sobota, 22 lutego 2020

207. Nieuprawnione strzałki na wlotach rond w Łęcznej, Lublinie, Zamościu, ....

207. Nieuprawnione strzałki na wlotach

 rond w Łęcznej, Lublinie, Zamościu, ....

Jeżeli nie wiecie Państwo na jaki cel przeznaczyć 1% swojego podatku, to pozwolę sobie na podpowiedź. Doskonałym wyborem będzie Środowiskowy Dom Samopomocy "WENA", 
64-100 Leszno, ul. Starozamkowa 14a.
ŚDS "WENA - OLA" w Lesznie (KRS 0000309320) 

Niniejsze opracowanie dedykuję Panu Profesorowi Stanisławowi Gacy z Politechniki Krakowskiej, osobie dla której neutralność kierunkowa "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12 "ruch okrężny" nie jest niczym abstrakcyjnym. Żałuję, że nigdy nikt z Politechniki Krakowskiej nie przeciwstawił się bezprawnemu ustawieniu znaku C-12 na wlotach kierunkowo zorganizowanego ronda Kocmyrzowskiego w Krakowie, co w 2005 roku stało się początkiem, dziś już ogólnopolskiej, patologii.  

Dawno temu, bo listopadzie 2013 roku, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad uległa prośbom grupy samorządowych działaczy w Łęcznej, którzy domagali się zmiany okrężnej organizacji ruchu łęczyńskich rond zbudowanych w ciągu drogi krajowej DK 82, na organizację kierunkową. Powodem była nieznajomość zasad ruchu okrężnego przez kierujących i z dużą dozą prawdopodobieństwa także przez projektanta rond oraz urzędników GDDKiA. Niestety nie każdy  ma świadomości tego, że przy "ruchu okrężnym" jezdnia biegnie jedynie okrężnie, a zmiana kierunku jazdy w prawo, co do zasady, jest dozwolona tylko z prawego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni. 

Codziennością było  opuszczanie rond wprost z wewnętrznego okrężnie biegnącego psa ruchu, czyli zabroniona prawem zmiana kierunku jazdy w prawo z lewego pasa ruchu, co powodowało liczne kolizje i wypadki. Na domiar złego tak jadący uważali, ignorując rzeczywisty przebieg jezdni i jej pasów ruchu, że jadą przez rondo, tak jak przez klasyczne skrzyżowanie, na wprost do przeciwległego wylotu, czyli bez zmiany kierunku jazdy, myląc kierunek jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, z kierunkiem ruchu o którym jest mowa w art. 25 tej ustawy. 

Zdziwienie budzili natomiast prawidłowo jadący, zgodnie z art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, dookoła wyspy środkowej prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni. Jadący lewym pasem ruchu, niby na wprost do wylotu, uważali jadących prawym pasem za skręcających w lewo z prawego pasa ruchu, pomimo, że ci nawet nie opuszczali  pasa ruchu po którym się poruszali. 

Nic dziwnego, że z roku na rok pogarsza się poziom bezpieczeństwa na naszych drogach, skoro od dwóch dekad uczy się, nie tylko w OSK, i nie tylko kandydatów na kierowców, zasad ruchu wg wymysłów współtwórców i komentatorów wyjątkowego bubla prawnego jakim był, w wielu ważnych dla BRD sprawach, sprzeczny z umowami europejskimi Kodeks drogowy z 1983 roku.

Wg nich budowla typu rondo jest w całości, z punktu widzenia zasad ruchu, jednym z rodzajów skrzyżowania (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku), a nie, tak jak jest na całym świecie, zbiorem elementarnych dla ruchu drogowego skrzyżowań zwanych zwykłymi.

Na domiar złego twierdzą do dziś, że pasy ruchu biegną na każdym skrzyżowaniu, zatem także na takim na którym droga zmienia swój kierunek,  zawsze na wprost od wlotu do wylotu nawet wtedy, gdy zaprzecza temu zastosowane oznakowanie. Znak C-12 to wciąż dla nich jedynie symbol ronda i odpowiednik znaku C-9, jakim go uczyniono, wbrew umowom międzynarodowym, Kodeksem drogowym  w 1983 roku. "Ruch okrężny" dla tych specjalistów, to skręcanie w lewo przy wyspie będące permanentną zmianą kierunku jazdy w lewo z włączonym jeszcze przed wjazdem na rondo lewym kierunkowskazem. 

