środa, 24 marca 2021

364. Fałszywa opinia biegłego w sprawie o wykroczenie. Rondo w Piasecznie

364. Fałszywa opinia biegłego w sprawie  kolizji na zjeździe z ronda w Piasecznie

Bardzo proszę o przekazanie 1% swojego podatku na
Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA",
64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA" - OL (KRS 0000309320)

W nawiązaniu do poprzedniego wpisu podam konkretny przykład wpływu fałszywej (nieprawdziwej, nierzetelnej, sprzecznej wewnętrznie, nieuprawnionej), przez analogię do fałszywego zeznania,  opinii biegłego sądowego w rozumieniu art. 233 § 4 KK, na treść orzeczenia w sprawie o wykroczenie lub wypadek w ruchu drogowym. Nie mówimy tu o  zfałszowanej opinii przez nieuprawnioną osobę, jak sugeruje to np., interpretując przywołany tu przepis, dr hab. Magdalena Budyn-Kulik

Opracowanie ma pokazać jakie skutki dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym niesie ze sobą brak właściwej wiedzy wśród przedstawicieli szeroko rozumianego wymiaru sprawiedliwości.  

Ogólnopolskim problemem, wręcz patologią, jest brak świadomości tego czym od dwóch dekad jest okrężna organizacja ruchu, jakie ma znaczenie znak nakazu C-12 "ruch okrężny", bez i z dodanym do niego od góry znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa", czym wg ustawy Prawo o ruchu drogowym, w odróżnieniu od ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych,   jest drogaskrzyżowanie, w tym skrzyżowanie o ruchu okrężnym, oraz kierunek jazdy

Nieuprawnione wymysły interpretacyjne, narodzone w ubiegłym wieku w PRL, przeniesione na nowe prawo przez wpływowych miernych ale wiernych ekspertów z tamtych czasów, stały się ogólnopolską patologią w szkoleniu i egzaminowaniu kandydatów na kierowców, oznakowaniu dróg oraz ocenie zdarzeń drogowych. Zamiast zgodnego, od dwóch dekad, z umowami europejskimi prawa o ruchu drogowym, w praktyce wciąż dominują nieuprawnione wymysły interpretacyjne współtwórców i komentatorów bubla prawnego w postaci poprzedniego Kodeksu drogowego z 1983 roku, który formalnie przestał obowiązywać  w Polsce w 1997 roku. 

Rys. 1
Dwupasowa  jezdnia drogi wylotowej z dwupasowego
ronda o okrężnej organizacji ruchu w Piasecznie
https://www.google.rs/maps/@52.0889927,21.0231391,3a,75y,287.09h,74.62t/data=!3m6!1e1!3m4!1sHAqSi8gWREv9Ec_92vTA6w!2e0!7i13312!8i6656?hl=pl

OPIS ZDARZENIA

Uczestniczący w zdarzeniu samochód marki Mercedes był wyposażony w kamerę samochodową, która zarejestrowała tor jego jazdy od wjazdu na rondo aż do zdarzenia drogowego na jezdni drogi wylotowej z ronda. Zapis video obejmuje także moment samego zdarzenia oraz wyprzedzający mercedesa, bezpośrednio przed i na przejściu dla pieszych, samochód marki BMW (istotne dla sprawy kadry z filmu poniżej). 

Na wstępie ogólna uwaga dotycząca oceny zapisu video. Należy mieć świadomość tego, że odległość pojazdu od najbliżej widocznej na filmie powierzchni jezdni wynosi kilka metrów (rys. 2), a linie wyznaczające pas ruchu biegną w rzeczywistości w pewnej odległości od kół samochodu (rys. 3). 

Rys. 2
Ograniczenie pionowego kąta widzenia obiektywu kamery (przykład)
 
Rys. 3
Widok pasa ruchu w obiektywie kamery przy jeździe środkiem pasa ruchu (przykład)

Kluczowe kadry z filmu (żółta linia-kierunek ruchu)
Kadr 1. Moment opuszczenie prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni

Kadr 2. Moment wjazdu mercedesa na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej z okrężnie zorganizowanego ronda

Kadr 3. Moment pojawienia się w kadrze samochodu BMW (mercedes znajduje się przed linią zatrzymania przed przejściem) 

Kadr 4. Moment wjazdu mercedesa na przejście dla pieszych  (widoczna jest krawędź przejścia o szerokości ok. 4 metrów

Kadr 5. Chwila po zderzeniu samochodów podczas wyprzedzania na przejściu dla pieszych 
(bezpośrednio przed skrzyżowaniem)
                     
Zgodnie z zapisem video kierujący mercedesem wjechał na rondo jednopasowym wlotem na prawy pas ruch okrężnie biegnącej jezdni ronda. Jechał tym pasem do przeciwległego (pierwszego) wylotu, tak jak to pokazuje rys. 1, na którym opuścił prawy, dalej biegnacy okrężnie pas ruchu, z jego prawej strony (kadr 1).

Ponieważ skręt w prawo z okrężnie biegnącej jezdni dozwolony jest tu tylko z jednego prawego pasa ruchu, kierujący mercedesem miał prawo wyboru pasa ruchu na dwupasowej jezdni drogi wylotowej.  Zadaje to kłam temu, że pasy ruchu biegną tu na wprost od wlotu do wylotu.

Wjazd na lewy pas ruchu wymagałby jednak zmniejszenia prędkości i zmiany kierunku ruchu pojazdu w celu ominięcia linii ciągłej  przed przejściem dla pieszych. 

Ponieważ oba pasy ruchu były wolne, kierujący mercedesem wjechał na prawy pas ruchu bez potrzeby zmniejszania prędkości (kadr 2). 

Kiedy mercedes zbliżał się do osi jezdni, oznaczonej linią ciągłą, z zamiarem zmiany pasa ruchu na przejściu dla pieszych, wg zeznania kierującego lewy pas ruchu był nadal wolny (kadr 4). 

Linia ciągła o długości ok. 9 metrów kończy się na linii zatrzymania przed przejściem. Za przejściem jest linia przerywana, zatem nie ma żadnej prawnej przeszkody dla zmiany pasa ruchu na przejściu dla pieszych.  

Zanim kierujący mercedesem dojechał do przejścia dla pieszych,  z jego lewej strony, w bezpośredniej bliskości, ukazał się wyprzedzający go pojazd marki BMW (kadr 3).

BMW kontynuowało wyprzedzanie na przejściu dla pieszych (kadr 4).

Kierujący BMW kończąc manewr wyprzedzania zawadził tyłem swojego samochodu o  przedni zderzak mercedesa zarysowując na nim lakier, co ważne, w jego tylnej części. Kierujący mercedesem wykonał manewr obronny utrzymując pojazd na prawym pasie ruchu (kadr 5).

Wezwani na miejsce kolizji policjanci dokonali oględzin miejsca zdarzenia  oraz uczestniczących w kolizji pojazdów i wysłuchali wyjaśnień kierujących. 

Kierujący samochodem BMW potwierdził, że jedąc za samochodem marki Mercedes wjechał tym samym co on przeciwległym jednopasowym wlotem na lewy pas ruchu okrężnie biegnacej jezdni ronda. Na rondzie poruszał się lewym pasem ruchu  za jadącym prawym pasem mercedesem, który opuszczając rondo wjechał na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej. On sam, jak zeznał, wjechał wprost z lewego pasa ruchu ronda na wolny lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej. 

Stwierdził, że wyprzedzając mercedesa jego BMW został uderzone w prawy bok przez zmieniajacy na przejściu dla pieszych pas ruchu samochód marki Mercedes (rys. 4).

Rys. 4
Ruch pojazdów wg kierującego samochodem marki BMW
(przyjęty przez Policję za odpowiadający prawdzie)

OCENA ZDARZENIA
przez Policję

Ponieważ na jezdni drogi wylotowej nie było żadnych materialnych śladów kolizji, nie można było wskazać dokładnego miejsca zdarzenia. Policjanci KPP w Piasecznie, uzyskując potwierdzenie od jadącego samochodem marki Mercedes, że zamierzał na przejściu dla pieszych wjechać na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej oraz fakt zderzenia z pojazdem jadącym po jego lewej stronie, słusznie uznali na tej podstawie, że zmieniając pas ruchu nie  ustąpił pierwszeństwa pojazdowi który poruszał się pasem ruchu na który miał zamiar wjechać. 

