Za czasów PRL uwierzono w wymysł, bez jakiegokolwiek uprawnienia ze strony prawa, także europejskiego, że złożona ze skrzyżowań zwykłych budowla drogowa skanalizowana wyłączoną z ruchu wyspą środkową, w tym typu rondo, to pod względem zasad ruchu w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, tyle tylko, że z wysepką na środku. Oczywistym jest, że każde takie skanalizowanie ruchu powoduje rozdzielenie jezdni, co automatycznie czyni z danego obiektu budowlę złożoną o zasadach ruchu analogicznych do stosowanych na dowolnym placu, co najwyżej bez odcinków przeplatania, co ma miejsce przy oddalonych od siebie wlotach. Nakazany ruch okrężny będący organizacją ruchu, można zastosować zarówno na dowolnym co do kształtu i wielkości placu jak i na skrzyżowaniu dróg publicznych skanalizowanym dowolną wyspą środkową, w tym okrągłą lub owalną o dowolnej wielkości.
Zgodnie z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku i nowelą Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych pierwszeństwo na wlotach budowli drogowych zorganizowanych wg nakazu znaku "obowiązujący ruch okrężny" reguluje się znakiem "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem "STOP" dodanym lub nie od góry do wszystkich znaków "ruch okrężny" stawianych na skrzyżowaniach wlotowych tak zorganizowanej budowli drogowej.
Niestety w Krakowie ubzdurano sobie, że skoro rondo to w całości jedno klasyczne skrzyżowanie, co nie jest prawdą, to na wszystkich wlotach nie może mieć znaków "ustąp pierwszeństwa", więc uznając, że węgiel kamienny jet tym samym co kamień węgielny, postanowiono BEZ JAKIEGOKOLWIEK PRZYZWOLENIA ZE STRONY PRAWA, do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" dodawać znaki C-12 "ruch okrężny". Na południu naszego kraju doszli już do takiego absurdu, że znak C-12 widnieje tam już nad każdym pasem ruchu, nawet gdy jest on bajpasem omijającym rondo zorganizowane wg ogólnych zasad ruchu, bez związku z "ruchem okrężnym".
Drugą narodzoną w Krakowie ogólnopolską patologią jest BEZPRAWNE stosowanie do oznakowania wlotów rond turbinowych strzałek kołowych stosowanych w prawie krajowym Królestwa Holandii, niestety nie tylko w tej sprawie, sprzecznym z prawem europejskim i Konwencją wiedeńską o znakach i sygnałach drogowych, które nie dopuszcza tych strzałek do stosowania. Podobnie jest z holenderskim znakiem "rotonde" stawianym na wyspie rond o dowolnej organizacji ruchu.
Zamiast dostosować oznakowanie poziome rond turbinowych do obowiązujących powszechnie w Europie zasad ruchu, skopiowano bezmyślnie holenderski pomysł, oznakowany poziomo i pionowo zgodnie z prawem drogowym Holandii, naruszając tym samym polskie i europejskie prawo.
Teraz narodziła się w Krakowie już trzecia patologia. Rozdzielanie jezdni kanalizującą ruch powierzchnią wyłączoną z ruchu, bez stworzenia wysepki bezpieczeństwa dla pokonujących tak spaprane przejście dla pieszych (rys. 1 i 2).
Każdy ukarany mandatem za wyprzedzanie przed tym przejściem MA PRAWO ODMÓWIĆ PRZYJĘCIA MANDATU, a przyjęty, jako nałożony BEZPRAWNIE, decyzją sądu powinien zostać uchylony mrerdek1.blogspot.com/2015/01/20-policjant-tez-czowiek-moze-sie.html . Funkcjonariusz Policji, gwiazda programu "Jedź bezpiecznie", tak ochoczo nakładający tu mandaty karne, powinien zostać skierowany na właściwe szkolenie z zakresu Prawa o ruchu drogowym, np. w Słupsku, wystarczająco oddalonym od MORD w Krakowie, gdyż to kolejny popis jego niewiedzy wynikający zapewne ze złego towarzystwa i wpływu dyrektora Dworaka na jego wadliwe rozumienie obowiązującego od dwudziestu lat prawa.
PoRD, art. 13.
OdpowiedzUsuń8. Jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest ROZDZIELONY wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.
Dworak zrobił więc tu pieszym tak zwaną 'niedźwiedzią przysługę', bo rozdzielając ruch pojazdów powierzchnią wyłączoną, stworzył tu dwa odrębne przejścia dla pieszych (a więc fakt, że ktoś wszedł na jedno przejście nie przeszkadza w tym, żeby przez drugie przejście przejechać, bo tam pieszych nie ma).
@Rycho Kotolubski. Dokładnie tak i na dodatek bez wysepki bezpieczeństwa. Najistotniejsze jest tu jednak to, że przez rozdzielenie jezdni jadący przed przejściem się nie wyprzedzają, gdyż jadą osobnymi jezdniami. Katastrofa, nie tylko intelektualna.
OdpowiedzUsuńJEDŹ BEZPIECZNIE: ODC. 868. Pan Dworak mimo że występuje wysepka nadal traktuję takie przejście jako jedno...
OdpowiedzUsuńCzy on czytał kiedyś ze zrozumieniem ustawę o ruchu drogowym
@marcin Ś. - No cóż, Marek Dworak to "ekspert" jedynie z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji, a nie z powodu posiadanej wiedzy i wykształcenia. Ten doradca ministra infrastruktury z zawodu technika budowlanego i etatowy doradca nowego dyrektora MORD w Krakowie, nauczyciela geografii, uwierzy w to, że jest tak mądrym belfrem, że sam już nie musi się uczyć, że o samodzielnym myśleniu nie wspomnę. Nie wie tego co wymyślił wiek temu, Phelps Wiliam Eno, ten sam co wymyślił "ruch okrężny", znak STOP, postoje taksówek i jednokierunkowe jezdnie. To on wymyślił przejścia dla pieszych z wysepką bezpieczeństwa, która dzieli przejście i jezdnię na dwa osobne byty. Nie ma tu wyprzedzania i omijania, bo piesi mają tam dwa osobne przejścia na osobnych jednopasowych jezdniach. Zamiast ogłupiać kierowców powinien tam stać i przypominać o tym pieszym. Ciekawe ilu kierowcom zarzucą tam równie niedouczeni krakowscy policjanci naruszenie prawa, szczególnie po podwyżce grzywien w postepowaniu mandatowym?
UsuńCzytają tylko w wersji wydanej przez lokalną drukarnie WORD.
Usuń