czwartek, 11 marca 2021

363. Rola biegłego w nieuczciwym procesie sądowym

363. Rola biegłego w nieuczciwym procesie sądowym

Bardzo proszę o przekazanie 1% swojego podatku na 
Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA", 
64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA" - OL  (KRS 0000309320) 

Dowód z opinii biegłego sądowego w postępowaniu przygotowawczym oraz procesie sądowym w sprawach o wykroczenia i wypadki w ruchu drogowym odgrywa kluczową rolę. 

"Opiniowanie wypadków drogowych jest jednym z najtrudniejszych zagadnień, z którymi spotykają się rzeczoznawcy samochodowi i biegli sądowi. Opracowanie takiej opinii wymaga od rzeczoznawcy samochodowego i biegłego sądowego staranności i wnikliwości oraz zastosowania właściwych metod analityczno-obliczeniowych" - Emil Wolski,  Prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego.

Teoretycznie biegłego powołuje się wtedy, gdy okoliczności zdarzenia oraz zeznania jego uczestników lub świadków budzą wątpliwości, a wiedza i doświadczenie sądu nie są wystarczające do ich wyjaśnienia, bowiem wymaga to np. specjalistycznej wiedzy lub badań. Z tego wynika też mała skuteczność właściwego weryfikowania składanych opinii przez sądy, które tej spcjalistycznej wiedzy nie mają.  

W praktyce biegłych powołuje się także w innych, mniej szczytnych lub wręcz kryminalnych celach, oraz  jako prosty sposób na zarobek i wreszcie jako przykrywkę na brak wiedzy i kompetencji śledczego lub sądu, wtedy gdy ten wymaga od biegłego wskazania winnego, co nie należy do jego kompetencji.  

Na domiar złego tzw. konstytucyjna równość wobec prawa będących w sporze stron ma miejsce, przynajmniej teoretycznie, dopiero w postępowaniu zwyczajnym. 

Pod pretekstem "dobra śledztwa" obwiniony nie ma wglądu ani w dokumenty ani w treść opinii powołanych na etapie śledztwa biegłych. 

Podobnie jest w wyrokowaniu w trybie nakazowym opartym tylko i wyłącznie na subiektywnej ocenie zdarzenia przez oskarżyciela publicznego, którym zwykle jest Policja.

Oskarżyciel publiczny może powołać przed rozprawą biegłego wg własnego uznania i to jego opinia będzie jednym z dowodów uzasadniających sporządzenie wniosku o ukaranie. Z praktyki wiadomo, że to właśnie ten biegły, współpracujący z Policją na etapie czynności przygotowawczych i przez nią opłacany, zostanie powołany także przez sąd do pełnienia roli biegłego w procesie sądowym, co czyni oskarżyciela publicznego, tak jak to było w czasach PRL, uprzywilejowaną i jedynie godną zaufania stroną postępowania.

Obwiniony, którego walka o sprawiedliwość jest z góry uznawana za chęć uniknięcia odpowiedzialności, a powoływani przez niego świadkowie podejrzani a priori o stronniczość, ma jedynie  prawo do złożenia wniosku o powołanie lub zmianę biegłego oraz odrzucenie lub przyjęcie dowodu. To czy dany wniosek zostanie uwzględniony i w jakim zakresie,  zależy jedynie od arbitralnej decyzji sądu. 

Warto mieć świadomość tego, że sąd nie może odmówić stronie przyjęcia pisma procesowego, dlatego wszystko to co ważne w spawie należy dokładnie opisać i za potwierdzeniem złożyć w sądzie.  Na to czy sąd się tym należycie zajmie i w jakim stopniu uwzględni, strona postępowania nie ma już wpływu.

Dotyczy to także oceny opinii powołanego przez sąd biegłego oraz złożenia np. dowodu z pozaprocesowej prywatnej opinii w sprawie. 

Szanując wiedzę i doświadczenie, mam nadzieję zdecydowanej większości biegłych sądowych w zakresie techniki samochodowej oraz rekonstrukcji zdarzeń drogowych, potępić należy tych wszystkich, którzy nadużywając zaufania sądu,  sporządzają niechlujne, fałszywe i wewnętrznie sprzeczne opinie, oraz tych wszystkich którzy interpretują w sposób nieuprawniony obowiązujące zasady ruchu, wskazując  na tej podstawie winnych kolizji lub wypadku. 

Kuriozalnym jest np. ustalanie przez biegłego momentu wjazdu samochodów różnymi wlotami na dwupasowe okrężnie zorganizowane rondo, by ustalić który z nich był o ułamek sekundy wcześniej na rondzie, a następnie na tej podstawie ustalić pierwszeństwo na jego wylocie. 

Wynika to z braku wiedzy i  bezprawnego traktowania złożonej ze skrzyżowań zwykłych budowli typu rondo w całości jako jednego skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, z którym nie ma ono nic wspólnego. Nieobecne w prawie o ruchu drogowym rondo nie ma też nic wspólnego ze "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" w rozumieniu art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, przed którym ostrzega znak A-8 o tej nazwie. 

"Skrzyżowanie  [art. 2.10 ustawy prd - przyp. RRD] o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy prd w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych, to nie rondo lecz każde z elementarnych skrzyżowań zwykłych centralnie skanalizowanej wyspą lub placem budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości okrężnie zorganizowanej zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny".  

Poniżej jeden z wielu przykładów bezkarnej samowoli w ocenie zdarzenia drogowego spowodowanej brakiem właściwej wiedzy policjantów, egzaminatorów WORD oraz biegłych sądowych. 

Dla nich wszystkich budowla typu rondo to pod względem zasad ruchu w całości jedno skrzyżowanie (o ruchu okrężnym), zawsze o kierunkowej organizacji ruchu, zatem z pasami ruchu biegnącymi zawsze na wprost od wlotu do wylotu,  nawet wtedy gdy wyznaczono je,  zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, jedynie okrężnie. 


