Autor: mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski. Adres: mrerdek1@prokonto.pl, Patronat: https://buycoffee.to/mrerdek1.blogspot.com
czwartek, 6 września 2018
139. Rondo Kuronia w Rzeszowie. Publiczne nakłanianie kierowców do łamania prawa.
139. Rondo Kuronia w Rzeszowie. Publiczne nakłanianie kierowców do łamania prawa.
Rondo im. Kuronia w Rzeszowie
Film "Nowiny 24" youtube.com/watch?v=6SIDXEuUOTo
Oto przykład bezkrytycznej wiary dziennikarzy w fachowość instruktora OSK, który jest całkowicie ubezwłasnowolniony przez dyrektora i egzaminatorów WORD w Rzeszowie. Zamiast wiedzy ustawowej wpojono mu prawo korporacyjne WORD oparte na pozaustawowych wymysłach Zbigniewa Drexlera, byłego peerelowskiego urzędnika bez wiedzy i wykształcenia oraz dr inż. Władysława Drozda z Krajowej Rady Audytorów, czyli samozwańczych ekspertów w osobach dyrektorów WORD. Na szczęście rzeszowscy kierujący pojazdami są mądrzejsi od eksperta z OSK i jego nauczycieli z WORD Rzeszów, o czym świadczą wyjeżdżone prawe pasy ruchu.
Zgodnie z naszym i europejskim prawem o ruchu drogowym, żadna budowla typu rondo w formie placu lub skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych nie jest w rozumieniu zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem, lecz zespołem wielu skrzyżowań zwykłych, które mogą, ale wcale nie muszą spełniać wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu.
Ani polskie, ani europejskie prawo o ruchu drogowym nie upoważnia do takiego traktowania nie tylko rond, ale każdej innej budowli w formie dowolnego placu lub dowolnej co do wielkości i kształtu skanalizowanej budowli drogowej.
Prawo, nasze i europejskie, nie przewiduje też żadnych specjalnych zasad ruchu dla rond, co nie znaczy, że należy je traktować jak jeno zwykłe skrzyżowanie.
Budowla drogowa z okrągłą, wyłączoną z ruchu, wyspą środkową to budowla typu rondo, którą można dowolnie zorganizować. Rondo im. Kuronia w Rzeszowie zorganizowano wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu obowiązującej od dwudziestu lat dyspozycji znaku C-12 "ruch okrężny".
Składa się ono z 6 skrzyżowań zwykłych, z czego trzy (wlotowe) to "skrzyżowania o ruchu okrężnym". To nietypowe połączenie ze sobą samą tej samej jednokierunkowej, biegnącej od wlotu, jezdni, przed którym ostrzega znak A-8 "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", bez związku z rondem.
Jak należy tu się poruszać na tak zorganizowanym obiekcie? Nie tak jak na klasycznym skrzyżowaniu, a tak jak na każdej innej drodze, czyli właściwie do obowiązujących zasad ruchu i zastosowanego oznakowania.
Wjazd i jazda okrężnie biegnącą jezdnią, bez zamiaru zmiany pasa ruchu w związku z omijaniem lub wyprzedzaniem innego kierującego pojazdem, odbywa się zasadniczo prawym pasem ruchu, chyba że jest on zajęty lub wyłączony z ruchu, bez włączania kierunkowskazów, gdyż to kontynuacja jazdy na wprost tą samą drogą, bez opuszczania jej jezdni. Lewy pas ruchu (wewnętrzny), tak jak na każdej innej drodze służy tylko do wyprzedzania i omijania innych kierujących, co jako manewr szczególnie niebezpieczny na łukach drogi, powinno być ograniczone do niezbędnego minimum.
Kierujący zamierzając opuścić okrężnie biegnącą bez końca jezdnię obiektu o dowolnej wielkości i kształcie, zorganizowanego wg zasad "ruchu okrężnego" MUSI to uczynić z prawego pasa ruchu sygnalizując swój zamiar prawym kierunkowskazem nie wcześniej niż po minięciu wylotu poprzedzającego zamierzony. Skręcając ma prawo zająć dowolny pas ruchu na drodze wylotowej, jednak co do zasady powinien być nim prawy pas ruchu. Lewy zajmuje gdy prawy jest zajęty lub gdy po zjeździe zamierza skręcić w lewo.
