czwartek, 17 grudnia 2015

50. Niewinny sprawcą kolizji na RONDZIE?

Czas upływa, a w WORD-ach cały czas bezprawie. 
Oto przykład jak "ekspert" obwinia NIEWINNEGO.

     Rok 2009. Radom. RONDO Dmowskiego. Robert C. (2) wjechał z ulicy Kwiatkowskiego i jechał prawą stroną jezdni z zamiarem zjazdu w Aleję Grzecznarowskiego prowadzącą do M-1. Na wysokości zjazdu w ulicę Kwiatkowskiego prowadzącą do dworca kolejowego w jego samochód uderzyło audi (1) które jechało od strony M-1 z zamiarem jazdy w kierunku dworca PKP, co pokazano na szkicu dołączonym do artykułu. Sprawa została skierowana do sądu grodzkiego, a ten nałożył na kierowcę pojazdu (2) mandat w wysokości 200 złotych. Rober C. uważając, że jest niewinny odwołał  się od decyzji sądu .....
Pytamy specjalistów, jak bezpiecznie jeździć po rondzie. Zapraszamy Czytelników do dyskusji
(286-3)
Poniżej pokazałem RONDO Dmowskiego w Radomiu, które w całości jest jednym "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" w rozumieniu znaku C-12, równoważnym pod względem zasad ruchu z dwupasowym placem typu RONDO na którym obowiązuje RUCH OKRĘŻNY. 
UWAGA: Czerwoną czcionką dodałem mój komentarz.
Redakcja “Echa Dnia Radom” poprosiła o opinię dwóch radomskich "ekspertów" ruchu drogowego.

 Pierwszym był inż. transportu Marian Witkowski, instruktor i wykładowca przepisów o ruchu drogowym, członek Zespołu do spraw Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym, były egzaminator WORD w Radomiu . Według niego, Robert C. popełnił aż trzy wykroczenia i jest sprawcą zaistniałej kolizji, zaś kierująca samochodem audi jest całkowicie niewinna.

Drugim był  inż. specjalista bezpieczeństwa ruchu drogowego Bogumił Leśniewski, ekspert BRD, koordynator podprogramu "Bezpieczny i Racjonalny Ruch Drogowy", wiceprzewodniczący Zespołu do spraw Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym w Radomiu.  Ten, "ekspert" uznał dla odmiany, że Robert C. popełniając wykroczenia w ruchu drogowym (zajęcie na wlocie niewłaściwego pasa ruchu, skręt w lewo z prawego pasa ruchu i brak sygnalizowania tego zamiaru) jest współwinnym, zaś winną kolizji jest kierująca pojazdem (1), która opuszczając skrzyżowanie nie ustąpiła pierwszeństwa nadjeżdżającemu z jej prawej strony pojazdowi (2)

Jak wspomniano na wstępie Sąd grodzki uznał, tak jak to uczynił "ekspert" Marian Witkowski, całkowitą winę Pana Roberta C. kierującego pojazdem (2) i ukarał go za to mandatem w wysokości 200 złotych. Niewiele w stosunku do tego co proponowali policjanci, zapewne po to by obwiniony zgodził się z wyrokiem nie dochodząc sprawiedliwości dał sądowi święty spokój. 

Pewny swej niewinności obwiniony odwołał się od decyzji sądu. Postąpił zupełnie słusznie, gdyż zgodnie z obowiązującym prawem nie dość, że nie był sprawcą kolizji to na dodatek nie popełnił ani jednego wykroczenia. Jedynym sprawcą kolizji była prowadząca audi (1) a obwiniony niesłusznie kierowca pojazdu (2) nie był w stanie temu zapobiec.
  ---------
      Jak to możliwe, że w praworządnym kraju w którym obowiązuje wszystkich ustawa Prawo o ruchu drogowym, co do zasady zgodna z obowiązującą Polskę, tak jak i innych jej sygnatariuszy, Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym, panoszy się niczym nieskrepowana swoboda w promowaniu bezprawia przez niby biegłych i ekspertów od BRD oraz niby bezstronnych i sprawiedliwych policjantów i sędziów? 

