poniedziałek, 20 listopada 2017

105. Wadliwe znakowanie ROND, to przestępstwo drogowe!

Do poruszenia tego tematu nakłoniła mnie polemika dwóch internautów w związku z programem TVP Kraków "Jedź bezpiecznie".  Nie do końca jest tak, jak to napisał jeden z nich, że najtrudniej jest wytłumaczyć to, co najbardziej oczywiste, gdyż zgodnie z doktryną oczywistego się nie tłumaczy i nie interpretuje, a nawet trudne tematy można wytłumaczyć przeciętnemu człowiekowi,  pod warunkiem, że  na dany temat nie ma on jeszcze wyrobionej opinii. Jednak rzeczywiście najprostsze rzeczy trudno wytłumaczyć komuś, kto  jest mocno przeświadczony, że posiadł już właściwą wiedzę i jedyne czego oczekuje, to ewentualnego potwierdzenia, odrzucając nawet niepodważalne argumenty.  Francis Bacon w Novum Organum napisał:

Ludzki rozum, gdy już uzyska opinię, czy otrzymując ją od kogoś czy samemu do niej dochodząc, naciąga wszystko inne aby ją podpierało i zgadzało się z nią.
I nawet jeśli będą liczniejsze i ważniejsze przykłady na korzyść drugiej strony, będą one pomijane i pogardzane, albo na jakiejś podstawie odrzucane.


Możemy jednak darować sobie te słuszne filozoficzne dywagacje, gdyż nie uwzględniają one jeszcze jednego czynnika, a mianowicie tego, że nie każdy kierujący jest kompetentny by ocenić co jest oczywiste, obiektywnie i prawdziwie, jaką wiedzą dysponują państwowi egzaminatorzy oraz zarządcy dróg publicznych, którzy z założenia powinni być tymi, dla których właściwe rozumienie prawa powinno być oczywistością, a którzy niestety rozumieją je tak, jak im polecono je rozumieć, bez chwili refleksji i zastanowienia, nawet gdy fakty zaprzeczają tej objawionej im wiedzy.

Przyjrzyjmy się zatem faktom. Faktem jest, że w 2005 roku zauważając chaos na dwupasowych obiektach typu rondo zorganizowanych zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", zorganizowano pod patronatem ówczesnego wiceministra transportu śp. prof. dr hab. inż. Ryszarda Krystka, sympozjum "Ruch okrężny - zasady i praktyka".

W sumie, co było łatwe do przewidzenia, niczego nie ustalono, ale skutecznie podważono obowiązujące prawo poddając w wątpliwość jego zmienione, w celu dostosowania do prawa europejskiego, zapisy. Na dodatek uznani  w tym czasie eksperci publicznie zapowiadali rychły powrót do starego Kodeksu drogowego z 1983 roku, którego byli współautorami lub komentatorami.

Bez żadnych podstaw twierdzili, że budowla typu rondo opisana w 1999 roku prawem budowlanym,  to w całości pod względem zasad ruchu jedno skrzyżowanie, że ruch okrężny to skręcanie w lewo przy wyspie z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo (dla nich skrzyżowanie z wysepką) lewym kierunkowskazem, oraz, że jak to jest na klasycznym skrzyżowaniu,  na wprost można jechać z każdego pasa ruchu, nie zawracając sobie głowy tym, że pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, a nie od wlotu do wylotu. Koledzy z dawnych lat uznali te ich wywody za prawdę objawioną i do dziś je publikują w milionowych nakładach ogłupiając polskie społeczeństwo, a egzaminatorzy Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego wg tych wymysłów egzaminują kandydatów na kierowców, co w ubiegłym roku udowodniono dwóm egzaminatorom WORD z Częstochowy.
Pokazana jako poprawne zachowanie kierujących główna przyczyna kolizji i wypadków na  dwupasowych  obiektach typu rondo zorganizowanych zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Jest nią niedozwolony (art. 22.2.1 p.r.d.) skręt w prawo z lewego pasa okrężnie biegnącej, zgodnie z nakazem znaku C-12, jednokierunkowej jezdni.
(wg Henryka Próchniewicza "Kierowca doskonały  CD", Grupa IMAGE W-wa, 2016, str. 81)

Dyrektorzy WORD, poza zrzeszeniem się w stowarzyszeniu, powołali do życia Krajową Radę Audytorów, czyli samozwańczych super ekspertów z zakresu ruchu drogowego, którzy sami sobie upoważnili do interpretowania obowiązującego prawa i wydawania opinii na potrzeby WORD w postaci stanowiska KRA. Upoważnili siebie także do stanowienia prawa w postaci prawa korporacyjnego, oraz określania obowiązujących zasad ruchu na tzw. trudnych skrzyżowaniach dróg publicznych. 

