Potrzeba było kilku
wyroków sądowych w sprawie braku kompetencji i wiedzy państwowych
egzaminatorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, by Ministerstwo Infrastruktury zauważyło wreszcie samowolę tego zamkniętego, także na wiedzę, środowiska. Na razie MI przyjrzy się kwestii nieuprawnionego wymagania włączania kierunkowskazów
przed wjazdem na budowle drogowe typu rondo, ale należy mieć nadzieję, że zauważy iż ten proceder dotyczy także skrzyżowań dróg publicznych na których droga z pierwszeństwem zmienia swój kierunek, a także że egzaminatorzy WORD nie odróżniają kierunku jazdy o zmianie którego mówi art. 22 ustawy prawo o ruchu drogowym, od kierunku ruchu, o którym jest mowa w art. 25 tej ustawy.
Niewiedza środowiska WORD, wciąż przekonanego w swoją wyjątkowość i nieomylność, wynika z błędnego przyjęcia w ich wewnętrznym prawie korporacyjnym, nadal opartym na wymysłach współtwórców i komentatorów Kodeksu drogowego z 1983 roku, że złożona, niezależnie od zastosowanej organizacji ruchu, budowla typu rondo, o której milczy prawo o ruchu drogowym, także to międzynarodowe, to pod względem zasad ruchu w całości jedno klasyczne skrzyżowanie.
Wg portalu www.brd24.pl, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury, Szymon Huptyś, zapowiedział,
że resort przeanalizuje pojawiające się wątpliwości oraz rozbieżności w
interpretacji przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, dotyczące poruszania się
przez kierujących pojazdami na skrzyżowaniach o ruchu okrężnym i rozważy
zasadność podjęcia działań legislacyjnych w tym zakresie. Przypominam, że ten sam resort w ubiegłym roku oficjalnie
poinformował, że wszystko co dotyczy tego tematu jest poprawnie opisane prawem,
w związku z czym nie są planowane żadne prace legislacyjne w tym zakresie. http://mrerdek1.blogspot.com/2018/03/123-kierunkowskaz-na-rondzie-stanowisko.html
.
Należy mieć nadzieję, że Ministerstwo Infrastruktury zdając sobie
sprawę z tego, że polskie prawo o ruchu drogowym od dwudziestu lat jest co do
zasady zgodne z obowiązującym Polskę prawem europejskim oraz Konwencją o ruchu
drogowym, skończy wreszcie z dyktatem osób, które w zakresie prawa o ruchu
drogowym są uważane za ekspertów o
niepodważalnym autorytecie, niestety jedynie z racji zajmowanych
stanowisk i pełnionych funkcji, a nie z powodu właściwej wiedzy i
wykształcenia.
Mam tu na myśli niezwykle wpływowe i, być może z tego
powodu, zupełnie bezkarne, środowisko odpowiedzialne za prawidłowe szkolenie i
egzaminowanie kandydatów na kierowców, szczególnie stołeczne powiązane z
Fundacją Zapobieganie Wypadkom Drogowym, której założycielem jest oficyna
wydawnicza Grupa IMAGE z Warszawy. To prężnie działające wydawnictwo, czyniąc
wiele dobrego dla poprawy BRD, praktycznie opanowało cały rynek szeroko
rozumianej edukacji komunikacyjnej. Niestety wpływ środowiska WORD na władze
wydawnictwa, urzędników i dziennikarzy, niweczy ten wysiłek i podważa
kompetencje nie tylko wielu instytucji działających na rzecz poprawy BRD, ale
także Policji i Sądów.
Prawda jest taka, że to nie obowiązujące prawo jest
ułomne, lecz jego wadliwe rozumienie. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Wojewódzkie
Ośrodki Ruchu Drogowego posługują się w
swojej praktyce, w wielu miejscach sprzecznym z prawem międzynarodowym,
stworzonym jeszcze w czasach PRL, starym Kodeksem drogowym z 1983 roku, a w
najlepszym przypadku nieuprawionymi interpretacjami obecnie obowiązującego
prawa wg wymysłów jego współtwórców i komentatorów oraz stanowiska Krajowej
Rady Audytorów (dyrektorów WORD), uzurpującej sobie prawo do interpretowania
obowiązującego prawa oraz jego tworzenia, dla tzw. trudnych obiektów. Dla wielu
naszych rodzimych ekspertów jedyną istotną zmianą prawa w 1997 roku był zakaz korzystania, podczas
jazdy, z telefonu komórkowego trzymanego przez kierowcę w ręku, a nie
całkowita jego zmiana jakościowa.
