poniedziałek, 5 lutego 2018

116. Skrzyżowanie na autostradzie (z pasem włączania). Jedź bezpiecznie.

"Jedź bezpiecznie" (odcinek 680) produkcji TVP Kraków, to film mówiący o pasach włączenia i wyłączenia na autostradach i drogach ekspresowych.

      Przepisy o ruchu drogowym mówią jedynie o pasach ruchu jako podłużnych pasach jezdni, o obowiązku zajmowania właściwego pasa ruchu przed wjazdem na skrzyżowanie (art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym) oraz o zmianie pasa ruchu. Zmianą pasa ruchu jest manewr opuszczenia pasa ruchu w celu wjazdu na sąsiedni pas ruchu tej samej jezdni.

      O pasach włączania i wyłączania, odcinkach zwalniania i przyspieszania, tak jak o skrzyżowaniach typu rondo,  nie ma mowy w przepisach dotyczących zasad ruchu drogowego. 

    Jest o tym mowa jedynie w przepisach budowlanych. Wg nich pas ruchu przeznaczony do płynnego, i bezpiecznego wjeżdżania na jezdnię innej drogi, na której np. pojazdy poruszają się z dużymi prędkościami,  na zasadzie zmiany pasa ruchu (bez zmiany kierunku jazdy) nosi nazwę pasa włączania. W rozumieniu zasad ruchu nie jest to jednak manewr włączania się do ruchu (art. 17 ustawy) lecz zmiana pasa ruchu (art. 22.4 ustawy). Istnieją także rozwiązania z pasem włączania połączonym z pasem wyłączania oraz z pasem jezdni, który się nie kończy. 

        Pas włączania składa się z odcinka przyspieszania, dlatego z punktu widzenia zasad ruchu właściwszym jest określenie tego pasa jako pasa do przyśpieszania. Używanie nazwy "pas rozbiegowy" jest też do przyjęcia, pomimo że nie ma żadnego odzwierciedlenia w obowiązującym prawie.   

           Pas ruchu w takich rozwiązaniach jest zawsze pasem oznaczonym znakami drogowymi, i jest podłużnym pasem jezdni drogi posiadającej pierwszeństwo.


Rys. 1
Wjazd z łącznicy na pas przyspieszania.
Oznaczony jest linią przerywaną P-1 o podwójnej grubości, by w ten sposób ostrzec kierującego, że ten pas będzie zanikał (§86.2 rozp. w/s znaków i sygnałów drogowych)

           W tym momencie nasuwa się pytanie dotyczące połączenia drogi dolotowej (łącznicy wg prawa budowlanego) posiadającej jezdnię, z jezdnią autostrady. 

Dyrektor MORD Kraków, Marek Dworak, słusznie zauważył, że budowla drogowa będąca połączeniem posiadającej jezdnię drogi dojazdowej (łącznicy) z jezdnią autostrady, spełnia wymagania definicji skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Jest to skrzyżowanie (art. 2 pkt 10 ustawy p.r.d.) na którym pierwszeństwo ustalono znakami drogowymi, a zatem jest to skrzyżowanie drogi podporządkowanej z drogą posiadającą pierwszeństwo. To skrzyżowanie odwołuje ograniczenie prędkości, tu zwykle tylko na łącznicy, która w rozumieniu zasad ruchu jest zmieniającą swój kierunek w prawo jednokierunkową drogą posiadającą jezdnię. 

Dzięki  takiemu rozwiązaniu kierujący nie zmienia kierunku jazdy w rozumieniu zasad ruchu (art. 22 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Jeżeli ten pas ruchu będzie zanikał (będzie pasem przyspieszania), kierujący będzie zmuszony do jego zmiany (art. 22.1, art. 22.4 i art. 22.5 ustawy p.r.d.).

Rys. 2
Wjazd z łącznicy wprost na prawy pas ruchu drogi z pierwszeństwem

        Identyczna sytuacja występuje w przypadku pasa wyłączania z odcinkiem zmniejszania prędkości. On też stanowi pas ruchu jezdni autostrady lub drogi ekspresowej i kończy się skrzyżowaniem wylotowym. Dalej biegnie już jednokierunkowa droga w rozumieniu art. 2 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Rys.3
Skrzyżowanie wylotowe np. z drogi ekspresowej

    Najwięcej kontrowersji wzbudza stwierdzenie, że droga w formie łącznicy, tworzy z jezdnią autostrady skrzyżowanie, bowiem dzięki linii ciągłej i jej równoległemu biegowi w stosunku do jezdni autostrady, wcale się z nią nie przecina, zatem się nie krzyżuje.  Te drogi się ze sobą łączą, zatem z punktu widzenia art. 2.10 ustawy prd  tworzą elementarne dla zasad ruchu skrzyżowanie.

               W art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, poza wyłączeniami, czytamy, że: skrzyżowanie, to przecięcie się w jednym poziomie dróg (wydzielonych pasów terenu - art.2.1 ustawy)) mających jezdnię, ich połączenie lub rozwidlenie, łącznie z powierzchniami utworzonymi przez takie przecięcia, połączenia lub rozwidlenia (...). 

              Skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu to miejsce na drodze wraz z jego powierzchnią. Droga, to wydzielony pas terenu (art. 2.1 p.r.d.), a jezdnia to część drogi przeznaczona do ruchu pojazdów (art. 2.6 p.r.d.). W definicji nie ma ani jednego słowa o poboczach, chodnikach, drogach dla pieszych oraz o drogach dla rowerów, gdyż one na skrzyżowaniach się nie krzyżują. Nie ma też mowy o znakach i sygnałach drogowych oraz o przecinaniu się kierunków ruchu.

       Od razu uprzedzam, że określanie "powierzchnia skrzyżowania" nie ma nic wspólnego z określeniami "obszar lub obręb skrzyżowania", które obejmują wszystkie elementy drogi, o których jest mowa w przepisach wykonawczych do ustawy Prawo o ruchu drogowym (np. w § 5.7 rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych) oraz przepisach, instrukcjach i zarządzeniach w związku z prawem budowlanym. 

         Aby uzmysłowić sobie w którym miejscu droga biegnąca po łuku łączy się z inną drogą, nie trzeba szukać tego miejsca koniecznie na autostradzie.  Takie skrzyżowania mamy także w miastach na rozbudowanych budowlach w postaci skrzyżowań dróg publicznych z bajpasami, z tym, że nie wszystkie muszą mieć pas włączania.  

         I tu jedna uwaga. Przepisy ruchu drogowego nie znają takich pojęć jak łącznica czy bajpas, gdyż dotyczą one wprost budowli drogowych, szczególnie złożonych i skanalizowanych. Skrzyżowanie które widzimy to budowla drogowa, coraz częściej złożona lub skanalizowana, która może być dowolnie zorganizowana, natomiast skrzyżowanie o którym jest mowa w przepisach dotyczących zasad ruchu  to tylko elementarne skrzyżowanie zwykłe (nieskanalizowane), które spełnia wymagania definicji zawartej w tych przepisach (art. 2.10 p.r.d.). 

         Linie wyznaczające powierzchnię skrzyżowania wyznaczają linie łączenia lub przenikania się ich jezdni, przy czym wymiar wzdłuż osi drogi z linią ciągłą umownie nie mniej niż szerokość węższej z jezdni (rys. 4). 