      Tych niedowiarków którzy lubią czytać zapraszam do lektury, a tych mniej wytrwałych na stronę http://mrerdek1.blogspot.com/2015/01/policja-ma-racje.html,  gdzie pokazałem interwencję stołecznej drogówki w identycznej sprawie ze zgoła odmiennym finałem. Tam Pani jadąca pasem wewnętrznym usiłując skręcić w prawo z naruszeniem art. 22.2.1 p.r.d. zabraniającego zupełnie tego manewru z innego pasa nic leżący przy prawej krawędzi jezdni miała bliskie spotkanie z jadącym okrężnie biegnącym zewnętrznym pasem ruchu miejskim autobusem. W efekcie Pani została ukarana mandatem karnym w wysokości 450 zł i na dodatek "zarobiła" 6 PK. Ten sam kraj, to samo prawo, ta sama sprawa a kary całkowicie odmienne nie tylko co do wysokości ale i osoby sprawcy. Bezprawie w majestacie prawa!

Oto rozmowa z Marianem Witkowskim:
Izabela Gajewska (“Echo Dnia”): Jak bezpiecznie jeździć po rondach?
Marian Witkowski (ekspert): Trzeba zacząć od znajomości definicji. Skrzyżowanie jest to przecięcie się w jednym poziomie dróg mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia. Rondo to skrzyżowanie w ruchu okrężnym. Akurat to rondo ma dwa pasy ruchu, czyli podłużne pasy jezdni wystarczające do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczone lub nieoznaczone znakami drogowymi. Kierowca tłumaczył się, że ruch na rondzie odbywa się wokół wyspy, w jednym kierunku. To nieprawda, bo to skrzyżowanie, na którym przecinają się kierunki jazdy, a ruch odbywa się nie w jednym kierunku, tylko na odcinku jednokierunkowym. Zatem nie przestrzegał artykułu 22 prawa o ruchu drogowym, który brzmi: Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się: do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo, do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo. To pierwsze wykroczenie, które popełnił kierowca.* 
*)  
1. Określenie skrzyżowanie w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym to nazwa miejsca na drodze co jest niezbędne do opisu zasad ruchu w tym miejscu lub z tym miejscem związanym. Tak jak zacytował to bez zrozumienia Pan Witkowski jest to miejsce na drodze (art. 2.1 p.r.d) w którym przecinają się ze sobą w jednym poziomie, łączą lub rozwidlają zwykle dwie drogi (art. 2.1 p.r.d.) posiadające jezdnie (art. 2.6 p.r.d)  tworząc ze sobą wspólne powierzchnie będące integralną częścią i warunkiem koniecznym dla nazwania takiego miejsca "skrzyżowaniem" W ROZUMIENIU ZASAD RUCHU

    Tak rozumianym skrzyżowaniem jest więc pojedynczy obiekt na którym krzyżują się ze sobą zwykle dwie drogi i jeśli nie jest kierowane lub nie jest skrzyżowaniem o ruchu okrężnym nie wolno na nim wyprzedzać pojazdów silnikowych. Nie chodzi tu wcale o PLAC,  nawet ten typu RONDO, gdyż jest on obiektem budownictwa drogowego  a nie miejsce na drodze będący pod względem zasad ruchu obiektem złożonym.

2. Nie każe jednopoziomowe skanalizowane wyspą środkową skrzyżowanie dróg publicznych, w tym także w formie ronda jest w rozumieniu prawa "skrzyżowaniem zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego", czyli takim na którym z mocy nakazu znaku C-12 obowiązują kierujących zasady RUCHU OKRĘŻNEGO. 

3. Skrzyżowanie o którym jest tu mowa" to obiekt infrastruktury drogowej na wlotach którego nie ma strzałek kierunkowych P-8 i znaków F-10 a pasy ruchu biegną, tak jak jego jezdnia, jednokierunkowo dookoła wyspy czyli okrężnie tak jak pokazuje to piktogram znaku C-12.  Ruch na jego jezdni odbywa się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara a zmiana kierunku jazdy wymagająca zastosowania się kierującego do art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym następuje jedynie na wylotach i jest zawsze skrętem w prawo (art. 22.2.1 i art. 22.5 p.r.d.) z okrężnie biegnącej jezdni na jezdnię drogi wylotowej. Ilość pasów ruchu nie zmienia tych znanych od ponad wieku zasad ruchu okrężnego. 