Jak niską wiedzę i brak kompetencji posiadali wówczas ministerialni urzędnicy, którzy na to wszystko pozwolili, i to w brew stanowisku Komendy Głównej Policji: 

Okazuje się, że po dziesięciu latach nic się nie zmieniło.  Egzaminatorzy WORD nadal nie rozumieją, że znak C-12 nie jest znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na budowli typu rondo, którego znaczenie bezpodstawnie ograniczono tylko do takiej roli w 1983 roku, a jest od 1999 roku, znakiem nakazu organizacji ruchu "ruch okrężny". Dyspozycja znaku C-12 w latach 1984-1999 brzmiała tak: Znak C-12 "ruch okrężny" dookoła wysepki (placu) na skrzyżowaniu", a od prawie dwudziestu lat brzmi: Znak "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku".

Uznani komentatorzy Kodeksu drogowego łączą bez najmniejszego uprawnienia, "ruch okrężny" ze słowem RONDO, co potwierdza brak wiedzy czym jest "ruch okrężny" w rozumieniu zasad ruchu [poniżej - Stanisław Soboń  Kodeks drogowy. Komentarz, Grupa IMAGE W-wa, 2009, str. 52].

Może to wynikać z bezkrytycznej wiary w uznane autorytety z czasów PRL oraz z braku wiedzy, że angielskie słowo "roundabout" od 1928 roku w fachowym języku angielskim oznacza, poza budowlą typu rondo,  także organizację ruchu o polskiej nazwie "ruch okrężny". Nazwa znaku D,3 wg Konwencji wiedeńskiej to "compulsory rounadabout" czyli "obowiązujący ruch okrężny", zwany w USA pod nazwą "traffic circle", czyli właśnie "ruch okrężny"

RONDO to budowla drogowa, a "ruch okrężny" to organizacja ruchu, która jest stosowana na obiektach w formie dowolnego placu lub skrzyżowania dróg publicznych (budowli) skanalizowanego dowolną co do wielkości i kształtu wyspą środkową, nie tylko typu rondo, stąd w dyspozycji znaku "dookoła wyspy lub placu".

Kierujący wybiera kierunek, stronę skrzyżowania w rozumieniu budowli lub konkretny wylot, i jedzie tam zgodnie z obowiązującym prawem i zastosowanym oznakowaniem, czyli obowiązującą na danym obiekcie organizacją ruchu.

Znak C-12 oznajmia kierującemu który zbliżając się do skrzyżowania widzi przed sobą przeszkodę i brak segregacji kierunkowej na wlocie oznaczonym znakiem nakazu C-12 "ruch  okrężny" z dodanym do niego znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub bez tego znaku. Często nie widzi niczego więcej,  szczególnie gdy jest duży ruch, opady atmosferyczne, a  przeszkoda jest często rozległa lub wyniesiona. Wbrew poradnikom i różnym pomocom naukowym na pewno nie buja w obłokach  i nie widzi niczego z lotu ptaka.

Znaki drogowe służą temu, by powiadomić kierującego o sposobie organizacji ruchu. Dobrze wyszkolony europejski kierujący wie, że na skrzyżowaniu wlotowym ma pojechać zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku "ruch okrężny", czyli dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku, czyli okrężnie zmieniającą swój kierunek jednokierunkową jezdnią przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W Konwencji wiedeńskiej zapisano że znak D,3 powiadania kierującego, że ma obowiązek stosować się do zasad  "ruchu okrężnego", znanej i stosowanej w Europie od ponad wieku organizacji ruchu.

Nie muszę dodawać, że skoro w 1988 roku opublikowano w Dzienniku Ustaw, że Polska jest sygnatariuszem Porozumień europejskich i Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, to po to zmieniono w 1999 roku rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych, by nasz znak C-12 był zgodny ze znakiem D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji wiedeńskiej o znakach i sygnałach drogowych. 

