sobota, 29 maja 2021

371. Jedź (NIE)bezpiecznie. JB 844 - "Skrzyżowanie...", a kierunkowskazy - recenzja odcinka

371. Problemy Marka Dworaka z odróżnieniem kierunku jazdy od kierunku ruchu pojazdu

Liczyłem na to, że TVP Kraków nie opublikuje na YT 844 odcinka filmu z serii "Jedź bezpiecznie", z tego prostego powodu, że jego autor zamiast uczyć ogłupia oglądających. 

Film w pierwszej części porusza temat zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. Pisałem o tym schizofrenicznym procederze ogłupiania w imię troski o poprawę BRD wiele razy, ostatnio na https://mrerdek1.blogspot.com/2021/05/369.html
Kadr z filmu

Niestety Marek Dworak od lat z uporem wmawia nam, że na tak zorganizowanym skrzyżowaniu kierunek zmienia pierwszeństwo, a nie droga, pomimo tego, że tabliczka T-6a jednoznacznie wskazuje RZECZYWISTY PRZEBIEG DROGI (z pierwszeństwem) PRZEZ SKRZYŻOWANIE, a nie przebieg bezkierunkowego pierwszeństwa. 

Być może Marek Dworak ogłupiając nas kierowców broni w ten perfidny sposób autorytetu i partykularnych interesów środowiska wpływowych ekspertów, którym wstyd przyznać się do tego, że kiedyś uwierzyli w brednie współtwórców i komentatorów Kodeksu drogowego z 1983 roku, uznając m.in., że zmiana kierunku ruchu, to to samo co zmiana kierunku jazdy oraz w to, że kierunkowskazy służą do wskazywania kierunku lub strony skrzyżowania?

Art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym jednoznacznie mówi o zmianie kierunku jazdy, a nie ruchu, o którym jest mowa w art. 25 tej ustawy. Nie mówi też nic o miejscu na drodze, w tym o skrzyżowaniu oraz o krętości drogi, w tym o kącie lub promieniu jej załamania. 



Zmianą kierunku jazdy, poza zawracaniem, jest opuszczenie jezdni drogi z jej lewej lub prawej strony, a nie samo kręcenie kierownicą, gdyż to powoduje zmianę kierunku ruchu pojazdu, co nie zawsze jest także zmiana kierunku jazdy i odwrotnie. Można przecież zmienić pas ruchu lub kierunek jazdy bez potrzeby kręcenia kierownicą i zbaczania z linii prostej, np. na łuku drogi. Niestety brak zmiany kierunku ruchu przy zmianie pasa ruchu lub kierunku jazdy nie zwalnia z obowiązku sygnalizowania swojego zamiaru ręką lub kierunkowskazem. 

Obejrzymy film, który w drugiej części dotyczy mniej kontrowersyjnego tematu, a mianowicie skrzyżowań "równorzędnych".

https://www.youtube.com/watch?v=KaNPJ6Ihthc

SKRZYŻOWANIA na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek.

1:52 Marek Dworak kręci kierownicą w prawo, a następnie w lewo, bowiem wlot i wylot są na skrzyżowaniu lekko przesunięte względem siebie. W wyniku tego manewru Marek Dworak opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem z jej lewej strony, czyli ZMIANIA KIERUNEK JAZDY W LEWO. Miał zatem obowiązek zbliżenia się do osi jezdni i włączenia lewego kierunkowskazu, sygnalizując wyraźnie i zawczasu zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo. Nie ma znaczenia, że po lewej stronie jezdni drogi z pierwszeństwem są dwie drogi podporządkowane. Kierunkowskazem nie wskazuje się, gdzie się zamierza udać, lecz sygnalizuje zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy. To dokładnie tak jak zbliżając się do skrzyżowania typu K prawym kierunkowskazem  sygnalizuje się, że będzie się opuszczało jezdnię drogi z jej prawej strony w celu wjazdu na jezdnię jednej z dróg leżących po prawej stronie jezdni drogi po której porusza się kierujący. 

1:57 Kierujący nie zjeżdża z pierwszeństwa, jak twierdzi Marek Dworak, lecz z jezdni DROGI z pierwszeństwem, co wymaga sygnalizowania tego zamiaru i zajęcia właściwego dla zmiany kierunku jazdy miejsca na jezdni drogi.