Zarówno oni, jak i ich bezkrytyczni naśladowcy, m.in. z wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, ignorują nawet prawomocne wyroki sądowe, których o dziwo nawet nie próbują zaskarżać. Niestety, mając na względzie swoje partykularne interesy, publicznie, np. na forum Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym założonej przez wydawcę poradników opartych na tych wymysłach,  te wyroki podważają i lekceważą.

Przy okrężnie zorganizowanym rondzie jednopasowym głoszenie takich sprzecznych z prawem teorii, z uwzględnieniem sygnalizowania zamiaru opuszczenia ronda, czego polskie i europejskie prawo nie przewiduje, nie miało wpływu ani na płynność ruchu, ani na jego bezpieczeństwo. Jedynie sprzecznym z prawem było sygnalizowanie zamiaru wjazdu na wyłączoną z ruchu kanalizującą ruch wyspę środkową.

Problemy zaczęły się z chwilą pojawienia się w Polsce niewielkich budowli typu rondo o dwóch okrężnie biegnących pasach ruchu. Pomimo, że nie dało się już wmawiać, że pasy ruchu biegną na wprost od wlotu do wylotu, nadal głoszono, że znak C-12 to jedynie odpowiednik znaku C-9, "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo, a budowla typu rondo to w całości jedno  klasyczne skrzyżowanie z pasami ruchu biegnącymi zawsze na wprost od wlotu do wylotu.  

Można zrozumieć, że kandydaci na kierowców, mając zaufanie do wykładowców i egzaminatorów, dają się bezkarnie od dwóch dekad systematycznie ogłupiać, ale gdy dotyczy to  ministerialnych urzędników, inżynierów ruchu, dyrektorów i egzaminatorów WORD, ekspertów BRD, biegłych sądowych, policjantów oraz  zarządców dróg, w tym urzędników GDDKiA, to jest to niewybaczalne i przede wszystkim groźne dla bezpieczeństwa ruchu i poszanowania prawa.  Niestety prowadzi to do tego, że na drogach panoszy się bezprawie, bylejakość i samowola, tak jak to ma miejsce np. na rondach w Łęcznej, Zamościu, Lublinie i wielu innych miejscach w Polsce.

W Łęcznej najpierw urzędnicy GDDKiA zafundowali kierowcom małe dwupasowe ronda o okrężnej organizacji ruchu, a następnie, popisując się zupełnym brakiem wiedzy, domalowali na ich dwupasowych wlotach strzałki kierunkowe udowadniając tym samym, że nie mają pojęcia ani o tym czym jest wymyślony ponad 100 lat temu neutralny kierunkowo "ruch okrężny", ani o tym czym jest dla zasad ruchu budowla typu rondo. Ten stan niewiedzy trwa nieprzerwanie od dwóch dekad, za to każdego dnia słyszymy obłudne zapewnienia o trosce  o bezpieczeństwo ruchu drogowego!!! Bylejakość wkrada się nawet w nowe regulacje i nie ma odważnych by na to reagować. Wystarczy przytoczyć wymysł niedouczonych i zachowawczych ministerialnych urzędników, by korytarz ratunkowy tworzyć przez zjazd do krawędzi PASA RUCHU, a nie, tak jak na całym świecie, do krawędzi jezdni. Równie "nowatorskie" rozwiązanie obowiązuje przy jeździe na suwak. Nigdzie, poza Polską, nie wpuszcza się w utworzoną lukę dwóch pojazdów, gdyż to blokuje  ruch na pasie środkowym. 

Wróćmy do rond w Łęcznej. Zaprojektowanie niewielkiego dwupasowego ronda o okrężnej, nakazanej znakiem C-12 "ruch okrężny", organizacji ruchu na dwujezdniowej drodze krajowej i nierównomiernym obciążeniu wlotów, jest poważnym błędem. 

Niestety dla wadliwie kształconych wg starego Kodeksu drogowego z 1983 roku i praktyki WORD, w zakresie prawa o ruchu drogowym, inżynierów ruchu oraz policjantów, skrzyżowanie typu rondo to w całości jedno klasyczne kierunkowo zorganizowane skrzyżowanie z pasami ruchu zawsze biegnącymi na wprost od wlotu do wylotu, nawet wtedy gdy pasy ruchu, zgodnie z nakazem znaku C-12 "ruch okrężny" biegną jedynie okrężnie. Nie wiedzą zatem, czemu dowód dają w publicznych wypowiedziach, że przy "ruchu okrężnym" należy jechać dookoła wyspy środkowej o dowolnym kształcie i wielkości, co do zasady prawym pasem ruchu i opuszczać okrężnie biegnącą jezdnię tylko i wyłacznie z prawego pasa ruchu (rys. 1). Uważając, że pasy ruchu biegną na wprost domalowują bezprawnie na wlotach okrężnie, zatem neutralnie kierunkowo, zorganizowanych budowli drogowych  strzałki kierunkowe. 
Rys. 1
Dwupasowa budowla typu rondo zorganizowana okrężnie, zgodnie z nakazem znaku C-12

Strzałki kierunkowe wprost zaprzeczają neutralności kierunkowej "ruchu okrężnego"  i nakazowi znaku C-12, a tym samym rzeczywistemu okrężnemu przebiegowi jezdni oraz  jej pasów ruchu (rys. 2). 

