sobota, 3 czerwca 2023

451. Zjazd z ronda i pierwszeństwo rowerzysty (1/2 - ruch kierunkowy)

451. Zjazd z ronda i pierwszeństwo rowerzysty 
(1/2 Rondo o kierunkowej organizacji ruchu)
na przykładzie ronda "turbinowego" w Inowrocławiu

Rys. 1
Widok z lotu ptaka inowrocławskiego ronda o kierunkowej organizacji ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami
(przebieg pasów ruchu niezgodny ze wskazaniem strzałek kierunkowych)

"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

Zanim zajmę się oceną wiedzy i profesjonalizmu biegłego rodem z tarnowskiego WORD, o którym wspomniałem w poprzednim wpisie na blogu, teraz zajmę się pierwszeństwem rowerzystów opuszczających rondo, najpierw o kierunkowej a w kolejnym wpisie o okrężnej organizacji ruchu.

Opuszczanie dowolnie zorganizowanej budowli drogowej z centralną przeszkodą to albo zmiana kierunku jazdy, przy ruchu jednokierunkowym zawsze w prawo, albo jazda "na wprost" do wylotu. Opuścić taką budowlę zmieniając kierunek jazdy w lewo można by było tylko wtedy gdyby obowiązywał na niej ruch dwukierunkowy.

Poniżej widok z góry kierunkowo zorganizowanego dwupasowego pięciowlotowego ronda "turbinowego" wybudowanego na skrzyżowaniu ul. Poznańskiej z ul. Górniczą w Inowrocławiu z oznaczonym kierunkowo wylotem jako zmiana kierunku jazdy w prawo (rys. 1).

To inowrocławskie rondo o odśrodkowej (kierunkowej) organizacji ruchu, tak jak każda budowla z centralną przeszkodą o dowolnym kształcie i wielkości, to budowla złożona. Przy kierunkowej organizacji ruchu jezdnie na takiej budowli biegną odśrodkowo od wlotu do wylotu, a nie tak jak to jest przy okrężnej organizacji ruchu w pętli bez końca dookoła wyspy lub placu. O tym jak ma się zachować kierujący pojazdem w stosunku do pieszych i np. rowerzystów na wlocie i wylocie z ronda decyduje oznakowanie konkretnego elementarnego (zwykłego) skrzyżowania takiej złożonej budowli drogowej.

Na pokazanym na filmie wylocie z ronda (rys. 2) oba pasy ruchu biegną na wprost do następnego wylotu, zatem aby opuścić na tym wylocie jezdnię i rondo należy skręcić z jezdni (zmienić kierunek jazdy) w prawo, co tu wolno zrobić tylko z prawego pasa ruchu z prawem wyboru dowolnego pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej. Jak widać lewy pas ruchu jest wykorzystywany sporadycznie, w zasadzie tylko wtedy, gdy prawy pas ruchu jest zajęty. 

Rys. 2
Wylot z ronda na którym kierujący zmienia kierunek jazdy w prawo
(tu rondo o kierunkowej organizacji ruchu)

Z powyższego wynika, że tu droga wylotowa jest drogą poprzeczną, a skoro tak, to niezależnie od tego czy oznaczono na niej znakami przejście dla pieszych i/lub przejazd dla rowerów zgodnie z art. 27.1a ustawy Prawo o ruchu drogowym kierujący pojazdem zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem (...) jadącemu ma wprost czyli zgodnie z przebiegiem jezdni, także poza jezdnią np. po drodze dla rowerów. 

Na rondach o kierunkowej organizacji ruchu, zwykle o czterech lub trzech wlotach, opuszczanie ronda to przede wszystkim kontynuowanie jazdy "na wprost" w kierunku wylotu czyli jazda bez opuszczania pasa ruchu i jezdni oraz zmiany kierunku jazdy (rys. 3). Na takim skrzyżowaniu wylotowym z ronda kierujący pojazdem ustępuje pierwszeństwa jedynie rowerzystom będącym już, chociażby częściowo, na przejeździe dla rowerów. 

Tu należy zwrócić uwagę na to, że na obwiedni ronda nie ma znaków pionowych informujących o przejeździe i przejściu, a oryginalne wadliwe oznakowanie poziome (rys. 4) sugeruje kierującemu, że zmienia kierunek jazdy w prawo w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, co powinien sygnalizować prawym kierunkowskazem, wg prawa korporacyjnego WORD zwanego "zjazdowym".  

