środa, 12 sierpnia 2020

336. Jedź Bezpiecznie - 807. Wadliwie oznakowane rondo turbinowe w Modlnicy k. Krakowa

336.  Jedź Bezpiecznie - 807. Wadliwie oznakowane rondo turbinowe w Modlnicy, czego nikt, także Marek Dworak, nie raczy zauważyć

Jakiś czas temu otrzymałem informację, że inż. Marek Dworak kolejny raz daje popis braku wiedzy, obwiniając za wszystko kierujących. Został bowiem zaproszony do oceny zachowań kierowców na nowym rondzie turbinowym w jednej z podkrakowskich gmin i do pomocy w napisaniu artykułu na temat prawidłowych zachowań kierujących na tym obiekcie. 

Odcinek 807 "Jedź bezpiecznie" się właśnie ukazał na stronie TVP3 Kraków.

Ponieważ nie znałem wcześniej tego materiału postanowiłem najpierw przyjrzeć się tej budowli drogowej, pozostawiając analizę wątpliwej jakości pouczeń Marka Dworaka na później. Wątpliwej jakości, gdyż wszyscy pamiętają, że to właśnie Marek Dworak uczył polskich kierowców zmiany pasa ruchu na rondach turbinowych, postępując wbrew obowiązującemu prawu i idei tego rozwiązania komunikacyjnego, a  przy "ruchu okrężnym" uczył zamierzających jechać na lewą stronę ronda, także wbrew prawu, zajmownia lewego pas ruchu. Przyznaję jednak, że jako jedyny, wzorując się na prawie niemieckim, od "zawsze" głosił słuszną tezę, że wjeżdżając na rondo o okrężnej organizacji ruchu nie należy włączać kierunkowskazów. Niestety wymaganie włączenia kierunkowskazów przy jeździe drogą z pierwszeństwem na skrzyżowaniu, na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, zatem bez zamiaru opuszczenia nie tylko jezdni tej drogi, ale nawet jej pasa ruchu, udowadnia, że nie rozumie dlaczego tak jest, ale to już inna sprawa. 

Tym razem mówimy o oddanym do ruchu w tym roku rondzie o kierunkowej organizacji ruchu wybudowanym na drodze krajowej 94 w  Modlnicy w gminie Wielka Wieś koło Krakowa.

Trójwlotowe rondo  w Modlnicy

Marek Dworak został zaproszony przez przedstawiciela gminy, zaniepokojonego niebezpiecznymi sytuacjami na tym nowym rondzie, do oceny zachowań kierujących i pomocy w napisaniu "instrukcji obsługi" tego nowego ronda.

Ronda w Modlnicy nie zobaczymy jeszcze  na mapach Google, ale są dostępne materiały pozwalające ocenić założenia i propozycje projektowe dotyczące tej budowli drogowej, i to im chcę poświęcić tym razem Państwa uwagę. 

Inwestorem była Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Krakowie (31-542 Kraków, ul. Mogilska 25; tel.: (012) 417 25 00; fax: (012) 411 01 18, e-mail: sekretariat@krakow.gddkia.gov.pl, www.krakow.gddkia.gov.pl), a wykonawcą projektu firma "Sweco Engineering" Sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie (30-552 Kraków, ul. Wielicka 30; tel.: (12) 411 21 02; fax.:(12) 411 12 65, e-mail: office@sweco.pl, www.sweco.pl). 

Założono, by skrzyżowanie dróg publicznych, a dokładnie skrzyżowanie drogi biegnącej w kierunku Giebułtowa z drogą krajową 94, było dwupasowe i skanalizowane wyspą środkową. Dla zapewnienia właściwej przepustowości w ciągu drogi krajowej, wjazd i zjazd z ronda miał odbywać się z dwóch pasów ruchu. Wykluczyło to niejako automatycznie "ruch okrężny" jako organizację ruchu nakazaną znakiem C-12, o tej międzynarodowej nazwie, przy którym zjazd jest dozwolony, co do zasady, tylko z jednego, prawego pasa okrężnie biegnącej jezdni.  

Przypominam, że mówimy tu o znaku C-12 wg obowiązującej od 20 lat jego aktualnej dyspozycji, zgodnej ze znaczeniem tego znaku wg prawa europejskiego. Nie mówimy tu o starym znaku C-12 z czasów obowiązywania Kodeksu drogowego z 1983 roku, czyli o znaku nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej ronda, tak niestety rozumianego do dziś, pomimo zmiany prawa, przez wielu specjalistów, w tym w praktyce GDDKiA oraz ośrodków ruchu drogowego, także w Krakowie.

Do konsultacji przedstawiono dwie propozycje projektowe. Na projektach oznaczono wszystkie możliwe przebiegi pasów ruchu liniami przerywanymi, czyniąc projekty, co do oceny zastosowanej organizacji ruchu, bezużytecznymi.

Pierwszy projekt  dotyczył klasycznej budowli typu rondo, czyli ronda z okrągłą wyspą środkową, o dwóch pasach ruchu. Niestety pasy ruchu oznaczono zarówno okrężnie jaki i kierunkowo, czyli wg dwóch wzajemnie wykluczających się organizacji ruchu (rys. 1)

Rys. 1 
Klasyczne trójwlotowe skrzyżowanie dróg publicznych typu rondo o dwóch wzajemnie wykluczających się przebiegach pasów ruchu 

Z taką wadliwą organizacją ruchu mamy do czynienia np. na opisywanym przeze mnie wielokrotnie rondzie Ziętka w Katowicach

Przy organizacji ruchu o nazwie "ruch okrężny" pasy ruchu, tak jak jezdnia, biegną już od wlotu jedynie okrężnie, a wszystkie skrzyżowania wlotowe (skrzyżowania o ruchu okrężnym) mogą być równorzędne lub podporządkowane  (rys. 2).

Rys. 2 
Rondo z rysunku 1 zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12, tu z podporządkowanymi wlotami

Przy kierunkowej organizacji ruchu, jezdnie i ich pasy ruchu biegną w różnych konfiguracjach zawsze od wlotu do wylotu, tu w ciągu drogi DK94 z podporządkowaniem jednego lub wszystkich wlotów (rys. 3).
Rys. 3
Przebieg pasów ruchu na rondzie z rysunku 1 zorganizowanego kierunkowo z różnym podporządkowaniem wlotów
 
Drugi projekt dotyczył wprost kierunkowo zorganizowanego ronda typu holenderskiego, zwanego rondem turbinowym. Takie rozwiązanie  dla budowli typu rondo o kilku pasach ruchu, jest powszechnie uważane za najbezpieczniejsze, pod warunkiem, że ma już od wlotów prefabrykowane, wystające ponad jezdnię, separatory pasów ruchu, a kierujący  świadomość obowiązującego prawa. Wiedzą, wbrew naukom Marka Dworaka, że kierującemu nie wolno zmieniać pasów ruchu  na jego elementarnych skrzyżowaniach. 

Niestety także tu projektant zaznaczył przebieg pasów ruchu we wszystkich możliwych wariantach tylko liniami przerywanymi, że o braku strzałek kierunkowych nie wspomnę (rys. 4). 
Rys. 4
Trójwlotowe skrzyżowanie dróg publicznych typu rondo zaprojektowane wg holenderskiego pomysłu jako rondo turbinowe z ingerencją w wyspę środkową

Rondo turbinowe w holenderskim oryginale jest oznakowane kierunkowo holenderskimi kołowymi strzałkami kierunkowymi, których nie ma ani w Polskim, ani w europejskim prawie o ruchu drogowym. Dlatego przebieg pasów ruchu na polskich rondach turbinowych nie może być taki sam jak w Holandii,. Nasze ronda turbinowe powinny być oznaczone klasycznymi strzałkami kierunkowymi  (znak P-8). Kierunkowa organizacja ruchu daje możliwość zrealizowania przebiegu pasów ruchu na różne sposoby, jednak zawsze zgodnie ze wskazaniem strzałek. Takie rondo może mieć np. pierwszeństwo w ciągu jednej z dróg, tu DK 94 z podporządkowanym jednym wlotem lub mieć, co jest powszechną praktyką ze względu na uspokojenie ruchu, podporządkowane wszystkie wloty (rys. 5). Jest to możliwe, gdyż każda skanalizowana budowla drogowa, wbrew uczniom diabła z czasów słusznie minionych, jest zespołem skrzyżowań zwanych zwykłymi, elementarnymi dla zasad ruchu drogowego, a w całości jako jedno skrzyżowanie jest jedynie wg przepisów budowlanych. 