Rys. 2
Okrężnie, zatem bezkierunkowo zorganizowana budowla drogowa typu rondo  z  zaprzeczającym jej kierunkowym oznakowaniem dwupasowych wlotów

Okrężnie zorganizowana budowla nie ma prawa mieć żadnych strzałek kierunkowych na wlotach, nawet strzałek na wprost, gdyż strzałka na wprost sugeruje, że pasy ruchu biegną na wprost do wylotu, tak jak to pokazano na rysunku 3 żółtą linią przerywaną.  


Rys. 3
Strzałki kierunkowe sprzeczne z rzeczywistym przebiegiem jezdni i jej pasów ruchu, bowiem pasy ruchu nie biegną na wprost do wylotów (żółte linie przerywane)

W poprzednim poście przytoczyłem stanowisko KG Policji opisujące pokonywanie budowli typu rondo zorganizowanych okrężnie. Okazuje sie, że to dla kierowców i urzędników, wciąż wiedza tajemna.  Dwudziestoletnia praktyka WORD oparta na starym kodeksie i sprzecznych z obowiązującym prawem poradnikach dla kierowców współtwórców i komentatorów tego peerelowskiego prawa, robi swoje. Grupa IMAGE wciąż powiela ogłupiające Polaków wymysły wpływowych urzędników z czasów PRL.

Pytam się, jak można nie widzieć, że strzałki kierunkowe domalowane na dwupasowych wlotach nie mają nic wspólnego z okrężnym przebiegiem jezdni? Jak można nie widzieć, że strzałki na znaku C-12 nakazują "ruch okrężny" przeciwny do ruchu wskazówek zegara, a nie tak jak znak C-9  jazdę w lewo, w prawo lub na wprost z prawej strony wyspy ronda? Jak można nie mieć świadomości tego, że wjeżdżający wlotem bez strzałek kierunkowych, zobowiązany znakiem C-12 do stosowania się do zasad "ruchu okrężnego", nie będzie miał nawet świadomości tego, że jakiś ignorant, wbrew obowiązującemu prawu, polecił oznakowanie pozostałych wlotów strzałkami kierunkowymi? Jak można ignorować fakt, że budowla typu rondo, o której milczy prawo o ruchu drogowym, w rzeczywistości, niezależnie od zastosowanego oznakowania, to pewien zbiór skrzyżowań typu T lub X, nawet z punktu widzenia przepisów budowlanych, które to prawo nazywa zwykłymi?

Za każde zdarzenie drogowe będące zabronioną prawem zmianą kierunku jazdy w prawo wprost z lewego pasa ruchu okrężnie biegnącej jezdni, a tym samym stworzenie zagrożenia utraty zdrowia lub życia jadącego zgodnie z art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, prawym pasem ruchu tej jezdni, przez namalowanie sprzecznych z zasadami ruchu strzałek kierunkowych, powinien odpowiadać zarządzający  ruchem drogowym  wraz z tym geniuszem z Policji i zarządcy drogi, a bywa że audytor, który taką stałą organizację ruchu pozytywnie zaopiniował i zatwierdził. Niestety bezkarność państwowych urzędników i funkcjonariuszy  publicznych oraz członków wpływowych koterii, pozwala na panoszenie się bezprawia nie tylko w szkoleniu i egzaminowaniu, ale także w znakowaniu naszych dróg.

W Łęcznej mamy dwie zaprzeczające sobie organizacje ruchu na jednym obiekcie drogowym. Jedni kierujący ignorują strzałki kierunkowe na jezdni i zastosują się do nakazu znaku C-12 i okrężnie biegnącej jezdni, a inni ignorują ten znak i zgodny z nim okrężny przebieg jezdni i jadą zgodnie ze wskazaniem strzałek kierunkowych. 

