środa, 18 kwietnia 2018

127. Zmiana kierunku jazdy, czy ruchu? Pytania internautów.

Droga to wydzielony pas terenu, a jezdnia to jej najważniejsza część. Jezdnia biegnie tak jak jej podłużne pasy, czyli pasy ruchu. Nie zmienia kierunku jazdy ten, kto nie opuszcza jezdni drogi, po której się porusza i na niej nie zawraca. Więcej teorii w poprzednim poście.

Mając już właściwą wiedzę na temat zmiany kierunku jazdy, przejdźmy do konkretnych pytań zadawanych przez internautów. Wielu starszych stażem kierowców uważa, że wciąż obowiązuje stary Kodeks drogowy z 1983 roku, gdyż wg ich wiedzy, poza przywilejami dla rowerzystów i zakazem prowadzenia rozmów przez telefon trzymany w reku telefon komórkowy czy smartfona, nowe przepisy niczego co istotne w nim nie zmieniły. Uczeni od dwudziestu lat wg nieuprawnionych wymysłów ekspertów WORD, którzy opierają swą wiedzę na licznych publikacjach współautorów i komentatorów starego Kodeksu drogowego, też będą zdziwieni, że obowiązujące prawo jest tak odległe od tego czego ich uczono i, wbrew opinii ich nauczycieli, jest jednoznaczne i oczywiste, gdyż jest, co do podstawowych zasad ruchu prawem elementarnym. 

Kierujący poruszając się po drogach publicznych pokonuje je etapami, krok po kroku, a zastosowane oznakowanie pionowe i poziome dostarcza mu na bieżąco jednoznacznych i wprost określonych prawem informacji. Innymi słowy, kierujący ma obowiązek poruszać się zgodnie z obowiązującym prawem właściwie co do miejsca na drodze i jego oznaczenia.

Zapraszam też na Vademecum kierującego. Skrzyżowania i zmiana kierunku jazdy

Pytanie 1. Prawą stroną prawego pasa ruchu porusza się rowerzysta.  Przed nim przy prawej krawędzi jezdni znajduje się wielka kałuża, którą rowerzysta postanawia ominąć nie opuszczając pasa ruchu. Przy lewej krawędzi tego samego pasa ruchu porusza się motocyklista, który postanawia wyprzedzić rowerzystę i dochodzi do kolizji. Pytanie brzmi, czy w tej sytuacji rowerzysta miał obowiązek zasygnalizować zamiar zmiany kierunku ruchu w związku z ominięciem kałuży (dziury w jezdni) oraz kto ponosi odpowiedzialność za ewentualne zdarzenie drogowe?


1. Motocyklista powinien wyprzedzać rowerzystę po zmianie pasa ruchu, zachowując od niego bezpieczny, nie mniejszy niż jeden metr, odstęp.

Kierujący nie sygnalizuje zamiaru wyprzedzania innych uczestników ruchu, a jedynie zamiar zmiany pasa ruchu, konieczny dla zapewnienia właściwego odstępu między wyprzedzanym i wyprzedzającym. Kierujący ma obowiązek zawczasu i wyraźnie powiadomić o swoim zamiarze innych kierujących, bez związku z tym w jaki sposób technicznie  wykona sam manewr zmiany pasa ruchu. Wyprzedzający rowerzystę i rowerzysta nie opuszczają jezdni, a zatem  nie może być tu mowy o zmianie kierunku jazdy i kierunku w jakim podążają.

Kierujący rowerem ma obowiązek, tak jak każdy, sygnalizować zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, a nie kierunku ruchu. Poza tym jadąc na wprost (bez zamiaru zmiany kierunku jazdy) ma obowiązek poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, co nie znaczy, że ma jechać na krawędzi jezdni.  Ma  prawo omijać dziury i inne przeszkody na drodze, w tym te na swoim pasie ruchu. Jeżeli nie opuszcza przy tym pasa ruchu po którym się porusza, to nie ma podstaw  do włączenia kierunkowskazów. Poza tym przed i na skrzyżowaniach, jeżeli z pasa ruchu którym się porusza rowerzysta można pojechać przynajmniej w dwóch kierunkach, rowerzysta maja prawo poruszać się środkiem tego pas ruchu.