Zaproponowali kierowcy mercedesa karę grzywny w postępowaniu mandatowym w wysokości 400 zł oraz 6 punktów karnych.

Obwiniony odmówił przyjęcia mandatu karnego, w związku z czym, na wniosek Policji, sprawa trafiła do rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Piasecznie.   

Kierujacy utrzymywał, że został  zaskoczony nagłym pojawieniem się obok siebie na jezdni drogi wylotowej wyprzedzającego go na przejściu dla pieszych samochodu marki BMW, który wczseśniej jechał za nim lewym pasem ruchu okrężnie zorganizowanego dwupasowego ronda.  Przekonywał, że w momencie wjazdu na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej lewy pas ruchu był wolny, a ponieważ przy wjeździe na jezdnię drogi wylorowej miał prawo wyboru pasa ruchu i pierwszeństwo przed jadącym lewym pasem ruchu, to miałby też pierwszeństwo przy zajmowaniu lewego pasa ruchu po minięciu linii ciągłej na przejściu dla pieszych, przed którym i na którym wyprzedzanie jest zabronione.

OCENA ZDRZENIA 
przez Sąd Rejonowy w Piasecznie
(tryb nakazowy) 

Sąd Rejonowy w Piasecznie rozpatrzył sprawę w trybie nakazowym, opierając się wyłącznie na wniosku o ukaranie sporządzonym przez Komendanta Powiatowego Policji w Piasecznie. 

Podzielając zdanie oskarżyciela publicznego uznał obwinionego winnym zdarzenia drogowego z art. 86 §1 KW w zw. z art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym i skazał go na karę grzywny w wysokości 400 zł oraz zobowiązał do pokrycia zryczałtowanych wydatków postępowania w wysokości 70 zł oraz 40 zł tytułem opłaty. 

Obwiniony się z tym wyrokiem nie zgodził i złożył do niego sprzeciw. 

SĄD REJONOWY w Piasecznie
(postepowanie w normalnym trybie)

Kierujący mercedesem w uzasadnieniu powołał się na nieuprawniony niczym wymysł, spotykany w popularnych poradnikach dla kierowców oraz praktyce wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, wg którego jadący prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni ronda ma pierwszeństwo przed opuszczającym okrężnie biegnący lewy pas ruchu w celu wjazdu na jezdnię drogi wylotowej. Obwiniony uznał, że skoro ma pierwszeństwo przy wyborze pasa ruchu na wylocie z okrężnie zorganiuizowanego ronda, to ma też pierwszeństwo przy  wjeździe na lewy pas ruchu  po minięciu linii ciągłej na przejściu dla pieszych, tym bardziej, że prawo zabrania wyprzedzania na przejściach dla pieszych (rys. 5).
Rys. 5
Zamiar zmiany pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej z okrężnie zorganizowanego ronda

Tu należy podkreślić, że ne ma przepisu który pozwala na zmianę kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni, bowiem taki manewr jest wprost zabroniony prawem (art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym). 

Zmiana kierunku jazdy w prawo, jeżeli nie ma zastosowania art. 22.3 tej ustawy,  jest dozwolona jedynie z prawego pasa ruchu. 

Jadący lewym pasem okrężnie biegnącej jezdni ma jedynie prawo do kontynuowania jazdy tym pasem ruchu dookoła wyspy lub placu oraz do zmiany pasa ruchu na odcinku przeplatania, bez prawa zmiany kierunku jazdy w prawo. 

Wymysł o prawie do wjazdu na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej wprost z lewego okrężnie biegnącągo pasa ruchu wynika z bezprawnego traktowania złożonej budowli typu rondo w całości jako jednego kierunkowo zorganizowanego skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, tyle tylko, że wyspą na środku.

Zmiana kierunku jazdy w prawo, dozwolona jedynie z jednego, tu prawego pasa ruchu okrężnie biegnacej jezdni, pozwala kierującemu na wjazd na dowolony pas ruchu jezdni drogi wylotowej. Bywa, że dla ułatwienia wjazdu na lewy pas ruchu, przed przejściem dla pieszych na jezdni drogi wylotowej nie ma wyznaczonych znakami pasów ruchu (rys. 6).  
Rys. 6
Opuszczanie prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni
Jadący lewym pasem ruchu nie ma prawa do zmiany kierunku jazdy w prawo wprost z tego pasa ruchu (niebieski ślad)


Nie miało to jednak znaczenia dla sprawy, bowiem sam fakt zaskarżenia wyroku nakazowego rozpoczyna proces w normalnym trybie od początku. 

W obliczu braku śladów materialnych kolizji na jezdni drogi wylotowej, które pozwoliłyby jednoznaczne wskazać miejsce zderzenia pojazdów, oraz wzajemnie wykluczające się zeznania uczestników kolizji, Sąd słusznie uznał za niezbędne powołanie biegłego sądowego, którego zadaniem jest odtworzenie przebiegu zdarzenia i uwiarygodnienie składanych wyjaśnień przez uczestników i świadków kolizji lub wypadku. 

Biegły miał też wypowiedzieć się na temat obowiązujących zasad ruchu, co do zarzutu niedozwolonej prawem zmiany kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni oraz wyprzedzania przez kierującego samochodem BMW bezpośrednio przed i na przejściu dla pieszych. 

Takie wymaganie stawiane biegłemu przez SSR jest nieuprawnione, karygodne i niedopuszczalne, bowiem sędzia nie ma prawa, nawet przy braku właściwej wiedzy, oddać swoich kompetencji osobie do tego nieuprawnionej. Biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków i kolizji drogowych nie ma prawa wskazywać winnego zdarzenia drogowego w związku z naruszeniem zasad ruchu drogowego, a tym bardziej interpretować obowiązującego prawa lub przytaczać swoich lub cudzych wymysłów jako obowiązujące zasady ruchu.  

Na biegłego w sprawie został powołany mgr Armand Konieczny, były naczelnik Wydziału Nadzoru i Profilaktyki, wcześniej radca, Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Zanim przejdziemy do omówienia dowodu z opinii biegłego przypomnijmy jak wyglądają czynnosci w związku z wykroczniem i kolizją.  Na drodze policjanci oglądają, wysłuchują i na tej podstawie typują winnego. W sądzie wyrok nakazowy zapada bez udowodnienia winy podejrzanemu i bez jego udziału w rpzprawie, zatem co do zasady jest potwierdzeniem stanowiska Policji występujacej w roli oskarzyciela publicznego. Na rozprawie w normalnym trybie, obwiniony ma prawo milczeć, opowiadać jak on widzi zdarzenie, a nawet konfabulować na swoją korzyść, natomast pokrzywdzony jest świadkiem w sprawie, który musi mówić prawdę pod rygorem odpowiedzialności karnej. 

Jeżeli sąd uzna potrzebę zbadania sprawy przez biegłego sądowego, powołuje go, zadając mu odpowiednie pytania.

Biegły nie ma prawa do subiektywnej oceny zdarzenia oraz wskazywania winnego. Odpowiada na pytania sądu wykorzystując doświadczenie i wiedzę specjalną, w tym programy symulacyjne i badania uwzględniające uszkodzenia pojazdów i ich pozycję po zdarzeniu, inne ślady materialne, zapisy z monitoringu oraz zeznania, weryfikując ich wiarygodność. To co stwierdzi jest, za zgodą sądu, często najistotniejszym dowodem w sprawie, tzw. "dowodem z opinii biegłego". 

Przedłożona przez biegłego opinia potwierdziła wersję zdarzenia podaną przez kierującego samochodem marki BMW, przyjętą wcześniej przez Policję za prawdopodobną. 

Niestety biegły, wbrew swoim uprawnieniom i temu do czego został powołany, uznał a priori zeznania kierującego samochodem marki BMW za całkowicie wiarygodne, do czego nie ma uprwnienia.  Zaniechał ich weryfikacji bowiem, jak sam to stwierdził w opinii, nie miał wątpliwości, że samochód BMW przecinając prawy pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni ronda zjechał z lewego pasa tej jezdni bezpośrednio na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej i jadąc tym pasem wyprzedzał bezpośrednio przed i na przejściu dla pieszych jadący prawym pasem ruchu samochód marki Mercedes. 