2:02 Kolejny raz powtórzone kłamstwo. Jeżeli kierujący opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem, nawet wtedy gdy nie wymaga to zmiany kierunku ruchu pojazdu, zmienia kierunek jazdy ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z wykonania tego manewru.

2:06 Kolejne kłamstwo  zaprzeczające obowiązującemu prawu. Jadąc zgodnie z przebiegiem jezdni drogi, tu drogi z pierwszeństwem, kierujący nie zmienia kierunku jazdy, zatem jedzie możliwie blisko prawej krawędzi jezdni i nie włącza kierunkowskazu.

Niestety Marek Dworak nie odróżnia zmiany kierunku ruchu pojazdu od zmiany kierunku jazdy. Nic dziwnego, że mając takich nauczycieli, nie tylko kierowcy, ale także egzaminatorzy WORD i policjanci nie wiedzą kiedy występuje prawny obowiązek włączenia kierunkowskazu.

Ponieważ prawo o ruchu drogowym dotyczące zasad tego ruchu jest proste i elementarne, bowiem ma służyć ludziom o różnym wykształceniu i o różnym wieku, najprościej wytłumaczyć sobie to w ten sposób. 

Jeżeli kierujący nie zamierza opuścić pasa ruchu jezdni po której się porusza, w celu zawrócenia, wjazdu na sąsiedni pas ruchu lub w celu opuszczenia jezdni drogi po której się porusza, nie ma się obowiązku włączania kierunkowskazów

6:42 Potwierdzam słowa Marka Dworaka, że wielu kierowców źle używa kierunkowskazów na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek. Niestety jest to wynikiem ogłupiania  tych kierujących przez sprzeczną z obowiązującym od 20 lat prawem o ruchu drogowym praktyką w zakresie szkolenia i egzaminowania kandydatów na kierowców i kierowców.

Tym wszystkim którzy dali się oszukać Markowi Dworakowi, uzależnionym od bezprawnych wymagań egzaminatorów WORD instruktorom i wykładowcom OSK, a także nieodpowiedzialnym za słowo dziennikarzom motoryzacyjnym, że nie wspomnę o tych wszystkich ekspertach z zakresu prawa oraz inżynierii ruchu drogowego, którzy twierdzą, że tylko na skrzyżowaniu kierujący ma wybór kierunków jazdy, dedykuję te dwa zdjęcia drogi z pierwszeństwem, która poza skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu drogowego zmienia swój kierunek. Na zakręcie i bezpośrednio przed nim nie ma żadnych znaków pionowych, za to są wjazdy na trzy posesje.  

By wjechać w jedną z nich kierujący musi zastosować się do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zamierzając opuścić jezdnię drogi po której się porusza musi zająć wcześniej właściwe miejsce na jezdni i sygnalizować swój zamiar właściwym co do strony jezdni kierunkowskazem. 

Po jednej stronie jezdni są dwa wjazdy na posesję, a po drugiej jeden. Kierunkowskazem nie wskazuje się w który wjazd zamierza wjechać zmieniający kierunek jazdy, a jedynie z której strony jezdni zamierza ją opuścić. 

Poruszając się jezdnię tej drogi bez zamiaru zawrócenia na niej lub jej opuszczenia, czyli bez zamiaru zmiany kierunku jazdy, kierujący ma obowiązek  poruszania się możliwie blisko jej prawej krawędzi bez prawa do włącza przed wjazdem na łuk drogi z pierwszeństwem kierunkowskazów. By nie opuścić jezdni musi wykonać ruch kierownicą, czyli zmienić kierunek ruchu pojazdu zgodnie z przebiegiem jezdni. 

Nie ma żadnego innego przepisu prawa, poza art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, który nakazywałby inne zachowanie kierującego, gdyby wjazdy na posesję były wjazdami na drogi wewnętrzne oznaczone znakami D-46 i D-47 lub na drogi podporządkowane oznaczone znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa" lub znakiem B-20 "STOP".

SKRZYŻOWANIA na których nie ustalono pierwszeństwa znakami drogowymi.

W drugiej części filmu jest mowa o tzw. skrzyżowaniach równorzędnych.

Wadliwe zachowanie kierujących nie wynika tu wyłącznie z niewiedzy lecz przede wszystkim z rzadkości stosowania takich rozwiązań poza strefą zamieszkania i strefą ograniczonej prędkości. W takich miejscach, jeżeli ma to uzasadnienie, np. w celu uspokojenie ruchu, powinny stać znaki A-5.