Rys. 4
Powierzchnie skrzyżowania (art. 2 ust. 10 ustawy p.r.d.)
powstałe w wyniku przecięcia  lub połączenia się dwóch dróg posiadających jezdnię

       Obecność linii ciągłej (znak P-2) czyni skrzyżowanie bezkolizyjnym. Nie znaczy to, że skrzyżowanie nie spełnia wymagań definicji legalnej w związku z zasadami ruchu (art. 2 pkt 10 ustawy p.r.d.) i przestało istnieć.  

       Pierwszeństwo na tym skrzyżowaniu oznaczono znakami, które jednoznacznie określają miejsce na drodze jako skrzyżowanie. Znak A-6d "wlot drogi jednokierunkowej z prawej strony" ostrzega o skrzyżowaniu z jednokierunkową drogą podporządkowaną, której wlot występuje po prawej stronie wskazanej na znaku. Kierujący jadący autostradą nie musi znać sposobu oznakowania poziomego drogi podporządkowanej. O tym, że jest to skrzyżowanie ostrzega kierującego oznakowanie pionowe ustalające na nim pierwszeństwo.

       Niestety brak zrozumienia istoty skrzyżowania w związku z zasadami ruchu i bezprawne posługiwanie się definicją skrzyżowania wg przepisów wykonawczych do ustawy Prawo budowlane, gdzie nie ma mowy o wspólnych powierzchniach i rozwidleniach dróg, jest niedopuszczalnym błędem.  W rozumieniu zasad ruchu odcinek przyspieszania jest podłużnym pasem jezdni drogi z pierwszeństwem, a zatem jej pasem ruchu (art. 2 pkt 7 ustawy p.r.d.), bez związku ze znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa", który dotyczy tylko skrzyżowania. 

     Przypominam że skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu to nie złożona z kilku skrzyżowań zwykłych budowla drogowa. To każde elementarne skrzyżowanie tworzone przez drogi (wydzielone pasy terenu)  posiadające jezdnię, które się ze sobą przecinają, łączą lub rozwidlają. To miejsce na drodze wraz z powierzchniami utworzonymi w wyniku krzyżowania się tych dróg i ich jezdni. Na drogach publicznych dwujezdniowych mamy w obszarze występowania pasa dzielącego jezdnie jedno skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu na jednej z jej jezdni. 

Zapraszam na autostradę A-4 (kliknij). Pas wyłączania, który jest podłużnym pasem jezdni autostrady, na skrzyżowaniu wylotowym "zmienia" się  w drogę jednokierunkową (znak D-3 oznacza początek drogi). Na autostradzie postawiono dwa znaki A-6d, które ostrzegają o skrzyżowaniu i znak C-5 nakazujący na nim jadę prosto. Dalej pojawia się z prawej strony jezdni autostrady nowy pas ruchu, pas przyspieszania.

Skoro recenzuję tu film z serii "Jedź bezpiecznie" produkcji TVP Kraków, to ustosunkuję się jeszcze do karygodnego stwierdzenia prowadzącego, który odpowiadając na pytanie pana Artura (3:01), czy wolno się zatrzymać na pasie przyspieszania, gdy np. ruch pojazdów na autostradzie jest bardzo duży, odpowiedział, wbrew obowiązującemu prawu i mało elegancko, że zatrzymać się nie można, a jak nie potrafi zmienić pasa ruchu, to niech nie wjeżdża na autostradę.

Zgodnie z obowiązującym prawem, jeżeli wg oceny kierującego manewr zmiany pasa ruchu może zagrozić bezpieczeństwu w ruchu drogowym, to ma on nie tylko prawo, ale obowiązek z tego manewru zrezygnować, bezpiecznie zmniejszyć prędkość i dojeżdżając do końca pasa, nawet się na nim zatrzymać, co będzie zatrzymaniem wynikającym z warunków ruchu. W normalnej jeździe na pasie przyspieszania kierujący nie ma obowiązku dojechania do końca pasa, tak jak przy zanikającym pasie ruchu i zmianie pasa na zasadzie zamka błyskawicznego, więc nie będzie to specjalnym utrudnieniem ruchu dla innych kierujących.

Twierdzenie, że nie wolno się zatrzymać na pasie przyspieszania może się skończyć nawet katastrofą w ruchu drogowym. W 2010 roku na autostradzie A-10 koło Berlina kierująca prywatnym samochodem, 37 letnia niemiecka policjantka, wjechała z pasa przyspieszania na pas ruchu po którym poruszał się polski autobus, w wyniku czego autobus uderzył z filar wiaduktu. Zginęło 13 osób, a 29 zostało rannych, w tym kilkanaście ciężko. Ani kierowca autobusu, ani kierująca samochodem osobowym, nie byli nowicjuszami, którzy pierwszy raz jechali autostradą. 

Na filmie poniżej, pomijam to, że autor nie wie czym w rozumieniu zasad ruchu jest włączanie się do ruchu, pokazuję, że przy braku umiejętności lub pewności co do intencji innych kierujących, lepiej i bezpieczniej jest się zatrzymać, niż za wszelką cenę zmieniać pas ruchu. Dla uniknięcia najechania z tyłu można wykonać manewr obronny i np. wjechać na klin wzdłuż którego zanika pas przyspieszania, a nawet na pas awaryjny.

Wjazd na S-8 z pasa przyspieszania.

Na koniec, w kontekście wypadku pod Berlinem, jeszcze słowo o zmianie pasa ruchu na polskich i niemieckich autostradach i drogach ekspresowych. W Niemczech, tak jak u nas, na autostradach należy poruszać się możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Nie wolno wjeżdżać na pas ruchu po którym porusza się inny pojazd, bez ustąpienia mu pierwszeństwa. Kierujący pojazdem, zmieniając pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas: w Polsce z prawej strony, a w Niemczech ze strony lewej. Dlatego w Niemczech stosuje się linię jednostronnie przekraczalną (nasz znak P-3), która pozwala na bezpieczną zmianę pasa ruchu z prawego na lewy.

Rys. 5
Linia jednostronnie przekraczalna na jezdni niemieckiej autostrady

Reasumując.

Odcinek przyspieszania pasa włączania, to pod względem zasad ruchu "zwykły" pas ruchu (art. 2.7 ustawy p.r.d.) jezdni drogi za skrzyzowaniem, który wjeżdżający, jeżeli on zanika, zmienia zgodnie z art. 22 ust. 1, art. 22 ust. 4 i art. 22 ust. 5 ustawy p.r.d. na pas ruchu biegnący obok. Pomimo nazwy "pas włączenia" (nazwa wg prawa budowlanego), nie ma on nic wspólnego z włączaniem się do ruchu w rozumieniu art. 17 ustawy Prawo o ruchu drogowym. 

Jadący po łuku łącznicy (drogi prowadzącej w kierunku drogi z pierwszeństwem) zmienia kierunek ruchu bez zmiany kierunku jazdy w rozumieniu art. 22 ustawy p.r.d., a zatem jedzie bez włączonego prawego kierunkowskazu, aż do skrzyżowania wlotowego oznaczonego znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa", które odwołuje ograniczenie prędkości na łącznicy. Od tego momentu kierujący znajduje się na odcinku przyspieszania pasa włączania. Włącza lewy kierunkowskaz i zmienia pas ruchu na leżący obok. Po wykonaniu tego manewru wyłącza kierunkowskaz. 