Bez przeprowadzenia fachowej analizy, symulacji lub eksperymentu, do czego powołano biegłego, ten po prostu stwierdził, że samochód marki BMW poruszał się od początku lewym pasem ruchu jezdni drogi wylotowej, na który wjechał samochód marki Mercedes uderzając w BMW (rys. 7).  
Rys. 7
Szkic sytuacyjny z opinii biegłego A. Koniecznego
(sam. czerwony - Mercedes, sam. biały - BMW)
oparty na daniu wiary w zeznania kierujacego samochodem marki BMW

Biegły sądowy, wbrew swoim uprawnieniom, wypowiedział się także na temat obowiazujacych zasad ruchu. Wg biegłego sądowego zjazd z lewego, oznaczonego znakami drogowymi, pasa ruchu okrężnie zorganizowanej budowli typu rondo, przecinając prawy okrężnie biegnący pas ruchu, wpost na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, jest zgodną z obowiązującym prawem o ruchu drogowym jadą na wprost bez zmiany kierunku jazdy, od wlotu do wylotu odśrodkowo biegnącym pasem ruchu. 

Biegły nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu, skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu od skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, w tym skrzyżowania o ruchu okrężnym od budowli typu rondo. Traktuje bezprawnie złożoną budowlę typu rondo o okrężnej organizacji ruchu w całości jako jedno klasyczne kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie, tyle tylko, że z wyspą na środku, na którym pasy ruchu biegną zawsze na wprost od wlotu do wylotu, nawet wtedy, gdy wprost zaprzecza temu, tak jak w omawianej sprawie, zastosowane oznakowanie. Biegły sądowy nie rozumie, że skoro pasy ruchu są podłużnymi pasami  jezdni, to tak jak biegną pasy ruchu, tak też biegnie jezdnia i odwrotnie.

Ten przedstawiony w opinii nieuprawniony wymysł, wprost zaprzeczający podstawowym zasadom ruchu drogowego oraz znakom drogowym co do ich znaczenia i zakresu stosowania, poparł rysunkiem z czasopisma Auto Świat, co samo w sobie jest kpiną z prawa, sądu i będących w sporze stron  (rys. 8). 
Rys. 8
Rysunek ze strony czasopisma Auto Świat, art. "Jak poprawnie jeździć na rondzie?", red. Piotr Szypulski, 2020 
https://www.auto-swiat.pl/porady/prawo/jak-poprawnie-jezdzic-po-rondzie/cg0pkz5

Armand Konieczny z jednej strony ptwierdza, że skręcający w prawo z prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni ma prawo wyboru pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej, zatem nie kwestionuje okrężnego przebiegu jezdni i jej pasów ruchu, a z drugiej, zaprzeczając samemu sobie twierdzi, że zjazd z okrężnie zorganizowanego ronda wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni jest jazdą na wprost dowolnym odśrodkowo biegnącym pasem ruchu. 

Wg ogłupiającego czytelników "Auto Śwait"  rysunku, jadący lewym okrężnie biegnącym pasem ruchu na lewą stronę okrężnie zorganizowanego ronda może przecinając pozistałe pasy ruchu wjechać od razu na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, co samo w soboe jest zaprzeczeniem wcześniejszej pozbawionej sensu prawnego tezie o odśrodkowym prebiegu pasów ruchu. Biegły sądowy okazuje się być takim samym ignorantem jak autor rysunku. 

Skoro pasy ruchu to podłużne pasy jezdni, które na okrężnie zorganizowanej budowli drogowej biegną jedynie okrężnie i to niezależnie od tego czy są oznaczone znakami drogowymi czy nie, to tak też okrężnie biegnie jezdnia, a to wprost zaprzecza kierunkowej organizacji  ruchu takiej budowli drogowej (rys. 9). 
Rys. 9
Kierunkowa organizacja ruchu

Biegły sądowy powołał się na sprzeczne z obowiązującym prawem prywatne poglądy osoby fizycznej, oparte na sprzecznych z prawem europejskim wymysłach współtwórców i komentatorów bubla prawnego jakim był stary kodeks drogowy z 1983 roku. Dla biegłego budowla typu rondo, bez jakiegokolwiek uprawnienia, to w całości, pod względem zasad ruchu, jedno kierunkowo zorganizowane klasyczne skrzyżowanie, tyle tylko, że z wyspą na środku. Wbrew umowom europejskim oraz obowiązującemu w Polsce od 1998 roku prawu o ruchu drogowym, dla biegłego znak C-12 to wciąż jedynie symbol ronda i odpowiednik znaku C-9, a znana i stosowana w Europie od ponad 110 lat organizacja ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", to jedynie zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie środkowej ronda z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem. I pomyśleć, że biegły to były radca Biura Ruchu Drogowego KG Policji. 

Oczywistym jest, że gdyby jezdnie i ich pasy ruchu biegły odśrodkowo na wprost od wlotu do wylotu, to jadący prawym pasem ruchu nie miałby prawa wyboru pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej i zmiany kierunku jazdy w lewo, bo zjazd nie byłby zmianą kierunku jazdy w prawo z okrężnie biegnącej jezdni lecz jazdą na wprost do wylotu biegnącą jezdnią . 

Biegły sądowy, tak jak red. Piotr Szypulski z "Auto Świat", nie odróżnia elementarnego skrzyżowania dróg posiadających jezdnię w rozumieniu zasad ruchu, czyli ustawy Prawo o ruchu drogowym, od skrzyżowania dróg publicznych wybudowanego w pasie drogowym, w rozumieniu budowli drogowej i ustawy o drogach publicznych. Jest oczywiste, że definicja legalna drogi publicznej i skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu budowli drogowej nie jest definicją legalną drogi i skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, czyli ustawy Prawo o ruchu drogowym, bowiem poszczególne akty prawne, szczególnie dotyczące różnych dziedzin prawa, definiują użyte określenia na swoje potrzeby i wg swoich kryteriów. Prawo o ruchu drogowym nie ma nic wspólnego z prawem budowlanym, a tylko w aktach wykonawczych do tego prawa jest mowa o rondach.

Rondo jest albo okrągłym placem z okalającą ten plac jezdnią i promieniście rozchodzącymi się drogami, albo miniaturą takiego placu, tak samo złożoną z elementarnych skrzyżowań zwykłych, będącą budowlą w postaci skanalizowanego okrągłą wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych o neutralnej kierunkowo (okrężnej) lub, będącej jej zaprzeczeniem kierunkowej organizacji ruchu, co oczywiste, zależne jest od zastosowanego oznakowania. 

Przy okrężnej organizacji ruchu dowolnej co do kształtu i wielkości budowli drogowej w postaci placu lub skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych, najczęściej, co nie znaczy że tylko i wyłącznie, typu rondo, tak jak w Piasecznie, jezdnia i jej pasy ruchu biegną od każdego wlotu dalej okrężnie, czyli dookoła wyspy środkowej lub centralnego placu. Przy tej organizacji ruchu każdy wjazd jest kontynuacją dotychczasowej jazdy na wprost, zatem bez zmiany kierunku jazdy, a każdy zjazd z tak zorganizowanej budowli drogowej wymaga na skrzyżowaniu wylotowym zmiany kierunku jazdy w prawo, co do zasady dozwolone jest tylko z prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni. Poza obowiązującym w Polsce i Polskę prawie o ruchu drogowym potwierdza to np. uzasadnienie do prawomocnego wyroku II SA/GL 888/16 (prof. prawa SSA Grzegorz Dobrowolski).

Biegły sądowy, nie dość, że cytuje bezkrytycznie cudze wymysły jako obowiązującą wykładnię prawa, to na dodatek uzurpuje sobie prawo do interpretowania obowiązujących zasad ruchu. Stwierdził bowiem, że wyprzedzanie bezpośrednio przed i na niekierowanym przejściu dla pieszych położonym bezpośrednio przed niekierowanym skrzyżowaniem nie jest zabronione prawem, jeżeli na tym przejściu i w jego pobliżu nie ma pieszych, a tym samym wtedy, gdy taki manewr nie zagraża ich bezpieczeństwu. 

Biegły uzurpuje sobie prawo do podważania bezwzględnego zakazu wyprzedzania przed i na przejściach dla pieszych oraz bezpośrednio przed  i na niekierowanych skrzyżowaniach w rozumieniu zasad ruchu drogowego oraz oceniania kiedy ich naruszenie, i w jakim stopniu, zagroziło bezpieczeństwu ruchu drogowego.  