Zgodnie z załącznikiem Nr 1 do rozporządzenia 220/2003 znak A-5 „skrzyżowanie dróg" stosuje się w obszarze zabudowanym przede wszystkim wtedy, gdy skrzyżowanie może nie być wystarczająco postrzegane przez kierujących lub geometria skrzyżowania może sugerować inne zasady pierwszeństwa, co na filmie ma miejsce.


 

17 komentarzy:

  1. Panie Ryszardzie krótkie pytanie, jak Pana zdaniem powinniśmy się zachować na skrzyżowaniu (mam na myśli oczywiście używanie kierunkowskazów) na pierwszym zdjęciu zatytułowanym "Kadr z filmu"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Mariusz Zawadzki. Panie Mariuszu. Na drodze publicznej należy zachowywać się zawsze zgodnie z obowiazujacym od 20lat prawem o ruchu drogowym. Jeżeli kierujący nie zamierza zmienić kierunku jazdy ma obowiazek poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezni (art. 1.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym) niczego nie sygnalizując. Jeżeli zamierza opuścić jezdnie z jej lewej lub prawej strony, lub na niej zawrócić, ma obowiazek stosować się do wymagań art. 22.1, art. 22.2 ew. art. 22.3 oraz art. 22.5 tej ustawy. To wszystko.

      Usuń
    2. @Mariusz Zawadzki - Panie Mariuszu.

      Myślę, że nie ma Pan wątpliwości, że jadąc po jezdni najbardziej kretej z krętych dróg, także takiej z pierwszeństwem, z drogami gruntowymi, wewnętrznymi i wjazdami do posesji po jej obu stronach, jedzie się mozliwie blisko jej prawej krawędzi bez właczania kierunkowskazów. Myślę, że i tu nie ma Pan wątpliwości, że jadąc taką drogą można w każdej chwili opuścić jezdnię tej drogi w dowolnym jej miejscu i wjechać na te drogi grunntowe, dojazdowe lub wewnętrzne sygnalizujac zawczasu swój zamiar kierunkowskazami, bowiem opuszczając jezdnię drogi po której się poruszamy zmieniamy kierunek jazdy.

      A teraz proszę odpowiedzieć sobie na tak postawione pytanie.

      Na jakiej podstawie, poza NIEUPRAWNIONYMI WYMYSŁAMI takich ekspertów jak Marek Dworak czy egzaminatorzy MORD, WORD i PORD, jadąc tą samą drogą w tym samym miejscu, zgodnie z przebiegiem tej drogi, gdy po obu stronach jezdni zamiast dróg gruntowych lub wewnętrznych będą drogi podporządkowane, nie ma sie obowiazku jazdy dokładnie tak jak poprzednio? Jaki przepis zobowiazuje kierującego, w związku ze zmianą kierunku jazdy, do zachowania innego na skrzyżowaniu, a innego poza nim?