Kierowca mercedesa szybki i zadowolony, ponieważ został uznany przez Policję za pokrzywdzonego 
https://trojmiasto.tv/Kolizja-na-rondzie-przy-Parku-Naukowo-Technologicznym-w-Gdansku-05-08-2020-video-45000.html

Wg Policji, która nie musi właściwie rozumieć  prawa o ruchu drogowym, bowiem dla niej winnym jest ten, kto przyzna się do winy, winnym zderzenia pojazdów był kierujący białym  samochodem który uwierzył policjantom, że jest winnym zaistniałego zdarzenia drogowego i przyjął mandat za  wymuszenie pierwszeństwa. 

Wg dyrektora PORD w Gdańsku winnym jest  kierujący czarnym pojazdem, ponieważ wg niego przyspieszając świadomie doprowadził do zderzenia pojazdów.  Czy gdyby nie przyspieszał, a nawet zwolnił, a pomimo tego uderzył w tył białego samochodu, wg dyrektora winnym byłby wtedy kierujący białym samochodem, niestety nie wiemy? 

I pomyśleć, że mamy tu do czynienia ze specjalistami, być może nawet biegłymi sądowymi. 

Państwo też macie swoje typy, a mając uprawnienia zdobyte na takich samych kursach jak egzaminatorzy WORD, jesteście takimi samymi fachowcami jak oni. 

Policjanci są uczeni  w Szkołach Policji  podstaw prawa, prewencji, zasad postępowania oraz pełnienia funkcji oskarżycielskich, ale zasad ruchu drogowego są uczeni także na kursach wg tych samych wymysłów co przeciętny Kowalski. 

W Szkole Policji w Słupsku uczą np. że rondo oznaczone na wlotach samotnymi znakami C-12 to w całości jedno zwykłe skrzyżowanie równorzędne ze znakiem C-9 na wyspie środkowej, ponieważ znak C-12 to, wg policyjnych nauczycieli zasad ruchu, jedynie symbol ronda  o znaczeniu znaku C-9, stawiany na wlotach zamiast na wyspie, dla  ułatwia wjazdu na wyspę środkową w przypadku jej małych wymiarów lub gdy jest ona  malowana.  

Dla tych którzy uczą i oceniają, karzą oraz występują w roli oskarżyciela publicznego, a nawet opiniują projekty stałej organizacji ruchu, RONDO to w całości zawsze jedno kierunkowo zorganizowane klasyczne skrzyżowanie.  

Jestem ciekawy Waszego zdania. Wskażcie, bawiąc się w odpowiedzialnego sędziego, winnego tego zdarzenia  drogowego, uzasadniając swoje stanowisko obowiązującym od dwóch dekad "ustawowym", a nie "zwyczajowym"  obowiązującym w WORD prawem o ruchu drogowym. 

Fałszywa lub nieuprawniona opinia biegłego, to takie samo przestępstwo jak sprzeczna z obowiązującym prawem praktyka zarządzającego ruchem drogowym w zakresie  oznakowania dróg, sprzeczna z prawem o ruchu drogowym praktyka wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego w szkoleniu i egzaminowaniu oraz sprzeczne z prawem o ruchu drogowym działanie Policji powołanej do stania na straży praworządności.


Jak wcześniej wspomniałem, biegli sądowi, zarządzający ruchem, egzaminatorzy WORD oraz policjanci, w swojej zawodowej praktyce posługują się prawem zwyczajowym w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego sprawach, sprzecznym z obowiązującym od dwóch dekad w Polsce prawem drogowym opisanym właściwymi aktami normatywnymi. 

Niestety wyżej wymienieni są w tych działaniach praktyczne bezkarni, a to prowadzi w konsekwencji do samowoli,  nadużyć oraz braku szacunku dla obowiązującego prawa i obywatela.

Nieświadomi tego kierowcy dopiero w obliczu kolizji lub wypadku uświadamiają sobie, że ich wiedza nie jest tak doskonała jak wcześniej sądzili oraz że konstytucyjna równość stron wobec prawa jest jedynie fikcją. W praktyce obwiniony, mając nierówne szanse w sporze, musi udowodnić przed sądem, nie tyle swoją niewinność, lecz to, że oskarżyciel stawiając go w stan oskarżenia jest w błędzie lub świadomie opiera się na fałszywych dowodach broniąc za wszelką cenę swojego stanowiska.

Są też biegli, którzy mając właściwą wiedzę i doświadczenie oraz świadomość swojej roli, nie wypowiadają się w swoich opiniach na temat winy, nawet jak wymaga od nich tego bezprawnie sąd.

Rolą biegłego sądowego nie jest rozstrzyganie zagadnień prawnych. Nie jest on bowiem wyręczycielem, lecz pomocnikiem sądu w ustaleniu lub ocenie stanu faktycznego (Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 26 listopada 1949 r., WaC 167/47). 

W następnym wpisie (364) podam przykład konkretnej sprawy i roli biegłego sądowego, byłego funkcjonariusza BRD KG Policji, który okazał się totalnym i niestety bezkarnym ignorantem https://mrerdek1.blogspot.com/2021/03/364-faszywa-opinia-biegego-w-sprawie-o.html.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski


37 komentarzy:

  1. Witam. kto zatem jest winny zgodnie z prawem ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Anonimowy. By była jasność. Na blogu mówię o zdarzeniach dotyczących głównie rond o różnej organizacji ruchu, ruchu okrężnego i znaku C-12, gdyż to jest patologią w szkoleniu, egzaminowaniu, oznakowaniu dróg oraz orzecznictwie.

      Na ten temat piszę od wielu lat i jeszcze wiele razy napiszę, także konkretnie w tej sprawie. Jeżeli jesteś uprawnionym kierowcą który, byś był tego świadomy, odpowiada za swoje czyny wg obowiązującego prawa o ruchu drogowym, a nie wg prawa korporacyjnego WORD, PORD lub MORD, powinieneś to sam doskonale wiedzieć.

