wtorek, 2 grudnia 2014

9. Znak C-12 - Egzaminatorzy WORD nie znają prawa!

Państwowi egzaminatorzy nie wiedzą czym jest nakaz znaku C-12. 

W tym poście postanowiłem wytłumaczyć znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny", bo widząc brak jego rozumienia przez wykształconych i zobowiązanych ustawowo do stosowania prawa w swojej pracy zawodowej instruktorów OSK i egzaminatorów WORD, wciąż nie chcę wierzyć w to, że nie zależy im na poznaniu ustawowej prawdy o "ruchu okrężnym".

Pretekstem stał się artykuł "Ronda da się lubić ..." autorem którego jest  Mariusz Sztal, absolwent Wydziału Transportu radomskiej Politechniki, który w latach 2004-2009 był instruktorem nauki jazdy, a od 2009 roku pełni funkcję egzaminatora w warszawskim WORD. Wydział transportu to i tak lepiej niż socjologii lub teologii. Były policjant po studiach z zakresu transportu, to i tak lepiej niż katecheta w roli eksperta od zasad ruchu drogowego.

Niedopuszczalnym jest brak wiedzy merytorycznej u instruktorów OSK, którzy ślepo wierzą w intelekt i wiedzę egzaminatorów. Gorzej, gdy zasad ruchu okrężnego nie rozumie wykształcony człowiek, egzaminujący w imieniu RP kandydatów na kierowców. To jest już kpina z obywateli. Pan Mariusz Sztal nie rozumie czym jest i na czym polega obowiązujący wszystkich sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej, nakazany ruch okrężnyAutor zamiast uczyć prawidłowego zachowania na drodze i poszanowania prawa, namawia do bezprawia, deklarując równocześnie osobiste zaangażowanie na rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Hipokryzja, głupota, czy jedno i drugie powiązane z brakiem odpowiedzialności, zarozumialstwa i urzędniczej buty? A może Panu EGZAMINATOROWI takie właśnie rozumienie prawa nakazał dyrektor WORD? 

Takim samym brakiem zrozumienia nakazanego "ruchu okrężnego" popisał się Kierownik Oddziału Egzaminowania WORD w Łodzi, Pan Jarosław Czwajda. Cytuję: W stosunku  do skrzyżowań na których odbywa się ruchu wokół wyspy " tzw. ronda" mają zastosowanie obecnie obowiązujące przepisy zawarte w ustawie prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 z zm.). Definicja skrzyżowania zawarta w art. 2 ust. 10 ustawy obejmuje także swoim zakresem tzw. ronda, sposób zachowania kierującego pojazdem zamierzającego wykonać określone manewry na drodze są określone w art. 22 ust. 1-3". 

W ustawie Prawo o ruchu drogowym nie ma ani jednego słowa o RONDACH. Wymysłem jest więc to, że RONDO jest pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem na którym wg art. 24.7 ustawy PoRD, jeśli nie jest kierowane, nie wolno wyprzedzać pojazdów silnikowych. Wymysłem jest też to, że RONDO będące wg Pana Sztala "skrzyżowaniem" jest równocześnie "skrzyżowaniem o ruchu drogowym" na którym wg tego samego przepisu wyprzedzanie jest dozwolone, co jest zaprzeczeniem samym w sobie.

Obaj egzaminatorzy, a więc i ich koledzy z łódzkiego i warszawskiego WORD, nie wiedzą czym jest i na czym polega fenomen "ruchu okrężnego" i co znaczy ustawowe określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym". Nie wiedzą co ustawa określa jako skrzyżowanie, i głoszą totalną bzdurę, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest RONDEM. Ani w polskim ani międzynarodowym prawie o ruchu drogowym nie ma ani jednego słowa o tym, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest RONDEM, a zatem żaden egzaminator nie ma prawa używać tych określeń jako synonimów. Ktoś kto wie co znaczy określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" może się tylko śmiać z braku wiedzy Panów egzaminatorów WORD. 
Nie odróżniają "skrzyżowania" w rozumieniu zasad ruchu od "skrzyżowania" będącego obiektem budownictwa drogowego. Kompromitują się dokładnie tak samo, jak ktoś twierdzący, że zamek błyskawiczny (czyli ekler, który sam ma 60 znaczeń) jest błyskawicznie zbudowanym zamkiem obronnym albo zamkiem drzwiowym który się szybko otwiera. Przecież dla Panów egzaminatorów "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest skrzyżowaniem z ustawy na którym obowiązują ogólne zasady ruchu czyli w prawo, w lewo i na wprost do przeciwległego wylotu, gdy tymczasem można na nim pojechać tylko zgodnie ze wskazaniem znaku C-12 .

Trzeba być ślepcem, żeby nie widzieć, ze na wlotach postawiono znaki C-12, a to znaki nakazu, ważniejsze od ogólnych zasad ruchu. Bezmyślnie powtarzają prywatne  i pozaustawowe wymysły Zbigniewa Drexlera nie mające oparcia w definicji skrzyżowania. To w jego komentarzach do obowiązujących przepisów można wyczytać, że RONDO to skrzyżowanie dróg opisane w art. 2 ust. 10 ustawy. Jak można komentować coś, czego się nie rozumie? Ciekawe jak w Łodzi i w Warszawie egzaminuje się w imieniu RP kandydatów na kierowców podczas przejeżdżania przez skrzyżowania z wyspą, skoro egzaminatorzy nie znają zasad nakazanego znakami C-12 "ruchu okrężnego"? Nie znają zasad to zbyt mało powiedziane, oni nie wiedzą co to w ogóle znaczy. Bezmyślność egzaminatorów WORD wynika też z tego, że musza się ślepo stosować do prawa korporacyjnego wymyślonego przez następnego samozwańczego eksperta i audytora (sam sobie wymyślił i sam sobie stworzył koterię złożona z dyrektorów WORD) dr inż. Władysława Drozda, który stworzył metodykę egzaminowania a  w niej UNIWERSALNE zasady dla neutralnego kierunkowo ruchu okrężnego jak i jazdy wg kierunkowego oznakowania wlotów. Jest to ściąga z prawa Wielkiej Brytanii ignoranta który nie wie, że na Wyspach nie stosuje się zasad RUCHU OKRĘŻNEGO lecz jedynie ich zasady. Nie da się Panie Drozd stworzyć perpetuum mobile i dziwne, że Pan będąc inżynierem ze stopniem doktora tego nie wie. Gratulacje! 

Trzeba tu stanowczo przypomnieć Panom egzaminatorom, że mają ustawowy obowiązek przestrzegać prawa zapisanego w ustawie, a nie pozaustawowych poglądów osoby fizycznej, która nie ma nawet prawnych podstaw do interpretowania obowiązującego porządku prawnego, a tym bardziej do tworzenia własnych reguł, na dodatek  z tym prawem sprzecznych.

Zacytujmy zatem także autora artykułu który powołuje się na swego guru Drexlera.
"Na początek odwołam się do definicji skrzyżowania, jako przecięcia się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenia lub rozwidlenia, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia. Z tego wynika, że skrzyżowanie z ruchem okrężnym, pomimo że jego geometria odbiega nieco od klasycznej formy skrzyżowania, jest również wpisane w przytoczoną definicję. Niejednokrotnie jest to jednak kwestia sporna, podlegająca często polemice, z mojego punktu widzenia, zupełnie zbędnej. Z oznakowania wynika, że mamy do czynienia z jednym skrzyżowaniem. Stanowisko zakładające występowanie na rondzie wielu skrzyżowań, a konkretnie tylu, ile jest wlotów i wylotów, nie znajduje uzasadnienia merytorycznego ani potwierdzenia w istniejącym oznakowaniu." 

Dalej w artykule spotykamy się z konsekwencjami bezpodstawnych twierdzeń z cytatu, a mianowicie, że na rondzie bez oznakowania w postaci strzałek kierunkowych na wlotach, należy jechać tak jak się jedzie na zwykłym pojedynczym kierunkowym skrzyżowaniu, czyli w lewo skręca się z lewego pasa ruchu, w prawo z prawego, a na wprost można jechać z każdego. Dokładnie tak jak opisał to Pan Jarosław Czwajda w oficjalnej korespondencji WORD. Dla obu Panów każde skrzyżowanie  na wlotach którego stoją znaki C-12 to klasyczne kierunkowe skrzyżowanie opisane w ustawie. Obaj wykazali się całkowitym brakiem odpowiedzialności i zdrowego rozsądku. Definicja w art. 2 ust 10 ustawy określa MIEJSCE krzyżowania się dróg, a nie jego organizację, a skrzyżowanie o ruchu okrężnym to miejsce w którym obowiązuje RUCH OKRĘŻNY. Ustawodawca w art. 24 ust. 7 zabronił, co do zasady, wyprzedzania na SKRZYŻOWANIU, chyba, że jest kierowane lub gdy obowiązuje na nim RUCH OKRĘŻNY. 

Np. Pan Sztal, nie dość, że każe kierującemu przed wjazdem na neutralne kierunkowo rondo określić kierunek jazdy i zająć odpowiedni do tego pas ruchu, to jeszcze stwierdza, że nie powinien on przed zjazdem zmieniać pasa ruchu, bo to jest niebezpieczne. Twierdzi także, że kierujący nie ma formalnego obowiązku sygnalizowania zamiaru opuszczenia skrzyżowania typu rondo o okrężnej organizacji ruchu, ale jak zasygnalizuje to prawym kierunkowskazem będąc na lewym pasie ruchu to przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa. 