      Usuń
    3. Panie Ryszardzie, nie ukrywam, że oczekiwałem krótkiej konkretnej odpowiedzi a nie odsyłania mnie do przepisów. Które (teoretycznie) jako kierowcy wszyscy znamy.
      Nie pytam też o górskie kręte drogi, ale o to konkretne skrzyżowanie.
      Porównując to skrzyżowanie do górskich dróg zapomina Pan o jednym. Tutaj mamy znak D1 który oznacza w tym przypadku skrzyżowanie, w tym przypadku 4 dróg. I dodatkowo znak T-6a który informuje nas które z dróg są drogami z pierwszeństwem.
      Częściowo zgadzam się z Panem w kwestii definicji „zmiany kierunku jazdy” i „przecinania się kierunków ruchu” wymienionych w art. 22 i 25. Nie są to pojęcia równoznaczne.
      Czym zatem jest kierunek ruchu, pojęcie kierunku ruchu wymienione w UpoRD odnosi się do układu/przebiegu dróg i ciągów komunikacyjnych. Zarówno pojazd jak i pieszy może poruszać się zgodnie z kierunkiem ruchu.
      Jednak ani pojazd ani pieszy nie może ZMIENIĆ kierunku ruchu (chyba, że pieszy jest "budowlańcem" i przebudowuje aktualnie skrzyżowanie).
      W UpoRD pojawia się pojęcie „kierunek jazdy”, które odnosi się bezpośrednio do kierującego i jego zachowań.
      To pojęcie pojawia się w UpoRD w odniesieniu chociażby do „używania kierunkowskazów”.
      Kierowca jadąc prosto, nie używa kierunkowskazów, skręcając używa prawego lub lewego. Niezależnie od przebiegu drogi z pierwszeństwem.
      Teraz załóżmy, że ktoś się ze mną nie zgadza i twierdzi że skręcając w prawo (pozostając na drodze z pierwszeństwem) nie używamy kierunkowskazu, natomiast jadąc prosto lub skręcając w lewo (czyli zjeżdżając z drogi z pierwszeństwem) używamy lewego kierunkowskazu.
      Zanim przejdziemy do możliwych implikacji tej interpretacji zastanówmy się czemu służą kierunkowskazy?
      Kierunkowskazy służą do informowania o zamiarach kierowcy. (nie służą do zmiany pasa ruchu jak się niektórym kierowcom wydaje  ). Aby ta informacja była skuteczna muszą być spełnione warunki:
      1) Czytelność - czyli nie „migają” wszystkie żarówki we wszystkich lampach, klosz jest odpowiednio przejrzysty i w odpowiednim kolorze
      2) Odpowiednie wyprzedzenie w czasie – tak jak wspomniałem „migamy” przed manewrem nie w trakcie jego wykonywania.
      3) Jednoznaczność – jeden znak oznacza jedno możliwe zachowanie kierowcy.
      Odnieśmy się teraz do sytuacji na Rys. Kadr z filmu załóżmy, że kierujący na zdjęciu jedzie prosto (zjeżdża z drogi z pierwszeństwem), używa przy tym lewego kierunkowskazu.
      Ja wyjeżdżając z tej drogi i skręcając w lewo mogę się spodziewać, że nie „spotkamy” się na środku skrzyżowania co też się w tej sytuacji dzieje.
      Postępowanie kierującego w tej sytuacji podważa ideę istnienia sygnalizatorów zmiany kierunku jazdy, jak również jest pozbawione jednoznaczności, bez której używanie kierunkowskazów nie ma sensu.
      Pozwoli Pan, że w tej sytuacji posłucham jednak Pana Marka, którego patrząc na jego doświadczenie można śmiało nazwać ekspertem.
      Niestety Polska jest „krajem ekspertów”, każdy zna się na wszystkim, każdy wie lepiej. Ciężko podporządkować się przepisom, które często nam tego nie ułatwiają.
      Ale mam jeszcze jeden powód, jeżeli każdy przyjmie interpretację Pana Marka nic złego się nie może stać (jeśli oczywiście wszyscy zachowają się poprawnie)
      Jeżeli natomiast przyjmiemy drugą interpretację, dwuznaczność sytuacji może doprowadzić do niebezpiecznego wypadku a nawet do czyjejś śmierci.

      Usuń
    4. Mariusz, już na początku błąd. Nie 4 drogi, a maksymalnie 3.

      Usuń
    5. Panie Mariuszu. W to co piszę, a nie są to moje wymysły, gdyż opisuję jedynie obowiazujące od dwóch dekad w Polsce i Polskę prawo o ruchu drogwoym, mozna wierzyć lub nie. Wolny wybór i własna odpowiedzialność, oby tylko za stłuczki. Dlatego zależy mi na tym, by kazdy sam zrozumiał sens obowiazującego, co do zasady zgodnego z prawem europejskim, PROSTEGO prawa. Nie zrozumie Pan tego tkwiąc wciąż w bredniach i wymysłach z czasów Kodeksu drogowego z 1983 roku. Nie jest prawdą, że gdyby wszyscy stosowakli sie do rad Marka Dworaka byłoby bezpiecznie, bowiem to są jedynie WYMYSŁY. Wszyscy w Polsce mają obowiązek stosować się, także Marek Dworak, do jednakowego dla wszystkich PRAWA ustawowego, a nie zwyczajowego WORD, MORD lub PORD.

      Aby zrozumieć zapisy obowiązującego od 20 lat w Polsce prawa o ruchu drogowym, najpierw należy uświadomić sobie to, że wbrew powszechnej opinii kierunkowskazy nie służą ani do wskazywania strony skrzyżowania, ani drogi na jezdnię której zamierza się wjechać, chociaż w wielu przypadkach to tak właśnie wygląda. Tak naprawdę kierunkowskazy służą do sygnalizowania zamiaru opuszczenia pasa ruchu jezdni drogi po której porusza się kierujący.

