211. Jedź bezpiecznie odc. 787 i 788,
czyli Krakowska Szkoła Ogłupiania Kierujących.
Odcinek 787 i suplement z odcinka 788 "Jedź bezpiecznie", to kolejny popis niewiedzy sekretarza Małopolskiej Rady BRD, który bezkrytycznie powtarza nieuprawnione wymysły miernych ale wiernych urzędników z czasów słusznie minionej epoki, kiedy to władza bardziej ceniła lojalność i posłuszeństwo, niż wiedzę.
Z każdym odcinkiem "Jedź bezpiecznie" tracę wiarę w profesjonalizm Marka Dworaka przyuczonego na przyzakładowym kursie do zawodu egzaminatora MORD instruktora nauki jazdy. Nie akceptuję systematycznego ogłupiania polskich kierowców wg wymysłów Zbigniewa Drexlera, byłego ministerialnego urzędnika z czasów słusznie minionej epoki i starego kodeksu drogowego. Głupotą nie jest czegoś nie wiedzieć, głupotą jest trwać w niewiedzy i karmić głupotą innych.
Marek Dworak bezmyślnie powtarza, że podłużny pas jezdni to prosty pas jezdni, chociaż nawet słownikowo "podłużny" to biegnący wzdłuż dłuższego boku jakim jest bez wątpienia krawędź jezdni. Prawa krawędź jezdni jest też prawą krawędzią nieoznaczonego znakami prawego pasa ruchu.
Zapraszam zainteresowanych na post152 który zakończyłem oczekiwaniem na odpowiedź resortu na interpelację poselską posła Józefa Lassoty. Na treść tej odpowiedzi powołuje się w recenzowanym materiale Marek Dworak.
Oto istotny cytat z przedstawionego na piśmie stanowiska resortu:
Pragnę zwrócić uwagę, że w przypadku zmiany geometrii jezdni (np. zmniejszenia szerokości jej prawej części), kierującego pojazdem w dalszym ciągu obowiązują przedstawione wyżej zasady ruchu drogowego. Z tych też względów kierujący pojazdem nawet w przypadku zwężenia jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Ponadto należy wskazać, że w sytuacji opisanej w treści interpelacji (zilustrowanej w przywołanym artykule w tygodniku „Motor”) właściwy tor jazdy wyznacza krawężnik i znak poziomy P-21 „powierzchnia wyłączona”. Mając na uwadze powyższe, należy podkreślić, że drugi pas ruchu istnieje do momentu, w którym szerokość jezdni pozwala na ruch drugiego rzędu pojazdów wielośladowych. W ocenie resortu prawy pas ruchu, pomimo że jego tor nie jest prosty, lecz wymuszony krawężnikiem i znakiem poziomym P-21, w dalszym ciągu istnieje, a lewy pas ruchu z uwagi na brak wystarczającej szerokości od pewnego momentu nie występuje. Odmienna sytuacja, w której lewy pas ruchu jest kontynuowany, mogłaby mieć miejsce w przypadku wyznaczenia pasów ruchu, za pomocą odpowiedniego oznakowania.
Wypisz wymaluj to co pisałem na blogu, ale dla Marka Dworaka nadal prawem są wymysły Zbigniewa Drexlera, który nie rozumiejąc czym jest kierunek ruchu oraz podłużny pas jezdni (pas ruchu) stwierdza (pełna wypowiedź - kliknij):
Czynnikiem decydującym w pokazanej sytuacji jest geometria drogi za skrzyżowaniem. Jeżeli zwężenie jezdni jest wynikiem “zbliżania się” krawężnika w kierunku osi jezdni, a więc do lewego pasa ruchu, oznacza to, że prawy pas kończy się (“zanika”) i jadący nim kierowca musi się przemieścić na lewy pas. W ten sposób zmienia pas ruchu, a zatem na podstawie art. 22 ust. 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym musi ustąpić jadącym lewym pasem, tj. przy osi jezdni. Pas ten jest kontynuowany i jadący po nim pojazd, oddalając się od skrzyżowania, znajdzie się na odcinku jezdni o pojedynczym pasie nie obracając kierownicy. Ruch kierownicą musi zaś wykonać jadący prawym pasem, aby zająć miejsce na lewym, a to potwierdza zmianę pasa.