Ciekawe jak w świetle powyższego łęczyńscy policjanci oceniają zdarzenia drogowe (rys. 4), skoro nie ma ważniejszych i mniej ważnych znaków drogowych? Dlaczego godzą się na taki stan rzeczy i tolerują bezprawie?


  Rys. 4
Kolizja na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanej budowli drogowej typu rondo 
oznakowanej  nieuprawnionymi strzałkami kierunkowymi 

Podejrzewałem policjantów z KPP w Łęcznej, że to z uwagi na swój partykularny interes, gdyż przy takim oznakowaniu każdemu można przypisać winę. Oczywistym jest, że dla Policji winnym jest ten, który uwierzy w swoją winę, przyzna się do popełnienia wykroczenia i przyjmie mandat karny! Mam nadzieję, że łęczyńscy policjanci nie  wymuszają przyjęcia mandatu, tak jak to się często zdarza w innych miastach, straszeniem zatrzymania Prawa Jazdy, z góry przesądzonym wyrokiem nakazowym, a w przypadku jego zaskarżenia, długim postępowaniem w normalnym trybie oraz kosztami procesowymi i kosztem opinii biegłych.  Może nakłaniają delikwenta do przyjęcia pouczenia, co nie zmienia faktu, że przyjmuje on winę na siebie? Przyjęcie mandatu lub pouczenia zamyka sprawę. To kto był prawdziwym sprawcą zdarzenia, oraz to, że przy takim oznakowaniu głównym winowajcą powinien być zarządca drogi, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Przyglądając się bliżej, dzięki moim czytelnikom,  praktyce policjantów z KPP w Łęcznej wyszło na jaw, że wiedzę na temat znaczenia znaku C-12 i nakazanego nim "ruchu okrężnego" czerpią z zamieszczonej na ich stronie ściągi z portalu przeznaczonego dla uczniów szkół podstawowych.

Przy organizacji ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny" wjazd i jazda dookoła wyspy lub placu o dowolnym kształcie i wielkości, zatem nie tylko typu rondo,  to jazda bez zmiany kierunku jazdy nieskończenie długą okrężnie biegnącą jezdnią.  Każde opuszczenie tej jezdni, to  zmiana kierunku jazdy w prawo dozwolona tylko z jej prawego pasa ruchu. Kierujący nie sygnalizuje zamiaru opuszczenia ronda, gdyż nie ma takiego obowiązku, lecz zgodnie z art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym, sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy w prawo na skrzyżowaniu wylotowym okrężnie zorganizowanej dowolnej złożonej budowli drogowej, nie tylko i wyłącznie typu rondo.

Na małym okrężnie zorganizowanym dwupasowym obiekcie wjeżdżający lewym pasem ruchu, przy wolnym prawym, popełnia wykroczenie, gdyż narusza art. 16.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Poza tym zmienia, co jest wymagane na egzaminie WORD,  dwukrotnie pas ruchu, co jest manewrem nie tylko niepotrzebnym, ale przede wszystkim niebezpiecznym.

Na małym obiekcie nie ma ani miejsca, ani czasu na wykonanie bezpiecznego manewru zmiany pasa ruchu z lewego na prawy. Poza tym przeważnie wolny lewy pas ruchu na drodze wylotowej prowokuje jadących lewym pasem do skrętu z tego pasa w prawo, zatem prowokuje do łamania prawa i stwarzania tym samym zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przypominam, że swój udział mają w tym twierdzący, że wolno skręcić w prawo z lewego pasa ruchu, pod warunkiem ustąpienia pierwszeństwa nadjeżdżającemu z prawej strony prawym pasem ruchu, pomimo, że oba pojazdy poruszają się dookoła wyspy lub placu równolegle biegnącymi okrężnie pasami ruchu i jadący prawym pasem ani nie zmienia kierunku  jazdy w lewo, ani nie nadjeżdża z prawej strony. 

Przy okrężnej organizacji ruchu lewy pas ruchu służy tylko i wyłącznie do omijania i wyprzedzania innych kierujących, co na małych obiektach powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Obowiązkiem kierującego jest jazda prawym pasem ruchu okrężnie biegnącej jezdni, co nie ma nic wspólnego ze zmianą kierunku jazdy w lewo, a jedynie ze zmianą kierunku ruchu (pojazdu). 

Dlatego małe okrężnie zorganizowane obiekty powinny być jednopasowe lub semi dwupasowe, czyli jednopasowe z dwupasową jezdnia biegnąca okrężnie wokół wyspy środkowej o nieoznaczonych znakami pasach ruchu. Wówczas dla długich i szerokich pojazdów wielośladowych jest to wygodny szeroki jeden pas ruchu, a jadące prawym pasem mniejsze pojazdy nie mogą wyprzedzać nikogo z prawej strony. Semi dwupasowe budowle typu rondo, co niestety nie jest oczywiste dla projektantów, nie mają prawa mieć wielopasowych wlotów (rys. 5).