Rys. 1
Tak jest oznakowane rondo im. Kuronia w Rzeszowie
Na rysunku nr 1 widzimy jak zorganizowano (oznakowano) rondo im. Kuronia w Rzeszowie. Na rys. 2 dwa pokazano pojazd skręcający w prawo wprost z lewego, tu wewnętrznego pasa ruchu, czym narusza art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Linie ciągłe na drogach wylotowych nie powinny być malowane, gdyż prowokują niewłaściwe zachowanie kierujących i utrudniają zajęcie lewego pasa ruchu.
Rys. 2
Kierujący wykonuje manewr zmiany kierunku jazdy w prawo bezpośrednio z lewego pasa ruchu
Uwzględniając brak wiedzy kierujących, ogłupionych przez "ekspertów" z WORD i ubezwłasnowolnionych przez nich instruktorów i wykładowców OSK, należałoby oznakować to rondo także liniami ciągłymi lub jednostronnie przekraczalnymi, tak jak na rys. 3 i 4.
Rys. 3
Brak linii ciągłych na wylotach oraz linie ciągłe na wysokości wylotów
Rys. 4
Linie jednostronnie przekraczalne uniemożliwiające skręt w prawo z wewnętrznego pasa ruchu
Rys. 5
Krótkie linie ciągłe na wysokości jednopasowych wylotów
Bazując na doświadczeniu krajów w których STOSUJE SIĘ międzynarodowe uzgodnienia, można wszystkie wyloty przemalować na jednopasowe (rys. 5), tak jak to uczyniono np. we Wrocławiu na rondzie Pileckiego zorganizowanym kierunkowo wg ogólnych zasad ruchu, na dodatek ze skrzyżowaniami z tzw. pierwszeństwem łamanym.
Rys. 6
Rondo Pileckiego we Wrocławiu (Google). Jednopasowe skrzyżowanie wylotowe. Linia ciągła z elementami bezpieczeństwa ruchu
Będzie bezpiecznie i zgodnie z obowiązującymi od dwudziestu lat w Polsce zasadami ruchu, a nie z nieuprawnionymi wymysłami, czyli prawem korporacyjnym WORD.
Witam. Chciałbym powiedzieć, że ogólnie podoba mi się Pana podejście do tematu jazdy po skrzyżowaniach, natomiast mam pewną wątpliwość. Czy byłby Pan łaskaw wytłumaczyć mi Pana punkt widzenia na tą kwestię, gdyż często używam w różnych dyskusjach o "rondach" Pana punkt widzenia, natomiast zawsze pojawia się jeden szkopuł, który jest w zasadzie fundamentalny. Mianowicie pisze Pan, nawet w tym artykule, cytuję "Zgodnie z naszym i europejskim prawem o ruchu drogowym, żadna budowla typu rondo w formie placu lub skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych nie jest w rozumieniu zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem, lecz zespołem wielu skrzyżowań zwykłych...". I teraz pytanie. Jak te twierdzenie ma się do Rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, konkretnie paragrafu 36 tego rozporządzenia? "1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku." Nie trzeba być geniuszem, żeby stwierdzić, że rozporządzenie te traktuje tego typu konstrukcję drogową jako jedno skrzyżowanie. Chciałbym wiedzieć, jak się Pan do tego ustosunkuje? Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
Jeden z moich wiernych czytelników poprosił, bym odpowiadając na zadane pytania nie tworzył kolejnych elaboratów, lecz odpowiedział najprościej jak potrafię. Uwagę uznaję za słuszną i całkowicie uzasadnioną, chociaż mam wątpliwości, czy tak potrafię i czy będzie to przekonywujące. Odpowiadam więc, że SKRZYŻOWANIE w dyspozycji znaku C-12, to nie RONDO, lecz oznaczone tym znakiem każde zwykłe wlotowe skrzyżowanie (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) na DOWOLNY co do kształtu i wielkości obiekt zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12, czyli wg zasad „ruchu okrężnego” w rozumieniu międzynarodowego znaku D,3 „obowiązujący ruch okrężny”. Innymi słowy kierujący jest powiadamiany znakiem C-12, że wjeżdża na obiekt na którym jest obowiązany przestrzegać znanej od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie „ruch okrężny”. Wie, że jezdnia wlotowa biegnie dalej bez końca, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu. To nie RONDO jest „skrzyżowaniem o ruchu okrężnym”, pomimo że tak bezprawnie jest rozumiane w języku potocznym, lecz każde wlotowe skrzyżowanie na dowolny, nie tylko typu RONDO, obiekt zorganizowany wg zasad „ruchu okrężnego”.