Oczywiście przy kierunkowej organizacji ruchu na wyspie środkowej powinien być stawiany na przeciwko wlotów znak C-9 lub C-1, bez znaku C-12 na wlotach, gdyż jak wspomniano wcześnie, znak C-12 od dwóch dekad nie jest już znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej ronda, na dodatek bezprawnie traktowanego w całości jako jedno, pod względem zasad ruchu, skrzyżowanie. 
Rys. 5
Przebieg pasów ruchu na rondzie turbinowym z rysunku 4 o kierunkowej organizacji ruchu,  z podporządkowanym jednym  lub wszystkimi wlotami

Wadą niektórych rodzajów rond turbinowych jest brak możliwości objechania wyspy i wykorzystania ronda do zawracania. 

Z taką sytuacją mamy do czynienia przy proponowanym rozwiązaniu (jednopasowy wlot), co powinno być argumentem przemawiającym za odrzuceniem tej propozycji, na korzyść klasycznego ronda o kierunkowej organizacji ruchu, w tym np. ronda spiralnego, którego projekt mógłby wyglądać tak jak na rysunku 6.
Rys. 6
Trójwlotowe spiralne skrzyżowanie dróg publicznych typu rondo

Zobaczmy zatem jaki wariant wybrano i jak oznakowano interesującą nas budowlę.  

Przyjęte do realizacji rozwiązanie, z zatwierdzoną i sknsultowaną, nie tylko  z Policją,  oragnizacją ruchu, przedstawiają poniższe rysunki (rys. 7 i 8). 
Rys. 7
Trójwlotowe rondo turbinowe 
 w Modlnicy, niestety w oryginale  
z  wadliwym oznakowaniem poziomym i pionowym

 Rys. 8
Poglądowy rysunek istniejącego rozwiązania 

Niestety sposób oznakowania wybudowanego ronda, czyli jego organizacja ruchu, jest wadliwa, bowiem jest sprzeczna z obowiązującym prawem o ruchu drogowym. Nic więc dziwnego, że kierujący, wprowadzani w błąd wadliwym oznakowaniem, mają problem z właściwym pokonywaniem tej złożonej budowli drogowej. Okazuje się, że zaniepokojenie władz gminy jest całkowicie uzasadnione. 

Sprzeczne z obowiązującym od 20 lat prawem  oznakowanie budowli typu rondo o kierunkowej organizacji ruchu, to dziś już ogólnopolska, tolerowana przez zachowawczych urzędników, patologia wynikająca z braku wiedzy i ślepej wiary w profesjonalizm dyrektorów i egzaminatorów WORD oraz autorów powielanych w milionach egzemplarzy od czasów PRL książek do nauki jazdy. Poza tym drogownictwo to dziedzina budownictwa, której jedynie małą częścią jest organizacja ruchu, a ta wymaga znajomości obowiązujących zasad ruchu zgodnie z obowiązującym prawem o ruchu drogowym, a nie nieuprawnionymi wymysłami opartymi na starym Kodeksie drogowym z czasów PRL, powielanymi bezkrytycznie od lat przez wielu, bo na szczęście nie przez wszystkich, wykładowców z zakresu inżynierii ruchu drogowego.

Bezkrytyczna wiara w profesjonalizm drogowców w zakresie prawa o ruchu drogowym jest tak samo naiwna, jak wiara w profesjonalizm, pod tym względem, dyrektorów i egzaminatorów WORD, uczonych zasad ruchu drogowego wg powielanego od 1998 roku prawa korporacyjnego na wewnętrznych kursach. 

Stara prawda głosi, że błędy ekspertów są przyjmowane przez ślepo wierzących w ich autorytet, za normę, ze szkodą dla wszystkich, a głównie dla  obowiązujących norm.  

Oto zestawienie błędów w zastosowanej organizacji ruchu na nowym rondzie w Modlnicy koło Krakowa.

1.Tablice przeddrogowskazowe odpowiadają okrężnej, a nie obowiązującej  tu kierunkowej organizacji ruchu. To tylko przy "ruchu okrężnym" jazda okrężnie biegnącą jezdnią pozwala dotrzeć do wszystkich wylotów na obwiedni, w które można wjechać zmieniając kierunek jazdy w prawo, co do zasady, tylko z prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni. 

Przy takiej tablicy i kierunkowej organizacji ruchu kierujący nie jest powiadamiany który pas ruchu powinien zająć, szczególnie, że przy nakazie znaku C-12, który widnieje w dali, powinien zając, co do zasady, prawy pas ruchu. 

2. Znak C-12 "ruch okrężny" dodany do znaków A-7, to tolerowane przez Policję i Ministerstwo Infrastruktury, trwające już 15 lat, bezprawie. Prawo o ruchu drogowym, na podstawie Porozumień europejskich z 1971 roku, pozwala jedynie na dodanie znaku A-7 do znaku C-12 w celu odwrócenia pierwszeństwa na skrzyżowaniach wlotowych dowolnej budowli drogowej o okrężnej organizacji ruchu

Bezprawne dodawanie znaku C-12 do znaku A-7 (węgiel kamienny nie jest kamieniem węgielnym) to narodzona w Krakowie w 2005 roku, dziś już ogólnopolska patologia będąca wynikiem zignorowania przed dwudziestu laty, przez drogowców i dyrektorów nowo powstałych ośrodków ruchu drogowego, zmiany prawa o ruchu drogowym, na zgodne z prawem europejskim. 

To nowe prawo o ruchu drogowym zmieniło nie tylko definicję drogi, a co za tym idzie i skrzyżowania, wg której budowla typu rondo nie jest w całości jednym skrzyżowaniem, ale także treść dyspozycji i znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny". Od 20 lat nie jest on już znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej ronda, zatem odpowiednikiem znaku C-9, lecz międzynarodowym znakiem nakazu  (organizacji ruchu, nie kierunku jazdy) "obowiązujący ruch okrężny".

3. Kierujący na wlocie otrzymuje dwie sprzeczne ze sobą informacje. Jedną, że zbliża się do zorganizowanej okrężnie budowli (rys. 2), na którą wjazd i jazda okrężnie biegnącą bez końca dookoła wyspy lub placu jezdnią, jest kontynuacją dotychczasowej jazdy bez zmiany kierunku jazdy, i drugą, wg której ta budowla drogowa jest zorganizowana kierunkowo, na której jezdnie i ich pasy ruchu biegną na wprost do przeciwległych wylotów, a zamierzając jechać na jego lewą stronę, należy zmienić kierunek jazdy w lewo. 

Na dodatek kierujący jadący wlotem jednopasowym jest pozbawiony nawet tej, ostrzegającej go o wadliwym oznakowaniu, informacji, gdyż na jezdni nie ma strzałek, czyli tak jak to jest na wszystkich wlotach przy "ruchu okrężnym". 

4. Na obwiedni żaden pas ruchu nie ma oznakowania kierunkowego, co wynika z bezprawnego uznawania złożonej budowli typu rondo w całości, w rozumieniu zasad ruchu, jako jedno skrzyżowanie. 

Prowadzi to do tego, że poza nieuprawnionym dodaniem znaku C-12 do znaków A-7, kierunkowo znakuje się jedynie wloty.

Pozbawia się w ten sposób kierujących, tych którzy już wjechali na rondo, a szczególnie tych którzy wjechali wlotem o jednym pasie ruchu, informacji o kierunkach na poszczególnych pasach ruchu. 

Brak strzałek kierunkowych na wlotach i obwiedni złożonych budowli drogowych jest prawidłowym oznakowaniem tylko przy okrężnej organizacji ruchu dowolnej co do wielkości i kształtu budowli drogowej, w tym, a nie tylko i wyłącznie, budowli typu rondo.  

5. Wadliwe oznaczone znakami pasów ruchu, które nie odpowiada wskazaniom strzałek kierunkowych na wlotach. 

Skopiowano bezkrytycznie, i niestety błędnie, przebieg pasów ruchu wg holenderskiego wzorca, który odpowiada jedynie holenderskim kołowym strzałkom kierunkowym. Projektant wiedział, że wbrew samowolnej  i bezkarnej  praktyce, także w Krakowie przy dworcu, strzałki kołowe nie są znakami dopuszczonymi do stosowania zarówno w Polsce jak i w Europie, więc zastosował strzałki klasyczne, ignorując niestety ich wskazania.

6. Strzałka tylko na wprost na lewym pasie ruchu zaprzecza rzeczywistości, gdyż oznacza że pas biegnie na wprost do wylotu bez możliwości jego opuszczenia z jego lewej strony.  Wg tego oznakowania kierujący nie ma możliwości zmiany kierunku jazdy w lewo.