Rys. 5
Rondo z rysunku 1 zorganizowane okrężnie
 jako semi-dwupasowe

Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu, okrężnie zorganizowane duże wielopasowe budowle drogowe typu rondo, powinny mieć tylko jednopasowe wyloty. Nie ma na nich problemu z wyprzedzaniem i zmianą pasa ruchu, natomiast mogą być niebezpieczne  z powodu zbyt szybkiej jazdy. Zamierzających skręcić na wylotach w prawo wprost z lewego pasa ruchu powinny powstrzymać linie ciągłe, najlepiej "ozdobione" elastycznymi tablicami kierującymi  (rys. 6).
Rys. 6
Zorganizowane okrężnie duże dwupasowe rondo z dwupasowymi wlotami i jednopasowymi wylotami 

Aby zapewnić większą przepustowość niewielkie budowle typu rondo należy organizować kierunkowo.

Wymaga to przede wszystkim wymiany dotychczasowych tablic przeddrogowskazowych stosowanych przed okrężnie zorganizowanymi budowlami typu rondo (rys. 7), na tablice  kierunkowe jednoznacznie wskazujące kierunki z poszczególnych pasów ruchu (rys. 8).

Rys. 7
Dotychczasowa okrężna tablica przeddrogowskazowa 

Rys. 8
Kierunkowa tablica przeddrogowskazowa 

Na rys. 9 przedstawiono propozycję kierunkowej, tym razem jednoznacznej i zgodnej z obowiązującym od 20 lat prawem o ruchu drogowym, organizacji ruchu rond w Łęcznej.

Rys. 9
Rondo z rys. 1 zorganizowane kierunkowo jako spiralne z podporządkowanymi wszystkimi wlotami


Przy kierunkowej organizacji ruchu strzałki na wlotach są wprost wymagane, a na większych budowlach tego typu muszą być powtórzone przed każdym elementarnym skrzyżowaniem takiej budowli drogowej na obwiedni wyspy lub placu. Oczywiście pasy ruchu muszą biec, zgodnie z ich wskazaniem, od wlotu do wylotu, a na wlotach nie ma prawa być znaku C-12 nakazującego neutralny kierunkowo "ruch okrężny".

Niedopuszczalnym jest bezmyślne domalowywanie, niby to w celu zdyscyplinowania kierujących na niby to klasycznym skrzyżowaniu,  strzałek kierunkowych na wlotach budowli skanalizowanych wyspą środkową, zorganizowanych zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego".

Równie nieuprawnione jest dodawanie znaku C-12 "ruch okrężny" do znaków A-7 "ustąp pierwszeństwa" na wlotach zorganizowanych kierunkowo tego typu budowli drogowych o podporządkowanych wszystkich wlotach!  

Treść znaku A-7 dodanego od góry do znaku C-12 stanowi jego integralną część, gdyż zgodnie z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku,  znak ten odwraca pierwszeństwo na skrzyżowaniu wlotowym budowli zorganizowanej wg zasad "ruchu okrężnego" oznaczonej samotnymi znakami C-12, z pierwszeństwa z prawej, na pierwszeństwo z lewej.  

To to wlotowe skrzyżowanie jest w rozumieniu art. 24.7 ustawy Prawo o ruchu drogowym "skrzyżowaniem o ruchu okrężnym", a nie cała budowla drogowa typu rondo, jak to sobie wymyślono w ubiegłym stuleciu w PRL. Jeżeli taka budowla jest wystarczająco duża i ma oddalone od siebie elementarne skrzyżowania, wyprzedzanie na odcinkach między nimi odbywa się na ogólnych zasadach ruchu. 

Dla właściwego rozumienia obowiązujących do dwóch dekad zasad ruchu i tym samym poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach, należy zapomnieć o takich wymysłach i bzdurach jak to, że rondo jako całość jest jednym z rodzajów skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, że rondo  to "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", że znak C-12 jest symbolem ronda i znakiem nakazu kierunku jazdy w lewo, w prawo lub na wprost do przeciwległego wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda, że "ruch okrężny" to zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie środkowej ronda z włączonym jeszcze przed wjazdem lewym kierunkowskazem, że na rondzie i na skrzyżowaniu na którym droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek pasy ruchu i jezdnie biegną zawsze na wprost do wylotów nie zmieniając swego kierunku, nawet jak temu zaprzecza zastosowane oznakowanie.