Projektant nie rozumiejąc idei tego holenderskiego rozwiązania komunikacyjnego zastosował układ jezdni i pasów ruchu zgodny z holenderskimi kołowymi strzałkami kierunkowymi, znakując je klasycznymi strzałkami kierunkowymi dopuszczonymi do stosowania w Europie. Prawy pas ruchu  oznaczono strzałką kierunkową do skręcania w prawo pomimo tego, że kierujący jedzie do wylotu "na wprost" czyli bez zmiany kierunku jazdy. Lewy pas ruchu oznaczono kierunkowo właściwie za to poprowadzono go "na wprost", wbrew temu oznakowaniu, do następnego wylotu tak jak to jest w oryginale z kołowymi strzałkami kierunkowymi. 



Rys. 3
Prawidłowe oznakowanie wylotu z ronda o kierunkowej organizacji ruchu na którym pojazdy poruszają się do wylotu "na wprost"
Rys. 4
Wadliwe oznakowanie poziome wylotu na którym z obu pasów ruchu do wylotu kierujący porusza się jadąc "na wprost"


Warto zadbać o to, by z wlotów tego ronda zniknęły nieuprawnione tam znaki C-12 i zamiast nich na wyspie zawitały znaki C-9 z tablicami prowadzącymi U-3 (rys. 5).
Rys. 5
Znak C-9 z tablicami U-3

Będzie to o tyle trudne, że bezprawne dodawanie znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli drogowych z centralną przeszkodą i podporządkowanymi wszystkimi wlotami, to już ogólnopolska patologia nie mająca żadnego uprawnienia zarówno w przepisach dotyczących zasad ruchu drogowego jak i określających znaczenie oraz zakres stosowania znaków drogowych. Wynika to z bezprawnego uznania złożonej budowli typu rondo w całości za jedno elementarne skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu które gdyby takim było nie mogłoby mieć podporządkowanych wszystkich wlotów. 

O wiele łatwiej będzie poprawić oznakowanie poziome tego inowrocławskiego ronda czyniąc je jednoznacznym, przy okazji poprawiając jego przepustowość (rys. 6).
Na rys. 7 uwzględniono uwagi czytelnika bloga Pana Grzegorza. 


Rys. 6
Poprawnie oznakowane poziome pięciowlotowego ronda spiralnego (war. 1)

Rys. 7
Poprawnie oznakowane poziome pięciowlotowego ronda spiralnego z rys. 6 (war. 2)

Ponieważ w oryginale to rondo udaje jedynie holenderskie rondo turbinowe, warto je lekko zmodyfikować czyniąc je rondem spiralnym, bardziej przyjaznym dla kierujących niż oryginalne holenderskie ronda turbinowe których ideą jest brak zmiany pasa ruchu i kierunku jazdy w lewo. 

  Dziękuję wszystkim patronom za postawioną mi kawę na
mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

Dziękuję także za dzielenie się swoimi wątpliwościami.

UZUPEŁNIENIE (19-08-2025):

Art. 27ust. 1a ustawy Prawo o ruchu drogowym ma zapobiegać sytuacji w której zmieniający kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej, szczególnie gdy porusza się za rowerzystą, mógłby jadącemu na wprost rowerzyście, także gdy porusza się on poza jezdnią równolegle do niej, zajechać drogę, niezależnie od tego czy na jezdni drogi poprzecznej oznaczono znakami przejazdu dla rowerów czy nie. Jest to dodatkowy, poza obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności, zgodny z prawem europejskim obowiązek nałożony na kierującego pojazdem. 