Zgodnie z art. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym jadący samochodem marki Mercedes miał prawo liczyć na to, że jadący samochodem marki BMW przestrzega przepisów ruchu drogowego. Wjeżdżając na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej lewy pas ruchu był wolny. Prawym pasem jezdni okrężnie biegnącej jezdni ronda nie poruszał się żaden inny pojazd uprawniny do wjazdu na jezdnię drogi wylotowej. Czas przejazdu wzdłuż kilkumetrowej linii ciągłej wynosi ułamek sekundy, a zmieniający kierunek jazdy ma obowiązek obserwowania także jezdni drogi poprzecznej, w tym przejścia dla pieszych oraz skrzyżowania. Jadący mercedesem w momencie niespodziewanego i nieuprawnionego pojawienia się na lewym pasie ruchu jezdni drogi wylotowej samochodu BMW zaczął wykonywać odruchowo manewr obronny, co biegły uznał bezpodstawnie za ruch będący efektem odrzucenia w wyniku  uderzenia, czemu wprost zaprzecza jedynie zadrapanie powłoki lakierniczej na obu pojazdach.  

Budząca uzasadnione zastrzeżenia opinia biegłego sądowego została poddana z inicjatywy obwinionego pozaprocesowej ocenie przez biegłego prywatnego.

Obwiniony, na podstawie tej oceny, złożył na piśmie szczegółowe uwagi do opinii biegłego sądowego wraz z wnioskiem o jej odrzucenie jako fałszywej i wewnętrznie sprzecznej.

Ocena dostarczonego przez obwinionego materiału dowodowego pozwoliła, uwzględniając minimalne uszkodzenia pojazdów oraz brak materialnych śladów zdarzenia na jezdni drogi wylotowej,  zweryfikować zeznania uczestników zdarzenia, w tym pokrzywdzonego. 

Kierujący samochodem marki BMW nie mając prawa do zmiany kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni ronda, bowiem zabrania tego wprost art. 22.2.1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, tej zmiany dokonał, czemu nie zaprzeczył. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że jadący samochodem BMW widząc, że mercedes skręca na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej założył, że będzie się on dalej poruszał tym pasem ruchu. W związku z tym postanowił, nie zwalniając i nie zmieniając kierunku ruchu swojego pojazdu, pojechać na wprost w kierunku lewego pasa ruchu jezdni drogi wylotowej, przy okazji wyprzedzając mercedesa. 

Jadąc niemal równolegle w martwym polu za mercedesem przeciął prawy pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni ronda, prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej oraz linię ciągłą, by za przejsciem dla pieszych znaleźć się, bez potrzeby zmiany kierunku ruchu swojego pojazdu, na zmieniajacym swój kierunek w lewo lewym pasie ruchu jezdni drogi wylotowej.

Nie wiedział, że kierujący mercedesem ma dokładnie taki sam zamiar wjazdu na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej bez zmiany kierunku ruchu swojego samochodu po minięciu linii ciągłej na przejściu dla pieszych. 

Kiedy jadący BMW, jadąc za mercedesem zorientował się, że mercedes zbliża się do osi jezdni, przyspieszył starając się wjechać na przejście przed mercedesem.  Nie udało się uniknąć kontaktu, ale na szczęście wszystko skończyło się jedynie na zadrapaniach lakieru (rys. 10). 
Rys. 10
Przewidywany i rzeczywisty tor jazdy mercedesa przez kierującego BMW (wg opinii biegłego prywatnego)

Obwiniony, po konsultacji z prywatnym biegłym, złożył w sądzie pismo procesowe wraz z uzasadnieniem wniosku o odrzucenie dowodu z opinii biegłego sądowego, jako fałszywej i wewnętrznie sprzecznej.

Niespodziewanie sprawę przekazano nowemu sędziemu. Sąd zawiadamiając obwinionego o terminie kolejnej rozprawy, zaznaczył, że jego obecność na rozprawie nie jest obowiązkowa.

Obwiniony, pod naporem obowiązków służbowych, w rozprawie nie uczestniczył. Był przekonany, że sąd wezwał biegłego sądowego do złożenia wyjaśnień w związku z wadliwością opinii. Niestety bardzo się pomylił. 

Sędzia, korzystając z nieobecności stron zignorowała wniosek o odrzucenie dowodu z fałszywej opinii biegłego sądowego i zakończyła postępowanie. Uznając obwinionego winnym zarzucanego mu czynu Sąd skazał go na karę grzywny w wysokości 500 zł oraz pokrycie kosztów postępowania w wysokości 1828 zł, w tym 1778 zł za wykonanie opinii przez biegłego sądowego oraz 50 zł tytułem opłaty. 

Obwiniony zapoznając się z protokołem z rozprawy stwierdził, że poświadczono w nim nieprawdę. Zaprotokołowano bowiem, że w rozprawie uczestniczyły obie strony postępowania, którym sąd udzielił głosu i odczytał wyrok!!!

Obwiniony złożył wniosek o uzasadnienie wyroku na piśmie i po jego otrzymaniu ten wyrok zaskarżył. 

SĄD OKRĘGOWY w Warszawie
(postępowanie odwoławcze) 
 
Zaskarżając wyrok na swoją korzyść, z wnioskiem o uniewinnienie, kierujący mercedesem zwrócił  uwagę m.in. na to, że Sąd Rejonowy w Piasecznie:
- nie udowodnił mu winy,
- popełnił błąd w ustaleniach faktycznych polegający na uznaniu fałszywego dowodu z opinii biegłego za wiarygodny, zatem mający wpływ na orzeczenie,
- zlekceważył merytoryczne uwagi obwinionego do opinii biegłego, uznając je,  w brew faktom, za pozbawioną podstaw subiektywną ocenę faktyczną i prawną
- wykazał się, w pisemnym uzasadnieniu wyroku, brakiem podstawowej wiedzy z zakresu zasad ruchu drogowego,
- uznał w całości, bez jakiegokolwiek weryfikacji, za wiarygodne zeznanie złożone przez pokrzywdzonego, świadka w sprawie,
- poświadczył nieprawdę w protokole z rozprawy,
- nie udowodnił, że obwiniony opuścił prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, co kilkakrotnie podnosi jako bezsporny fakt,
- stwierdził, wbrew obowiązującemu prawu, że opuszczając prawy pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni kierujący nie ma prawa wyboru pasa ruchu na jezdni drogi wylotowej, 
- w innym miejscu, zaprzeczając zaprzeczając samemu sobie stwierdził, że zajęcie przy zjeździe prawego pasa ruchu  spowodowało, że uprawnienie do swobodnego wyboru pasa ruchu wygasło, zatem tego prawa tym razem nie zakwestionował,  
- stwierdził błędnie, że zmiana pasa ruchu na przejściu dla pieszych za którym nie ma linii rozdzielającej pasy ruchu lub jest linia przerywana, jest zabronione prawem, 
- uznał, wbrew obowiązującym zasadom ruchu drogowego, że pokrzywdzony  poruszał się zgodnie z obowiązującym prawem, pomimo że ten zmienił kierunek jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni przecinając jej prawy pas ruchu oraz wyprzedzał bezpośrednio przed i na przejściu dla pieszych oraz niekierowanym skrzyżowaniu, co jest wprost zabronione prawem.
 
Sędzia sądu odwoławczego, głosząc podobne obrażające prawo poglądy jak sędzia z Pruszkowa, pokusił się o ich uzasadnienie, wmawiając sobe i innym, że to co głosi jest obowiązującą wykładnią prawa. 

Okazuje się, że im bliżej Warszawy, tym przywiązanie do wymysłów interpretacyjnych współtwórców i komentatorów bubla prawnego w postaci kodeksu drogowego z 1983 roku, jest większe. 

Sędzia stwierdził m.in., że: Nie można przyjąć, że manewr wykonany przez pokrzywdzonego polegający na zjechaniu z lewego pasa ruchu na skrzyżowaniu na lewy pas ruchu za skrzyżowaniem  jest zabroniony tylko dlatego, że odbywa się na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym. 

Sędzia używa opisanego prawem określenia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" w potocznym, zupełnie innym znaczeniu, niż to wynika z ustawy Prawo o ruchu drogowym, wypaczając sens swojej wypowiedzi, równocześnie przemilczając fakt okrężnego przebiegu jezdni. 