Najtrudniej walczy się z patologiami i przyzwyczajeniami, z, towarzystwami wzajemnej adoracji, zwykłymi oszustami, zachowawczymi i niedouczonymi urzednikami i funkcjinariuszami publicznyimi, że o fanatycznej i bezkrytycznej wierze w autorytety nie wspomnę.  

Uważam, że nadszedł już czas, by wreszcie zrozumieć czym jest "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym mówi art. 24.7 ustawy prawo o ruchu drogowym w związku z zakazem wyprzedzania pojazdów silnikowych. Wierzę w to, że pomocnym okaże się poniższy rysunek (rys. 10).

Rys. 10
Przykłady skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, zwykłego w rozumieniu budowli drogowej, skrzyżowania kierowanego czyli o ruchu kierowanym i skrzyżowania o ruchu okrężnym

Skrzyżowania i skrzyżowania kierowane sygnalizacją świetlną mogą być samodzielnymi budowlami drogowymi lub być elementem obiektów złożonych, w tym w formie placu lub budowli skanalizowanych. "Skrzyżowanie o ruchu okrężnym" jest zawsze  elementarnym skrzyżowaniem wlotowym dowolnej co do wielkości i kształtu złożonej budowli drogowej w postaci placu lub skrzyżowania skanalizowanego wyspą środkową zorganizowanego okrężnie w rozumieniu znaku nakazu C-12 "ruch okrężny". 

Od 1999 roku nasz znak C-12 jest wprost odpowiednikiem  międzynarodowego znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Konwencji o ruchu oraz o znakach i sygnałach drogowych podpisanej w Wiedniu w 1968 roku, która obowiązuje w Polsce od roku 1988.


Opracował i narysował Ryszard Roman Dobrowolski





7 komentarzy:

  1. Michał Winiarski3 marca 2020 11:54

    Witam Panie Ryszardzie, dziękuję za ten artykuł, proszę zobaczyć dzisiejszy artykuł w Dzienniku Wschodnim, przecież to jakiś absurd, egzaminatorka przecież miała tu rację a sąd twierdzi że nie, egzaminowany nie jechał przez klasyczne rondo, to jest rondo "kwadratowe" na którym wszystkie pasy biegną wprost do wylotu: https://www.dziennikwschodni.pl/moto/oblal-egzamin-na-prawo-jazdy-w-lublinie-ale-to-egzaminatorka-nie-miala-racji,n,1000261603.html Jak to możliwe że sąd nie przyznał racji egzaminatorce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na temat tej niewątpliwie pokrzywdzonej, niestety z własnej winy, egzaminatorki pisałem już wcześniej, ale niestety ona nawet nie jest świadoma tego, gdzie tkwił jej błąd. Usiłowała się bronić przedkładając, niestety zbyt późno, sądowi książki Drexlera i Próchniewicza, co niczego nie zmienia, bo to sprzeczne z obowiązującym prawem wymysły osób fizycznych.

      Ma Pan rację, że to lubelskie rondo nie ma nic wspólnego z organizacją ruchu o międzynarodowej nazwie "ruch okrężny", zatem jest wadliwie oznakowane znakiem C-12. Na jednym obiekcie są dwie sprzeczne ze sobą organizacje ruchu. Jeśli tak, to na nim nie powinny być prowadzone egzaminy, a jeżeli są, to egzaminowany nie ma prawa być na nim oceniany. Niestety egzaminatorzy WORD nie są tego świadomi, to po pierwsze. Po drugie egzaminatorka nie ma świadomości tego, że budowla typu rondo nie jest w całości, pod względem zasad ruchu, jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad ruchu, a strzałki kierunkowe od 20 lat nie nakazują zmiany kierunku jazdy. Obie instancje Sądu Administracyjnego słusznie uznały, że egzamin powinien zostać anulowany. Dlaczego? Dlatego, że włączenie lewego kierunkowskazu było tu obowiązkowe dopiero przed wjazdem na drugie elementarne skrzyżowanie tej złożonej budowli drogowej, a nie przed wjazdem na jej wlotowe skrzyżowanie.
      Pomijam tu bezmyślne powielanie przez obie instancje wyroku z Gliwic, co nie zmienia faktu, że niedouczona egzaminatorka nie potrafiła przedstawić swoich racji w apelacji.