Oczywistym jest, że mówimy o obowiązku ustąpienia pierwszeństwa rowerzyście na jezdni drogi poprzecznej. By to jednak uczynić zmieniający kierunek jazdy musi obserwować ruch nie tylko na jezdni ale także poza nią, bowiem tak ma jechać, by zbliżającym się do jezdni drogi poprzecznej nie zajechać drogi. Innymi słowy jadący drogą dla rowerów na wprost w kierunku jezdni drogi poprzecznej ma obowiązek być traktowany przez zmieniającego kierunek jazdy tak jak gdyby jechał po jezdni drogi którą ten opuszcza. 


wtorek, 16 maja 2023

450. Egzaminator WORD, chroniony prawem ekspert czy ignorant?

Zajmując się sprawą pewnego skrzywdzonego przez Policję traktorzysty któremu tarnowscy policjanci wmówili, że jest winnym zdarzenia drogowego którego sprawcą nie był, zainteresowałem się Robertem Doroszem egzaminatorem nadzorującym pracującym na etacie w tarnowskim małopolskim ośrodku ruchu drogowego czyli w samofinansującej się samorządowej wojewódzkiej ,osobie prawnej którą państwo uprawniło do sprawdzania w jego imieniu umiejętności oraz znajomości prawa przede wszystkim przez przyszłych kierowców oraz dbania o właściwą edukację komunikacyjną polskiego społeczeństwa.
mgr inż. Robert Dorosz - egzaminator nadzorujący w MORD w Tarnowie

"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

W artykule który pojawił się na stronie www.prawodrogowe.pl Robert Dorosz narzeka na fizyczną agresję petentów w stosunku do egzaminatorów przypominając, że ta grupa zawodowa, podczas wykonywania swoich obowiązków jest objęta taką samą ochroną jak funkcjonariusze publiczni którymi egzaminatorzy nie są. Przyczyną tego zjawiska jest niewątpliwie brutalizacja życia społecznego spowodowana m.in. zerwaniem przez pandemię więzów społecznych i rodzinnych oraz skłócenie społeczeństwa z powodu różnych poglądów politycznych, kompletna kompromitacja autorytetów oraz bezczelność, bezkarność oraz samowola urzędników i pełniących służbę funkcjonariuszy.

Wpływ Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego na bezpieczeństwo ruchu drogowego jest ogromny, niestety także negatywny, bowiem przyszli kierowcy są szkoleni i egzaminowani wg wymagań wadliwie przygotowanych do zawodu, z punktu widzenia obowiązujących zasad ruchu drogowego, egzaminatorów. Trudno to zrozumieć, a tym bardziej to sobie uświadomić, bowiem bezpośredni kontakt z egzaminatorami dotyczy nielicznej grupy ludzi i jest wyjątkowo krótkotrwały, dlatego podniesiony przez Roberta Dorosza lament, że w WORD agresja fizyczna wobec egzaminatorów jest nagminna to nadużycie i manipulacja. Jawnym kłamstwem jest także sugerowanie przez autora artykułu, że zarabianie na egzaminach i korupcja w WORD to jedynie nieuzasadnione pomówienia i stereotypy. Zaprzeczyła temu wprost Najwyższa Izba Kontroli która potwierdziła, że świadome oblewanie egzaminowanych było powszechnym i nagminnym sposobem na zdobywanie przez WORD-y pieniędzy. Kiedy to ukrócono środowisko WORD zażądało podwyższenia opłat za egzamin oraz zapewnienia ośrodkom odpowiedniej, wyrównującej "straty", dotacji. Także korupcja przy zdobywaniu uprawnień zdarzała się i zdarza, co potwierdzają wyroki sądowe.

Podobnie jest z nieuprawnionymi wymaganiami egzaminatorów opartymi na prawie zwyczajowym i instrukcji egzaminowania, które nadal pozwalają im na bezkarne oblewanie egzaminowanych pomimo braku do tego rzeczywistych podstaw. Medialne doniesienia, co dawniej byłoby ukryte, o pozostawionej przez egzaminatora na torach młodej dziewczyny, co doprowadziło do jej śmierci, też działają negatywnie na postrzeganie tego środowiska. Ten wypadek nie nauczył egzaminatorów niczego. Zamiast zatrzymać pojazd przed znakiem STOP egzaminator, by mieć dowód na popełnienie błędu, zatrzymał go za nim. Ten proceder trwa niestety nadal, co potwierdza poniższe nagranie. Egzaminator świadomie nie zatrzymał samochodu przed włączonym sygnałem ostrzegawczym i opadającą zaporą na strzeżonym przejeździe kolejowym lecz za nimi.
https://youtu.be/vzqduPeVvCc

Jak do tego dodamy wypowiedzi byłych i obecnych egzaminatorów na temat zasad ruchu zgodnych z obecnym Kodeksem drogowym i prawem międzynarodowym, to zobaczymy jaki mają z tym ogromny i trwający już ponad dwie dekady problem, także opiniując zdarzenia drogowe na potrzeby Policji, Prokuratury oraz Sądów, co bez wątpienia wpływa na negatywną ocenę całego środowiska.