Motocyklista ma obowiązek przy wyprzedzaniu zachować bezpieczny, minimum metrowy, odstęp od rowerzysty oraz zachować szczególna ostrożność, obserwując drogę przed sobą, a zatem i przed wyprzedzanym rowerzystą. Dla bezpieczeństwa powinien zmienić pas ruchu, gdyż o zajęciu pasa ruchu decyduje szerokość motocykla, a nie miejsce styku kół z jezdnią. Przepis mówiący o obowiązku zajęcia jednego wyznaczonego znakami pasa ruchu, nie pozwala kierującemu pojazdem jednośladowym na jazdę przy lewej krawędzi pasa ruchu, tak by kierownica znajdowała się na pasie obok.   Winę za ewentualną kolizje poniesie motocyklista.

Pytanie 2. Dlaczego dla jednych omijanie przeszkody na jezdni jest zmianą kierunku jazdy, a dla innych zmianą kierunku ruchu. Jak zostanie ocenione sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku ruchu, jeżeli kierujący nie zmieniał przy tym pasa ruchu i kierunku jazdy?

Przede wszystkim dlatego, że nie odróżniają od siebie tych dwóch różnych określeń. Oczywistym jest, że to nie omijanie przeszkody leżącej na jezdni wymaga sygnalizowania, a zmiana pasa ruchu lub kierunku jazdy. 

Jeżeli przeszkoda zajmuje całą jezdnię, to jej ominięcie wymaga opuszczenia jezdni, czyli zmiany kierunku jazdy. To zamiar wykonania tego manewru wymaga wcześniejszego sygnalizowania, a nie zamiar omijania przeszkody.

Jeżeli przeszkoda zajmuje pas ruchu, to kierujący w celu jej ominięcia musi zmienić ten pas na biegnący obok, co wymaga zasygnalizowania tego zamiaru zawczasu i wyraźnie oraz dokonania zmiany pasa ruchu zgodnie z art. 22.4 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jeżeli ominiecie przeszkody, np kamienia nie wymaga zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów, nawet jeżeli będzie to wymagało kręcenia kierownicą, czyli zmiany kierunku ruchu pojazdu.

Jeżeli włączenie kierunkowskazu jest nieuzasadnione, to ma to taki sam skutek prawny jak jego nie włączenie w sytuacji gdy kierujący zamierza zmienić pas ruchu, zawrócić lub opuścić jezdnię po której się porusza.

Pytanie 3. Czy jeżdżąc po pustym kwadratowym placu w różnych kierunkach, zmieniamy kierunki ruchu czy kierunki jazdy? A kiedy nagle musimy pojechać do zaznaczonego na tym placu punktu A, a później innego punktu B, czy to będzie zmianą kierunku, kierunku ruchu, czy kierunku jazdy?

Wybrany (obrany) KIERUNEK jest sprawą kierującego i nikogo o tym nie powiadamia. Nie wskazuje też nikomu KIERUNKU RUCHU, ani nie sygnalizuje zamiaru jego zmiany, czyli np. kręcenia kierownicą.

Art. 22 odnosi się do manewru zmiany pasa ruchu lub zmiany kierunku jazdy w związku z poruszaniem się na jezdni drogi traktowanej jako wydzielony pas terenu (art. 2.10 ustawy p.r.d.). 