      Miała prawo wymagać sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo na tym rondzie, a nie przed wjazdem na nie. Gdyby było ono zorganizowane okrężnie, a nie kierunkowo, wtedy lewy kierunkowskaz byłby używany jedynie do sygnalizowania, już po wjeździe, zamiaru zmiany pasa ruchu z prawego na lewy.

      Usuń
    2. Michał Winiarski4 marca 2020 10:51

      Bardzo dziękuję za wyjaśnienia i rzeczywiście racja, moje przeoczenie, rzeczywiście sądowi chodziło o kierunkowskaz przed "rondem", którego nie trzeba włączać, niezależnie czy jest to rondo czy nie, ciekawe tylko czy egzaminowany użył tego lewego kierunkowskazu już na rondzie czy w ogóle go nie użył. No i rzeczywiście sądy zdają się nie rozróżniać obiektów, co mnie już nie dziwi, tu chyba tkwi istota całego problemu z rondami, znakiem C-12 i strzałkami lub ich brakiem - brak rozróżniania. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
    3. Panie Michale. To wciąż duchy przeszłości i uczniowie diabła czynią z porządnego i prostego, od 20 lat zgodnego z prawem europejskim, Kodeksu drogowego parodię, a z nas kierowców niestety analfabetów drogowych, cóż z tego, że na swoje podobieństwo.

      Usuń
  2. To i ja pozwole sobie dorzucic swoje trzy grosze. Przede wszystkim to podkreslic nalezy ze zgodnie z art. 5 ust. 1 ustawy pord mamy obowiazek stosowac sie do znakow drogowych. Jezeli mamy pas oznaczony jako do zmiany kierunku jazdy w lewo, to twierdzenie sadu że w takiej sytuacji kierujqcy pojazdem nie zmienia kierunku uznac nalezy za absurd i tu nalezaloby zakonczyc dyskusje w kwesti wyroku. O ile do wczoraj nie bylem zwolennikiem reformy sadownictwa to dzis podpisuje sie pod taka koniecznoscia.
    Jezeli chodzi o ten konkretny egzamin to zdajacy nie sygnalizowal w zadnym momencie swojego zamiaru co uwazam za wysoce naganne. Z punktu widzenia egzaminatora doszlo do sytuacji w ktorej egzaminowany zajmuje pas do zmiany kierunku jazdy w lewo, zmienia kierunek jazdy w lewo, zas ZAMIAROW swoich nie sygnalizuje. Tak, zamiarow. Bo przypomniec nalezy ze sygnalizuje sie wlasnie zamiar zmiany kierunku jazdy. A zatem jezeli zajmuje pas do zmiany kierunku, to mam zamiar ten kierunek zmienic czyli mam obowiazek to sygnalizowac. A zgodnie z ww art.5.1 pord nie mi sie zastanawiac czy zmieniam kierunek czy nie, tylko stosuje sie do oznakowania swojego pasa ruchu. W kwesti tego ze nie powinny byc tam prowadzone egzaminy, to zauwazyc nalezy ze jako kierujacy spotykamy sie czesto z dziwnymi sytuacjami i musimy sobie z nimi poradzic, a nie sie pozabijac bo sa bledy w oznakowaniu.
    Na margnesie, jestem swiecie przekonany ze gdyby zdajacy uzyskal negatywa za fakt wlaczenia kierunkowskazu, to dzis mielibysmy wyrok dokladnie odwrotny. Czyli zly egzaminator oblal zdajacego za wlaczenie kierunku. Zreszta NSA zabezpieczyl sie przed taka ewentualnoscia i podkreslil, ze nie neguje faktu ze wlaczenie kierunkowskazu jest bezpieczniejsze. Tak, drodzy Panstwa. Tak stwierdzil sad w tej sprawie. W skrocie: nie ma potrzeby ale wlaczenie jest bezpieczniejsze. W moim odczuciu ten wyrok nie stwierdza niczego tak naprawde, poza tym ze uniewaznia egzamin. Proponuje zapoznac sie z wyrokiem a nie medialnymi, szczatkowymi informacjami. Wg mnie Pani egzaminator padla ofiara nagonki na ta grupe spoleczna.
    P.S. na marginesie kobieta egzaminator to wciaz egzaminator a nie egzaminatorka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakże mi miło gościć znanego mi z imienia i nazwiska dyskutanta walczącego o to co ja, czyli poprawę BRD. Zacznę od końca, od mało istotnej dyskusji na temat tego, czy profesorka to kobieta profesor, czy żona profesorka. Jeżeli egzaminowała kobieta to była egzaminatorką, tak jak kobieta fryzjer jest fryzjerką.