Łącznica  tak naprawdę jest poprowadzona na koniec równolegle dlatego miejsce połączenia jest umowne i jako minimalne odpowiada przecięciu jezdni pod kątem prostym (rys. 6).  


Rys.6 
Skrzyżowanie dróg, w rozumieniu zasad ruchu

Na koniec zacytuję przepis z rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 16 stycznia 2002 r. w sprawie przepisów techniczno-budowlanych dotyczących autostrad płatnych (Dz.U.2002.12.116), rozporządzenia będącego aktem wykonawczym do ustawy Prawo budowlane, które, tak jak rozporządzenie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie z 1999 roku (Dz.U.1999.43.420), nie ma nic wspólnego z ustawą Prawo o ruchu drogowym z 1997 roku (tekst jednolity Dz.U.2017.1260):

§ 51 Pas włączania.
1. Wjazd na jezdnię autostrady powinien mieć równoległy pas włączania, umieszczony z prawej strony jezdni.
2. Do pasa włączania, o którym mowa w ust. 1, należy:
  1) odcinek przyspieszania, którego długość jest mierzona od końca łuku kołowego na łącznicy do początku klina,
    2) klin, na którego długości zanika pas włączania.

Odcinek przyspieszania pasa włączania, tak jak odcinek zwalniania pasa wyłączania,  pod względem zasad ruchu, są pasami ruchu jezdni autostrady (art. 2 pkt 6 i 7 ustawy p.r.d.) .

Tych, którzy dotrwali do końca, zapraszam na świetny film instruktażowy 



Opracował Ryszard Roman Dobrowolski
Akt. 11.12.2021

29 komentarzy:

  1. A ja chciałem zauważyć, że w przypadku pasa włączania nie mamy do czynienia z żadnym skrzyżowaniem (bo internauci doszukują się skrzyżowania obejmującego łącznicę z pasem włączania i drogę główną), bo nie ma tu żadnych powierzchni wspólnych między łącznicą z pasem włączania a drogą główną. I nie chodzi o 'wspólne powierzchnie' według prawa budowlanego, ale według art. 2.10 PoRD - chodzi o fragment "...łącznie z powierzchniami...". Przecięcia ani połączenia też zresztą tu nie ma, bo równolegle biegnące względem siebie pasy, nigdy się nie przetną/połączą.
    Prowadziłem nawet dyskusję w tym temacie na fanpage'u Polskie Drogi:
    https://www.facebook.com/polskiedrogi.tv/posts/932378296923138?comment_id=932586773568957

    (wcześnie zdarzało się również, że podawałem tam linki do Pańskich opracowań :-) , gdyż w większości uważam je za świetny materiał)

    Ze względu na to jakie problemy stwarza kierowcom pas włączania, pora więc może na przeredagownie kilku pojęć, np definicji znaku A-7, żeby w przypadku pasa włączania jednoznacznie określić miejsce/linię, gdzie istnieje obowiązek ustępowania pierwszeństwa (bez względu, czy śnieg leży czy nie), bo jak widać w obecnym brzmieniu jest to bardzo różnie interpretowane i przez to problematyczne, a więc potencjalnie 'wypadkogenne' (bo teraz jest to przez wielu tak traktowane, że skoro piszą "ustąpić na skrzyżowaniu", to znaczy że NA pasie włączania jest skrzyżowanie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Rycho. Dziękują za zainteresowanie moim blogiem i swoje uwagi. O pasie wyłączania nie pisałem, ale już to uzupełniłem i muszę się z Panem nie zgodzić. Na autostradach i drogach ekspresowych mamy łączące się drogi i drogi się rozwidlające, a zatem tworzące w rozumieniu zasad ruchu skrzyżowania zdefiniowane w art. 2 pkt 10 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Są jednoznacznie oznaczone znakami.Jak się określa ich granice pokazałem w materiale. Pas zwalniania i pas przyspieszania są pasami ruchu jezdni drogi z pierwszeństwem i nie ma tu żadnych niejasności.

      Usuń
    2. Dwie uwagi (resztę napisałem na Polskich Drogach)
      Pierwsza uwaga jest w zasadzie pytaniem - czy na autostradzie na obszarze zaznaczonym przez Pana jako skrzyżowanie, obowiązuje zakaz wyprzedzania (jak to na skrzyżowaniach bywa)?
      Druga uwaga - we wskazanym przez Pana rejonie nie ma żadnego skrzyżowania, bo legalnie nie jest możliwe pojawienie się tam pojazdów z łącznicy. A skrzyżowanie tworzy rzeczywisty przebieg dróg/jezdni/pasów ruchu, a nie domniemanie, że ktoś gdzieś może wjechać, bo śnieg zasypał, bo znak ukradli, bo nie zauważył, bo... itd.
      To, że w rozwiązaniu z pasem włączania nie mamy do czynienia ze skrzyżowaniem, wynika też np z "Rozporządzeniu Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie", gdzie w § 85 wymieniają rodzaje łącznic (czyli pomocniczych dróg łączących dwie drogi w ramach węzła):
      "Łącznice zaczynających się pasem wyłączania i kończące się pasem włączania.
      Łącznice zakończone na jednym końcu skrzyżowaniem.
      Łącznice zakończone na obu końcach skrzyżowaniami"
      Czyli, albo mamy skrzyżowanie, albo pas włączania/wyłączania(przeplatania).
      Sugeruję jeszcze raz jednak przeredagować artykuł. Również we fragmencie "W rozumieniu zasad ruchu odcinek przyspieszania jest podłużnym pasem ruchu jezdni autostrady lub drogi ekspresowej" (uwzględniając przy tym powyższe Rozporządzenie oraz art. 15.2.a Konwencji wiedeńskiej, na którą często się Pan powołuje a która mówi, że pas włączania - nazywany tam pasem przyspieszania - jest przedłużeniem drogi dojazdowej)

      Usuń
    3. Szanowny Ryszardzie, miłośniku kotów. Na postawione pytania pozwoliłem sobie odpowiedzieć w opracowaniu, dzięki czemu materiał powinien być bardziej zrozumiały.

      Podziwiam pański wysiłek w poszukiwaniu prawdy. Przeczytałem artykuł na fb, i niestety nie mogę się zgodzić z jego tezami, a to z tej prostej przyczyny, że uważam je za błędne. Nie wolno mylić ze sobą osobno zdefiniowanych określeń z zakresu prawa budowlanego i prawa o ruchu drogowym. Wbrew pozorom, droga publiczna i skrzyżowanie dróg publicznych, nie są tym samym co droga i skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu pomimo, że odnoszą się one do dróg publicznych.

      W latach 1997 - 1999 dostosowano nasze prawo do prawa europejskiego i wówczas oddzielono zasady ruchu od bezpośredniego powiązania z coraz to bardziej złożonymi budowlami drogowymi.