Jazda po placu na którym nie wyznaczono znakami dróg i ich jezdni, nie ma związku z zasadami ruchu opisanymi w tym artykule. Na placu bez wyznaczonych jezdni zmieniamy kierunek ruchu, a nie kierunek jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy. To co obowiązuje prawnie dotyczy jedynie przecinania się kierunków ruchu. Mówi o tym wprost art. 25 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Na placach, skoro nie ma na nich drogi i jej jezdni, nie używamy kierunkowskazów, natomiast, jeżeli na placu jest dopuszczony ruch pieszych,  ustępujemy im pierwszeństwa tak jak to czynimy podczas przejeżdżania przez chodnik, a pojazdom wg ogólnych zasad ruchu (pierwszeństwo z prawej). 

Tu warto wspomnieć o eksperymencie prowadzonym przed laty w holenderskim mieście Drachten.  Z wlotów największego skrzyżowania usunięto znaki drogowe i zamieniono je w ogólnodostępny plac. Inicjatorem tego eksperymentu był Hans Monderman, a jego celem było sprawdzenie zachowań kierujących zmuszonych do zwiększonej ostrożności i bacznej obserwacji zachowań innych uczestników ruchu. 
 
Pytanie 4. Jaka jest więc ta teoria na zmianę kierunku ruchu, a jaka na zmianę kierunku jazdy?
Czy wynikają one z ustawy? 


2. Zmiana kierunku ruchu, a zmiana kierunku jazdy.

Przepisy obowiązującego prawa nie mówią nic na temat zmiany kierunku ruchu. Dotyczą jedynie przecinania się kierunków ruchu oraz zmiany pasa ruchu lub zmiany kierunku jazdy (poza zawracaniem, skręt z jezdni w celu jej opuszczenia).

Na rysunku 2 kierujący zamierza pojechać w lewo (wybór  KIERUNKU). Na lewa stronę skrzyżowania biegnie zmieniająca swój kierunek jezdnia (rysunek po lewej), więc jadący nią, by zrealizować swój zamiar, nie musi opuszczać jezdni drogi po której się porusza, nie musi zmieniać kierunku jazdy, a zatem stosować się do wymagań art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Co do zasady ma obowiązek poruszać się przy prawej krawędzi jezdni (art. 16.4 ustawy p.r.d.). Przy klasycznym układzie jezdni (rysunek po prawej) musiałby zmienić kierunek jazdy w lewo (opuścić biegnącą na wprost jezdnię), a zatem zbliżyć się do lewej krawędzi jezdni i zasygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy, np. przez włączenie lewego kierunkowskazu. W obu przypadkach następuje identyczna zmiana kierunku ruchu.
 
Pytanie 5. Jak rozumieć poniższy teksty rysunku poniżej? Kierujący jadąc drogą z pierwszeństwem zmieniającą swój kierunek zmienia kierunek ruchu, ale nie zmienia kierunku jazdy. Natomiast kierujący, który opuszcza jezdnię drogi z pierwszeństwem  zmienia kierunek jazdy, nie zmieniając kierunku ruchu.  Według mnie nie powinno się sygnalizować jazdy na wprost ale jazdę w prawo jadąc po drodze z pierwszeństwem.
3. Zmiana kierunku jazdy w lewo, czyli skręt w lewo z jezdni w celu opuszczenia jezdni drogi z pierwszeństwem po wcześniejszej zmianie pasa ruchu z prawego na lewy.

Nie zmienia kierunku ruchu ten, kto porusza się po prostej w stosunku do otoczenia, nie skręca z linii prostej. Nie zmienia kierunku jazdy ten, kto porusza się zgodnie z przebiegiem jezdni, czyli  nie opuszcza jezdni drogi po której się porusza, nie skręca z linii zgodnej z przebiegiem jezdni. 

Sygnalizuje się zamiar zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy, a nie kierunku ruchu. Jadąc na wprost na drogę wylotową nie zmienia się kierunku ruchu, ale opuszczając drogę z pierwszeństwem zmienia się kierunek jazdy, a to wymaga zajęcia na drodze właściwego miejsca i zasygnalizowania zamiaru wykonania tego manewru, jakim w rozumieniu zasad ruchu jest zmiana kierunku jazdy, a nie ruchu.