Obecnie obowiązujący
Kodeks drogowy, czyli ustawa Prawo o
ruchu drogowym z 1997 roku wraz z rozporządzeniem w sprawie znaków i sygnałów
drogowych, w zakresie podstawowych zasad ruchu,
jest co do zasady zgodny z
Porozumieniami europejskimi z 1971 roku oraz Konwencją w sprawie ruchu
drogowego oraz znaków i sygnałów drogowych podpisaną w Wiedniu w 1968 roku, do
przestrzegania których Polska zobowiązała się w roku 1988.
Obowiązujące już dwie
dekady prawo jest zbudowane w zupełnie odmienny sposób od tego z 1983 roku,
które powiązane bezpośrednio z drogami publicznymi, nie nadążało już za dynamicznym rozwojem
infrastruktury drogowej. W 1997 roku prawo o ruchu drogowym stało się, dla swej
uniwersalności, prawem świadomie oderwanym od budowli drogowych.
Tą samą ustawą, w 1997
roku, dla ukrócenia korupcji i zinstytucjonalizowania działań mających na celu promocję i poprawę
bezpieczeństwa ruchu drogowego, w szczególności popularyzację przepisów ruchu
drogowego i podnoszenie kultury jazdy kierowców,
powołano do życia Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego.
WORD, dla ujednolicenia
kryteriów oceny wiedzy i umiejętności egzaminowanych, stworzyło na własny
użytek, bez jakiejkolwiek formalnej
zgody organów nadzorczych, swoje wewnętrzne, nieformalne prawo korporacyjne.
Zostało ono oparte na starym Kodeksie drogowym, gdyż to nowe prawo,
niezrozumiałe dla obdarzonych autorytetem władz PRL współtwórców i komentatorów
poprzednich regulacji, zostało przez nich totalnie i publicznie skrytykowane.
Zapowiadając, bez
jakiegokolwiek uprawnienia, rychły powrót do ich, w wielu miejscach sprzecznych
z prawem międzynarodowym, nieuprawnionych wymysłów z 1983 roku, wręcz zalecali,
powołując się na zdrowy rozsądek, bojkotowanie nowego prawa i stosowanie się
nadal do nieobowiązującego już wtedy Kodeksu drogowego.
Do starego prawa nigdy
nie wrócono, a w 1999 roku, poza nowym i bardzo istotnym dla właściwego
rozumienia zapisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, rozporządzeniem w sprawie
znaków i sygnałów drogowych, powstało też zupełnie nowe rozporządzenie w
sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich
usytuowanie. To rozporządzenie, będące aktem wykonawczym do ustawy Prawo
budowlane, opisuje warunki techniczno-użytkowe dla budowli drogowych, w tym dla
obiektów typu rondo, bez związku z zasadami ruchu i zastosowanym oznakowaniem.
W aktualnie
obowiązującym Kodeksie drogowym, dla zachowania jego transparentności, oddzielono podstawowe zasady ruchu od konkretnych budowli drogowych, m.in.
takich jak wielojezdniowe drogi publiczne czy złożone i skanalizowane
skrzyżowania dróg publicznych, w tym typu rondo, o których prawo o ruchu
drogowym, także to międzynarodowe, milczy.
Domaganie się przez to
wpływowe środowisko zmiany art. 25 ustawy Prawo o ruchu drogowym, tak by
pasował on do dróg dwujezdniowych, próby wprowadzenia do aktualnie
obowiązującej ustawy Prawo o ruchu drogowym definicji skrzyżowań
skanalizowanych, w tym typu rondo i określenia dla tych budowli, wzorem prawa
federalnego USA lub prawa Wielkiej Brytanii, specjalnych zasad ruchu, w tym
sposobu sygnalizowania swoich zamiarów, nie tak jak to opisuje obowiązujące w
Europie prawo, czyli nie w związku z zamiarem zmiany kierunku jazdy lecz zamiarem
zmiany kierunku ruchu. Świadczy to o braku właściwej wiedzy, ale także o braku
właściwego zrozumienia idei obowiązujących nas regulacji dotyczących zasad
ruchu drogowego.