      To ja jestem ciekawy twojego zdania Anonimie i jego prawnego uzasadnienia. Jeżeli nie chcesz być tu sędzią, postaw się w roli jednego z uczestników tej kolizji, który odmawiając przyjęcia mandatu musi mieć pewność, że nie popełnił zarzucanego mu czynu i jest gotowy na samotną, lub z udziałem obrońcy którego i tak należy kontrolować co do posiadanej przez niego wiedzy z zakresu zasad ruchu drogowego, walkę z Policją lub Prokuraturą o uniewinnienie. Przecież czytając wpisy pod tym i innymi filmami dotyczącymi zasad ruchu nikt nie ma żadnych wątpliwości, pomimo występującej w tych wpisach diametralnej różnicy zdań. A ilu tam ekspertów z zakresu psychiatrii!

      Na mój blog trafiają głównie ci, którzy w obliczu zderzenia z rzeczywistością, w obliczu winy i kary, tracą swą pewność. A ilu z tych wcześniej pewnych siebie, poddało się na etapie propozycji przyjęcia grzywny w postępowaniu mandatowych? A ilu z tych pewnych siebie kompromituje się przed policjantami uważając się bez żadnych podstaw za lepszych w ogóle, że o znajomości prawa nie wspomnę, bo to powszechne?

      Zatem do dzieła!

      Usuń
    2. Mam prawo jazdy, Nie mam przekonania do tego co napiszę: (najwyżej proszę zmazać żeby nie wprowadzać w błąd ) :
      A więc odmawiam przyjęcia mandatu ponieważ: Czarny mercedes jest winny kolizji:
      - nie zastosował szczególnej ostrożności przy skrzyżowaniu i na drodze. tj. art 19, art.3 i art 25 pkt.1 i celowo uderzył wg filmu w biały pojazd. Również po przez zaniechanie mógł uniknąć kolizji. A że pojazd biały był już na skrzyżowaniu to wg art 25 pkt.4 nie wolno wjeżdżać na skrzyżowaniu innemu, Ale to pewnie słabe wywody... Ale wg policji czarny jest pokrzywdzony. NIe jest to sprawiedliwe moim zdaniem. Proszę zatem o wydanie prawidłowej odpowiedzi żeby nie wprowadzać w błąd innych czytelników. ciekawy jestem jak powinno być uczciwie.

      Usuń
    3. @Anonimowy - Dziękuje za przedstawienie swojego poglądu na sprawę i próbę uzasadnienia swojego stanowiska w oparciu o obowiązujące prawo. Jestem ciekawy jak inni ocenia tą wypowiedź? Na mnie jeszcze nie pora.

      Usuń
  2. Winny zdarzenia jest kierowca czarnego mercedesa, jako że nie ustąpił pierwszeństwa białemu busowi, gdyż nie zastosował się do znaków C-12 i A7.
    Na filmie widać wyraźnie, że biały bus wjechał pierwszy na skrzyżowanie Nie widząc nagrania sytuację byłoby bardzo trudno ocenić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Artur. Dlaczego trudno? Doszło do zdarzenia drogowego na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym o którym jest mowa w art. 24.7.3 w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych. Poza jeszcze jednym przypadkiem o tym skrzyżowaniu nie ma już więcej mowy w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Przyjeżdża Policja, nie widzi nagrania i stwierdza winę białego samochodu, do czego ma w tej sytuacji prawo. Kierowca nie przyjmuje mandatu i sprawa trafia do sądu, a ten powołuje biegłego, bowiem nie wie nic więcej poza tym co policjanci, czyli faktem zaistnienia kolizji. Biegły ma odtworzyć przebieg zdarzenia i zweryfikować zeznania jego uczestników, co do zgodności ze stanem faktycznym. Policja jest w tej komfortowej sytuacji, że wskazuje winnego na podstawie tego co zastaje na miejscu zdarzenia, a ten albo przyjmie mandat, albo nie. Sąd na podstawie dowodu z opinii biegłego musi wskazać winnego w oparciu o Kodeks drogowy, a nie, jak wielu to czyni, wg prawa zwyczajowego miejscowego WORD.

      Usuń
  3. Możnaby próbować bronić teorii, że czarny najechal na tył białego, a obaj jechali po nieskonczonej drodze jednokierunkowej :)
    Kiedy biały wlaczal się do ruchu to ustąpił pierwszeństwa bo nikogo na skrzyzowaniu nie bylo :)
    Pewnie byłoby to bardzo trudne do obrony przed sądem ale nie niemożliwe :)

    Choć jakby wyprostować nieskończoną drogę jednokierunkowa to taka teoria od razu idzie do piachu..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wuwik - Zaraz "czciciele diabła" nazwą ciebie "prostowaczem rond" chociaż to rondo jest zorganizowane zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" i takie uproszczone tłumaczenie tych zasad jest np. stosowane przez stołeczną Policję. Niestety "czciciele diabła z czasów PRL" nie wiedzą czym w rozumieniu zasad ruchu jest "ruch okrężny". Oni uważają, że "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo z prawej strony wyspy środkowej ronda z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem, a tego wyprostować się nie da.

      Usuń
  4. Za rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów drogowych: "Znak C-12 >>ruch okrężny<<, oznacza że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku".

    W takim rozumieniu przecięcie się dróg, oznakowane znakiem C-12, jest JEDNYM skrzyżowaniem. Gdyby był to zespół wielu skrzyżowań, to znak zdefiniowany został by np. następująco: ruch odbywa się po łuku, w kierunku wskazanym na znaku. Zasadniczo byłby to znak zbędny, bo taką rolę pełni znak C-9 - nakaz jazdy z prawej strony znaku.

    Jeśli ruch na skrzyżowaniu ma odbywać się dookoła wyspy - to znaczy, że wyspa musi znajdować się wewnątrz skrzyżowania (jednego skrzyżowania), w jego środku. Za słownikiem PWN: "dookoła: ze wszystkich stron miejsca położonego w środku".