Pytanie 6. Dla wielu kierowców kierunek  jazdy i kierunek ruchu to po prostu kierunek,  dwa takie same określenia, tyle tyko, że dotyczące będącego w ruchu (ogólnie) lub jadącego. Tak też rozumieją te określenia autorzy książek dla kierowców oraz państwowi egzaminatorzy. Na jakiej podstawie dla autora bloga to diametralnie różne określenia?

Ustawodawca w sposób jednoznaczny rozróżnił te określenia, gdyż z punktu widzenia prawa, a nie ich potocznego rozumienia,  mają one różne znaczenie.  Art. 25 ustawy p.r.d. dotyczy przecinania się kierunków ruchu na skrzyżowaniach (art. 2.10 ustawy  p.r.d.) dróg (art. 2.1 ustawy p.r.d.) posiadających jezdnię (art. 2.6 ustawy p.r.d.) oraz poza nimi (art. 25.3 ustawy p.r.d.). Przecięcie się kierunków ruchu wyznaczonych wektorem prędkości stanowi miejsce konfliktu, dlatego dla takiego miejsca ustalono obowiązujące kierujących zasady ruchu. Kierunek ruchu odnosi się do stałych punktów topograficznych lub stron świata, a jego zmiana jest zmianą w stosunku do stanu poprzedniego. Zmiana kierunku ruchu następuje zatem z chwilą np. kręcenia kierownica pojazdu. Na łuku drogi następuje zatem permanentna zmiana kierunku ruchu, albo inaczej, styczny do toru jazdy wektor prędkości permanentnie zmienia swój kierunek.  


W art. 22 ustawy p.r.d. jest mowa o zmianie pasa ruchu lub kierunku jazdy w rozumieniu skręcania na jezdni w celu zawrócenia na niej lub skręcania z niej w lewo lub w prawo, w celu jej opuszczenia. Można to było zapisać wprost w art. 16 konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, gdyż nie ma w nim mowy, tak jak w naszym prawie,  o zawracaniu, czyli skręcaniu na jezdni bez jej opuszczenia. W obowiązującym prawie nie ma mowy o skręcaniu na jezdni w celu utrzymania toru jazdy zgodnego z przebiegiem jezdni, po której porusza się kierujący w wybranym przez siebie kierunku. Takie skręcanie jest zmianą kierunku ruchu jadącego wymuszoną przebiegiem (geometrią) drogi, a nie zmianą kierunku jazdy, zatem nie wymaga od kierującego, bez względu na miejsce, zastosowania się do wymagań art. 22 ustawy p.r.d. 

Pytanie 7. Przeczytałem wszystko i dalej nie potrafię pojąć dlaczego według Pana zmiana kierunku jazdy to nie to samo co zmiana kierunku ruchu.
Przecież według tego co Pan napisał, kierujący w ogóle nie ma możliwości poinformowania pieszych zamierzających wejść na drogę o swoich zamiarach.  

Zgodnie z obowiązującym prawem kierunkowskazów używamy w dwóch sytuacjach. Pomijam autobusy wyjeżdżające z zatoki przystankowej i autobusy szkolne. 

Włączamy  kierunkowskazy kiedy zamierzamy zmienić pas ruchu lub kiedy zamierzamy zmienić kierunek JAZDY, tzn., wg polskiego prawa, zawrócić na jezdni bez jej opuszczania lub z tej jezdni zjechać. KONIEC. 

Nie sygnalizujemy zatem ani zamiaru kręcenia kierownicą (zmiana kierunku ruchu), ani nie wskazujemy kierunkowskazami strony skrzyżowania lub kierunku w jakim zamierzamy się udać. 
  
Informacja o zamiarze wykonania manewru zmiany pasa ruchu lub kierunku jazdy dotyczy głównie innych kierujących. 