Tu doskonale widać jak brak rozumienia prawa prowadzi wprost do propagowania niebezpiecznych zachowań wśród kierujących. Jeśli robią to urzędnicy państwowi, niedouczeni eksperci, autorzy podręczników dla kierowców, których w trakcie szkolenia używają miliony kandydatów na kierowców, to jest to już ogromny problem dla państwa pozwalającego na propagowanie bezprawia, państwa twierdzącego, że jest Państwem Prawa.

To nie nasze prawo jest ułomne, lecz brak konsekwencji w jego egzekwowaniu nie tylko wobec kierujących, ale także wobec armii urzędników i funkcjonariuszy publicznych.

Nie ma potrzeby zwoływania kolejnych bezowocnych narad samozwańczych ekspertów, bezmyślnych urzędników i przedstawicieli środowisk OSK, dla których mądrości Pana Zbigniewa Drexlera są niczym dogmaty wiary, nad którymi nawet nie wypada się zastanawiać, a co dopiero się im przeciwstawiać. Albo się w nie wierzy, albo nie. Wielka szkoda, że nie ma takiej samej wiary w obowiązujące prawo i w to, że tworzą je ludzie naprawdę do tego uprawnieni, nie tylko z urzędu, ale głównie z powodu posiadanej wiedzy.

Skoro nasze prawo zawiera normy zgodne z wymaganiami umów międzynarodowych, to nie ma potrzeby zmiany prawa oraz innych czynności legislacyjnych, znacznych nakładów finansowych oraz bezowocnych narad. By wszystko stało się jasne, oczywiste i jednoznaczne wystarczy tylko mieć odwagę obalić mit "nieomylnego", uwierzyć w to, że twórcy prawa to świadome i odpowiedzialne gremia oraz stosować się do postanowień ustawy Prawo o ruchu drogowym. 


Cała wiedza o "ruchu okrężnym" sprowadza się do zrozumienia", że znak C-12 nakazuje organizację ruchu o polskiej nazwie RUCH OKRĘŻNY, w oryginale zwanej ONE-WAY ROTARY SYSTEM czyli system jednokierunkowej okrężnie biegnącej drogi.

 Wg tego znanego i BEZ PRZERW od ponad wieku  stosowanego na kontynencie europejskim rozwiązania komunikacyjnego  ruch odbywa się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara na jednokierunkowej jezdni biegnącej dookoła niedostępnej publicznie wyłączonej z ruchu wyspy na skanalizowanym wyspą środkową skrzyżowaniu dróg publicznych lub dookoła placu na obiekcie w postaci ogólnodostępnego  placu, także typu RONDO, zagospodarowanego na cele publiczne lub reprezentacyjne, pasami ruchu, wyznaczonymi lub nie, biegnących jedynie wokół nich. I to jest wszystko. Cała reszta to wprost zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym.

piątek, 28 listopada 2014

8. Rondo. Dlaczego tak trudno się dogadać?

        8. Rondo. 
Dlaczego tak trudno się dogadać?

Obserwując niekończące się dyskusje na temat rond, zauważyć można, że tylko z pozoru dotyczą one tego samego tematu. W rzeczywistości w wielu przypadkach jest mowa o różnych obiektach i różnej ich organizacji, więc nic dziwnego, że tak trudno znaleźć wspólny język. Jak do tego dodamy jeszcze pozaustawowe i sprzeczne z prawem teorie uznanych za nieomylnych ekspertów, to bałagan staje się totalny.

            Brak porozumienia wynika, przede wszystkim, z różnego rozumienia słowa rondo, które jest niestety pozaustawową nazwą tylko jednego rodzaju skrzyżowania w formie placu, jednego, ale dominującego na świecie. Generalnie rondo jest skanalizowanym skrzyżowaniem dróg publicznych o kształcie okręgu lub owalu na którym zbiegają się drogi z jezdniami.  Taki OKRĄGŁY PLAC, jak każdy zresztą, może mieć dowolną organizację ruchu. Może na nim być ruch jedno lub dwukierunkowy, z pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Może mieć każdy wlot zorganizowany w inny sposób. Jednie przy organizacji ruchu "ruch okrężny" wszystkie wloty  będące skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu musza być oznakowane w ten sam sposób - znakiem C-12 ze znakiem A-7 lub bez tego znaku. Takie okrężnie zorganizowane rondo jest wtedy skanalizowanym obiektem infrastruktury drogowej o obowiązującym ruchu okrężnym jako jego organizacji.

              Jeśli w dyskusji posługujemy się tylko słowem RONDO to nic nie wiemy o jego organizacji ruchu czyli oznakowaniu, a bez tego nie można odpowiedzieć na często zadawane pytanie JAK NALEŻY JEŹDZIĆ NA RONDZIE?

        Dawno temu RONDA rozumiane jako okrągłe PLACE najczęściej były organizowane wg zasad ruchu okrężnego. Największym polskim rondem o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym jest głogowskie Rondo Konstytucji 3 Maja (rys. 1). Ma wyspę w postaci parku o powierzchni 5 ha, obwód ok. 800 m, a jego wymiary to 250 x 300 m, co w stosunku do największego na świecie ronda jest skromnym wynikiem. Największym na świecie rondem jest kierowane owalne rondo w Putrajaya w Malezji (rys. 2). Jego obwód wynosi aż 3,5 km, a wymiary to  850 x 1300 m, co daje powierzchnię placu w postaci parku ok. 80 ha czyli 16 razy więcej niż park w Głogowie. Jedzie się na nich dokładnie tak samo jak na każdej innej jednokierunkowej drodze, tyle tylko, że w kółko i  poza sygnalizowaniem zamiaru zmiany pasa ruchu i skrętu na drogę wylotową bez potrzeby włączania kierunkowskazów. Dokładnie tak samo jeździ się na MINI RONDACH gdyż RUCH OKRĘŻNY jest rozwiązaniem komunikacyjnym niezależnym od kształtu wyspy lub placu oraz ich wielkości.


Rys. 1
Rondo w Głogowie 

Rys. 2
Rondo w Malezji

Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć jak należy zgodnie z obowiązującym prawem poruszać się na jednokierunkowej jezdni na dodatek z drogami wylotowymi, niczym na autostradzie, tylko z prawej strony.

        Zapewne znajdą się tacy, którzy będą bezmyślnie twierdzić, że ruch okrężny nakazany znakami C-12 wcale nie istnieje, w związku z czym jazda na skrzyżowaniu o nakazanym znakami C-12 ruchu okrężnym, niczym się nie różni od jazdy na zwykłym pojedynczym kierunkowym skrzyżowaniu dwóch dróg publicznych. Ba, będą wmawiać i nam i sobie, mając przed oczyma rysunek skrzyżowania z wyspą z poradnika napisanego przez wpływowego ignoranta z czasów PRL, że RONDO to w całości pod względem zasad ruchu jedno klasyczne pojedyncze skrzyżowanie (rys. 3).

Rys. 3 
Drexler. Zb. Przepisy ruchu drogowego ..., Grupa IMAGE, Warszawa - 2016, s. 104

        Bezkrytyczni wyznawcy tej teorii tak daleko posuwają się w swej niewiedzy, że publicznie twierdzą, iż jadący z woli nakazu znaku C-12, przy prawej krawędzi jezdni, czyli zewnętrznym pasem ruchu, skręca w lewo z prawego pasa ruchu, którego w ogóle nie opuszcza. Jadąc okrężnie biegnącym pasem ruchu nie zmienia się kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo ruchu drogowym. Dlatego na wlotach okrężnie zorganizowanego obiektu nie wolno malować strzałek kierunkowych, nawet na wprost, gdyż taka strzałka oznaczałaby jazdę bez zmiany kierunku jazdy aż do przeciwległego zjazdu, a nie okrężnie. Kierujący widząc przed sobą znak C-12 musi mieć pewność, że pasy ruchu, nawet jak nie są wyznaczone, biegną z woli nakazu tego znaku jedynie okrężnie, czyli dookoła wyspy lub placu, zaś gdy znaków C-12 nie ma na wlotach, że pasy ruchu, nawet jak nie są wyznaczone, biegną na wprost (klasycznie, odśrodkowo, turbinowo czy spiralnie) do zjazdów.

        Na szczęście nie ma takiego prawa, które zabrania człowiekowi być mądrzejszym, więc wypada mieć nadzieję, że i oni kiedyś zrozumieją czym jest, wymyślony na początku ubiegłego wieku w USA, "ruch okrężny". W ramach pomocy naukowych niech popatrzą jeszcze na Rynek Główny w Krakowie na którym znakami C-12 nakazano "ruch okrężny". Oczywistym jest, że to nie jest w całości pod względem zasad ruchu jedno skrzyżowanie w rozumieniu art. 2 ust. 10 ustawy. Tak rozumianymi skrzyżowaniami są skrzyżowania na narożnikach Rynku, które przy okrężnej organizacji ruchu noszą nazwę, każde z osobna, "skrzyżowanie o ruchu okrężnym".  

