wtorek, 6 lipca 2021

375. Pierwszeństwo pieszego wg prawnika M. Małeckiego (nieuprawnione tendencje)

375. Pierwszeństwo pieszego wg karnisty Mikołaja Małeckiego
(nieuprawnione tendencje)
 


Jeden z moich anonimowych czytelników, na pewno nie fan tego bloga, zwrócił mi uwagę na zupełnie odmienne zdanie w sprawie pierwszeństwa pieszego wchodzącego na przejście dla pieszych, od tego które prezentuję na blogu. Powołał się na wypowiedź Mikołaja Małeckiego prowadzącego blog Dogmaty Karnisty, doktora habilitowanego nauk prawnych, adiunkta w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego i zarazem prezesa Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego. 

Zapoznałem się z tym artykułem, bowiem mało jest prawników odważnie podejmujących się fachowej oceny obowiązującego prawa o ruchu drogowym, które tym razem, wbrew intencjom ministerialnych urzędników i składanym deklaracjom przez przedstawicieli rządu, w interesującej nas części, na szczęście ni jak się ma do tych intencji i zapowiedzi.

Niestety Pan Mikołaj Małecki postanowił wmówić czytelnikom, że to co uchwalił Sejm RP jest zgodne z intencjami rządu. Stwierdził, że dokładna analiza wprowadzonych przepisów w ramach nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym polepsza sytuację pieszego na drodze. Otóż nie. Dyscyplinuje pieszych dla poprawy ich bezpieczeństwa na drodze publicznej, a dokładnie, na jej jezdni, co nie jest tym samym. 

Prawo o ruchu drogowym w zakresie zasad ruchu drogowego przeznaczone jest w pierwszym rzędzie dla milionów użytkowników dróg. Z tego powodu musi być proste w zapisie oraz elementarne i uniwersalne w stosowaniu, bowiem przeznaczone jest dla zwykłych obywateli w różnym wieku i o różnym wykształceniu. I co do zasady, gdyby nie sprzecza z nim szeroko rozumiana edukacja komunikacyjna i praktyka w zakresie egzaminowania kandydatów na kierowców, takim jest.  To prawo musi być jasne i nieskomplikowane, bo nie można było nim bezkarnie, świadomie lub nie, manipulować.

Nie ma w nim miejsca na nieuprawnione wymysły i interpretacje obarczone wiarą w nieomylność autorytetów rodem z poprzedniej epoki i obowiązywania Kodeksu drogowego z czasów stanu wojennego.

Na szczęście wykładnia doktrynalna, zwana także naukową, nie ma bezpośredniego znaczenia dla zwykłego śmiertelnika, ale może być bardzo niebezpieczna w momencie zmiany przepisów. Dzieje się tak gdy usiłuje tylnymi drzwiami, dla źle rozumianego dobra społeczeństwa, wprowadzić w doktrynie to, czego nie udało się przeforsować podczas uchwalania prawa.

Taka praktyka prezentowana przez dziennikarzy, osoby publiczne, w tym publicznie przez prawników i osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w ruchu drogowym, jest niedopuszczalna, pomimo że z formalnego punktu widzenia to jedynie niewiążąca nikogo nieformalna wypowiedź, punkt widzenia, sposób podejścia do tematu,

Cytowałem poprzednio wypowiedź prof. dr hab. Marcina Matczaka, wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego, który stwierdził, że kierujący pojazdem dla swojego bezpieczeństwa prawnego powinien założyć, że "wchodzenie" zaczyna się w momencie zbliżenia się pieszego do granicy przejścia, nawet jeśli jeszcze jej nie przekracza

Zatem prawo mówi jednoznacznie o przekraczaniu granicy między jezdnią i chodnikiem lub poboczem, ale oskarżyciel publiczny może uznać wbrew temu prawu, że wchodzenie zaczyna się w oddaleniu od tej granicy i przejścia, a to jak daleko od niego, to kolejne możliwości nieuprawnionych manipulacji.

Okazuje się, że także w Krakowie, gdzie narodziła się, dziś obejmująca już całą Polskę, patologia bezprawnego dodawania znaku C-12 "ruch okrężny" do znaku A-7 "ustąp pierwszeństwa" na kierunkowo zorganizowanych budowlach drogowych typu rondo o podporządkowanych wszystkich wlotach, także mamy prawników, którzy tego nie raczą zauważyć, i bez żenady tworzą nowe pozaustawowe prawo dotyczące pierwszeństwa pieszych zbliżających się do przejścia, niczym pojazd do skrzyżowania.

