poniedziałek, 19 lipca 2021

377. Jedź (NIE)bezpiecznie - odc. 848. Marek Dworak o kolizji na rondzie (1)

377
Jedź (NIE)bezpiecznie - odc. 848. 
Marek Dworak o kolizji na okrężnie zorganizowanym rondzie
(1)

Kolejny film z serii "Jedź bezpiecznie", który dotyczy sprzecznej z obowiązującym prawem jazdy na budowlach typu rondo, tym razem o okrężnej organizacji ruchu.

Marek Dworak należy do nielicznych, którzy już w 2005 roku mieli wątpliwości co do  wschodnioeuropejskiego rozumienia "ruchu okrężnego", stąd jego odmienne zdanie, niestety tylko w tej jednej sprawie. W 2005 roku odbyło się, pod patronatem wiceministra do spraw transportu prof. Ryszarda Krystka, sympozjum poświęcone sprzecznej z obowiązującym prawem praktyce w związku z "ruchem okrężnym".

Niczego wówczas nie ustalono, ale otwarto puszkę Pandory. Do gry wrócili uznawani za ekspertów wpływowi ignoranci z czasów słusznie minionej epoki. Spowodowali, że znak C-12, wbrew nowemu prawu i Porozumieniom europejskim,  stał się w praktyce WORD oraz GDDKiA, ponownie znakiem C-12 wg starego Kodeksu drogowego, czyli jedynie symbolem ronda i odpowiednikiem znaku C-9 lub C-1. Mamy zatem od dwóch dekad nowe, zgodne z prawem europejskim prawo o ruchu drogowym i sprzeczną z nim praktykę, nie tylko w związku z "ruchem okrężnym", opartą o stary Kodeks drogowy z czasów PRL. 

Niekończące się dyskusje o rondach, znaku C-12, skrzyżowaniach o ruchu okrężnym oraz tych na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, o zmianie kierunku jazdy i zmianie kierunku ruchu, o właściwym sygnalizowaniu swoich zamiarów, o zmianie pasa ruchu na skrzyżowaniu i znaczeniu znaku A-7 dodanym do znaku C-12, na bezprawnym dodawaniu znaku C-12 do znaku A-7 kończąc, nie biorą się przecież z niczego.  

Kadr z filmu
--------------------

0:44 Przyjrzyjmy się filmowi, którego pierwsza część dotyczy kolizji dwóch samochodów na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo o dwupasowych wlotach i wylotach oraz nieoznaczonych znakami pasach ruchu na obwiedni (rys. 1). 

Rys. 1
Okrężnie zorganizowana trójwlotowa budowla typu rondo  

W czasach PRL jednopasowe okrężnie zorganizowane rondo, podobnie jak to na rys. 1 uznawano w całości za jedno klasyczne skrzyżowanie, tyle tyko, że  z wyspą na środku, z pasami ruchu biegnącymi kierunkowo na wyrost od wlotu do wylotu, tak jak gdyby tej wyspy nie było.  Dla tej teorii zmieniono w 1983 roku, wbrew międzynarodowym umowom, znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny", czyniąc go symbolem ronda i znakiem nakazu kierunku jazdy, którym nigdy nie był, pozwalając na stawianie go, poza wlotami, także na wyspie środkowej ronda w miejsce znaku C-9 lub C-1. 

Ten nieuprawniony wymysł podważyło dopiero powstanie rond z dwoma, oznaczonymi znakami, jednoznacznie okrężnie biegnącymi  pasami ruchu. 

Nie przeszkodziło to nadal twierdzić peerelowskim ekspertom, i nadal nie przeszkadza ich uczniom, że jezdnie i pasy ruchu na rondach oraz na skrzyżowaniach na których jezdnia drogi z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, zawsze biegną na wprost od wlotu do wylotu, nawet gdy zaprzecza temu ich oznakowanie.

Niestety Marek Dworak, zaprzeczając samemu sobie, w tej drugiej kwestii podziela zdanie "ekspertów" z Warszawy, podważając tym samym swoją wiedzę na temat zasad "ruchu okrężnego" (rys. 2).
Rys. 2
Skrzyżowanie na którym jednokierunkowa jezdnia drogi z pierwszeństwem zmienia swój kierunek w lewo i skrzyżowanie o ruchu okrężnym na którym układ jezdni jest identyczny
 
0:48 Jadący przy prawej krawędzi jezdni na obwiedni pokazanego na filmie ronda taranuje zajeżdżający mu drogę samochód osobowy, który w wyniku uderzenia dachuje (rys. 3). 
Rys. 3
Zderzenie pojazdów na skrzyżowaniu wylotowym z okrężnie zorganizowanego ronda o dwupasowych wylotach


Od razu nasuwa się pytanie, kto ponosi winę za to zdarzenie drogowe? Nie po to, by bawić się w sąd lub dać upust swoim   emocjom, lecz po to, by się czegoś nauczyć na cudzych błędach. 

By to ocenić należy najpierw określić, w oparciu o obowiązujące prawo o ruchu drogowym, czy kierująca samochodem osobowym (czerwony ślad) jechała prosto lewym pasem ruchu od wlotu do wylotu, czy skręcała w prawo z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni (zmieniała kierunek jazdy w prawo), z zamiarem wjazdu na jezdnię drogi wylotowej? Czy kierujący samochodem ciężarowym (zielony ślad) kontynuował jazdę prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni, czy skręcał w lewo z prawego pasa ruchu biegnącego na wprost od wlotu do wylotu, niczego przy tym nie sygnalizując?

1:22 Marek Dworak twierdzi, że kierująca zamiast zbliżyć się do prawej krawędzi i zgodnie z regułami skrętu w prawo, zatem sygnalizując swój zamiar prawym kierunkowskazem, wyjeżdżać z ronda właśnie od tej krawędzi, wyjeżdżała z miejsca przy centralnej wyspie czyli z pasa wewnętrznego.

1:40 Wg Marka Dworaka, to że rondo nie ma wyznaczonych znakami pasów ruchu oznacza, że przed wyjazdem z ronda należy  zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni i z tego miejsca opuścić rondo. Nie podaje przy tym żadnej podstawy prawnej i nie tłumaczy dlaczego tak właśnie należy się zachować.  

1:50 Marek Dworak stwierdza także, że samochód ciężarowy jechał dalej w rondzie prawym pasem, a osoba wyjeżdżająca z ronda pojechała lewym. Czy aby na pewno? A może do wylotu samochód osobowy pojechał w prawo z lewego pasa ruchu, a nie lewym pasem?

2:04 Marek Dworak apeluje, by nawet jak organizator ruchu wyznaczył do wyjazdu dwa pasy ruchu, nie robiąc tego ronda rondem turbinowym [właściwie: nie organizując tego ronda kierunkowo, bowiem użycie tu określenia "rondo turbinowe" jest nieuprawnione - przyp. RRD], co wg niego łatwo rozpoznać, by zawsze opuszczać takie rondo z prawego pasa ruchu, bo tak jest bezpiecznie. 