4. Kierujący pojazdem (2) nie popełnił zatem wykroczenia, gdyż miał ustawowy obowiązek wjazdu prawym pasem ruchu i kontynuowania dotychczasowej jazdy na wprost okrężnie biegnącą jezdnią "skrzyżowania zorganizowanego wg zasad ruchu okrężnego" jadąc przy jej prawej krawędzi (art. 16.4 p.r.d.) czyli zewnętrznym pasem ruchu. Kierujący pojazdem (2) zajął zatem właściwy pas ruchu zarówno na wlocie jak i na okrężnie biegnącej jezdni.

Izabela Gajewska (“Echo Dnia”): Nie zajął odpowiedniego pasa ruchu. Czy Pana zdaniem nie przestrzegał jeszcze jakichś przepisów? 
Marian Witkowski (ekspert): Trzeba także stosować się do znaków przy jezdni pamiętając, że znak pionowy umieszczony przy prawej stronie jezdni dotyczy wszystkich pasów ruchu. Przed tym rondem są dwa znaki: ustąp pierwszeństwa przejazdu (A-7) i ruch okrężny (C-12). Pierwszy znak mówi nam o tym, że pierwszeństwo na drodze ma ten pojazd, który pierwszy wjechał na skrzyżowanie. Mając na uwadze długość drogi, jaką pokonały oba pojazdy do momentu kolizji, pierwsza na jezdni ronda musiała być kobieta w samochodzie numer (1), zatem kierowca (2) nie ustąpił jej pierwszeństwa.*
*) Godne pożałowania wymysły "eksperta"nie mającego zupełnego pojęcia czym jest ruch okrężny i wg jego zasad zorganizowane skrzyżowanie z wyspą środkową.  Znak A-7 w towarzystwie znaku C-12 oznacza tylko tyle, że pierwszeństwo NA WLOCIE ma pojazd który zbliża się do tego wlotu z lewej strony będąc już na okrężnie biegnącej jezdni "skrzyżowania zorganizowanego wg zasad ruchu okrężnego" a nie który pierwszy wjechał na to skrzyżowanie, że o rozumieniu pierwszeństwa na takim obiekcie jak na pojedynczym skrzyżowaniu równorzędnym nie wspomnę. Do kolizji nie doszło na wlocie a znak A-7 dotyczy tylko wlotu i to obu pasów ruchu. Oba pojazdy poruszały się więc równolegle biegnącymi pasami ruchu a więc także równolegle względem siebie w obrębie wylotu. A jeśli tak to kierująca pojazdem (1) nie miała nadjeżdżającego z prawej strony względem siebie więc jedyne co mogła zrobić to najpierw zmienić wewnętrzny pas ruchu na zewnętrzny ustępując pierwszeństwa jadącemu nim kierującemu pojazdem (2). Nie miała zatem prawa skręcić w prawo z wewnętrznego pasa ruchu wprost na lewy pas ruchu drogi wylotowej gdyż zabrania tego art. 22.1, art. 22.2.1 p.r.d. Nie może być zatem mowy o wykroczeniu kierującego pojazdem (2) który poruszał się okrężnie biegnącą jezdnią nie zmieniając nawet pasa ruchu.

 Przypuszczam też, że jeśli kolizja zdarzyła się w tym miejscu ronda, to kierowca numer dwa musiał w pewnym momencie wyprzedzać panią z prawej strony. I to jest trzecie wykroczenie. Kierowca nie przestrzegał artykułu 24, mówiącego, że wyprzedzanie z prawej strony na obszarze zabudowanym jest możliwe tylko na jezdni o wyznaczonych pasach ruchu. *
*) Dociekanie kto w którym momencie wjechał na jezdnię ronda zorganizowanego wg zasad ruchu okrężnego i kto ewentualnie kogo wyprzedzał jest tu nie tylko pozbawione sensu prawnego to na dodatek nie jest możliwe do określenia i nie ma żadnego znaczenia w tej sprawie. Kierująca osobowym audi (1) nie korzystała z dobrodziejstwa art. 22.3 p.r.d. dotyczącego długich pojazdów a i tak miałaby obowiązek zachowania szczególnej ostrożności (art. 22.1 p,r,d,) a to ona uderzyła w lewy bok jadącego równolegle obok niej pojazdu (2)