Wadliwe rozumienie troski o bezpieczeństwo pieszego powoduje, że odpowiedzialność pieszego za lekceważące podejście do życia,  usiłuje się przenieść bezprawnie na kierujących. 

Odnośnie wchodzących na przejście dla pieszych, z punktu widzenia kierowcy, nic się nie zmieniło, poza tym, że naprawiono to co kiedyś zepsuto. A tak przy okazji. Ciekawe kiedy za sprawą prawników zostanie naprawiony bubel mówiący o tworzeniu korytarza ratunkowego, jak nigdzie na świecie, przez zbliżenie się do krawędzi pasa ruchu?

Nowelą przeniesiono przepis o wchodzącym na przejście z rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych do ustawy Prawo o ruchu drogowym, pozwalając przy tym motorniczym na to czego doświadczają maszyniści prowadzący lokomotywy. 

Nowela dyscyplinuje pieszych, by uświadomić im, że przejście dla pieszych to nie chodnik, co wmawiano pieszym od czasów PRL. Piesi muszą być wreszcie świadomi tego, że przejście dla pieszych to jezdnia drogi przeznaczona dla ruchu pojazdów. 

Wchodzenie na jezdnię, tak jak wjazd na chodnik, to rzeczywiście proces. To przekraczanie granicy między jezdnią a chodnikiem wymagające podjęcia decyzji, analizy bezpieczeństwa i należytej uwagi oraz niezbędnej rozwagi. 

Pojazd na chodniku oraz w strefie zamieszkania nie ma pierwszeństwa przed pieszym, ale pieszy będąc już na przejściu lub na nie wchodząc, bez wymuszenia pierwszeństwa, to pierwszeństwo nabywa

Nie jest prawdą, że wchodzący na przejście, a tym bardziej będący jeszcze na chodniku, ma bezwzględne pierwszeństwo przed pojazdami. To taka sama bzdura jak to, że przejście to przedłużenie chodnika, a przejazd dla rowerzystów to droga rowerowa.   Pieszy ma zachować szczególną ostrożność, skupić uwagę na jezdni i nie wchodzić pod nadjeżdżający, także z dozwoloną prędkością, pojazd. 

Nie jest też prawdą, że kierujący ma obowiązek zwolnić, a nawet się zatrzymać, przed przejściem na którym nie ma pieszych i żaden pieszy na nie wchodzi. Wbrew temu co pisze na blogu dr Matczak, kierujący nie ma  także obowiązku, a nawet prawa, widząc przed przejściem grupę pieszych, zatrzymać przed przejściem swój pojazd. 

Może zwolnić i gdy piesi będą bezpiecznie wchodzić na przejście, wtedy dopiero ewentualnie, bezpiecznie dla innych kierujących i pieszych, zatrzymać pojazd, co będzie wynikało z warunków ruchu, a nie wymysłów o ograniczonym zaufaniu. Nagłe zatrzymanie pojazdu przed przejściem bez prawnego powodu powoduje wyprzedzanie oraz najechania z tyłu, co wprost zagraża bezpieczeństwu pieszych.  

Wmawianie pieszemu, że wchodząc na przejście ma pierwszeństwo przed pojazdami, to zmuszenie kierującego do nagłego hamowania lub zmiany toru jazdy, co jest wymuszeniem pierwszeństwa przez pieszego. 

Jestem za tym, by w strefach ograniczonej prędkości obowiązywał przepis w którym będzie zapisane, że zbliżający się do przejścia pieszy, z wyraźnym zamiarem wejścia na nie, miał możliwość bezpiecznego na nie wejścia. Jak na razie takiego przepisu nie ma, a na drogach o wyższych prędkościach i wielu pasach ruchu mam nadzieję, że nigdy nie będzie. Tam przejścia dla pieszych, jeżeli muszą być, powinny być  kierowane.
Ryszard R. Dobrowolski - 06.07.2021

Rzecznik MI potwierdził, że wchodzący to przekraczający granicę chodnika i jezdni, a nie zbliżający się do przejścia. 