2:30  Marek Dworak przyznaje, że będą krytycy zachowania kierującego samochodem ciężarowym, który poruszał się prawym pasem ruchu na lewą stronę okrężnie zorganizowanego ronda, bowiem ma świadomość tego, że i on przez wiele lat, tak jak w wielu WORD do dziś, np. w Warszawie, wymagałby w takiej sytuacji od kierującego samochodem ciężarowym zajęcia na wlocie lewego pasa ruchu. Nie wymagał natomiast, w odróżnieniu od ekspertów z Warszawy, włączenia przy tym lewego kierunkowskazu, co nie było zgodne z wymaganiem zajmowania przed wjazdem lewego pasa ruchu w związku z zamiarem jazdy na lewą stronę ronda.  Podważało to wiarygodność Marka Dworaka, bowiem wg egzaminatorów z Warszawy i tezom Zbigniewa Drexlera, pasy ruchu biegną na rondach, niezależnie od sposobu ich zorganizowania, zawsze kierunkowo na wprost od wlotu do wylotu. 

2:40 Dla jadącego na filmie samochodem ciężarowym drugi wylot leży po lewej stronie ronda, dlatego wg Marka Dworaka jazda samochodu ciężarowego jest jak gdyby skrętem w lewo

2:46 Marek Dworak pyta, że skoro jest to skręt w lewo, to dlaczego kierujący samochodem ciężarowym jechał prawym pasem ruchu? Nie wyjaśnia przy tym czy ta jazda jest wg niego zmianą kierunku ruchu w lewo, czy zmianą kierunku jazdy w lewo. Ponieważ są to dwa różne określenia tej samej ustawy, nie mogą oznaczać tego samego. Przecież zmieniając jedynie kierunek ruchu pojazdu nie trzeba niczego zawczasu i wyraźnie sygnalizować. Sygnalizuje się jedynie zamiar zmiany pasa ruchu lub  kierunku jazdy.

2:48 Wg Marka Dworaka kierujący samochodem ciężarowym skręca w lewo jadąc prawym pasem ruchu dlatego, że rondo jest szczególnym typem skrzyżowania, które wg niego jest skrzyżowaniem o ruchu okrężnym, na którym nie ma skrętu w lewo.

Dowiadujemy się, że skręca w lewo prawym pasem ruchu dlatego, że nie ma tam możliwości wykonania skrętu w lewo. Genialnie Panie Marku! 

Marek Dworak, tak jak miliony Polaków,  nie wie, bo sam był wadliwie szkolony, że określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" oznacza opisane w art. 2. 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie wlotowe, oznaczone znakiem C-12 "ruch okrężny", okrężnie zorganizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości, a nie budowlę typu rondo jako całość, nawet wtedy gdy zostanie ona zorganizowana zgodnie z nakazem znaku C-12, czyli okrężnie (rys. 4). Jest wielu "ekspertów" dla których okrężnie oznacza, tak jak dla Zbigniewa Drexlera, permanentną zmianę kierunku jazdy w lewo, czemu słusznie zaprzecza Marek Dworak
Rys. 4
Skrzyżowanie o ruchu okrężnym - każde elementarne wlotowe skrzyżowanie (art. 2.10 ustawy prd) dowolnej co do kształtu i wielkości budowli drogowej zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" , albo inaczej, zgodnie z dyspozycją znaku nakazu C-12 "ruch okrężny"

Prawdą jest, że na "skrzyżowaniu o ruchu okrężnym" nie wolno skręcać w lewo, bo oznaczałoby to jazdę pod prąd, ale Marek Dworak, tak jak za czasów PRL, tak nazywa całą okrężnie zorganizowaną budowlę drogową typu rondo, którą bez trudu można też zorganizować kierunkowo, bez związku z "ruchem okrężnym"

Jak zatem przekonać siebie i innych do tego, że Marek Dworak, mówiąc że rondo, w rozumieniu zasad ruchu, jest specjalnym typem skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, na którym nie można zmienić kierunku jazdy w lewo, ma  rację, skoro są ronda na których zmienia się kierunek jazdy w lewo bez najmniejszego problemu?

Na dodatek w Warszawie, na pokazanym na filmie rondzie, biegli sądowi rodem z WORD uznaliby jazdę ciężarówki prawym pasem ruchu na jego lewą stronę, za niewłaściwą, czyniąc kierującego współwinnym, a może nawet winnym, tego zdarzenia drogowego.  

A co w sytuacji gdy przy nieoznaczonych znakami pasach ruchu na obwiedni, ktoś domaluje na wlotach oznaczonych znakiem C-12 "ruch okrężny" strzałki kierunkowe (rys. 5)? 
Rys. 5
Rondo w Białymstoku o okrężnej organizacji ruchu z nieuprawnionymi strzałkami kierunkowymi na wlotach

Na przykład policjantom w Lublinie wmówiono, że takie oznakowanie jest tam wprowadzane w celu dyscyplinowania kierujących, a naprawdę ich ogłupia, ogłupiając także interweniujących policjantów. 

Policja jako oskarżyciel publiczny przegrała w sądzie w związku z kolizją na rondzie im. ks. Kowcza w Lublinie, a  ostatnio w związku z kolizją na rondzie w Białymstoku, i niczego się nie uczą. Wierzą na słowo swoim przełożonym, że strzałki mają taką moc sprawczą, że prostują okrężnie biegnące pasy ruchu tak, że te po wyprostowaniu biegną, wbrew temu co zrobili drogowcy, na wprost od wlotu do wylotu. Nawet nie przychodzi im do głowy to, że będąc na obwiedni tego ronda kierujący nie ma pojęcia jak kierunkowo oznaczono inne wloty, a tym bardziej, że nie biegną one okrężnie lecz na wprost do wylotów.  Gdyby był tam wlot jednopasowy, wjeżdżający nim nie maiłaby pojęcia o tym, że na wlotach ktoś bezmyślnie, łamiąc prawo, namalował strzałki przy jedynie okrężnie biegnących pasach ruchu. To samo dotyczy kierunkowo zorganizowanych rond bezprawnie oznaczonych na wlotach znakiem C-12.  
 
Wadliwie wyszkoleni policjanci i drogowcy nie rozumieją, że na wlotach skanalizowanych centralnie budowli drogowych można zastosować albo znak C-12 albo strzałki kierunkowe, a przebieg pasów ruchu na obwiedni musi być zgodny z ich wskazaniami. 

Czy widz dowiedział się z filmu czym jest rondo, znak C-12, ruch okrężny i zmiana kierunku jazdy, by zdobytą wiedzę mógł świadomie stosować w codziennej praktyce na innych złożonych budowlach drogowych z wyspą na środku oraz skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek? 

Jestem przekonany, że nie, tym bardziej, że wbrew szkole krakowskiej, wg warszawskiej szkoły ogłupiania kierujących, na okrężnie zorganizowanym rondzie pasy ruchu biegną zawsze na wprost od wlotu do wylotu, dlatego wg tej szkoły należy zawsze jechać na lewą stronę ronda lewym pasem ruchu z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, nie zawracając sobie głowy przebiegiem wyznaczanych znakami pasów ruchu na obwiedni. 