Niestety dla Marka Dworaka powyższy wymysł jest prawem, a jazda zgodna z obwiązującymi zasadami ruchu, to nonsens.
Oto istotny cytat z przedstawionego na piśmie stanowiska resortu:
Pragnę zwrócić uwagę, że w przypadku zmiany geometrii jezdni (np. zmniejszenia szerokości jej prawej części), kierującego pojazdem w dalszym ciągu obowiązują przedstawione wyżej zasady ruchu drogowego. Z tych też względów kierujący pojazdem nawet w przypadku zwężenia jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Ponadto należy wskazać, że w sytuacji opisanej w treści interpelacji (zilustrowanej w przywołanym artykule w tygodniku „Motor”) właściwy tor jazdy wyznacza krawężnik i znak poziomy P-21 „powierzchnia wyłączona”. Mając na uwadze powyższe, należy podkreślić, że drugi pas ruchu istnieje do momentu, w którym szerokość jezdni pozwala na ruch drugiego rzędu pojazdów wielośladowych. W ocenie resortu prawy pas ruchu, pomimo że jego tor nie jest prosty, lecz wymuszony krawężnikiem i znakiem poziomym P-21, w dalszym ciągu istnieje, a lewy pas ruchu z uwagi na brak wystarczającej szerokości od pewnego momentu nie występuje. Odmienna sytuacja, w której lewy pas ruchu jest kontynuowany, mogłaby mieć miejsce w przypadku wyznaczenia pasów ruchu, za pomocą odpowiedniego oznakowania.
Wypisz wymaluj to co pisałem na blogu, ale dla Marka Dworaka nadal prawem są wymysły Zbigniewa Drexlera, który nie rozumiejąc czym jest kierunek ruchu oraz podłużny pas jezdni (pas ruchu) stwierdza (pełna wypowiedź - kliknij):
Czynnikiem decydującym w pokazanej sytuacji jest geometria drogi za skrzyżowaniem. Jeżeli zwężenie jezdni jest wynikiem “zbliżania się” krawężnika w kierunku osi jezdni, a więc do lewego pasa ruchu, oznacza to, że prawy pas kończy się (“zanika”) i jadący nim kierowca musi się przemieścić na lewy pas. W ten sposób zmienia pas ruchu, a zatem na podstawie art. 22 ust. 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym musi ustąpić jadącym lewym pasem, tj. przy osi jezdni. Pas ten jest kontynuowany i jadący po nim pojazd, oddalając się od skrzyżowania, znajdzie się na odcinku jezdni o pojedynczym pasie nie obracając kierownicy. Ruch kierownicą musi zaś wykonać jadący prawym pasem, aby zająć miejsce na lewym, a to potwierdza zmianę pasa.
Niestety dla Marka Dworaka powyższy wymysł jest prawem, a jazda zgodna z obwiązującymi zasadami ruchu, to nonsens.
Opracował Ryszard R. Dobrowolski
SUPLEMENT:
W kolejnym odcinku 788, Marek Dworak brnie dalej popisując się konsekwentnie zupełną amatorszczyzną.
Nadal usiłuje nas przekonać, że jest ekspertem od zasad ruchu drogowego, twierdząc że mamy sobie wyobrażać coś czego nie ma, że podłużny to prosty, a nie biegnący wzdłuż czegoś oraz że wydzielone znakami z jezdni miejsce do parkowania jest jezdnią i tym samym co pas ruchu jezdni na którym dopuszczono parkowanie samochodów.
Zastanawia mnie, czy jest rzeczywiście dyletantem, czy świadomie stara się nas ogłupić, by poprzeć swoje nieuprawnione wymysły, by nie stracić resztek autorytetu.
W odc. 788 pokazano skrzyżowanie kierowane sygnalizacją świetlną, o dwóch nieoznaczonych znakami drogowymi pasami, także na drodze wylotowej. Zaparkowane przy prawej krawędzi jezdni pojazdy na drodze wylotowej są zaparkowane NA PRAWYM PASIE RUCHU JEZDNI, zatem nie ma tu zwężenia jezdni, lecz zajęty zaparkowanymi pojazdami jej prawy pas ruchu.
Panie Marku, brakuje Panu odwagi przyznać się do tego, że dwadzieścia lat temu uwierzył Pan, i nadal ślepo wierzy, tak jak inni dyrektorzy WORD, w brednie i wymysły Zbigniewa Drexlera odpowiedzialnego za ruch drogowy w PRL?
Niech Pan zobaczy jakie to proste i oczywiste:
Każde zwężenie jezdni drogi publicznej, w rozumieniu ustawy o drogach publicznych, ma obowiązek być oznaczone znakami ostrzegawczymi. Jeżeli kierujący nie widzi na jezdni znaków oznaczających pasy ruchu, ale jest powiadomiony o zwężeniu jezdni drogi z lewej, prawej lub z obu jej stron, to ustępuje pierwszeństwa jadącemu po jego prawej stronie, bez wdawania się w dyskusję o prostocie "wzdłużnego" lub krzywiźnie "prostego", z której strony krawężnik bardziej zbliża do osi jezdni, że o wyprzedzaniu z prawej nie wspomnę.
Na koniec sprawa kierunkowskazów. Przede wszystkim nieoznaczone znakami pasy nie zanikają, gdyż ich szerokość wyznacza jadący pojazd. Mogą biec obok siebie, częściowo nachodzić na siebie, a nawet całkowicie się pokryć. Jeżeli jadący nie opuszcza swojego pasa ruchu, a na zwężeniu się one pokrywają zachodząc na siebie, to jadąc bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów.
Na skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej, jak np. na kadrze z filmu, nie wolno wyprzedzać pojazdów silnikowych, zatem pojazdy na zwężeniu grzecznie przejadą jeden za drugim bez naruszania art. 22 .5 ustawy Prawo o ruchu drogowym, czyli wygłupów Marka Dworaka z włączaniem kierunkowskazów, co sugerowałoby zamiar zmiany kierunku jazdy. Przy tramwaju to on będzie miał pierwszeństwo niezależnie od umiejscowienia torowiska, ale gdy go nie będzie, pierwszy pojedzie jadący przy prawej krawędzi jezdni, oczywiście bez włączania kierunkowskazów, gdyż nie zmienia ani kierunku jazdy, ani pasa ruchu.
Na koniec sprawa kierunkowskazów. Przede wszystkim nieoznaczone znakami pasy nie zanikają, gdyż ich szerokość wyznacza jadący pojazd. Mogą biec obok siebie, częściowo nachodzić na siebie, a nawet całkowicie się pokryć. Jeżeli jadący nie opuszcza swojego pasa ruchu, a na zwężeniu się one pokrywają zachodząc na siebie, to jadąc bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym, nie ma podstaw do włączania kierunkowskazów.
Wg kadru z filmu JB
Gdyby wyznaczono tam znakami pasy ruchu, to prawy pas ruchu byłby tylko do skręcania w prawo, a lewy do jazdy "na wprost", bowiem przepis wymaga aby przed i za skrzyżowaniem była min. taka sama ilość pasów ruchu dla jadących "na wprost" na odpowiadających sobie kierunkach.
I pomyśleć, że taka prosta i jednoznaczna zasada obowiązuje, oczywiście przy ruchu prawostronnym, w całej Europie poza Krakowem, gdzie zasady ruchu ustala Marek Dworak. Czy w waszych miastach też dyrektorzy WORD ustalają zasady ruchu drogowego sprzeczne z obowiązującą ustawą Prawo o ruchu drogowym, na co pozwala zaprzyjaźniona z kierownictwem WORD miejscowa Policja?
I pomyśleć, że Marek Dworak, który zlekceważył stanowisko resortu, został pełnomocnikiem ministra ds. BRD.
Ryszard R. Dobrowolski (uakt. 30.07.22)