Obowiązujące od dwudziestu lat prawo świadomie nie
uzależnia zasad ruchu od geometrii drogi, szerokości pasa lub wysp dzielących jezdnie,
od wymiarów wysp kanalizujących ruch,
odległości między jezdniami, od ilości wlotów i odległości między nimi,
wreszcie od stopnia złożoności budowli
drogowych, kątów lub promienia załamania dróg na skrzyżowaniach, co tak często
jest podnoszone jako argument mający obnażyć rzekome ułomności obowiązującego
prawa.
Mówiąc wprost, jak na ironię, dwie dekady temu zadbano o
to, by kierujący nie miał wątpliwości co do intencji ustawodawcy i sposobu
realizacji nałożonych prawem obowiązków.
Obecnie obowiązujące prawo, także to międzynarodowe,
nie przewiduje żadnych specjalnych regulacji dla złożonych i skanalizowanych
budowli drogowych, w tym pozwolenia na traktowanie ich pod względem zasad ruchu
w całości jako obiektów pojedynczych.
Dlatego obowiązujące zasady ruchu są, wbrew twierdzeniom
specjalistów WORD, proste i jednoznaczne, pod warunkiem, że zapomni się o
nieuprawnionych wymysłach nadal wpływowych eksoertów z czasów PRL, ich uczniów
i bezkrytycznych naśladowców oraz karierowiczów stojących na straży bezprawia w
obawie o utratę pozycji, autorytetu i, powiedzmy to wprost, apanaży. To im
zawdzięczamy, pomimo złożonej dawno temu interpelacji poselskiej i publicznie
złożonej przez resort obietnicy rychłego załatwienia sprawy, brak tłumaczenia
na język polski oraz ogłoszenia w Dzienniku Ustaw obowiązującej od 2006 roku, podpisanej przez prof. Marka Belkę, noweli
Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych.
Przejdźmy zatem do meritum i
zweryfikujmy swą wiedzę z obowiązującym prawem.
Droga, w rozumieniu obowiązujących
od 1998 roku zasad ruchu, nie jest już wprost częścią pasa drogowego drogi
publicznej, tak jak to było w latach 1984-1997, lecz od roku 1998 jest wydzielonym pasem terenu składającym
się przede wszystkim z jezdni.
Z tego wynika, że dla zasad ruchu skrzyżowaniem jest skrzyżowanie dróg, czyli wydzielonych pasów
terenu posiadających jezdnię, wraz, co jest warunkiem koniecznym, ze wspólnymi
powierzchniami powstałymi w wyniku ich przecięcia, połączenia lub rozwidlenia.
Innymi słowy skrzyżowaniem
w rozumieniu zasad ruchu jest tylko takie skrzyżowanie dróg publicznych, będące obiektem infrastruktury drogowej,
które spełnia wymagania definicji skrzyżowania zawartej w art. 2 pkt 10 ustawy p.r.d., a nie wprost
każde skrzyżowanie dróg publicznych
w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, które zostało zdefiniowane w 1999
roku w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, bez związku z ustawą
Prawo o ruchu drogowym.
Zgodnie z prawem międzynarodowym od zawsze, a z naszym
prawem od 1998 roku, złożona budowla drogowa typu rondo w formie placu lub, wg
przepisów budowlanych, w formie jednopoziomowego skrzyżowanie dróg publicznych skanalizowanego
wyspą środkową, nie jest w całości jednym skrzyżowaniem w rozumieniu zasad
ruchu, lecz obiektem złożonym ze zjazdów publicznych lub prywatnych i/lub skrzyżowań
skanalizowanych, a te ze skrzyżowań zwykłych, z których nie każde musi spełniać
wymagania art. 2.10 ustawy p.r.d., jak np. skrzyżowanie z drogą wewnętrzną czy
dojazdową do parkingu przed centrum handlowym.
Rondo w formie placu lub skanalizowanego skrzyżowania dróg
publicznych z wyłączoną z ruchu wyspą środkową, to zawsze, niezależnie od
zastosowanego oznakowania, czyli obowiązującej organizacji ruchu, obiekt
złożony, a nie w całości jedno klasyczne skrzyżowanie wg art. 2.10 ustawy Prawo
o ruchu drogowym, jak to, wbrew obowiązującemu prawu usiłują wmówić
społeczeństwu, uznawani za ekspertów
ignoranci.