I tak egzaminatorzy WORD mają szczęście, że przeciętny obywatel nie ma świadomości tego, że pomimo zapewnień o wyjątkowej wiedzy i misji każdy egzaminator to jedynie przyuczony do zawodu na poziomie przyzakładowego kursu człowiek dowolnej profesji, często historyk, religioznawca, były policjant czy np. socjolog powielający bezmyślnie to czego nauczyli go jego wcześniej, w ten sam sposób, wadliwie uczeni koledzy. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby ta wiedza była zgodna z obowiązującym od ponad dwóch dekad prawem. Co ciekawe nie jest taką nawet na wyższych uczelniach, co zakrawa na kpinę z obywateli, studentów i prawa.  Wojskowa Akademia Techniczna wraz z WORD w Łodzi oraz Instytutem Transportu Samochodowego ogłosiła nabór na studia podyplomowe dla przyszłych i obecnych egzaminatorów co być może zastąpi kaskadowe powielanie głupoty na przygotowujących ich do zawodu kursach. A może to ma być jedynie tylko kontrargument  dla krytyków tego zamkniętego na właściwą wiedzę środowiska? 

Warto przypomnieć, że pierwsi dyrektorzy i egzaminatorzy WORD to kadra dawnych Wojewódzkich Centrów Egzaminacyjnych przygotowana do wykonywania swoich czynności na podstawie poprzedniej, zmanipulowanej przez miernych ale wiernych ówczesnej władzy ministerialnych urzędników i ich doradców, ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1983 roku. Twórcy tego bubla prawnego mówili im, że w szkoleniu i egzaminowaniu mają nadal stosować stary kodeks drogowy oraz poprzednie rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych, bowiem nowa ustawa Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku, do dziś obowiązująca, to wadliwie napisana stara której Prezydent z tego powodu na pewno nie podpisze. Ustawa została podpisana, bowiem była nową i co najważniejsze zgodną z prawem europejskim, ale uczeni zasad ruchu wg starych przepisów uwierzyli im w to kłamstwo na słowo i wierzą w to do dziś, na dodatek przekazując tą wiarę swoim następcom.

Ponieważ obecne prawo tym się różni od poprzedniego, że tamto było wzorowane na prawie radzieckim, a obecne jest co do zasad ruchu od ponad dwóch dekad zgodne z europejskim, już w 2005 roku ministerialni urzędnicy, w tym prof. Ryszard Krystek ówczesny wiceminister odpowiedzialny za transport, tak jak np. obecny pełnomocnik ministra ds. BRD, ruchu rowerowego oraz bazy pytań egzaminacyjnych Marek Dworak, zauważyli rozbieżności między obowiązującym prawem i praktyką w szkoleniu i egzaminowaniu. Niestety zwyciężyła wówczas dobrze ustosunkowana stara nomenklatura na czele ze Zbigniewem Drexlerem, ministerialnym urzędnikiem odpowiedzialnym w latach 1956-1990 za prawną regulację ruchu drogowego w PRL, i dlatego do dziś mamy w Polsce dwa prawa o ruchu drogowym. Jedno to obowiązujące posiadaczy uprawnień do prowadzenia pojazdów wg którego są oceniani przez sądy, które ostatnio próbowano zmanipulować zmieniając definicje legalne drogi i skrzyżowania, i drugie obowiązujące w WORD wg którego oceniani są przede wszystkim kandydaci na kierowców. Uznawanie kogoś za autorytet jedynie z racji pełnionej przez niego funkcji lub wykonywanego zawodu to karygodny błąd. To, że egzaminator w dziedzinie zasad ruchu powinien być ekspertem o niepodważalnym autorytecie to jedno, a to że nim nie jest, to niestety drugie. Oczywiście nie twierdzę, że dotyczy to wszystkich zasad ruchu i wszystkich znaków drogowych ale chociażby częściowe braki wiedzy dotyczącej np. kierunku jazdy i kierunku ruchu, właściwego używania kierunkowskazów, ruchu okrężnego, skrzyżowań, w tym skrzyżowań o ruchu okrężnym oraz tych na których droga zmienia swój kierunek, a także znaku nakazu C-12 i znaku ostrzegawczego A-8 oraz np. znaków poziomych w postaci strzałki kierunkowej (znak P-8), pozwalają ocenić wiedzę egzaminatora jednoznacznie negatywnie.