      Usuń
    4. Panie Rycho Kotolubski - za przeproszeniem i z humorem, ale Pan jesteś tępa dzida.:)
      NIE MA SKRZYŻOWANIA.? Naprawdę.???? TO NIE MA WJAZDU NA AUTOSTRADĘ. Dojeżdżasz Pan jak na ostatnim filmie instr.( A-2)do 0:35 min. Kupa ziemi, nasyp i stoisz Pan na łącznicy. A jak się Pan już przekopiesz do autostrady wylejesz trochę betonu, (bo gruntowa sie nie liczy) i dotkniecie się fizycznie betonem TO JUŻ JEST SKRZYŻOWANIE. Tak się ludzie dogadali,tak uznali i tak se zapisali w kodeksie drogowym. Tak jak uznali że czerwone światło jest do zatrzymania , a d..a do sra..a :):)

      Usuń
    5. @pp - Dobrze, że przeprosiłeś. Rycho Kotolubski ma tak naprawdę bardzo dużą wiedzę, ale ma zmącony pogląd na zasady ruchu drogowego. Niestety nie uświadamia sobie tego, że droga i skrzyżowanie zdefiniowane w ustawie Prawo o ruchu drogowym, nie są tym samym, co droga i skrzyżowanie zdefiniowane w ustawie o drogach publicznych i przepisach budowlanych. Wg tych przepisów łącznica nie tworzy skrzyżowania, natomiast w ustawie prd nie ma łącznicy i pasa włączania. Wg ustawy o drogach publicznych skrzyżowanie to budowla drogowa zwykła lub skanalizowana, jedno lub wielopoziomowa, a wg prawa o ruchu drogowym, to miejsce na drodze posiadającej jezdnię w którym krzyżuje się ona z inną drogą posiadającą jezdnię wraz z jego powierzchnią.

      Usuń
  2. Panie Ryszardzie Kotolubski. Nie zgadza się Pan ze mną i ma Pan do tego prawo. Napisał Pan to co wyżej i ja to opublikowałem. Do pańskiego stanowiska się ustosunkowałem. Pan nadal twierdzi, że nie mam racji, więc niech tak zostanie. Przecież nikt nie każe się Panu ze mną zgadzać, a prawda i tak sama się obroni. Skoro tłumaczę Panu, że skrzyżowanie to najpierw budowla, a potem sprawdzenie czy spełnia ona wymagania definicji skrzyżowania zawartej w art. 2.10 ustawy Prawo o ruchu drogowym, bez zwracania uwagi na zastosowaną organizację ruchu, która może być dowolna, to co ja mogę jeszcze innego napisać? Drogi się łączą ze sobą, a skrzyżowaniem są wspólne części obu jezdni. Jak dalej pobiegnie jezdnia za skrzyżowaniem nie ma związku z tym skrzyżowaniem i znakami A-7 i A-6d, dlatego, by nie zaciemniać obrazu, rysowałem to połączenie i wspólne powierzchnie bez uwzględnienia pasa przyspieszania. Oczywistym jest, że skoro pas przyspieszania jest częścią jezdni autostrady, to wspólna powierzchnia się o tą część jezdni powiększy i to, by była jasność pokażę na rysunku. Mógłbym wskazać obręb skrzyżowania, ale to nie ma związku z ustawą, czyli zasadami ruchu, a rozporządzeniem technicznym. Nic więcej nie napiszę, dlatego nie publikuję pańskich wypowiedzi podtrzymujących pański, inny niż mój punkt widzenia. Ja tu nie polemizuję z moimi czytelnikami. Jeżeli piszę, to tylko to, co jest zgodne z obowiązującym w Polsce i Polskę prawem o ruchu drogowym, i jedyne co mogę, to wyjaśniać ewentualne wątpliwości czytających wynikające z niezrozumienia tego, co być może, nieumiejętnie przekazałem. Zawsze może Pan podać mi swój adres e-mail, który będzie tylko do mojej wiadomości,i możemy sobie podyskutować prywatnie, gdyż mój blog to nie jest forum dyskusyjnym. Osoby konsultujące stanowisko lub konkretne pisma, korespondują ze mną poza blogiem, gdyż nie o wszystkim mogę publicznie dyskutować. Wszystko co jest do mnie pisane nie ginie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i nadal nie zaznaczył Pan żadnej wspólnej powierzchni obu dróg. Drogi biegną tu niezależnie od siebie (równolegle), nie tworząc żadnej wspólnej powierzchni. Nie ma legalnej możliwości, aby na autostradzie (w obszarze tego pańskiego 'skrzyżowania') pojawiły się pojazdy z łącznicy i na odwrót, żeby można było to 'skrzyżowanie' traktować jako wspólną powierzchnię obu dróg, dostępną dla wszystkich pojazdów.
      W dawnych dyskusjach internetowych już przerabialiśmy to 'skrzyżowanie' zaznaczone w ten sposób jak u Pana. Ale gdy pisałem co powyżej, to autorzy tak zaznaczonego skrzyżowania milkli, czyli chyba wycofywali się z tej wersji, nie podając nic w zamian. No i nie dziwię się. Bo nikomu, łacznie z Panem, nie uda się znaleźć wspólnej powierzchni równolegle biegnących pasów ruchu (a równoległe pasy nie mogą się przecinać/łączyć, a skoro pasy ruchu się nie przecinają/łączą, to drogi tym bardziej - nie ma więc skrzyżowania w rozumieniu art. 2 ust. 10 PoRD).
      Nie jest też prawdą, że "Oczywistym jest, że (...) pas przyspieszania jest częścią jezdni autostrady", bo z przytaczanego przeze mnie art. 25.2 Konwencji, wynika dokładnie coś przeciwnego (a to jakoś dziwnie Pan ignoruje).
      [A nawet gdyby uznać, że pas przyspieszania jest już częścią autostrady, to i tak nie będzie na nim żadnego skrzyżowania, bo biegnące równolegle pasy ruchu nigdzie się nie przetną/połączą - co jest warunkiem dla istnienia skrzyżowani; będzie to tylko sprawiało wrażenie skrzyżowania, ze względu na niewłaściwe przyporządkowanie przynależności (i choćby z tego powodu, niepoprawnym jest uznawanie pasa przyspieszania za część jezdni autostrady).]
      Na zakończenie przypomnę tylko, że Konwencja wiedeńska (a którą i Pan chętnie i często przywołuje), też jest obowiązującym u nas prawem. I w przypadku niezgodności przepisów Konwencji z naszymi przepisami, pierwszeństwo mają zapisy Konwencji (tak stanowi art.91 Konstytucji) - to tak odnośnie tego art. 25.2 i dylematu, do której drogi/jezdni należy pas przyspieszania (a z art. 2.7 PoRD wcale zresztą nie wynika, że pas przyspieszania jest akurat "podłużnym pasem jezdni drogi z pierwszeństwem", to Pan tylko sobie tak założył, nie wiedzieć czemu).
      I dlatego nadal podtrzymuję swoje stanowisko i dziwię się, dlaczego Pan nadal nie chce tej 'oczywistej oczywistości' zauważyć. Stawiam na urażoną ambicję, która nie pozwala się Panu przyznać do błędu. Ale na ucho Panu powiem, że to żaden wstyd przyznać się do pomyłki. Bo jak to mówią "rzeczą ludzką jest błądzić".
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Panie Ryszardzie K. Nadal z uporem stara się Pan zaprzeczać rzeczywistości, a brak chęci do prowadzenia z Panem dalszej dyskusji przypisuje sobie za sukces i potwierdzenie, że ma Pan rację. Nie ma Pan jej z tej prostej przyczyny, że skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu (art. 2.10 p.r.d.) tworzą, poza drogami posiadającymi jezdnię które się przecinają, także drogi które się łączą lub ROZWIDLAJĄ. Ich wspólne powierzchnie wyznaczają linie zatrzymania, co postanowiłem Panu i innym, zademonstrować na kolejnym przykładzie. Twierdzi Pan uparcie, że pas przyspieszania jest pasem ruchu drogi dolotowej (łącznicy), więc ja się pytam, gdzie ta droga się kończy jeżeli ten pas będzie miał np. 20 km długości i skończy się pasem wyłączania? Wzdłuż autostrady będzie biegła doga dolotowa? A co tam robią znaki ostrzegające o skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu, a nie budowli drogowej. Popełnia Pan ten sam błąd, co twierdzący, że rondo będące budowlą drogową - skrzyżowaniem dróg publicznych skanalizowanym okrągłą wyspą środkową, to skrzyżowanie zwykłe spełniające wymagania definicji legalnej skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu. Otóż nie spełnia, bo przez skanalizowanie ruchu spełnić nie może. To, że w przepisach budowlanych zapisano, że łącznica może się kończyć skrzyżowaniem lub pasem włączania, nie ma związku z zasadami ruchu. Tak jak w Kodeksie drogowym nie ma słowa rondo, a nie jest nim określenie "skrzyżowanie o ruchu okrężnym", tak nie ma słowa łącznica, pas włączania i wyłączania, pas przyspieszania, skrzyżowanie zwykłe i skanalizowane, skrzyżowanie z wyspą, o rozsuniętych lub rozszerzonych wlotach i wielu innych, które nie mają nic wspólnego z zasadami ruchu. I na koniec pytanie: Dlaczego kierujący przyspieszają by zrównać się prędkością z jadącymi na autostradzie pasem obok, skoro wg Pana nie było skrzyżowania. Przecież nie było też znaku odwołania ograniczenia prędkości. Mam nadzieję, że tym razem mój wysiłek nie pójdzie na marne, i ku memu zadowoleniu, także Pan zauważy tą "oczywistą oczywistość". Proszę się nie martwić, że był Pan w błędzie. Nie ma takiego prawa, które zabrania człowiekowi być mądrzejszym (Adenauer). Pozdrawiam. EOT