Podobnie, pomimo potocznego utożsamiania tego
określenia z rondem, nie jest nim „skrzyżowanie o ruchu okrężnym” (wg Konwencji
wiedeńskiej „skrzyżowanie z ruchem okrężnym”), o którym jest mowa w art. 24.7.3
ustawy Prawo o ruchu drogowym i przed którym ostrzega znak A-8 o tej właśnie
nazwie. Ustawowe określenie „skrzyżowanie o ruchu okrężnym” oznacza każde
wlotowe „skrzyżowanie zwykłe” spełniające wymagania definicji skrzyżowania (art.
2.10 p.r.d.) w rozumieniu zasad ruchu, dowolnego co do wielkości i kształtu obiektu budownictwa drogowego, nie
tylko i wyłącznie typu rondo, zorganizowanego wg zasad „ruchu okrężnego” w
rozumieniu dyspozycji znaku C-12. „Skrzyżowanie o ruchu okrężnym” tym się różni
od „skrzyżowania”, że jest połączeniem ze sobą tej samej drogi posiadającej
jezdnię, a nie zwykle dwóch różnych dróg, ze wszystkimi tego konsekwencjami. W
takiej sytuacji nie może być mowy o drodze z pierwszeństwem i drodze
podporządkowanej, dlatego znak A-7 „ustąp pierwszeństwa”, dodany do znaku C-12,
stanowi jego integralną część (służy jedynie regulacji pierwszeństwa na tak
oznaczonym skrzyżowaniu o ruchu okrężnym). Z tego powodu nie ma na obwiedni znaków D-1 lub A-6, gdyż
nie ma tu drogi podporządkowanej i z pierwszeństwem.
Równie istotną, lecz powszechnie lekceważoną, zmianą prawa jest także
to, że w 1999 roku znaki C-1 do C-12 przestały być znakami nakazu kierunku
jazdy i nakazem skrętu. Znaki C-1 do
C-11 stały się znakami nakazu jazdy we wskazanym nimi kierunku, bez związku z
kierunkiem jazdy i skręcaniem w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu
drogowym. Znak C-12, o obowiązującej w latach 1984-1999, dziwnie brzmiącej i
sprzecznej z Porozumieniami europejskimi z 1971 roku dyspozycji: „ruch okrężny” (rysunek C-12) dookoła
wysepki (placu) na skrzyżowaniu [wtedy dróg publicznych – uzup. autora],
przestał być znakiem nakazu kierunku jazdy z prawej strony wyspy środkowej
skrzyżowania typu rondo, do roli jakiego został świadomie sprowadzony. Ponownie,
gdyż był nim w latach 1960-1983, stał się znakiem nakazu organizacji ruchu
„ruch okrężny”, całkowicie zgodnym z międzynarodowym znakiem D,3 „obowiązujący
ruch okrężny” wg Konwencji o znakach i sygnałach drogowych z 1986 roku.
Podobnie jest ze znakami poziomymi w postaci strzałek kierunkowych. Kodeksem
drogowym z 1983 roku zostały one wprost związane ze skrzyżowaniami dróg
publicznych, i oznaczały tylko tyle, że
przejazd przez skrzyżowanie [dróg publicznych- uzup. autora] z pasa ruchu, na którym są umieszczone,
jest dozwolony w kierunku wskazanym strzałką.
Jeżeli zatem kierujący zajął przed klasycznym skrzyżowaniem dróg publicznych pas ruchu oznaczony strzałką do skręcania lub
do skręcania i jazdy na wprost, z zamiarem zmiany kierunku jazdy w lewo lub w
prawo, miał obowiązek zawczasu i wyraźnie zasygnalizować swój zamiar zanim
wjechał na to skrzyżowanie. Na takim klasycznym prostym obiekcie
zasygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy, czyli opuszczenia biegnącej
klasycznie na wprost przez skrzyżowanie jezdni, pokrywa się ze stronami skrzyżowania,
co wcale nie znaczy, że kierunkowskazem wskazuje się stronę skrzyżowania lub
drogi albo kierunek w jakim zamierza się udać kierujący. Kierujący tak jak
dawniej, tak i teraz sygnalizuje zamiar zmiany kierunku jazdy, czyli poza
zawracaniem, zamiar skręcania z jezdni po której się porusza, w celu wjazdu na
jezdnię innej drogi lub przydrożną nieruchomość, bez związku z kręceniem
kierownicą, np. w celu utrzymania pojazdu na jezdni lub na pasie ruchu.