Pomimo wszystko jestem przekonany, że zdecydowana większość oblanych, którzy zdobywali po raz pierwszy uprawnienia, na to zasłużyła wadliwie wykonując polecenia egzaminatora bowiem wszyscy oni byli uczeni zasad ruchu zgodnie z obowiązującym w danym WORD prawem korporacyjnym. Egzaminatorzy mają większy problem z kierowcami którzy rozszerzają już posiadane uprawnienia, i mając wątpliwości potrafią sami zweryfikować posiadaną wiedzę. To dopiero oni mają świadomość tego, że ich wadliwie szkolono.

Jak wspomniałem na wstępie ta patologia dotyczy także autora komentowanego artykułu, który będąc egzaminatorem nadzorującym zgodził się zostać biegłym sądowym ad hoc w tarnowskim Sądzie. Popisał się tam totalnym brakiem wiedzy na temat zasad ruchu oraz znaczenia znaków drogowych na centralnie skanalizowanych budowlach drogowych jakimi są ronda. Nie dość, że zaprzeczył postanowieniu Sądu uchylającego bezprawnie nałożony mandat karny, to na dodatek bezkrytycznie poparł stanowisko Policji występującej w roli oskarżyciela publicznego, która kwestionując stanowisko sądu usiłuje, bowiem sprawa nie jest zakończona, za wszelką cenę ukarać niewinnego, tylko i wyłącznie w imię źle pojętej troski o swoją reputację.

Czy to nie wystarczy by nie darzyć egzaminatorów WORD zaufaniem oraz nie uznawać ich za autorytet w dziedzinie zasad i inżynierii ruchu, za których sami siebie uważają? Bez wątpienia takimi być powinni, czego im i sobie szczerze życzę. Oczywiście nawet negatywna ocena nie może to być usprawiedliwieniem dla jakiejkolwiek fizycznej agresji w stosunku do tej czy innej grupy zawodowej.

mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

wtorek, 9 maja 2023

449. Autobusem pod prąd aż do zderzenia - kierowca niewinny?

449. Autobusem pod prąd aż do zderzenia z samochodem osobowym - dlaczego wg Policji kierowca autobusu był niewinny?


"Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

Napełnianiu państwowej kasy ma służyć drastyczne podniesienie wysokości grzywien za wykroczenia drogowe oraz karanie wszystkich uczestników zdarzeń drogowych, także tych niewinnych. 

W Rudzie Śląskiej autobus którego kierowca łamie wszelkie możliwe zasady ruchu zderza się z samochodem osobowym marki Volvo. Policjanci za winnego tego zdarzenia drogowego uznają kierowcę samochodu osobowego pomimo tego, że to kierujący autobusem jechał pod prąd środkowym pasem ruchu przez powierzchnie wyłączone z ruchu.

Kierowca autobusu został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł za wykroczenia które popełnił - m.in. za jazdę pasem przeznaczonym dla kierunku przeciwległego, za jazdę po powierzchniach wyłączonych z ruchu, za wjazd na przejście dla pieszych przy wyświetlanym żółtym sygnale wyprzedzając przy tym zatrzymujący się inny autobus i samochód osobowy z uwagi na korek pozostawiający miejsce do wyjazdu pojazdów z drogi podporządkowanej z czego zgodnie z zasadami ruchu skorzystał kierujący samochodem marki Volvo. 

Policjanci uznali, że winę za zderzenie pojazdów ponosi kierujący samochodem osobowym. Asp. szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej, stwierdził publicznie, że kierowca samochodu Volvo został słusznie uznany za sprawcę zdarzenia, bowiem wyjeżdżając z ulicy podporządkowanej miał obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim jadącym ulicą z pierwszeństwem przejazdu. 

Okazuje się, że zarówno policjanci jak i ich przełożeni nie odróżniają wyjazdu z drogi podporządkowanej od manewru włączania się do ruchu. Jestem pewien, że znajdą usłużnego biegłego sądowego którego karmią, który też nie odróżnia tych manewrów albo wychodząc na przeciw oczekiwaniom zleceniodawcy i płatnika zapomni o obowiązującym prawie. Jestem pewien, że tak będzie skoro oficer prasowy komendy już wie, że Policja skieruje wniosek o ukaranie kierowcy volvo do Sądu. 