Przy okrężnej organizacji ruchu pasy ruchu biegną jedynie okrężnie, a przy kierunkowej organizacji ruchu odśrodkowo w kierunku wylotu.   Reszta to już tylko i wyłącznie obowiązujące zasady ruchu (rys. 11).
Rys. 11
Porównanie organizacji ruchu
Dwa górne rysunki - kierunkowa, a dolny - okrężna w rozumieniu nakazu znaku C-12 "ruch okrężny"

Wg sędziego sądu odwoławcego:
Taki sposób przejeżdżania przez skrzyżowanie jaki zademonstrował pokrzywdzony nie jest zabroniony przepisami ruchu drogowego.

Powyższa konkluzja, to obraza obowiązującego prawa, bowiem prawo zabrania zmiany kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu jezdni oraz wyprzedzania bezpośrednio przed jak i na przejściach dla pieszych. 

Sąd odwoławczy uznając fałszywą opinię biegłego za uprawniony dowód w sprawie, wymysły sędzi Sądu Rejonowego za obowiązujące prawo, a jazdę łamiącego prawo kierującego samochodem marki BMW za zgodną z prawemuznał winę oskarżonego, przy czym:
UWAGA, UWAGA, UWAGA 
- na podst. art. 36§1 KK, postanowił odstąpić od wymierzenia mu kary grzywny, oraz
- na podstawie art. 624 KPK, postanowił zwolnić go z obowiązku zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych II instancji.

Niestety skazany prawomocnym wyrokiem był nadal obowiązany do pokrycia kosztów fałszywej opinii biegłego i opłaty w związku z rozprawą w I-instancji, o łącznej wysokości 1828 złotych, z czego się wywiązał.

Tak wygląda nierówna walka samotnego obywatela z państwem, bowiem Sądy w Polsce wydają wyroki w imieniu Rzeczypospolitej.  

KASACJA

W kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia przewidziano nadzwyczajne środki zaskarżenia, w tym kasację.

Kasację można wnieść m.in. z powodu rażącego naruszenia prawa, które mogło mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, a z taką sytuacją mamy do czynienia w omawianej sprawie.

Wg art. 110 § 1, kasację w sprawach o wykroczenia może wnieść wyłącznie Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich (...). Kasację można wnieść od każdego prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie sądowe.

Zgodnie z przepisami rozdziału 22 KPK (biegli, tłumacze i specjaliści), a więc wydający opinię w oparciu o postanowienie sądu, prokuratora lub Policji, podlegające odpowiedzialności karnej.

Zgodnie z art. 233 § 4 k.k., przedstawienie przez biegłego sądowego fałszywej opinii służącej za dowód w postępowaniu sądowym jest czynem karalnym. Gdy fałszywa opinia ma wpływ na rozstrzygnięcie w sprawie, a w tej sprawie miała,  a biegły pomimo wskazania mu błędów i wewnętrznych sprzeczności, co uczyniono, tej opinii nie sprostował, czyn taki można uznać za umyślny, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu. Świadoma akceptacja takiego stanu rzeczy przez Sąd, to osobna sprawa.

Pokrzywdzony fałszywą opinią biegłego sądowego i niesprawiedliwym, opartym na jej podstawie wyrokiem, uzasadnionym na piśmie przez sędziego, który interpretuje obowiązujące zasady ruchu wg wymysłów biegłego sądowego i rysunków z miesięcznika "Auto Świat", ma prawo domagać się sprawiedliwości w postępowaniu kasacyjnym, wnioskując równocześnie o ukaranie rzeczywistego sprawcy zdarzenia oraz winnych naruszenia prawa, tym bardziej, że w gruncie rzeczy skazano go bez udowodnienia winy.

Opracował na podstawie posiadanych materiałów źródłowych  -  
Ryszard R. Dobrowolski


23 komentarze:

  1. Prawdę mówiąc nie zrozumiałem gdzie leży oś sporu. Kierowca BMW bezprawnie wykonał manewr zmiany kierunku jazdy w prawo z lewego pasa obwiedni ronda. Ponieważ nie doprowadził do ewentualnej kolizji z hipotetycznym pojazdem kontynuującym jazdę do kolejnego wylotu pasem prawym obwiedni, popełnił on tylko wykroczenie polegające - mówiąc kolokwialnie - na skręcie w prawo z lewego pasa. Kierujący Mercedesem oprócz niedbałego przejazdu przez rondo (tor jazdy jest odgięty, tyle że kierujący jadąc od wlotu do wylotu na wprost nie stosował się do obowiązku jazdy precyzyjnie swoim pasem ścinając łuki),po wyjeździe z ronda zajął pas prawy, chociaż z uwagi na organizację mógł dokonać wyboru wjazdu z formalnie rozdzielającego się jego pasa - mającego kontynuację od chwili pojawienia się linii w postaci dwóch pasów - na prawy lub lewy. Ponieważ wybrał prawy, ewentualna dalsza jego zmiana na lewy winna odbywać się już po ustąpieniu pierwszeństwa pojazdowi BMW, pomimo złamania przez jego kierowcę innego przepisu (co akurat przez warszawską policję jest tolerowane o ile nie ma stłuczki). Ale przecież BMW mogło też jechać prawym pasem obwiedni, wybierając lewy na drodze wylotowej z ronda. Złamanie przepisu przez kierującego BMW było więc bezskutkowe, natomiast kierujący Mercedesem zmieniając pas na lewy doprowadził do kolizji. Argumentacja kierowcy Mercedesa wraz z deklaracją zamierzonej nota bene również nieuprawnionej jazdy, przypomina mi tłumaczenia kierujących wyjeżdżających w prawo (włączających się do ruchu w prawo z dróg wewnętrznych, lub wykonujących manewr skrętu z drogi podporządkowanej) którzy powodują czołowe zderzenia z pojazdami będącymi w ruchu i wyprzedzającymi inne pojazdy na dwukierunkowej jezdni drogi z pierwszeństwem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Udajesz czy rzeczywiście masz z tym kłopot? Skazano człowieka któremu niczego nie udowodniono, nawet tego co dla ciebie oczywiste, to czego nie rozumiesz? Nie udowodniono mu nawet tego, że opuścił prawy pas. Sam piszesz, że z lewego na rondzie nie można skręcać w prawo, a dla biegłego i sądu to jazda prosto, więc wolno. Mylisz pojęcia. Skoro nie wolno wyprzedzać na przejściu to nie wolno. To czy to komuś zagroziło, nie ma dla tego zakazu znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że to są dwie odrębne sprawy. To że kierowca BMW złamał przepis x nie uprawnia kierowcy Mercedesa do ścinania łuków na obwiedni, zaś na drodze wylotowej do zmiany pasa ruchu w sposób który może zagrażać bezpieczeństwu jadącego pasem lewym.Czy kierowca Mercedesa sygnalizował zamiar zmiany pasa lewym kierunkowskazem, czy tak mu się pojechało na lewy "po skuśce" a skorygował formalnie jazdę prawym pasem i odbił w prawo dopiero na przysłowiowe puu! nie śpij! wywołane nagłym pojawieniem się BMW? Odpowiem pytaniem: a kto jest winnym czołowego zderzenia jeśli biorą w nim na drodze jednojezdniowej z pierwszeństwem przejazdu pojazd wyprzedzający pasem dla przeciwnego kierunku ruchu, na podwójnej ciągłej i na skrzyżowaniu, jadący z nadmierną prędkością, czy skręcający w prawo z podporządkowanej, który zerknął tylko w lewo, bo też zakładał że na pasie na który chciał wjechać, nic nie będzie jechało z przeciwka?

      Usuń
  3. @Unknown - Odnoszę wrażenie, że albo nie czytałeś artykułu, albo stojąc wyraźnie po jednej ze stron sporu bawisz się w adwokata, jak podkreślasz, nie będąc prawnikiem. W artykule jest poruszonych wiele ważnych dla bezpieczeństwa ruchu drogowego spraw. Wbrew pozorom artykuł nie dotyczy tylko biorących udział w opisanym w artykule zdarzeniu drogowym. Ta stłuczka jest tylko pretekstem dla uświadomienia czytelnikom bloga ogromu bezprawia i bylejakości w państwie, które się szczyci być państwem prawa i sprawiedliwości. Ta sprawa obnaża brak wiedzy u kierowców, biegłego sądowego będącego ignorantem z rodowodem policjanta z KG Policji, oraz sędziów obu instancji, którym nie chce się poznać właściwej wykładni obowiązującego od początku tego wieku, po wielu latach bezprawia, zgodnego z umowami europejskimi prawa o ruchu drogowym, co wynika z ich lenistwa, samozadowolenia i bezkarności.

