337. Czy wyspa środkowa budowli typu rondo ma być niska czy wysoka?
Na to pytanie odpowiada Ministerstwo Infrastruktury.
Na portalu l-instruktor.pl, założonym przez oficynę wydawniczą Grupa IMAGE, wydawcę poradników dla kierowców, przedłożonych jako dowód w głośnej sprawie o kierunkowskazy na egzaminie II SA/Gl 888/16, odrzuconych przez sędziego prof. Grzegorza Dobrowolskiego, jako sprzeczne z obowiązującym prawem, redaktor Jolanta Michasiewicz poinformowała, że Krzysztof Paszyk, poseł na Sejm RP, złożył w imieniu instruktorów i egzaminatorów nauki jazdy zapytanie w trzech ważnych dla nich sprawach.
Pierwsza z nich to pomysł pulsującego sygnału zielonego na trójkolorowych sygnalizatorach, czego nie przewidują obowiązujące w Polsce i Europie przepisy o ruchu drogowym.
Migający sygnał zielony przed włączeniem się sygnału żółtego funkcjonuje u naszych wschodnich sąsiadów, a filmiki z Rosji z pędzącymi na złamanie karku przed skrzyżowaniami, by zdążyć na "zielonym", zalewają Internet drastycznymi scenami. Stosowane u nas małe wyświetlacze czasu na sygnalizatorach służące oczekującym, a nie pędzącym na oślep oszołomom, także budziły obawy o takie właśnie wyścigi z czasem, co na szczęście nie ma miejsca.
Bezpiecznym i zgodnym z umowami europejskimi rozwiązaniem jest odpowiednio długo włączony, przed włączeniem się sygnału czerwonego, sygnał żółty.
Drugi pomysł dotyczył zmiany rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych przez dodanie w § 18.4 punktu 6, który mówiłby o tym, że znak B-5 "zakaz wjazdu samochodów ciężarowych" dotyczy także zespołu pojazdów, którego dopuszczalna masa całkowita przekracza 3,5 tony.
Wg red. Jolanty Michasiewicz, instruktorzy i egzaminatorzy argumentują ten pomysł tym, że znak B-5 nie obejmuje pojazdów z naczepą, których kierowcy swobodnie mogą wjeżdżać na teren oznaczony znakiem B-5, wpływając negatywnie na stan infrastruktury drogowej w miejscach nieprzystosowanych do ruchu ciężkich pojazdów.
Pomysł jest niedorzeczny, gdyż znak B-5, wbrew tym nieuprawnionym wymysłom, zabrania wjazdu ciągników samochodowych (siodłowych i balastowych) niezależnie od tego, czy poruszają się z naczepą lub przyczepą.
Skoro znak B-5 nie zezwala na wjazd ciągnika siodłowego, to oczywistym jest, że nie może za ten znak wjechać także naczepa i to niezależnie od tego jaka jest jej dopuszczalna masa całkowita.
Poza tym, gdy zarządca drogi uzna, że wjazd pojazdu o dopuszczalnej masie całkowitej innej, także mniejszej niż 3,5 tony, jest niewskazany, oraz wtedy gdy znak ma dotyczyć zespołu pojazdów (samochód z przyczepą) wpisuje określony tonaż na znaku B-5 lub na dodanej do niego tabliczce i w ten sposób załatwia sprawę zakazu wjazdu zespołów pojazdów, którymi, wbrew instruktorom i egzaminatorom, nie są ciągniki siodłowe z naczepami, a także ciągniki balastowe i rolnicze z przyczepami.
Jest jeszcze trzeci pomysł, któremu zmuszony jestem poświęcić dużo więcej uwagi, gdyż dotyczy wiodącego tematu na tym blogu, a mianowicie złożonych budowli typu rondo i ich organizacji ruchu.
Zobaczmy zatem jaki to kolejny pomysł wpadł do głowy tym którzy uczą i egzaminują kandydatów na kierowców, którzy powinni dbać o to, by szklić i egzaminować nie tylko zgodnie z obowiązującym prawem, a nie prawem zwyczajowym WORD, ale także na prawidłowo oznakowanych drogach i ich skrzyżowaniach, z czym mają problem.
Wg red. Michasiewicz instruktorzy OSK i egzaminatorzy WORD wnoszą o prawne ograniczenie wysokości wysp środkowych rond, w tym wysokości istniejącej na nich roślinności oraz montowanych na wyspach obiektów architektury krajobrazu, gdyż wg nich zasłaniają one wloty na rondo, co na skrzyżowaniu jest niedopuszczalne.