       
Gdyby na wlotach Rynku nie było znaków C-12 to obowiązywać by musiały ogólne zasady ruchu, zależne od miejsca w którym kierujący się znajduje i jak jest ono oznakowane. Na wjazdach musiałby stać  znaki C-2, albo na przeciwko wjazdów znak C-1. Na każdym narożniku Rynku mielibyśmy zwykłe elementarne skrzyżowania o kierunkowej organizacji ruchu, czyli z pasami ruchu będącymi przedłużeniem pasów ruchu biegnących równolegle do pierzei Rynku na wprost w kierunku zjazdów, a nie okrężnie.  Chcąc jechać okrężnie musieli byśmy zająć wewnętrzny pas ruchu, włączyć lewy kierunkowskaz i na narożnikach skręcić w lewo. Chcąc opuścić Rynek, trzeba by było na narożnym skrzyżowaniu pojechać na wprost bez potrzeby włączania kierunkowskazów, a gdyby zjazd był skrętem w prawo, to z zewnętrznego pasa ruchu, chyba, że znaki na jezdni pozwalałyby na skręt w prawo z kilku pasów ruchu.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski
         



poniedziałek, 24 listopada 2014

7. Rondo turbinowe, a ruch okrężny

Rondo turbinowe, a ruch okrężny
(2014, uakt. 2018)

    Na początek jedno zasadnicze pytanie do wszystkich, także do odpowiedzialnych za organizację ruchu, jego bezpieczeństwo oraz szkolenie i egzaminowanie. Czy gdziekolwiek w polskim lub obowiązującym Polskę międzynarodowym prawie o ruchu drogowym był lub jest zapis który mówi cokolwiek na temat RONDA? Czy gdziekolwiek w obowiązującym w Polsce i Europie prawie dotyczącym zasad ruchu drogowego napisano, że RONDO należy traktować pod względem zasad ruchu w całości jako jedno "skrzyżowanie" w rozumieniu art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym? Gdzie w prawie o ruchu drogowym napisano, że RONDO to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24 ust.7 ustawy Prawo o ruchu drogowym tylko i wyłącznie w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych na skrzyżowaniu, przed którym ostrzega znak A-8 o tej właśnie nazwie?

      Nigdzie nie ma takiego zapisu, gdyż RONDO, niezależnie od sposobu jego oznakowania, to od zawsze złożony z tzw. skrzyżowań zwykłych (klasycznych), spełniających wymagania art. 2 ust. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, obiekt budownictwa drogowego (budowla drogowa) skanalizowany wyłączoną z ruchu okrągłą wyspą środkową lub okrągłym placem. 

      Niezdefiniowane,  tak jak rynek w mieście, plac gwiaździsty lub skwer, prawem o ruchu drogowego określenie RONDO, pojawiło się w polskim prawie dopiero w 1999 roku i to jedynie  w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, w którym określono warunki techniczno-budowlane w związku z jego budową, przebudową lub modernizacją. 

       Skoro w przepisach o ruchu drogowym nie ma ani jednego słowa o RONDACH, to nie ma też dla tych obiektów żadnych specjalnych, mniej lub bardziej uniwersalnych zasad ruchu, szczególnie z tego powodu, że taki obiekt może być dowolnie zorganizowany.

    Skończyły się czasy, że wszystkie budowane skrzyżowania dróg publicznych były prostymi przecięciami lub połączeniami dwóch dróg na których zmiana kierunku jazdy była tożsama ze stroną na którą zamierzało się jechać, więc można było i należało swój zamiar sygnalizować jeszcze przed wjazdem na taki prosty pod względem zasad ruchu obiekt. Obecnie budowle drogowe są coraz bardziej złożone i skomplikowane, często z kilkoma wlotami i wylotami po jednej stronie, z których na dodatek nie każdy jest pod względem zasad ruchu "skrzyżowaniem" (art. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym), gdyż może być np. wlotem na "drogę wewnętrzną", wjazdem do "strefy ruchu", do przydrożnej nieruchomości lub na parking przy centrum handlowym.

Rys. 1
Przykłady budowli typu rondo do zawracania.
Każda z nich składa się z czterech skrzyżowań zwykłych i dwóch zjazdów na posesje. 
Obowiązująca organizacja ruchu to "ruch okrężny"

Już samo to powinno uzmysłowić każdemu, że każda BUDOWLA  w postaci "jednopoziomowego skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowanego wyspą lub placem na środku ", to pod względem zasad ruchu zespół kilku osobnych skrzyżowań lub/i  zjazdów. Okrągły kształt ronda nie ma tu nic do rzeczy. Nie wolno też utożsamiać budowli typu rondo wprost ze znakiem C-12 "ruch okrężny" i odwrotnie, gdyż "ruch okrężny" to jedynie znana i stosowana w Europie od ponad wieku ORGANIZACJA RUCHU, a rondo to BUDOWLA DROGOWA i nic więcej.

 "Ruch okrężny" można nakazać znakiem C-12 zarówno na dowolnym co do wielkości obiekcie typu RONDO jak i na każdym innym co do kształtu placu lub skanalizowanym dowolną co do kształtu wyłączoną z ruchu wyspą środkową. Taka złożona budowla drogowa składa się z elementarnych skrzyżowań  (art. 2 ust.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) lub zjazdów. 

    Osobna sprawa to brak wiedzy wśród polskich ekspertów z poprzedniej epoki i ich bezkrytycznych uczniów, także tych z WORD czym jest nakaz znaku C-12 i czym w rozumieniu prawa jest RUCH OKRĘŻNY, że już nie wspomnę o braku znajomości holenderskiego prawa w związku z tym, że to w Holandii wymyślono rondo turbinowe i tam je pierwszy raz oznakowano.

 Na początek wystarczy wiedzieć, że RONDA TURBINOWE, tak jak wszystkie ODŚRODKOWE, nie maja nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12 (wprost znak D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym) i jako takie, zgodnie z obowiązującym Polskę i w Polsce prawo nie mają prawa być znaczone znakiem C-12, gdyż nie mają nic wspólnego z RUCHEM OKRĘŻNYM będącym organizacją ruchu. 
 
   Wszystko co potrzebne by właściwie i bezpiecznie poruszać się po naszych i europejskich drogach jest zawarte w obowiązującym od dwóch dekad naszym polskim Kodeksie drogowym, co do zasady zgodnym z obowiązującym Polskę prawem międzynarodowym.

      Wystarczy tylko zapomnieć o Kodeksie drogowym z 1983 roku i właściwie rozumieć obowiązujące prawo, zgodnie z aktualnie obowiązującą jego literą i duchem i nie wymyślać braku w nim definicji RONDA,  co jest wprost dowodem na to, że tak twierdzący nie odróżniają skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu od skrzyżowania będącego obiektem budownictwa drogowego, a skoro tak to nie wiedzą czym w rozumieniu zasad ruchu, a nie przepisów budowlanych jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym mówi art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym i przed którym ostrzega znak A-8.

     Znak C-12 "ruch okrężny" nie jest nieistniejącym w międzynarodowym  i polskim prawie znakiem RONDO. Nie jest też znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej, tak jak to było opisane Kodeksem drogowym z 1983 roku. To międzynarodowy znak D,3 "compulsory roundabout" (obowiązujący ruch okrężny) nakazujący kierującemu zastosować się do znanych od ponad wieku zasad RUCHU OKRĘŻNEGO.

      RUCH OKRĘŻNY to  kontynuowanie jazdy na wprost jednokierunkową jezdnią biegnącą dookoła wyłączonej z ruchu wyspy lub placu, która krzyżuje się ze sobą samą na wlocie. To skrzyżowanie wlotowe na dowolny co do wielkości i kształtu obiekt zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego, jest w rozumieniu Konwencji wiedeńskiej "skrzyżowaniem Z ruchem okrężnym", a wg polskiego prawa "skrzyżowaniem O ruchu okrężnym".

       Skoro tak to  zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 16 Konwencji wiedeńskiej) jest jedynie OPUSZCZENIE tej okrężnie, co wcale nie znaczy, że biegnącej po OKRĘGU, jezdni, czyli wykonanie z niej skrętu w prawo na jezdnię drogi wylotowej lub przydrożną nieruchomość, np. parking przed galerią handlową.

   Tak wiec zgodnie z Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, która obowiązuje Polskę od 1988 roku, żaden obiekt typu RONDO, niezależnie od jego organizacji ruchu, nie jest pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem opisanym w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

   Jest dokładnie odwrotnie, gdyż to jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych po skanalizowaniu go wyłączoną z ruchu wyspą środkową staje się MINIATURĄ klasycznego okrągłego PLACU typu RONDO, który tak jak dawniej może być zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" lub tak jak obecnie także wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, z pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami zwany "nowoczesnym rondem - modern roundabout".

     Po tym przydługim, ale niestety koniecznym ze względu na brak wiedzy czym jest ruch okrężny i skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, możemy przejść do omówienia pomysłu holenderskiego inżyniera, teraz już doktora nauk technicznych, Pana Bertusa Fortuijn z którym miałem przyjemność korespondować. 

     Zauważył on, że kierowcy na dwupasowych obiektach z wyspą środkową i okrężnie biegnącą dookoła niej jednokierunkową jezdnią, mają tendencję do prostowania swego toru jazdy i przecinania pasów ruchu, włącznie ze skręcaniem z niej w prawo wprost z wewnętrznego pasa ruchu, co jest przyczyną wielu kolizji i wypadków, szczególnie niebezpiecznych dla licznych w Holandii rowerzystów.

