasa ruchu po którym porusza się kierujący, w celu wjazdu na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni, natomiast zmiana kierunku jazdy, to opuszczenie jezdni drogi po której porusza się kierujący, w celu wjazdu na jezdnię innej drogi lub na leżącą przy drodze nieruchomość (np. plac, pole , parking, posesję.

Zmiana pasa ruchu oraz omijanie przeszkód, a także utrzymanie toru jazdy zgodnego z przebiegiem jezdni wymaga zazwyczaj skręcania (kręcenia kierownicą) na jezdni drogi, co powoduje zmianę kierunku ruchu jadącego. Kierunek ruchu jest zawsze styczny do toru jazdy na jezdni lub placu, a zatem gdy droga zmienia swój kierunek można czasem zmienić pas ruchu lub opuścić jezdnię bez potrzeby zmiany kierunku ruchu (kręcenia kierownicą), co nie zwalnia kierującego z obowiązku sygnalizowania zamiaru wykonania każdego z tych manewrów.

Rys. 1
Zmiana pasa ruchu na sąsiedni oraz kierunku jazdy (opuszczenia jezdni), co wymaga sygnalizowania zamiaru przez włączenie odpowiedniego kierunkowskazu, tu bez zmiany kierunku ruchu (potrzeby kręcenia kierownicą), co pokazują wektory ruchu
Kierunek jazdy pokrywa się z przebiegiem jezdni, czyli biegnie tak jak jezdnia, stąd nazwa. A zatem zmiana kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy prawo o ruchu drogowym, to manewr związany, poza zawracaniem, z zamiarem opuszczenia jezdni drogi po której porusza się kierujący w celu wjazdu na jezdnię innej drogi lub leżącą przy tej drodze nieruchomość. Zmiana kierunku jazdy może nastąpić, jeżeli nie zabrania tego oznakowanie lub konstrukcja drogi, w każdym jej miejscu, dlatego przepis nie wspomina słowem o skrzyżowaniach, a tym bardziej o promieniu lub kącie załamania drogi, gdyż nie ma to związku ze zmianą kierunku jazdy, a jedynie ze zmianą kierunku ruchu.
Kierujący pojazdem ma obowiązek sygnalizowania zamiaru zmiany pas ruchu lub kierunku jazdy, a nie wskazywania kierunkowskazem strony, kierunku lub wylotu skrzyżowania. Nie sygnalizuj też zamiaru kręcenia kierownicą, czyli zamiaru zmiany kierunku ruchu, co potwierdza art. 16 Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, pisząc wprost o zamiarze opuszczenia jezdni.
Jeżeli jadący nie zamierza opuścić jezdni drogi po której się porusza lub nie zamierza na niej zawrócić, nie włącza kierunkowskazów i nie zmienia miejsca na jezdni.

Brak włączonego kierunkowskazu jest, gdyby nie nauki WORD, jednoznaczną informacją dla innych kierujących, że jadący drogą z pierwszeństwem nie zamierza zmienić na niej pasa ruchu, zawrócić na niej lub jej opuścić.
Żaden przepis nie uzależnia manewru zmiany kierunku jazdy od promienia lub kąta załamania drogi. Poza tym skręt z drogi z pierwszeństwem która zmienia swój kierunek na drogę wewnętrzną, gruntową lub dojazdową do nieruchomości odbywa się poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a jest takim samym manewrem zmiany kierunku jazdy, jak gdyby wymienione drogi były podporządkowane i tworzyły skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu.

Konkluzja przedstawiciela resortu jest następująca: Wobec jednoznacznego brzmienia przepisów w kwestii podnoszonej przez Panią Poseł, resort nie znajduje uzasadnienia dla prowadzenia kampanii informacyjnej w przedmiotowym zakresie.

Może to i lepiej, skoro przedstawiciel resortu nie odróżnia kierunku ruchu od kierunku jazdy.

Rzeczywiście przepisy są od dwudziestu lat jednoznaczne, ale wielka szkoda, że w WORD, w GDDKiA oraz w Ministerstwie Infrastruktury nie raczono zauważyć, że art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym nie dotyczy zmiany kierunku RUCHU, a kierunku JAZDY. To tylko na prostych klasycznych skrzyżowaniach, budowanych dawno temu jako jedyne, gdyż nie było wtedy jeszcze skrzyżowań na których droga zmienia swój kierunek, zmiana kierunku jazdy wymaga zmiany kierunku ruchu.

Tak jak napisałem wcześniej, zmiana kierunku jazdy następuje na każdym zjeździe z jezdni drogi po której porusza się kierujący, w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej lub np. na parking przed centrum handlowym, co wymaga zastosowania się kierującego do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, w tym do zajęcia właściwego miejsca na jezdni i sygnalizowania zamiaru wykonania manewru zmiany KIERUNKU JAZDY. Nie ma znaczenia miejsce oraz przebieg drogi, gdyż istotą zmiany kierunku jazdy jest opuszczenie jezdni, czyli skręt z niej, a nie na niej.

Prawo o ruchu drogowym dotyczy jezdni drogi po której porusza się kierujący. Nie ma zatem znaczenia co znajduje się poza krawędzią jezdni. Tam kierujący będzie poruszał się także zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu i zastosowanym oznakowaniem. Prawo nie uzależnia zasad ruchu od promienia krzywizny jezdni lub kąta jej załamania, także od potrzeby kręcenia kierownicą. Nie ma zatem znaczenia czy droga wylotowa jest drogą publiczną czy wewnętrzną i czy tworzy skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu. Kierujący zamierzając zawrócić lub opuścić jezdnię drogi po której się porusza, ma obowiązek zastosować się do obowiązującego prawa, a nie nieuprawnionych wymysłów środowiska WORD, którego samowoli i bezprawia od dwudziestu lat nie raczą zauważyć kolejne ekipy władzy wykonawczej.


Rys. 2
Kierujący pojazdem B opuszcza jezdnię drogi po której się porusza z jej prawej strony, czyli zmienia kierunek jazdy w prawo zgodnie z zasadami ruchu opisanymi art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Dla zasad ruchu, które zawsze dotyczą jedni po której porusza się kierujący, nie ma znaczenia co znajduje się poza krawędzią jezdni i czy kierujący będzie musiał opuszczając jezdnię kręcić przy tym kierownicą, czyli zmieniać kierunek ruchu. Nawet jak zamierza opuścić jezdnię by zatrzymać pojazd na poboczu lub na pasie awaryjnym, musi ten zamiar zawczasu i wyraźnie sygnalizować.  

4 komentarze:

  1. Art 1 pkt z) "konwencji wiedeńskiej: określenia "kierunek ruchu" oraz "odpowiadający kierunkowi ruchu" oznaczają prawą stronę, jeżeli
    zgodnie z ustawodawstwem krajowym kierujący pojazdem jest obowiązany wymijać inny pojazd
    po swojej lewej stronie; w przeciwnym razie określenia te oznaczają lewą stronę;"
    I to jest precyzyjne określenie znaczenia kierunku ruchu, zupełnie inne od tego, którego Pan tu używa.
    Art. 14 konwencji określa też zasady używania kierunkowskazów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Dreszk2. Kierunek ruchu o którym jest mowa w art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym, w związku z przecinaniem się kierunków ruchu na lub poza skrzyżowaniem, nie ma żadnego związku z kierunkiem ruchu opisanym w Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Tam określenie "kierunek ruchu" służy do odróżnienia ruchu lewostronnego (Wielka Brytania, Indie, Japonia itd) od prawostronnego (kontynentalna Europa, USA) i to wszystko, gdyż Konwencja jest umową międzynarodową.
      Art. 16 Konwencji mówi wprost o manewrze zmiany KIERUNKU jako skrętu z jezdni w celu jej opuszczenia, gdyż zawracanie jest wg Konwencji osobnym manewrem opisanym wraz z cofaniem.
      Warto wiedzieć, że w Europie stosuje się Konwencję nie wprost, lecz wraz z Porozumieniami Europejskimi stanowiącymi jej uzupełnienie. Poza tym, posługując się Konwencją, należy wiedzieć, że w jej polskim tłumaczeniu tłumacz popełnił kardynalny błąd, który do dziś nie został poprawiony. Art. 16 przetłumaczono dodając bezprawnie do ZMIANA KIERUNKU słowo "ruchu".

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.