    Prawo krajowe jest nadrzędne w stosunku do międzynarodowej konwencji wiedeńskiej i sprzeczności między dwoma należy rozstrzygać na korzyść prawa krajowego. Właśnie dlatego nasze "ronda" są pojedynczymi skrzyżowaniami, niezależnie od ilości wlotów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To znaczy, że aby poruszać się bezpiecznie po drogach muszę znać oprócz PoRD (gdzie definicja skrzyżowania jest jasna), ustawy o drogach publicznychi rozporządzenia o znakach jeszcze słownik PWN?

      Usuń
    2. @pingwinho - Zdziwisz się, ale masz rację, że znak C-12 >>ruch okrężny<<, a nie "ruch okrężny", by była jasność, oznacza że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku. Masz także rację twierdząc, że w takim rozumieniu przecięcie się dróg, oznakowane samotnym znakiem C-12 lub z dodanym do niego od góry znakiem A-7, a wg umów międzynarodowych nawet znakiem B-20 STOP, jest JEDNYM skrzyżowaniem. Powiem więcej - jest jednym skrzyżowaniem o ruchu okrężnym.

      Zapewne się zdziwisz, kiedy się dowiesz, że nie ma to nic wspólnego z rondem, a znak C-12 od 20 lat nie jest odpowiednikiem znaku C-9. Posiadasz wiedzę z czasów PRL i obowiązywania bubla prawnego w postaci Kodeksu drogowego z 1983 roku albo to efekt ogłupiania Polaków przez ostatnie dwie dekady przez WORD. Znak C-12 od dwóch dekad nie jest już znakiem nakazu kierunku jazdy, jakim go uczyniono bezprawnie w 1983 roku!!!

      Poza tym, od kiedy prawo krajowe jest nadrzędne w stosunku do ratyfikowanych umów międzynarodowych, których polska jest sygnatariuszem? Co to za kolejny wymysł? Przestań ślepo wierzyć w cudze wymysły. Włącz myślenie i sprawdzaj czy mówią prawdę.

      Usuń
    3. @Anonimowy - A kto ci każe Anonimie znać definicję ronda i ustawę o drogach publicznych? To obce prawu o ruchu drogowym określenie. Masz rację, że ustawa Prawo o ruchu drogowym jednoznacznie definiuje skrzyżowanie. Nie zapominaj jednak o tym, że definiuje także, z tego punktu widzenia, drogę posiadającą jezdnię, bo bez niej nie ma elementarnego, z punktu widzenia zasad ruchu drogowego, skrzyżowania.

      Wystarczy byś dobrze znał i właściwie rozumiał zasady ruchu drogowego i wiedział, że to co widzisz poruszając się po drogach to budowle drogowe, coraz częściej złożone z elementarnych odcinków dróg i elementarnych skrzyżowań zwanych zwykłymi, które kolejno musisz pokonywać zgodnie z obowiązującym prawem i zastosowanym oznakowaniem. Szerokosci.

      Usuń
  5. Winnym kolizji jest czarny pojazd. Oba pojazdy wjeżdzając na drogę z pierwszeństwem musiały ustąpić pierwszeństwa pojazdom już na niej się znajdującym. Droga z pierwszeństwem była pusta więc oba pojazdy rozpoczęły swoje manewry. Czarny pojazd niestety nie uwzględnił, że na następnym skrzyżowaniu że biały pojazd wykona taki sam co on, jednak z mniejszą prędkością. Czarny pojazd nie zachował szczególnej ostrożności i nie zachował bezpiecznej prędkości czym zagroził bezpieczeństwu w ruchu drogowym i w rezultacie spowodował kolizję.
    Oba pojazdy także nie stosowały się do zasady ruchu prawostronnego. Przecięły niewyznaczone pasy ruchu, wokół wysepki "po skosie".

    OdpowiedzUsuń
  6. W 6:29 https://www.youtube.com/watch?v=1xbvt9NTTd4
    Widzimy dwie skrajne sytuacje prawne o takim samym (przyszłym)efekcie końcowym- uderzenie w bok. Gdyby pojazd w STOPCHAM uderzył w czarnego opla sytuacje prawna jest taka sama ? Proszę to ocenić bez kamer jako biegły który widzi dwa takie same kolizje już na parkingu obok. Widzimy tutaj ze możemy "wypaczyć" prawo o ruchu drogowym również źle jak to robią WORD-y. Dzięki kamerze widzimy że przyczyną kolizji ( nie mówię tu o winie) jest nadmierna prędkość pojazdu czarny mercedes, a w filmie STOPCHAM czarny opel wymusza pierwszeństwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @pp - Bardzo mi przykro, ale nie są to tożsame sytuacje, chociaż jak słusznie zauważasz, w momencie zaistnienia zdarzenia wyglądają bardzo podobnie i obie dotyczą pierwszeństwa. W ocenie zdarzenia nie może być mowy o wypaczaniu prawa, bo to jest przestępstwem. Policjant, nie wdając się w szczegóły, w obu przypadkach uzna winę wjeżdżającego od strony znaku C-12 z dodanym do niego znakiem A-7. Przyjęcie mandatu, tak jak na filmie, kończy sprawę. Winnym jest ten, kto przyjmie mandat, niezależnie od tego czy słusznie, czy nie. W przypadku odmowy sprawa trafia do sądu, a ten ma możliwość przeprowadzenia dowodu z przesłuchania uczestników i świadków, wizji lokalnej, monitoringu, eksperymentu lub z opinii biegłego, który nie ma prawa wróżyć z fusów, a na dodatek nie posiada uprawnienia do wskazywania winnego. Monitoring coraz częściej odgrywa kluczową rolę w ocenie zdarzenia drogowego. Nie mogę nic wiecej napisac, bowiem oczekuję odpowiedzi z uzasadnieniem od czytelników bloga.