Odnośnie pieszych i rowerzystów ustawodawca wprowadził specjalne przepisy. Np. art. 26 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 
Ust. 1 mówi o zachowaniu kierującego, który zbliża się do przejścia. 
Ust. 2 mówi o zachowaniu kierującego, który skręca w drogę poprzeczną, bez znaczenia  czy jest ona kontynuacją drogi z pierwszeństwem, czy drogą podporządkowaną, a zatem bez związku z włączaniem kierunkowskazów.  Pierwszeństwo ma wtedy pieszy i rowerzysta. 
Ust. 3 mówi o  wyprzedzaniu, omijaniu na i przed przejściem oraz jeździe wzdłuż chodników i przejść.
Ust. 4 mówi o przejeżdżaniu przez chodnik.
Ust. 5 mówi o wolnej, ostrożnej jeździe i pierwszeństwie pieszych na placach bez wyznaczonych jezdni i chodników.
Ust. 7 mówi o zachowaniu na i przed przystankami komunikacji zbiorowej, i wreszcie 
ust. 8 o pierwszeństwie przechodzącej  przez jezdnię osoby niepełnosprawnej.


NIC DO TEGO NIE MAJĄ KIERUNKOWSKAZY, gdyż pierwszeństwo ma tu, niezależnie od nich, PIESZY. Poza tym kierunkowskazy do niczego nie uprawniają, a jedynie sygnalizują zamiar wykonania opisanego prawem (art. 22 ustawy p.r.d.) manewru. Brak włączonego kierunkowskazu, zakładając, że (zgodnie z art. 4 ustawy p.r.d.) inni uczestnicy ruchu przestrzegają obowiązujących zasad ruchu,  jednoznacznie powiadamia innych uczestników ruchu, że kierujący nie ma zamiaru zawracać ani opuszczać jezdni drogi po której się porusza.

Pytanie 8. Jechałem prawym wyznaczonym pasem ruchu prawej jezdni drogi dwujezdniowej.  Lewym pasem ruchu  poruszał się ciągnik siodłowy z naczepą, z włączonym od dłuższego czasu prawym kierunkowskazem. Po prawej stronie drogi nie było żadnego skrzyżowania z drogą publiczną. Postanowiłem więc wyprzedzić samochód ciężarowy z jego prawej strony. Kiedy byłem w połowie jego długości, kierujący samochodem ciężarowym  rozpoczął manewr zmiany pasa ruchu.  Wykonując manewr obronny skręciłem w prawo i wjechałem do płytkiego przydrożnego rowu zatrzymując się na przepuście. Okazało się, że kierujący samochodem ciężarowym nie sygnalizował zamiaru zmiany pasa ruchu, lecz zamiar zmiany kierunku jazdy, czyli skrętu w prawo z jezdni i wjazdu na drogę gruntową. Nie zwracając na mnie uwagi kontynuował ten manewr uszkadzając naczepą dotkliwie lewy przedni narożnik mojego samochodu. Uszkodzeniu uległa karoseria, przedni zderzak i lampa. Przybyła na miejsce Policja uznała mnie za jedynego winnego spowodowania kolizji.  Czy słusznie?



Jeżeli kierowca przyjął mandat karny i upłynął już tydzień od jego wręczenia, lub już uiścił należność, to tym samym uznał, że został słusznie ukarany. Jeżeli zauważył, że zbyt pochopnie i bezkrytycznie uwierzył w wiedzę, obiektywizm i autorytet policjanta, ma prawo złożyć wniosek do Sadu Rejonowego o uchylenie grzywny nałożonej w trybie postępowania mandatowego. Jest na to 7 dni, czyli tyle co na uiszczenie należności bez karnych odsetek. Jednak, by było to działanie skuteczne, musi dopilnować kilku ważnych spraw. Zanim pojawi się Policja, zachowując wszelkie reguły bezpieczeństwa, powinien sporządzić dokumentację fotograficzną (ewentualnie szkic) z miejsca zdarzenia, szczególnie gdy pojazdy będą z tego miejsca usuwane, a ślady świadczące o miejscu kolizji zatarte w wyniku ruchu drogowego lub warunków atmosferycznych. Warto zadbać o potencjalnych świadków zdarzenia otrzymując od nich chociażby obietnicę pomocy z podaniem danych kontaktowych. Można też zapisać numery lub sfotografować tablice rejestracyjne pojazdów z których zdarzenie było widoczne.