    A tak na marginesie, to skąd ta wiedza, że kierujący mercedesem ścinał łuki na obwiedni? To przecież jadący BMW wjechał na rondo od razu na lewy pas ruchu przecinając prawy pas i zjechał z niego ponownie przecinając prawy pas ruchu okrężnie biegnącej jezdni. A skąd wiesz jak pojechał dalej kierujący BMW oraz to, że mercedes opuścił prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, skoro tego nie ustalił nawet biegły sądowy, a co jest istotą tej sprawy?

    I na koniec prośba. Nie wymyślaj pytań bez związku ze sprawą. Odnoszę wrażenie, że czynisz to świadomie i z rozmysłem. Ciekawe dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic podobnego. Problem niekompetencji zarówno w strukturach administracji dróg, organach zarządzajacych ruchem oraz policji często opiniującej ze skutkiem pozytywnym wadliwe rozwiązania, to problem tego kraju - pełna zgoda. Fatalnie rysują się też perspektywy rozwiązania tego problemu. Fakt braku barw politycznych dyskutowanego zjawiska powoduje, że nie rodzi się nawet wola polityczna dla jego eliminacji - choćby poprzez uderzenie w politycznych przeciwników. Nie ma woli politycznej, bo mam wrażenie każda władza trawiona jest kumoterstwem, nepotyzmem, protekcją i gdzieś musi upchnąć swoich pociotków lub partyjnych towarzyszy z wykształcenia leśników, politologów lub katechetów. Co do tego pełna zgoda i dziwię się że mój komentarz jako osoby która także musi zmagać się z zastępami osób niekompetentnych w obszarze szkoleń kierowców - został tak odebrany.
      PS
      Ocenę sposobu jazdy kierującego samochodem Mercedes powziąłem na podstawie Rys.10 oraz fragmentu cyt. "... kierujący mercedesem ma dokładnie taki sam zamiar wjazdu na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej bez zmiany kierunku ruchu swojego samochodu..." koniec cyt. Jeśli takie jak zawarte w powyższym cytacie było faktycznie zachowanie kierującego Mercedesem, to ignorował on zasady ruchu drogowego jadąc przez przez rondo a następnie na drodze wylotowej - na obrany przez siebie azymut nie bacząc na przebieg jezdni i jej pasów ruchu. Zachowanie kierującego BMW wcześniej, jest w moim odbiorze dla oceny tej kolizji nieistotne, bo pojazd BMW na lewy pas ruchu drogi wylotowej mógł też wjechać z prawego pasa obwiedni jadąc do czasu opuszczenia ronda za samochodem Mercedes.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. @Unknown - Przecież my nie wiemy jak dokładnie pojechało BMW i czy mercedes przekroczył oś jezdni drogi wylotowej, bo to miałm ustalić biegły, który tego nie zrobił, a co było jego PODSTAWOWYM OBOWIĄZKIEM. Nie wiadomi, czy BMW pojechało rzeczywiscie wg rys. 5 (7), czy wg rys. 10. Natomiast wiemy, że jechało lewym pasem ruchu okrężnie zorganizowanego ronda. Kierujący mercedesem miał prawo pojechać tak jak pojechał, a kierujący BMW nie miał prawa skręcić w prawo z lewego pasa ruchu. Gdyby BMW jechało za mercedesem prawym okrężnie biegnącym pasem ruchu, nie byłoby stłuczki. BMW na odinku 5 metrów nie byłoby w stanie fizycznie znaleźć się na lewym pasie ruchu jezdni drogi wylotowej obok mercedesa. Po to jest tam linia ciągła, by wymusić zmniejszenie prędkości i jej ominięcie. Poza tym gdyby nawet, to BMW nie maiło prawa wyprzedzać przed i na przejściu bezpośrednio przed skrzyżowaniem.

      Usuń
  4. No to czekamy, aż faktycznie pokrzywdzony, a w sprawie oskarżony, złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez biegłego. Popcorn już się praży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @cprn - Gdyby Sędzia Sądu Okręgowego nie krył biegłego i swojej koleżanki z Pruszkowa, znanej opinii publicznej ze sprawy Piotra Najsztuba, bo zakładam, że ten sędzia umie czytać i samodzielnie myśleć, odrzuciłby fałszywą opinię biegłego i sprawę skierował do ponownego rozpatrzenia w oparciu o prawdziwą i rzetelną ocenę zdarzenia przez uczciwego biegłego. Pan Armand oddałby kasę i przestał dorabiać do policyjnej emerytury krzywdząc innych.
      Teraz pozostaje kasacja, ale moje doświadczenia z Rzecznikiem Praw Obywatelskich dobrze nie rokują. Fakt, że tu rondo ma okrężną organizację ruchu i żaden cymbał na wlotach nie domalował strzałek, ale i tak wg biegłego, sądu oraz kierującego BMW jezdnia biegnie na wprost do wylotu.
      Wystąpiłem przed laty do RPO z prośbą o zmuszenie resortu transportu, do którego wszyscy mnie wysyłali, do zabronienia wprost dodawania znaków C-12 do znaków A-7 na wlotach KIERUNKOWO zorganizowanych budowli drogowych, głównie typu rondo, na co nie pozwala żaden przepis obowiązującego w Polsce i Polskę prawa, Tłumaczyłem, że to narodzona w Krakowie w 2005 roku PATOLOGIA, na którą nie zwrócił uwagi NIK podczas ogólnopolskiej akcji kontroli oznakowania. Tłumaczyłem dlaczego i na jakiej podstawie dodaje się legalnie znak A-7 do znaku C-12 na wlotach budowli o okrężnej organizacji ruchu.
      Po licznych ponagleniach, telefonach, i deklaracjach współpracy z mojej strony, powiedziano mi po roku, że nie jest to kompetencją RPO i odesłano mnie do Ministerstwa Infrastruktury.

      Usuń
    2. cprn - Przecież Pan Dobrowolski nie mówi, że jadący mercedesem jest niewinny. Jadący merolem ma problem z zasadami ruchu skoro uważa, że ma pierwszeństwo przy zmianie pasa ruchu przed jadącym lewym pasem, bo miał prawo wyboru pasa przy zjeździe. Inna sprawa, to fakt, że BMW tam być nie powinno. Do czasu udowodnienia winy obwiniony jest niewinny, a sąd i durny biegły mu tej winy nie udowodnił. Winny nie płaci grzywny, ale płaci biegłemu za to, że ten go uznał winnym bez dowodu winy, a sąd to przyklepał.

      Usuń
    3. "Jadący merolem ma problem z zasadami ruchu skoro uważa, że ma pierwszeństwo przy zmianie pasa ruchu przed jadącym lewym pasem, bo miał prawo wyboru pasa przy zjeździe."

      Otóż to. I dlatego -
      proszę mi wybaczyć - dalej nie rozumiem istoty sprawy.

      Czy BMW nie powinno być na lewym pasie? A dlaczego? Jeśli zjechałby z prawego pasa obwiedni - mógłby wybrać pas prawy jak i lewy. Zatem w moim odbiorze winnym ewentualnej kolizji byłby kierowca Mercedesa, zaś kierowca BMW jako że opuścił rondo z pasa wewnętrznego ronda - najwyżej wykroczenia.

      Usuń
    4. Dla mnie sprawa wygląda tak:

      - Biegły powinien określić tor jazdy obu pojazdów, od wjazdu na rondo do miejsca kolizji, prędkości, uszkodzenia pojazdów, styl jazdy kierowców, czas poszczególnych manewrów, pozycje pojazdów względem siebie i otoczenia podczas poszczególnych manewrów oraz jak najbardziej prawdopodobne miejsce kolizji.

      Co zrobił biegły? Interpretuje przepisy, sugeruje sądowi winnego oraz powiela głupoty na temat rond.

      - Sąd nie rozstrzygnął sprawy w zakresie jakim podnosił to kierowca merola.
      Dlaczego? Sąd oparł się bezkrytycznie na opinii policji i biegłego oraz (oczywiście moim zdaniem) niechlujnością i lenistwem.