      Usuń
    2. tak jak napisałem "widzimy dwie skrajne sytuacje prawne" o (przyszłym) podobnym finale..Jestem już tu trochę i cieszy mnie, że nie jest to czas stracony i znam prawidłową odpowiedź zgodnie z kodeksem drogowym, ale z utęsknieniem poczekam na profesjonalną wyczerpującą odpowiedź.

      Usuń
  7. Pojazd B - biały , C- czarny

    Rozważmy różne przypadki i odpowiedzmy na dwa pytania:

    1. Gdzie się znajdował pojazd B w momencie kolizji?
    a) był w całości przed skrzyżowaniem (elementarnym) - wina C
    b) przód pojazdu B na skrzyżowaniu, tył przed - wina B
    c) w całości na skrzyżowaniu - wina B
    d) przód za, tył na - wina C
    e) w całości za - wina C

    2. Miejsce obrażeń pojazdu B
    a) przód - wina B
    b) lewy przedni róg - wina B
    c) lewy bok - wina B
    d) lewy tylny róg - wina C
    e) tył - wina C

    w rzeczywistości było:
    1d - wina C
    2d - wina C

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam Panie Ryszardzie. Uważam, że winny kolizji jest biały bus, gdyż nie ustąpił pierwszeństwa. Przyspieszanie osobówki przed samą kolizją jest moim zdaniem złudzeniem, jej kierujący jechał z w miarę stałą prędkością. A zresztą, nawet gdyby przyspieszał, to nie jest to zabronione a często jest to naturalne po wjechaniu na drogę z pierwszeństwem. Załóżmy że "prostujemy" to rondo - mamy dwa skrzyżowania sąsiadujące ze sobą, każde w kształcie litery T (czyli całość w kształcie litery pi :) ) - dwie drogi podporządkowane ze znakami A-7 dochodzące do drogi z pierwszeństwem. Jadę osobówką, wyjeżdżam na drogę z pierwszeństwem z pierwszej podporządkowanej i przyspieszam. Jakim prawem mam wpuszczać białego busa przed siebie wyjeżdżającego z kolejnej podporządkowanej skoro mam pierwszeństwo? Dlaczego biały bus ma być poszkodowany skoro wymusza pierwszeństwo? Pytanie moje jest takie - czy w ogóle można przerzucić na kogoś winę za kolizję, jeżeli jadąc drogą z pierwszeństwem zamiast zwolnić i uniknąć kolizji przyspieszył? Przecież nawet przyspieszenie na chwilę przed kolizją nie "kasuje" wymuszenia pierwszeństwa. Jeżeli ważne jest że przyspieszy to czy ważne jest że przyspieszył "znacznie" lub "nieznacznie"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Piotr W. - Przyjmuję do wiadomości, że Pana zdaniem biały bus wymusił pierwszeństwo. Pragnę na razie zwrócić uwagę na to, że przyspieszanie w sytuacji, gdy dla uniknięcia kolizji można był hamować, jest wykroczeniem, a w przypadku recydywy może być potraktowane jako próba wyłudzenia odszkodowania. Tłumaczenie "ruchu okrężnego" jako jazdy autostradą dotyczy tylko tego, że okrężnie zorganizowane np. rondo nie jest w całości z punktu widzenia zasad ruchu jednym skrzyżowaniem. Poza tym ma to uświadamiać, że pasy ruchu nie biegną od wlotu do wylotu lecz okrężnie jak na nieskończenie długiej jezdni autostrady oraz, że przy "ruchu okrężnym" każdy zjazd jest zmianą kierunku jazdy w prawo z prawego pasa ruchu. Wreszcie dodany do znaku C-12 znak A-7 stanowi z nim jeden znak. Wszystkie wloty muszą być jednakowo oznaczone. Przy "ruchu okrężnym" nie ma drogi z pierwszeństwem (brak znaku D-1) i drogi podporządkowanej. §36.2 nie mówi nic o rondzie.

      Usuń
    2. Jasne, D-1 nie ma bo powyższe rondo to specyficzna budowla - zespół skrzyżowań z jezdnią wlotową z każdej strony zapętlającą się dookoła wyspy co Pan wielokrotnie pisał, ale nadal uważam, że jest tu jakaś analogia do drogi z pierwszeństwem (dookoła wyspy) i drogi podporządkowanej (wlotowej). No to może inaczej z perspektywy osobówki - skoro znak A-7 stojący przed tym rondem zobowiązuje mnie do ustępowania wyłącznie będącym na rondzie i jadącym dookoła wyspy to dlaczego mam ustępować białemu busowi dopiero wjeżdżającemu, skoro on ze swojej strony również ma znak A-7 a ja jestem na rondzie i jadę dookoła wyspy?

      "ale żeby sytuację przejaskrawić załóżmy, że drogi podporządkowane wpadają w drogę z pierwszeństwem pod ostrym kątem. Drogami podporządkowanymi zbliżają się dwa pojazdy - czarny i biały. Czarny jedzie z dużą prędkością i, nie widząc innych pojazdów na drodze głównej, wjeżdża na nią nie zmniejszając prędkości. Pojazd biały jedzie wolniej, także nie widzi pojazdów na drodze głównej i z małą prędkością wjeżdża na swoje skrzyżowanie. Pojazd czarny uderza w bok białego. Biały zawinił? A co zrobił źle?"

      @eroll W takim razie co zrobił źle czarny? Biały miał znak A-7 zobowiązujący go do ustąpienia jadącemu drogą z pierwszeństwem. Czarny nie ustępował nikomu bo nikogo z lewej nie było i wjechał na tę drogę z pierwszeństwem, zatem dlaczego ma wpuszczać białego skoro to czarny ma pierwszeństwo? Pewności że tak powinna być ustalona wina oczywiście nie mam, na nagraniu widać jak czarny jedzie dość szybko, może to ma jakiś wpływ na jego winę? No bo przecież gdyby jechał cały czas 15 km/h i miał kolizję to nie byłaby jego wina? Czy byłaby jeżeli nie byłoby próby uniknięcia kolizji?