Organizator ruchu, sugerując się holendeskim oznakowaniem rond turbinowych, potraktował bezprawnie tą strzałkę jako wskazującą przebieg pasa ruchu po łuku w lewo, tak jak to czyni strzałka kołowa. W rzeczywistości pas ruchu biegnie prosto do wylotu, a zamierzając jechać w lewo, należy zmienić kierunek jazdy w lewo opuszczając ten pas z jego lewej strony.

Niestety nie ma tu znaków poziomych pokazujących rzeczywisty przebieg pasów ruchu, dlatego jedni włączają tu kierunkowskaz, a inni tego nie czynią. Jedni uważają, że jezdnia biegnie łukiem w lewo, a inni, że prosto do wylotu, zatem, że jadąc w lewo nie zmieniają kierunku jazdy, dla niektórych to nawet, o zgrozo, ruch okrężny, a dla jeszcze innych, zgodnie ze wskazaniem strzałki, że pas biegnie na wprost do wylotu. 

Jak zatem powinno być oznakowane omawiane rondo, by kierujący, bez potrzeby zaglądania za wjazd i wyspę, czytania w myślach projektanta lub instrukcji obsługi ronda w miejscowej gazecie, a nawet wysyłania nad rondo zwiadowczego drona, mógł bez problemu to rondo pokonać?

1.Tablice przeddrogowskazowe muszą uwzględniać kierunkową organizację ruchu i wprost wskazać pasy ruchu przypisane poszczególnym kierunkom, co pokazano na poniższym przykładzie. 


2. Strzałki kierunkowe (znak P-8), zgodne z przebiegiem pasów ruchu, mają obowiązek znajdować się poza wlotami, także na obwiedni przed elementarnymi skrzyżowaniami zwykłymi tej złożonej budowli drogowej.

3. Pasy ruchu, oznaczone znakami drogowymi, muszą biec zgodnie z przebiegiem jezdni i wskazaniem strzałek kierunkowych.

4. Znak C-9 na wyspie środkowej ronda powinien zastąpić nieuprawniony znak C-12 na wlotach. 

5. Znak D-1 "droga z pierwszeństwem", skoro oznaczono wloty znakiem A-7, na obowiązek być zamontowany na obwiedni przed elementarnymi skrzyżowaniami ronda o kierunkowej organizacji ruchu. Nie ma tego wymagania jedynie dla budowli o dowolnym kształcie i wielkości o okrężnej organizacji ruchu.

By było czytelnie, jednoznacznie i bezpiecznie, wystarczy jedynie właściwie rozumieć i właściwie stosować obowiązujące w Polsce i Polskę prawo o ruchu drogowym, także w zakresie znakowania budowli drogowych.

Poniżej przedstawiono prawidłowo oznakowane kierunkowo zorganizowane rondo turbinowe w Modlnicy z właściwymi dla tej organizacji ruchu kierunkowymi tablicami przedrogowskazowymi, strzałkami P-8 na wlotach i  obwiedni, znakiem C-9 na wyspie i znakiem D-1 na obwiedni, oraz z właściwym, zgodnym ze wskazaniem klasycznych strzałek kierunkowych, przebiegiem pasów ruchu (rys. 9)
Rys. 9
Kierunkowa, zgodna z obowiązującym prawem,  organizacja ruchu ronda turbinowego w Modlnicy o podporządkowanych wszystkich wlotach 

Identyczne oznakowanie dotyczyłoby klasycznego ronda, czyli budowli z kanalizującą ruch okrągłą wyspą środkową, o kierunkowej, nie okrężnej, organizacji ruchu i podporządkowanych wszystkich wlotach, które można bez problemu wykorzystać do zawracania  z każdego wlotu (rys. 10). 



Rys. 10
Kierunkowa organizacja ruchu na klasycznym rondzie z podporządkowanymi wszystkimi wlotami,  w dwóch odmianach

Na koniec, dla uświadomienia kierującym, że "ruch okrężny" nie jest permanentną zmianą kierunku jazdy w lewo przy wyspie środkowej ronda z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, na rysunku poniżej pokazuję to samo rondo w Modlnicy zorganizowane okrężnie, z właściwymi dla tej organizacji ruchu  tablicami przedrogowskazowymi, okrężnym przebiegiem jezdni i brakiem strzałek kierunkowych, zarówno na wlotach jak i na obwiedni (rys. 11).  
Rys. 11
Okrężna organizacja ruchu dwupasowego ronda w Modlnicy z podporządkowanymi wszystkimi wlotami

Ze względu na nierównomierne obciążenie wlotów i mniejszą przepustowość (zjazd tylko z prawego pasa ruchu), pomimo prostoty w oznakowaniu, nie znalazło to rozwiązanie aprobaty. Słusznie, gdyż tego typu niewielkie budowle drogowe o okrężnej organizacji ruchu powinny być budowane  wyłącznie jako jednopasowe, natomiast przy dwóch pasach ruchu powinny być organizowane, tak jak tu, kierunkowo, co oczywiste, zgodnie z obowiązującym od 20 lat prawem, a nie tak jak to uczyniono w Modlnicy.

Niewielkie dwupasowe ronda o okrężnej organizacji ruchu cieszą się złą sławą, gdyż dochodzi na ich wylotowych skrzyżowaniach do licznych kolizji i wypadków. 

Dla zdyscyplinowania kierujących nie wolno domalowywać na ich wlotach zaprzeczających "ruchowi okrężnemu"  strzałek kierunkowych, by jadący zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu niby to nie "skręcali w lewo z prawego pasa ruchu". Tu nie chodzi o jadących zgodnie z prawem, bez zmiany kierunku jazdy, prawym pasem ruchu, lecz o jadących lewym okrężnie biegnącym pasem ruchu, którzy łamiąc prawo zmieniają kierunek jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu.

To właśnie takie naganne zachowanie jest główną przyczyną kolizji na okrężnie zorganizowanych dwupasowych budowlach drogowych typu rondo. Dla zadysponowania kierujących można zastosować na obwiedni, na wysokości wylotów, linie ciągłe rozdzielające pasy ruchu (rys. 12), tak jak to było poprzednio na rondach przy dworcu w Krakowie. 

Przy nagminnym łamaniu prawa można linie ciągłe zastąpić separatorami lub elastycznymi  tablicami prowadzącymi, tak jak to zrobiono np. na rondzie Pileckiego we Wrocławiu. 
Rys. 13 
Linie ciągłe i słupki prowadzące na obwiedni okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, tu typu rondo

Nie ulega wątpliwości, że tylko prawidłowe, zgodne z obowiązującym prawem oznakowanie i rozumienie prawa przez kierujących,  pozwala  pokonywać bez najmniejszego problemu kolejno każde elementarne skrzyżowanie dowolnej, nawet najbardziej złożonej budowli drogowej o dowolnej organizacji ruchu!

Autor publikacji Ryszard R. Dobrowolski

ANEKS.
Właśnie ukazał się omawiany film na YT, a pod nim cała masa komentarzy, wśród których i tym razem jest wiele krytycznych uwag oraz obrazujących to, że nauka wg wymagań WORD systematycznie ogłupia kolejne pokolenia polskich kierowców.   
https://youtu.be/CY3c86qRzmA

Nie wiem czy jest jeszcze potrzeba omawiania filmu, skoro wszystko, tak przynajmniej sądzę, zostało już omówiony przy okazji opisywania ronda. 

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

335. Skrzyżowanie dróg wewnętrznych na Ruczaju w Krakowie - Wyjazd ze stref - "Jedź (nie)bezpiecznie" - odc. 806

 335. Skrzyżowanie dróg wewnętrznych na os. Ruczaj w Krakowie. Wyjazd ze stref i skrzyżowanie które nie jest skrzyżowaniem - "Jedź (nie)bezpiecznie" - odc. 806 

Kolejny 806 odcinek "Jedź bezpiecznie" TVP Kraków,  autorstwa dyr. MORD i sekretarza BRD inż. Marka Dworaka, eksperta z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, został poświęcony ocenie zmiany organizacji ruchu na osiedlu Ruczaj w Krakowie. Dokładnie chodzi o ulicę Chmieleniec w pobliżu kierowanego sygnalizacją świetlną wylotu na ulicę M. Bobrzyńskiego, wylotu który nie tworzy skrzyżowania z drogą z pierwszeństwem w rozumieniu zasad ruchu. 