Od 1999 roku strzałki kierunkowe (znak poziomy P-8) oznaczają, że jazda z pasa ruchu, na którym są umieszczone,
jest dozwolona tylko w kierunku
wskazanym strzałką lub w kierunkach wskazanych ich kombinacją, już bez
związku ze skrzyżowaniem. Od dwóch dekad strzałki kierunkowe dotyczą bowiem nie tylko skrzyżowań, ale każdego
miejsca na drodze, w którym wprowadzono segregację kierunkową. Dziś
skrzyżowanie dróg publicznych, poza zwykłym klasycznym, może być skanalizowane,
może też być budowlą złożoną z kilku skrzyżowań zwykłych lub skanalizowanych, a
droga publiczna może mieć zjazdy publiczne i prywatne, które nie są
skrzyżowaniami w rozumieniu zasad ruchu. Poza nimi spotykamy pasy wyłączania
lub włączania płynnie przechodzące w jednokierunkowe jezdnie, bajpasy, łącznice
lub inne elementy infrastruktury drogowej związane ze zmianą kierunku, także bez
związku ze zmianą kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu (art. 22 ustawy p.r.d.).
Nie można przecież włączyć prawego kierunkowskazu przed wjazdem na plac lub
skrzyżowanie dróg publicznych na którym jest kilka zjazdów w prawo, w sytuacji
gdy zmiana kierunku jazdy (w rozumieniu zasad ruchu - art. 22 ustawy p.r.d.), nie
ma nastąpić na pierwszym skrzyżowaniu wylotowym lub zjeździe z tego obiektu.
Taką właśnie sytuację mamy na złożonych obiektach skanalizowanych wyłączoną
z ruchu wyspą środkową, niezależnie od ich złożoności, wielkości i kształtu, a
zatem nie tylko i wyłącznie na okrągłych budowlach typu rondo, i to niezależnie
od ich oznakowania, czyli przyjętej organizacji ruchu.
Jeżeli na wlocie takiego obiektu nie skręcamy w lewo lub w prawo z
jednej jezdni na drugą, a poruszamy się tą jezdnią nadal, nawet jak ona sama
zmienia swój kierunek, to znaczy, że jedziemy nią bez zmiany kierunku jazdy, a
jeśli tak to nie mamy podstaw do włączania któregokolwiek z kierunkowskazów.
Jeżeli pasy ruchu jednokierunkowych jezdni biegną obok centralnego placu
lub wyspy środkowej tradycyjnie, wprost wg ogólnych zasad ruchu, od wlotu do
przeciwległego wylotu, a kierujący zamierza pojechać na takim obiekcie w lewo,
to manewr zmiany kierunku jazdy nastąpi nie na wlocie, a dopiero na kolejnym skrzyżowaniu
po minięciu wyspy środkowej lub centralnego placu. Tego właśnie słusznie
wymagała od egzaminowanego egzaminatorka WORD z Lublina, z tym tylko, co
podkreślił WSA w Lublinie, nie powinna wymagać tego na stosunkowo dużym
obiekcie, przed wjazdem nań, lecz już na nim, przed zmianą kierunku jazdy,
czyli opuszczenia biegnącej na wprost do wylotu jezdni, w celu wjazdu na
jezdnię drogi poprzecznej biegnącej do następnego wylotu. Po zmianie kierunku
jazdy na takim obiekcie, kierujący do wylotu porusza się już na wprost, bez
potrzeby zmiany pasa ruchu na prawy i włączania kierunkowskazów.