Pomysł jest dowodem na brak wiedzy, czym od ponad dwóch dekad jest wg obecnej ustawy Prawo o ruchu drogowym, w odróżnieniu od tej z 1983 roku, skrzyżowanie (art. 2.10 w zw. z art. 2.1 ustawy p.r.d.), a nawet szerzej, czym jest złożony z elementarnych dla zasad ruchu skrzyżowań zwykłych dowolny co do wielkości i kształtu plac oraz jego miniatura w postaci skanalizowanego wyspą środkową skrzyżowania dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych, w tym budowla typu rondo.
Obowiązujące od dwóch dekad prawo o ruchu drogowym nie jest już tym zmanipulowanym w czasach stanu wojennego, a które do dziś dnia jest nieuprawnioną podstawą prawa korporacyjnego WORD, o czym, wydaje się, nie ma wiedzy nie tylko Ministerstwo Infrastruktury, ale także zajmujący się prawem drogowym posłowie. Nie chce mi się wierzyć w to, że wiedzą i świadomie tolerują bezprawie, by nie naruszać partykularnych interesów wpływowych ignorantów uchodzących z racji zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji za ekspertów w zakresie zasad ruchu drogowego.
Wg tego zwyczajowego prawa, z korzeniami w czasach słusznie minionej epoki, od dwóch dekad szkoli się i egzaminuje kandydatów na kierowców, traktując złożone budowle typu rondo, niezależnie od ich wielkości, złożoności oraz zastosowanej organizacji ruchu (oznakowania) w całości, z punktu widzenia zasad ruchu, jako jedno zwykłe, albo jak kto woli, klasyczne skrzyżowanie, tyle tylko, że z wyspą na środku i pasami ruchu biegnącymi zawsze od wlotu do wylotu, nawet wtedy gdy wyznaczono je znakami drogowymi jedynie okrężnie. Dla nich znak C-12 nakazujący "ruch okrężny" to nadal znak nakazu kierunku jazdy wg Kodeksu drogowego z 1983 roku. To jedynie symbol budowli typu rondo i odpowiednik znak C-9 "nakaz jazdy w lewo, w prawo lub prosto do przeciwległego wylotu z prawej strony wyspy środkowej ronda. Nawet słupek na środku okrężnie zorganizowanej budowli drogowej w postaci skrzyżowania dróg to dla nich nic nie znacząca przeszkoda. Wg ich wiedzy taka centralna przeszkoda nie pozwala jedynie na bezkolizyjne skręty w lewo. Pisałem o tym dawno temu, bo w 2015 roku, opisując takie skrzyżowanie na jednej z ulic Wrocławia (wpis 23 "Mini rondo, a ruch okrężny").
Niestety cechą każdego dyletanta jest to, że widzi to czego nie ma, gdyż nie rozumie tego co widzi.
Wg prawa zwyczajowego WORD, wyspa środkowa o dowolnym kształcie i wielkości, nawet taka o wielkości zagospodarowanego na cele publiczne placu, to powierzchnia skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Oczywistym jest, że skoro jest powierzchnią wyłączoną z ruchu, to nie może być częścią skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Ruch pojazdów nie odbywa się na niej, lecz wokół niej wg zasad ogólnych lub wg zasad "ruchu okrężnego" nakazanego znakiem C-12.
Owszem taka wyspa jest częścią skrzyżowania ale dróg publicznych w rozumieniu ustawy o drogach publicznych i przepisów budowlanych, ale to nie są przepisy dotyczące zasad ruchu drogowego. Utożsamianie całej złożonej budowli drogowej, w tym skanalizowanej centralnie lub na wlotach, jako skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu, to był kardynalny błąd poprzedniej, wzorowanej na prawie radzieckim, ustawy Prawo o ruchu drogowym, z czym skończono w 1997 roku.
Jak pisałem wcześniej "ruch okrężny" w rozumieniu nakazu znaku C-12 to dla instruktorów i egzaminatorów, także wg poprzedniego Kodeksu drogowego, jedynie zmiana kierunku jazdy w lewo przy wyspie.
To właśnie z powodu braku właściwej wiedzy egzaminatorzy WORD wymagają od egzaminowanych, wydając im polecenie jazdy na lewą stronę budowli typu rondo, niezależnie od sposobu jej oznakowania, zajęcia lewego pasa ruchu i włączenia jeszcze przed wjazdem lewego kierunkowskazu, co zostało słusznie uznane prawomocnymi wyrokami Sądów Administracyjnych za NIEUPRAWNIONE.