Jeżeli kierujący odmówił przyjęcia mandatu, na miejscu zdarzenia powinna być sporządzona przez policjanta notatka urzędowa wraz ze szkicem sytuacyjnym. Sprawa trafi na wokandę, a o winie zadecyduje sąd. Oskarżycielem publicznym z urzędu będzie Policja, która w pierwszej kolejności przesłucha zainteresowanych. Do tej czynności jest na tyle dużo czasu, że ze spokojem można się do tego przesłuchania przygotować. Tu można zobaczyć na przykładzie, przegranym przez Policję, jak się taka procedura odbywa
 http://mrerdek1.blogspot.com/2018/01/112-policja-przegraa-w-sadzie.html.

Wracając do meritum sprawy. Niewątpliwym jest, że samochód ciężarowy jechał lewym pasem ruchu jednokierunkowej jezdni drogi dwujezdniowej z włączonym prawym kierunkowskazem. Samo włączenie kierunkowskazu do niczego nie uprawnia, a jedynym jego celem jest obowiązek powiadomienia kierujących o zamiarze zmiany pasa ruchu lub zamiarze zmiany kierunku jazdy, tu do opuszczenia jezdni drogi z jej prawej strony, co kierujący ma obowiązek wykonać, co do zasady, z prawego pasa ruchu. Prawdą jest, że kierujący samochodem ciężarowym z naczepą, którego wymiary uniemożliwiają skręt w prawo, nie tyle, z prawego pasa ruchu, co po wcześniejszym zbliżeniu się do prawej krawędzi jezdni, na podstawie art. 22 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, może nie zastosować się do wymagania art. 22 ust. 2 pkt 1 tej ustawy, ale musi mieć świadomość, zważywszy na wymóg szczególnej ostrożności, że będzie to wtedy manewr nietypowy i szczególnie niebezpieczny.

Z uwagi na brak widocznego lub oznakowanego skrzyżowania z inną drogą publiczną lub publicznego zjazdu, np. na stację paliw lub parking, kierujący samochodem osobowym miał prawo uważać, że kierujący samochodem ciężarowym przestrzegając obowiązujących zasad ruchu (art. 4 ustawy p.r.d.) i nie wjedzie na prawy pas ruchu widząc, że ten pas jest zajęty (art. 22.1 , art. 22.4 i art. 22.5 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Nie może tłumaczyć się w tym momencie martwym polem, gdyż kierujący samochodem osobowym dopiero się do niego zbliżał, a nie jechał obok niego.
Jadący na wprost samochodem osobowym prawym wyznaczonym znakami pasem ruchu (art. 16.4 ustawy p.r.d.) widząc, że kierujący samochodem ciężarowym, ustępując mu pierwszeństwa, nie zmienia pasa ruchu, mając prawo do wyprzedzania go z jego prawej strony, przystąpił do wykonania tego manewru.  Jadąc równolegle obok niego zorientował się, że kierujący samochodem ciężarowym zmienia jednak pas ruchu z lewego na prawy. Włączył sygnał dźwiękowy i rozpoczął hamowanie. Będąc spychanym ze swojego pasa ruchu,  wykonał manewr obronny skręcając w prawo na pobocze z którego wpadł do rowu zatrzymując się na przepuście łączącej się z drogą twardą drogi gruntowej. Takie połączenie dróg nie stanowi skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 ustawy p.r.d.), a zatem wyprzedzanie bezpośrednio  przed i na nim jest dozwolone prawem. 