Zachowanie kierującej pojazdem 1 było jak najbardziej właściwe. Kobieta miała prawo przypuszczać, zgodnie z artykułem 4, że kierowca 2 zna przepisy ruchu drogowego i będzie ich przestrzegał. Jeśli jechałby zgodnie z przepisami, nie doszłoby do kolizji.*
*) Beznadziejny przypadek braku wiedzy u instruktora i wykładowcy zasad ruchu drogowego, byłego państwowego egzaminatora. Jest dokładnie odwrotnie. To kierująca nie rozumie obowiązujących przepisów prawa. Gdyby kierująca  pojazdem (1) nie tylko je znała ale także rozumiała i przestrzegała, to zamierzając opuścić "skrzyżowanie o obowiązującym na nim ruchu okrężnym" najpierw zmieniłaby pas ruchu na zewnętrzny (art. 22.4 i 22.5 p.r.d.) by zająć miejsce przy prawej krawędzi okrężnie biegnącej jezdni i dopiero z niego skręciła w prawo na drogę wylotową (art. 22.2.1 i 22.5 p.r.d.). 

      Niestety dla "eksperta" ważniejsze od prawa ustawowego jest, obowiązujące po dziś dzień bezprawnie w WORD,   prawo korporacyjne made in Drexler&Drozd, wg którego znak C-12 to jedynie symbol ronda i odpowiednik znaku C-9, a "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" to każde z wyspą na środku na którym skręca się w lewo, w prawo i jedzie na wprost do wylotu nawet wtedy gdy pasy ruchu wcale nie biegną na wprost do wylotów a jedynie okrężnie.

A teraz rozmowa ze znanym z Internetu Bogumiłem Leśniewskim:

"Echo Dnia": Jakie są podstawowe zasady poruszania się na rondach dwupasmowych? - 
"Ekspert" B.L.: Wjeżdżając na rondo dwupasmowe, należy zająć właściwy pas ruchu, zgodny z kierunkiem jazdy. Skręcając w lewo lub zawracając na rondzie trzeba zająć lewy pas ruchu. Pan Robert jechał prawym pasem, popełnił więc wykroczenie, bo poruszał się po pasie niezgodnym z kierunkiem jazdy, ale nie jest sprawcą tej kolizji.*
*) Rondo Dmowskiego nie jest rondem w rozumieniu prawa, bo takie określenie w prawie nie występuje, więc jako takie nie ma prawa być używane do jego opisu. Rondo Dmowskiego w Radomiu jest dwupasowym  jednopoziomowym skrzyżowaniem z wyspą środkową zorganizowanym wg zasad ruchu okrężnego na którym pasy ruchu (art. 2.7 p.r.d.) będące podłużnymi pasami jezdni (art. 2.6. p.r.d.) biegną tak jak ona okrężnie, czyli dookoła wyspy. Przy takim układzie pasów ruchu nie można skręcić z okrężnie biegnącej jezdni  w lewo, co jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego, a zmiana kierunku jazdy następuje tylko na wylotach i jest zawsze skrętem w prawo (art. 22.2.1 i art. 22.5 p.r.d.). Kierujący pojazdem (2) nie skręcał więc w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym lecz kontynuował jazdę na wprost przy prawej krawędzi okrężnie biegnącej jezdni (art. 16.4 p.r.d.) i to nawet bez opuszczania pas ruchu którym się poruszał. Nie popełnił więc żadnego wykroczenia.  To "ekspert" nie ma pojęcia co znaczy "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" oraz okrężnie zorganizowany obiekt infrastruktury drogowej w postaci placu, dyspozycja znaku C-12, czym są zasady "ruchu okrężnego" i co jest w rozumieniu prawa "skrzyżowaniem". Pasy ruchu nie biegną tu od wlotu do wylotu, a okrężnie tak jak  pokazuje to piktogram znaku "ruch okrężny". 