Należy zacząć odróżniać skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2 pkt. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) od skrzyżowań w rozumieniu budowli drogowej zdefiniowanej prawem budowlanym, odróżniać kierunek od kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu (art. 22 ustawy p.r.d.) oraz wiedzieć czym jest jego zmiana i do czego służą kierunkowskazy, bo na pewno nie do wskazywania strony lub kierunku w jakim zamierza się udać kierujący, jak to sobie dawniej wymyślono w PRL, kiedy nie było jeszcze nowoczesnego budownictwa drogowego.

No i to co najważniejsze. Trzeba zapamiętać, że ani w naszym, ani w obowiązującym nas prawie międzynarodowym nie ma żadnych specjalnych zasad ruchu dedykowanych obiektom typu rondo, tak jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii i USA, oraz że każdy obiekt skanalizowany wyłączoną z ruchu wyspą środkową o dowolnej wielkości i kształcie, w tym okrągły typu rondo, niezależnie od zastosowanej na nim organizacji ruchu, to pod względem zasad ruchu zawsze obiekt złożony!!!

Kiedy w ogóle nie było rond w Polsce lub budowano jedynie jednopasowe obiekty typu rondo z jednym okrężnie biegnącym pasem ruchu i z trzema lub czterema wlotami, a kierowcom wmówiono że kierunkowskazem sygnalizuje się zamiar opuszczenia ronda (brak w ustawie takiego obowiązku), a nie zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo (art. 22 ust. 2 pkt.1 ustawy p.r.d.) w związku z opuszczeniem okrężnie biegnącej jezdni, to nie było problemu czy ktoś rozumie czym jest "ruch okrężny" i to, że obiekt typu rondo nie jest pod względem zasad ruchu w całosci jednym skrzyżowaniem.

Problem zaczął się na przełomie wieków, kiedy najpierw pojawiły się zorganizowane zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny", z jedynie okrężnie biegnącą dookoła wyspy lub placu jednokierunkową jezdnią z dodanym pasem ruchu dla umożliwienia omijania i wyprzedzania innych kierujących, a następnie ronda zorganizowane wprost wg ogólnych zasad ruchu z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu nakazu znaku C-12. Te tzw. "nowoczesne ronda odśrodkowe" pozwalały na zjazd na skrzyżowaniach wylotowych tak zorganizowanych obiektów wieloma pasami ruchu, a nie jak jak to jest przy "ruchu okrężnym", tylko z pasa zewnętrznego.

Pojawienie się w Polsce rond odśrodkowych z podporządkowanymi wszystkimi wlotami obnażyło niewiedzę naszych ekspertów, gdyż nie ma skrzyżowań opisanych prawem o ruchu drogowym z podporządkowanymi wszystkimi wlotami. Wtedy, zamiast zweryfikować swoje dotychczasowe poglądy,  wpadli na pomysł, a był to rok 2005, że do znaków A-7, bez żadnego przyzwolenia ze strony obowiązującego prawa, dodadzą znaki C-12, zapominając, że węgiel kamienny, to nie to samo co kamień węgielny, a prawo pozwala tylko na dodawanie znaków A-7 do znaków C-12, a nie odwrotnie, w celu regulacji pierwszeństwa na wlotach obiektów zorganizowanych zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny".

Życie pokazuje, że odpowiedzialni za prawidłowe znakowanie dróg krajowych eksperci GDDKiA, która wprost podlega Ministerstwu Infrastruktury, zaakceptowali to bezprawie i w 2008 roku tak oznakowano pierwsze w Polsce malowane rondo odśrodkowe typu turbinowego, traktując bezprawnie znak C-12 nadal jako znak nakazu kierunku jazdy, pomimo że od prawie dekady były on już tym co teraz, czyli znakami nakazu organizacji ruchu "ruch okrężny" z którym "rondo turbinowe" nie ma nic wspólnego.

Jak na ironię od 2006 roku obowiązywały już znowelizowane zapisy Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym  podpisane przez prof. Marka Belkę, które do dziś dnia nie doczekały się tłumaczenia na język polski i do dziś nie zostały ogłoszone w Dzienniku Ustaw, pomimo że Polska od 1988 roku jest sygnatariuszem tej międzynarodowej umowy dopuszczającej regulowanie pierwszeństwa na skrzyżowaniach wlotowych na obiekty zorganizowane wg zasad "ruchu okrężnego" poza znakami A-7 "ustąp pierwszeństwa" także znakami B-20 STOP. 

