Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nieuczciwy proces. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nieuczciwy proces. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 marca 2021

363. Rola biegłego w nieuczciwym procesie sądowym

363. Rola biegłego w nieuczciwym procesie sądowym

Bardzo proszę o przekazanie 1% swojego podatku na 
Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA", 
64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA" - OL  (KRS 0000309320) 

Dowód z opinii biegłego sądowego w postępowaniu przygotowawczym oraz procesie sądowym w sprawach o wykroczenia i wypadki w ruchu drogowym odgrywa kluczową rolę. 

"Opiniowanie wypadków drogowych jest jednym z najtrudniejszych zagadnień, z którymi spotykają się rzeczoznawcy samochodowi i biegli sądowi. Opracowanie takiej opinii wymaga od rzeczoznawcy samochodowego i biegłego sądowego staranności i wnikliwości oraz zastosowania właściwych metod analityczno-obliczeniowych" - Emil Wolski,  Prezes Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego.

Teoretycznie biegłego powołuje się wtedy, gdy okoliczności zdarzenia oraz zeznania jego uczestników lub świadków budzą wątpliwości, a wiedza i doświadczenie sądu nie są wystarczające do ich wyjaśnienia, bowiem wymaga to np. specjalistycznej wiedzy lub badań. Z tego wynika też mała skuteczność właściwego weryfikowania składanych opinii przez sądy, które tej spcjalistycznej wiedzy nie mają.  

W praktyce biegłych powołuje się także w innych, mniej szczytnych lub wręcz kryminalnych celach, oraz  jako prosty sposób na zarobek i wreszcie jako przykrywkę na brak wiedzy i kompetencji śledczego lub sądu, wtedy gdy ten wymaga od biegłego wskazania winnego, co nie należy do jego kompetencji.  

Na domiar złego tzw. konstytucyjna równość wobec prawa będących w sporze stron ma miejsce, przynajmniej teoretycznie, dopiero w postępowaniu zwyczajnym. 

Pod pretekstem "dobra śledztwa" obwiniony nie ma wglądu ani w dokumenty ani w treść opinii powołanych na etapie śledztwa biegłych. 

Podobnie jest w wyrokowaniu w trybie nakazowym opartym tylko i wyłącznie na subiektywnej ocenie zdarzenia przez oskarżyciela publicznego, którym zwykle jest Policja.

Oskarżyciel publiczny może powołać przed rozprawą biegłego wg własnego uznania i to jego opinia będzie jednym z dowodów uzasadniających sporządzenie wniosku o ukaranie. Z praktyki wiadomo, że to właśnie ten biegły, współpracujący z Policją na etapie czynności przygotowawczych i przez nią opłacany, zostanie powołany także przez sąd do pełnienia roli biegłego w procesie sądowym, co czyni oskarżyciela publicznego, tak jak to było w czasach PRL, uprzywilejowaną i jedynie godną zaufania stroną postępowania.

Obwiniony, którego walka o sprawiedliwość jest z góry uznawana za chęć uniknięcia odpowiedzialności, a powoływani przez niego świadkowie podejrzani a priori o stronniczość, ma jedynie  prawo do złożenia wniosku o powołanie lub zmianę biegłego oraz odrzucenie lub przyjęcie dowodu. To czy dany wniosek zostanie uwzględniony i w jakim zakresie,  zależy jedynie od arbitralnej decyzji sądu. 

Warto mieć świadomość tego, że sąd nie może odmówić stronie przyjęcia pisma procesowego, dlatego wszystko to co ważne w spawie należy dokładnie opisać i za potwierdzeniem złożyć w sądzie.  Na to czy sąd się tym należycie zajmie i w jakim stopniu uwzględni, strona postępowania nie ma już wpływu.

Dotyczy to także oceny opinii powołanego przez sąd biegłego oraz złożenia np. dowodu z pozaprocesowej prywatnej opinii w sprawie. 

Szanując wiedzę i doświadczenie, mam nadzieję zdecydowanej większości biegłych sądowych w zakresie techniki samochodowej oraz rekonstrukcji zdarzeń drogowych, potępić należy tych wszystkich, którzy nadużywając zaufania sądu,  sporządzają niechlujne, fałszywe i wewnętrznie sprzeczne opinie, oraz tych wszystkich którzy interpretują w sposób nieuprawniony obowiązujące zasady ruchu, wskazując  na tej podstawie winnych kolizji lub wypadku. 

Kuriozalnym jest np. ustalanie przez biegłego momentu wjazdu samochodów różnymi wlotami na dwupasowe okrężnie zorganizowane rondo, by ustalić który z nich był o ułamek sekundy wcześniej na rondzie, a następnie na tej podstawie ustalić pierwszeństwo na jego wylocie. 

Wynika to z braku wiedzy i  bezprawnego traktowania złożonej ze skrzyżowań zwykłych budowli typu rondo w całości jako jednego skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, z którym nie ma ono nic wspólnego. Nieobecne w prawie o ruchu drogowym rondo nie ma też nic wspólnego ze "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym" w rozumieniu art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, przed którym ostrzega znak A-8 o tej nazwie. 

"Skrzyżowanie  [art. 2.10 ustawy prd - przyp. RRD] o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy prd w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych, to nie rondo lecz każde z elementarnych skrzyżowań zwykłych centralnie skanalizowanej wyspą lub placem budowli drogowej o dowolnym kształcie i wielkości okrężnie zorganizowanej zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny".  

Poniżej jeden z wielu przykładów bezkarnej samowoli w ocenie zdarzenia drogowego spowodowanej brakiem właściwej wiedzy policjantów, egzaminatorów WORD oraz biegłych sądowych. 

