wtorek, 2 grudnia 2014

9. Znak C-12 - Egzaminatorzy WORD nie znają prawa!

Państwowi egzaminatorzy nie wiedzą czym jest nakaz znaku C-12. 

W tym poście postanowiłem wytłumaczyć znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny", bo widząc brak jego rozumienia przez wykształconych i zobowiązanych ustawowo do stosowania prawa w swojej pracy zawodowej instruktorów OSK i egzaminatorów WORD, wciąż nie chcę wierzyć w to, że nie zależy im na poznaniu ustawowej prawdy o "ruchu okrężnym".

Pretekstem stał się artykuł "Ronda da się lubić ..." autorem którego jest  Mariusz Sztal, absolwent Wydziału Transportu radomskiej Politechniki, który w latach 2004-2009 był instruktorem nauki jazdy, a od 2009 roku pełni funkcję egzaminatora w warszawskim WORD. Wydział transportu to i tak lepiej niż socjologii lub teologii. Były policjant po studiach z zakresu transportu, to i tak lepiej niż katecheta w roli eksperta od zasad ruchu drogowego.

Niedopuszczalnym jest brak wiedzy merytorycznej u instruktorów OSK, którzy ślepo wierzą w intelekt i wiedzę egzaminatorów. Gorzej, gdy zasad ruchu okrężnego nie rozumie wykształcony człowiek, egzaminujący w imieniu RP kandydatów na kierowców. To jest już kpina z obywateli. Pan Mariusz Sztal nie rozumie czym jest i na czym polega obowiązujący wszystkich sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej, nakazany ruch okrężnyAutor zamiast uczyć prawidłowego zachowania na drodze i poszanowania prawa, namawia do bezprawia, deklarując równocześnie osobiste zaangażowanie na rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Hipokryzja, głupota, czy jedno i drugie powiązane z brakiem odpowiedzialności, zarozumialstwa i urzędniczej buty? A może Panu EGZAMINATOROWI takie właśnie rozumienie prawa nakazał dyrektor WORD? 

Takim samym brakiem zrozumienia nakazanego "ruchu okrężnego" popisał się Kierownik Oddziału Egzaminowania WORD w Łodzi, Pan Jarosław Czwajda. Cytuję: W stosunku  do skrzyżowań na których odbywa się ruchu wokół wyspy " tzw. ronda" mają zastosowanie obecnie obowiązujące przepisy zawarte w ustawie prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 z zm.). Definicja skrzyżowania zawarta w art. 2 ust. 10 ustawy obejmuje także swoim zakresem tzw. ronda, sposób zachowania kierującego pojazdem zamierzającego wykonać określone manewry na drodze są określone w art. 22 ust. 1-3". 

W ustawie Prawo o ruchu drogowym nie ma ani jednego słowa o RONDACH. Wymysłem jest więc to, że RONDO jest pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem na którym wg art. 24.7 ustawy PoRD, jeśli nie jest kierowane, nie wolno wyprzedzać pojazdów silnikowych. Wymysłem jest też to, że RONDO będące wg Pana Sztala "skrzyżowaniem" jest równocześnie "skrzyżowaniem o ruchu drogowym" na którym wg tego samego przepisu wyprzedzanie jest dozwolone, co jest zaprzeczeniem samym w sobie.

Obaj egzaminatorzy, a więc i ich koledzy z łódzkiego i warszawskiego WORD, nie wiedzą czym jest i na czym polega fenomen "ruchu okrężnego" i co znaczy ustawowe określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym". Nie wiedzą co ustawa określa jako skrzyżowanie, i głoszą totalną bzdurę, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest RONDEM. Ani w polskim ani międzynarodowym prawie o ruchu drogowym nie ma ani jednego słowa o tym, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest RONDEM, a zatem żaden egzaminator nie ma prawa używać tych określeń jako synonimów. Ktoś kto wie co znaczy określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" może się tylko śmiać z braku wiedzy Panów egzaminatorów WORD. 
Nie odróżniają "skrzyżowania" w rozumieniu zasad ruchu od "skrzyżowania" będącego obiektem budownictwa drogowego. Kompromitują się dokładnie tak samo, jak ktoś twierdzący, że zamek błyskawiczny (czyli ekler, który sam ma 60 znaczeń) jest błyskawicznie zbudowanym zamkiem obronnym albo zamkiem drzwiowym który się szybko otwiera. Przecież dla Panów egzaminatorów "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest skrzyżowaniem z ustawy na którym obowiązują ogólne zasady ruchu czyli w prawo, w lewo i na wprost do przeciwległego wylotu, gdy tymczasem można na nim pojechać tylko zgodnie ze wskazaniem znaku C-12 .