Jeżeli jednokierunkowa jezdnia biegnie, na takim złożonym obiekcie,
zgodnie z nakazem znaku C-12 „ruch okrężny”, czyli od wlotu okrężnie, zgodnie
ze wskazaniem strzałek na znaku, to jadąc nią kierujący, skoro jej nie opuszcza
i na niej nie zawraca, nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy
Prawo o ruchu drogowym, ani na wlocie, ani podczas jazdy na obwiedni. Zmiana
kierunku jazdy następuje dopiero przy opuszczaniu okrężnie biegnącej jezdni, tylko
w prawo, a zatem co do zasady z prawego (zewnętrznego) pasa ruchu. Wymaga to zbliżenia
się do prawej krawędzi jezdni i zasygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy prawym
kierunkowskazem, nie wcześniej niż po minięciu skrzyżowania lub zjazdu
poprzedzającego ten na którym nastąpi skręt w prawo. Takiego przypadku
dotyczyły oba wyroki WSA w Gliwicach.
I na koniec, zamiast podsumowania, odpowiedź na postawione mi pytania
przez jednego z Internautów.
1.
Czy znaki drogowe (poziome, pionowe) decydują o tym, jaki
mamy włączyć kierunkowskaz?
Odpowiedź brzmi. Żaden znak drogowy nie decyduje o obowiązku włączenia kierunkowskazu.
Znak nakazu jazdy we
wskazanym przez ten znak kierunku może, ale wcale nie musi mieć związku ze
zmianą kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu, czyli art. 22 ustawy Prawo o
ruchu drogowym.
Jeżeli kierujący, w związku z nakazem znaku, będzie
zmuszony opuścić jezdnię drogi po której się porusza, po to by wjechać na
jezdnię innej drogi, będzie obowiązany, przed wykonaniem tego manewru (manewru
zmiany kierunku jazdy), zająć właściwe miejsce na drodze i włączyć odpowiedni
kierunkowskaz.
Natomiast jeżeli kierujący
będzie zmieniał kierunek ruchu, jadąc zmieniająca swój kierunek jezdnią, bez zamiaru
jej opuszczania, nie będzie zmieniał kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu, czyli
nie będzie miał podstaw do włączania kierunkowskazu.
Kierunkowskaz od dawna nie
służy do powiadomieniu innych użytkowników drogi w jakim kierunku, lub na którą
stronę skrzyżowania lub drogi, zamierza się udać kierujący, lecz służy do powiadamia
o tym, że kierujący zamierza zmienić pas ruchu lub kierunek jazdy (wyjątkowo
zamiar włączenia się do ruchu autobusu lub trolejbusu z zatoki przystankowej) w
rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Podobnie jest z kierunkowymi znakami poziomymi
w formie strzałek (znaki P-8) i ewentualnie uzupełniającymi je znakami pionowymi
(znaki F-10 i F-11). Jeżeli jazda we wskazanym strzałką kierunku wiąże się ze
zmianą kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czyli
opuszczenia jezdni drogi w celu wjazdu na jezdnię innej drogi, to istnieje
prawny obowiązek włączenia odpowiednio wcześniej właściwego kierunkowskazu.
Natomiast jazda np. zmieniającą swój kierunek jednokierunkową jezdnią omijającą
jakąś przeszkodę lub będącą elementem bajpasa lub łącznicy, nie ma związku ze
zmianą kierunku jazdy, a zatem włączanie kierunkowskazu jest bezpodstawne.
2.
Co ma wpływ na to, jaki powinniśmy włączyć kierunkowskaz w
danej sytuacji?
Skoro kierunkowskaz służy
tylko do sygnalizowania zamiaru wykonania manewru zmiany pasa ruchu lub zmiany
kierunku jazdy (art. 22.5 ustawy p.r.d.), to należy go włączyć tylko wtedy, gdy
kierujący zamierza zmienić pas ruchu lub zmienić kierunek jazdy, czego nie
wolno mu mylić z kierunkiem w jakim zamierza się udać, stroną skrzyżowania lub
drogi, a także ze zmianą kierunku ruchu wynikająca z kręcenia kierownicą.
3.
Czym jest kierunek jazdy i kiedy następuje jego zmiana?
Aby właściwie rozumieć czym jest zmiana
kierunku jazdy, trzeba wiedzieć czym w rozumieniu ustawy Prawo o ruchu drogowym
jest kierunek jazdy, który w potocznym rozumieniu tego określenia jest
kojarzony z jazdą, czyli ruchem jadącego, co nie jest prawdą, tak jak „ruch
okrężny” nie ma związku z okręgiem, lecz z krążeniem . Otóż w polskim prawie
mamy trzy niezależne od siebie rodzaje „kierunków”.