Budowla typu rondo będąca skrzyżowaniem w rozumieniu złożonej budowli drogowej, nie jest pod względem zasad ruchu w całości jednym zwykłym skrzyżowaniem lecz pewnym zbiorem takich elementarnych dla ruchu skrzyżowań.
Nie jest zatem prawdziwym wmawianie nam, że w Polsce rondo jest w całości jednym skrzyżowaniem, a np. w Niemczech zespołem skrzyżowań. W Polsce to od ponad dwóch dekad także zespół skrzyżowań zwykłych, elementarnych z punktu widzenia zasad ruchu.
Od dwudziestu lat polskie prawo o ruchu drogowym jest proste i oczywiste, gdyż co do podstawowych zasad ruchu jest zgodne z Porozumieniami europejskimi stanowiącymi uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym, której Polska jest sygnatariuszem.
Tu warto przypomnieć, że pomimo interpelacji poselskich i składanych obietnic ze strony resortu, obowiązująca od 2006 roku nowela tej konwencji, nawiasem mówiąc podpisana przez prof. Marka Bekę, do dnia dzisiejszego nie została opublikowana w Dzienniku Ustaw !!!
Ani porozumienia, ani konwencja, zarówno przed jak i po nowelizacji, nie przewiduje żadnych specjalnych zasad ruchu dla złożonej budowli drogowej skanalizowanej wyspą środkową lub centralnym placem, o dowolnym kształcie i wielkości, w tym budowli typu rondo, zarówno o neutralnej kierunkowo, czyli okrężnej, jak i będącej jej zaprzeczeniem, kierunkowej organizacji ruchu.
Kanalizująca ruch wyłączona z ruchu wyspa środkowa dzieli powierzchnię skrzyżowania na kolejne, elementarne dla zasad ruchu drogowego skrzyżowania zwykłe typu T lub X, które każdy kierujący, by dojechać do celu, musi kolejno pokonać zgodnie z przebiegiem jezdni, albo jadąc, przy kierunkowej organizacji ruchu, na wprost lub zmieniając kierunek jazdy w lewo lub w prawo albo, przy okrężnej organizacji ruchu, jadąc od wlotu dalej biegnącą okrężnie jezdnią dookoła centralnej przeszkody (wyspy lub placu) z której skręca się tylko w prawo.
Wracając do wyspy środkowej ronda. Dotychczasowe przepisy wykonawcze do ustawy Prawo budowlane przewidują jedynie warunki techniczno-użytkowe dla złożonych budowli drogowych tego typu, pozostawiając projektantowi wolną rękę w zagospodarowaniu wyspy środkowej.
Wzorem Francuzów, gdzie jest najwięcej tego typu budowli na świecie (ok. 50 tysięcy), dąży się, wbrew pomysłowi instruktorów i egzaminatorów, do ich wysokiej zabudowy.
Praktyka i literatura fachowa potwierdza, że wyłączona z ruchu wyspa na małych, średnich budowlach typu rondo, takich bez ruchu tramwajowego, powinna być wyniesiona ponad przyległy teren.
Jest otoczona przejezdnym, ale tylko dla tylnych osi długich pojazdów, pierścieniem, o odcinającej się nawierzchni. Taki "przejezdny" pierścień chroni wyspę przed zniszczeniem i jest jej nieprzejezdną dla przednich osi pojazdów częścią.
Obsianie niską trawą obramowanie samej wyspy w pasie o szerokości ok. 2 metrów pozwala na obserwację jezdni po lewej i prawej stronie wlotu, natomiast wysokie zagospodarowanie jej części środkowej ma na celu przerwanie perspektywy i wyeliminowanie złudnej, wizualnej jedynie, kontynuacji jezdni drogi wlotowej za wyspą, co wprost zaprzecza zgłoszonemu pomysłowi i temu, że budowla typu rondo, nawet stosunkowo niewielka, jest w rozumieniu zasad ruchu w całości jednym zwykłym skrzyżowaniem.
Poza elementami architektury krajobrazu wypełnienie wyspy jest barierą który rozprasza i absorbuje hałas, a także wymusza podświadomie na kierujących zmniejszenie prędkości przed wjazdem na wlotowe skrzyżowanie typu T takiej złożonej budowli drogowej.
Oto, wzorowane na francuskich rondach przykłady zagospodarowania wysp środkowych budowli tego typu w Rybniku.