A teraz elaboracik. Za sprawą ministerialnego urzędnika, odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL Zbigniewa Drxlera, w 1983 roku, czyli w czasie trwania stanu wojennego, zmieniono prawo o ruchu drogowym, czyniąc z niego sprzeczny z prawem międzynarodowym bubel prawny. Wbrew Porozumieniom europejskim zmieniono w nim nie tylko definicję drogi, a zatem i skrzyżowania, ale także bez jakiegokolwiek uprawnienia OGRANICZONO w nim znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny", czyniąc z niego symbol RONDA i odpowiednik znaku C-9 z możliwością stawiania go na wlotach lub wyspie. Wtedy też uznano, że „ruch okrężny” to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym już przed wlotem lewym kierunkowskazem, co wynikało z błędnego uznania budowli typu RONDO w całości za jedno klasyczne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, tyle tylko, że z wysepką na środku. Przy rondach o jednym pasie ruchu nie miało to większego znaczenia, szczególnie, że w szkoleniu tłumaczono włączenie prawego kierunkowskazu obowiązkiem sygnalizowaniem zjazdu z ronda. Zbigniew Drexler stracił pracę w 1990 roku, a nowi eksperci zabrali się do naprawy polskiego prawa i dostosowywania go do prawa europejskiego. W 1993 roku przygotowali nowelę Porozumień europejskich, która spotkała się z uznaniem europejskich ekspertów BRD i znalazła się także w w obowiązującej od 2006 roku noweli Konwencji wiedeńskiej. W 1997 roku zmieniono nie tylko polską Konstytucję, ale także ustawę Prawo o ruchu drogowym, a w 1999 roku rozporządzenie w prawie znaków. Droga stała się ponownie pojedynczym wydzielonym pasem terenu, a skrzyżowanie jedynie klasycznym połączeniem, przecięciem lub rozwidleniem takich pasów terenu wraz ze wspólnym obszarem kolizyjnym, a znak C-12 przestał być znakiem RONDO lecz stał się ponownie znakiem nakazu organizacji ruchu „ruch okrężny”, zgodny ze znakiem D,3 wg Konwencji wiedeńskiej.
Niestety, za sprawą Zbigniewa Drexlera i jego książek, który kwestionował publicznie nowe prawo, wychowani na starym kodeksie dyrektorzy WORD, uwierzyli w jego geniusz i od 20 lat stosują w swojej praktyce nieuprawnione interpretacje nowego prawa w oparciu o stary peerelowski Kodeks drogowy z 1983 roku.
W obawie o utratę autorytetu, wpływów i apanaży żaden z dyrektorów WORD i urzędników GDDKiA odpowiedzialnych za znakowanie dróg publicznych nie przyzna się, że na słowo uwierzył w wymysły ignoranta i od dwudziestu lat ogłupia polskich kierowców, twierdzą równocześnie, że działa na rzecz poprawy BRD.
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog. Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane. Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga. Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.
Witam. Chciałbym powiedzieć, że ogólnie podoba mi się Pana podejście do tematu jazdy po skrzyżowaniach, natomiast mam pewną wątpliwość. Czy byłby Pan łaskaw wytłumaczyć mi Pana punkt widzenia na tą kwestię, gdyż często używam w różnych dyskusjach o "rondach" Pana punkt widzenia, natomiast zawsze pojawia się jeden szkopuł, który jest w zasadzie fundamentalny. Mianowicie pisze Pan, nawet w tym artykule, cytuję "Zgodnie z naszym i europejskim prawem o ruchu drogowym, żadna budowla typu rondo w formie placu lub skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych nie jest w rozumieniu zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem, lecz zespołem wielu skrzyżowań zwykłych...". I teraz pytanie. Jak te twierdzenie ma się do Rozporządzenia Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych, konkretnie paragrafu 36 tego rozporządzenia? "1.
OdpowiedzUsuńZnak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku." Nie trzeba być geniuszem, żeby stwierdzić, że rozporządzenie te traktuje tego typu konstrukcję drogową jako jedno skrzyżowanie. Chciałbym wiedzieć, jak się Pan do tego ustosunkuje? Pozdrawiam i proszę o odpowiedź.
Jeden z moich wiernych czytelników poprosił, bym odpowiadając na zadane pytania nie tworzył kolejnych elaboratów, lecz odpowiedział najprościej jak potrafię. Uwagę uznaję za słuszną i całkowicie uzasadnioną, chociaż mam wątpliwości, czy tak potrafię i czy będzie to przekonywujące.