      Usuń
  3. Serdecznie witam.
    Bardzo proszę o wyjaśnienie następującej kwestii. Otóż napisał Pan:
    [...]
    Tu można jeszcze dodać, że zgodnie z Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym, jadąc drogą z pierwszeństwem, wolno wyprzedzać także na skrzyżowaniach, jednak Porozumieniami europejskimi uzgodniono, że w prawie europejskim ten przepis nie będzie obowiązywał, także na autostradach. Przy pasie włączania szerokość wspólnych powierzchni łączących się dróg to szerokość jednego pasa ruchu, czyli zaledwie 3,5 m. Poza tym jazda z różną prędkością w rzędach pojazdów na sąsiadujących pasach ruchu nie jest, w rozumieniu Konwencji (przepis obowiązuje także w prawie europejskim), uważana za manewr wyprzedzania.
    [...]
    Szczególnie moją uwagę zwrócił fragment mówiący o "szerokości jednego pasa ruchu". Czy zatem skrzyżowanie (rozumiane wg PRD), o którym mówi niniejszy post, dotyczy tylko skrajnego prawego pasa "głównej" z drogą dojazdową? Tak to zrozumiałem, ale czy poprawnie? Bardzo proszę o odpowiedź.

    Pozdrawiam
    takiesytuacje.pl@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ramach remanentów zauważyłem, że nie ustosunkowałem się do tego zapytania. W Europie obowiązują Porozumienia europejskie z 1971 roku, znowelizowane, o czym mało kto wie, z inicjatywy polskiego rządu w 1995 roku. Opracowali to już nowi eksperci, gdyż Zbigniewa Drexlera zwolniono z ministerstwa w 1990 roku. Niestety ta nowelizacja oraz nowelizacja Konwencji obowiązująca od 2006 roku, pomimo interpelacji poselskiej, nie zostały do dziś przetłumaczone i opublikowane w Dzienniku Ustaw. Zamiast tego Grupa IMAGE nadal powiela brednie i wymysły Pana Zbigniewa.

      Ale do rzeczy. Obowiązującym prawem w Europie jest Konwencja o ruchu oraz o znakach i sygnałach drogowych oraz Porozumienia europejskie uzupełniające tą międzynarodową umowę.

      W Konwencji zapisano, że na niekierowanych skrzyżowaniach wolno wyprzedzać jadącym drogą z pierwszeństwem, ale Porozumieniami europejskimi postanowiono, że ta regulacja nie będzie stosowana.Nie uczyniono wyjątku dla skrzyżowań na autostradach, z tego powodu, że przez pasy włączania i wyłączania wjazd i wyjazd dokonuje się na zasadzie zmiany pasa ruchu, a nie zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu w rozumieniu zasad ruchu. Na rys. 4 pokazano to skrzyżowanie i jego obszar obejmujący przenikające się obie jezdnie, a zatem wszystkie pasy ruchu. Linia ciągła i "dodatkowy" pas ruchu autostrady biegnący równolegle pozwala kontynuować jazdę bez zmiany kierunku jazdy.

      Skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu to elementarne połączenie, przecięcie lub rozwidlenie dróg posiadających jezdnię BEZ OZNAKOWANIA, czyli jego organizacji, dlatego wspólne powierzchnie mają boki (teoretyczne linie zatrzymania) o szerokości krzyżujących się jezdni. Jeżeli jezdnia dolotowa (jezdnia łącznicy) ma tylko jeden pas ruchu, to jeden wymiar wspólnych powierzchni jest szerokością jezdni autostrady, a drugi to szerokość tego pasa ruchu 3,5 m. Trudno sobie wyobrazić klasyczne skrzyżowanie na autostradzie dlatego, że przejeżdża się je, po oznakowaniu, swoim pasem ruchu na wprost.

      Usuń
  4. Bardzo serdecznie dziękuję za wyjaśnienie.

    A propos Konwencji o znakach i sygnałach drogowych, to znalazłem bardzo "oryginalne" tłumaczenie dyspozycji znaku D,3, które dość istotnie odbiega od tego opublikowanego w Dz.U.

    https://www.infor.pl/akt-prawny/DZU.1988.005.0000042,konwencja-o-znakach-i-sygnalach-drogowych.html

    Według tego portalu brzmi ona tak:

    Znak D,3 „Nakazany ruch okrężny” nie ma innego znaczenia, oprócz oznajmienia obowiązującego dla pojazdów okrężnego kierunku ruchu.
    W razie ruchu lewostronnego kierunek strzałek powinien być odwrócony.

    Dziękuję i Pozdrawiam
    Takie Sytuacje PL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polska jest sygnatariuszem Konwencji o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych podpisanych w Wiedniu w 1968 roku oraz Porozumień europejskich z 1971 roku. Powyższe umowy międzynarodowe stały się obowiązującym w Polsce prawem, pomimo ich wcześniejszej ratyfikacji, z chwilą ich opublikowania w Dzienniku Ustaw, co miało miejsce w 1988 roku.

      Niestety poprzedni kodeks z 1983 roku był radosną twórczością PRL-owskich ekspertów, w wielu sprawach (np. skrzyżowanie, zanikające pasy ruchu, kierunek jazdy i kierunek ruchu, ruch okrężny, znaki nakazu kierunku jazdy i znak C-12, dodawanie do znaku C-12 znaku A-7 i znaku STOP) sprzeczny z prawem międzynarodowym.