W odcinku 806 "Jedź bezpiecznie" jest mowa tylko o nowej, wbrew zachwytom Marka Dworaka, wg którego zmiany idą w dobrym kierunku  wcale nie tak dobrej i czytelnej, nowej organizacji ruchu na połączeniu drogi wewnętrznej, strefy ruchu i strefy zamieszkania (rys. 1). 
Rys. 1
Układ dróg na osiedlu Ruczaj omawiany w opracowaniu

Dyrektor Marek Dworak pominął niestety milczeniem połączenie dróg wewnętrznych z droga z pierwszeństwem na zbiegu ul. Chmieleniec  i ul. Michała Bobrzyńskiego w Krakowie, które powinno być skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a które nim niestety nie jest. 

Skrzyżowanie drogi publicznej (ul. M. Bobrzyńskiego) z drogami wewnętrznymi (ul. L Fressati - Gawrońskiej i Chmieleniec) będące budowlą drogową, przy zastosowanym oznakowaniu NIE JEST SKRZYŻOWANIEM w rozumieniu zasad ruchu drogowego. Przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej można na nim nie tylko nie zachowywać szczególnej ostrożności, ale nawet wyprzedzać pojazdy silnikowe, i to z ich prawej strony, tak samo jak na zwykłych odcinkach drogi między skrzyżowaniami.  

Fakt połączenia drogi wewnętrznej z drogą z pierwszeństwem o wielu pasach ruchu i dużym ruchu poprzecznym wymaga takiego zorganizowania, by zapewnić maksimum bezpieczeństwa, także przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej. Nic nie stoi na przeszkodzie, by omawiane wyloty oznakować znakami A-7 lub B-20. 

Jest okazja by zrozumieć, że od 20 lat nie każde skrzyżowanie w rozumieniu budowli drogowej, czyli tego co widzimy, jest skrzyżowaniem w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Ciekawy jestem ile skrzyżowań zwykłych w rozumieniu budowli drogowej widzicie Państwo na rys. 1? 

Problemem było pierwszeństwo jadących osiedlową drogą wewnętrzną (ul. Chmieleniec), którzy skutecznie utrudniali bezpieczny wyjazd jadącym ze strefy ruchu i ze strefy zamieszkania (rys. 2). 
Rys. 2
Poprzednia  organizacja ruchu

W ramach poprawy organizacji ruchu postanowiono zlikwidować podporządkowanie wylotów ze stref.

Skrzyżowanie jest złożone i leży blisko drogi z sygnalizacją świetlną, co utrudnia organizację ruchu bez określania znakami pierwszeństwa. Zlikwidowano znaki A-7 i dodano tabliczki przypominające o wjeździe na skrzyżowanie równorzędne. Pozostawiono dwukierunkowy wylot ze strefy zamieszkania jako wymagający włączenia się do ruchu, by nie blokować wjazdu od strony ulicy Bobrzyńskiego (rys. 3).
Rys. 3
Aktualna organizacja ruchu ze skrzyżowaniem równorzędnym

Na filmie widać mnogość znaków utrudniającą ich czytelność, szczególnie dla kogoś, kto znajdzie się tam pierwszy raz. Na dodatek nie ma informacji o zmianie organizacji ruchu. Nie wszyscy zwracają uwagę na to, że nie mają już pierwszeństwa, szczególnie wtedy, gdy widzą przed sobą zielony sygnał na sygnalizatorze. Na dodatek wjeżdżają na skrzyżowanie bez możliwości jego opuszczenia. Niestety tego wykroczenia dopuścił się także Marek Dworak.  

Problemem jest także prawidłowy wyjazd ze strefy zamieszkania z zamiarem jazdy w lewo. Dziwić może brak znaków A-5 na skrzyżowaniu, także na wlocie od strony ulicy Bobrzyńskiego. 

Proponuję nieco inne oznakowanie zarówno omawianego na filmie skrzyżowania równorzędnego jak i wylotu z ul. Chmieleniec . 

Na uwagę zasługuje zmniejszenie ilości znaków i podporządkowanie wylotów do drogi z pierwszeństwem, co ma kapitalne znaczenie przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej, oraz zastosowanie wprost znaków A-5 "skrzyżowanie dróg". 

Proponuje się także ruch jednokierunkowy w strefie zamieszkania (rys. 4), eliminując w tym trudnym miejscu dodatkowy wyjazd i to na zasadzie włączania się do ruchu w bezpośredniej bliskości skrzyżowania. Oznaczenie strefy ruchu powinno być już na wlotowej drodze wewnętrznej.

Rys. 4
Pierwsza propozycja zmiany oznakowania 

Niestety w Polsce nadużywa się wyznaczania "stref zamieszkania" w miejscach które nie mają z takimi strefami nic wspólnego. 

Organizator ruchu idzie tym sposobem na łatwiznę, gdyż tym sposobem ogranicza postój tylko do miejsc oznaczonych, ustanawia bezwzględne pierwszeństwo pieszych i ogranicza prędkość do 20 km/godz, czego niestety nie wszyscy mają świadomość. Tu "strefa zamieszkania", czyli innymi słowy strefa zabaw dzieci z minimalnym, jedynie lokalnym ruchem pojazdów, przy mnóstwie sklepów i lokali użytkowych,  to pogwałcenie zasad BRD. 

Właściwym rozwiązaniem byłoby ustanowienie tam strefy ograniczonej prędkości do 20 km/godz i jednokierunkowy układ jezdni (rys. 5)
Rys. 5
Druga propozycja zmiany oznakowania 

Aby zapewnić właściwą ocenę sytuacji na i za skrzyżowaniem równorzędnym należałoby zastosować w oznakowaniu znak B-20 "stop".

Opracowanie Ryszard R. Dobrowolski
 

piątek, 31 lipca 2020

234. " Wyjazd ze strefy zamieszkania" - SUPLEMENT do wpisu 120

234. SUPLEMENT do wpisu 120 " Wyjazd ze strefy zamieszkania".

Jeden z czytelników napisał do mnie list tej treści (dane adresowe do wiadomości redakcji):

Panie Ryszardzie.
Dziękuję za poprzednie odpowiedzi. Mam jeszcze dwa pytania. Czytałem wpis http://mrerdek1.blogspot.com/2018/02/120-wyjazd-ze-strefy-zamieszkania-lub.html i oczywiście Pana grafiki są jasne, ale zakładają, że ten koniec strefy połączony z A7 jest przynajmniej parę metrów przed jezdnią poprzeczną, ale spotkałem się parę razy z sytuacją jak poniżej, że nie zostawia się nawet metra i jednocześnie następuje włączanie się do ruchu i ustąpienie pierwszeństwa. Co wtedy jeśli na przeciwko jest wylot drogi podporządkowanej?

Czy jeśli strefa zamieszkania może zawierać drogi publiczne lub inne, które nie tworzą skrzyżowania z drogą publiczną to wyjazd ze strefy tworzy skrzyżowanie lub nie w zależności właśnie od tego? 


Szanowny Panie. "Strefa zamieszkania", w niektórych państwach zwana "strefą zabaw", to strefa o specjalnych zasadach ruchu przedstawionych na znaku. Te zasady, to bezwzględne pierwszeństwo pieszych, łącznie z bawiącymi się na jezdni dziećmi bez opieki, postój dozwolony tylko w wyznaczonych miejscach, max prędkość do 20 km/h i wyjazd ze strefy zamieszkania będący włączaniem się do ruchu. Dotyczy to także rowerzystów. Zatem każdy kierujący pojazdem jest w takiej strefie, tak jak na chodniku, niebezpiecznym intruzem, którego nikt i nic nie chroni od odpowiedzialności karnej za jakiekolwiek przewinienie w stosunku do pieszych. W Polsce zarówno ustanowienie strefy zamieszkania, jak i zachowanie w niej kierujących, to nazbyt często  popis niewiedzy i braku wyobraźni.

Utworzenie strefy zamieszkania wymaga analizy realnych zagrożeń oraz  PROJEKTU organizacji ruchu. Taki projekt podlega zatwierdzeniu.  

Co do zasady początek i koniec strefy powinny być odsunięte od skrzyżowania poza tzw. obszar oddziaływania skrzyżowania, czyli obszar skrzyżowania w rozumieniu budowli drogowej, powiększony o wyznaczone indywidualnie odcinki, na których występuje zwalnianie lub przyspieszanie związane z dojazdem do skrzyżowania lub jego opuszczaniem, jeżeli manewry te nie mogą być wykonane w obszarze skrzyżowania. 