Nawet gdy zapadł prawomocny wyrok w sprawie nieuprawnionego wymagania przez egzaminatorów z WORD Częstochowa włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo, w Warszawie uznano, że należy ten wyrok zignorować. Co ciekawe, tak też radzili eksperci skupieni wokół Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym założonej przez Grupę IMAGE z Warszawy, wydawcę książki Zbigniewa Drexlera, z Mariuszem Sztalem i nim samym oraz byłym policjantem stołecznej drogówki, biegłym sądowym i wiceprezesem fundacji Wojciechem Pasiecznym na czele. 

U jednych stoi za tym ślepa wiara w autorytety, dlatego przyjmują ich błędy za obwiązujące zasady ruchu, a u innych to świadome działanie w obawie o utratę pozycji, autorytetu i wpływów. 

Stanowisko wiceprezesa fundacji, byłego funkcjonariusza stołecznej drogówki, wynika z obrony dobrego imienia założyciela fundacji. Otóż egzaminatorzy jako dowód w sprawie o nieuprawnione wymaganie włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na okrężnie zorganizowane rondo przedłożyli podręcznik do nauki jazdy wydawnictwa "Grupa IMAGE" z Warszawy, autorstwa nieżyjącego już Henryka Próchniewicza, który prof. prawa Grzegorz Dobrowolski, SSA w Gliwicach, uznał za sprzeczny z obowiązującym prawem.  Ta książka, także dla kategorii A i B, została uznana po śmierci jej autora za zgodną z obowiązującym prawem przez wspomnianego na wstępie specjalistę BRD Krzysztofa Wójcika, byłego egzaminatora WORD Warszawa i jest nadal jako taka wydawana. Oto dowód na samowolę i bezprawie oraz na to jak bardzo różni się warszawska szkoła od krakowskiej (rys. 6).

Rys. 6
Ogłupiający czytelników podręcznik do nauki zasad ruchu drogowego i techniki jazdy wyd. Grupa IMAGE z Warszawy

Wg tej książki na rondach o okrężnej organizacji ruchu na lewą stronę ronda jedzie się lewym pasem ruchu z włączonym przed wjazdem lewym kierunkowskazem i zjeżdża z lewego pasa na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, gdyż rzekomo wymaga tego art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Równie kuriozalnym jest to, że wg tej  książki przy okrężnie biegnących pasach ruchu (okrężnej organizacji ruchu), wbrew Markowi Dworakowi,  ale zgodnie z wymysłami Zbigniewa Drexlera, do przeciwległego wylotu można jechać z obu pasów ruchu i z obu opuścić tak zorganizowane rondo, wmawiając sobie i innym, wbrew oznakowaniu, że pasy ruchu biegną tam na wprost od wlotu do wylotu, a nie jedynie okrężnie.

Wg tej książki sprawcą wykroczenia byłby zatem kierujący samochodem ciężarowym, który pojechał na lewą stronę okrężnie zorganizowanego ronda prawym pasa ruchu. 

Jest też, równie bezprawna, tym razem czysto policyjna szkoła, wg której kierująca samochodem osobowym, wbrew temu co mówi Marek Dworak,  miała prawo pojechać do wylotu wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni, pod warunkiem ustąpienia pierwszeństwa jadącemu prawym pasem ruchu, który zostałby ukarany za to, że pojechał na rondzie w lewo z prawego pasa ruchu. 

Dla tych wadliwie wyszkolonych policjantów pasy ruchu, kolejny raz to podkreslam, zgodnie z wymysłami Zbigniewa Drexlera, na każdym rondzie i każdym skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, zawsze biegną na wprost od wlotu do wylotu, nawet jak temu wprost zaprzecza zastosowane oznakowanie. 

I pomyśleć, że od dwóch dekad mamy w Polsce jedno proste, elementarne, zgodne z prawem europejskim prawo o ruchu drogowym, i równocześnie tyle sposobów jego rozumienia ilu jest ekspertów, egzaminatorów, policjantów i biegłych sądowych, że o kadrze profesorskiej wyższych uczelni technicznych (inżynieria ruchu drogowego) i uniwersytetów (prawo) nie wspomnę. 

To właśnie w Krakowie, gdzie za BRD od zawsze odpowiada Marek Dworak, sekretarz Małopolskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego i doradca ministra,  gdzie uczył i egzaminował kandydatów na kierowców, gdzie uczą się inżynierowie ruchu i prawnicy, narodziła się w 2005 roku ogólnopolska już dziś patologia BEZPRAWNEGO dodawania znaku C-12 do znaków A-7 ustawionych na wszystkich wlotach kierunkowo zorganizowanych budowli drogowych z centralnym placem lub wyspą środkową, uznając tym samym znak C-12 jedynie za symbol ronda i odpowiednik znaku C-9, czyli za taki jakim go, wbrew umowom europejskim, uczyniono w 1983 roku. Pomimo, że nie ma dla tej samowoli żadnego uprawnienia, za sprawą podległej Ministerstwu Infrastruktury GDDKiA ta patologia opanowała już całą Polskę i rwa w najlepsze. Żaden projektant nie uzyska akceptacji projektu, jeżeli do znaków A-7 ustawionych na wszystkich wlotach kierunkowo zorganizowanego ronda (odśrodkowego, spiralnego lub turbinowego) nie doda znaku C-12 "ruch okrężny", z którym to rondo nie ma nic wspólnego.  

Od tego czasu Polacy są totalnie ogłupiani, a Polska łamie  międzynarodowe umowy dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym. To już coś więcej niż szkodliwe i sprzeczne z prawem praktyki w edukacji.

Znak C-12 "ruch okrężny" jest od dwóch dekad, tak jak to było do 1984 roku, wprost odpowiednikiem międzynarodowego znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny".  

Pokazane na filmie rondo jest zorganizowane okrężnie, czyli neutralnie kierunkowo, zgodnie z nakazem tego znaku. Znak ten, ustawiony na wszystkich wlotach okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, bez strzałek kierunkowych na jezdni wlotów i obwiedni, nakazuje kierującemu stosowanie się do znanych i stosowanych w Europie, nieprzerwanie od ponad wieku,  zasad "ruchu okrężnego". 

Tych którzy nie znają tych zasad powiadamia, że zbliżają się do skrzyżowania wlotowego okrężnie zorganizowanej budowli drogowej, o dowolnym kształcie i wielkości, z widniejącym przed nimi centralnym placem lub wyspą środkową, wokół którego lub której ruch odbywa się już od wlotu, nie w lewo, nie w prawo i nie na wprost do przeciwległego wylotu, lecz okrężnie przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Inaczej mówiąc znak C-12 "ruch okrężny" wskazuje kierującemu kierunek "ruchu okrężnego", przeciwny do ruchu wskazówek zegara.

Przy "ruchu okrężnym" wszystkie wloty są jednakowo oznakowane samotnym znakiem C-12 lub z dodanym do niego od góry znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa". Zadaniem tego znaku, a wg umów europejskich zamiennie także znaku STOP, jest odwrócenie pierwszeństwa na tak oznaczonym skrzyżowaniu wlotowym, z pierwszeństwa z prawej strony na pierwszeństwo z lewej. Dla Europy uzgodniono Porozumieniami europejskimi już w 1971 roku, a dla świata w 2006 roku nowelą Konwencji wiedeńskiej, która do dziś dnia, co jest kolejnym łamaniem traktatów, nie została opublikowana w Dzienniku Ustaw. 