Przypominam, że ani w naszym krajowym, ani w obowiązującym Polskę prawie międzynarodowym dotyczącym zasad ruchu drogowego nie ma określenia rondo i żadnych specjalnych zasad ruchu dla tego typu obiektów. Takie specjalne zasady obowiązują jedynie w USA i Wielkiej Brytanii, ale w obu krajach mają też w swoim prawie krajowym zapisy dotyczące "ruchu okrężnego" w rozumieniu przepisów międzynarodowych.

Na szczęście społeczeństwo potrafi się uczyć i przestaje wierzyć fałszywym ekspertom, o czym świadczą dwa wyroki WSA w Gliwicach, które przyznając rację egzaminowanym uświadomiły, że można się przeciwstawić tym, którzy uważają się za nieomylnych i bezkarnych, pomimo, że, jak to sformułowała w 2010 roku  prof. dr hab. Ewa Łętowska, zostali wytresowani w zakresie prawa, a nie posiedli jego znajomości na tyle, by to prawo rozumieć.  
*******************

Polski kierujący spotyka na swej drodze obiekty typu rondo o różnej organizacji ruchu, a także obiekty o innym kształcie niż okrągły z wyspą lub placem na środku, które musi pokonać zgodnie z obowiązującym prawem, czyli aktualnym Kodeksem drogowym. Po to wprowadzono znaki i sygnały drogowe, by kierujący wiedział jaką zastosowano organizację ruchu i jak ma się w związku z tym poruszać. Ale co ma zrobić, komu i w co ma wierzyć, by nie zagrozić bezpieczeństwu na drodze i nie zmarnować komuś i sobie życia, skoro to oznakowanie jest wadliwe, a zasady ruchu bezprawnie interpretowane wg starego kodeksu drogowego z 1983 roku? Niestety z takim bezprawiem mamy do czynienia każdego dnia zbliżając się do obiektów typu rondo, często nie mając świadomości, gdzie leży problem i które z nich są znakowane od początku do końca poprawnie.

Poniżej pokazane wyniki badania ankietowego uświadamiają, że zaledwie kilka procent polskich kierujących, bo przecież nie wszyscy z 15% deklarujących właściwą wiedzę ją posiada, wie tak na prawdę jakie zasady ruchu dotyczą obiektów na których ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu.

Skoro problemem jest w pełni świadome pokonanie prawidłowo oznakowanego obiektu typu rondo, to co ma zrobić kierujący który zbliża się do  takiego obiektu z wadliwym oznakowaniem, które po dziesięciu latach panoszenia się bezprawia stało się już patologią?

Po pierwsze trzeba mieć świadomość, że tak jak cylinder w silniku nie jest nakryciem głowy, tak skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu drogowego nie jest skrzyżowaniem będącym budowlą drogową.

Po drugie trzeba zapamiętać, że każdy obiekt budownictwa drogowego skanalizowany wyłączoną z ruchu dowolną co do kształtu i wielkości wyspą środkową lub centralnym placem, pod względem zasad ruchu, niezależnie od jego organizacji ruchu,  jest zawsze obiektem złożonym.

Po trzecie trzeba wiedzieć, że taki obiekt w postaci placu lub skrzyżowania dróg publicznych skanalizowanego wyspą środkową na kontynencie europejskim może być zorganizowany na dwa różne sposoby. Jeden jest zgodny z nakazem znaku organizacji ruchu  D,3 wg Konwencji wiedeńskiej "obowiązujący ruch okrężny", którego odpowiednikiem od 1999 roku jest nasz znak C-12 "ruch okrężny", a drugi sposób to wprost ogólne zasady ruchu z  pierwszeństwem na jednym z kierunków lub z podporządkowanymi wszystkimi wlotami, bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.

Nie muszę nikomu przypominać, że pas ruchu jest podłużnym pasem jezdni, więc tak jak biegną pasy ruchu i zewnętrzna linia krawędziowa, tak biegnie jezdnia, a ta w rozumieniu zasad ruchu jest częścią drogi, która zgodnie z art. 2 pkt. 1 ustawy p.r.d. jest wydzielonym pasem terenu, bez bezpośredniego związku z drogą publiczną. To tak rozumiane drogi  tworzą wraz ze wspólnymi powierzchniami pojedyncze skrzyżowania dla których opisano prawem obowiązujące na na nich zasady ruchu, a znakami drogowymi ważniejszymi od ogólnych zasad ruchu, zasady szczególne.