A co do meritum, to tylko włączający się do ruchu, cofający oraz zawracający na dwukierunkowej jezdni musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim znajdującym się już w ruchu drogowym, co do zasady także tym którzy poruszają się z naruszeniem zasad ruchu. Piszę, co do zasady, bo i od tego są wyjątki. Natomiast jeżeli ktoś jest już uczestnikiem ruchu drogowego, to jest obowiązany stosować się do obowiązujących zasad ruchu bowiem inny uczestnik ruchu ma prawo wierzyć w to, że tak jest w istocie (art. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Nie może korzystać z przywileju wynikającego z obowiązujących zasad ruchu ktoś kto porusza się sprzecznie z tymi zasadami. Niezapisana wprost zasada ograniczonego zaufania polega na tym, że dopiero gdy zachowanie innego uczestnika ruchu będzie zaprzeczało temu, że stosuje się on do obowiązującego prawa, należy  starać się zminimalizować zagrożenie z powstrzymaniem się od ruchu, jeśli to możliwe,  włącznie.
Szkic z miejsca kolizji

Volvo zbliża się do skrzyżowania jednokierunkową jezdnią drogi podporządkowanej jaką jest ulica księdza P. Lexa. W pierwszej kolejności musi zatem ustąpić pierwszeństwa pojazdom które zbliżają się do tego skrzyżowania z lewej strony. Jezdnia drogi poprzecznej, drogi z pierwszeństwem, ma tylko jeden pas ruchu dla tego kierunku jazdy. Pojazdy stoją na tym pasie w korku, a wśród nich autobus. Zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu żaden pojazd nie zatrzymał się na powierzchni skrzyżowania. Volvo wyjeżdża zatem z jezdni drogi podporządkowanej z zamiarem zmiany kierunku jazdy w lewo i zakończenia manewru na środkowym pasie ruchu jezdni drogi poprzecznej. Kolejnym manewrem będzie zmiana pasa ruchu ze środkowego na prawy pas ruchu jezdni drogi poprzecznej zatem skręcający ma obowiązek obserwowania prawej, a nie lewej strony skrzyżowania. Kątem oka lub odwracając wzrok w lewo zauważa wcześniej nie widziany (zbyt oddalony lub zasłonięty przez autobus) jadący pod prąd autobus, Będąc jeszcze na skrzyżowaniu natychmiast przenosi nogę z pedału gazu na hamulec. Czas reakcji robi swoje i zatrzymuje się tak, że zderzak wystaje poza pas ruchu. Autobus urywa ten zderzak. Nie sądzę, by kierujący samochodem marki Volvo oznajmił policjantom, że zanim wjechał na skrzyżowanie widział jadący pod prąd środkowym pasem ruchu autobus i zrobił wszystko co możliwe by się z nim zderzyć.

Jestem ciekawy opinii biegłego uzasadniającego bezprawie Policji oraz wyroku Sądu. 
mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski

    wtorek, 18 kwietnia 2023

    448 - Nieuprawnione strzałki przed rondem o okrężnej organizacji ruchu

    448 - Nieuprawnione strzałki kierunkowe przed rondem o okrężnej organizacji ruchu

    Rys. 1
    Rondo o okrężnej organizacji ruchu w Kaczkowie

    "Buy coffee" to forma wspierania niezależnych twórców przez przekazanie im dowolnej kwoty w formie darowizny, za co darczyńcom serdecznie dziękuję. Wspierający moją działalność kwotą min. 25 zł otrzymają w ramach podziękowania najnowsze wydanie książki Vademecum kierującego. Droga, skrzyżowanie i zmiana kierunku jazdy. Ryszard R. Dobrowolski.

    Na zdjęciach poniżej widać wloty i wyloty trzech okrężnie zorganizowanych jednopasowych budowli typu rondo oznaczonych na wlotach znakiem C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny" z dodanym od góry znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" którego zadaniem jest, zgodnie z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku i nowelą Konwencji wiedeńskiej o ruchu i znakach drogowych z 2006 roku, odwrócenie pierwszeństwa na każdym z wlotów z pierwszeństwa z prawej na pierwszeństwo z lewej strony. Znak C-12 powiadamia o okrężnej organizacji ruchu i wskazuje kierunek "ruchu okrężnego", przy ruchu prawostronnym przeciwny do ruchu wskazówek zegara.