KIERUNEK jest związany z celem i jest kierunkiem
w jakim zamierza się udać kierujący. Kierunek dojazdu do wybranego celu
wskazują kierującemu znaki drogowskazowe i tablice kierunkowe, a także mapa,
kompas, nawigacja, pilot lub współpasażer. W wyborze kierunku pomaga także znajomość
układu dróg i topografia terenu. Kierujący zbliżając się np. do skrzyżowania
dróg publicznych o pełnym lub ograniczonym wyborze kierunków, wybiera KIERUNEK
w jaki zamierza się udać.
KIERUNEK RUCHU jest związany z
przemieszczaniem się kierującego, czyli jego fizycznym ruchem, nawet chwilowym,
wyznaczony wektorowo w linii prostej. Nie zmienia kierunku ruchu kierujący,
który porusza się na wprost - nie skręca w lewo lub w prawo z linii prostej. Jest
to kierunek, odniesiony do stałych punktów topograficznych lub stron świta, na
drodze lub poza nią, np. na placu bez wyznaczonych jezdni. Przy wielu pojazdach ich kierunki ruchu mogą się przecinać,
co wymaga zastosowania się kierujących do wymagań art. 25 ustawy Prawo o ruchu
drogowym.
KIERUNEK JAZDY jest bardzo często mylony z
kierunkiem ruchu. Popełniono ten błąd także w oficjalnym tłumaczeniu Konwencji wiedeńskiej o
ruchu drogowym. Zmiana kierunku jazdy (art.
22 ustawy p.r.d.), to wg art. 16 Konwencji zmiana kierunku, co przetłumaczono na język polski jako zmiana kierunku ruchu. Wypaczono w ten
sposób sens dwóch norm prawnych, gdyż w Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym określenie
„kierunek ruchu” dotyczy ruchu lewo
i prawostronnego, a w polskim prawie kierunek ruchu nie jest kierunkiem jazdy.
Kierunek jazdy ma bezpośredni związek z przebiegiem
jezdni. Każda jezdnia jest częścią drogi i biegnie tak jak jej podłużne pasy i/lub
jej linia krawędziowa. Kierujący
poruszając się na prostym odcinku drogi nie zmienia ani kierunku ruchu, ani
kierunku jazdy, natomiast jadąc krętą drogą lub drogą biegnąca w pętli, permanentnie
zmienia kierunek ruchu, tak jak ona w danym miejscu zmienia swój przebieg,
geometrię, położenie w stosunku do otoczenia, ale nie zmienia kierunku jazdy,
który jest wciąż zgodny z jej przebiegiem. Kierujący zmieni kierunek jazdy dopiero
wtedy, gdy na jezdni po której się porusza zawróci (skręci na niej w lewo w
celu wjazdu na jej część przeznaczoną do ruchu w przeciwnym kierunku), lub ją
opuści, czyli skręci z niej w lewo lub w prawo w celu wjazdu na jezdnię
innej drogi lub przydrożną nieruchomość.
Jeżeli będzie opuszczał jezdnię stycznie do łuku po jakim ona biegnie, to
zmieni kierunek jazdy (skręca z niej), jednak bez zmiany kierunku ruchu, gdyż
nie będzie w tym celu kręcił kierownicą. Zasady zmiany kierunku jazdy oraz
zmiany pasa ruchu opisuje art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Najwięcej kontrowersji, poza skanalizowanymi
wyspą środkową skrzyżowaniami dróg publicznych, budzi zmiana kierunku jazdy i
sygnalizowania zamiarów na skrzyżowaniach na których droga z pierwszeństwem
zmienia swój kierunek. Wystarczy wiedzieć, że zasady ruchu nie mają związku z
krętością drogi, zarówno na jak i poza
skrzyżowaniem, a kierujący NIE sygnalizuje zamiaru zmiany kierunku ruchu, lecz
zamiar zmiany kierunku jazdy.
Jazda
z wlotu A w kierunku B, to brak zmiany
kierunku jazdy i zmiana kierunku ruchu.
Jazda
z wlotu A w kierunku C, to zmiana kierunku jazdy i brak zmiany kierunku ruchu.
4. Czy kierujący wjeżdżając na poniżej pokazane
skrzyżowanie, z zamiarem jazdy na nim w prawo, ma obowiązek przed wjazdem na to
skrzyżowanie włączyć prawy kierunkowskaz?