      Podsumowując to ja to już nie wiem, czyja wina. Za winą busa przemawia niby wymuszenie pierwszeństwa, ale za winą osobówki przemawia nie wiem, brak próby uniknięcia kolizji? Prędkość, być może przyspieszanie? Celowe uderzenie w busa? To by było chyba to, zatem jednak uważam, że wina jest osobówki bo jej kierujący celowo uderzył w busa.

      Usuń
    3. @ Piotr W. - Jeśli mówimy o sytuacji opisywanej przeze mnie, to biały w pełni świadomy znaku A-7 ocenił sytuację na drodze z pierwszeństwem - czarnego jeszcze na niej nie było - i wjechał na skrzyżowanie. Moim zdaniem miał do tego prawo. Co czarny zrobił źle? Jechał za szybko i nie zachował ostrożności.

      Trochę to przypomina sytuację na skrzyżowaniu tuż za zakrętem. Pojazdy wyjeżdżające z podporządkowanej nie widząc nikogo na drodze głównej wjeżdżają na skrzyżowanie. W tym czasie szybko jadący pojazd na głównej może wypaść zza zakrętu i wbić się w taki włączający się pojazd. Wymuszenie pierwszeństwa?

      Usuń
  9. @ Piotr W. - OK, wyprostujmy rondo i zróbmy dwa, bliskie skrzyżowania T, ale żeby sytuację przejaskrawić załóżmy, że drogi podporządkowane wpadają w drogę z pierwszeństwem pod ostrym kątem. Drogami podporządkowanymi zbliżają się dwa pojazdy - czarny i biały. Czarny jedzie z dużą prędkością i, nie widząc innych pojazdów na drodze głównej, wjeżdża na nią nie zmniejszając prędkości. Pojazd biały jedzie wolniej, także nie widzi pojazdów na drodze głównej i z małą prędkością wjeżdża na swoje skrzyżowanie. Pojazd czarny uderza w bok białego. Biały zawinił? A co zrobił źle?

    Nie jestem pewien jak sytuację zinterpretować pod względem prawnym. Intuicja mi podpowiada, że to czarny nie zachował ostrożności i wina leży po jego stronie. Ale bez filmu z kamery trudno by było bronić swoich racji w sądzie, bo końcowy efekt- czyli czarny pojazd wbity w bok białego - mógłby również zajść przy jawnym wymuszeniu pierwszeństwa przez białego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Piotr W. - Na skrzyżowaniu typu K sprawa jest prosta. Dwie drogi podporządkowane i droga z pierwszeństwem tworzy jedno skrzyżowanie, zatem czarny ma po prawej białego też na podporządkowanej i musi mu ustąpić pierwszeństwa.

      To okrężnie zorganizowane rondo nie ma z tym nic wspólnego.

      Usuń
  10. Panie Ryszardzie, nie miałem na myśli skrzyżowania typu K. Powiedzmy, że droga główna biegnie z zachodu na wschód, a obie drogi podporządkowane w niewielkim oddaleniu od siebie wchodzą w drogę główną w kierunku z południowego-zachodu na północny-wschód.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @eroll - Wtedy są to dwa osobne skrzyżowania, zwykle tak oznakowane, by nie było wątpliwości co do pierwszeństwa, np. jedna z nich będzie wylotowa, a druga wlotowa, a skrzyżowanie dróg publicznych będzie skanalizowane np. z dwujezdniową drogą. Tu mamy konkretną czterowlotową budowlę o okrężnej organizacji ruchu oznaczoną na wlotach znakiem C-12 z dodanym do niego od góry znakiem A-7.

      Usuń
  11. Panie Ryszardzie, tak, to są dwa osobne skrzyżowania i teoretycznie nie powinno być wątpliwości co do pierwszeństwa, ale ze względu na bliskość skrzyżowań i dużą prędkość czarnego pojazdu biały nie ma możliwości oceny sytuacji na drodze głównej. W momencie kiedy podejmuje decyzję o wjeździe na swoje skrzyżowanie, droga główna jest pusta. Nawet jeśli widzi kątem oka zbliżający się czarny pojazd na sąsiedniej drodze podporządkowanej, może założyć, że czarny zwolni przy wjeździe na skrzyżowanie. Moim zdaniem sytuacja jest bardzo podobna do tej na rondzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @eroll - Zgoda. Sytuacja jest bardzo podobna, bowiem budowla typu rondo jest też zespołem klasycznych (zwykłych) skrzyżowań, zwykle położonych blisko siebie. Oczywiście inaczej są one ułożone przy okrężnej i inaczej przy kierunkowej organizacji ruchu. Przy bliskości skrzyżowań nie ma miejsca na wyścigi. Nie bez powodu budowle typu rondo o okrężnej organizacji ruchu z odgiętymi torami jazdy są stosowane w celu uspokojenia ruchu. Zapraszam na https://www.youtube.com/watch?v=_ASWxTLKmb8. Tu co prawda rondo ma kierunkową organizacje ruchu i nieuprawnione znaki C-12 na wlotach, ale jest to potwierdzeniem tego co pisałeś.