      By umożliwić bezpieczny zjazd z obu pasów ruchu i zdyscyplinować kierujących wpadł na pomysł, by jezdnie poprowadzić na wprost do wylotów, ale zamiast linii rozdzielającej pasy ruchu zastosować już na wlotach wystające ponad powierzchnię jezdni separatory. Tak wyposażony obiekt informował kierującego, że jest on zorganizowany wg ogólnych zasad ruchu z przebiegiem pasów ruchu od wlotu do wylotu.  W ten sposób zapewniając dużą przepustowość wyeliminował szczególnie niebezpieczne na małych obiektach przeplatanie strumieni ruchu i przecinanie się kierunków ruchu na wylotach, co jest istotą tego rozwiązania komunikacyjnego.

   Na długich odcinkach prowadzących do wylotów separatory stały się "strażnikami" braku możliwości zmiany pasów ruchu.  W tym celu nastąpiła też ingerencja w wyspę środkową. Wykonanie po lewej ostrego uskoku z wystającym krawężnikiem i po prawej przejezdną dla tylnych osi długich pojazdów wysepką (zdj. poniżej) ma odwieść od zamiaru zmiany pasa ruchu w tym miejscu z zewnętrznego na wewnętrzny. Tu należy zauważyć, że zmiana pasa ruchu w obrębie wlotów i tak jest zabroniona, gdyż każdy z wlotów to w rozumieniu zasad ruchu osobne skrzyżowanie (art. 2.10 prd) jednokierunkowej podporządkowanej jezdni dolotowej z posiadająca pierwszeństwo drogą wylotową. Pierwsze nowoczesne rondo z podporządkowanymi wszystkimi wlotami o nazwie "turbo rondo" zbudowano w 2000 roku w Holandii.

      Rysunek powyżej przedstawia wysepkę i separatory kanalizujące ruch na jezdni skrzyżowania z wyspą środkową i turbinowym układem pasów ruchu.

        Na zdjęciu poniżej ciągnik siodłowy po lewej, pomimo linii przerywanej, nie ma fizycznej możliwości zmiany pasa ruchu z zewnętrznego na wewnętrzny. Drugie takie newralgiczne miejsce zabezpiecza jedynie krótka (szerokość pasa dla kierunku poprzecznego) linia jednostronnie przekraczalna która fizycznie pozwala małym pojazdom i jednośladom na zmianę w tym miejscu pasa ruchu z zewnętrznego na wewnętrzny, ale dobrze wyszkolony kierujący wie, że na "skrzyżowaniu" w rozumieniu zasad ruchu (tu wlotowym) jest to zabronione prawem.

 Rondo turbinowe wg holenderskiego oryginału

     Wiemy już, że RONDO TURBINOWE  wg holenderskiego oryginału jest oznakowane na wlotach naszymi znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa" i strzałkami kierunkowymi, których co do zasady nie powinno się powtarzać na tarczy, by nie sugerować możliwości zmiany pasa ruchu wyznaczonego separatorami. Separatory montuje się już na wlotach by uświadomić kierującemu, szczególnie jednośladu, że spotka je także po wjeździe na rondo. Dodatkowo kierujący jest OSTRZEGANY napisem na wyspie, co w Polsce się pomija.

       Poza separatorami i napisem jest jeszcze coś co odróżnia holenderskie ronda od pozostałych na kontynencie europejskim. To holenderski znak D1 przypominający wyglądem nasz znak C-12  i znak D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym. Nie jest to jednak znak "nakazany ruch okrężny",  lecz jedynie holenderski znak "rondo - obowiązujący kierunek ruchu" stawiany na wyspie w miejsce znaku C-9 lub C-1. 

     Znak D,3 wg Konwencji wiedeńskiej (redakcja obowiązująca jej sygnatariuszy od 2006 roku -  w Polsce jej do dziś nawet nie przetłumaczono):

Sign D,3 ‘Compulsory Roundabout’ shall notify drivers that they must follow the direction at the roundabout indicated by the arrows. If the roundabout is indicated by the sign D,3 together with the sign B,1 or B,2 , the driver in the roundabout has priority.

        Znak D1 wg prawa Holandii w angielskim tłumaczeniu, to: “Sign D1 Roundabout – compulsory direction of travel”, a w holenderskim oryginale "D1 Rotonde - verplichte rijrichting" czyli "RONDO - obowiązujący kierunek (ruchu)" co nie ma nic wspólnego z zasadami ruchu okrężnego, Konwencją wiedeńską i Prawem europejskim. 

             Brak właściwej wiedzy oraz takie właśnie rozumienie nakazu znaku C-12, powoduje, że nie na wyspie, ale na wlotach naszych ROND TURBINOWYCH, także tych malowanych bez separatorów, a także rond spiralnych i odśrodkowych, stawia się znaki C-12 pomimo, że nie ma na nich nawet fizycznej możliwości jazdy okrężnej w rozumieniu nakazu tego znaku, a na niektórych typach rond turbinowych (np. EGG) nie można nawet powrócić do wlotu.

          Nasze znaki C-12 pomimo, że Kodeks drogowy z 1983 roku nie obowiązuje już od dwóch dekad są nadal, od 2002 roku bezprawnie, traktowane przez zarządców dróg, w tym GDDKiA, oraz dyrektorów Ośrodków Ruchu Drogowego tak jak znak D1 w Holandii, czyli jedynie za odpowiedniki znaku C-9, na dodatek stawiany na wlotach

      Dlatego w Polsce mamy bezprawnie (nigdzie nie ma takiego uprawnienia) dodawane znaki C-12 do znaków A-7 (nie należy mylić uprawnionego dodawania znaków A-7 do znaków C-12 w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego") na wszystkich polskich skrzyżowaniach dróg publicznych z wyspą środkową o podporządkowanych wszystkich wlotach i pasami ruchu biegnącymi na wprost do wylotów, co nie ma nic wspólnego zarówno z zasadami RUCHU OKRĘŻNEGO jak i w całości z jednym "klasycznym" skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym).

     Holendrzy przynajmniej na obiektach zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego malują zewnętrzną linię krawędziową ich okrężnej jezdni i wiedzą, że jej opuszczenie jest zmianą kierunku jazdy w prawo (art. 16 Konwencji wiedeńskiej). W Polsce pomimo istnienia tej linii na rysunkach w obowiązujących do dziś w GDDKiA wytycznych nie ma jej na rysunkach w "czerwonej książeczce" czyli załącznikach do rozporządzenia "220" w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Ci projektanci którzy wiedzą co znaczy ruch okrężny lub bazują na wytycznych obowiązujących u pozostałych sygnatariuszy Konwencji wiedeńskiej o ruchu i znakach drogowych malują tą linię co jednoznacznie określa przebieg okalającej wyspę lub plac jego jednokierunkowej jezdni.

      Generalnie na obiektach zorganizowanych wg zasad RUCHU OKRĘŻNEGO o jednym pasie ruchu Polacy nie mają problemu z właściwym rozumieniem zasad ruchu okrężnego. Wjeżdżają bez sygnalizowania czegokolwiek, gdyż kontynuują jazdę na wprost drogą która zmienia swój kierunek biegnąc dookoła wyspy środkowej, i skręcając w prawo z tej okrężnej jezdni na dowolnie wybranym wylocie sygnalizują zamiar zmiany kierunku jazdy. Szkoda, że uwierzyli na słowo, że RONDO to pod względem zasad ruchu w całości jedno skrzyżowanie (art. 2.10 p.r.d.) zapominając, że dodatkowy pas ruchu na każdej drodze nie zmienia jej organizacji ruchu! Przy kilku pasach ruchu i okrężnie biegnącej jezdni jedzie się dokładnie tak jak przy jednym pasie ruchu, co do zasady przy prawej krawędzi jezdni (art.16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym) wykorzystując dodatkowe pasy ruchu tylko do omijania i wyprzedzania innych kierujących.

      Przypominam, że zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu pas ruchu to podłużny pas jezdni, która jest częścią drogi i nie zmienia tego jej przebieg. Droga jest drogą i każdy zjazd z niej (jej opuszczenie) w celu wjazdu na inną drogę lub przydrożną nieruchomość jest zmianą kierunku jazdy wg art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym (art. 16 wg Konwencji wiedeńskiej).
Holenderskie skrzyżowanie typu  Rondo 
z okrężnie biegnącą jednokierunkową jezdnią

        Okazało się, że projekty wykorzystujące holenderski pomysł RONDA TURBINOWEGO nie do końca sprawdzają się w polskich warunkach. Kierujący widząc na wlotach znaki C-12 jadą okrężnie wg zasad RUCHU OKRĘŻNEGO, a nie wg poziomego oznakowania kierunkowego. Na dodatek nic ich nie informuje o tym, że na jezdni są wystające z jezdni separatory, które są szczególnie niebezpieczne  dla motocyklistów podczas deszczu. Są i tacy którzy poruszają się wg pozbawionych jakichkolwiek podstaw "uniwersalnych" zasad ruchu na wszystkich RONDACH wg których na wlocie jadą zgodnie ze wskazaniem strzałek kierunkowych, a przed zjazdem, pomimo separatorów lub linii ciągłej,  zmieniają pas ruchu na "zewnętrzny", tak jak należy to czynić przy organizacji "ruch okrężny" z okrężnie biegnąca jezdnią. Nie rozumieją, że tu jada do wylotu na wprost biegnącą jezdnią, a przy "ruchu okrężnym" skręcają z okrężnie biegnącej jezdni w prawo.