NIE, gdyż kierujący kontynuując jazdę drogą z pierwszeństwem nie zmienia
kierunku jazdy (nie opuszcza jezdni drogi z pierwszeństwem i na niej nie
zawraca).
5. Czy kierujący wjeżdżając na
poniżej pokazane skrzyżowanie, z zamiarem jazdy na nim w prawo, ma obowiązek
przed wjazdem na to skrzyżowanie włączyć prawy kierunkowskaz?
TAK, gdyż kierujący opuszcza drogę podporządkowaną w celu wjazdu
na drogę z pierwszeństwem, a zatem zmienia kierunek jazdy w prawo.
6. Czy kierujący wjeżdżając na
poniżej pokazane skrzyżowanie, z zamiarem jazdy na nim w prawo, ma obowiązek
przed wjazdem na to skrzyżowanie włączyć prawy kierunkowskaz?
NIE, gdyż kierujący na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym (wlotowym
na dowolny co do wielkości i kształtu obiekt zorganizowany wg zasad „ruchu
okrężnego”) jest obowiązany kontynuować jazdę tą samą, zmieniającą swój
kierunek, jezdnią, a zatem nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu art. 22
ustawy Prawo o ruchu drogowym. Ma obowiązek poruszać się zgodnie ze wskazaniem
strzałek na znaku C-12, okrężnie biegnącą od wlotu jezdnią dookoła wyłączonego
z ruchu placu, tu zagospodarowanego na
cele indywidualnego budownictwa mieszkaniowego.
Istotą dyspozycji znaku C-12 jest powiadomienie kierującego,
że jezdnia i jej pasy ruchu, niezależnie od tego czy je wyznaczono, czy też ich
nie wyznaczono, biegną od wlotu jedynie okrężnie, aż do połączenia się ze sobą
na tak oznakowanym skrzyżowaniu. Dlatego znak A-7 stanowi integralną część
znaku C-12, odwraca bowiem pierwszeństwo na wlocie w stosunku do ogólnych zasad
ruchu. Nie ma tu drogi podporządkowanej i drogi z pierwszeństwem, gdyż to ta
sama droga, a jeśli tak to nie ma tu też znaków D-1 lub A-6.
Mam nadzieję, że Ministerstwo Infrastruktury, poza samowolą WORD w szkoleniu i egzaminowaniu oraz szeroko rozumianej edukacji komunikacyjnej, zauważy także bezprawne znakowanie znakami C-12 budowli drogowych, których organizacja ruchu nie ma nic wspólnego z "ruchem okrężnym" w rozumieniu dyspozycji znaku C-12.
Ryszard Roman Dobrowolski
Unknow. Proszę podać, tylko do mojej wiadomości, tak jak zapytanie, swój adres e-mail. Ryszard.
OdpowiedzUsuńNie otrzymałem adresu do korespondencji, więc odpowiedziałem na zadane pytanie w poście 127 - Pytanie 8.
Usuńhttp://mrerdek1.blogspot.com/2018/04/127-zmiana-kierunku-jazdy-w-pytaniach.html
Witam przy okazji czytania , nasunęło mi się pytanie odnośnie środków komunikacji miejskiej.
OdpowiedzUsuńMainowicie, czy dobrze rozumiem że np.autobus zatrzymujący się na oznaczonym przystanku bez zatoczki, nie jest uprawniony do użycia kierunkowskazu podczas włączania sie do ruchu?
Panie Marcinie. Kierujący pojazdem komunikacji miejskiej, wbrew praktyce sygnalizowania zamiaru ruszenia z przystanku, jeżeli ruszając z przystanku ulokowanego przy prawej krawędzi jezdni bez zatoki przystankowej, nie zmienia pasa ruchu, nie ma uprawnienia do włączania lewego kierunkowskazu przed ruszeniem. Może włączyć kierunkowskaz tylko wtedy, gdy ruszając musi od razu zmienić pas ruchu na biegnący obok. Wtedy na terenie zabudowanym jadący z tyłu powinni mu ułatwić wykonanie tego manewru. Gdyby włączył kierunkowskaz pozostając na swoim pasie ruchu, sygnalizowałby zamiar, którego nie wykonał, co jest naruszeniem prawa.
OdpowiedzUsuń