Odpowiadam więc, że SKRZYŻOWANIE w dyspozycji znaku C-12, to nie RONDO, lecz oznaczone tym znakiem każde zwykłe wlotowe skrzyżowanie (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) na DOWOLNY co do kształtu i wielkości obiekt zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12, czyli wg zasad „ruchu okrężnego” w rozumieniu międzynarodowego znaku D,3 „obowiązujący ruch okrężny”. Innymi słowy kierujący jest powiadamiany znakiem C-12, że wjeżdża na obiekt na którym jest obowiązany przestrzegać znanej od ponad wieku organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie „ruch okrężny”. Wie, że jezdnia wlotowa biegnie dalej bez końca, zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, czyli przeciwnie do ruchu wskazówek zegara jedynie okrężnie dookoła wyspy lub placu.
To nie RONDO jest „skrzyżowaniem o ruchu okrężnym”, pomimo że tak bezprawnie jest rozumiane w języku potocznym, lecz każde wlotowe skrzyżowanie na dowolny, nie tylko typu RONDO, obiekt zorganizowany wg zasad „ruchu okrężnego”.
A teraz elaboracik. Za sprawą ministerialnego urzędnika, odpowiedzialnego za prawną regulację ruchu drogowego w PRL Zbigniewa Drxlera, w 1983 roku, czyli w czasie trwania stanu wojennego, zmieniono prawo o ruchu drogowym, czyniąc z niego sprzeczny z prawem międzynarodowym bubel prawny. Wbrew Porozumieniom europejskim zmieniono w nim nie tylko definicję drogi, a zatem i skrzyżowania, ale także bez jakiegokolwiek uprawnienia OGRANICZONO w nim znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny", czyniąc z niego symbol RONDA i odpowiednik znaku C-9 z możliwością stawiania go na wlotach lub wyspie. Wtedy też uznano, że „ruch okrężny” to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym już przed wlotem lewym kierunkowskazem, co wynikało z błędnego uznania budowli typu RONDO w całości za jedno klasyczne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, tyle tylko, że z wysepką na środku. Przy rondach o jednym pasie ruchu nie miało to większego znaczenia, szczególnie, że w szkoleniu tłumaczono włączenie prawego kierunkowskazu obowiązkiem sygnalizowaniem zjazdu z ronda.
OdpowiedzUsuńZbigniew Drexler stracił pracę w 1990 roku, a nowi eksperci zabrali się do naprawy polskiego prawa i dostosowywania go do prawa europejskiego. W 1993 roku przygotowali nowelę Porozumień europejskich, która spotkała się z uznaniem europejskich ekspertów BRD i znalazła się także w w obowiązującej od 2006 roku noweli Konwencji wiedeńskiej. W 1997 roku zmieniono nie tylko polską Konstytucję, ale także ustawę Prawo o ruchu drogowym, a w 1999 roku rozporządzenie w prawie znaków. Droga stała się ponownie pojedynczym wydzielonym pasem terenu, a skrzyżowanie jedynie klasycznym połączeniem, przecięciem lub rozwidleniem takich pasów terenu wraz ze wspólnym obszarem kolizyjnym, a znak C-12 przestał być znakiem RONDO lecz stał się ponownie znakiem nakazu organizacji ruchu „ruch okrężny”, zgodny ze znakiem D,3 wg Konwencji wiedeńskiej.
Niestety, za sprawą Zbigniewa Drexlera i jego książek, który kwestionował publicznie nowe prawo, wychowani na starym kodeksie dyrektorzy WORD, uwierzyli w jego geniusz i od 20 lat stosują w swojej praktyce nieuprawnione interpretacje nowego prawa w oparciu o stary peerelowski Kodeks drogowy z 1983 roku.
W obawie o utratę autorytetu, wpływów i apanaży żaden z dyrektorów WORD i urzędników GDDKiA odpowiedzialnych za znakowanie dróg publicznych nie przyzna się, że na słowo uwierzył w wymysły ignoranta i od dwudziestu lat ogłupia polskich kierowców, twierdzą równocześnie, że działa na rzecz poprawy BRD.
Ciężko oglądało mi się ten filmik. I to stwierdzenie, jak wjeżdżamy jezdnią wlotową to ustępujemy pojazdom wjeżdżających na poprzednim wlocie.
OdpowiedzUsuń