      - Jak sprawa powinna być osądzona?
      Sąd na podstawie dokładnego opisu zdarzeń powinien określić:
      1)BMW złamało przepisy, nie prawidłowo przejechało przez rondo, wyprzedzało na pasach ale mimo to mercedes nie mógl skorzystać z art 4, bo miał wystarczająco dużo czasu na reakcję.
      lub
      2) Mercedes zmieniał pas prawidłowo, mógł skorzystać z art 4. Niestety BWM nie przestrzegało przepisów, przekraczało prędkość, jechało bardzo agresywnie. Merc nie mógł się tego spodziewać.
      lub
      3) Każdy dostaje mandat za swoje wykroczenie. BMW, jazda po rondzie, wyprzedzanie ma pasach. Merc nieprawidłowa zmiana pasa.

      Ma koniec
      Bardzo złe w tym wszystkim jest jeszcze to że kierowca w BMW został utwierdzony, że jeździ prawidłowo.

      Usuń
  5. Moim skromnym zdaniem;
    Kierujący Mercedesem zajął prawy pas ruchu zjeżdżając ze skrzyżowania a do kolizji doszło w chwili gdy mercedes zmieniał pas ruchu co za tym idzie nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie na który chciał wjechać i sprawcą kolizji jest kierujący mercedesem.Kierujący Bmw złamał inne przepisy które nie były przyczyną kolizji.Jednak powinien zostać ukarany przynajmniej za wyprzedzanie przed przejściem.Jeżeli dochodzi do kolizji z nieprawidłowo zaparkowanym pojazdem to kto jest winien ten co najechał na pojazd czy ten który nieprawidłowo zaparkował?Wypadkową mandatu dla kierowcy BMW za Wyprzedzaniu na przejściu byłyby problemy z odzyskaniem pełnej kwoty ubezpieczenia ale to inna dziedzina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Unknown - Twierdzisz, że do kolizji doszło w chwili gdy mercedes zmieniał pas ruchu co za tym idzie nie ustąpił pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie na który chciał wjechać, zatem sprawcą kolizji wg ciebie jest kierujący mercedesem. A skąd ta wiedza? Czy tak było, bo tak zeznał kierujący BMW? Kierujący mercedesem twierdzi coś wręcz innego. Twierdzi, że miał zamiar zmienić pas ruchu na lewy na przejściu dla pieszych. W momencie wjazdu na prawy pas ruchu na lewym pasie ruchu nie było samochodu BMW. Kiedy zbliżał się do osi jezdni przed przejściem dla pieszych, będąc jeszcze na prawym pasie ruchu, został uderzony przez wyprzedzający go samochód BMW, który pojawił się niespodziewanie obok niego. Nie było śladów materialnych na jezdni więc jak rozstrzygnąć miał sąd o winie? Do czasu UDOWODNIENIA WINY oskarżony jest niewinny.

      By uwiarygodnić zeznania jednej ze stron sąd powołał biegłego, który miał dać jednoznaczną odpowiedź, które z zeznań jest bardziej prawdopodobne. A ty wiesz i wskazujesz winnego? Masz tupet.

      Niestety biegły nie zrobił niczego, by wskazać dokładne tory jazdy obu pojazdów i na tej podstawie określić miejsce kolizji. Badaniami, których nie przeprowadził, nie udowodnił, że do kolizji doszło na lewym pasie ruchu oraz tego, że BMW rzeczywiście jechało lewym pasem ruchu, a nie tak jak to wykazał biegły prywatny pom skosie przez linię ciągłą. Czas reakcji kierowcy to około 0,7 - 1 sek., a czas przejazdu na odcinku 5 metrów na jezdni drogi wylotowej, to mniej niż 0,5 sekundy. Sąd musi też zbadać, w oparciu o opinię biegłego, czy kierujący mogli uniknąć kolizji. Gdyby BMW nie wyprzedzało do kolizji by nie doszło.

      Usuń
    2. Pomijając biegłego i jego opinię to z kadrów udostępnionych w tym artykule wynika jednoznacznie ze kierowca mercedesa w kadrze pierwszym zajmuje prawy pas ruchu zjeżdżając ze skrzyżowania a w kadrze trzecim zmienia pas ruchu co można wywnioskować po samym zdjęciu gdzie gwiazda w mercedesie jest na wysokości linni rozdzielającej pasy ruchu za skrzyżowaniem.Moim zdaniem konsekwentnie sprawcą jest kierujący mercedesem.Zachowanie i opinia biegłego to jest inna bajka Dowodów swojej winy dostarczył sam kierujący mercedesem udostępniając film Cenięsobie Pański blog i zawarte w nim informacje ale nie życzę sobie aby Pan zarzucał mi arogancję.Oceniłem zdarzenie na podstawie udostępnionych przez pana zdjęć i wydałem opinię na podstawie tego co widać.Co do pracy biegłych to mógłbym Panu książkę napisać ale po co?

      Usuń
    3. Szanowny Anonimie. Nie zarzucam Ci arogancji lecz tupet, gdyż nie mając żadnych dowodów zarówno na to, że kierujący mercedesem rzeczywiście przekroczył linię rozdzielającą pasy ruchu, jak i na to że kierujący BMW rzeczywiście jechał lewym pasem ruchu, nie masz żadnych podstaw do wskazywania winnego. Zapominasz, że do czasu udowodnienia winy nie ma winnego. Ja nie wiem kto jest tu winnym, bo nie mamy tu rzetelnego dowodu z opinii biegłego.

      Osobna sprawa, który sąd bierze pod uwagę orzekając, czy gdyby jadący BMW stosował się do obowiązujących zasad ruchu i nie wyprzedzał przed i na przejściu dla pieszych, na dodatek bezpośrednio przed skrzyżowaniem, doszłoby do zderzenia pojazdów.

      Aby stwierdzić to, że kierujący mercedesem rzeczywiście opuścił swój pas ruchu kiedy na lewym pasie ruchu było BMW, w co wątpię, biegły powinien dokonać e1ksperymentu procesowego w postaci filmowanego z zewnątrz lub z kamery zamontowanej na zewnątrz mercedesa, przejazdu mercedesa z uwzględnieniem przedniego lewego koła tego pojazdu i porównanie tego zapisu z zapisem z kamery zamontowanej na przedniej szybie wewnątrz mercedesa. Niestety tego nie zrobił, tak jak nie zrobił symulacji jazdy BMW po prostej przez linię ciągłą, na co wskazują nikłe uszkodzenia ocierających się o siebie pojazdów, co czyni jego opinię, FAŁSZYWĄ, tym bardziej, że wskazał winnego przyjmując na wiarę wersję kierującego BMW. Osądzono człowieka nie dowodząc jego winy.

      W swoim życiu też byłem biegłym powoływanym przez oskarżyciela publicznego i mam świadomość odpowiedzialności za swoje czyny. A książki dotyczące zasad ruchu drogowego, także te dotyczące opiniowania wypadków drogowych, nie są mi obce, bo wciąż się uczę tego co dla mnie nowe lub niezrozumiałe. Jeżeli czujesz się urażony, to bardzo przepraszam, gdyż nie było to moją intencją, nawet gdybyś był Armandem Koniecznym.

      Usuń
    4. Ireneusz Szczepaniuk8 kwietnia 2021 22:24

      Na wstępie Nazywam się Ireneusz Szczepaniuk,już poprawiłem w podpisie bo to nie ładnie się nie przedstawić.Prosił Pan o ocenę zdarzenia ,która zawsze będzie subiektywna. Nie będę dyskutował na temat pracy biegłego bo nie o to się sprzeczamy.Do kolizji doszło nie w chwili zmiany pasa przez BMW w momencie zjazdu ze skrzyżowania co wiemy ze jest niezgodne z przepisami ale idealnie wpisuje się w patologie szkoleń,egzaminowania,organizacji ruchu i orzekań na podstawie teorii p.Draxlera, Do kolizji doszło już po zjeździe ze skrzyżowania w chwili zmiany pasa ruchu przez Mercedesa poprzez naruszenie Art. 22. ust. 4 ustawy Prawo o Ruchu Drogowym Na co wskazują zdjęcia.Dobrze by było zobaczyć film z tego zdarzenia.Dla mnie winny jest kierowca Mercedesa.Ze względu na błędy biegłego w tworzeniu opinii jedyną formą obrony byłby wniosek o powołanie innego biegłego na wniosek oskarżonego lub przedłożenie takowej opinii biegłego.A tak z innej beczki jak mi Pan udowodni że BMW nie zajęło lewego pasa ruchu(jadąc prawym pasem obwiedni) na zjeździe ze skrzyżowania co w teorii jest możliwe.Raczej nie dojdziemy do konsensusu.Serdecznie Pana pozdrawiam.PS. nie wiem kto to jest Armand Konieczny ,bardzo przepraszam ale nie zrozumiałem pańskiego zamysłu.