      Jeżeli będzie poruszał się np. skrajnym pasem ruchu, to opuszczając ten pas ruchu z jednej strony wjedzie na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni buegnacy w tym samym kierunku. Opuszczając ten pas z drugiej strony, albo opusci jezdnię, albo na jezdni drogi dwukierunkowej, wjedzie na pas preznaczony do ruchu w przeciwnym kierunku, czyli zawróci. To pierwsze będzie zmianą pasa ruchu, a to drugie, w polskim prawie łacznie z zawracaniem, będzie zmianą KIERUNKU JAZDY.

      Najłatwiej zapamietać, że każde opuszczenie pasa ruchu wymaga sygnalizowania tego zamiaru zawczasu i wyraźnie. Podłużne pasy jezdni to pasy ruchu, które na drodze z poierwszeństwem biegna tak jak ona, niezależnie od miejsca na drodze, zakrętów i skrzyżowań. Nawet jadąc "prosto" zgodnie z przebiegiem drogi, np. z pierwszeństwem, na skrzyżowaniu typu K, chcąc wjechać w jedną z dróg po prawej stronie, sygnalizuje się jedynie zamiar opuszczenia jezdni tej drogi z jej prawej strony, ze skrzjnego pasa ruchu, a jadąc z kierunku przeciwnego należy zbliżyc sie do osi jezdni i sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy w lewo. Nie wskazuje sie kierunkowskazem w którą z tych dróg zamierzamy wjechać.

      I na koniec. Kierunek ruchu opisuje wektor prędkości, to fizyka na poziomie podstawowym. Kierunek jazdy jest zgodny z przebiegiem JEZDNI drogi po której jedzie kierujący pojazdem lub poruszający sie po niej pieszy. Opuszcza Pan jezdnię tej drogi lub na niej zawraca, zmienia Pan kierunek jazdy zgodnie z wymaganiami art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

      Usuń
  2. Panie Ryszardzie takie o to miejsce w Poznaniu, gdzie kierujący, na trzech blisko siebie zlokalizowanych skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, zachowują się różnie i w zasadzie niekonsekwentnie.
    Chodzi o plac pomiędzy C.H. Pestka, budynkiem Sądu a C.H. Plaza (skrzyżowania ul. Drużbickiego i Trójpole) https://www.google.com/maps/@52.4385618,16.9190674,19.12z

    Wokół tego placu można by w zasadzie zorganizować ruch okrężny (stoi tam trafo dla szybkiego tramwaju).

    Opis moich obserwacji jest taki (a jestem tam prawie codziennie):

    https://www.google.com/maps/@52.4388205,16.9190007,3a,75y,242.64h,88.12t/data=!3m6!1e1!3m4!1sQTkL24DPa6f9C4l79O4U0Q!2e0!7i13312!8i6656
    W tym miejscu prawie nikt ze skręcających w lewo czyli jadących drogą z pierwszeństwem nie włącza kierunkowskazu. I słusznie.

    Ale już jakieś 50m dalej, na identycznie oznakowanym skrzyżowaniu z ul.Trójpole niemal wszyscy jadący w lewo włączają lewy kierunkowskaz.
    https://www.google.com/maps/@52.4385637,16.9185552,3a,75y,169.5h,83.61t/data=!3m6!1e1!3m4!1sbLYtVsSNlpYC0DfS7XjJLQ!2e0!7i13312!8i6656

    I dalej znów za jakieś 50m jest identycznie oznakowane skrzyżowanie z wyjazdem z C.H.Pestka. I co ? Nikt nie używa lewego kierunkowskazu.
    https://www.google.com/maps/@52.4383784,16.9192344,3a,75y,77.46h,76.52t/data=!3m6!1e1!3m4!1sIYifEw-SFzFex9m25j4HYw!2e0!7i13312!8i6656

