sobota, 26 czerwca 2021

374. Pierwszeństwo pieszego który wchodzi na przejście, w praktyce

 374. Pierwszeństwo pieszego który wchodzi na przejście,  w praktyce

Oto do czego prowadzi wmawianie pieszym, że wchodząc na przejście dla pieszych mają zawsze bezwzględne pierwszeństwo,  a pojazdy muszą sie przed przejściem zatrzymać nawet wtedy, gdy na przejściu nikogoi nie ma i nikt na nie, zachowując rozsądek, nie wchodzi. 


Ponieważ jest to wypadek, za który grozi kierującemu do trzech lat więzienia, Policja nadal wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia w celu przekazania materiału ze śledztwa Prokuraturze.







https://fb.watch/6mIH-wEg3Y/

Przypominam, że :

Zgodnie z nowymi przepisami, pieszy wchodzący na przejście dla pieszych* ma pierwszeństwo przed pojazdem (za wyjątkiem tramwaju). Kierujący pojazdem zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność  oraz zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu albo wchodzącemu na to przejście.

*) Wchodzącym na przejście jest ten, kto przekracza granicę chodnika (pobocza, drogi dla pieszych) i jezdni w miejscu oznaczonym znakami drogowymi jako przejście dla pieszych.  Przepisy nie zwalniają pieszego podczas wchodzenia i przechodzenia przez jezdnię z obowiązku zachowania szczególnej ostrożności, do rezygnacji z wejścia na jezdnię włącznie. Nadal zabrania się pieszemu wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, czyli taki którego kierujący nie będzie musiał awaryjnie hamować. Tu warto przypomnieć pieszym, że na drogę hamowania ma wpływ, poza stanem nawierzchni i opon, także czas reakcji kierującego oraz czas zadziałania hamulców. Jest to czas ok. 1 sekundy. W tym czasie pojazd toczy się rozpędem. Przy 50 km/h pokonuje łatwy do zapamiętania dystans ok. 13 metrów. Samochód zacznie rzeczywiście hamować dopiero po jego pokonaniu.   

Pieszy winien zatem rozejrzeć się i ocenić prędkość nadjeżdżających  pojazdów oraz ich odległość, a gdy są zbyt blisko lub zbyt rozpędzone zrezygnować z wejścia, bowiem pierwszeństwo nie jest bezwarunkowe. 

Przede wszystkim pieszy musi upewnić się, że wejście na jezdnię będzie dla niego bezpieczne. 

Na prezentowanym filmie piesza widziała nadjeżdżający z przeciwnego kierunku pojazd, a mimo to, robiąc zwrot w prawo o 90 stopni, weszła na przejście. Na domiar złego zatrzymała się na nim przed hamującym pojazdem. Nonszalancja czy głupota?


Autor Ryszard R. Dobrowolski


Niestety błędy ekspertów staja się dla wielu obowiązującą normą, a to początek bezprawia i samowoli. Eksperci, w tym prawnicy i biegli sadowi, zamiast uczyć ogłupiają twierdząc, że wchodzącym na przejście dla pieszych jest stojący lub idący po chodniku. Rzecznik MI potwierdził, że wchodzący to przekraczający granicę chodnika i jezdni, a nie zbliżający się do przejścia. https://youtu.be/YXSorcgPdcI


8 komentarzy:

  1. Ludziom się wmawia, że mają pierwszeństwo przed pasami, a sądy zajrzą do ustawy i będą decydowały na jej podstawie, a nie na podstawie motoryzacyjnych artykułów albo bzdur wygadywanych przez niektórych urzędników.

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Ryszardzie ma Pan całkowitą rację. Ale.... kierujący też ma oczy i powinien umieć przewidywać sytuacje na drodze. Przecież wie, że pieszy nie ma szans z autem, mając czy też nie mając pierwszeństwa. W tej sytuacji widział pieszych z daleka więc też mógł zwolnić. W sądzie, w tej sytuacji kierujący autem się nie wybroni. Chyba, że pomrocznością jasną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @aCaemu - Nie mam zamiaru usprawiedliwiać kierowców, ale nie mogę się zgodzić z tym, że widząc ludzi na chodniku kierowca ma zwolnić. Nie ma takiego przepisu, który nakazuje kierującym zwolnienie przed przejściem, jeżeli nie ma na nim pieszych i nie wchodzi na nie pieszy, co oczywiste, bez wymuszania pierwszeństwa. Samo wejście nie uprawnia do pierwszeństwa. Należy zachować szczególna ostrożność i nie wolno wchodzić wprost przed nadjeżdżający pojazd. Przy 50 km/h widząc wchodzącego hamowanie zaczyna się po 13- 14 metrach, a zasadnicze NAGŁE - AWARYJNE hamowanie do zatrzymania na suchej asfaltowej nawierzchni, to kolejne 13 - 14 metrów. Przejście ma 4 metry, zatem pieszy musi mieć świadomość tego, że gdy pojazd jedzie z dozwoloną prędkością 50 km/h nie wchodzi się na jezdnię nawet wtedy gdy znajduje się on w odległości 10 szerokości przejścia. Nagłe hamowanie wynika z wymuszenia pierwszeństwa.
      Piesi szli równolegle do jezdni. Piesza wykonała zwrot i weszła na jezdnię wprost, tak WPROST przed nadjeżdżający, jeden jedyny samochód. Trudno ocenić, ale odległość była mniejsza od 20 metrów. Dla mnie całkowitą winę ponosi PIESZA.