Warto też uświadomić sobie, że kierujący zbliżając się do rozbudowanego obiektu z całą pewnością nie widzi go z lotu ptaka, więc cała wiedza na temat jego organizacji musi mu być przekazana właściwym oznakowaniem na skrzyżowaniu wlotowym tego obiektu i kolejno w istotnych dla ruchu jego miejscach,  których wjeżdżając kierujący nie widzi.

Kierujący ma obowiązek poruszać się w obranym przez siebie kierunku zgodnie z obowiązującymi zasadami ruchu właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia, zaczynając od skrzyżowania wlotowego, a kończąc na skrzyżowaniu wylotowym.

Jak ma to robić poprawnie skoro na  jednopasowych wlotach oznakowanie może go wprowadzić w błąd, gdyż znak C-12 poza wlotami na skrzyżowania o ruchu okrężnym jest też stawiany na wlotach skrzyżowań wlotowych na obiekty zorganizowane  wprost wg ogólnych zasad ruchu z jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, a nie wg nakazu znaku C-12 jedynie okrężnie, a na wielopasowych wlotach oznakowanie pionowe jest sprzeczne z oznakowaniem poziomym.
 Poprawne oznakowanie pionowe. Obiekt zorganizowany jest zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Od wlotu dookoła wyspy biegnie tu bez końca jednokierunkowa jezdnia.

Wadliwe oznakowanie pionowe. Obiekt zorganizowany jest wprost wg ogólnych zasad ruchu bez związku z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12. Pasy ruchu, a zatem krzyżujące się jezdnie, biegną na wprost do przeciwległych wylotów. Kierujący dojeżdża każdym wlotem do drogi poprzecznej.

A tu prawdę mówią znaki pionowe czy poziome? Na obwiedni tego obiektu pasy ruchu biegną tak jak to pokazują strzałki na znaku C-12, czy tak jak to pokazują strzałki kierunkowe na jezdni? Po wjeździe na obiekt okazuje się, że tu bezprawnie do znaków A-7 dodano znaki C-12.

Zacznijmy zatem od najprostszego dwupasowego obiektu zorganizowanego zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny". Oto  skrzyżowanie wlotowe na tak zorganizowany obiekt.


Poprawne oznakowanie dwupasowego wlotu skrzyżowania wlotowego na obiekt zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny"

Dla tej organizacji ruchu nie ma znaczenia ani kształt, ani wielkość wyłączonej z ruchu centralnej przeszkody, a to z tej prostej przyczyny, że ta organizacja ruchu sprowadza się jedynie do okrężnego przebiegu jednokierunkowej jezdni wlotowej, na której mogą być przejścia dla pieszych na centralny plac, a przy drodze mogą być zlokalizowane przystanki i miejsca postojowe dla samochodów oraz poza zjazdami na inne drogi na skrzyżowaniach wylotowych, także zjazdy na przydrożne nieruchomości.

Kierujący zbliża się do  skrzyżowania wlotowego i wodząc znak C-12 bez strzałek kierunkowych na jezdni wie, że jednokierunkowa jezdnia po której się porusza biegnie dalej dookoła wyspy lub placu, nawet jak nie będą wyznaczone na niej pasy ruchu, zgodnie ze wskazaniem znaku C-12, aż do połączenia się samej z sobą na tym wlotowym skrzyżowaniu nazwanym w art. 24 ust. 7 ustawy Prawo o ruchu drogowym "skrzyżowanie (art. 2.10 p.r.d.)  o ruchu okrężnym". Sam znak  C-12 informuje, że obiekt jest zorganizowany wg jego nakazu i, że tak będą oznakowane wszystkie wloty, a jednokierunkowa jezdnia nie będzie znaczona znakiem D-3 "droga jednokierunkowa". Dodany do znaku C-12 znak A-7 oznacza, że kierujący wjeżdżający od strony tego znaku nie ma na tym skrzyżowaniu wlotowym pierwszeństwa. Na obwiedni nie ma znaków D-1 lub A-6  gdyż nie ma tu drogi z pierwszeństwem i drogi podporządkowanej, to połączenie tej samej drogi. Znak A-7 dodano do znaku C-12 i razem stanowią znak "obowiązujący ruch okrężny" z odwróconym w stosunku do ogólnych zasad ruchu (pierwszeństwo z prawej) pierwszeństwem.

