Odcinek 741, to odcinek o zmianie kierunku jazdy w lewo dozwolonej z dwóch oznaczonych znakami pasów ruchu na trzypasową jezdnię drogi poprzecznej z oznaczonymi znakami pasami ruchu. Dla pojazdów innych niż autobusy skręt w lewo dozwolony jest ty tylko z lewego pasa ruchu. Skręcający z tego pasa w lewo, kończy zmianę kierunku jazdy, BEZ PRAWA WYBORU, na lewym pasie ruchu drogi poprzecznej. Po wyłączeniu kierunkowskazu (zwykle przy prostowaniu kół wyłączy się samoczynnie), kierujący może, na zasadach ogólnych, zmienić pas ruchu na środkowy. Włącza zatem prawy kierunkowskaz i, jeżeli pas po jego prawej stronie jest wolny, zmienia pas ruchu. Karygodnym i niedopuszczalnym jest tu wjazd od razu na pas środkowy drogi poprzecznej, na dodatek z włączonym lewym kierunkowskazem. Przy czynnej sygnalizacji świetlnej nie jest to aż tak niebezpieczne, ale gdy sygnalizacja jest wyłączona, niebezpieczeństwo kolizji lub wypadku jest ogromnie.
Przypomnijcie sobie, że to właśnie wg praktyki WORD, PORD i MORD, a także dyrektora Dworaka, skręcający powinien jechać z włączonym lewym kierunkowskazem, aż na prawy pas ruchu drogi poprzecznej i tam dopiero zakończyć manewr. Jest to wymysł ignoranta, który nie rozumiejąc obowiązujących zasad ruchu, powołuje się przy tym na obowiązek jazdy przy prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy p.r.d.),
0:44. Pod względem zasad ruchu jest to osobne, kierowane sygnalizacją świetlną, skrzyżowanie. Powinien być tu postawiony znak F-10 z oznaczeniem prawego pasa, że jest przeznaczony do jazdy na wprost, z przyzwoleniem na skręt w lewo autobusom I TYLKO AUTOBUSOM. Wszelkie dywagacje na tema TAXI są tu nie na miejscu.
Jazda MOŻLIWIE BLISKO prawej krawędzi jezdni dotyczy poruszania się jezdnią danej drogi na wprost, zgodnie z jej przebiegiem. To tam ma się znaleźć kierujący zmieniając oznaczone znakami pasy ruchu. Tym pasem nie będzie tu prawy, lecz środkowy pas ruchu. Na ten środkowy pas ruchu mają obowiązek od razu wjechać kierujący, którzy skręcają w prawo wzdłuż linii prowadzącej, by nie trafić na pas ruchu przeznaczony dla autobusów. Swoją drogą autobusy powinny mieć linie prowadzącą na prawy pas ruchu, gdyż bez niej powinni zakończyć manewr na pasie środkowym.
Ponieważ zmiana kierunku jazdy w lewo jest tu dozwolona z dwóch pasów ruchu, a dla skręcających w prawo z kierunku przeciwnego koniecznością jest poprowadzenie kierujących za pas dla autobusów, na drodze poprzecznej, na skrzyżowaniu, MUSZĄ BYĆ OZNACZONE znakami pasy ruchu, co nie pozwala na żadna dowolność w wyborze zakończenia manewru. Kierujący autobusem nie może być, przy właściwym rozumieniu zasad ruchu, zaskoczony wjazdem na jego pas innego kierującego.
0:47. Skręcający w lewo z lewego pasa ruchu, ma tu obowiązek zakończyć manewr na
LEWYM PASIE RUCHU. Autobusy powinny być prowadzone na prawy pas ruchu linią prowadzącą
Przy wyłączonej sygnalizacji jadący na wprost środkowym pasem ruchu drogi z pierwszeństwem, nie będzie zaskoczony skręcającym w lewo z włączonym lewym kierunkowskazem, który zamiast zakończyć manewr na lewym pasie ruchu, wg praktyki WORD, i MORD (patrz niżej - 0:49) w sposób nieprzewidywalny znajdzie się na jego pasie ruchu, lub przez jego pas powędruje aż do prawej krawędzi jezdni na pas dla autobusów.
0:49. Dyrektor Marek Dworak skręca w lewo z lewego pasa ruchu i bez uprawnienia (brak linii prowadzącej) przecina lewy pas ruchu i wjeżdża z włączonym lewym kierunkowskazem od razu (bez zmiany pasa ruchu) na pas środkowy, tu prawy
3:11. Niestety oznakowanie poziome jest tu wadliwe. Powierzchnia wyłączona z ruchu jest niewłaściwie oznakowana, jest zbyt długa. Jest permanentnie naruszana przez usiłujących prawidłowo zakończyć manewr na lewym pasie ruchu.