    Albo nie rozumiem zasad i włączam lewy kierunkowskaz na każdym z tych skrzyżowań (przecież to są te same skrzyżowania jeśli chodzi o zasady ruchu) albo rozumiem i nie włączam. A tak ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Co prawda to inny temat, ale czy mógłby Pan napisać na swoim blogu oddzielnie o tej sytuacji: https://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-stop-drogowka/stop-drogowka/video,vId,3088765
    Warto też przejrzeć komentarze, bo zdania są podzielone. Sam dałem swój komentarz jako "Kz1989".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Kz1989. - Dziekuję za podesłanie tematu na blog. Powiem tylko tyle. Widzimy niedouczonych policjantó i wadliwie oznakowana, za aprobatą Policji i zarządzającego ruchuem drogowym, kierunkowo zorganizowana budowla typu rondo ozbaczoną na dwupasowych wlotach strzałkami kierunkowymi i zaprzeczającym im znakiem nakazu C-12 "ruch okrężny". Ostatnio kolejny czytelnik mojego bloga, wygrał w sądzie z Policją, która obwiniła go za spowodowanie kolizji na podobnie oznakowanym, wbrew prawu, rondzie. Niestety na filmie kierujący Hiundajem widział właczony prawy kierunkowskaz, zatem zachowując szczególną ostrożność, powinien zrezygnować z wjazdu, czego nie zrobił. Poza tym wybrał prostą metodę pozbycia sie kłopotu i nierównej walki z bezkarnymi policjantami i równie bezkarnym zarządzajacym ruchem drogowym. Zamiast kilkumiesięcznej, zwykle kosztownej, bartalii w sądzie, przyjął mandat uznając się za winnego. Wadliwie szkoleni policjanci, podobnie jak kierowcy, mają problem z rondami. Policjanci są w tej dobrej sytuacji, że bezkarni, a winny jest zawsze ten kto przyjmie mandat, nawet gdy oni sie mylą.

      Usuń
  4. Kierujący i30 nie ustąpił pierwszeństwa poruszającemu się po drodze głównej pojazdowi, i spowodował kolizję uderzając w TYŁ samochodu.
    Ja bardzo przepraszam, ale nawet gdyby na jezdni były wymalowane różowe słonie, a do "obsługi zdarzenia" wydelegowano by małpy, to sprawca może być tylko jeden.
    Poruszający się po drodze głównej sygnalizował manewr (włączony prawy kierunkowskaz), więc tym bardziej nie było żadnych przesłanek żeby wjechać na drogę główną.

    Jeszcze kilkanaście lat temu milicja w niektórych miastach miała zwyczaj w takich przypadkach wskazywać jako sprawcę jadącego po drodze głównej (nie ustąpił pierwszeństwa / zmiana pasa ruchu-> jeśli pojazd wjeżdżający na główną "zmieścił się cały"), ale obecnie już tego nie robią (poza Bydgoszczą i - chyba - Radomiem). Jest znak A-7 i linia zatrzymania? stoisz i ustępujesz pierwszeństwa WSZYSTKIM poruszającym się po drodze głównej. Jadącym prosto, krzywo, na wstecznym - nieważne, wszystkim masz ustąpić.

    Celowo nie użyłem słowa "rondo" ani terminu "skrzyżowanie o ruchu okrężnym". Nowotwór komunikacyjny pokazany na filmie nie jest prawidłowo oznakowany, aczkolwiek jako budowla drogowa ma pewne cechy ... nieważne. Nie o to chodzi. Przyczyną kolizji było zlekceważenie jednej z głównych zasad ruchu drogowego, i tego będę się trzymać jak pijany płotu. Serio!!
    Gdyby wróciły czasy mierzenia ile samochodu jest za linią, to ja podziękuję. Przy tym natężeniu ruchu nie da się uniknąć kolizji spowodowanych przez kierowców: "ale ja już całym przodem wjechałem!!". Sorry, ale nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Andreas. Ma Pan, wierny czytelniku tego bloga, rację co do tego, że skoro kierujący Hyundaiem widział włączony prawy kierunkowskaz, zachowując szczególną ostrożność, powinien zrezygnować z wjazdu, czego nie zrobił. Nie ma Pan natomiast racji twierdząc, że skoro jest znak A-7 i linia warunkowego zatrzymania w postaci trójkątów, to "stoisz i ustępujesz pierwszeństwa WSZYSTKIM poruszającym się po drodze głównej. Jadącym prosto, krzywo, na wstecznym - nieważne, wszystkim masz ustąpić". Myli Pan obowiązki włączającego się do ruchu, z obowiązkami zbliżającego się do skrzyżowania z prawej strony drogą podporządkowaną. W tym drugim przypadku kierujący ma prawo liczyć na to, że drugi z kierujących zna i stosuje w praktyce obowiązujące zasady ruchu drogowego.