Cała reszta to wprost zasady ruchu drogowego opisane ustawą Prawo o ruchu drogowym. Naprawdę niewiele trzeba, by było normalnie, i to bez zmiany obowiązującego prawa. 

Przy okrężnej organizacji ruchu jezdnia  i jej podłużne pasy ruchu biegną zawsze, już od wlotów, dalej bez końca dokoła wyspy środkowej lub centralnego placu, dlatego  opuszczanie tej jezdni jest zawsze zmianą kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu, a nie jak twierdzi Marek Dworak opuszczaniem ronda uznawanego za wyjątkowy typ skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu drogowego. 

Ponieważ wjazd jest kontynuacją dotychczasowej jazdy na wprost, co wymaga jazdy prawym pasem ruchu, jeżeli jest on wolny, kierujący nie ma podstaw do zmiany przed wjazdem prawego pasa na lewy i włączania kierunkowskazów. Lewy pas ruchu okrężnie zorganizowanych budowli drogowej służy tylko i wyłącznie, tak jak na każdej innej jezdni drogi, do omijania i wyprzedzania innych kierujących, co ze względów bezpieczeństwa powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Przy możliwości opuszczania jezdni tylko z jednego pasa ruchu dodatkowy pas ruchu nie ma większego znaczenia dla przepustowości tak zorganizowanych budowli drogowych. 

Przy "ruchu okrężnym", tak jak wspomniano wcześniej, nie można opuścić okrężnie biegnącej jezdni z jej lewej strony, bowiem leży tam wyłączona z ruchu wyspa lub plac. Innymi słowy nie można na okrężnie zorganizowanej budowli drogowej wykonać manewru zmiany kierunku jazdy w lewo, co jest ideą tego rozwiązania komunikacyjnego. "Ruch okrężny" wymyślono właśnie po to, by wyeliminować lewoskręty. Oczywistym jest, że jazda na lewą stronę okrężnie zorganizowanej budowli drogowej jest permanentną zmianą kierunku ruchu pojazdu, a nie zmianą kierunku jazdy w lewo w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym (rys. 7).
Rys. 7
Ślady prawidłowo poruszających się pojazdów na dwupasowej okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo

Zatem w omawianej na filmie kolizji, to kierująca samochodem osobowym naruszyła bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanego ronda zmieniła kierunek jazdy w prawo wprost z lewego okrężnie biegnącego pasa ruchu czym naruszyła art. 22.1 oraz art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Właściwie wyszkoleni policjanci, koncentrując się na fakcie, a nie na zamiarze, bez wątpienia uznają winę kierującej, zarzucając jej niewłaściwą zmianę pasa ruchu (art. 22.1 i art. 22.4 tej ustawy). Na pewno nie będą mieli zastrzeżeń do jazdy samochodu ciężarowego okrężnie biegnącym, równolegle do pasa po lewej, prawym pasem ruchu. 

Zasady "ruchu okrężnego" są proste, niezmienne i jednakowe, niezależnie od kształtu i wielkości okrężnie zorganizowanej budowli drogowej oraz ilości wlotów i wylotów. Wystarczy jedynie zapamiętać, że  każda jezdnia wlotowa na okrężnie zorganizowaną złożoną budowlę drogową (znak C-12 i brak strzałek kierunkowych na wlotach oraz na obwiedni) biegnie dalej bez końca dookoła centralnej przeszkody (wyspy lub placu) zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku, także wtedy, gdy na obwiedni nie oznaczono znakami okrężnie biegnących pasów ruchu.  

Dla poprawy bezpieczeństwa małe budowle typu rondo o okrężnej organizacji ruchu powinny być budowane jedynie jako jednopasowe, natomiast średnie jako semi-dwupasowe z jednopasowymi wlotami i wylotami i szeroką, zapewniającą jednak odgięcie toru jazdy, jezdnią na obwiedni. 

Ze względu na małe odległości miedzy wlotami prędkości pokonywania takich okrężnie zorganizowanych budowli drogowych, gdy ruch jest wielowlotowy, nie powinny przekraczać 20-30 km/h, bowiem wjeżdżający musi być świadomy tego, że odwrócone znakiem A-7 pierwszeństwo na wlotach dotyczy skrzyżowania wlotowego (skrzyżowania o ruchu okrężnym), a nie całej budowli, która nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu.  

Małe i średnie ronda dwupasowe powinny być organizowane kierunkowo, ale to już osobny temat, którego ten film nie dotyczy.  

Oczywiście nie wszystko co czynią obecni i byli egzaminatorzy  zasługuje na krytykę, ale trudno darzyć zaufaniem kogoś, kto uparcie i bezkrytycznie uznaje za obowiązujące prawo nieuprawnione niczym wymysły miernych ale wiernych urzędników z czasów PRL i zamiast uczyć, po prostu ogłupia. 

Dodam tylko, że "Krakowska szkoła zasad ruchu drogowego" jest nieporównywalnie bliższa prawdy dotyczącej "ruchu okrężnego" od warszawskiej, którą reprezentują także byli egzaminatorzy WORD.

W Warszawie prym wiedzie, równie aktywny w mediach co Marek Dworak, Mariusz Sztal i jego wspólnik Krzysztof Wójcik, dziś właściciele "OSK IntroHL - Nauka jazdy u egzaminatorów". 

Ten stan niewiedzy wśród egzaminatorów WORD, który nie dotyczy jedynie zasad "ruchu okrężnego" i znaczenia znaku C-12 o tej międzynarodowej nazwie, to wynik ślepej wiary w autorytety i kunktatorstwo. 

Wadliwe rozumienie wielu zagadnień związanych z ruchem drogowym zawdzięczamy Zbigniewowi Drexlerowi, ministerialnemu specjaliście odpowiedzialnemu, pomimo braku właściwej wiedzy i wykształcenia, przez prawie 35 lat za prawną regulację ruchu drogowego w PRL. Przez 20 lat był on także peerelowskim ekspertem BRD w Genewie. To on współtworzył w stanie wojennym Kodeks drogowy z 1983 roku i firmował swoim nazwiskiem oficjalny komentarz do tego wyjątkowego, sprzecznego z prawem europejskim bubla prawnego. 

Wydawać by się mogło, że to co było nie ma żadnego znaczenia, bowiem opuścił on resort w 1990 roku, a w 1997 roku powstała nie tylko nowa polska Konstytucja, ale także nowe polskie prawo o ruchu drogowym, tym razem zgodne z prawem europejskim. 

Pomimo, że Zbigniew Drexler w 1990 roku stał się oficjalnie jedynie dobrze ustosunkowanym autorem powielanej bezkrytycznie w ogromnych nakładach, dziś przez Grupę IMAGE z Warszawy,  pełnej bzdur i wymysłów książki o przepisach ruchu drogowego, odejście z resortu nie przeszkodziło mu zabiegać osobiście o to, by Prezydent Aleksander Kwaśniewski nie podpisywał nowej  ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Pomimo niepowodzenia w tych staraniach wmawiał wychowanym na starym kodeksie drogowym i jego książce dyrektorom nowo powołanych do życia wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, wśród których z racji zajmowanego stanowiska i pełnionej funkcji był i jest do dziś uznawany za eksperta o niepodważalnym autorytecie, że nowe prawo, to źle napisane to z czasów PRL, dlatego w szkoleniu i egzaminowaniu powinni nadal stosować stary Kodeks drogowy z 1983 roku interpretowany zgodnie z jego książką "Przepisy ruchu drogowego z objaśnieniami" wydawaną wówczas przez WKŁ w Warszawie, niestety z fałszywym zapewnieniem wydawcy, że jest ona w pełni zgodna z obowiązującą wykładnią prawa. 