Wjazd i jazda zmieniającą swój kierunek biegnącą okrężnie jednokierunkową jezdnią nie wymaga włączania kierunkowskazu, gdyż zarówno na wlocie jak i na obwiedni nie ma zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d., co ostatnio w swoich wyrokach potwierdził WSA w Gliwicach. Jazda co do zasady powinna odbywać się możliwie blisko prawej krawędzi tej okrężnej jezdni (art. 16 ust. 4 p.r.d.), a każda zmiana pasa ruchu w celu ominięcia lub wyprzedzania innego kierującego na odcinkach przeplatania powinna być, szczególnie na małych obiektach (martwe pole, jada po małym łuku) ograniczona do niezbędnego minimum. Każdy zjazd z tej jezdni wymaga zmiany kierunku jazdy w prawo, czyli skrętu z jezdni w prawo na inną drogę lub przydrożną nieruchomość, np. na parking zgodnie z art. 22 ust.1,  ust. 2.1 i ust. 5 ustawy p.r.d. Kierujący długimi pojazdami, zachowując szczególną ostrożność, mogą korzystać z art. 22 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Dwupasowy obiekt typu rondo zorganizowany zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny"

Ten sam obiekt może być zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu, a jego skrzyżowanie wlotowe może być oznakowane np. tak jak to pokazano poniżej.



Kierujący wie, że zbliża się do drogi poprzecznej mającej pierwszeństwo, że w zależności od zamierzonego kierunku ma obowiązek wybrać właściwy pas ruchu, że strzałki na wprost oznaczają, że jadąc tak oznaczonym pasem ruchu bez jego opuszczania dojedzie do przeciwległego wylotu. Znak C-9 zobowiązuje  go do jazdy z jego prawej strony, a zatem zamierzając na tym obiekcie pojechać na jego lewa stronę może zmienić kierunek jazdy w lewo dopiero po minięciu tej przeszkody. Dlatego i tu włączenie lewego kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie wlotowe nie jest prawnie uzasadnione, chyba że obiekt jest bardzo mały i włączenie lewego kierunkowskazu przed wjazdem wynikałoby z obowiązku zasygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy zawczasu i wyraźnie. Droga poprzeczna biegnie tu na wprost do wylotu. Wjeżdżając od strony znaku A-7 kierujący musi się liczyć z tym, że obiekt może mieć pierwszeństwo na jednym z kierunków lub podporządkowane wszystkie wloty.

Dwupasowy obiekt typu rondo zorganizowany wprost wg ogólnych zasad ruchu

I na koniec radosna twórczość tych dla których znak C-12 to ciągle, pomimo zmiany prawa w 1999 roku, zgodnie ze starym Kodeksem drogowym z 1983 roku, sprzecznym i z tego powodu zmienionym, z obowiązującym Polskę prawem międzynarodowym, to jedynie znak nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej na obiekcie  typu rondo, traktowanym przez nich bez żadnego przyzwolenia w całości jako jedno zwykłe skrzyżowanie, pomimo że taki obiekt jest skrzyżowaniem skanalizowanym wyłączoną z ruchu wyspą środkową, co pod względem zasad ruchu czyni go, niezależnie od zastosowanej organizacji ruchu zawsze obiektem złożonym.

Dwupasowy obiekt typu rondo z wlotem oznakowany sprzecznie z obowiązującym prawem. Dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu na jednym obiekcie. 

Kierujący widząc tak oznakowane skrzyżowanie wlotowe nie wie, czy obiekt jest zorganizowany wg nakazu znaku C-12 z bezprawnym oznakowaniem kierunkowym jego wlotu, czy wprost wg ogólnych zasad ruchu z bezprawnie dodaniem do znaku A-7 znakiem C-12, szczególnie, że na wyspie postawiono znak A-9.  Nie widząc oznakowania poziomego jezdni na obiekcie nie ma pojęcia czy powinien  zastosować się do nakazu znaku C-12 i zignorować oznakowanie kierunkowe, czy wręcz odwrotnie, zlekceważyć znak C-12 i to ze znakiem A-7, który zgodnie z porozumieniami europejskimi z 1971 roku dodawany do znaku C-12 jest jego integralną częścią.

Jak się okazuje po wjeździe ten obiekt jest zorganizowany wg nakazu znaku C-12 i należy zignorować na nim segregację kierunkową, bowiem nie jest prawdą, że pasy ruchu biegną tu od wlotu do wylotu tak jak wskazują to strzałki kierunkowe na skrzyżowaniu wlotowym. Jednokierunkowa jezdnia biegnie od wlotu zgodnie z nakazem znaku C-12  w pętli dookoła wyspy przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, co pokazano na załączonym filmie. 