Trzeba być ślepcem, żeby nie widzieć, ze na wlotach postawiono znaki C-12, a to znaki nakazu, ważniejsze od ogólnych zasad ruchu. Bezmyślnie powtarzają prywatne  i pozaustawowe wymysły Zbigniewa Drexlera nie mające oparcia w definicji skrzyżowania. To w jego komentarzach do obowiązujących przepisów można wyczytać, że RONDO to skrzyżowanie dróg opisane w art. 2 ust. 10 ustawy. Jak można komentować coś, czego się nie rozumie? Ciekawe jak w Łodzi i w Warszawie egzaminuje się w imieniu RP kandydatów na kierowców podczas przejeżdżania przez skrzyżowania z wyspą, skoro egzaminatorzy nie znają zasad nakazanego znakami C-12 "ruchu okrężnego"? Nie znają zasad to zbyt mało powiedziane, oni nie wiedzą co to w ogóle znaczy. Bezmyślność egzaminatorów WORD wynika też z tego, że musza się ślepo stosować do prawa korporacyjnego wymyślonego przez następnego samozwańczego eksperta i audytora (sam sobie wymyślił i sam sobie stworzył koterię złożona z dyrektorów WORD) dr inż. Władysława Drozda, który stworzył metodykę egzaminowania a  w niej UNIWERSALNE zasady dla neutralnego kierunkowo ruchu okrężnego jak i jazdy wg kierunkowego oznakowania wlotów. Jest to ściąga z prawa Wielkiej Brytanii ignoranta który nie wie, że na Wyspach nie stosuje się zasad RUCHU OKRĘŻNEGO lecz jedynie ich zasady. Nie da się Panie Drozd stworzyć perpetuum mobile i dziwne, że Pan będąc inżynierem ze stopniem doktora tego nie wie. Gratulacje! 

Trzeba tu stanowczo przypomnieć Panom egzaminatorom, że mają ustawowy obowiązek przestrzegać prawa zapisanego w ustawie, a nie pozaustawowych poglądów osoby fizycznej, która nie ma nawet prawnych podstaw do interpretowania obowiązującego porządku prawnego, a tym bardziej do tworzenia własnych reguł, na dodatek  z tym prawem sprzecznych.

Zacytujmy zatem także autora artykułu który powołuje się na swego guru Drexlera.
"Na początek odwołam się do definicji skrzyżowania, jako przecięcia się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenia lub rozwidlenia, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia. Z tego wynika, że skrzyżowanie z ruchem okrężnym, pomimo że jego geometria odbiega nieco od klasycznej formy skrzyżowania, jest również wpisane w przytoczoną definicję. Niejednokrotnie jest to jednak kwestia sporna, podlegająca często polemice, z mojego punktu widzenia, zupełnie zbędnej. Z oznakowania wynika, że mamy do czynienia z jednym skrzyżowaniem. Stanowisko zakładające występowanie na rondzie wielu skrzyżowań, a konkretnie tylu, ile jest wlotów i wylotów, nie znajduje uzasadnienia merytorycznego ani potwierdzenia w istniejącym oznakowaniu." 