Dla nich wszystkich budowla typu rondo to pod względem zasad ruchu w całości jedno skrzyżowanie (o ruchu okrężnym), zawsze o kierunkowej organizacji ruchu, zatem z pasami ruchu biegnącymi zawsze na wprost od wlotu do wylotu,  nawet wtedy gdy wyznaczono je,  zgodnie ze wskazaniem strzałek na znaku C-12, jedynie okrężnie. 


Kierowca mercedesa szybki i zadowolony, ponieważ został uznany przez Policję za pokrzywdzonego 
https://trojmiasto.tv/Kolizja-na-rondzie-przy-Parku-Naukowo-Technologicznym-w-Gdansku-05-08-2020-video-45000.html

Wg Policji, która nie musi właściwie rozumieć  prawa o ruchu drogowym, bowiem dla niej winnym jest ten, kto przyzna się do winy, winnym zderzenia pojazdów był kierujący białym  samochodem który uwierzył policjantom, że jest winnym zaistniałego zdarzenia drogowego i przyjął mandat za  wymuszenie pierwszeństwa. 

Wg dyrektora PORD w Gdańsku winnym jest  kierujący czarnym pojazdem, ponieważ wg niego przyspieszając świadomie doprowadził do zderzenia pojazdów.  Czy gdyby nie przyspieszał, a nawet zwolnił, a pomimo tego uderzył w tył białego samochodu, wg dyrektora winnym byłby wtedy kierujący białym samochodem, niestety nie wiemy? 

I pomyśleć, że mamy tu do czynienia ze specjalistami, być może nawet biegłymi sądowymi. 

Państwo też macie swoje typy, a mając uprawnienia zdobyte na takich samych kursach jak egzaminatorzy WORD, jesteście takimi samymi fachowcami jak oni. 

Policjanci są uczeni  w Szkołach Policji  podstaw prawa, prewencji, zasad postępowania oraz pełnienia funkcji oskarżycielskich, ale zasad ruchu drogowego są uczeni także na kursach wg tych samych wymysłów co przeciętny Kowalski. 

W Szkole Policji w Słupsku uczą np. że rondo oznaczone na wlotach samotnymi znakami C-12 to w całości jedno zwykłe skrzyżowanie równorzędne ze znakiem C-9 na wyspie środkowej, ponieważ znak C-12 to, wg policyjnych nauczycieli zasad ruchu, jedynie symbol ronda  o znaczeniu znaku C-9, stawiany na wlotach zamiast na wyspie, dla  ułatwia wjazdu na wyspę środkową w przypadku jej małych wymiarów lub gdy jest ona  malowana.  

Dla tych którzy uczą i oceniają, karzą oraz występują w roli oskarżyciela publicznego, a nawet opiniują projekty stałej organizacji ruchu, RONDO to w całości zawsze jedno kierunkowo zorganizowane klasyczne skrzyżowanie.  

Jestem ciekawy Waszego zdania. Wskażcie, bawiąc się w odpowiedzialnego sędziego, winnego tego zdarzenia  drogowego, uzasadniając swoje stanowisko obowiązującym od dwóch dekad "ustawowym", a nie "zwyczajowym"  obowiązującym w WORD prawem o ruchu drogowym. 

Fałszywa lub nieuprawniona opinia biegłego, to takie samo przestępstwo jak sprzeczna z obowiązującym prawem praktyka zarządzającego ruchem drogowym w zakresie  oznakowania dróg, sprzeczna z prawem o ruchu drogowym praktyka wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego w szkoleniu i egzaminowaniu oraz sprzeczne z prawem o ruchu drogowym działanie Policji powołanej do stania na straży praworządności.


Jak wcześniej wspomniałem, biegli sądowi, zarządzający ruchem, egzaminatorzy WORD oraz policjanci, w swojej zawodowej praktyce posługują się prawem zwyczajowym w wielu ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego sprawach, sprzecznym z obowiązującym od dwóch dekad w Polsce prawem drogowym opisanym właściwymi aktami normatywnymi. 

Niestety wyżej wymienieni są w tych działaniach praktyczne bezkarni, a to prowadzi w konsekwencji do samowoli,  nadużyć oraz braku szacunku dla obowiązującego prawa i obywatela.

Nieświadomi tego kierowcy dopiero w obliczu kolizji lub wypadku uświadamiają sobie, że ich wiedza nie jest tak doskonała jak wcześniej sądzili oraz że konstytucyjna równość stron wobec prawa jest jedynie fikcją. W praktyce obwiniony, mając nierówne szanse w sporze, musi udowodnić przed sądem, nie tyle swoją niewinność, lecz to, że oskarżyciel stawiając go w stan oskarżenia jest w błędzie lub świadomie opiera się na fałszywych dowodach broniąc za wszelką cenę swojego stanowiska.

Są też biegli, którzy mając właściwą wiedzę i doświadczenie oraz świadomość swojej roli, nie wypowiadają się w swoich opiniach na temat winy, nawet jak wymaga od nich tego bezprawnie sąd.

Rolą biegłego sądowego nie jest rozstrzyganie zagadnień prawnych. Nie jest on bowiem wyręczycielem, lecz pomocnikiem sądu w ustaleniu lub ocenie stanu faktycznego (Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 26 listopada 1949 r., WaC 167/47). 

W następnym wpisie (364) podam przykład konkretnej sprawy i roli biegłego sądowego, byłego funkcjonariusza BRD KG Policji, który okazał się totalnym i niestety bezkarnym ignorantem https://mrerdek1.blogspot.com/2021/03/364-faszywa-opinia-biegego-w-sprawie-o.html.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski