piątek, 16 grudnia 2022

437. Kiedy rowerzysta jadący drogą dla rowerów ma pierwszeństwo przed pojazdami?

Czy rowerzysta jadący drogą dla rowerów miał pierwszeństwo przed pokazanym na zdjęciu samochodem? Prawidłowa odpowiedź brzmi - NIE, co nie spodoba się rowerzystom.


Nie dość, że wmawia się pieszym, że idąc lub stojąc na chodniku wchodzą na przejście dla pieszych mając przy tym bezwzględne pierwszeństwo przed pojazdami, to podobnie jest z rowerzystami. Aktywiści rowerowi, a nawet pewien biegły sądowy przytakując prokuratorowi,   wmawiają rowerzystom, że przejazd dla rowerów jest drogą dla rowerów która biegnie nieprzerwanie od znaku C-13 "droga dla rowerów" aż do znaku C-13a "koniec drogi dla rowerów", co nie jest prawdą nawet wtedy, gdy na jezdni dróg poprzecznych wyznaczono przejazdy dla rowerów, dawniej dla rowerzystów. Nie jest też przejazdem dla rowerów miejsce na jezdni w którym pokonują ją rowerzyści, jeżeli takiego miejsca nie oznaczono znakami drogowymi. 

Znak A-7 ustawiony przy jezdni drogi podporządkowanej ostrzega o drodze z pierwszeństwem i dotyczy tylko i wyłącznie najbliższej jezdni tej drogi. Niestety nie wszyscy mają świadomość tego, że droga dla rowerów kończy się zawsze na krawędzi jezdni drogi poprzecznej, tam też się zaczyna dla przeciwnego kierunku. Kiedy jestem rowerzystą bardzo mi się to nie podoba, ale mając tego świadomość bacznie obserwuję ruch na jezdni dróg poprzecznych i dzięki temu  nadal jestem w jednym kawałku i nikt z mojego powodu nie ma sprawy karnej w sądzie

Jeżeli na jezdni drogi poprzecznej jest oznaczony znakami przejazd dla rowerów, dawniej dla rowerzystów, to wjazd na ten przejazd (przekraczanie krawędzi jezdni) nie jest włączaniem się do ruchu, zatem będący już na przejeździe, chociażby częściowo, ma pierwszeństwo przed pojazdami z oczywistym obowiązkiem zachowania szczególnej ostrożności, by dać kierowcy możliwość łagodnego zmniejszenia prędkości lub powstrzymania się od ruchu. Szczególna ostrożność dotyczy także kierującego pojazdem zbliżającego się do skrzyżowania z czego wynika obowiązek obserwowania ruchu przed sobą i po obu stronach jezdni po której się porusza, by móc zareagować widząc, że ktoś może lub już narusza zasady ruchu drogowego 

Wjazd rowerzysty na jezdnię na której nie ma oznaczonego znakami przejazdu dla rowerów, jest włączaniem się do ruchu ze wszystkimi tego konsekwencjami, zatem musi ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu drogowego. 

Twierdzenie, że znak A-7 dotyczy drogi dla rowerów biegnącej rzekomo nieprzerwanie, niczym ścieżka w lesie, wzdłuż drogi z pierwszeństwem od punktu A do punktu B, jest namawianiem rowerzystów do utraty życia lub nabawienia się kalectwa. 

Niestety aktywiści rowerowi wmawiający rowerzystom, że jadąc poza jezdnią drogi z pierwszeństwem mają takie samo pierwszeństwo jak jadący po jezdni tej drogi, narażając życie i zdrowie rowerzystów chcą w ten sposób doprowadzić do zmiany prawa wg ich wymysłów. 

Wyjątkiem, który jest zobowiązaniem kierowców, a nie uprawnieniem rowerzystów, jest obowiązek ustąpienia pierwszeństwa rowerzystom jadącym po jezdni lub obok niej wzdłuż drogi z której kierujący pojazdem skręca zmieniając kierunek jazdy w celu wjazdu na jezdnię drogi poprzecznej.

Opracował Ryszard R. Dobrowolski

2 komentarze:

  1. Nie wierzę, że ktoś przejazd dla rowerów mógł traktować jako część ścieżki rowerowej.... Tak jakby przejście dla pieszych traktować jak chodnik... Tak na to spoglądając, kierowca nie mógłby pokonać takiego przejazdu, gdyż zabrania się wjazdu autem na ścieżkę dla rowerów czy chodnik...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Piotr - A co to jest "ścieżka rowerowa", bo w ustawie Prawo o ruchu drogowym takiego określenia nie ma? Gdybym nie czytał aktu oskarżenia i opinii biegłego, też bym nie uwierzył, szczególnie że nikt w miejscu wypadku nie oznaczył znakami przejazdu dla rowerzystów. Poza tym prawo nie zabrania przejeżdżać przez chodnik lub drogę dla rowerów np. na wjazdach do posesji.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.