      Każdego uczestnika ruchu drogowego obowiązuje zastosowane NA JEGO DRODZE oznakowanie, czyli zastosowana organizacja ruchu. Jadący Hyundaiem został powiadomiony znakiem C-12 z dodanym do niego od góry znakiem A-7, że obu kierujących obowiązuje neutralny kierunkowo "ruch okrężny", a przy nim zmiana kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu jest ZABRONIONA PRAWEM. Przyb takim oznakowaniu znak A-7 nie jest samodzielnym znakiem stawianym na drodze podporządkowanej przed drogą z pierwszeństwem, której tam nie ma.

      Oczywistym jest, że to rondo, wbrew znakowi C-12, nie jest zorganizowane zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego", bowiem jest zorganizowane kierunkowo, tak jak Pan twierdzi, z drogami podporządkowanymi i drogami z pierwszeństwem, czemu zaprzecza jednak oznakowanie pasów ruchu. Oznakowanie poziome jest wadliwe zarówno z punktu widzenia zasad "ruchu okrężnego" jak i przy kierunkowej organizacji ruchu, Zatem przed jadącym Hyundaiem powinien stać samotny znak A-7, na wyspie ronda znak C-9, a na obwiedni przed tym elementarnym dla zasad ruchu skrzyżowaniem znak D-1. .......

      Przepraszam za błędy literowe w moich odpowiedziach, ale od razu odpisuję, a po opublikowaniu nie można wpisu edytować. Życzę miłego dnia.

      Usuń
    2. "... a przy nim zmiana kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu jest ZABRONIONA PRAWEM..."
      Ale, to nie jest zmiana wprost z lewego pasa, bo wtedy musiałby "przelecieć" nad pasem prawym. Jak prawo może zabraniać czegoś co jest fizycznie niewykonalne. W sumie może :) Ale w tym przypadku ja takiego nie znam. Jest to zmiana pasa na prawy i opuszczenie ronda z prawego pasa. Powinien to zrobić bezpośrednio po minięciu zjazdu poprzedzającego ten którym chce rondo opuścić. Nie jest nigdzie doprecyzowana jaka to ma być odległość. Na niektórych rondach, pomiędzy zjazdami może być odległość kilku metrów. Fakt, że zachowanie takie jest mało rozsądne, co jest związane z obowiązkiem ustąpienia pierwszeństwa pojazdom na prawym pasie. Ja bym tego nie polecał. Ale też prawo wprost tego nie zabrania.

      Usuń
    3. Panie Mariuszu. Widzę, że ma Pan problem ze zrozumieniem tego co piszę, zapewne z tego powodu, że brak mi umiejętności dydaktycznych albo potraktowałem Pana ze zbytnim zaufaniem co do pańskiej dotychczasowej wiedzy. W szkole lub na uczelni przynajmniej wiadomo, do jakiej klasy lub na jaki rok się idzie i czego można się spodziewać po słuchaczach. Wiadomo kto jest prymusem, a komu zdobywanie wiedzy idzie trochę trudniej. Nie chcę Pana obrazić, ale popisywanie się, przy równoczesnych brakach wiedzy, nigdzie nie jest mile widziane, także na tym blogu. Zapewne nie jest Pan świadomy tego, że ten blog nie jest forum dyskusyjnym. Tu przedstawiam prawo o ruchu drogowym takim jakim ono jest, a jest od 20 lat proste i elementarne, zatem nie wymaga dyskusji. Przekonywanie mnie, że praktyka WORD w zakresie zasad ruchu drogowego jest zgodna z obowiązującym prawem jest bezcelowe, bowiem w wielu ważnych dla BRD sprawach jest wadliwa, gdyż jest z tym prawem sprzeczna.

      Pan wie swoje i koncentruje się na szukaniu dziury w całym, by udowodnić sobie, że ma rację.

      Bardzo mi przykro, że być może niewłaściwie oceniam stan pańskiej wiedzy oraz prawdziwy cel pańskiej aktywności na tym blogu, że stracił Pan niepotrzebnie czas.