    Przed miejscowością Kaczkowo k. Leszna znajduje się jednopasowe rondo o okrężnej organizacji ruchu i bajpasem pozwalającym ominąć rondo przez zamierzających pojechać w kierunku drogi krajowej S-5. W oznakowaniu poziomym na lewym pasie ruchu jest strzałka "na wprost", a na prawym pasie, pasie wyłączania, strzałka do skręcania w prawo.

    Nasuwa się pytanie, czy uczyniono to zgodnie z obowiązującym prawem skoro organizacja ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" jest neutralna kierunkowo? Neutralna kierunkowo, bowiem jadąc okrężnie biegnącą dookoła wyspy lub placu jezdnią nie wjedzie się na żadną z dróg wylotowych bez zmiany kierunku jazdy w prawo. Właśnie z tego powodu organizator ruchu nie ma podstaw prawnych do znakowania kierunkowego wlotów okrężnie zorganizowanych budowli drogowych o dowolnym kształcie i wielkości oraz dowolnej ilości wlotów i wylotów. Z tego powodu także kierujący nie ma podstaw do włączania przed wjazdem kierunkowskazów, o czym jest mowa w uzasadnieniu do głośnego medialnie wyroku II SA/GL 888/16 w sprawie nieuprawnionego wymagania od egzaminowanego przez egzaminatora z WORD Częstochowa lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowaną budowlę typu rondo z zamiarem jazdy na jego lewą stronę. 

    Nieuprawniona jest zatem nawet strzałka "na wprost", bo tak oznaczony na wlocie pas ruchu wcale nie biegnie "na wprost" od wlotu do wylotu, czyli tak jak to jest przy kierunkowej organizacji ruchu.

    Znaczenie i zakres stosowania znaków drogowych określa rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Wg niego znak P-8 w postaci strzałki kierunkowej namalowanej na jezdni oznacza, że jazda z pasa ruchu, na którym ją umieszczono, jest dozwolona tylko w kierunku wskazanym tą strzałką. I tu nasuwa się pytanie czy chodzi o kierunek ruchu, czy o kierunek jazdy? Drogowcy i inżynierowie ruchu uważają, że strzałka kierunkowa w postaci znaku P-8 wskazuje kierunek ruchu, co nie jest prawdą. Znak P-8 w postaci strzałki na jezdni i strzałka na znaku F-10 muszą być tożsame, a w dyspozycji znaku F-10 czytamy, że wskazuje ona kierunek jazdy, a nie ruchu.

    Ponieważ z odróżnieniem kierunku jady od kierunku ruchu mają problem nie tylko kierowcy ale także drogowcy, policjanci a nawet sędziowie przypominam, że kierunek ruchu i kierunek jazdy to dwa różne określenia, także słownikowo, zatem nie muszą mieć swoich legalnych definicji w ustawie. Nadto w tym samym akcie normatywnym nie wolno różnie nazywać tego samego oraz tak samo nazywać tego co różne. Kolejny raz przypomnę, że kierunek ruchu jest zgodny z podłużną osią pojazdu, a dokładnie ze wskazaniem wektora prędkości chwilowej pojazdu, natomiast kierunek jazdy jest zgodny z przebiegiem jezdni drogi o dowolnej krętości po której porusza się w danej chwili pojazd. 

    Wracając do rysunku, to zastosowane oznakowanie nie dotyczy skrzyżowania wlotowego ronda lecz wcześniejszego  skrzyżowania w postaci rozwidlenia drogi. Jedna biegnie dalej "na wprost" w kierunku ronda, a druga biegnie łukiem w prawo. Jazda pasem ruchu do skręcania w prawo (psem wyłączania - określenie prawa budowlanego)  jest na skrzyżowaniu w postaci rozwidlenia dróg traktowana jako zmiana kierunku jazdy w prawo czyli opuszczaniem jezdni drogi biegnącej tu w kierunku ronda z jej prawej strony. Tak naprawdę to po zmianie pasa ruchu jazda "na wprost". Niestety zarówno brak strzałek jak i dwie strzałki "na wprost" mogłyby wprowadzać w błąd powyższe oznakowanie należy uznać za poprawne chociaż zgodnie z przepisami wykonawczymi oznakowanie kierunkowe lewego pasa ruchu jest niewłaściwe. Lewy pas ruchu po prostu nie ma prawa być znakowany  kierunkowo, co pokazano na kolejnym rysunku. 
    Rys. 2
    Rondo na zjeździe z drogi S-5 (za zjazdem 47)