13 komentarzy:

  1. To o czym Pan napisał zdaję się być tak oczywiste, że aż trudno uwierzyć jak ogłupieni są piesi, a zwłaszcza ci którzy nie bywają kierowcami. Jeszcze bardziej przeraża mnie, że te nielogiczne interpretacje są czymś standardowym w opinii publicznej. Jak można wmawiać, że pieszy będący 4m od przejścia wchidzi na nie czy jest wchodzącym na przejście? Dodatkowo ilekroć czytam o przejściach to wszyscy piszą o obowiązkach kierowcy, natomiast pieszy wydaje się nie mieć żadnych. Ameba wchodzi na przejście bez rozglądania się, bez zatrzymania, będąc na przejściu nie obserwuję jak zachowują się samochody i wchidzi tuż przed auto. Niemal wszyscy obwiniają jedynie kierowcę, oczywiście on popełnił błąd, jednakak piesza też.

    OdpowiedzUsuń
  2. @MrErdek1 mam takie pytanie. Zastanawia mnie taka rzecz, nie wiem czy ja źle rozumiem przrpisy czy coś jest z nimi nie tak.
    Art 26.2
    Kierujący pojazdem, który skręca w drogę poprzeczną, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu na skrzyżowaniu przez jezdnię drogi, na którą wjeżdża.
    Czy tutaj jest mowa o ustępowaniu pierwszeństwa pieszemu przechodzącemu po jezdni na skrzyżowaniu czy po pasach?
    Moim zdaniem po jezdni, a w związku z tym jak to się ma do art 13.3 który mówm, że pieszy przechodzący przez jezdnię na skrzyżowaniu ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom? Wg mnie te przrpisy są sprzeczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Jeżeli pojazd porusza się jezdnią drogi na wprost zgodnie z jej przebiegiem, to pieszy przechodząc przez tą jezdnię poza przejściem dla pieszych nie ma pierwszeństwa przed pojazdem (art. 13.3 ustawy prd - dotyczy pieszego). Jeżeli kierujący pojazdem zmienia na skrzyżowaniu kierunek jazdy, czyli skręca z jezdni drogi na jezdnię drogi poprzecznej, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu lub przechodzącemu przez jezdnię drogi na którą wjeżdża (art. 26.2 ustawy prd - dotyczy kierującego pojazdem). Głownie chodzi o jazdę z tyłu pieszego, który nie widzi pojazdu, i skręt w prawo. Przykład: Pieszy nie ma pierwszeństwa przed pojazdem jadącym drogą podporządkowaną, który doskonale widzi, ale skręcający na jezdnię tej drogi pojazd z jezdni drogi z pierwszeństwem musi mu ustąpić pierwszeństwa.

      Usuń
  3. @MrErdek1 czyli jednak dobrze rozumiem ale jednak jest tutaj pewna nieścisłość bo pieszy czytający art 13 który go dotyczy nie znajdzie tam informacji o swoim pierwszeństwie opisywanym w art 26.2.
    Niestety dzisiaj się przekonałem, że dla części osób jeżeli przepisy dotyczą np. zachowania kierowców to już pieszy nie uzyskuje z tych przepisów żadnych infirmacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Nie widzę tu niczego złego. Pieszy ma wiedzieć, że gdy wchodzi na jezdnię przeznaczoną dla ruchu pojazdów, to jedyne pierwszeństwo jakie ma, to w drodze do szpitala lub kostnicy. Nawet wchodząc na przejście dal pieszych, i będąc już na nim, ma obowiązek obserwować ruch na jezdni i zachować szczególną ostrożność, bo nic, poza nim samym, nie obroni go przed nieszczęściem. Poza tym mało kto, także wśród kierowców, ma świadomość tego czym w rozumieniu zasad ruchu jest ustąpienie pierwszeństwa.

      Usuń
  4. @MrErdek1 ja panie Ryszardzie jedynie zwracam uwagę na pewną nieścisłość prawa, natomiast jako kierowca wolę aby piesi nie wiedzieli, że mają jakieś pierwszeństwo które w ich rozumowaniu prowadzi właśnie do wspomnianej kostnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Zapis jest zgodny z Porozumieniami europejskimi. W art. 20 konwencji (Postanowienia wobec pieszych) ustęp 6 litera c) otrzymała następujące brzmienie: "W celu przekroczenia jezdni w innym miejscu niż na przejściu dla pieszych, oznaczonym jako takie lub wyznaczonym znakami na jezdni, piesi nie powinni wchodzić na jezdnię bez uprzedniego upewnienia się, że mogą to uczynić nie zakłócając ruchu pojazdów. Piesi są obowiązani przechodzić przez jezdnię prostopadle do jej osi."