Dalej w artykule spotykamy się z konsekwencjami bezpodstawnych twierdzeń z cytatu, a mianowicie, że na rondzie bez oznakowania w postaci strzałek kierunkowych na wlotach, należy jechać tak jak się jedzie na zwykłym pojedynczym kierunkowym skrzyżowaniu, czyli w lewo skręca się z lewego pasa ruchu, w prawo z prawego, a na wprost można jechać z każdego. Dokładnie tak jak opisał to Pan Jarosław Czwajda w oficjalnej korespondencji WORD. Dla obu Panów każde skrzyżowanie  na wlotach którego stoją znaki C-12 to klasyczne kierunkowe skrzyżowanie opisane w ustawie. Obaj wykazali się całkowitym brakiem odpowiedzialności i zdrowego rozsądku. Definicja w art. 2 ust 10 ustawy określa MIEJSCE krzyżowania się dróg, a nie jego organizację, a skrzyżowanie o ruchu okrężnym to miejsce w którym obowiązuje RUCH OKRĘŻNY. Ustawodawca w art. 24 ust. 7 zabronił, co do zasady, wyprzedzania na SKRZYŻOWANIU, chyba, że jest kierowane lub gdy obowiązuje na nim RUCH OKRĘŻNY. 

Np. Pan Sztal, nie dość, że każe kierującemu przed wjazdem na neutralne kierunkowo rondo określić kierunek jazdy i zająć odpowiedni do tego pas ruchu, to jeszcze stwierdza, że nie powinien on przed zjazdem zmieniać pasa ruchu, bo to jest niebezpieczne. Twierdzi także, że kierujący nie ma formalnego obowiązku sygnalizowania zamiaru opuszczenia skrzyżowania typu rondo o okrężnej organizacji ruchu, ale jak zasygnalizuje to prawym kierunkowskazem będąc na lewym pasie ruchu to przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa. 

Tu doskonale widać jak brak rozumienia prawa prowadzi wprost do propagowania niebezpiecznych zachowań wśród kierujących. Jeśli robią to urzędnicy państwowi, niedouczeni eksperci, autorzy podręczników dla kierowców, których w trakcie szkolenia używają miliony kandydatów na kierowców, to jest to już ogromny problem dla państwa pozwalającego na propagowanie bezprawia, państwa twierdzącego, że jest Państwem Prawa.

To nie nasze prawo jest ułomne, lecz brak konsekwencji w jego egzekwowaniu nie tylko wobec kierujących, ale także wobec armii urzędników i funkcjonariuszy publicznych.

Nie ma potrzeby zwoływania kolejnych bezowocnych narad samozwańczych ekspertów, bezmyślnych urzędników i przedstawicieli środowisk OSK, dla których mądrości Pana Zbigniewa Drexlera są niczym dogmaty wiary, nad którymi nawet nie wypada się zastanawiać, a co dopiero się im przeciwstawiać. Albo się w nie wierzy, albo nie. Wielka szkoda, że nie ma takiej samej wiary w obowiązujące prawo i w to, że tworzą je ludzie naprawdę do tego uprawnieni, nie tylko z urzędu, ale głównie z powodu posiadanej wiedzy.

Skoro nasze prawo zawiera normy zgodne z wymaganiami umów międzynarodowych, to nie ma potrzeby zmiany prawa oraz innych czynności legislacyjnych, znacznych nakładów finansowych oraz bezowocnych narad. By wszystko stało się jasne, oczywiste i jednoznaczne wystarczy tylko mieć odwagę obalić mit "nieomylnego", uwierzyć w to, że twórcy prawa to świadome i odpowiedzialne gremia oraz stosować się do postanowień ustawy Prawo o ruchu drogowym. 


Cała wiedza o "ruchu okrężnym" sprowadza się do zrozumienia", że znak C-12 nakazuje organizację ruchu o polskiej nazwie RUCH OKRĘŻNY, w oryginale zwanej ONE-WAY ROTARY SYSTEM czyli system jednokierunkowej okrężnie biegnącej drogi.

 Wg tego znanego i BEZ PRZERW od ponad wieku  stosowanego na kontynencie europejskim rozwiązania komunikacyjnego  ruch odbywa się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara na jednokierunkowej jezdni biegnącej dookoła niedostępnej publicznie wyłączonej z ruchu wyspy na skanalizowanym wyspą środkową skrzyżowaniu dróg publicznych lub dookoła placu na obiekcie w postaci ogólnodostępnego  placu, także typu RONDO, zagospodarowanego na cele publiczne lub reprezentacyjne, pasami ruchu, wyznaczonymi lub nie, biegnących jedynie wokół nich. I to jest wszystko. Cała reszta to wprost zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.