Poniżej inny obiekt  typu rondo z tak samo oznaczonym dwupasowym skrzyżowaniem wlotowym.. Kierujący i tu nie wie jak obiekt zorganizowano i jak na nim biegną pasy ruchu (jednokierunkowe jezdnie), bo i tu mamy na wlotach dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu.

Na skrzyżowaniu wlotowym dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu

Tu nieuprawnionymi okazały się znaki C-12, gdyż obiekt zorganizowano wprost wg ogólnych zasad ruchu. Jest to tzw. nowoczesne rondo odśrodkowe.

Po wjeździe okazuje się, że tu odwrotnie jak poprzednio nieuprawnione są znaki C-12 dodane bezprawnie do znaków A-7, gdyż rondo jest tzw. nowoczesnym rondem odśrodkowym z podporządkowanymi wszystkimi wlotami i jednokierunkowymi jezdniami biegnącymi na wprost od wlotu do wylotu. Tu zjazd z ronda na przeciwległym skrzyżowaniu wylotowym jest dozwolony z dwóch pasów ruchu i jest jazdą na wprost od wlotu do wylotu zgodnie ze wskazaniem strzałek na skrzyżowaniu wlotowym, co pokazano na dołączonym filmie.


Film pokazuje, jak nieuprawniony tu znak C-12 potrafi wprowadzić w błąd zdezorientowanych kierujących. Bardzo często widzimy na takich obiektach skręcających w lewo nawet poprawnie z lewego pasa ruchu biegnącego prosto do wylotu, ale bez włączania lewego kierunkowskazu, co tu jest wykroczeniem, gdyż kierujący uważa, że jedzie okrężnie. Przy tej organizacji ruchu droga nie zmienia kierunku i nie biegnie okrężnie, tu zmienia kierunek jazdy kierujący opuszczając biegnąca do wylotu jezdnię, natomiast do wylotu porusza się bez zmiany kierunku jazdy.

Sprzeczne ze sobą oznakowanie to poważne przestępstwo drogowe, którego od lat nie raczą zauważyć ci którzy są odpowiedzialni za BRD w Polsce. Równocześnie słyszymy,  że na rondach są małe prędkości, że wypadki zdarzają się rzadko, a zdarzenia drogowe to przeważnie mało istotne stłuczki. Prawda jest taka, że statystycznie na rondach co miesiąc mamy ponad czterdzieści wypadków w których ginie jeden człowiek, a 50 osób jest rannych. O kilkuset stłuczkach co miesiąc i stratach materialnych liczonych w setki tysięcy złotych statystyki milczą. Jak to się ma do haseł o walce o każde, chociażby jedno życie, o bezpieczeństwo kierujących, tym bardziej, że brak wiedzy czym jest "ruch okrężny" to także brak wiedzy czym w rozumieniu zasad ruchu jest skrzyżowanie, skrzyżowanie o ruchu okrężnym, skrzyżowanie na którym droga zmienia swój kierunek, co to jest kierunek jazdy i czym jest jego zmiana, oraz że kierunkowskazy nie służą do wskazywania kierunku lub strony w która zamierza się udać kierujący.

2 komentarze:

  1. Ma Pan rację, ale czy dociera Pan ze swoimi argumentami wyżej, wysyła je do ministerstw, czy tylko tu je zamieszcza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje opracowania zainteresowały KG Policji (wymiana korespondencji i ciekawe rozmowy telefoniczne trwały prawie rok). Dyrektor GDDKiA obiecał zainteresowanie sprawą KRBRD. Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził, że nie jest kompetentnym, a dyrektorzy WORD wypierają się stosowania prawa zwyczajowego opartego na starym Kodeksie drogowym z 1983 roku. Środowisko WORD, szczególnie stołeczne, idzie w zaparte, a WORD Częstochowa całkowicie zlekceważył dotyczące ich wyroki WSA w Gliwicach. Wystarczyłoby jedno zdanie na stronie MIiB, tak jak to zrobiono kiedyś we Francji, ale nawet pisana przeze mnie petycja w sprawie pytań egzaminacyjnych nie doczekała się nawet lakonicznej odpowiedzi. Robię więc swoje z nadzieją, że świadomi bezprawia kierujący będą na drogach bezpieczniejsi i coraz częściej będą kwestionować brak kompetencji zarozumiałych urzędników i funkcjonariuszy.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.