      Usuń
    2. Wskazanie sprawcy i/lub winnego(-ych?) kolizji pokazanej na filmie nie jest wcale takie proste albo oczywiste, w świetle obowiązujących przepisów i przedstawionych dowodów.
      Bez filmu, tylko na podstawie oględzin pojazdów i miejsca zdarzenia sprawa jest oczywista -> sprawcą jest kierowca białego busa.
      Wiemy że na drodze w miejscu zdarzenia spokojnie mieszczą się obok siebie dwa pojazdy. Wiemy że znalazły się "na sobie" zamiast obok, czyli coś poszło bardzo nie tak jak trzeba.
      Owszem, można domniemywać że kierowca czarnego pojazdu zapierdalał zamiast jechać, ale to rzecz trudna do udowodnienia (o ile ktoś w ogóle chciałby dociekać). Kierujący białym busem (BB) mógł jechać poprawnie - czyli przy PRAWEJ krawędzi jezdni - co być może pozwoliłoby uniknąć stłuczki. A nawet jeśli nie, to kierujący czarnym zapierdalaczem (CZ) musiał by uderzyć w tył BB albo w okolice lewego przedniego koła . Co to zmienia? Prawie nic, poza sprawstwem zdarzenia - w takim przypadku CZ byłby sprawcą, może nie "zawsze" ale 8 na 10 ekip drogówki tak by oceniło zdarzenie. Zakładając że nie ma żadnego filmu, oglądamy tylko skutki kolizji!
      Teraz popatrzmy co się zmienia po obejrzeniu filmu.
      https://trojmiasto.tv/Kolizja-na-rondzie-przy-Parku-Naukowo-Technologicznym-w-Gdansku-05-08-2020-video-45000.html
      Patrząc na 0:06 widzimy że BB jest ustawiony prawie poprzecznie do pasa(-ów) ruchu na rondzie. Czy tak powinno się jechać po skrzyżowaniu o ruchu okrężnym? NIE! ale przecież "wszyscy tak robią", czyli można ...
      Czy CZ mógł uniknąć kolizji! mógł, gdyby tylko obserwował drogę (o zachowaniu ostrożności albo "szczególnej ostrożności" nawet nie wspominam).
      Co zatem można powiedzieć po obejrzeniu filmu? Wspólna wina, 40% BB 60% CZ. Większy udział CZ, ponieważ mógł uniknąć kolizji ale tego nie zrobił (nie obserwował drogi) ORAZ - identycznie jak BB - nie poruszał się przy prawej krawędzi jezdni. To decyzja kierującego CZ spowodowała że doszło do zdarzenia, gdyby odbił w prawo (... i nie przyspieszał) nic by się nie stało.

      A w temacie "kto jest winny?" odpowiadam:
      Projektant tego obiektu drogowego, oraz wszyscy którzy projekt opiniowali i zatwierdzali.
      Dlaczego?
      Spojrzenie z góry pokazuje jasno, że ta budowla drogowa nie spełnia podstawowych warunków BRD dla tego typu obiektów drogowych.
      https://www.google.com/maps/search/na+rondzie+przy+Parku+Naukowo-Technologicznym+w+Gda%C5%84sku/@54.3549256,18.5988225,224a,35y,270h,39.44t/data=!3m1!1e3
      Jadąc ul. Schuberta (od ul. Rakoczego), czyli tak jak poruszał się CZ, można kompletnie olać jakieś tam "rondo", wystarczy leciutki ruch kierownicą. Wszyscy tak robią! co widać po śladach na asfalcie.

      Usuń
    3. Słuszna uwaga. Geometria obiektu przynajmniej w odniesieniu do jednego wlotu i jednego wylotu, nie odpowiada założeniom obiektu typu rondo. Abstrahując od sposobu organizacji ruchu (chociaż organizacja odśrodkowa na rondzie jest niedopuszczalna) ideą ronda jest uspokojenie ruchu, a sam obiekt jest traktowany jako fizyczny instrument z grupy środków BRD jak ostrogi, progi zwalniające, wyniesione tarcze skrzyżowań etc. Jedną z cech ronda jest wprowadzenie wlotów i wyprowadzenie wylotów na wprost wyspy centralnej co wymusza ograniczenie prędkości przejazdu. Tylko tzw. ronda brytyjskie dla usprawnienia ewakuacji mają wyloty umiejscowione tak, jak w przypadku skrzyżowań z wyspą centralną o rozszerzonych wlotach, gdzie z kolei jazda na wprost odbywa się nie po łuku, ale po stycznej do obwiedni (na rondzie brytyjskim wjazd jak na rondo, wyjazd jak ze skrzyżowania z wyspą centralną). W przypadku przedmiotowego ronda, projektant zlekceważył standardy projektowe być może chcąc ułatwić przejazd w relacji Schuberta (wlot południowy) - Beethovena, co jednak nie może być usprawiedliwieniem. W tym miejscu wlot ul. Schuberta powinien być wprowadzony w sposób właściwy - czyli na wprost wyspy, a dla relacji w prawo winien być wykonany odrębny "by - pass".

      Usuń
    4. Tak się zastanawiam co ma piernik do wiatraka? Co ma budowa i układ jezdni ronda do zasad ruchu, a to chyba one decydują o winie i karze? Małe ronda z ruchem dookoła wyspy budują jak element uspokojenia ruchu, ale nie wolno do znaku "ruch okrężny" dodać znaku STOP, co uspokaja ruch najlepiej. A co to za gatka, że organizacja kierunkowa na rondzie jest niedopuszczalna skoro sa ronda odśrodkowe. A rondo turbinowe jaka ma organizację?

      Usuń
    5. @Andreas Maltcke
      Nie rozumiem czemu kierowca białego busa powinien jechać przy prawej krawędzi a kierowca BMW już nie musiał tego robić?
      Zakładając, że obaj kierowcy by tak zrobili to dalej doszło by do kolizji.

      Na tym rondzie nie ma wyznaczonych pasów ruchów (ja ich nie widzę) więc obaj kierowcy wjechali na ten sam pas ruchu.
      Znaczenie ma oznakowanie jezdni a nie subiektywna ocena co do jej szerokości.

      Co do geometrii rodna to się zgodzę, ale to nie ma znaczenia tutaj. Znam rondo (z ruchem okrężnym), które można przejechać nie ruszająć kierownicą.

      PS. Chyba już czas aby Autor bloga napisał swoją opinię.

      Usuń
    6. Artur29 marca 2021 14:51 napisał:
      "Nie rozumiem czemu kierowca białego busa powinien jechać przy prawej krawędzi a kierowca BMW już nie musiał tego robić?"
      Kto tak powiedział? Przepisy PoRD dotyczą większości kierujących pojazdami po drogach publicznych.

      "Zakładając, że obaj kierowcy by tak zrobili to dalej doszło by do kolizji."
      Zapewne tak, była by to kolizja spowodowana przez kierującego CZ. Najechanie na tył praktycznie zawsze jest kwalifikowane przez ekipę drogówki jako "wina tego co najechał".