   Na dodatek wystające wysepki i separatory nie stanowią przeszkody dla samochodów ciężarowych które je ignorują i wyrywają z jezdni. Pomagają im w tym także odśnieżarki. W efekcie zamiast separatorów maluje się podwójne linie ciągłe których przy dużym ruchu lub opadach nie widać i które są nagminnie najeżdżane przez niechlujnych polskich kierujących. Pokazane na filmie skrzyżowanie turbinowe w Ostrołęce jest już w całości malowane. Zamiast dyscyplinować kierujących maluje się tanie linie i niech sobie jeżdżą jak chcą.

     I tak w Polsce mamy  głównie ronda turbinowe z malowanymi podwójnymi liniami zamiast separatorów. Ostatnio przestrzeń między nimi wypełnia się czerwoną chemoutwardzalną żywicą, by nie były niedopuszczalnym tu znakiem P-4 czyli podwójną linią rozdzielającą przeciwne kierunki ruchu.  Przy polskich niezdyscyplinowanych i nagminnie jeżdżących po liniach kierowcach jest to dość ryzykowne także i z tego powodu, że kierujący przed wjazdem nie mają pojęcia jak jest zorganizowane dane skrzyżowanie z wyspą, czy wg zasad ruchu okrężnego skoro widzą znak C-12, czy wprost wg ogólnych zasad ruchu. Na rondach turbinowych są zaskakiwani brakiem możliwości zmiany pasa ruchu.

     Polska "sztuka znakowania rond" doprowadziła do tego, że teraz kierujący musi wjechać na dany obiekt by zobaczyć rzeczywisty przebieg pasów na jezdni, gdyż nie może ufać ani znakowi C-12, który bezprawnie jest stawiany na wlotach obiektów zorganizowanych wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami, ani strzałkom kierunkowym malowanym na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego. I pomyśleć, że znaki drogowe wymyślono po to, by informować kierującego zawczasu i wyraźnie o obowiązującej organizacji ruchu w danym miejscu drogi.

     W Lubinie, mając tego świadomość, postanowiono pokazać przebieg pasów ruchu na RONDZIE TURBINOWYM na specjalnie przygotowanych tablicach.

Zapraszam na post 121 - Rondo turbinowe w Krakowie.

Szerokości

   

czwartek, 20 listopada 2014

6. Skrzyżowanie z ruchem, czy o ruchu okrężnym, a może jednak rondo?

Skrzyżowanie o ruchu okrężnym, czy z ruchem okrężnym, 
a może jednak rondo? 

          "Ruch okrężny" jako rozwiązanie komunikacyjne znany jest na świecie od ponad wieku. W polskim prawie "ruch okrężny" zagościł w 1959 roku w postaci znaku nakazu IIB-3, będącym wprost obecnym znakiem C-12 i znakiem D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych.

     Mówiąc o "ruchu okrężnym" w rozumieniu organizacji ruchu drogowego, a nie w rozumieniu potocznym, posługujemy się trzema określeniami. Jedno to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" występujące w rozporządzeniu w sprawie znaków i sygnałów drogowych z 31 lipca 2002 roku (nazwa znaku ostrzegawczego A-8) i w art. 24 ust.7 ustawy Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku, w związku z pozwoleniem na wyprzedzanie pojazdów silnikowych. Drugie określenie to podobnie brzmiące "skrzyżowanie z ruchem okrężnym" które jest bez żadnych podstaw używane zamiennie z tym pierwszym w  załącznikach do rozporządzenia "220", czyli w tzw. "czerwonej książeczce". Znalazło się ono także w oficjalnym tłumaczeniu na język polski Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, będąc wprost odpowiednikiem naszego "skrzyżowania o ruchu okrężnym".

             Oba określenia bezpośrednio związane z zasadami ruchu drogowego, są w jedynie potocznym rozumieniu ich znaczenia są bezpodstawnie utożsamiane z określeniem RONDO, o którym nie ma ani jednego słowa zarówno w naszym krajowym, jak i międzynarodowym prawie o ruchu drogowym. Nie ma gdyż RONDO to nazwa okrągłej lub owalnej budowli drogowej, czyli obiektu budownictwa drogowego o którym jest mowa jedynie w aktach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, a nie Prawo o ruchu drogowym.

         W ustawie Prawo o ruchu drogowym, w związku z zasadami ruchu, w art. 2.10 zdefiniowano określenie "skrzyżowanie" jako nazwę miejsca na drodze (art. 2.1 p.r.d.) w którym krzyżują się ze sobą w jednym poziomie zwykle dwie drogi posiadające jezdnie (art. 2.6 p.r.d.) tworząc ze sobą wspólne powierzchnie będące jego integralną częścią i warunkiem koniecznym dla nazwania takiego miejsca SKRZYŻOWANIEM w związku z obowiązującymi w tym miejscu zasadami ruchu. Nie ma tu ani jednego słowa o wyspach, placach czy RONDACH.

     Poza "skrzyżowaniami" w rozumieniu zasad ruchu mamy także "skrzyżowania dróg publicznych", które nie są miejscami na drodze rozumianej wg art. 2 ust.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, lecz budowlami (obiektami budownictwa drogowego) z którymi spotykamy się poruszając się na drogach publicznych.

             Te budowle mogą być proste (jedno skrzyżowanie pod względem zasad ruchu) lub rozbudowane, złożone z wielu takich skrzyżowań. W ustawie o drogach publicznych "skrzyżowania dróg publicznych" (brak definicji legalnej) podzielono na jednopoziomowe i wielopoziomowe, a w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane te jednopoziomowe skrzyżowania dróg publicznych podzielono jeszcze na zwykłe i skanalizowane, zaliczając do tych drugich RONDA, jako skanalizowane wyspą środkową.


     RONDEM jest zatem, poza okrągłym lub owalnym placem, w świetle prawa budowlanego także "jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowane wyłączoną z ruchu okrągłą lub owalną wyspą środkową" o nieokreślonej, zależnej od jego oznakowania, organizacji ruchu.

         Definicja legalna "skrzyżowania" w rozumieniu budowli znalazła się w w akcie wykonawczym do ustawy Prawo budowlane, a dokładnie w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie z 1999 roku.  Wg niego  "skrzyżowanie" [popr. "jednopoziomowe skrzyżowanie dróg publicznych"] - jest to przecięcie lub połączenie  dróg [popr. publicznych] na jednym poziomie, zapewniające pełną lub ograniczoną możliwość wyboru kierunku jazdy.


       Nie ma tu mowy o wyłączeniach, drogach gruntowych, strefach zamieszkania czy wspólnych powierzchniach,  gdyż nie ma tu mowy o zasadach ruchu, a o budowlach. Takim skrzyżowaniem może być zarówno pojedyncze przecięcie lub połączenie dróg będące pod względem zasad ruchu w całości jednym skrzyżowaniem lub tylko zjazdem,  jak i obiektem złożony z kilku takich pojedynczych skrzyżowań dowolnie zlokalizowanych względem siebie, jak np. skrzyżowanie o przesuniętych czy rozsuniętych wlotach, a także w formie placu  lub obiektu z wyłączoną z ruchu wyspą środkową. 


       Ani w polskim, ani w obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym dotyczącym zasad ruchu drogowego nie ma przyzwolenia na traktowanie jakiegokolwiek złożonego obiektu budownictwa drogowego w postaci jednopoziomowego skrzyżowania dróg publicznych, w całości jak jednego SKRZYŻOWANIA. Nie ma też dla takiego obiektu żadnych specjalnych zasad ruchu, tak jak ma to miejsce np. w USA czy Wielkiej Brytanii.

  Nie wolno mylić "skrzyżowania" w rozumieniu zasad ruchu ze "skrzyżowaniem" w rozumieniu obiektu budownictwa drogowego i bezprawnie uznawać złożony obiekt typu RONDO pod względem zasad ruchu w całości jedno SKRZYŻOWANIE w rozumieniu art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

     Tak czy inaczej nie ma żadnych podstaw prawnych, by używać określenia RONDO do opisu obowiązujących zasad ruchu drogowego. Można na konkretnym obiekcie typu RONDO, jakich wiele na naszych drogach, uwzględniając jego organizację ruchu zależną od jego oznakowania, podać jak należy się na nim poruszać pamiętając, że jedynymi prawnie obowiązującymi zasadami ruchu są te opisane ustawą Prawo o ruchu drogowym, które co do zasady od 1997 (ustawa) i 2002 roku (rozporządzenie w sprawie znaków drogowych) są zgodne z Porozumieniami europejskimi i Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym.

           Wróćmy więc do zasad ruchu. Ponieważ tylko na  "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym" (art. 24.7 p.r.d.) wolno kierującemu wyprzedzać pojazdy silnikowe, nawet wtedy gdy jest ono niekierowane, istotną staje się wiedza czym w rozumieniu zasad ruchu jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym".

        Wiemy już, że wbrew potocznemu rozumieniu opisowego określenia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", nie jest nim ani obiekt typu RONDO bez względu na obowiązująca na nim organizacją ruchu, ani żaden inny obiekt, nawet wtedy gdy jest zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu zasad ruchu.

     Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" rzeczywiście oznacza "skrzyżowanie" na którym obowiązuje "ruch okrężny", ale nie w potocznym rozumieniu zarówno słowa "skrzyżowanie jako RONDA" jak i "ruchu okrężnego" jako jazdy dookoła okrągłej wyspy RONDA bez związku z obowiązującą na tym obiekcie organizacją ruchu.

   Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest określeniem w związku z zasadami ruchu. "Skrzyżowanie" to nie to będące w całości obiektem budownictwa drogowego, a wlotowe "skrzyżowanie" w rozumieniu zasad ruchu zdefiniowane w art. 2.10 prd, na którym kierujący wjeżdża na zorganizowany wg zasad ruchu okrężnego obiekt w formie dowolnego placu lub skanalizowanego wyłączoną z ruchu wyspą środkową o dowolnym kształcie i wielkości. Powiadamia go o tym znak C-12 "ruch okrężny". Dzięki niemu wie też, że ma obowiązek poruszać się zgodnie ze wskazaniem strzałek na tym znaku oraz o tym, że, nawet gdy nie wyznaczono pasów ruchu na obiekcie na który wjeżdża  jego jednokierunkowa jezdnia, a zatem i jej podłużne pasy (ruchu) biegną okrężnie dookoła wysp lub placu o dowolnym kształcie i wielkości, a nie na wprost do przeciwległych wylotów

        Dziś "ruch okrężny" jest tylko jedną z wielu możliwych organizacji ruchu takich złożonych obiektów. Poza "ruchem okrężnym" są one organizowane także wprost wg ogólnych zasad ruchu, czyli z kierunkową segregacja ruchu na wlotach i pasami ruchu biegnącymi w różnych konfiguracjach, np. odśrodkowo lub spiralnie  na wprost do przeciwległych zjazdów, co nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12. Mogą mieć one ustalone znakami pierwszeństwo na jednym z kierunków lub mieć podporządkowane wszystkie wloty.

       Niestety w Polsce na tak zorganizowanych obiektach, bez żadnych podstaw, wbrew obowiązującemu od 2002 roku prawu, do znaków  A-7 "ustąp pierwszeństwa" dodawane są znaki C-12 "ruch okrężny" (nie mylić z uprawnionym dodawaniem znaku A-7 do znaku C-12 w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego"  - §36.2 rozp. w/s znaków) pomimo, że tak zorganizowane obiekty nie mają nic wspólnego z tą organizacją ruchu. Dzieje się tak dlatego, że niektórzy nie raczyli zauważyć, że od 2002 roku znak C-12 przestał być już wbrew Konwencji wiedeńskiej jedynie znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony okrągłej wyspy środkowej ronda.

       Mamy wówczas dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu na jednym obiekcie. Wg jednej pasy ruchu i jezdnia biegną jedynie okrężnie, a wg drugiej na wprost do wylotów, co jest praprzyczyną niekończących się dyskusji o rondach, ruchu okrężnym, skrzyżowaniach o ruchu okrężnym, strzałkach na wlotach i sygnalizowaniu swoich zamiarów, także na skrzyżowaniach dróg publicznych na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

      Poniżej pokazano przykład zagospodarowanego na cele publiczne placu, czym się różni od wyłączonej z ruchu niedostępnej publicznie wyspy, na którym ruch drogowy jest zorganizowany wg zasad "ruchu okrężnego" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.

     Istotą tej organizacji ruchu jest biegnąca od wlotu jednokierunkowa jezdnia która  dalej biegnąc okrężnie dookoła wyspy lub placu zmienia swój kierunek łącząc się z samą sobą na wlocie. Dzięki temu kierujący jadąc nią nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, aż do momentu jej opuszczenia, czyli skrętu z niej w prawo na dowolnym wylocie. Skoro jezdnia biegnie jedynie okrężnie to i jej podłużne pasy, czyli pasy ruchu, nawet jak nie zostały fizycznie wyznaczone lub są nieczytelne, biegną też jedynie okrężnie, co powinno być dla każdego oczywistym. Na tej jezdni kierujący ma obowiązek poruszać się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, co do zasady, możliwie blisko jej prawej krawędzi (art. 16.4 prd), o czym powiadamia go znak C-12 "ruch okrężny". Reszta to już wprost zapisy ustawy Prawo o ruchu drogowym.

   
    Na zdjęciu powyżej pokazano "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", czyli wlotowe "skrzyżowanie" w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 ust. 10 prd) dowolnego co do wielkości i kształtu złożonego obiektu budownictwa drogowego (placu lub skanalizowanego wyłączoną z ruchu wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych)  zorganizowanego wg zasad "ruchu okrężnego" .  

      Tym obiektem jest prostokątny plac Pułaskiego w Olsztynie, z przystankami komunikacji miejskiej i miejscami postojowymi dla samochodów, i budynkiem użyteczności publicznej na centralnym placu. Nie widać pozostałych wlotów, a więc i tego kto kiedy i którym wlotem wjechał na plac i ile razy z jakiegoś powody zdążył go objechać. Nie ma to żadnego znaczenia, gdyż "ruch okrężny" to jedynie okrężny przebieg jednokierunkowej jezdni na której wszyscy poruszają się równolegle względem siebie, dzięki czemu na wylotach nie ma nadjeżdżających z prawej strony, co poza wyeliminowaniem niebezpiecznych lewoskrętów jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego. Identyczne zasady obowiązują na WSZYSTKICH OBIEKTACH zorganizowanych wg zasad "ruchu okrężnego", w tym na najpopularniejszych typu RONDO, włącznie z tak zorganizowanym  MINI RONDEM. 
      Szerokości 

środa, 12 listopada 2014

5. Rondo to zmora. Czy potrzebny egzorcysta?

Kolejny raz trzeba wyjaśnić, że potoczne określenie "rondo" nie jest synonimem ustawowego określenia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", oraz to, że "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" nie jest rondem. 

Znak C-12 to także nie znak "rondo".
Znak C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny"

Skrzyżowanie dróg to budowla drogowa, która nie ma nic wspólnego z elementarnym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego.

Skrzyżowania jako budowle mogą być zwykłe (pojedyncze) lub złożone. Wśród tych złożonych są skrzyżowania skanalizowane, także centralnie, przypominające place o dowolnej wielkości i kształcie, którym wcale nie musi, ale najczęściej jest rondo. Centralnie skanalizowane budowle drogowe mogą  być zorganizowane kierunkowo lub neutralnie kierunkowo czyli okrężnie w rozumieniu nakazu znaku C-12  "RUCH OKRĘŻNY". 

Nieprawdą jest, że polskie prawo milczy na temat zasad ruchu okrężnego w rozumieniu znaku C-12. Cała wiedza, zgodna także z prawem międzynarodowym, jest zawarta w jego dyspozycji. Warto zaufać twórcom prawa i zapomnieć o prywatnych poglądach panów Drexlera, Próchniewicza czy Leśniewskiego z wiedzą i rozumieniem prawa o ruchu drogowym z czasów przewodniej siły jednej partii. 

Nigdy nie było oficjalnej wykładni prawa w omawianej sprawie, gdyż oczywistego się nie interpretuje, tym bardziej, że definicja znaku C-12 mówi wprost czym jest nakazany tym znakiem „ruch okrężny”. Mówimy o pierwszej i ostatniej dyspozycji tego znaku gdyż w 1983 roku Zbigniew Drexler będąc głównym specjalistą w ministerstwie d/s transportu przeforsował swój prywatny pomysł który jako sprzeczny z umowami międzynarodowymi został po kilku latach usunięty z obowiązującego w Polsce prawa.

Znak C-12 jest odpowiednikiem międzynarodowego znaku D,3 wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych. W jego obowiązującej do 2006 roku dyspozycji nie ma wcale słowa "skrzyżowanie" gdyż znak po prostu obowiązuje kierujących do stosowania się do zasad RUCHU OKRĘŻNEGO. Wystarczy znać te zasady i po problemie. 

 W polskim prawie na wszelki wypadek zapisano, że znak C-12 oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy (dotyczy pojedynczego skrzyżowania z wyspą) lub placu (dotyczy złożonych skrzyżowań w formie placu, w tym najpopularniejszego placu  typu rondo) w kierunku (chodzi o kierunek rotacji) wskazanym na znaku czyli w kółko przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. 

Znak ten nakazuje kierującemu, bez prawa wyboru innego sposobu jazdy, by poruszał się zgodnie z obowiązującą organizacją ruchu czyli kontynuował jazdę na wprost jezdnią biegnącą okrężnie dookoła placu lub wyspy. Kierujący nie ma wyboru, gdyż zgodnie z wolą ustawodawcy nie może pojechać ani prosto do zjazdu, ani w prawo, ani w lewo, ponieważ jadąc okrężnie biegnącym pasem ruchu nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym albo inaczej nie zmienia kierunku jazdy wymagającego od niego zastosowanie się do zasad ruchu zapisanych w art. 22 tej ustawy.

Zmiana kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym następuje dopiero z chwilą opuszczenia jezdni drogi w celu wjazdu na jezdnie innej lub na przydrożną nieruchomość. Zmianą kierunku jazdy w polskim prawie jest też zawracanie.

RONDO jest okrągłym lub owalnym PLACEM albo upodobnionym do niego skrzyżowaniem z okrągła lub owalną wyspą na środku. W obu przypadkach to zespoły wielu zwykłych, elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań typu T lub X (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Z chwilą nakazania na pojedynczym skrzyżowaniu dróg z okrągłą wyspą środkową RUCHU OKRĘŻNEGO (pomysł Franka Blackmore) pod względem zasad ruchu staje się ono takim "zminiaturyzowany" okrężnie zorganizowanym placem. 