Obszar skrzyżowania w rozumieniu budowli drogowej nie jest "powierzchnią skrzyżowania" w rozumieniu zasad ruchu. Obszar skrzyżowania, to wspólna część przecinających lub łączących się dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, oraz odcinki tych dróg, na których występują poszerzenia jezdni spowodowane dodatkowymi pasami ruchu lub wyspami kanalizującymi, a w przypadku braku poszerzenia odcinki obejmujące minimalne długości akumulacji i zwalniania określone w § 66 i § 67 rozporządzenia w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.


W przepisach nie ma jednak dokładnych wymagań co do określenia miejsca początku i końca strefy, w tym odległości od skrzyżowania czy drogi "głównej" w rozumieniu ustawy o drogach publicznych. 

 

Ponieważ znak końca strefy może być umieszczony na odwrotnej stronie znaku początku strefy, to w przypadku o którym Pan pisze, tak właśnie, by rozwiać wszelkie wątpliwości,  być powinno. 


Razem te znaki mogą być postawione w pewnej odległości od skrzyżowania, jednak tak, by było to zgodnie z przepisem ustalonymi dla znaku  A-7. 

Strefa kończy się wtedy, jak zawsze, w miejscu ustawienia znaku D-40, a znak A-7 dotyczy najbliższego skrzyżowania. 

Znaki D-40 i D-41 dotyczą tylko i wyłącznie  wjeżdżających  do i wyjeżdżających ze strefy, i nie dotyczą jadących innymi drogami.  Znak A-7 dotyczy wszystkich kierujących zbliżających się do skrzyżowania. Przy znaku A-7 kierujący jest wjeżdżającym na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej. 

Skoro droga będąca wyjazdem ze strefy dochodzi do skrzyżowania z inną drogą podporządkowaną, która tworzy z drogą z pierwszeństwem oznaczoną znakiem D-1 to skrzyżowanie, to i ona ma obowiązek być oznaczona znakiem ustalającym na tym skrzyżowaniu pierwszeństwo (znak A-7 lub B-20 "STOP").

Poza skrzyżowaniem wjazd może być oznaczony na końcu drogi dolotowej tylko znakami początku i końca strefy zamieszkania, z ewentualnie dodanym do znaku końca strefy (znak D-41) znakiem STOP, gdyż znak B-20 wymusza, przed ustąpieniem pierwszeństwa, obowiązkowe zatrzymanie. 

Na tym filmie pokazano jak organizator ruchu dodał do znaku D-53 "Koniec strefy ruchu"poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, nieuprawnioną tu "przypominajkę" w postaci znaku ostrzegawczego A-7 "ustąp pierwszeństwa", oraz znak B-20 STOP na wyjeździe z parkingu wprost na jezdnię drogi z pierwszeństwem, która na skrzyżowaniu z inną drogą podporządkowaną oznaczoną znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa", zmienia swój kierunek. 

https://youtu.be/CELYDzbgNHg

@"Fan tej strony" zadał pytanie 
  1. Czy wyjeżdżający ze strefy zamieszkania tak jak to pokazano na rysunku w tekście, z zamiarem jazdy  prosto, ma pierwszeństwo przed skręcającym w lewo z drogi podporządkowanej, który nadjeżdża z przeciwka? Czy obecność znaku A-7 lub jego brak ma wpływ na pierwszeństwo przejazdu wyjeżdżających ze strefy zamieszkania? Moje pytanie wynika stąd, że wyjeżdżając ze strefy zamieszkania włączamy się do ruchu i powinniśmy ustąpić pierwszeństwa wszystkim pozostałym uczestnikom ruchu.



Aby właściwie rozumieć czym jest włączanie się do ruchu należy uświadomić sobie w jakim momencie ono następuje. 

Poza ruszeniem po postoju lub zatrzymaniu na jezdni drogi bez jej opuszczania, które nie wynikało z warunków lub przepisów ruchu drogowego, pomijając drogi rowerowe i pętle tramwajowe, to zawsze wjazd pojazdu na drogę  w rozumieniu zasad ruchu, zatem na drogę twardą lub gruntową, z:
- obiektu przydrożnego wprost lub z dojazdu do takiego obiektu,
- z drogi niepublicznej, w tym drogi wewnętrznej lub parkingu, na drogę publiczną,
- ze strefy zamieszkania,
- z pola na drogę twardą lub gruntową,
- z drogi gruntowej na drogę twardą pamiętając, że aby drogę twardą uznać za taką w rozumieniu zasad ruchu, musi być dłuższa od 20 metrów,
- na jezdnię z pobocza  lub z chodnika na którym dozwolony był postój,
- z pasa ruchu dla pojazdów powolnych  na jezdnię drogi.

Za każdym razem to przekroczenie linii granicznej oznaczonej znakiem poziomym i/lub pionowym, a przy ich braku np. rodzajem nawierzchni.  

Wracając do strefy zamieszkania. Kończy się ona zawsze znakiem D-41, zatem włączaniem się do ruchu będzie przekraczanie granicy strefy (mijanie znaku D-41) i tym samym wjazd na drogę, która rozpoczyna się bezpośrednio za tym znakiem, za strefą.

Droga za strefą może być kontynuacją drogi wylotowej ze strefy, zatem wewnętrzną lub publiczną, a ta może być nawet drogą z pierwszeństwem oznaczoną znakiem D-1, która gdzieś dalej będzie się krzyżować z drogami podporządkowanymi.

Gdy kończy się na skrzyżowaniu innych dróg zwykle, o czym była mowa wcześniej, jest oznaczona jako droga podporządkowana oznakowana zgodnie z zatwierdzoną organizacją ruchu na wniosek zarządcy drogi wyższej kategorii, tu drogi z pierwszeństwem, znakiem A-7 lub znakiem B-20.

Jeżeli wjeżdżający z drogi podporządkowanej, oznaczonej znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem B-20 "stop", z zamiarem zmiany kierunku jazdy w lewo nie widzi na drodze po przeciwnej stronie jezdni drogi z pierwszeństwem znaku A-7  lub znaku B-20, to nie ma obowiązku ustąpienia pierwszeństwa włączającemu się do ruchu z tej drogi. Nie ma dla niego znaczenia czy jest to  droga gruntowa, dojazdowa, wewnętrzna, w tym będącą drogą wylotową ze strefy ruchu,  czy drogą wylotową ze strefy zamieszkania. 

Jeżeli jednak ten wylot jest oznaczony znakiem A-7 lub B-20, to zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu zamierzający zmienić kierunek jazdy w lewo musi ustąpić pierwszeństwa jadącemu z kierunku przeciwnego. 

                                 Ryszard R. Dobrowolski

środa, 22 lipca 2020

233. Skręt z dwóch na trzy pasy ruchu wg szkoły Marka Dworaka -Jedź (NIE)bezpiecznie - odc. 800

233. Skręt z dwóch na trzy pasy ruchu wg szkoły Marka Dworaka
Jedź (NIE)bezpiecznie - odc. 800

Marek Dworak nie odpuszcza i ponownie postanowił ogłupić kolejną grupę polskich kierowców. Mówię o odcinku 800 "Jedź bezpiecznie". 

Na YT pojawił się 24 maja 2020 roku film na temat zachowania dwóch kierujących zmieniających kierunek jazdy w lewo z dwóch na trzy pasy ruchu. 
https://youtu.be/BcJehsgROLc

Jadący lewym pasem miał na swoim pasie ruchu strzałkę tylko do skręcania w lewo, a jadący obok strzałkę prosto i do skręcania w lewo. 
Na kolejnym kierowanym skrzyżowaniu ronda  jest powtórzone to oznakowanie kierunkowe, co należy pochwalić, gdyż świadczy to o tym, że organizator ruchu rozumie, że budowla typu rondo składa się z wielu skrzyżowań  w rozumieniu zasad ruchu 

Czytelnicy tego bloga doskonale wiedzą, że sekretarz Małopolskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, odpowiedzialny także za edukację komunikacyjną na terenie małopolski, od 20 lat tworzy krakowską szkołę nauki jazdy i zasad ruchu opartą na własnych przemyśleniach, starym Kodeksie drogowym z 1983 roku i nieuprawnionych wymysłach ojca wszelkiego zła w polskim ruchu drogowym, Zbigniewa Drexlera, byłego ministerialnego urzędnika odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL.  Podobny problem opisałem na blogu już dawno temu (wpis 161).