      Usuń
    5. Szanowny Panie Ireneuszu. Miło mi, że się Pan przedstawił.
      1. Jeżeli czytał Pan bloga, to musi Pan wiedzieć, że Amand Konieczny to dorabiający sobie na emeryturze jako biegły sądowy ignorant, były radca Biura Ruchu Drogowego komendy Głównej Policji, który twierdzi, że prawo pozwala na wyprzedzanie bezpośrednio przed i na niekierowanym przejściu dla pieszych umiejscowionym na dodatek przed niekierowanym skrzyżowaniem.
      2. Ma Pan rację. Do kolizji doszło już na jezdni drogi wylotowej z ronda, ale nie ma pewności, skoro sąd powołał biegłego, że kierujący mercedesem opuścił swój pas ruchu, a jadący BMW LEWYM PASEM RONDA, rzeczywiście zjechał z tego pasa wprost na lewy pas ruchu jezdni drogi wylotowej, a nie pojechał po skosie przez prawy pas i linię ciągłą, na co wskazują jedynie otarcia boków samochodów.
      3. Nie nam oceniać kto był winnym, ale faktem jest, że gdyby BMW nie wyprzedzało w miejscu BEZWZGLĘDNIE ZABRONIONYM , do kolizji by nie doszło.
      4. Rolą biegłego było przeprowadzenie badań i analiz, czego nie zrobił, a wskazał winnego na podstawie zeznań pokrzywdzonego.
      5. Skazano kierującego mercedesem, któremu, z powodu niechlujstwa biegłego NIE UDOWODNIONO winy.
      6. Ma Pan racje twierdząc, że sąd na wniosek obwinionego powinien powołać nowego biegłego, ale obwiniony, po wyroku w Sądzie Rejonowym, nie wierząc w sprawiedliwy wyrok, nie chciał już składać apelacji w obawie o dodatkowy koszt nowego biegłego.
      7. Pismo procesowe złożone w sprawie oceny opinii biegłego sądowego zawierało opis i rysunki z opinii biegłego prywatnego, do czego miał się ustosunkować Sąd i biegły Armand Konieczny, ale Sąd uznał opinię biegłego sadowego za właściwą i tyle z tego.
      8. Namówiony do złożenia apelacji obwiniony zyskał tyle, że zaoszczędził 500 zł na grzywnie. Dziwne - winny nie musi płacić grzywny pomimo, że o to nie wnioskował. Wnioskował o uniewinnienie od zarzucanego mu czynu.
      9. Nie chodzi mi o spieranie się kto był winny, lecz tylko i wyłącznie o sprawiedliwość, o udowodnienie winy obwinionemu i nic więcej. Tu fałszywa opinia biegłego została uznana z właściwą i na tej podstawie osądzono obwinionego. O tym jest ten blog.
      10. Dziękuję za zainteresowanie blogiem. Zapraszam do jego obserwowania i popularyzowania, bowiem moim celem jest poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego przez właściwe rozumienie obowiązującego od 20 lat prawa.

      Usuń
    6. Ireneusz Szczepaniuk9 kwietnia 2021 18:57

      Szanowny Panie Ryszardzie może mnie Pan zastrzelić ale postać Armanda Koniecznego jest mi obca gdyż za krótko przeglądam bloga oraz bardziej zwracam uwagę na zagadnienia z zakresu przepisów niż osób.Pański blog i poruszane w nim zagadnienia sprawiły że mogłem wielokrotnie służyć pomocą swoim kolegom z firmy gdzie pracujemy jako kierowcy autobusów w Lublinie. Wielokrotnie musiałem tłumaczyć zagadnienia organizacji ruchu oraz prawidłowe sposoby poruszania sie po drodze nawet ludziom z dużo większym stażem jak i instruktorom nauki jazdy którzy u nas pracują jako kierowcy.Nie uwierzy pan jakie głupoty funkcjonują wydawałoby się w elicie kierowców autobusów/zawodowych.Staram się czytać na bieżąco czasem kilka razy ażeby zrozumieć właściwie zagadnienie. Serdecznie pozdrawiam i życzę wytrwałości w krzewieniu wiedzy.Oczywiście będę nadal śledził bloga.

      Usuń
    7. Panie Ireneuszu. Nie ma Pan obowiązku znać tego ignoranta. Takich biegłych sądowych jest cała masa. Po prostu w tekście tego opracowania napisałem, że powołanym w sprawie biegłym był Armand Koneczny z rodowodem radcy w BRD KG Policji. Nic więc dziwnego, że policjanci przegrywają sprawy w sądach i ośmieszają się na filmikach na YT, skoro ich przełożeni nie rozumieją tego co jest obowiązującym w Polsce prawem o ruchu drogowym. Niech Pan posłucha tego gamonia, który zalecił domalowanie strzałek na wlocie okrężnie zorganizowanego ronda https://youtu.be/Exnje_jYOcs

      Usuń
    8. Ireneusz Szczepaniuk10 kwietnia 2021 18:03

      Skąd im się to bierze i jeszcze ta nieumiejętność płynnego wypowiadania się znamionująca braki w wiedzy.Tragedia.Ta mowa ciała wyrażająca brak przekonania do swojej wypowiedzi.

      Usuń
  6. Dobrze, w porządku, teraz przy okazji i ja zrozumiałem. Po prostu nie został ustalony nie tylko sposób przejazdu Mercedesa, ale i BMW. Sugerowałem się rysunkami i przytoczonym w moim odbiorze pokrętnym tłumaczeniem kierowcy Mercedesa. Ale skoro nie wiadomo nic, równie dobrze BMW mogło otrzeć się o Mercedesa poruszającego się swoim pasem. Tylko dlaczego kierowca Mercedesa tworzy tak rozbudowana narrację? Wystarczyło przedstawić wersję tak: po zjeździe z ronda kontynuowałem jazdę prawym pasem. Przed przejściem zostałem uderzony przez sunący driftem samochód osobowy BMW którego kierowca nie opanował manewru wypadł ze ze swojego pasa i spowodował kolizję z moim pojazdem. Wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Unknown - OK. Taki jest mechanizm. Na drodze policjanci oglądają, wysłuchują i na tej podstawie typują winnego. W sądzie obwinionemu należy udowodnić winę. Obwiniony w sprawie karnej ma prawo milczeć, opowiadać jak on widzi zdarzenie, a nawet konfabulować. Pokrzywdzony jest świadkiem w sprawie, który musi mówić prawdę pod rygorem odpowiedzialności karnej. Biegły nie ma prawa do subiektywnej oceny, wskazywania winnego. Odpowiada na pytania sądu wykorzystując wiedzę specjalną, w tym programy symulacyjne uwzględniające uszkodzenia, pozycję pojazdów po zdarzeniu, zeznania, itp. To co stwierdzi jest, za zgodą sądu, często najistotniejszym dowodem w sprawie, "dowodem z opinii biegłego". Ten biegłe NIE ZROBIŁ NICZEGO co powinien, a na dodatek stwierdził nieprawdę co do zasad ruchu.

      I na koniec. O jakim drifcie mówisz? Co możesz powiedzieć na temat zdarzenia, jeżeli wjeżdżasz na prawy pas ruchu jezdni drogi wylotowej. W momencie wjazdu, kiedy podejmujesz zamiar zmiany pasa ruchu, lewy pas jest wolny i po ułamku sekundy zostaniesz uderzony przez samochód widmo który wypredza cię z duża prędkością, a na lewym pasie go wcześniej nie było? Zakładając, że to prawda, a to miał potwierdzić lub wykluczyć biegły, jaką winę ponosi kierujący mercedesem, skoro BMW łamiąc wszelkie zasady, wyprzedzało przez linię ciągłą z prawego pasa przy wolnym lewym, a czego kierujący mercedesem miał prawo nie widzieć i się tego nie spodziewać?

      Gdyby biegły był biegłym, a nie ignorantem i leniem, to określiłby z dużym prawdopodobieństwem czyja wersja jest prawdziwa. I tylko o to tu chodzi.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.