Do dziś na tym starym kodeksie i nieuprawnionych   wymysłach  interpretacyjnych, oparta jest praktyka wszystkich wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego i zatrudnionych tam egzaminatorów. Egzaminatorzy, tak jak instruktorzy i wykładowcy OSK, są od zawsze szkoleni w systemie kaskadowym, zatem od lat powielają wciąż te same bzdury i wymysły.  

Na dodatek państwo, przekazując WORD pod nadzór samorządom, nie sprawuje nad tymi samofinansującymi się przedsiębiorstwami  żadnej merytorycznej kontroli. Na dodatek, to byli i obecni egzaminatorzy oraz wpływowi działacze z różnych fundacji i stowarzyszeń, są doradcami ministra infrastruktury.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

Na omówienie drugiego filmu zapraszam zainteresowanych do kolejnego bloga.


27 komentarzy:

  1. Bardzo podoba mi się Pańskie podejście do tematyki przepisów. Głównie skupiam się na "rondach" i poprawnym oznakowaniu oraz sposobie pokonywania sprzecznie oznakowanych skrzyżowań. Potwierdzam to co pisze Pan o policjantach z Lublina. Mam odpowiedź od zarządcy, jak i policji, że ronda, o których Pan wspomniał, są oznakowane zgodnie z przepisami.
    Mam natomiast kilka pytań odnośnie tez stawianych przez Pana.
    1.Chcąc ogarnąć temat, a nie znając "świata", pooglądałem trochę zdjęć z google street view. W Anglii na rondach poruszają się jak uczy warszawska szkoła, ronda są oznakowane jak te w Lublinie, używanie kierunkowskazów wokół ronda. Jedyne co zauważyłem to brak wyznaczonych pasów na rondzie. Szwecja sposób jazdy jak w Anglii. Czyżby tam też rondo było jednym skrzyżowaniem i chodzili do tej samej szkoły w Warszawie?
    2. W Danii ustąp pierwszeństwa i nakaz jazdy w prawo, czyli brak naszego c-12. Belgia, Holandia znak ruch okrężny na wyspie. Francja nakaz jazdy w prawo. Hiszpania ruch okrężny na wyspie, lewy kierunek wokół wyspy i zjeżdżający z wewnętrznego pasa (jak w Anglii). Jak wytłumaczy Pan te rozbieżności w oznakowaniu rond.
    3. Podobno według konwencji wiedeńskiej rondo nie jest jednym skrzyżowaniem, gdyż na wszystkich wlotach jest ustąp pierwszeństwa. Dobrze. W takim razie jak można uznać, że to szereg skrzyżowań z drogą jednokierunkową, jeśli na tej drodze (obwiedni) nie ma znaków określających drogę z pierwszeństwem przed każdym skrzyżowaniem, czego wymagają przepisy?
    Jeśli Pan może odpowiedź może być na e-maila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Anonimie - Najpierw wypowiem się na temat Policji i zarządzającego ruchem, którego nie wolno mylić z zarządcą drogi. Zatwierdzaniem stałej organizacji ruchu oraz zmian do niej dokonuje organ zarządzający ruchem. Najważniejszy to generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad (GDDKiA),który zarządza ruchem na drogach krajowych, marszałek województwa zarządzający ruchem na drogach wojewódzkich oraz starosta, który zarządza ruchem na drogach powiatowych i gminnych. Każdy projekt podlega opiniowaniu przez Policję, która nie może kwestionować swoich wniosków i tego co pozytywnie zaopiniowała. Zarządca drogi realizuje zatwierdzoną organizację ruchu, zatem nie odpowiada za zatwierdzony projekt. To Policja pozytywnie opiniuje strzałki kierunkowe przed wlotami na okrężnie zorganizowane budowle. Narodziny w 2005 roku ogólnopolskiej patologii bezprawnego dodawania znaku C-12 do A-7 na kierunkowo zorganizowanych rondach też odbyły się z udziałem krakowskiej Policji.

      Ogłupieni wadliwym oznakowaniem kierowcy przyjmują mandaty i po sprawie, bowiem dla Policji winnym jest ten, kto się przyzna do winy. Karani nie mają pojęcia, że sprzeczne z prawem oznakowanie jest przestępstwem drogowym, jednak za to odpowiadać karnie mogą jedynie zarządzający ruchem na drogach wewnętrznych, gdyż ustawodawca uznał, że Policja i zarządzający ruchem na drogach publicznych są nieomylni.

      Zatem samowola i bezkarność królują, a kierowcy płacą, chyba że trafi się jakiś nieposłuszny i zamiast zapłacić mandat postanawia walczyć w nierównej walce z Policją, jako oskarżycielem publicznym, w sądzie. Okazuje się, że pewna siebie Policja w Lublinie przegrywa. Niestety niczego się przy tym nie uczy. Strzałki na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli typu rondo nadal ogłupiają nieszczęśników, a policja ich karze. Policjanci karzą także tych których przed rozprawą uznawali za niewinnych, tracąc w oczach kierowców szacunek, wiarę w profesjonalizm i obiektywizm.

      Usuń
    2. Pismo do Ministerstwa Infrastruktury zostało przez nich odesłane do prezydenta Lublina, więc chyba on ma też coś do powiedzenia.

      Usuń
    3. @ Unknown - To normalne, że zachowawczy i niedouczeni urzędnicy MI, których doradcami są byli i obecni egzaminatorzy WORD, ludzie różnych profesji uczeni zawodu na kursach i to metodą powtarzania od lat tych samych błędów i wymysłów, odsyłają pisma dotyczące zasad ruchu do BRD KG Policji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych lub samorządów. Nie sprawują nawet merytorycznego nadzoru nad WORD. Dlaczego odesłano do prezydenta Lublina? Dlatego, że jest on zarządzającym ruchem drogowym na drogach publicznych położonych w miastach na prawach powiatu, z wyjątkiem autostrad i dróg ekspresowych. To on w porozumieniu z lubelską Policją zatwierdził SPRZECZNE Z OBOWIĄZUJĄCYM PRAWEM strzałki kierunkowe na wlotach NEUTRALNIE KIERUNKOWO zorganizowanych rond o OKRĘŻNEJ organizacji ruchu. Niedouczony przełożony wmówił policjantom, że gdy są strzałki na wlotach, to pasy ruchu biegną na wprost do wylotów, nawet jak wyznaczono je okrężnie. W Policji przełożony i wyższy rangą, tak jak w wojsku jest nieomylny a jego decyzje, nawet idiotyczne, są niepodważalne przez podwładnych. I tak policjanci w Lublinie, nie z własnej winy, muszą robić z siebie pośmiewisko. Prezydent odpisze, że wszystko jest OK, bo ma aprobatę miejscowej Policji.