Podstawowa zasada to ustąpić pierwszeństwa pojazdowi z prawej strony albo zmieniając pas ruchu. 
"Echo Dnia": Ale rondo Dmowskiego nie ma wyznaczonych pasów ruchu. 
"Ekspert" B.L.: Nie zmienia to faktu, że na jezdni ronda mieszczą się dwa samochody, więc zgodnie z prawem o ruchu drogowym, mamy dwa pasy ruchu. Jeśli namalowane byłyby pasy, to kierowca będący na lewym pasie, widzi, że zmienia pas ruchu. Artykuł 22 mówi wyraźnie: kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas ruchu z prawej strony. To znaczy, że chcąc opuścić jezdnię ronda, przy zmianie pasa ruchu, musimy bezwzględnie ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym na sąsiednim pasie, na który lub przez który musimy przejechać. Nie jest istotne, czy pasy są wyznaczone, czy nie.*
*) Nie ma w polskim i międzynarodowym prawie, poza art. 22.3 p.r.d, przyzwolenia na pozaustawowe bezprawne  wymysły pseudo ekspertów  jakim jest OPUSZCZENIE JEZDNI RONDA PRZY ZMIANIE PASA RUCHU, czyli skręt w prawo z pasa wewnętrznego bezpośrednio na drogę wylotową z przejazdem w poprzek pasa zewnętrznego. Taki manewr jest bardzo niebezpiecznym naruszeniem obowiązującego prawa (art. 22.2.1 p.r.d.) i przyczyną kolizji oraz wypadków na bezpiecznych ze swej natury "skrzyżowaniach zorganizowanych wg zasad ruchu okrężnego". Jest to zabroniona prawem zmiana kierunku jazdy w prawo bez uprzedniego zbliżenia się do prawej krawędzi jezdni. Bezpośredni zjazd z wewnętrznego pasa ruchu jest zatem prawnie zabroniony nawet wtedy gdy pasem zewnętrznym nie porusza się żaden pojazd lub gdy skręcający ustąpi pierwszeństwa jadącemu tym pasem, gdyż jedyne co może wtedy zrobić to zmienić pas ruchu na zewnętrzny i dopiero po zakończeniu tego manewru i wyłączeniu prawego kierunkowskazu zasygnalizować zamiar i skręcić w prawo na drogę wylotową. Ideą RUCHU OKRĘŻNEGO jest zarówno wyeliminowanie manewru skrętu w lewo jak i krzyżowanie się kierunków jazdy na wylotach. Nie ma tu jadącego z prawej gdyż pojazdy jadą okrężnie równolegle względem siebie.
Niestety tego nie wiedzą niedouczeni egzaminatorzy WORD, gdyż obowiązuje ich prawo korporacyjne made in Drozd & Drexler z takimi właśnie wymysłami Zbigniewa Drexlera jak "niemal równoczesne skręcanie ze zmianą pasa ruchu". A Instruktorzy OSK uczą wg wymagań egzaminatorów, co wykazano na początku tego opracowania w rozmowie z Panem Witkowskim.

"Echo Dnia": Pani, która uczestniczyła w kolizji, wymusiła pierwszeństwo. 
"Ekspert" B.L.:Niektórym kierowcom wydaje się, że pani pierwsza była na rondzie, więc miała pierwszeństwo. Nie wiadomo, kto pierwszy wjechał na rondo. Jeśli kolizja miałaby miejsce przy wjeździe na rondo, to wina leżałaby po stronie Roberta C., zgodnie z tym, że wjeżdżając na rondo, należy ustąpić pierwszeństwa pojazdom znajdującym się już na jezdni ronda.*
*) Ci niektórzy kierowcy to zapewne, tak jak M. Witkowski, członkowie Zespołu do spraw Poprawy Bezpieczeństwa w Ruchu Drogowym w Radomiu, którego Bogumił Leśniewski jest WICEPRZEWODNICZĄCYM. 

   Kierująca samochodem audi  (1) skręcając w prawo bezpośrednio z wewnętrznego pasa ruchu naruszyła art. 22.1 i art. 22.2.1 p.r.d.,  a jeżeli bezpodstawnie uważała, że jedzie na wprost do zjazdu i nie włączyła prawego kierunkowskazu sygnalizującego zamiar zmiany pas ruchu na zewnętrzny, gdyż taki manewr był tu prawnie dozwolony, to także art. 22.4 i 22.5 p.r.d. czym przyczyniła się jako jedyny sprawca do zdarzenia drogowego jakim była kolizja z prawidłowo poruszającym się  na zewnętrznym pasie ruchu pojazdem (2). Wbrew twierdzeniom "eksperta"  kierujący pojazdem (2) nie skręcał w lewo z prawego pas ruchu, gdyż nie biegł on na wprost do zjazdu a jedynie okrężnie więc jechał bez zmiany kierunku jazdy i pasa ruchu w rozumieniu art. 22 p.r.d. okrężnie biegnącą jezdnią na lewą, w stosunku do wjazdu, stronę ronda Dmowskiego by tam skręcić w prawo na drogę prowadzącą do M-1.
KONIEC


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.