Znak C-12 sklasyfikowano osobno w § 36 rozporządzenia w/s znaków, a nie wraz ze znakami nakazu kierunku jazdy (§ 35). W konsekwencji, skoro jadąc okrężnie nigdzie się nie skręca, to nie ma też potrzeby na wlotach określania kierunku jazdy, malowania strzałek kierunkowych i włączania kierunkowskazów. Zgodnie z ideą RUCHU OKRĘŻNEGO na tak zorganizowanych obiektach  nie ma niebezpiecznych skrętów w lewo. No i jeszcze jedno. Skoro znak C-12 nie jest znakiem nakazu kierunku jazdy w kółko do aż do śmierci to kierujący ma prawo w każdej chwili opuścić okrężnie biegnąca jezdnię skręcając z niej w prawo.

Wszystkie pozostałe zasady ruchu, jak obowiązek jazdy prawą stroną drogi, zmiany pasów ruchu, wyprzedzanie i skręty w prawo wykonywane jedynie z zewnętrznego pasa ruchu, są jednoznacznie opisane w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Jak wspomniałem wcześniej w każdej chwili kierujący może zakończyć jazdę okrężną i skręcić w prawo na dowolny pas ruchu wybranej drogi wylotowej lub na przydrożną nieruchomość, np. parking przy markecie.

Znak A-7 dotyczy wszystkich pasów ruchu najbliższej drogi czyli tej w okolicach wjazdu. Wszyscy kierujący poruszają się równolegle względem siebie, bez potrzeby posiadania wiedzy kiedy i którym wjazdem wjechał na drogę okrężną, ile razy okrążył już wyspę lub plac oraz kiedy i którym zjazdem zamierza tą okrężnie biegnącą drogę opuścić. 

Przepustowość przy okrężnej organizacji ruchu jest stosunkowo mała, dlatego obiekty o ruchu okrężnym są u nas obecnie stosunkowo małe i mają, często niewyznaczone dwa pasy ruchu. Są jednak bardzo bezpieczne, chyba, że pojawi się na nich uczeń diabła, który wmówił swemu podopiecznemu, że nakazany znakami nakaz ruchu okrężnego wcale nie istnieje i wszystkie skrzyżowania są zorganizowane tylko kierunkowo. Tak wyedukowany uczeń, śmiejąc się z frajerów jadących zgodnie z prawem zewnętrznym pasem ruchu, wyprzedzi ich wewnętrznym pasem jadąc na wprost do przeciwległego zjazdu, psiocząc przy okazji, że przeszkadzają mu w łamaniu prawa, bo wg niego, skręcają w lewo z prawego pasa ruchu. Zupełnie mu nie przeszkadza, że to oni jadą okrężnie biegnącą jezdnią zgodnie z nakazem znaku bez opuszczania swego pasa ruchu zaś on zajeżdża im bezczelnie drogę jadąc w poprzek ich pasa ruchu na lewy pas ruchu drogi wylotowej.

Może wśród czytających znajdzie się jakiś dyplomowany egzorcysta i wypędzi szatana z naszego samochodowego życia, spali jego książki, które namawiają do złego lub przynajmniej skrzyknie wszystkich którym troska o życie i zdrowie nie pozwala na tolerowanie bezprawia i samowoli uznawanych za ekspertów ignorantów na stanowiskach?! 

I na koniec, by zadowolić krytyków gumek recepturek. Można zwiększyć przepustowość skrzyżowań typu rondo, rezygnując z nakazanego znakami C-12 ruchu okrężnego. Można w zamian wprowadzić oznakowaniem poziomym kierunkową organizację ruchu (np. ronda turbinowe, spiralne i odśrodkowe z segregacją ruchu na wlotach). Taki obiekt nie jest już zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego nawet wtedy, gdy niedouczony organizator ruchu pozostawi na jego wlotach znaki C-12, gdyż dla niego, wg nieuprawnionej i bezpodstawnej szatańskiej teorii z czasów antychrysta, znak C-12 to jedynie symbol ronda i odpowiednik znaku C-9 nakazujący jazdę w lewo, w prawo lub na wprost do wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda. 

Na tak kierunkowo zorganizowanym skrzyżowaniu jedzie się wg oznakowania poziomego i ogólnych zasad ruchu. Niestety pozostawione na wlotach znaki C-12 wprowadzają zamęt, gdyż dla rozumiejących zasady nakazanego ruchu okrężnego, na jednym skrzyżowaniu są dwie wykluczające się wzajemnie organizacje ruchu, taka polska patologia, takie polskie „2 w 1”. 

SZEROKOŚCI.



sobota, 16 sierpnia 2014

4. Ruch okrężny. Czytam wpisy na forach i włos mi się jeży

  
Znak C-12 "(obowiązujący) ruch okrężny" z odwróconym pierwszeństwem z pierwszeństwa z prawej
 na pierwszeństwo z lewej strony

Czytam wpisy na forach i włos mi się jeży na głowie (brzmi fajnie, więc niech tak zostanie), że tylko nieliczni uważali na lekcjach fizyki. Nie zdawali sobie sprawy z tego, że ta wiedza może być im pomocna na naszych drogach. Wracam uparcie do ruchu okrężnego i skrzyżowań na których taki właśnie ruch jest prawnie nakazany znakami C-12. Mogą być nimi złożone obiekty w formie placu, najczęściej okrągłego lub owalnego, oraz skrzyżowania skanalizowane wyspą środkową o dowolnym kształcie i wielkości, zwykle okrągłą, wtedy zwane "rondo". 
    
      RONDO to okrągły plac lub jego miniatura, czyli obiekt złożony z elementów wyszczególnionych w art. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który z tego powodu nie może być jednym skrzyżowaniem opisanym w prawie w związku z zasadami ruchu. Trzeba pamiętać, że na każdym takim obiekcie, skanalizowanym skrzyżowaniu lub placu, może obowiązywać dowolna dopuszczona prawem organizacja ruchu.  Jeżeli na wlotach organizator ruchu nie namalował strzałek kierunkowych, a postawił znaki nakazu C-12 "ruch okrężny" i ew. dodał do niego znak A-7 "ustąp pierwszeństwa", to takie skanalizowane skrzyżowanie dróg publicznych jest "obiektem infrastruktury drogowej zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego", na którym, zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, powiadomiono kierującego, że ruch nie odbywa sie w lewo, prosto lub w prawo lecz bezkierunkowo okrężnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara pasami ruchu, wyznaczonymi lub nie, biegnącymi właśnie okrężnie wokół wyspy lub placu.

          Wg Konwencji wiedeńskiej, której Polska jest sygnatariuszem, znak D,3 (nasz C-12) to znak nakazu COMPULSORY ROUNDABOUT (OBOWIĄZUJĄCY RUCH OKRĘŻNY). Ruch okrężny, to poruszanie się jezdnią biegnąca DOOKOŁA wyspy lub placu, tak jak pokazują to strzałki na znaku.

    (1)     To, że mamy do czynienia ze skrzyżowaniem dróg, wcale nie znaczy, że to to samo skrzyżowanie o którym mówi ustawa Prawo o ruchu drogowym. Skrzyżowanie dróg z którym spotykamy się każdego dnia na naszych drogach to obiekt budownictwa drogowego, a skrzyżowanie wg ustawy Prawo o ruchu drogowym, to MIEJSCE NA DRODZE w związku z zasadami ruchu obowiązującymi w tym właśnie miejscu.

Jeżeli na zwykłym skrzyżowaniu z wysepką obowiązuje klasyczna kierunkowa organizacja ruchu, to  dla jazdy na wprost do przeciwległego zjazdu pasy ruchu, wyznaczone lub nie, przebiegają od wlotu do wylotu. Wtedy jazda na wprost przez skrzyżowanie nie wymaga włączania kierunkowskazów i dozwolona jest dowolnie wybranym pasem ruchu, chociaż co do zasady ruchu prawostronnego powinien to być pas prawy (art. 16.4 p.r.d.).  Prawym pasem powinniśmy dojechać do skrzyżowania i też tym pasem je pokonać, chyba, że prawy pas jest np. zajęty lub jest z niego dozwolona jazda tylko w prawo.

             Kierujący oczekujący na wjazd, widząc pojazd jadący bez włączonego kierunkowskazu wie, że jedzie on na wprost do zjazdu leżącego na przedłużeniu jego pasa ruchu. Może jednak nie wiedzieć z jakiego kierunku ten pojazd nadjechał, szczególnie gdy skrzyżowanie jest rozbudowane, ma kierunkową segregację ruchu lub panuje na nim duży ruch.  Może przecież nadjeżdżać ktoś z kierunku poprzecznego i bez włączonego kierunkowskazu wędrować pasem do jazdy na wprost do następnego zjazdu.

   (2)  Jeżeli na tym samym skrzyżowaniu postawimy na wlotach znaki C-12 , likwidując na nim kierunkową segregację ruchu, to poinformujemy każdego wjeżdżającego, że zgodnie z dyspozycją znaku C-12 przebieg pasów ruchu, nawet jak nie są one wyznaczone, jest okrężny gdyż jego jezdnia biegnie wokół wyspy lub placu oraz, że teraz obowiązuje na tak oznakowanym obiekcie "okrężna organizacja ruchu". Oczekujący na możliwość wjazdu nie musi  zastanawiać się którym wjazdem wjechały poszczególne pojazdy, gdyż wie, że jeżeli jadące pojazdy nie mają włączonego kierunkowskazu, to jadą OKRĘŻNIE biegnąca jezdnią, oraz i to, że jadący pasem zewnętrznym z włączonym prawym kierunkowskazem sygnalizuje zamiar opuszczenia tego obiektu na najbliższym wylocie lub zjeździe.