      Usuń
  3. Mam wrażenie, że w Polsce nikt nie czyta przepisów do końca i ze zrozumieniem. Przykładowo: "Kierujący pojazdem zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz zmniejszyć prędkość" i już wszyscy eksperci, telewizja, policja itp obwieszczają, że widzisz przejście dla pieszych to masz zwalniać. Podobna sytuacja jest z ruchem prawostronnym - lewy pas tylko do wyprzedania. Jako uczestnicy ruchu mamy problemy z przepisami warunkowymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @Nn - Dokładnie tak jest i czynią to uznawani za ekspertów BRD egzaminatorzy WORD, nawet tacy wpływowi i cieszący się bezkrytycznym zaufaniem, jak Marek Dworak. Przepis mówi, że należy zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu albo na nie wchodzącego, co oczywiste zachowującego szczególna ostrożność i nie wchodzącego bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd, także będąc już na przejściu. Nie ma mowy o zmniejszaniu prędkości przy pieszym będącym na chodniku lub poboczu. Pieszy też nie może wymuszać swojego pierwszeństwa na kierującym pojazdem. Od dawna piszę, że pieszy musi zadbać o swoje bezpieczeństwo, bowiem jest niechronionym uczestnikiem ruchu drogowego na najezdni drogi przeznaczonej do ruchu pojazdów. Niespodziewane zatrzymywanie się pojazdu przed przejściem, by zachęcić pieszego do wejścia, a potem trąbienie odwracające jego uwagę od jezdni, jest naruszeniem prawa i nazwijmy to po imieniu, głupotą. Kulturalny kierowca może, chociaż nie musi, łagodnie zwolnić, dając szansę na właściwe zachowanie innym kierującym i pieszemu.

      Nie czytanie norm do końca jest też przyczyną twierdzenia przez niedouczonych ekspertów rodem z MORD,WORD i PORD, że na żmijce przystankowej (znak P-17) wolno się każdemu zatrzymać, jeżeli to zatrzymanie wynika z warunków ruchu. ideą tego znaku jest to, by nikt, poza uprawnionym pojazdem tam nie stawał, o czym jest kolejny wpis na blogu https://mrerdek1.blogspot.com/2021/07/376-przystanek-wiedenski-i-znak-p-17.html

      Usuń
  4. Widząc takie filmy stwierdzam, że ludzie faktycznie dążą do samozagłady. Ustawodawcy chyba o to chodzi. Czemu nie ma zapisu mówiącego wprost, że pieszy ma się zatrzymać przed przejściem, rozejrzeć się w lewo, prawo i znowu lewo, tak jak uczono mnie już w chyba w 1 kl szkoły podstawowej 30 lat temu, dopiero wejść na pasy upewniwszy się, że wkroczenie na nie nie zagrozi jego i innym bezpieczeństwu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wczoraj pierwszy raz od 16 posiadania prawa jazdy byłem bardzo bliski potrącenia nie człowieka, a jakiejś bezmózgiej istoty w powłoce człowieka. Szklarska Poręba, pełno turystów, aut, droga krajowa nr 3, prędkość max 30km/h bo szybciej się nie da.
    Zbliżam się do przejścia, 15m dalej jest kolejne, po lewej widzę parę z wózkiem, nie jestem w stanie określić czy będą korzystali z przejścia nawet jak są metr od niego, ostatecznie orzeszki obok, prawa stroną idzie to coś w formie mężczyzny wieku średniego w tym samym kierunku co ja jadę wiedz widzę plecy. Osobnik nie wykazuje żadnego zainteresowania przejściem, nie kręci głową, nic. Jest sam więc go dobrze widzę.
    Gdy jestem ok 4m od pasów, a on niemal na równi z nimi wykonuje nagły zwrot o niemal 90st jednocześnie wchodząc na drogę. Zatrzymałem się pół metra od niego, nawet nie zauważył bo twaz miał ciągle skierowaną na wprost drogi. Po prostu się zagotowałem i go zbluzgałem, zapytałem czy jest normalny, że nawet nie spojrzał czy coś jedzie. Nie był mi dłużny i stwierdził, że to przejście i to ja mam uważać i się zatrzymać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Niestety nieodpowiedzialni "eksperci", durni pismacy, bo dziennikarz nie będzie bezkrytycznie powtarzał cudzych wymysłów, wmawiają społeczeństwu, że wchodzący na przejście to ten, co zamyka na klucz drzwi swojego domu. Niestety tacy jak opisany cwaniak chciał zarobić na dragi. Puknięcia i leży jak trup, a gdy się nachylisz szepnie ci do ucha, DAJ STÓWKĘ!!! W Lesznie policjanci i prokurator uznali pijaka, który wszedł z chodnika wprost NA samochód, który zatrzymał się metr za nim. Pijak prosił skromnie jedynie o dychę, ale inna piesza wezwała Policję, i dychy nie było, a pokrzywdzony uciekł ze szpitala.

      Leszczyńscy policjanci mają zmącony pogląd na sprawę, bo wychodzą ze schodów komendy wprost na przejście dla pieszych. https://www.google.rs/maps/@51.8388704,16.5782783,3a,75y,191.9h,93.63t/data=!3m6!1e1!3m4!1sh0yOf8zb5ZgjC4RZHjYl0Q!2e0!7i16384!8i8192?hl=pl

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.