      "Na tym rondzie nie ma wyznaczonych pasów ruchów (ja ich nie widzę) więc obaj kierowcy wjechali na ten sam pas ruchu.
      Znaczenie ma oznakowanie jezdni a nie subiektywna ocena co do jej szerokości."
      Błędne rozumowanie.
      PoRD
      " „Art. 2. Użyte w ustawie określenia oznaczają: (…)
      7) pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;”
      KAŻDY pas jezdni wystarczający do ruchu rzędu pojazdów wielośladowych jest z definicji "pasem ruchu". Nieoznaczony pas ruchu również. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

      "Co do geometrii rodna to się zgodzę, ale to nie ma znaczenia tutaj. Znam rondo (z ruchem okrężnym), które można przejechać nie ruszająć kierownicą."
      To że jakaś wada występuje nagminnie nie czyni jej zaletą. Tak jak ktoś napisał wcześniej:
      "Jedną z cech ronda jest wprowadzenie wlotów i wyprowadzenie wylotów na wprost wyspy centralnej co wymusza ograniczenie prędkości przejazdu."
      To rzecz o fundamentalnym znaczeniu, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa. A że projektanci (zleceniodawcy?) mają głęboko w dupie na co idą "państwowe" pieniądze to temat na inną kłótnie. W ostatnich latach budowa obiektów typu rondo to przeważnie tzw "miś" - coś na co da się rozchodować dużo kasy, ale kompletnie zbędne i bez sensu. Dlatego nie ma znaczenia czy zbudowane są zgodnie ze sztuką i tam gdzie trzeba, wystaczy że są budowane.

      Usuń
    7. Wszyscy koncentrujemy się na rondzie. A co ma rondo do zasad ruchu? Art. 25 PRD mówi o pierwszeństwie z prawej i tyle. Nie ma tam nic o tym jak ma wyglądać skrzyżowanie, pod jakim kątem mają sie przecinać drogi, ile droga ma mieć pasów ruchu, po jakim promieniu ma biec droga która zmienia na skrzyżowaniu swój kierunek. Czy znak A-7 mówi o tym wszystkim i cokolwiek o rondach? Ostrzega o drodze z pierwszeństwem i tyle. Bezpieczeństwo przez rozsądne budowanie, to ogromnie ważna sprawa, ale tu wg mnie jest problem jednoznacznej oceny zdarzenia pod kątem zasad ruchu. Biały nie ustąpił pierwszeństwa i dostał strzała w bok, a miał znak A-7, który go ostrzegał o drodze z pierwszeństwem. Tak jak pisze Andreas, gdyby biały dostał w tył winnym byłby czarny, bo nie zachował szczególnej ostrożności. To jak bardzo było w tył oceni Policja i wskaże winnego, tak jak na tym filmie. Proszę wybaczyć, ale zawracanie sobie głowy tym tematem, to strata czasu. Trafiło na siebie dwóch dupków bez wyobraźni i tyle. Wolę serial o Panu Mareczku z Krakowa. Pozdrawiam.

      Usuń
    8. Anonimowy 30 marca 2021 09:34
      "Biały nie ustąpił pierwszeństwa i dostał strzała w bok, a miał znak A-7, który go ostrzegał o drodze z pierwszeństwem."

      Nie żeby coś, ale BB znalazł się na drodze z pierwszeństwem jako pierwszy. Serio! Przejechał linię warunkowego zatrzymania kilkanaście klatek wcześniej niż zrobił to CZ. Więc jak jest z tym znakiem A-7 i kto komu nie ustąpił?

      Przyczyną kolizji nie było olanie znaku, tylko "inne okoliczności". Spotkało się dwóch niepełnosprytnych kierowców, i dlatego było "bęc".

      "Proszę wybaczyć, ale zawracanie sobie głowy tym tematem, to strata czasu. Trafiło na siebie dwóch dupków bez wyobraźni i tyle."

      Dokładnie tak, aczkolwiek jest tu kilka aspektów nad którymi warto chwilę pomyśleć. Jak choćby bylejakość infrastruktury drogowej, bylejakość naszej jazdy po tej bylejakiej drogowej pułapce, średniowieczne podejście do prawa i jego egzekwowania ... i takie tam detale.

      Usuń
  12. Miałem na myśli typowe ronda - rondo turbinowe jest obiektem o specjalnej konstrukcji wyspy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy ominąłem opinie pana Ryszarda czy jej finalnie nie było?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosiłem jedynie o Państwa typy i dyskusję, z góry zakładając, że zdania będą podzielone, by wykazać jakie znaczenie ma rzetelna i uczciwa opinia biegłego, który nie mając filmu z kamery samochodowej musiałby, JEDYNIE na podstawie śladów materialnych (miejsce kolizji i uszkodzenia pojazdów) ustalić tory jazdy oraz prędkości obu pojazdów, by na tej podstawie wykazać gdzie znajdował się czarny pojazd w momencie wjazdu białego na "skrzyżowanie o ruchu okrężnym". Tylko tyle i aż tyle. Reszta, wymagająca zgodnego z obowiązującym od 1998 roku Kodeksem drogowym, rozumienia obowiązujących zasad ruchu drogowego, należy do sądu. Niestety za sprawą niedouczonych (uczonych wg prawa korporacyjnego WORD) biegłych, którym sądy bezprawnie przekazują swoje kompetencje, sądy mają od zawsze z tym poważny problem.

      Ukazał się kolejny film (JB 848) z Markiem Dworakiem w roli głównej, w którym przywołano film z tego bloga. Recenzja pierwszej części znajduje się tu https://mrerdek1.blogspot.com/2021/07/377-jedz-niebezpiecznie-odc-848-marek.html, a na temat opisanego zdarzenia przedstawię swoje zdanie, dla wielu zapewne zaskakujące, w drugiej części recenzji (blog 378).

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.