      A teraz już bardziej merytorycznie.
      1. Od kiedy mamy pasy do zmiany kierunku jazdy w lewo lub w prawo? Mamy pasy oznaczone strzałkami do skręcania. Strzałka niczego nie nakazuje, a jedynie oznacza, że jazda z pasa ruchu, na którym jest umieszczona jest dozwolona we wskazanym nią kierunku. Jazda w określonym strzałką kierunku nie zawsze wiąże się ze zmianą kierunku jazdy, i wcale nie dotyczy najbliższego skrzyżowania. W 1997 roku zmieniono prawo, zatem proszę posługiwać się właściwym Kodeksem drogowym. Na skrzyżowaniu wlotowym, na wyspie powinien stać znak C-9, który nakazuje jazdę, tu bez zmiany kierunku jazdy, z prawej strony tego znaku. Zatem zgodnie z UZASADNIENIEM WYROKU wjazd i pokonanie skrzyżowania wlotowego odbywa się bez zmiany kierunku jazdy i WŁĄCZANIA LEWEGO KIERUNKOWSKAZU. Wymaganie włączenia lewego kierunkowskazu przed wjzdem na skrzyżowanie wlotowe tej złożonej budowli drogowej było zatem BEZPRAWNE, co jest zgodne z uzasadnieniem sądu ADMINISTRACYJNEGO, który słusznie podtrzymał decyzję o anulowaniu egzaminu. Lewy kierunkowskaz należy włączyć dopiero po pokonaniu skrzyżowania wlotowego. Podobnie jest przy zmianie kierunku jazdy w prawo np. na drugim skrzyżowaniu wylotowym takiej kierunkowo zorganizowanej budowli drogowej.
      2. Prosze więc darować sobie uwagi o konieczności reformy sądownictwa.
      3. Egzaminatorka nie oblała egzaminowanego za brak włączenia lewego kierunkowskazu przed zmianą kierunku jazdy, a za to, że nie włączył kierunkowskazu przed wjazdem na skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu, którym dla niej jest rondo jako całość, a pas do zmiany kierunku jazdy, co jest kolejna bzdurą. Dlatego słusznie przegrała i to na własną prośbę. Dwa lata temu napisałem, że została skrzywdzona, gdyż brak sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy w lewo był ewidentnym błędem. Niestety nie umiała tego uzasadnić zaskarżając wyrok, bo nie ma, jak wszyscy inni egzaminatorzy właściwej wiedzy. W WORD obowiązują wciąż wymysły Drexlera i kodeks z czasów PZPR.
      4. Egzamin ma sprawdzić znajomość zasad ruchu, a nie umiejętność przetrwania w dżungli wadliwego oznakowania. Skoro na wlocie są dwie wzajemnie wykluczające się organizacje ruchu, to każde zachowanie jest właściwe. Można zignorować strzałki albo nakaz znaku C-12. Jeżeli zignorował strzałki, to nie miał podstaw do włączania lewego kierunkowskazu.
      5. Insynuacja, że włączając lewy kierunkowskaz też by oblał jest nie na miejscu i wynika zapewne z braku właściwej wiedzy. Wyrok z Gliwic dotyczył ronda zorganizowanego neutralnie kierunkowo, czyli okrężnie, zatem z jezdnią biegnąca dookołą wyspy. Przy takiej organizacji ruchu NIE MA ZMIANY KIERUNKU JAZDY W LEWO, dlatego wymaganie włączenia lewego kierunkowskazu przed wjazdem na rondo było także błędem.
      6. Wyrok sądu administracyjnego dotyczy tylko zasadności unieważnienia egzaminu, który nie bada sprawy na okoliczność odpowiedzialności karnej za spowodowanie kolizji lub wypadku, więc warto się uczyć, także będąc egzaminatorką WORD, że o egzaminatorach nadzorujących nie wspomnę.

      Usuń
    2. Michał Winiarski5 marca 2020 08:03

      No tak, jak zwykle w samo sedno Panie Ryszardzie. Bardzo dobre sformułowanie oddające rzeczywistość, przetrwanie w dżungli wadliwego oznakowania. Nie wiadomo co ignorować, ale wygląda na to, że najrozsądniej jest postępować tak jak Pan nieraz napisał, raz ignorować C-12,innym razem strzałki, w zależności od tego czy jest ta okrężna bezkierunkowa jezdnia czy jej nie ma. Nie ułatwia dodatkowo nawet sąd dezinformując i wrzucając wszystkie "ronda" do jednego worka.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.