Powierzchnia wyłączona z ruchu jest namalowana wg praktyki MORD Kraków, czyli tak, jak gdyby prawidłowym był skręt w lewo od razu na prawy, tu środkowy pas ruchu i to na dodatek bez linii prowadzącej, która, gdyby była, rzeczywiście dała by taki wybór kierującemu.
Tu widać jak na dłoni po co są i czemu służą linie prowadzące. Przecież tak jak na ostatnich dwóch rysunkach jest jednoznacznie i bezpiecznie. Na dodatek jest to zgodnie z obowiązującym prawem, a nie nieuprawnionymi wymysłami WORD.
Zapewne wszystkich zainteresuje odpowiedź na pytania zadane przez czytelnika mojego bloga, mam nadzieję, że także książki.
1. Czy w sytuacji, gdy na skrzyżowaniu są namalowane linie prowadzące to skręcając w lewo trzymam się linii z mojej lewej strony, a skręcając w prawo trzymam się linii z mojej prawej strony? Tak to należy rozumieć?
Dokładnie tak. Skrajna linia prowadząca dale możliwość wyboru skrętu przy krawędzi jezdni lub o jeden pas dalej, natomiast pozostałe linie, gdy skręt jest dozwolony z wielu pasów, nie dają tego wyboru. Jedzie się wtedy wzdłuż linii prowadzącej.
W prawie międzynarodowym określone jest to jako zajmowanie na drodze możliwie najmniej miejsca. Inaczej mówiąc, manewr powinien być wykonany możliwie najciaśniej.
2. Gdy na skrzyżowaniu bez linii prowadzących skręcam w lewo na jezdnię o dwóch pasach, a jadący z przeciwka skręca w prawo w tą samą jezdnię to teoretycznie powinniśmy zająć pasy obok siebie bezkolizyjnie. Co w sytuacji gdy on zechce wjechać na mój lewy pas? Niby ma pierwszeństwo, ale wg tego co Pan pisze, nie powinien tego pasa zajmować. Gdyby doszło do kolizji na jaki przepis wówczas się powołać na swoją obronę?
Jeżeli na jezdni drogi poprzecznej, NA POWIERZCHNI SKRZYŻOWANIA, wyznaczono znakami pasy ruchu, i nie ma linii prowadzących dla skręcających, to każdy z nich ma prawny obowiązek zakończyć manewr, wbrew praktyce WORD, na pasie ruchu zgodnym z pasem sprzed skręcania, czyli przy skręcie dozwolonym z jednego pasa na jezdnie drogi o dwóch pasach w tym samym kierunku, bezkolizyjnie na swoich pasach ruchu. Dopiero w następnej kolejności mogą wykonać manewr zmiany pasa ruchu wg art. 22,1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Nieco inaczej wygląda sytuacja przy braku linii oznaczającej na skrzyżowaniu pasy ruchu. Tu skręcający mają, zachowując szczególną ostrożność, niepisane prawo wyboru pasa ruchu po skręcie. Pierwszeństwo wyboru ma wtedy jadący z przeciwnego kierunku, także gdy skręca w prawo. Dokładnie opisałem to, wraz z rysunkami, w książce.
Mam 2 pytania: 1. W sytuacji gdy na skrzyżowaniu są namalowane linie prowadzące to skręcając w lewo trzymam się linii z mojej lewej strony, a skręcając w prawo trzymam się linii z mojej prawej strony? Tak to należy rozumieć? 2. Gdy na skrzyżowaniu bez linii prowadzących skręcam w lewo na jezdnię o dwóch pasach, a jadący z przeciwka skręca w prawo w tą samą jezdnię to teoretycznie powinniśmy zająć pasy obok siebie bezkolizyjnie. Co w sytuacji gdy on zechce wjechać na mój lewy pas? Niby ma pierwszeństwo, ale wg tego co Pan pisze, nie powinien tego pasa zajmować. Gdyby doszło do kolizji na jaki przepis wówczas się powołać na swoją obronę?
Panie Grzegorzu N. Na skrzyżowaniu, wbrew praktyce WORD, NIE ZMIENIAMY PASA RUCHU. Uzupełniłem post o bardziej szczegółowe wyjaśnienie. To tak jak gdyby jadący prawym pasem ruchu na wprost zderzył się ze skręcającym w lewo, który usiłowałby zakończyć manewr, wg nauk OSK, przy prawej krawędzi jezdni, jadąc cały czas z włączonym lewym kierunkowskazem. Skręcający zostanie uznany przez Policję winnym niewłaściwej zmiany pasa ruchu.
W mojej książce zajmowaniu pasa ruchu poświęcony jest cały rozdział, więc zapraszam do jej lektury. O takiej sytuacji, skręt w lewo zakończony na prawym pasie ruchu i zderzeniu bocznym z jadącym nim innym kierującym wspominam na FB MrErdek1 o prawie drogowym. Filmik z tego zdarzenia opiszę też na blogu.