Tak jak dyrektor Marek Dworak  czynią pozostali dyrektorzy WORD, gdzie prawo korporacyjne obowiązuje w szkoleniu i egzaminowaniu na terenie zarządzanych przez nich ośrodków. To, że te nieuprawnione wymysły dyrektorów WORD toleruje miejscowa Policja powinno podlegać wewnętrznej kontroli ze strony Biura Ruchu Drogowego KG Policji, bowiem obowiązkiem Policji jest działanie zgodne z obowiązującym w Polsce ustawowym prawem o ruchu drogowym, a nie prawem zwyczajowym miejscowych koterii. Taka dowolność w stosowaniu prawa zaprzecza obiektywności i bezstronności Policji w ocenie zdarzeń drogowych i może być przyczynkiem do samowoli, stronniczości i korupcji. 

Wracając do sprawy. Kierujący z założenia nie wiedzą jak oznaczono kierunkowo pasy ruchu na drodze poprzecznej, o czym zapominają miejscowi kierowcy oceniając zachowanie przyjezdnych. Na pokładzie swoich samochodów nie mają też dronów zwiadowczych i nie czytają instrukcji obsługi rond w lokalnej prasie. 

Zgodnie z ogólnymi zasadami ruchu kierujący, przy możliwości zmiany kierunku jazdy z kilku pasów ruchu na jezdnię drogi poprzecznej, która w takiej sytuacji ma oznaczone znakami pasy ruchu na całej powierzchni skrzyżowania, MUSI "pilnować" swojego pasa ruchu. Nie ma tu żadnej dowolności i samowoli. 

Jeżeli nie ma dla skręcających linii prowadzących, to zmieniający kierunek jazdy w lewo z lewego pasa ruchu kończy manewr na lewym pasie ruchu, czyli w momencie gdy jego pojazd znajdzie się fizycznie na tym pasie ruchu, i odpowiednio skręcający z pasa obok, kończy manewr na pasie obok. Dopiero po zakończeniu manewru zmiany kierunku jazdy, kierujący mogą przystąpić do wykonania kolejnego manewru, np. zmiany pas ruchu, co mają obowiązek zawczasu i wyraźnie sygnalizować. 

Na filmie skręcający z lewego pasa ruchu w lewo, także białym samochodem marki Renault, powinien po wjeździe na lewy pas ruchu zmienić kierunkowskaz na prawy i przystąpić do zmiany pasa ruchu na pas obok. Ponieważ skręcający z pasa obok (środkowego) wjechał już na swój pas ruchu na drodze poprzecznej, skręcający w lewo z lewego pasa, zamiast lekko zwalniając ustępując mu pierwszeństwa, zachował się jak ostatni cymbał i wraz z kierującym na pasie po prawej, który powinien go zignorować, spowodowali utrudnienie w ruchu. Jezdnia nie jest miejscem dla pyskówek i buractwa.    

Ponieważ w omawianym przypadku lewy pas ruchu na drodze poprzecznej jest przeznaczony tylko do zmiany kierunku jazdy w lewo, o czym wiadomo dopiero po wjeździe na ten pas ruchu, organizator ruchu miał obowiązek zastosować dla skręcających w lewo linie prowadzące, czego tu nie zrobił, a zrobił na poprzednim skrzyżowaniu. 

Dzięki liniom prowadzącym jadący lewym pasem ruchu wie, że ma ma prawo wyboru jednego z dwóch pasów ruchu, lewego tylko do skręcania lub pasa obok do jazdy prosto do wylotu. Skręcający z pasa obok wie, że jadąc wzdłuż swojej linii prowadzącej kończy manewr na pasie o jeden dalej niż przy braku linii. 

Nie ma znaczenia to, że pasów ruchu na drodze poprzecznej jest więcej, tym bardziej, że prawy pas może być na tej drodze przeznaczony tylko do skręcania w prawo lub być pasem tylko dla wybranej grupy pojazdów. 

Rys. z p. 161
Zmiana kierunku jazdy w lewo dozwolona 
z dwóch pasów ruchu

I na koniec przykład z Krakowa. Tu organizator ruchu nie namalował linii prowadzącej z lewego pasa ruchu. Skąd kierujący ma wiedzieć, że aż dwa pasy ruchu na drodze poprzecznej są tylko do skręcania w lewo? Linie prowadzące powinny prowadzić skręcających o dwa pasy ruchu dalej niż zwykle. 

 
Ostatnia sprawa to kończenie lewoskrętu na prawym pasie ruchu, wbrew zasadzie "pilnowania" swojego pasa ruchu. To efekt nauki zasad ruchu wg praktyki WORD, w tym MORD w Krakowie. Argumentem ma  być obowiązek jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, co dotyczy jazdy zgodnej z przebiegiem jezdni i zamiaru zmiany kierunku jazdy w prawo.  

Jeszcze raz przypominam, że manewr zmiany kierunku jazdy kończy się na drodze poprzecznej z wyznaczonymi znakami pasami ruchu na pasie zgodnym z pasem ruchu z którego kierujący rozpoczyna manewr, licząc pasy ruchu od strony skrętu. Wjazd na sąsiedni pas ruchu przy braku linii prowadzącej, jest jego zmianą na jezdni drogi wylotowej, czyli poza elementarnym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu. 

Prawo, co do zasady, nie pozwala na zmianę pasa ruchu na elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniu (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym), co nie dotyczy budowli typu rondo na odcinkach przeplatania, gdyż to zawsze zespół takich elementarnych skrzyżowań. Prawo nie pozwala też na zmianę pasa ruchu poza skrzyżowaniem z włączonym kierunkowskazem przeciwnie do wykonywanej zmiany, tu z lewego na prawy z włączonym lewym kierunkowskazem. 

Ryszard Roman Dobrowolski.

poniedziałek, 20 lipca 2020

232. Apel do czytelników tego bloga, ich najbliższych i znajomych.

232. List czytelnika. Apel do czytelników tego bloga, ich najbliższych i znajomych 

Dzień dobry Panie Ryszardzie. Dziękuję za opisanie w poście 229 mojej korespondencji z GDDKiA. 

Czytelnikom bloga, jeżeli mają w swoich miastach ronda z tylko okrężnie biegnącą jezdnią, na wlotach których, łamiąc obowiązujące prawo, domalowano bezprawnie strzałki kierunkowe, proponuję wysłać maile do zarządców dróg i Policji w tych miastach z kopiami do lokalnych mediów i Pana (mrerdek1@prokonto.pl), wraz z krótkim i zwięzłym opisem, że to jest bezprawne i niebezpieczne, gdyż wbrew oznakowaniu, pasy ruchu wcale nie prowadzą wprost do wylotów, tak jak to wskazują strzałki, tylko biegną dookoła wyspy. 

Poza tym będący już na obwiedni nie ma żadnego oznakowania kierunkowego przed kolejnymi skrzyżowaniami wylotowymi z tak oznakowanego ronda, a jedynie okrężnie biegnącą jezdnię, której przebieg zaprzecza strzałkom na wlocie.

Przy takim oznakowaniu jadący lewym pasem ruchu wykonuje zabroniony prawem skręt w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni, będąc przekonanym, przez wprowadzające w błąd strzałki na wlocie, że jedzie do wylotu prosto bez zmiany kierunku jazdy. Przy tym jest uczony, wbrew obowiązującemu prawu, że jedyną jego powinnością jest ustąpienie pierwszeństwa jadącemu z prawej strony, który wg tych nauczycieli zmienia kierunek jazdy w lewo.  

Proponuję podać link do wpisu 229 i zapytać kiedy oznakowanie zostanie doprowadzone do zgodności z obowiązującymi przepisami ruchu drogowego. 

Należy zaznaczyć, gdyby pytany stwierdził, że istniejące oznakowanie jest zgodne z obowiązującymi przepisami, by przywołał te przepisy i podał jak w obecnej sytuacji należy pokonywać dane rondo z punktu widzenia osoby przyjezdnej która nie ma możliwości zorientowania się na podstawie oznakowania wlotów jak w rzeczywistości jest ono zorganizowane. 

A może kogoś ukarano, za to, że jechał zgodnie z nakazem znaku C-12 okrężnie prawym pasem ruchu bez jego opuszczania twierdząc, że zmieniał kierunek jazdy w lewo z prawego pasa ruchu? Mając dokumenty od niesłusznie ukaranego mógłby Pan opisać także bezprawne działania Policji. Może wtedy Policja przejrzy na oczy i nie będzie aprobować bezprawnych pomysłów? Może tym sposobem zmusi nie tylko drogowców, ale także "ekspertów" z WORD, do stosowania w swojej pracy obowiązującego prawa? 