Rondo Wileńskie w Rybniku
Największe rybnickie rondo o powierzchni prawie 2000 m².
Rondo Boguszowickie w Rybniku
Na tle kompozycji kolorowych drzew i krzewów ustawiono wyjeżdżający ze sztolni kopalniany pociąg
Rondo "Île-de-France" w Liancourt we Francji (P.poschadel)
Odpowiedź sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury Andrzeja Bittela w kwestii wysp środkowych budowli typu rondo, znaku B-5 i pulsującego sygnału zielonego na sygnalizatorach brzmi jednoznacznie i zgodnie z oczekiwaniami tych, dla których właściwe rozumienie obowiązującego w Polsce od dwóch dekad prawa o ruchu drogowym nie jest problemem, a z czym od lat borykają się instruktorzy OSK i egzaminatorzy WORD.
Andrzej Bittel poinformował, że resort infrastruktury nie przewiduje wprowadzenia zmian ani w Kodeksie drogowym, ani w przepisach techniczno-budowlanych, wg przedkładanych pomysłów.
Jedyna krytyczna uwaga z mojej strony do wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Infrastruktury dotyczy nieuprawnionego używania określenia "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" o którym jest mowa w art. 24.7.3 ustawy Prawo o ruchu drogowym w związku z wyprzedzaniem pojazdów silnikowych na skrzyżowaniach, do nazywania w ten sposób, bez jakiegokolwiek uprawnienia, budowli typu rondo.
To jedynie powtarzany bezkrytycznie jeden z wymysłów twórców i komentatorów Kodeksu drogowego z 1983 roku, z czasów kiedy nie było w Polsce zbyt wielu budowli typu rondo, a "ruch okrężny" jako organizacja ruchu na małych budowlach tego typu w praktyce nie istniał. Na domiar złego przez prawie 35 lat za prawną regulację ruchu drogowego w PRL odpowiadał jeden mierny ale wierny ministerialny urzędnik, który z powodu niewiedzy i braku właściwego wykształcenia narobił tyle szkody dla bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce, że powinien znaleźć się w ogłupiającej, co do ruchu okrężnego i budowli typu rondo, Wikipedii.
Takie nieuprawnione używanie tego określenia, spotykane od lat w mowie potocznej, jest niedopuszczalne przy opisywaniu obowiązującego prawa, bowiem to określenie nie jest synonimem słowa rondo, o którym milczy zarówno polskie jak i międzynarodowe prawo o ruchu drogowym, także to dotyczące znaków i sygnałów drogowych. O rondzie, co należy z całą mocą bez przerwy powtarzać, jest mowa tylko w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, o czym wspomniał w swojej wypowiedzi przedstawiciel resortu.
Warto zapamiętać, szczególnie opisując zasady ruchu, że:
Określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", a wg Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym "skrzyżowanie z ruchem okrężnym", oznacza każde elementarne dla ruchu skrzyżowanie (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) zwykłe, najczęściej typu T lub X, dowolnej co do wielkości i kształtu budowli drogowej, nie tylko typu rondo, zorganizowanej zgodnie z zasadami "ruchu okrężnego" w rozumieniu nakazu znaku C-12 o tej międzynarodowej nazwie, będącego od dwóch dekad wprost odpowiednikiem znaku D,3 "obowiązujący ruch okrężny" wg Porozumień europejskich stanowiących uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych, których Polska jest sygnatariuszem.
Na podstawie:
https://www.l-instruktor.pl/aktualnosci/ministerstwo-infrastruktury-odpowiada-instruktorom-i-egzaminator.html#.YjRSBOrMJEY
Opracował Ryszard R. Dobrowolski
"lobbują teraz w Senacie na rzecz zrównania zdobywanego na wewnętrznych kursach zawodu instruktora OSK i egzaminatora WORD z zawodem lekarza i prawnika."
OdpowiedzUsuńO k@#$%%!!
Znaczy co, kolejna "nadzwyczajna kasta" tworzona przez naród wybrany żeby ciągnąć kasę z gojów?
Już się cieszę.
O immunitecie i uzbrojeniu nie wspominają? no bo jak już, to po całości. Nie warto się ograniczać, skoro można dostać wszystko.
Panie Ryszardzie , czy mógłbym prosic Pana o pomoc w 2 sytuacjach drogowych ? mam bolączkę
OdpowiedzUsuńKontakt poza blogiem na adres mrerdek1@prokonto.pl
Usuń