      Usuń
  2. Szanowny Anonimie. W Polsce i Polskę obowiązuje polskie i europejskie prawo o ruchu drogowym, a dokładnie Porozumienia europejskie stanowiące uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej, niestety w wersji z 1988 roku, bowiem noweli z 2006 roku do dziś dnia nie ogłoszono w Dzienniku Ustaw.
    Prawo Wielkiej Brytanii dotyczące zasad ruchu drogowego, jest zupełnie odmienne co do swojej istoty od europejskiego. Poza tym na Wyspach Brytyjskich prawo opisuje JEDYNIE BRYTYJSKIE ronda (roundabouts) o kierunkowej, stworzonej SPECJALNE DLA NICH, organizacji ruchu. Organizacja ruchu nakazana znakiem "obowiązujący ruch okrężny" w rozumieniu nakazu znaku D,3 wg Konwencji (nasz C-12), to w GB znak "mini roundabout", bardzo rzadko stosowany.
    2. Aby zrozumieć dlaczego w wielu europejskich państwach znak "obowiązujący ruch okrężny" istnieje ale nie jest używany lub całkowicie wycofany z prawa krajowego, należy znać historię europejskiej legislacji. Mało kto wie, że za czasów PRL nawet w naszym prawie istniał zapis wg którego samotny znak nakazu "ruch okrężny" oznaczał pierwszeństwo z LEWEJ. Było to europejskie uzgodnienie zgłoszone przez ZSRR. Wtedy wiele krajów Europy Zachodniej na znak protestu przestało stosować ten znak, a Francja, gdzie okrężnie zorganizowanych budowli drogowych typu rondo jest najwięcej na świecie, ten znak WYCOFAŁA ze swojego prawa.

    Są kraje, gdzie zmieniono znaczenie tego znaku i co najważniejsze jego NAZWĘ stawiając ten znak na wyspie. W Dani to znak D 12: "Påbudt kørselsretning i rundkørsel",a w Holandii D01 "Rotonde verplichte rijrichting". W Danii znakują drogę wokół wyspy okrężnie, na wlotach stawiają nasz znak A-7, a na wyspie nasz C-9, co nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężny". Wjazd to zmiana kierunku jazdy w prawo, a jak dalej biegnie jezdnia nie wiadomo. U nas też by tak można było oznakować place, ale lepiej to zrobić z użyciem znaku C-12. Wtedy wiadomo, że jezdnia biegnie jedynie okrężnie i to już od wlotu. W Belgii to znak "ruch okrężny" zgodny z Konwencją, na wyspie stawiany bezprawnie zwykle we Flandrii przy granicy z Holandią. We Francji o "ruchu okrężnym" powiadamia znak ostrzegawczy (nasz A-8), gdyż nasz znak C-12 tam wycofano. W Paryżu na wlotach jest pierwszeństwo z prawej, a poza stolicą z lewej, co odwrócono znakiem "ustąp pierwszeństwa" z tabliczką. Wjazd bez zmiany kierunku jazdy, a zjazd z prawego pasa jako zmiana kierunku jazdy w prawo, przy dużym nasileniu ruchu w teorii ale z tego pełną świadomością i odpowiedzialnością. W Niemczech, Czechach i na Słowacji zgodnie z prawem europejskim, ale np. w Bułgarii i Rosji to już całkowita wolna amerykanka. W Bułgarii nasz znak C-12 stawia się na wlotach i na obwiedni, a w Rosji nasz znak C-12 to albo ruch okrężny z pierwszeństwem z LEWEJ bez naszego znaku A-7, albo z tym znakiem jako odpowiednik znaku C-9 na wyspie środkowej KIERUNKOWO zorganizowanego ronda.

    3. Nie jest prawdą, że przepisy wymagają znaku D-1 na obwiedni przy znaku C-12 "ruch okrężny" z dodanym do niego znakiem A-7 (rozp. 220/2003). Znak A-7 dodany do znaku C-12 nie jest znakiem stawianym na drodze podporządkowanej, zatem nie ma też tam drogi z pierwszeństwem. Znak ten nakazuje ustąpienia pierwszeństwa jednak zgodnie z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku, jego rolą jest ODWRÓCENIA PIERWSZEŃSTWO z pierwszeństwa z prawej na pierwszeństwo z lewej NA SKRZYŻOWANIU WLOTOWYM okrężnie zorganizowanej budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości, nie tylko typu rondo. Wymyślił to na "mini rondzie" Brytyjczyk Frank Blackmore.

    To tyle, tak w skrócie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=bjIKeMAHX_k&t=40s Tam można zjechać z wewnętrznego. Dlaczego?

      Usuń
    2. @ Unknown - A gdzie napisano, że tam można? ADAC to stowarzyszenie kierowców i nic więcej. U nas też jest milion takich ogłupiających kierowców filmików sporządzanych przez OSK, co wcale nie oznacza, że tak można. Jeżeli skręcając w prawo z lewego pasa ruchu OKRĘŻNIE BIEGNĄCEJ JEZDNI uda ci się wyjść z tego bez szwanku, to można będzie uznać cię za ryzykanta i szczęściarza. Będą tacy którzy zobaczą w tobie bandytę lub samobójcę. Jeżeli zderzysz się z jadącym prawym pasem, to Policja, opierając się na tym co zastanie, najpewniej uzna, że niewłaściwie zmieniałeś pas ruchu. W Niemczech, tak jak w Polsce, wytyczne budowy rond o okrężnej, czyli BEZKIERUNKOWEJ, organizacji ruchu dotyczą tylko rond o jednym pasie ruchu lub rond semi-dwupasowych o jednopasowych wlotach i wylotach. Prof. dr inż. Werner Brilon z Ruhr Universitat w Bochum zaleca przebudowę dużych dwupasowych rond o OKRĘŻNEJ ORGANIZACJI RUCHU tak, by wyloty były tylko JEDNOPASOWE, by lewy pas na jezdni drogi wylotowej nie kusił nierozumiejących czym jest jezdnia i pas ruchu do zmiany kierunku jazdy w prawo z lewego pasa ruchu. Problem polega na tym, że przy "ruchu okrężnym" jezdnia biegnie od wlotu dalej jedynie OKRĘŻNIE, a przy kierunkowym od wlotu do wylotu. Skoro biegną okrężnie zgodnie z nakazem znaku "obowiązujący ruch okrężny", to zjazd co do zasady musi być wykonany z prawego pasa ruchu (art. 22.2.1 ustawy p.r.d.), także wg Konwencji. Tak mówi też prawo niemieckie. Nie ma o czym dyskutować.

      Usuń
    3. Dzięki za odpowiedź. Czy Pańskie teksty mogą być wykorzystane w "walce" z urzędnikami?

      Usuń
    4. @Unknown - Mój blog ma służyć temu, by jego czytelnicy, po przeanalizowaniu tekstów i wyjaśnień, sami z siebie zaczęli rozumieć obowiązujące od dwóch dekad zasady ruchu drogowego takimi jakimi one są, a są elementarnie proste. Chcę by nie dawali się ogłupiać, by poza literą i duchem prawa poznali też zagrożenia z powodu patologii w jego stosowaniu oraz znakowaniu dróg i ulic. Kandydaci na kierowców muszą zaufać swoim wykładowcom w OSK, tak jak my w szkole wierzymy ślepo swoim nauczycielom w to, że nas nie okłamują.

      Chcę by zrozumieli, że po uzyskaniu uprawnień już sami odpowiadają za swoje czyny, że będą oceniani wg obowiązującego prawa, a nie tak jak na egzaminie wg prawa zwyczajowego danego WORD.

      Właściwe rozumienie obowiązujących od 1998 roku zasad ruchu drogowego wzbudzi zaufanie do obowiązującego prawa, a to do poprawy bezpieczeństwo na polskich drogach. Jeżeli zgodnie z jego literą i duchem zrozumieją to prawo urzędnicy, tym lepiej będą oznaczane drogi, a gdy właściwe zrozumieją je Policjanci, będą budzić szacunek i respekt wśród kierujących, tak jak to jest w wielu krajach. Belgijski żandarm nie zatrzymuje z błahego powodu lub gdy sytuacja jest niejednoznaczna, a zatrzymany z nim nie dyskutuje, bo wie, że to żandarm ma na 100% rację. U nas od czasów PRL, tak jak dawniej milicjant, tak teraz policjant ma zawsze policjant, nawet wtedy gdy jej nie ma. Jestem przekonany, że tak naprawdę wolałby ją mieć tak jak to stanowi prawo, a nie jak jego przełożeni.

      Moje teksty można wykorzystywać wg uznania, ale to marny argument dla urzędników, bowiem oni za każdym razem zapewniają, że działają zgodnie z prawem i w jego zakresie. Świadomość obowiązującego prawa jest konieczna dla bezpiecznego poruszania się po drogach publicznych oraz przydatna w kontaktach z Policją i Prokuraturą oraz w Sądzie. Tam takie wymądrzanie się jak na forach i powoływanie się na nauki w OSK oraz książki do nauki jazdy, nic nie znaczy.

      Usuń
  3. Moim zdaniem jest potrzebna zmiana przepisów, która tak na prawdę nie zmienia nic. Tylko po to aby w mediach zrobiło się głośno, opinia publiczna poznała zasady dotyczące ruchu okrężnego a eksperci nie musieli się przyznawać, że całe życie zawodowe byli w błędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Nn - Jest to jakieś wyjście, o którym kiedyś pisałem, ale nie daje gwarancji, że temu będzie służyć. Tak też uważa wielu "ekspertów", ale nie po to by był pretekst do zmiany praktyki w stosowaniu prawa, lecz by prawo drogowe doprowadzić do stanu z czasów PRL, lekceważąc międzynarodowe traktaty, by było zgodne ze sprzeczną z nim praktyką. Przecież pod koniec ubiegłego wieku zabiegano, by nie ustanawiać zgodnego z Porozumieniami europejskimi obecnego prawa zapewniając dyrektorów WORD, że niebawem nastąpi powrót do tego z 1983 roku i by ZGODNIE Z NIM nadal UCZONO I EGZAMINOWANO. Była szansa i w 2005 po sympozjum i w 2006, w związku z nowelą Konwencji podpisanej przez Marka Belkę, ale jej publikacja w Dzienniku Ustaw jest wciąż skutecznie blokowana.

      Usuń
    2. Nn-napisał: A może pora przestać tytułować ekspertami ludzi na urzędach obsadzających stołki po układach koleżeńskich i rodzinnych czy tam po nominacjach politycznych, hmm? Może już wystarczy tych błyskotliwych karier leśników, politologów i katechetów w WORD-ach i służbach inżynierii ruchu drogowego?

      Poziom ignoranctwa osób zajmujących się ruchem drogowym, przekracza niekiedy granice wyobraźni ludzkiej. (...).🤦🤦🤦

      Usuń
    3. Odnośnie mojego pomysłu zmiany prawa to ma Pan rację, nie ma gwarancji pomyślnego rozwiązania. Po prostu założyłem, że "eksperci" będą zainteresowani ostatecznym uregulowaniem obecnego błędnego stanu. Oczywiście zainteresowani w dobrej wierze.

      Co do tytułowania ekspertów. To nie wierzę, żeby szybko to się zmieniło. Może naturalnie z czasem wymiany kadry w tych instytucjach to się zmieni.

      Na koniec sytuacja autentyk.
      W mojej pracy mam kolegę, który chce być instruktorem nauki jazdy. Więc poszedł na kurs. Po jakiś dwóch miesiącach kursu, zagadałem go o ronda i jakieś inne sprawy ale w szczególności o ronda. Oczywiście to czego go tam uczyli to jeszcze jakaś inna lokalna odmiana przepisów. Zaczęliśmy dyskutować jakie to ma odniesienie do PoRD i Konwencji Wiedeńskiej. Z rozmowy wyszło, że ten mój kolega nigdy nie czytał PoRD i nie zamierza. A co to rond to stwierdził, że na pewno są jakieś "wyższe" przepisy nad PoRD i Konwencje Wiedeńską, których my nie znamy.
      Myślę, że tak jest w przypadku znacznej ilości chętnych na instruktorów i przyszłych kespertów.

      Usuń
    4. @Nn - We Francji, gdy na znak protestu wycofano znak "obowiązujący ruch okrężny" z ich Kodeksu drogowego, szkoły nauki jazdy zaczęły tworzyć nowe zasady niezmiennego "ruchu okrężnego". Wtedy na stronie Ministerstwa Transportu pojawił się wpis, że "ruch okrężny" to nawijanie się na siebie tej samej drogi. Jest to możliwe jedynie wtedy gdy biegnie ona okrężnie dookoła centralnej przeszkody. Znak "obowiązujący ruch okrężny" właśnie o tym powiadamia kierującego, który zbliża się do skrzyżowania wlotowego na okrężnie zorganizowaną budowlę drogową o dowolnym kształcie i wielkości. Przy kierunkowej organizacji ruchu pasy ruchu biegną na wprost do wylotów, co nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym". Problemem jest to, że od 20 lat rondo, jeden z wielu typów złożonych budowli skanalizowanych centralną przeszkodą, nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, na dodatek ZAWSZE o kierunkowej organizacji ruchu, co "wymyślono" sobie w oparciu o wytyczne ze wschodu w 1983 roku, czyli bez jakiejkolwiek kontroli społeczne w stanie wojennym. W tym celu zmieniono definicję legalną DROGI, a tym samym skrzyżowania, oraz znaczenie znaku C-12 "ruch okrężny". Znak uczyniono nieformalnym symbolem ronda, a jego znaczenie sprowadzono jedynie do roli znaku nakazu jazdy w lewo, w prawo lub na wprost do wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda, czyli do roli stawianego na wyspie znaku C-9. Pozwolono nawet na stawianie w jego miejsce znaku C-12.