My czytelnicy tego bloga wiemy, że strzałki i znak C-12 na tym samym wlocie wzajemnie sobie przeczą, w związku z czym  musimy w trakcie jazdy zorientować się czy należy zignorować strzałki kierunkowe, czy nakaz znaku C-12 "ruch okrężny". 

Niestety nasi bliscy czy sąsiedzi mogą nie wiedzieć, skoro nie wiedzą tego policjanci drogówki, drogowcy i nauczyciele zasad ruchu drogowego, że od 20 lat znak C-12 nie jest już znakiem "rondo", nie jest też znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy ronda, czyli takim jak znak C-9, oraz tego, że rondo w całości nie jednym skrzyżowaniem wg prawa o ruchu drogowym. Mogą nie być świadomi wadliwości zastosowanego oznakowania i grożącego im, lub stworzonego przez nich nieświadomie, niebezpieczeństwa utraty zdrowia lub życia swojego lub innych, że o zniszczonym mieniu i traumie nie wspomnę. 

Zobaczymy jak wygląda prawdziwa troska o poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym tych wszystkich którzy każdego dnia zapewniają w telewizji, radiu oraz na łamach licznych czasopism i portali internetowych, że dla nich najważniejsze jest bezpieczeństwo na polskich drogach, a życie, chociażby jednego człowieka, jest dla nich najwyższą wartością. 

(Nazwisko i imię oraz adres e-mail do wiadomosci redakcji). 

piątek, 17 lipca 2020

231. Pytanie o jazdę obok stojącego na przystanku tramwaju

231. Jazda obok stojącego na przystanku tramwaju z otwartymi drzwiami.

Czytelnik pyta, czy można pojechać przy stojącym tramwaju na przystanku na środku jezdni, który jeszcze nie zamknął drzwi, ale nie ma już wsiadających i wysiadających? Jego instruktor twierdzi, że można, a on ma co do tego wątpliwości. 

Wstęp 
Po opublikowaniu tego materiału zwrócono mi uwagę na to, że w tej sprawie wypowiedział się, przedstawiając zupełnie odmienny punkt widzenia, Marek Dworak w programie TVP 3 Kraków "Jedź bezpiecznie" (odc. 690). 

Twórczość inżyniera Marka Dworaka jest mi od dawna bardzo dobrze znana i wielokrotnie na jej temat się wypowiadałem, także na tym blogu. 

Niestety "eksperci" rodem z WORD, MORD i PORD stosują w swojej praktyce, za milczącym przyzwoleniem zachowawczych i niedouczonych ministerialnych urzędników, sprzeczne z obowiązującym prawem, swoje zwyczajowe, zwane też korporacyjnym, prawo o ruchu drogowym. Obowiązuje ono egzaminatorów ośrodków ruchu drogowego, uzależnionych od ich wymagań instruktorów ośrodków szkolenia kierowców i na końcu kandydatów na kierowców, późniejszych użytkowników dróg. 

Prawo korporacyjne WORD oparte jest od 20 lat na wymysłach interpretacyjnych współtwórców i komentatorów Kodeksu drogowego z czasów PRL, a ja opisuję obowiązujące od 20 lat nowe prawo o ruchu drogowym takim jakim ono jest, a od 20 lat jest ono zgodne z prawem europejskim, co do podstawowych zasad ruchu proste i oczywiste.

Za każdym razem podkreślam, że to od kierującego zależy jak będzie rozumiał obowiązujące prawo i jak będzie je stosował na drodze pamiętając, że nieznajomość prawa, tego ustawowego oczywiscie, nie zwalnia od odpowiedzialności. 
 
Za komentarz do wypowiedzi Marka Dworaka niech posłuży niniejsze opracowanie. 

Odpowiedź
Art. 26.6 ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi, że kierujący pojazdem jest obowiązany zachować szczególną ostrożność przy przejeżdżaniu obok oznaczonego przystanku tramwajowego znajdującego się przy chodniku. Z przepisu wynika, że ma zachować szczególną ostrożność niezależnie od tego, czy na przystanku stoi, dojeżdża do niego lub nie ma na nim tramwaju. 

Jeżeli przystanek nie jest wyposażony w wysepkę dla pasażerów, a na przystanek wjeżdża tramwaj lub już na nim stoi, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić wsiadającym i wysiadającym swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik. 

Szczególna ostrożność (art. 2.22 ustawy prd) polega na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie, by uniknąć nieszczęścia lub je zminimalizować. Przejeżdżanie obok otwartych drzwi tramwaju stojącego na przystanku jednoznacznie zaprzecza obowiązkowi zachowania szczególnej ostrożności.

Przystanek (art. 2.13 ustawy prd), to miejsce zatrzymania się pojazdów transportu publicznego, oznaczone odpowiednim znakiem drogowym. Tym znakiem może być znak D-15 "przystanek autobusowy", D-16 "przystanek trolejbusowy", D-17 "przystanek tramwajowy". Każdy z tych znaków może być uzupełniony znakiem poziomym P-17 "linia przystankowa". 

Typowy przystanek tramwajowy bez wysepki z torowiskiem oddalonym od krawędzi jezdni o jeden pas ruchu przedstawia rysunek 1.


Rys. 1
Przystanek tramwajowy bez znaku P-17

Przy tak oznaczonym przystanku kierujący ma obowiązek zatrzymać się za tylnymi drzwiami stojącego na przystanku tramwaju. 

Przy  braku tramwaju na przystanku kierujący może przejeżdżać przez przystanek w rzędzie pojazdów i zatrzymać się  na nim, jeżeli to zatrzymanie wynika z warunków ruchu, np. gdy zmieni się sygnał na czerwony za przystankiem na skrzyżowaniu kierowanym sygnalizacją świetlną. 

Jeżeli w międzyczasie nadjedzie tramwaj kierujący musi zatrzymać pojazd tak, by nie utrudniać ruchu pasażerom, zatem musi stanąć przed, za lub między wejściami możliwie blisko krawężnika. Jadąc w rzędzie musi zatem zachować taki odstęp od poprzedzającego go pojazdu, by po zatrzymaniu móc sprostać temu wymaganiu. Z praktycznego punktu widzenia właściwy odstęp przed samochodem osobowym zapewnia widok styku tylnych opon z jezdnią w poprzedzającym pojeździe. Dotyczy to także zatrzymania w korku, by móc utworzyć korytarz ratunkowy. 

Kierujący pojazdem stoi tak aż do momentu usłyszenia sygnału dźwiękowego i zamknięcia drzwi tramwaju przez motorniczego, gdyż do tego czasu pasażerowie mają prawo wchodzić i wychodzić z tramwaju w dowolny sposób i w dowolnej chwili. 

Nagminnym jest jednak, stąd pytanie czytelnika, przejeżdżanie obok stojącego na przystanku  tramwaju z otwartymi drzwiami. Tak czyniący tłumaczą to tym, że ci którzy chcieli już dawno wsiedli lub wysiedli, więc jadąc powoli obok otwartych drzwi tramwaju nie utrudniają nikomu ruchu i w każdej chwili można nieomal w miejscu się zatrzymać. Zapominają o czasie reakcji i o tym, że przepis wyraźnie stwierdza, że jeżeli tramwaj stoi na przystanku, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik, a ten czas, przy drzwiach zamykanych i otwieranych automatycznie, to czas otwartych drzwi.

Nawet najwolniej jadący pojazd, stanowi zagrożenie dla pieszego. W przypadku kontaktu z pieszym wsiadającym lub wysiadajacym z tramwaju kierujący nie ma żadnego wytłumaczenia. Zachowując szczególną ostrożność kierujący może ruszyć jeszcze przed ruszeniem z przystanku tramwaju, jednak nie wcześniej niż po zamknięciu jego wszystkich drzwi.

Przystanek może być dodatkowo oznaczony znakiem P-17 "linia przystankowa" zwanym "żmijką" (rys. 2). Pisałem już o tym w związku z filmem "Jedź bezpiecznie" autorstwa dyrektora MORD Kraków Marka Dworaka (post 128). 

Przypomnę zatem, że nie jest prawdą, że znak P-17 służy tylko i wyłącznie do wyznaczenia rzeczywistej długości przystanku, większej od 30 metrów, w związku z przepisem zabraniającym zatrzymania i postoju pojazdów na przystanku w odległości mniejszej niż 15 metrów od słupka znaku lub tablicy oznaczającej przystanek (art. 49.1.9 ustawy prd).  