Czyli jak mamy jeden pas do skrętu w lewo i droga poprzeczna ma jeden pas to w czasie wykonywania manewru, bo manewr skrętu jest rozciągnięty w czasie, obowiązuje nas artykuł z pod mówiący że przed skrętem w lewo mamy zbliży sie do osi lub lewej krawędzi jezdni. A ze manewr trwa jakis czas to czy my jesteśmy w momencie rozpoczęcia czy w trakcie czy pod koniec tego manewru caly czas zobowiązuje nasz ten przepis. Czyli w momencie zakończenia manewru nadal musimy być tam przy osi lub lewej krawędzi jezdni, dopiero potem możemy myśleć o zmianie pada na prawy czy zbliżeniu do prawej krawędzi. Czy dobrze ja to rozumuję?
@Sarinphosgen - Coś w pytaniu nie jest tak jak trzeba, bowiem skoro wolno skręcić z jednego pasa ruchu, a na drodze poprzecznej jest tylko jeden pas ruchu, to nie ma mowy o wyborze pasa i jego zmianie. Jeżeli wolno skręcić tylko z jednego pasa to zachowując szczególną ostrożność można NA POWIERZCHNI SKRZYŻOWANIA z tego pasa wjechać na dalszy niż pierwszy pas drogi poprzecznej. Nigdy nie wolno zmieniać pasa już za powierzchnią skrzyżowania (na drodze wylotowej) z włączonym przeciwnie do faktów kierunkowskazem.
Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog. Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane. Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga. Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.
Mam 2 pytania:
OdpowiedzUsuń1. W sytuacji gdy na skrzyżowaniu są namalowane linie prowadzące to skręcając w lewo trzymam się linii z mojej lewej strony, a skręcając w prawo trzymam się linii z mojej prawej strony? Tak to należy rozumieć?
2. Gdy na skrzyżowaniu bez linii prowadzących skręcam w lewo na jezdnię o dwóch pasach, a jadący z przeciwka skręca w prawo w tą samą jezdnię to teoretycznie powinniśmy zająć pasy obok siebie bezkolizyjnie. Co w sytuacji gdy on zechce wjechać na mój lewy pas? Niby ma pierwszeństwo, ale wg tego co Pan pisze, nie powinien tego pasa zajmować. Gdyby doszło do kolizji na jaki przepis wówczas się powołać na swoją obronę?
Panie Grzegorzu N. Na skrzyżowaniu, wbrew praktyce WORD, NIE ZMIENIAMY PASA RUCHU. Uzupełniłem post o bardziej szczegółowe wyjaśnienie. To tak jak gdyby jadący prawym pasem ruchu na wprost zderzył się ze skręcającym w lewo, który usiłowałby zakończyć manewr, wg nauk OSK, przy prawej krawędzi jezdni, jadąc cały czas z włączonym lewym kierunkowskazem. Skręcający zostanie uznany przez Policję winnym niewłaściwej zmiany pasa ruchu.
UsuńW mojej książce zajmowaniu pasa ruchu poświęcony jest cały rozdział, więc zapraszam do jej lektury. O takiej sytuacji, skręt w lewo zakończony na prawym pasie ruchu i zderzeniu bocznym z jadącym nim innym kierującym wspominam na FB MrErdek1 o prawie drogowym. Filmik z tego zdarzenia opiszę też na blogu.
UsuńCzyli jak mamy jeden pas do skrętu w lewo i droga poprzeczna ma jeden pas to w czasie wykonywania manewru, bo manewr skrętu jest rozciągnięty w czasie, obowiązuje nas artykuł z pod mówiący że przed skrętem w lewo mamy zbliży sie do osi lub lewej krawędzi jezdni. A ze manewr trwa jakis czas to czy my jesteśmy w momencie rozpoczęcia czy w trakcie czy pod koniec tego manewru caly czas zobowiązuje nasz ten przepis. Czyli w momencie zakończenia manewru nadal musimy być tam przy osi lub lewej krawędzi jezdni, dopiero potem możemy myśleć o zmianie pada na prawy czy zbliżeniu do prawej krawędzi. Czy dobrze ja to rozumuję?
OdpowiedzUsuń@Sarinphosgen - Coś w pytaniu nie jest tak jak trzeba, bowiem skoro wolno skręcić z jednego pasa ruchu, a na drodze poprzecznej jest tylko jeden pas ruchu, to nie ma mowy o wyborze pasa i jego zmianie. Jeżeli wolno skręcić tylko z jednego pasa to zachowując szczególną ostrożność można NA POWIERZCHNI SKRZYŻOWANIA z tego pasa wjechać na dalszy niż pierwszy pas drogi poprzecznej. Nigdy nie wolno zmieniać pasa już za powierzchnią skrzyżowania (na drodze wylotowej) z włączonym przeciwnie do faktów kierunkowskazem.
Usuń