      Dwie dekady temu znak C-12 stał się ponownie znakiem "obowiązujący ruch okrężny", a rondo złożoną budowlą drogową o okrężnej lub kierunkowej organizacji ruchu. Niestety w 2005 roku na wlotach rond z podporządkowanymi wszystkimi wlotami o kierunkowej organizacji ruchu pojawił się bezprawnie, bo wg prawa z 1983 roku, znak C-12 dodany do znaków A-7. I to ogłupianie, plus strzałki na wlotach okrężnie zorganizowanych budowli typu rondo, trwa w WORD i podlegającej Ministerstwu Infrastruktury GDDKiA do dziś. Gdyby w MI chciano i by się znano, to tak jak we Francji można by było jednym zdaniem zakończyć tą farsę. A tu nawet nie ogłoszono od 2006 roku w Dzienniku Ustaw noweli konwencji, której Polska jest sygnatariuszem.

      Usuń
    5. To jest bardzo dziwne, że przy czymś tak prostym i intuicyjnym odbywa się tyle cyrków. Jak widać nie jest to tylko polska specjalność.

      Usuń
  4. Świetnie opisany, kolejny przykład przepisów. Bardzo ciekawy blog i na pewno warto tutaj zaglądać, aby zgłębić temat przepisów drogowych (lub ich braku ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę nadmienić, że ma Pan błąd w tytule.
    Chyba, że coś się zmieniło na YT bo odcinek 848 dotyczy jazdy po rondzie ale nie ma tam mowy o wypadku. Wręcz moim zdaniem w tym odcinku pan Dworak stosował się do przepisów a nie wymysłów swoich kolegów.

    OdpowiedzUsuń
  6. @DrzewoRMT - Jedź bezpiecznie - odc. 848 nosi tytuł (typowe wypadki na rondach). Na filmie pokazano kolizje drogowe dlatego w moim tytule jest mowa o kolizjach. W pierwszej części opisałem jedną kolizję, z wykonująca taniec w przestworzach kierującą, która skręciła w prawo z lewego okrężnie biegnącego pasa ruchu, będąc zapewne przekonaną wg wymysłów szkoły warszawskiej, że jedzie na wprost. W drugiej części opiszę drugie pokazane przez Marka Dworaka zdarzenie drogowe, które już omawiałem na blogu, będące wynikiem niewiedzy co oznacza dodany do znaku C-12 znak A-7.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę wybaczyć ale z jakiegoś powodu ten odcinek za każdym razem włączał mi się dopiero od momentu opisywania przypadku na rondzie za pomocą animacji komputerowej.
    Natomiast muszę podkreślić, że w dalszej części opisując jazdę po rondzie tymczasowym z C-12 robi to i ospsuje w sposób prawidłowy, zwraca uwagę na niepoprawne strzałki kierunkowe, jedynie co to za słabo podkreśla, że są tam bezprawnie. Tutaj też robi i opisuje to prawidłowo odc. 840 gdzie jest faktycznie nietypowe skrzyżowanie o ruchu okrężnym bo w zasadzie trójkątne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Przygotowuję, chociaż idzie mi to opornie, bo ile razy można pisać to samo, drugą część recenzji tego filmu. Na rondzie tymczasowym Marek Dworak nawet nie jest świadomy tego, że to co pokazuje to nie kultura lecz prawny obowiązek wynikający z dyspozycji znaku C-12. A co do strzałek, to nie neguje ich nieuprawnionego bytu na wlocie ronda o okrężnej organizacji ruchu, lecz domaga się strzałek NOWOCZESNYCH, czyli zabronionych prawem europejskim holenderskich strzałek kołowych stosowanych tam na wlotach KIERUNKOWO zorganizowanych rond turbinowych. Ten "ekspert", wbrew pozorom, nie rozumie czym jest "ruch okrężny".

      Usuń
    2. Wspomniałem o odcinku 840, obejrzałem go kolejny raz i nabrałem wątpliwości czy faktycznie skrzyżowanie można nazwać "o ruchu okrężnym", a w związku z tym czy opuszczanie go prawym pasem to faktycznie zmiana kierunku jazdy która wymaga użycia kierunkowskazu. Czy ten prawy pas nie jest przypadkiem pasem kierunkowym prowadzącym od wjazdu do zjazdu na wprost?

      Usuń
    3. Wymysły Marka Dworaka o "trójkątnym rondzie", niczym o kwadratowych jajkach, bowiem rondo jest okrągłe lub owalne, opisałem tutaj https://mrerdek1.blogspot.com/2021/04/367-jedz-niebezpiecznie-840-bzdury-o.html To "ruch okrężny", a nie rondo, można nakazać na dowolnym co do wielkości i kształtu centralne skanalizowanym złożonym obiekcie infrastruktury drogowej.

      Marek Dworak jest już tak zafiksowany na peerelowskie wymysły Zbigniewa Drexlera, że nawet diabli biorą jego wiedzę na temat "ruchu okrężnego" którą posiadł studiując prawo o ruchu drogowym obowiązujące w Niemczech. Masz rację, że jadący od wlotu do pierwszego wylotu nie zmienia się kierunku jazdy. Ktoś kto zna "rotary", czyli amerykańską odmianę ukształtowania wlotów okrężnie zorganizowanych budowli typu rondo, mógłby stwierdzić, że to właśnie ona, ale nie wygłupiał by się twierdząc, że jazda prawym pasem ruchu bez jego opuszczania jest zmianą kierunku jazdy w prawo.

      Usuń
  8. Kz1989
    Chciałbym poprawić. Rys. 5 tyczy akurat ronda w Białymstoku, a nie Lublinie. Taka mała uwaga. Co prawda i tak niewiele to zmienia, bo tu i tam prawo prawem, a zarządcy i policja swoje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Panie Ryszardzie, każdego dnia mam nieszczęście „skręcać w lewo” na rondzie w Białymstoku przedstawionym na rys. 5. Wjeżdżam z górnego prawego wjazdu i opuszczam je drogą 669.
    Jestem świadomy, że w ostatniej ćwiartce ronda powinienem zmienić pas na prawy i z niego opuścić rondo. Jednak znajduje się tam linia ciągła, przez co nie ma możliwości zgodnej z przepisami zmiany pasa ruchu odpowiednio wcześnie. Gdy pojawia się linia przerywana miejsca na zmianę pasa ruchu pozostaje niewiele, w dodatku prawy pas zajęty jest zazwyczaj przez kierowców, którzy wjechali z prawego pasa drogi 65 i wyjeżdżają prawym pasem 669.
    W ten sposób kierowcy pojazdów na lewym pasie opuszczając rondo narażają się na kolizję z pojazdami, które poruszają się już prawym pasem, a ich kierowcy zdecydują się na wyjazd na lewy pas drogi 669 lub kierowców wjeżdżających na rondo prawym pasem drogi, która znajduje się w dolnym lewym rogu zdjęcia. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Ogromna większość kierowców opuszcza rondo z lewego pasa, a nieliczne wyjątki zmieniają pas na prawy przez ciągłą linię. Zdaniem patrolu drogówki wyjazd z ronda z lewego pasa jest prawidłowy. Z tego co wiem organizator ruchu też tak założył.
    Czy jest jakaś metoda na prawidłowe przejechanie tego ronda oprócz próby zmiana pasa ruchu przez te dosłownie 10 metrów przerywanej linii?
    Podobno rondo to ma mieć zmienione oznakowanie w najbliższym czasie. Czekam niecierpliwie.
    Gdzie można dorwać wspomniany wyrok sądu?

    OdpowiedzUsuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.