      Ważnym jest to, że w Europie nie stosuje się wprost Konwencji, lecz wraz z uzupełniającymi ja Porozumieniami europejskimi z 1971 roku, które zostały znowelizowane, z inicjatywy Polski w 1995 roku, o czym mało kto wie i której to noweli nie ogłoszono w Dzienniku Ustaw. Porozumienia znalazły swoje odbicie w noweli Konwencji obowiązującej jej sygnatariuszy od 2006 roku, a której też nie przetłumaczono i nie ogłoszono.
      Tak lobby dobrze ustosunkowanych i wpływowych IGNORANTÓW z czasów PRL i ich bezkrytycznych naśladowców, dba o swoją pozycję, wpływy i apanaże. Blokują ogłoszenie tych noweli w Dzienniku Ustaw, równocześnie, pod płaszczykiem złego prawa, lobbując na rzecz zmiany prawa krajowego na takie, które jest zgodne z ich nieuprawnionymi wymysłami.
      Na szczęście część przepisów jest przemycana do naszego prawa indywidualnie, niespójnie i z dużymi oporami.

      Wróćmy do cytowanej przez Pana dyspozycji znaku „obowiązujący ruch okrężny” nakazujący znaną w Europie i stosowaną nieprzerwanie od początku poprzedniego wieku organizację ruchu. Kiedy w demoludach nie rozumiano czym jest "ruch okrężny" i co znaczy dyspozycja znaku D,3 wg Konwencji nakazująca przestrzeganie zasad ruchu okrężnego, kiedy wymyślano, że rondo ze znakami "obowiązujący ruch okrężny" na wszystkich wlotach to "równorzędne skrzyżowanie o ruchu okrężnym", czyli takie klasyczne skrzyżowanie z jezdniami biegnącymi na wprost do wylotów, tyle tylko że z wysepką na środku skrzyżowania, którą zgodnie z nakazem znaku "ruch okrężny", jadąc w lewo, w prawo lub na wprost, należy omijać z jej prawej strony, postanowiono wytłumaczyć wschodnim „ekspertom” co ten znak znaczy odpowiednim zapisem w Porozumieniach europejskich. To z nich ten cytat. Zapisano, że znak D,3 wg Konwencji nie ma on innego znaczenia poza wskazaniem zgodnego ze wskazaniem strzałek na znaku kierunku ruchu okrężnego. Tłumaczone jest to także, chociaż niepoprawnie, gdyż kierunek ruchu jest opisany w Konwencji, jako wskazanie strzałkami okrężnego kierunku ruchu. Tak czy inaczej okrężnie nie znaczy w lewo, w prawo lub na wprost.
      Zapisano to także w obecnej wersji Konwencji pozwalając także na odwrócenie pierwszeństwa na „skrzyżowaniach o ruchu okrężnym” (NIE RONDACH, a skrzyżowaniach wlotowych na dowolną skanalizowana budowlę zorganizowaną wg zasad ruchu okrężnego”) znakiem „ustąp pierwszeństwa” lub znakiem „stop”. W naszym prawie, niestety bez zrozumienia tej regulacji, nie ma mowy o znaku STOP, a szkoda, gdyż jest skutecznym hamulcem przy braku należytego odgięcia toru jazdy.

      Niestety w WORD i GDDKiA, wbrew prawu europejskiemu, znak C-12 to nadal jedynie odpowiednik znaku C-9 wg Kodeksu z 1983 roku, rondo to klasyczne skrzyżowanie, ruch okrężny to skręcanie w lewo przy okrągłej wyspie, zmiana kierunku jazdy to zmiana kierunku ruchu, itd., itd.

      Dziękuję za pozdrowienia i wsparcie w moich działaniach na rzecz poprawy BRD.

      Usuń
  5. Panie Ryszardzie czy dobrze rozumiem? Minimalna długość skrzyżowania na takim połączeniu bezkolizyjnym w przypadku autostrady wynosi 3,5m i tyle też minimalnie wynosi długość lini ciągłej od połączenia łącznicy z autostradą?
    Czy jeżeli linia ciągła będzie dłuższa to wtedy też dłuższe będzie skrzyżowanie sięgając aż do końca tej lini?
    Czy analogicznie będzie na zwykłych drogach np w mieście tylko to minimum zmniejszy się do 2,5m?
    Czy ta umownie przyjęta minimalną długość równa szerokości węższej jezdni to taka tylko umowa na zasadzie "Mietek z Frankiem tak stwierdzili przy browarku i tak jest" czy jest to jakoś zapisane?
    I ostatnie pytanie.
    Co w sytuacji gdy tej lini ciągłej brak i od samego początku jest linią przerywana co niektórych skłania do zmiany pasa ruchu na prawy na zasadzie pierwszeństwa wynikającego z poruszania się po drodze głównej, a nie na zasadach zmiany pasa ruchu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Proszę pamiętać, że przepisy ruchu drogowego odnoszą się przede wszystkim do dróg publicznych i ich skrzyżowań jako budowli drogowych na których odbywa się ruch drogowy, natomiast zasady ruchu drogowego dotyczące kierujących odnoszą się do dróg jednojezdniowych jedno i dwukierunkowych oraz ich skrzyżowań. Poza przepisami dotyczącymi zasad ruchu są jeszcze znaki drogowe oraz przepisy szczegółowe dotyczące ich stosowania. Na łącznicy linia ciągła musi mieć min. 20 metrów i koniec. Drogi się tam łączą zatem jest tam skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu o czym świadczą jednoznacznie znaki drogowe. Warto wiedzieć, że dla drogowców tam go nie ma. Jak umownie określić długość tego skrzyżowania? Robi to się tak, jak gdyby te drogi i ich jezdnie przecinały się pod kątem prostym w miejscu końca trójkąta na wlocie. Są kraje, gdzie na drogach ekspresowych dochodzą łącznice o dwóch pasach z tylko prawym pasem włączania. Wtedy linia ciągła ma kilka metrów by być na skrzyżowaniu i dalej jest przerywana i znów ciągła dla prawego pasa.
      Jeżeli ktoś znakuje od razu takie miejsce linią przerywaną, a czynią to drogowcy pod presją zarządzających komunikacją miejska w związku z bliskością przystanków po prawej stronie jezdni, to muszą mieć świadomość tego, że na skrzyżowaniu linia przerywana biegnąca wzdłuż jezdni drogi z pierwszeństwem jest to linią prowadzącą, co do zasady przekraczalną tylko dla ruchu poprzecznego. Jeżeli ruchu poprzecznego nie ma to jej przekroczenie, tak jak Pan twierdzi, jest zmianą pasa ruchu z czym NIE MA związku znak A-7. Tam nie ma nadjeżdżających z lewej strony i na dobrą sprawę, gdyby nie to, że skrzyżowanie odwołuje np. ograniczenie prędkości na łącznicy, ten znak byłby tam zbyteczny.

      Usuń
    2. Czyli linia ciągła ma min 20m ale to nie oznacza, że tyle też ma skrzyżowanie, ono ma tą wartość umowną?
      O nią muszę dopytać bo o ile mi to nie robi różnicy to są osoby które jak nie zobaczą paragrafu to nie zaakceptują takiej "teorii". Czy jest na to jakiś zapis?

      Jeżeli zamiast lini ciągłej jest przerywana to musi być możliwość poruszania się w poprzek tego skrzyżowania, w innym wypadku jest to błąd w sztuce?