             Tu szczególnie wyraźnie widać jak ogromnie ważną sprawą jest używanie kierunkowskazów i identyczne rozumienie ich znaczenia przez wszystkich uczestników ruchu drogowego. Dualizm w rozumieniu tego samego prawa może prowadzić, i niestety prowadzi, do wielu nieszczęść.

        Na skrzyżowaniu zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego, w odróżnieniu od "normalnego" skrzyżowania, wolno wyprzedzać i zmieniać pasy ruchu na całym jego obwodzie nawet jak nie jest kierowane. Można to czynic zarówno na odcinkach przeplatania ruchu jak i w obrębie wlotów (art. 24 ust. 7 ustawy).
   
            Kierujący przed wjazdem na skrzyżowanie o nakazanej znakami C-12 okrężnej organizacji ruchu nie wybiera kierunku jazdy w związku z potrzebą zajęcia właściwego miejsca na drodze, gdyż jedyne co może zrobić to kontynuować dotychczasową jazdę na wprost okrężnie biegnącą jezdnią wokół wyspy środkowej lub placu i dojechać nią do zamierzonego wylotu. Dopiero w związku z opuszczeniem tej okrężnie biegnącej jezdni musi zastosować się do art. 22.2.1 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

            Dzięki okrężnej organizacji ruchu skrzyżowania dróg w formie placu, np. typu rondo, mogą mieć więcej niż cztery wloty (więcej niż dwie przecinające się drogi), bo na nich drogi nie przecinają się już bezpośrednio ze sobą, lecz z drogą biegnącą wokół placu. Nie ma już dylematu w które prawo zamierza skręcić kierujący jadący od wlotu z włączonym prawym kierunkowskazem, który ma prawo wyłączyć dopiero po zakończeniu manewru.
 
         Pamiętać jednak należy, że przed opuszczeniem okrężnie biegnącej jednokierunkowej jezdni  należy bezwzględnie zjechać na pas zewnętrzny, by skręcić w prawo zgodnie z art. 22 ust. 2 pkt. 1 z uwzględnieniem art. 22 ust. 3 ustawy. Bezpośredni zjazd (skręt w prawo) z innego pasa ruchu niż zewnętrzny jest niezgodny z przepisami (przecinanie pasów ruchu bez zachowania zasad dotyczących ich zmiany) i grozi zajechaniem drogi jadącym okrężnie biegnącym zewnętrznym pasem ruchu.

         W Polsce jednopoziomowe niekierowane skrzyżowania dróg publicznych o okrężnej organizacji ruchu mają zwykle dwa pasy ruchu. Jeżeli pasów ruchu nie wyznaczono, to najlepiej traktować lewą część jezdni jako poszerzenie dla autobusów lub innych długich pojazdów i jechać tak jak gdyby był tylko jeden pas ruchu z możliwością ominięcia lub wyprzedzenia jakiegoś "powolniaka". Okrężnie zorganizowane obiekty tylko z jednym okrężnym pasem ruchu są najbezpieczniejszą formą niekierowanego jednopoziomowego skrzyżowania dróg publicznych. Wybacza ono nawet braki wiedzy, gdyż nie ma na nim przeplatania strumieni ruchu, a jedynym poważnym wykroczeniem może być brak sygnalizowania zamiaru skrętu w prawo na drogę wylotową. Jazda okrężna z włączonym lewym kierunkowskazem świadczy jedynie o braku wiedzy kierującego, gdyż ideą tej organizacji ruchu jest wyeliminowanie niebezpiecznych lewoskrętów. Po lewej stronie wewnętrznego pasa ruchu jest jedynie wyspa, a każdy zjazd czy wylot to obowiązek skrętu w prawo.

Część tłumaczy jazdę z włączonym lewym kierunkowskazem sygnalizowaniem jazdy okrężnej. Tak się jednak jeździ dookoła wyspy lub placu tylko na skrzyżowaniach z wyspą lub w formie placu na których pasy ruchu nie biegną jedynie okrężnie a na wprost do wylotów, gdyż wtedy jest to permanentne skręcanie w lewo. 

Na małych i średnich jednopoziomowych skrzyżowaniach dróg publicznych z wyspą oraz na niewielkich obiektach typu rondo o okrężnej organizacji ruchu I DWÓCH PASACH RUCHU nie ma miejsca i czasu na zmiany pasów ruchu (brak jest odcinków przeplatania strumieni ruchu lub są bardzo krótkie), dlatego tak często następuje zajeżdżanie drogi, co spowalnia ruch i stanowi ogromne jego zagrożenie. Tak się też dzieje na nieco większych obiektach gdyż kusi jadących wolny lewy pas ruchu na wylocie. Czy ktoś z nich skręciłby w prawo z lewego pasa ruchu na lewy pas ruchu drogi podporządkowanej w poprzek zewnętrznego pasa ruchu na zwykłym normalnym skrzyżowaniu dwóch dróg? Z cała pewnością by tego nie zrobił. Dlaczego więc czyni to na obiektach zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego? Dlatego, że wmówiono mu na kursie w OSK i na egzaminie WORD, że ten wylot w rozumieniu zasad ruchu nie jest skrzyżowaniem wg art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, że takim w całości jednym skrzyżowaniem jest CAŁY OBIEKT. Jest to najczystsza forma PROPAGOWANIA BEZPRAWIA i ŁAMANIA PRAWA ze szczytnymi hasłami o bezpieczeństwie w ruchu drogowym na ustach.

             Uznane autorytety, publicznie zaprzeczają obowiązującemu prawu, twierdząc uparcie, że na skrzyżowaniu zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego, nawet małym bez odcinków przeplatania, należy wybierać kierunek jazdy i wykorzystywać wewnętrzny pas ruchu nie bacząc na ustawowy nakaz jazdy przy prawej krawędzi okrężnie biegnącej jezdni i ograniczenia do niezbędnego minimum niebezpiecznego zmieniania pasów ruchu. Nawiasem mówiąc od kiedy to na pojedynczym skrzyżowaniu wolno zmieniać pasy ruchu? Jak takie pozaustawowe wymysły wyglądają w praktyce widać na tym filmiku:


         Argument, że jazda okrężna pasem zewnętrznym jest blokowaniem wlotów jest taką samą brednią jak twierdzenie, że jazda przy prawej krawędzi każdej drogi jest blokowaniem dróg podporządkowanych leżących po jej prawej stronie.

W Niemczech na obszarach zabudowanych, poza autostradami, pojazdy o masie całkowitej do 3,5 tony mogą jechać na wprost dowolnym pasem ruchu, a więc także podczas jazdy okrężnie biegnąca drogą. W praktyce może to jednak dotyczyć tylko dużych obiektów. W Polsce nie ma podobnych uregulowań, więc można to uczynić tylko wówczas, gdy prawy pas jest zajęty.  A oto publiczna wypowiedź w tej sprawie teoretycznie znawców tematu, stojących na straży praworządności i poprawy bezpieczeństwa na naszych drogach, a w rzeczywistości dyletantów którzy bezmyślnie podglądnęli to  na niemieckich drogach.  Projekt 50 km/h - Przezorny .  
 
       Jeśli trzeba zwiększyć przepustowość skrzyżowania lub gdy jego obciążenie kierunkowe jest nierównomierne, to rezygnuje się z okrężnej organizacji ruchu, która kosztem bezpieczeństwa traci na przepustowości, i oznakowaniem poziomym  z kierunkową segregacja ruchu na wlotach wprowadza oparta na zasadach ogólnych, ale to już zupełnie inny temat. 

         Uwaga zasadnicza. Skrzyżowania dróg z wyspą lub w formie placu, w tym typu rondo, na których wprowadzono oznakowaniem poziomym kierunkową organizację ruchu (np. segregację ruchu przy pomocy strzałek ze skrętem w lewo,  pasy ruchu wyznaczono inaczej niż okrężnie, zbudowano rondo turbinowe lub spiralne i wyniesione lub namalowane wysepki kanalizujące ruch, zastosowano kierunkową sygnalizację świetlną) nie są obiektami o ruchu okrężnym w rozumieniu prawa i jako takie nie mają prawa być znakowane znakami C-12. Niestety w Polsce są i jest to już naszą ojczystą PATOLOGIĄ.

     Drogowcy, nawet ci kształceni na kierunkowych studiach, stosując prawo książkowe wg nieuprawnionych i karygodnych teorii, a nie wg Dziennika Ustaw, sprowadzają na nich znaczenie znaku C-12 "nakazany ruch okrężny" jedynie do pozaustawowego symbolu ronda i znaku C-9. Są tacy, którzy twierdzą, że za czasów "komuny" gdy ministerialnym głównym specjalistą d/s prawnej regulacji ruchu drogowego był Zbigniew Drexler, wydano okólnik którym nakazano znakować znakami C-12 każde skrzyżowanie z wyspą i w formie placu, za wyjątkiem tych z jezdnią biegnącą w poprzek wyspy i tych z uprzywilejowanym kierunkiem ruchu. Jest to bardzo możliwe, bo do dziś ten ignorant udowadnia w swoich książkach, że nie wie co to znaczy RUCH OKRĘŻNY w rozumieniu prawa.  Zainteresowanych zapraszam do czytania innych moich opracowań i uwag na temat RUCHU OKRĘŻNEGO jak np. Manipulowanie prawem - Zbigniew Drexler w roli głównej