Tu należy przypomnieć, o czym była mowa wcześniej, że zakaz zatrzymania, przy braku znaku P-17 "linia przystankowa" na jezdni, nie dotyczy unieruchomienia pojazdu wynikającego z warunków ruchu lub przepisów ruchu drogowego (art. 49.4 ustawy prd). Zatem zatrzymanie pojazdu  z tego powodu na przystanku bez "linii przystankowej" jest dopuszczalne (rys. 1), natomiast ze "żmijką" (rys. 2) już nie!!!

Rys. 2
Przystanek oznaczony znakiem P-17

W § 90.1 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych czytamy, że znak P-17 "linia przystankowa" wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów określonych w § 51 i oznacza, że zakaz zatrzymywania* się innych pojazdów na przystanku obowiązuje na całej długości linii. 

*) wbrew praktyce WORD nie ma tu przywołania wspomnianego wcześniej art. 49.4 ustawy prd.

Zatrzymanie pojazdu (art. 2.28 ustawy Prawo o ruchu drogowym), to unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż jedną minutę (powyżej 1 minuty to już postój) oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z warunków ruchu lub przepisów

Kierujący pojazdem innym niż przewiduje to oznakowanie przystanku, nie ma zatem  prawa zatrzymać się na "linii przystankowej", podobnie jak na przejściu dla pieszych lub przejeździe dla rowerzystów, nawet wtedy gdyby miało to wynikać z warunków ruchu, na co pozwala brak znaku P-17 na przystanku.

Skoro na znaku P-17 może zatrzymać się tylko pojazd uprawniony, to "żmijkę" pokonujemy dopiero wtedy, gdy jest za nią miejsce na ewentualne zatrzymanie pojazdu, dzięki czemu obok tramwaju, lub po prostu na "linii przystankowej", nie będą stały pojazdy, co jest istotą tego rozwiązania


Kierujący zatrzymuje się zatem przed "żmijką", nawet wtedy gdy tramwaj jest od niej krótszy, i rusza nie wcześniej niż po zamknięciu drzwi tramwaju, pod warunkiem, że za "żmijką" jest miejsce na ewentualne zatrzymanie pojazdu. Podobnie jest z pokonywaniem znaku P-17 na przystankach zlokalizowanych przy krawędzi jezdni, także  jadąc w korku.  

Długość linii przystankowej (znak P-17) nie jest określona przepisem ustawy ani rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych, jednak zgodnie z przepisami wykonawczymi nie powinna być dłuższa niż 60 metrów. Zwykle ma długość równą długości najdłuższego składu tramwajowego lub najdłuższego autobusu obsługującego daną linię. 

Ryszard Roman Dobrowolski

Suplement: 
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości, to niech nie próbuje sprawdzać tego w praktyce. Wystarczy uczyć się na błędach innych i samodzielnie dociekać prawdy. 


Oto przykład wypadku, do którego doszło na przystanku tramwajowym przy ul. Traugutta, na wysokości pl. Zgody we Wrocławiu. Przystanek był oznaczony znakiem P-17 "linia przystankowa". Wprost pod koła volkswagena wpadł wtedy wysiadający z tramwaju pieszy. W momencie, gdy pasażerowie wysiedli już z tramwaju kierowca volkswagena postanowił ruszyć. Wtedy z ostatnich, jeszcze otwartych drzwi tramwaju, wyskoczył mężczyzna w średnim wieku wpadając wprost pod koła samochodu marki Volkswagen, doznając przy tym poważnego urazu głowy. 

środa, 15 lipca 2020

230. Pytanie o wyprzedzanie z prawej strony

Witam serdecznie Panie Ryszardzie. Chciałbym Pana zapytać czy można wyprzedzić pasem ruchu dla pojazdów powolnych, czyli z prawej strony, o ile jest ten pas wolny, w sytuacji dwóch pasów ruchu (a wśród nich ten do powolnej jazdy) w terenie niezabudowanym

Wykładowca na kursie twierdzi, że taki manewr jest dozwolony, z czym trudno jest mi się zgodzić, gdyż przepis wyraźnie mówi, że poza obszarem zabudowanym można wyprzedzać oznaczonym znakami psem ruchu tylko przy trzech pasach ruchu w jednym kierunku.
Ł.S.  

Odpowiedź
Oznaczony znakami pas ruchu dla pojazdów powolnych, jest dodatkowym pasem ruchu na jezdni drogi po której się poruszamy, tak jak pas włączenia czy pas wyłączenia, zatem dwukierunkowa jezdnia na wzniesieniu poza obszarem zabudowanym ma nie jeden i nie trzy, lecz dwa pasy ruchu przeznaczone dla ruchu w jednym kierunku, a to, nie wdając się w dalsze rozważania, nie upoważnia do wyprzedzania tym pasem z prawej strony. 

Bardziej interesującą jest sytuacji gdy jezdnia jest jednokierunkowa lub poza obszarem zabudowanym dwukierunkowa ma trzy pasy ruchu przeznaczone do ruchu w jednym kierunku. 

Dodatkowy pas ruchu po prawej stronie jezdni przeznaczony dla pojazdów powolnych jest oznaczony znakami pionowymi i poziomymi mówiącymi dla kogo i do czego jest przeznaczony. Z tego wynika, że nie jest on dla pojazdów które zamierzają wyprzedzać, lecz dla tych, które mają być wyprzedzane przez szybciej jadące pojazdy. 
D-13
Znak "Początek pasa ruchu powolnego"

Znak D-13 oznacza początek pasa ruchu, z którego są obowiązani korzystać kierujący pojazdami które nie osiągają na wzniesieniu minimalnej prędkości określonej na znaku.

To pojazdy blokujące szybsze pojazdy mają obowiązek zmienić pas ruchu na oznaczony znakami  pas dla pojazdów powolnych. 

Wyprzedzanie tym pasem ruchu powodowałyby brak możliwości zmiany pasa ruchu pojazdom powolnym, wypaczając sens istnienia tego pasa ruchu, zatem i tego rozwiązania komunikacyjnego. 


To, że powrót z pasa ruchu dla pojazdów powolnych na zasadniczy pas ruchu nie jest zmianą pasa ruchu (art. 22. 1, art. 22.4 i 22.5 ustawy prd) lecz włączaniem się do ruchu (art. 17 ustawy prd), nie upoważnia do traktowania tego pasa ruchu jak pasa ruchu leżącego poza jezdnią. Pas dla pojazdów powolnych nie jest poboczem.

Dodatkowy pas ruchu dla pojazdów powolnych tak naprawdę miał ułatwiać jazdę szybkim pojazdom jadącym zasadniczym pasem ruchu, które nie musiały zmieniać tego pasa ruchu w celu wyprzedzania wolniej jadącego. 

Pojawienie się pasa ruchu dla pojazdów powolnych wymusza na  kierujących takimi pojazdami, np. ciężarowymi, zmianę pasa ruchu, co w następnej kolejności nastręcza im trudności przy powrocie na  zasadniczy pas ruchu, gdyż jest to manewr włączania się do ruchu. 

Na szczęście od dawna nie stosuje się już tego rozwiązania.

Od dwóch dekad zamiast dodatkowego pasa ruchu dla pojazdów powolnych, tworzy się dodatkowy pas ruchu do wyprzedzania z lewej strony wolniej jadących pojazdów po prawej, bez utrudniania im ruchu, co ma szczególne znaczenie przy pokonywaniu przez te pojazdy wzniesień.


Znak D-13a
Początek pasa ruchu

Wjazd na dodatkowy pas ruchu jest albo jego zajęciem albo zmianą pasa ruchu, natomiast powrót na zasadniczy pas ruchu szybkich pojazdów wykonujących manewr wyprzedzania z lewej strony jest zawsze zmianą pasa ruchu (art. 22.4 ustawy prd). Pojazdy powolne jadą cały czas, zgodnie z wymaganiami przepisu art. 14.6   ustawy Prawo o ruchu drogowym, możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, czyli prawym pasem ruchu, bez potrzeby jego opuszczania. 

Długość dodatkowego pasa ruchu do wyprzedzania, mierzona na długości jego pełnej szerokości, nie powinna być mniejsza od 500 metrów.  Jak widać na załączonym rysunku wszystko od 20 lat jest proste, oczywiste i jednoznaczne i niezależnie od tego, czy po prawej stronie pasa do wyprzedzania jest jeden czy więcej pasów ruchu. 

W wielu krajach manewr wyprzedzania z prawej strony jadącego w tym samym kierunku, jako szczególnie niebezpieczny, jest absolutnie zabroniony np. na autostradach. 


Ryszard R. Dobrowolski