      A wracając do meritum dodam tylko, że skoro prawo wymaga od kierującego, który zamierza opuścić jezdnię drogi po której się porusza z jej prawej strony, zbliżenia się do prawej krawędzi jezdni, czyli co do zasady zajęcia prawego pasa ruchu tej jezdni, to nie pozwala na zmianę kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu, bowiem zmiana pasa ruchu i zmiana kierunku jazdy to OSOBNE manewry, z których każdy wymaga właściwego i osobnego sygnalizowania zamiaru przez kierującego, w tym niezwłocznego wyłączenia kierunkowskazów z chwilą zakończenia każdego z tych manewrów. Wg mnie, chociaż mogę się mylić, chcąc błysnąć intelektem Pan się publicznie ośmiesza. Rzeczywiście, by opuścić np. jezdnię autostrady z jej prawej strony, jedzie Pan od lewego pasa ruchu w poprzek pasów ruchu leżących po prawej stronie? Nie ma Pan świadomości tego, że jazda w poprzek pasów ruchu jest dozwolona jedynie dla kierunku poprzecznego i nie jest zmianą pasów ruchu w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym? Pasy ruchu na jezdni drogi po której porusza się kierujący zmienia się kolejno, sygnalizując zawczasu i wyraźnie kolejno każdy swój zamiar. To prawda, są wpływowi ignoranci uznawani za ekspertów o niepodważalnym autorytecie, z którymi Pan się zapewne utożsamia, którzy twierdzą, że można zmienić pas ruchu i kierunek jazdy nieomal równocześnie (Zb. Drexler, Przepisy ruchu drogowego ..., Grupa IMAGE, W-a 2019, s. 97), co było i jest wyssanym z palca kłamstwem. Na temat ich sprzecznych z obowiązującym prawem wymysłów, nie mam zamiaru ani z Panem, ani z nimi dyskutować. Ja je po prostu bezdyskusyjnie odrzucam.

      Pomimo wszystko, a może właśnie dla tego, zapraszam Pana do dalszego śledzenia bloga z nadzieją, że dowie się Pan czegoś, co Pana prawdziwie zainteresuje.

      Usuń
    4. Panie Ryszardzie, pozostawmy, zatem dyskusje na tematy, w których się nie zgodzimy.
      Fakt, jest to Pana blog a nie forum dyskusyjne. Pozwolę sobie dalej śledzić Pana działalność, ponieważ pomimo różnić uważam, że robi Pan kawał dobrej roboty.
      Przede wszystkim pobudza Pan do myślenia nad tym jak jeździmy. A to jest coś, biorąc pod uwagę, że większość kierowców o przepisach ruchu drogowego słyszała tylko na kursie.
      Pozdrawiam

      Usuń
    5. @Mariusz Zawadzki. Zapraszam do zapoznania się z kolejnym blogiem na temat zmiany kierunku jady, w którym poruszyłem zgłaszane przez Pana problemy z właściwym rozumieniem obowiązującego prawa.

      Usuń
  5. Kz1989

    https://autokult.pl/41610,mandat-za-brak-kierunkowskazu-na-skrzyzowaniu-poznaj-ten-malo-znany-przepis

    Kolejny artykuł i ciekawe komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodałem swój komentarz: Pragnę przypomnieć, że kierunek ruchu pojazdu nie jest kierunkiem jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nie wolno w tym samym akcie normatywnym różnie nazywać tego samego lub temu samemu nadawać różne znaczenie. Kręcąc kierownicą zmienia się kierunek ruchu pojazdu, a tego zamiaru się nie sygnalizuje. Obowiązkiem jest sygnalizowanie zamiaru opuszczenia pasa ruchu jezdni drogi po której porusza się kierujący w celu: 1. Wjazdu na sąsiedni pas ruchu biegnący w tym samym kierunku (zmiana pasa ruchu). 2. Wjazdu na pas ruchu biegnący w przeciwnym kierunku (zawracanie - zmiana kierunku jazdy) 3. W celu opuszczenia jezdni z jej lewej lub prawej strony (zmiana kierunku jazdy). W art. 22 nie ma mowy o rondach i skrzyżowaniach, kątach i promieniach załamania jezdni. Przypominam, że to nie pierwszeństwo może zmienić na skrzyżowaniu swój kierunek lecz JEZDNIA DROGI z pierwszeństwem. Potwierdza to treść tabliczki T-6. W świetle powyższego jazda pasem ruchu jezdni drogi bez zamiaru jego opuszczenia nie daje podstaw do włączania kierunkowskazu. Z drugiej strony zmiana pasa ruchu lub kierunku jazdy bez potrzeby zmiany kierunku ruchu pojazdu (kręcenia kierownicą), np. na łuku drogi, wymaga sygnalizowania zamiaru.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.