Okazało się, że kierujący samochodem ciężarowym nie tylko, że wymusił pierwszeństwo przy zmianie pasa ruchu, ale wykonywał skręt z jezdni drogi twardej na drogę gruntową uszkadzając stojący już w rowie, z jego winy,  samochód osobowy. 


Prawdą jest, że z uwagi na wymiary pojazdu, kierujący samochodem ciężarowym miał prawo skorzystać z dobrodziejstwa art. 22 ust. 3 ustawy Prawo o ruchu drogowym, ale mając świadomość nietypowego zachowania przy wykonywaniu w ten sposób manewru zmiany kierunku jazdy, szczególnie z uwagi na brak skrzyżowania i widocznego zjazdu z drogi oraz obowiązku zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa jadącym prawym pasem ruchu, był całkowicie odpowiedzialnym za zaistniałe zdarzenie drogowe. 


Pytanie 8. Napisał pan "Kiedy zamierzamy zmienić kierunek jazdy, tzn. zawrócić na jezdni lub z tej jezdni zjechać".  Moje pytanie brzmi, dlaczego wg pana skręt kierownicą powoduje zmianę kierunku ruchu, a nie zmianę kierunku?Wg mnie jest akurat dokładnie odwrotnie.


Proszę wybaczyć, ale rozmawiamy o zasadach ruchu drogowego, które opisane zostały przepisami prawa, a nie o tym co się nam wydaje,  opierając się wyłącznie na potocznym rozumieniu zapisów prawa lub intuicji, co przez ignorantów nazywane jest logiką.

To co piszę,  można w każdej chwili zweryfikować zaglądając do obowiązującego Kodeksu drogowego, zapominając równocześnie o Kodeksie drogowym z 1983 roku.

Gdzie w obecnym prawie o ruchu drogowym jest zapis, że rondo to skrzyżowanie, że ruch okrężny to jada po okręgu, że skrzyżowanie o ruchu okrężnym oznacza rondo, że np. znak nakazu C-1,  to znak nakazu skręcania w prawo przed znakiem, że znak C-12 to "ruch okrężny"  dookoła wyspy (placu)  na skrzyżowaniu opisanym ustawą Prawo o ruchu drogowym, gdzie jest zapis, że kierunek ruchu to to samo co kierunek jazdy, a oba to wprost i ogólnie kierunek? Gdyby tak było to zarówno w art. 22, jak i w art. 25 czytalibyśmy o KIERUNKU, a nie o kierunku jazdy i kierunku ruchu. Zmian kierunku ruchu nie sygnalizujemy, a zamiar zmiany kierunku jazdy tak. 

Stajemy na rozdrożu i wybieramy w jakim KIERUNKU zamierzamy się udać. Następnie ruszamy ku wybranemu celowi. KIERUNEK RUCHU to kierunek w jakim się poruszamy w danej chwili. Na łukach jest zawsze styczny do tego łuku i permanentnie się na łukach zmienia, gdyż wyznacza go wektor prędkości. Zmiana kierunku ruchu to zawsze skręt w lewo lub w prawo z  LINII PROSTEJ, wzdłuż której poruszaliśmy się przed momentem, czego nie sygnalizujemy, gdyż nie jest to kierunek jazdy o którym jest mowa w art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Kierunek jazdy pokrywa się z przebiegiem jezdni. Nie zmienia kierunku jazdy ten, kto nie zawraca na tej jezdni i z niej nie skręca, czyli ten kto porusza się po niej bez zamiaru jej opuszczenia.  Sygnalizujemy, poza zamiarem zmiany pasa ruchu i  zamiaru zawracania, zamiar skrętu z jezdni  w celu jej opuszczenia, co nazwany zmianą kierunku jazdy (art. 22 ustawy p.r.d.). W Konwencji kierunek ruchu to ruch lewo i prawostronny, a nasz kierunek jazdy, to kierunek, to jazda drogą do wybranego celu. Skręt z jezdni tej drogi, to zmiana kierunku, nazwana w naszym prawie zmianą kierunku jazdy. 