      Do artykułu 21 konwencji (Zachowanie się kierujących wobec pieszych) do ustępu 1 tego artykułu dodano "Nie naruszając postanowień artykułu 7 ustępu 1 i artykułu 13 ustępu 1 konwencji, w razie braku na jezdni przejścia dla pieszych, oznaczonego jako takie lub wyznaczonego znakami na jezdni, kierujący, którzy zamierzają skręcić na inną drogę, mogą to uczynić tylko pozostawiając możliwość przejścia - nawet przez zatrzymanie się w tym celu - pieszym, którzy weszli na jezdnię tej innej drogi w warunkach ustalonych w artykule 20 ustępie 6 konwencji."

      Usuń
  5. Wypowiedź rzecznika MI można równiez znależć na stornie Polskiego Radia 24.
    https://polskieradio24.pl/130/5925/Artykul/2769239,Nowelizacja-przepisow-Prawo-o-ruchu-drogowym-Obowiazki-maja-tez-piesi

    Sąd w Piotrkowie Trybunalskim wiedział jednak lepiej co na mysli miał autor projektu. Lepiej niz rzecznik prasowy autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ markwiat - Zapraszam na https://mrerdek1.blogspot.com/2022/11/435-kim-jest-pieszy-wchodzacy-na.html

      Usuń
  6. wyprzedzanie - przejeżdżanie (przechodzenie) obok pojazdu lub uczestnika ruchu poruszającego się w tym samym kierunku
    czy taki manewr (https://youtu.be/axR66SYt5hk?t=100,) kwalifikuje się jako przejeżdżanie obok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Grzegorz - Definicja legalna wyprzedzania służy jedynie odróżnieniu tego manewru od omijania i wymijania. Niestety Policja i Sądy stosują tą definicję literalnie, bo tak jest jednoznacznie i wygodnie, pomimo tego, że o wyprzedzaniu poświęcony jest cały art. 24 ustawy Prawo o ruchu drogowym, włącznie z sygnalizowaniem zamiaru wyprzedzania, czyli tak naprawdę sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu w celu wyprzedzenia innego pojazdu. Trudne do zdefiniowania jest określenie "bezpośrednio przed" oraz jazda w tym samym kierunku.

      Usuń
    2. Piszę jeszcze raz, bo wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Chodzi mi o to, czy pojazdy jadące skrajnymi pasami na jezdni trzy pasowej są pojazdami jadącymi obok siebie? Znalazłem w internecie wpis, z którego wynika, że tak nie jest.
      obok I
      1. «przyimek komunikujący, że dana rzecz lub osoba znajduje się blisko innej, np. Położył łyżkę obok talerza. Usiadła obok syna.»
      2. «przyimek komunikujący o współwystępowaniu przedmiotów lub faktów, o których jest mowa, z innymi przedmiotami i faktami, np. Obok działalności politycznej uprawiał dziennikarstwo.»
      obok II «przysłówek komunikujący o małej odległości między przedmiotami, np. Dziecko śpi obok.»
      Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego*

      Usuń
    3. @Grzegorz - Tak jak pisałem, definicja legalna wyprzedzania służy jedynie odróżnieniu wyprzedzania od omijania i wymijania. OBOK oznacza jedynie to, że NIE PRZED i NIE ZA. W definicjach jest jeszcze mowa o tym samym i przeciwnym kierunku oraz o ruchu wszystkich pojazdów lub tylko jednego. Pojazdy jadące z różną prędkością w tym samym kierunku na całej szerokości jezdni będą się wyprzedzały od momentu gdy przód jadącego szybciej przekroczy linię tyłu drugiego biegnącą w poprzek jezdni. Nie ma żadnego przepisu który to kwestionuje. Wg prawa międzynarodowego nie jest wyprzedzaniem, poza zbliżaniem się do przejścia dla pieszych, jazda w rzędach pasami ruchu gdzie prędkość określa pierwszy z pojazdów w rzędzie. Tu także nie ma zastrzeżenia, że muszą poruszać się na sąsiadujących ze sobą pasach ruchu. Nie zawsze wykładnia językowa jest tą uprawnioną.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.