      Usuń
    3. @DrzewoRMT - Art. 2.10 w związku z art. 2.1 ustawy prd podaje definicję legalną skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu jako miejsce na drodze posiadającej jezdnię wraz z jego powierzchnią. Gdy się drogi przecinają sprawa jest prosta, bo to wspólna powierzchnia ich jezdni. Gdy się łączą lub rozwidlają, też tworzą skrzyżowanie z punktu widzenia zasad ruchu, ale nie ma rzeczywistego trzeciego wymiaru, bo drogi i ich jezdnie biegną równolegle. Dlatego długość musi być domniemana, i nie może być krótsza od szerokości jezdni węższej z dróg, wg zasady, że nie biegnie dalej lecz się przecina. Tak bardziej obrazowo można opisać to jako dwuetapowa budowa. Najpierw doprowadzamy drogę podporządkowaną, a później dobudowujemy od skrzyżowania dodatkowy pas ruchu. Proszę to sobie zobrazować na rozwidleniu, np. na zjeździe z autostrady z pasem wyłączania. To też jest skrzyżowanie i ma swoja powierzchnię. Gdzie jest jego początek? Gdyby nie było pasa wyłączania to przed trójkątem musiałaby być linia przerywana dla ruchu poprzecznego, nie węższa nić szerokość jednego pasa ruchu, by można było na drogę wylotową wjechać.

      Usuń
  6. A czy może Pan odpowiedzieć na zadane pytania, bo napisał Pan o rzeczach jasnych o które nie pytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Proszę wybaczyć, ale na pytania odpowiadam tak, by odpowiedź była zgodnie z tym co chcę przekazać. Skoro to co piszę jest zrozumiałe, to nie bardzo rozumiem o co chodzi. Nie ode mnie zależy kto jaką linię namaluje na jezdni i jak długą oraz czy jest tam ruch poprzeczny czy nie. Opisałem zasady.

      Usuń
    2. Panie Ryszardzie. To, że nie od Pana zależy kto, co, gdzie i jak na maluję, ustawi czy zbuduje jest raczej jasne.

      Rozumiem doskonale czym jest skrzyżowanie, że jest nim również połączenie i rozwidlenie mimo braku fizycznej powierzchni wspólnej. No o tym mówi nam ustawa. Rozumiem, że w związku z brakiem tej powierzchni wyznacza się ją umownie.
      Moje pytania nie dotyczyły tego czy tam jest czy nie ma skrzyżowania, ani tego czy jest tam jakaś powierzchnia skrzyżowania, a Pan mi to wszystko opisał.

      Rozumiem, że odpowiednie przepisy narzucają użycie lini ciągłej min 20m.
      Jednak wspomniał Pan o umownym minimum długości skrzyżowania równym szerokości węższej jezdni.

      I stąd moje pierwsze pytanie.
      Czy w związku z obecnością lini ciągłej skrzyżowanie ma długość tych min 20m( lub więcej bo linia będzie miała np. 100m) czy ta długość będzie wynosiła tą umowną wartość równą szerokości węższej jezdni?

      Drugie pytanie to kwestia tej umowności.
      O ile to minimum nie budzi wątpliwości gdy mamy do czynienia ze skrzyżowaniem gdzie w naturalny sposób powstaje część wspólna bo o tym mówi nam ustawa to przy połączeniu i rozwidleniu już się ta wątpliwość pojawia.
      I teraz, jeżeli odpowiedzią na pierwsze pytanie jest "skrzyżowanie ma taką długość jak długa jest linią ciągła czyli min 20m" to tematu nie ma.
      Natomiast jeżeli długość skrzyżowania wyznacza to minimum, to czy pozostaje ono jedynie w swerze umownej czy jest na to jakieś podparcie prawne?
      Jak wspomniałem są rozmówcy którzy muszą mieć podaną podstawę prawną inaczej coś nie istnieje.

      Na koniec trzecie pytanie.
      Zastosowanie zamiast lini ciągłej lini przerywanej od momentu połączenia jezdni jest błędem jeżeli tak jak np na autostradzie nie ma możliwości jazdy w poprzek drogi głównej?






      Usuń
    3. @DrzewoRMT -

      1. Najważniejsza jest świadomość tego, że skrzyżowanie w rozumieniu zasad ruchu odwołuje w Polsce ograniczenie prędkości oraz to, że na jego powierzchni, co do zasady nie wolno, wg europejskich ustaleń, wyprzedzać pojazdów silnikowych. POWINIEN zatem wiedzieć w którym miejscu się skrzyżowanie zaczyna i w którym kończy, czyli MUSI BYĆ ŚWIADOMY przebieg granicy jego powierzchni. Napisałam, że odległość między początkiem i końcem skrzyżowania łączących się jezdni dróg jest pomijalnie mała, bowiem to zaledwie szerokość węższej z biegnących równolegle, bez przecinania się, jezdni. To mniej niż długość przeciętnego samochodu. Wydawało mi się, że opisałem to w prosty i zrozumiały sposób dwuetapową budową połączenia łącznicy z jezdnia drogi z która się łączy. Zatem żadne 20 czy 100 metrów.

      2. W definicji legalnej skrzyżowania w rozumieniu zasad ruchu nie ma mowy o wymiarach powierzchni skrzyżowania, wyspach kanalizujących ruch oraz o liniach ciągłych i przerywanych. Powierzchnię skrzyżowania, z naukowego punktu widzenia, wyznacza się analogicznie jak obręb skrzyżowania, zatem w oparciu o rzeczywiste i hipotetyczne linie zatrzymania, tak samo jak dla skrzyżowań na których drogi się przecinają.

      3. Skro przepis wymaga namalowania na jezdni linii ciągłej o długości min. 20 metrów, po to by zmiana pasa ruchu była w pełni świadoma i właściwie przygotowana już na jezdni drogi, to namalowanie tam linii przerywanej jest naruszeniem prawa, niestety za przyzwoleniem organu odpowiedzialnego za ruch drogowy. Może tam dochodzić do zmiany pasa ruchu z bezpodstawnym sugerowaniem się znakiem A-7 "ustąp pierwszeństwa", który tam, przy równoległym przebiegu pasów ruchu nie ma z pierwszeństwem i zmianą pasa ruchu nic wspólnego.

      Usuń
  7. Pytanie nr3 mamy z głowy.

    Tak, opisał Pan umowne wyznaczanie skrzyżowanie przejrzyście jednak na swoich rysunkach oznacza Pan koniec skrzyżowania w miejscu końca lini ciągłej i z tego wynikało moje pytanie czy przyjmujemy wartość umowną czy koniec lini ciągłej.

    I ciągle jest kwestia tej umowności.
    Mi osobiście to jie robi różnicy czy to tylko to taka umowa chłopaków spod budki z piwem czy zapis ustawowy bo skoro takie, a nie inne oznaczenia poziome narzucają "warunki szczegółowe"(które właśnie przeglądałem żeby sobie lepiej zobrazować temat) i tam po prostu nie da się legalnie zmienić pasa ruchu to i tak bym go jie zmienił. Z resztą nawet gdy bezprawnie zostanie namalowana linia przerywana to też nie wpadł bym na pomysł zmiany pasa ruchu na zasadach innych opisujących zmianę pasa ruchu.