    Pas wyłączania oddziela się od pasa ruchu jezdni głównej linią wydzielającą. Przed rozwidleniem linia wydzielająca (znak P-1c) przechodzi w linię ciągłą (znak P-2b), która poprzedza powierzchnię wyłączoną z ruchu w postaci klina. Na jezdni głównej wyznacza się linie segregacyjne przerywane oraz (w zależności od potrzeb) linie krawędziowe. Na pasie wyłączania umieszcza się strzałki kierunkowe. Poniżej przykład oznakowania pasa wyłączania zgodnie z przepisami wykonawczymi do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
    Rys. 3
    Prawidłowe oznakowanie pasa wyłączania 

    Pomiędzy pasem wyłączania i pasem jezdni biegnącej "na wprost" należy stosować linię przerywaną (znak P-1c "linia pojedyncza przerywana - wydzielająca") o długości kreski 2m i takiej samej przerwie oraz o podwójnej szerokości (0,24 m).

    Znak P-1c "linia pojedyncza przerywana - wydzielająca" stosuje się do oddzielenia od pasa ruchu dalej biegnącej zgodnie z przebiegiem drogi następujących pasów: włączania, wyłączania, przeplatania, dla autobusów i rowerów (odcinki początkowe i końcowe), wydzielonych dla pojazdów skręcających na wlotach skrzyżowań, zanikających.

    Okazuje się, że radosna twórczość ludzi i instytucji odpowiedzialnych za ruch drogowy i jego bezpieczeństwo wykracza poza rozsądek, profesjonalną wiedzę oraz obowiązujące prawo.  Za przykład niech posłuży oznakowanie okrężnie zorganizowanego ronda im. Sybiraków  w Lesznie. 

    Po pierwsze nikomu nie przeszkadza to, że znak C-12 jest odwrócony o 180 stopni. Po drugie nie ma tu pasa wyłączania i bajpasu a pomimo tego w oznakowaniu wlotu okrężnie zorganizowanego ronda zastosowano strzałki kierunkowe. Rondo jest zorganizowane neutralnie kierunkowo czyli okrężnie, a ideą tego rozwiązania komunikacyjnego jest brak zmiany kierunku jazdy w lewo czemu wprost zaprzecza oznakowanie lewego pasa ruchu. 

    Zastosowane oznakowanie jest stosowane przy kierunkowej organizacji ruchu i ma na celu skierowanie na prawy pas zamierzających pojechać w prawo na  pierwszym wylocie, a pozostałych na lewy pas ruchu. Przy "ruchu okrężnym" nie ma zmiany kierunku jazdy w lewo bowiem jazda okrężnie biegnącą jezdnią to permanentna zmiana kierunku ruchu w lewo. 

    Rys. 4
    Rondo Sybiraków w Lesznie

    Zatem oznakowanie kierunkowe jest nieuprawnione i fałszywe. Wlot powinien być jednopasowy bez strzałki kierunkowej, tak jak to jest np. na prawidłowo oznakowanych jednopasowych rondach na ul. Mickiewicza. 

    Rys. 5
    Poprawiona na zgodną z obowiązującym prawem okrężna organizacja ruchu ronda Sybiraków w Lesznie

    Mam nadzieję, że leszczyńscy urzędnicy i opiniujący projekty organizacji ruchu funkcjonariusze będą pierwszymi w Polsce którzy zrozumieją, że "ruch okrężny" jest neutralny kierunkowo i nie jest zmianą kierunku jazdy w lewo, że znak C-12 nie jest symbolem budowli typu rondo i odpowiednikiem znaku C-9, a budowla typu rondo nie jest w całości jednym elementarnym skrzyżowaniem zawsze o kierunkowej organizacji, takim samym jak bez wyspy na środku.  

    Opracował mgr inż. Ryszard R. Dobrowolski