Pytanie 9. Proszę o wskazanie, gdzie w ustawie Prawo o ruchu drogowym jest mowa o zmianie kierunku ruchu?
W art. 22 opisano to wszystko co dotyczy zmiany pasa ruchu oraz zmiany kierunku jazdy, a nie zmiany kierunku ruchu. To zamiar zmiany KIERUNKU JAZDY musi być poprzedzony zajęciem właściwego miejsca na jezdni i zasygnalizowania tego zamiaru.

Nie ważne jak kto sobie, na własny użytek, nazwie dany manewr, ważne jet  by właściwie rozumiał  to, że  art. 22 ustawy p.r.d. opisuje obowiązki kierującego, który zamierza przejechać z jednego pasa ruchu na pas obok, zawrócić na jezdni bez jej opuszczenia lub skręcić w lewo lub w prawo z jezdni drogi po której się porusza, by wjechać z niej na skrzyżowaniu na jezdnię innej drogi lub na zjeździe z tej jezdni, prywatnym lub publicznym, na drogę wewnętrzną, gruntową, dojazdową do posesji lub na przydrożną nieruchomość. To skręcanie na jezdni w celu jazdy w przeciwnym kierunku oraz skręcanie z jezdni w celu jej opuszczenia w polskim prawie jest nazwane zmianą kierunku jazdy i nie ja to wymyśliłem.

Nie ma to bezpośredniego związku z kręceniem kierownicą w czasie jazdy, obracaniem się na pięcie w trakcie spaceru, czy ściąganiem lejców podczas konnej jazdy, bo to zawsze powoduje zmianę kierunku RUCHU. Do czasu, gdy zmiana kierunku ruchu nie spowoduje zmiany pasa ruchu lub zmiany kierunku jazdy (zawracania lub opuszczenia jezdni), kierujący nie ma obowiązku stosowania się do wymagań art. 22 ustawy. 

Na załączonym rysunku kierujący ZMIENIA PAS RUCHU z lewego na prawy, co wymaga od niego zachowania szczególnej ostrożności (art. 22.1 p.r.d.), ustąpienia pierwszeństwa (art. 22.4 p.r.d) i zasygnalizowania zawczasu i wyraźnie swojego zamiaru przez np. włączenie prawego kierunkowskazu (art. 22.5 ustawy p.r.d.). Na lewym rysunku zmiana pasa ruchu odbywa się bez zmiany kierunku ruchu, gdyż kierunek zmienia droga, a na prawym, w uproszczeniu, z dwukrotną zmianą kierunku ruchu. Kierujący przez cały czas pozostaje na jezdni drogi na której zmienia jedynie pas ruchu, nie zawraca na niej i jej nie opuszcza, a zatem nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 
Odp.  Ryszard Roman Dobrowolski – 04/2018

3 komentarze:

  1. Ministerstwo infrastruktury oczywiście ma inne zdanie: https://www.prawodrogowe.pl/informacje/kronika-legislacyjna/resort-doprecyzowuje-przepisy-dot-uzywania-kierunkowskazow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ministerstwo Infrastruktury w osobie podsekretarza stanu, budowlańca, speca od zarządzania i kontroli NIK, a także eksperta od służb specjalnych. Nic dziwnego, że ten urzędnik nie rozumie prawa i opiera swą wiedzę na praktyce WORD. Tu ustosunkowałem się wprost do tej wypowiedzi. http://mrerdek1.blogspot.com/2018/08/133-kierunkowskazy-na-pierwszenstwie.html

      Usuń
  2. Wiele osób ma mnóstwo kłopotu, jeśli pojawiają się jakieś zmiany w ruchu drogowym i przez to wszystko pojawiają się różne mandaty. Jeśli komuś z Was trafi się jakiś mandat, to ja polecam opłacać go przez system https://zaplacmandat.pl Jest to dużo wygodniejsze.

    OdpowiedzUsuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.