    Czy komuś kto opiera się wyłącznie na przepisach mogę powiedzieć, że długość skrzyżowania na połączeniu czy rozwidleniu jezdni rona jest szerokości węższej z jezdnob, a to wynika z jakiegoś zapisu czy niestety to tylko ustalenia pozaprawne i ten ktoś tego nie uzna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Długość linii ciągłej nie ma żadnego znaczenia dla określenia powierzchni skrzyżowania. Na rysunkach linię ciągłą zakończyłem na powierzchni skrzyżowania, by nikt na skrzyżowaniu nie zmieniał pasa ruchu. Poprawiłem rysunek i namalowałem te linie jako dłuższe. Dla skrzyżowania i jego powierzchni nie ma znaczenia oznakowanie. Ono może zmienić jedynie organizację ruchu na skrzyżowaniu. Pokazana na rysunku jest bezkolizyjna.

      W ustawie Prawo o ruchu drogowym nie ma mowy o kącie przecinania się, łączenia czy rozwidlania dróg, bowiem nie ma to znaczenia co do zasady powstawania skrzyżowania. Przy łącznicy do miejsca połączenia pasy ruchu biegną równolegle, dlatego długość skrzyżowania musi być umowna. Odpowiada przecięciu się jezdni dróg. Minimalna długość będzie wtedy gdy drogi przetną się pod kątem prostym. Gdy dobuduje się dodatkowy pas na drodze poprzecznej, to zmieni się jedynie szerokość skrzyżowania, a długość pozostanie bez zmian. Zmieniłem rys. 6, by było to bardziej czytelne

      Usuń
  8. Ja tylko dopytałem o kwestię umowności bo całą reszta już jest jasna.
    Jednym słowem nie ma żadnej podstawy prawnej do wyznaczania powierzchni tego typu skrzyżowania. Dla osoby zapatrzonej w paragrafy temat będzie prawdopodobnie nie do przeskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @DrzewoRMT - Chcesz uczynić ze mnie wykładowcę na wydziale prawa lub inżynierii ruchu? Ja, pomimo doświadczenia w dzieleniu się wiedzą, akurat tu jedynie sprzątam po takich ekspertach jak np. mianowany ostatnio na pełnomocnika rządu do spraw BRD i ruchu rowerowego Marek Dworak, że nie wspomnę o całej rzeszy mniej chętnych do publicznych wystąpień uczniów diabła. Opisuję jedynie prawo o ruchu drogowym takim jakim ono jest, a od ponad dwóch dekad NIE JEST JUŻ zgodne z prawem naszych bliskich sąsiadów ze wschodu, o czym nie wiedzą w MORD, PORD i WORD, GDDKiA oraz MI, lecz z prawem europejskim, czyli Porozumieniami europejskimi stanowiącymi uzupełnienie Konwencji wiedeńskiej o ruchu oraz o znakach i sygnałach drogowych.

      Co do inżynierii ruchu, gałęzi budownictwa drogowego, ograniczam się jedynie do badania zgodności zastosowanego oznakowania na budowlach drogowych przeznaczonych dla ruchu pojazdów z obowiązującym w Polsce prawem o ruchu drogowym.

      Zasadnicza sprawa to konieczność uświadomienie sobie FAKTU, że określenie "skrzyżowanie" w rozumieniu zasad ruchu, czyli ustawy Prawo o ruchu drogowym, nie jest tożsame z określeniem "skrzyżowanie" w rozumieniu budowli drogowej, czyli ustawy Prawo budowlane. To dwa różne prawa i dwa różne znaczenia tego samego określenia. Dotyczy to także określenia "POWIERZCHNIA SKRZYŻOWANIA" zwana TARCZĄ SKRZYŻOWANIA, myloną z OBSZAREM SKRZYŻOWANIA i OBSZAREM ODDZIAŁYWANIA SKRZYŻOWANIA.

      Problemem jest to, że wg prawa budowlanego (inżynierii ruchu drogowego) łącznice nie tworzą skrzyżowań, a wg prawa o ruchu drogowym tworzą, o czym świadczą jednoznacznie znaki A-6d i A-7. Tu jest o tyle łatwiej, że na autostradowym skrzyżowaniu na którym drogi łączą się ze sobą nie ma wyspy środkowej oraz przejść dla pieszych i chodników, zatem obszar skrzyżowania obejmuje jedynie jezdnie i jest zarazem jego powierzchnią, także z punktu widzenia zasad ruchu, a to jest opisane prawem i nauką w oparciu o linie zatrzymania, rzeczywiste i umowne (domyślne, domniemane, hipotetyczne - byś nie kojarzyć tego z budką z piwem).
      Definicje obszaru skrzyżowania i węzła w rozumieniu prawa budowlanego znajdują się w aktualnym rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie.

      Definicja obszaru skrzyżowania wraz z rysunkiem (2.1.1) znajduje się w zał. nr 3 do rozporządzenia 220/2003. By wyznaczyć powierzchnię skrzyżowania wystarczy narysować sobie ten rysunek ograniczając się jedynie do jezdni bez przejść dla pieszych.

      Mam nadzieję, że pomogłem, a jeżeli nie, to przepraszam.

      Usuń
    2. Ponieważ ma Pan doświadczenie w dzieleniu się wiedzą to z tego powodu zadaje Panu konkretne pytanie w konkretnej sprawie i liczę na uzyskanie odpowiedzi. Nie zadałem pytań którymi starałbym się udowodnić, że jest Pan w błędzie jak robią to niektórzy.
      Starałem się wyraźnie zaznaczyć czemu dopytuję o tą umowność.

      Jak by to ująć? Pisaniem zbędnych wstępów w odpowiedziach czy pisząc coś co nie zawiera odpowiedzi na zadane pytanienie nie zachęca pan czytelników do dalszej lektury i próby dowiedzenia się czegoś więcej.

      Doceniam pańską pracę i staram się z niej korzystać ale gdy mam jakieś wątpliwości to muszę je rozwiać, a nie zrobię tego inaczej niż zadając pytania.

      Usuń
    3. @DrzewoRMT - Bardzo dziękuję za cenne wskazówki.

      Usuń
  9. Dziś wchodzą w życie "nowe brzmienia" do ustawy PoRD. Liczę po cichu jako stały sympatyk bloga że powstanie interesujący ( jak zawsze) artykuł na ten temat. Z góry dziękuje(my). PJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również jestem bardzo zainteresowany, ponieważ zmieniło się znacznie więcej niż wspominały o tym media. Nowa definicja drogi, nowa definicja skrzyżowania-już nie przecięcie i rozwidlenie, a samo połączenie, brak części wspólnej. Ciekawy jestem jak to namiesza.

      Usuń

Prawo dotyczące zasad ruchu drogowego ma obowiązek być proste, jednoznaczne i oczywiste, bowiem takim być musi, by wszyscy, niezależnie od wieku i wykształcenia, jednakowo je rozumieli i stosowali w praktyce. Właśnie temu, by tak było, poświęcony jest ten blog.
Blog nie jest forum dyskusyjnym i wszelkie wpisy obrażające autora oraz komentujących nie będą publikowane.
Jeżeli masz wątpliwości, przeczytaj, zastanów się i sam podejmij decyzję, co jest dla Ciebie prawdą, a co fałszem. Pamiętaj, że po uzyskaniu uprawnień do prowadzenia pojazdów, to Ty odpowiadasz za to co czynisz na drodze, nie twój dawny instruktor lub egzaminator, funkcjonariusz lub urzędnik, dziennikarz, autor książki lub bloga.
Zbytnia pewność siebie znika w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. Wtedy jest już za późno, by uczyć się na cudzych błędach.